Zbiory opowiadań Sławomira Mrożka nosiły zazwyczaj tytuł jednego z nich. Tak było ze zbiorem Półpancerze praktyczne, Słoń, Wesele w Atomicach czy Deszcz. Zbiór, który Czytelnik trzyma w ręku, stanowi wybór ze wszystkich opowiadań, które ukazywały się w poszczególnych wydaniach, a w komplecie figurują w trzytomowej publikacji z roku 1999 (Opowiadania, tomy 1-3, Noir sur Blanc). Od tego czasu dzieli nas już kilkanaście lat. Opowiadania Sławomira Mrożka mają zaś to do siebie, że czytane w którymkolwiek dziesięcioleciu trafiają w sedno aktualnych ludzkich rozterek, wątpliwości, fałszywych czy prawdziwych przekonań, pokazując w sposób zaskakująco oczywisty ich prawdę czy fałsz, a czasem niemożność oddzielenia i przenikanie się jednego z drugim. Wzbudzają w Czytelniku pewność, że wiele z tych spraw i historii przydarzyło się także i jemu lub wokół niego. Na przykład opowiadanie pt. Z ciemności, napisane ładne kilkadziesiąt lat temu, brzmi jak gdyby powstało w czasach początkującego w naszym kraju wolnego rynku; nowoczesne operacje finansowe nie stoją tu bynajmniej w sprzeczności z diabelskimi czarami. Gdy czytamy inne, Peer Gynt, nie sposób oprzeć się skojarzeniu ze słynnym filmem o człowieku z marmuru, który powstał wszak o wiele później. Właśnie taka jest proza Sławomira Mrożka, takie są jego krótkie, ale całe historie. Cała prawda o nas wszystkich. Wczoraj i dziś.
Informacje dodatkowe o Krótkie, ale całe historie:
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7392-351-5
Liczba stron: 360
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2018-09-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018,
'' Czy nagi generał to jeszcze generał ? Czy małpa jako generał to jeszcze małpa ? Za trudne to pytania dla tych prostych ludzi ''
No i stało się !! Mrożek tak długo do mnie z półki porozumiewawczo mrugał , tak długo mamił i zachęcał , tak długo błyskał w moją stronę jaskrawo pomarańczową okładką (w rzeczywistości, w wersji papierowej, niemal odblaskową) tak długo obiecywał tytułem (zobacz , one są krótkie , te opowiadania , nie zajmą ci dużo czasu) aż w końcu dałam się namówić i sięgnęłam poza swoją czytelniczą kolejką po '' Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane '' . Opowiadania są rzeczywiście krótkie . Na początku i na końcu , w środkowej części książki uplasowały się te nieco dłuższe . Jednak wszystkie one krótkie w swej formie , jednak bardzo '' długie '' i wymowne w swej treści . Ja sama o każdym z nich , o emocjach jakie we mnie wywołały mogłabym napisać czasami więcej niż one same w sobie fizycznie zajmowały miejsca . Jednak , ponieważ Mistrza wyobracano w opiniach i opisach już miliony razy , ja wspomnę tylko te opowiadanka które mi podobały się najbardziej . Zaczynając od samego pierwszego opowiadania które doskonale pokazuje że przy odpowiednim podejściu , reklamie i manipulacji klientami sprzedać można dosłownie wszystko , nawet nikomu niepotrzebne półpancerze model XVI w. Świetne jest też opowiadanie '' Trio '' o krakowskim Lajkoniku , który jak się okazało , wcale nie jest krakowski . A puenta w opowiadaniu '' Słoń '' , ubawiła mnie po przysłowiowe pachy . Mrożek celny, trafny i ponadczasowy . Zupełnie nie zgadzam się z opiniami niektórych , iż się przeżył i jego opowiadania były dobre w czasach kiedy byliśmy '' najweselszym barakiem w komunistycznym obozie '' . Właśnie na tym polega geniusz Mrożka i jemu podobnych , że są ponadczasowi . Kolejne świetne w mojej ocenie opowiadania '' W szufladzie '' i '' List z domu starców '' . W którym to domu niepodważalnie króluje straszny kolega Gluś , '' Smarkacz zaledwie po siedemdziesiątce '' , już za samo to zdanie jestem skłonna dać dodatkową gwiazdkę :) . Absurd goni absurd , surrealizm wylewa się niemal z każdej strony tej książki . Ale teraz coś mniej absurdalnego oto wersy o zwyczajnej pogodzie , napisane zupełnie niezwyczajnie .
'' Okoliczność szczególna : czy to słońce niechętnie bywa tam , gdzie ziemia wdzięcznego odbicia mu nie oddaje , czy to wiatrów i klimatów marszruty tak są ułożone - pogoda w naszych stronach przeważnie zgrzebna jest i jednostajnie pochmurna , w drobnych , choć ciągłych deszczykach się lubująca . W taką właśnie gubernialną naszą pogodę późnym wieczorem do stacji P.przybyłem , żółte światła jej latarń z daleka spostrzegając '' .
Cóż za smakowity język , aż mi się westchnęło i mlasnęło z ukontentowaniem jednocześnie , to przecież lepiej napisane niż u niejednego domorosłego poety . Mrożek doskonale potrafił bawić się słowem , wyobrażam sobie jak każde ze słów obraca w ustach jak słodką , acz twardą landrynkę , cmokając sobie przy tym dystyngowanie i wzdychając czasem z zadumą , czasem ze smutkiem , a czasem z absurdalnym błyskiem w oku . W zbiorze tym jest też opowiadanie grozy '' We młynie , we młynie , mój dobry panie '' , jest to jedno z tych dłuższych opowiadań , pięknie obrazuje mechanizm strachu i poczucia winy , a przy tym jest doskonale absurdalne . Bo jakbyś się czuł czytelniku widząc spływającego rzeką swojego własnego trupa ?
Mądre , choć smutne opowiadania '' Mój przyjaciel nieznajomy '' oraz '' Małpa i generał '' , które szczególnie polecam , z tego drugiego właśnie pochodzi cytat na początku mojej opinii . A jeśli chcecie się dowiedzieć co mają wspólnego satelity i codzienne golenie się , polecam opowiadanie '' Tak się nie robi '' , to też rozbawiło mnie do niemal czkawki żołądka .
Następne opowiadanie warte przeczytania i zastanowienia to opowiadanie '' Najpiękniejszy widok świata '' , to króciutkie opowiadanko totalnie mnie zaskoczyło , wprawiło w zadumę i miło połechtało po moim osobistym , subiektywnym ego . Jest tak proste , że aż piękne w tej swojej prostocie .
Opowiadanie '' Służba zdrowia '' , byłoby nawet śmieszne , gdyby nie było takie...prawdziwe i niestety wciąż aktualne , może nawet bardziej niż wtedy kiedy powstało . Natomiast opowiadanie '' Nowe życie '' , doskonale się nadaje dla tych którzy notorycznie uprawiają '' odjutryzm '' , od jutra się odchudzam , rzucam palenie , zaczynam biegać itd.(właściwe podkreślić) :) . Ostatnie opowiadanie o którym chcę wspomnieć nosi tytuł '' Nomenklatura '' , to opowiadanko wprost wyrwało mnie z papuci , że można tak trafnie i taką małą ilością słów . Utwór ten ma tylko półtorej strony i jest wręcz stuprocentowo aktualny .
Moi drodzy , opowiadań w zbiorze jest 55 , jak więc widzicie ja przywołałam tylko znikomą ich część , polecam cały zbiór , jest świetny i naprawdę warto go przeczytać . Tym którzy nie mieli jeszcze przyjemności zapoznać się z Mrożkiem (czy w ogóle jeszcze tacy są ?) , ale też i tym którzy gdzieś tam kiedyś coś czytali , najprawdopodobniej jeszcze w szkole , a potem jakoś nie po drodze im z autorem było . Tak jak mnie .