Króliki Pana Boga

Ocena: 5.43 (14 głosów)

Poruszająca opowieść o przyjaźni, miłości, cierpieniu i potrzebie bliskości.

Maj 1945. Adam, Halina i Honza – rozbitkowie, którzy ocaleli z wojennej hekatomby – próbują wrócić do Polski. Niemcy skapitulowały, lecz wojna tak naprawdę się nie skończyła, a świat poukładanych wartości dawno runął. Bohaterowie niejednokrotnie przekonają się o tym podczas swojej wędrówki.

"Króliki Pana Boga" są nawiązaniem do cenionej powieści Grzegorza Kozery "Berlin, późne lato", która ukazała się w 2013 r.

Informacje dodatkowe o Króliki Pana Boga:

Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2015-04-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-64184-17-8
Liczba stron: 256

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Króliki Pana Boga

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Króliki Pana Boga - opinie o książce

Avatar użytkownika - natanna
natanna
Przeczytane:2017-08-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Adam, Halina i Honza to trójka bohaterów niezwykłej powieści Grzegorza Kozery p.t. "Króliki Pana Boga". Książka ta jest nawiązaniem do powieści wydanej w 2013 r, o której wcześniej czytałam, ale której jeszcze nie poznałam, a noszącej tytuł "Berlin, późne lato". I ze względu właśnie na bardzo dobre opinie o tej pierwszej wybrałam sobie właśnie tę za punkty na portalu Granice.pl, Wybrałam i nie żałuję, gdyż porusza ona temat, który poznałam po raz pierwszy dzięki książce Zofii Posmysz p.t. " Do wolności, do śmierci, do życia" a mianowicie przerażająco trudnej drogi powrotnej ludzi wyzwolonych w 1945 roku z obozów koncentracyjnych do domów. Zofia Posmysz opisała historię swojego powrotu i kobiet, które razem z nią wędrowały, ukazując na jakie trudy i niebezpieczeństwa były w tej drodze narażone. Grzegorz Kozera wprawdzie stworzył fikcyjne postaci, których przeżycia są również fikcją, niemniej, jak wynika z jego słów zawartych w przypisie Od autora, w trakcie przygotowań i pisania książki korzystał z źródeł, które tam wymienił, opisujących sytuację w Europie zaraz po zakończeniu wojny co pozwala traktować jej fabułę jak coś realnego, co mogło się wydarzyć.
Adam, który uwolnił się od skąpego i brutalnego bauera znalazł małego Honzę wśród trupów w pasiakach. Chłopcu cudem udało się przeżyć w trakcie rozstrzeliwania więźniów. Mimo swojego wycieńczenia i niebezpieczeństw czekających ich w drodze, jakich jest świadomy, bez wahania postanawia zaopiekować się nim. W szpitalu, do którego po jakimś czasie trafia chory Honza, Adam poznaje Halinę. Honza i Halina to ofiary obozów. Obydwoje skrywają swe straszne tajemnice, związane z pobytem tam. Gdy okazuje się, że Honza nie ma szans na wyzdrowienie Adam z Haliną decydują się na dramatycznie długą i trudną, pełną różnorakich zagrożeń ze strony prawie wszystkich napotykanych w jej trakcie obcych, drogę powrotną przez Czechy, by Honza zobaczył przed śmiercią swą matkę. Ten niezwykły przejaw uczucia jakim obdarzyli obydwoje chłopca oraz przyjaźni jaka ich połączyła w morzu doświadczanego cierpienia i zła na jakie się natknęli w trakcie niesamowicie wyczerpującej wędrówki o głodzie i chłodzie - w ciągłym strachu o swoje życie - poruszył mnie do głębi i sprawił, że obraz jaki ukazał Grzegorz Kozera w swej zupełnie innej od powojennych powieści na długo pozostanie w mojej pamięci.
Wielką wartością tej powieści Grzegorza Kozery jest przypomnienie tego o czym w zasadzie nigdy się nie mówiło, ani pisało. O czym nie uczono nas na historii, że kapitulacja Niemiec nie oznaczała końca wojny, że ci, którym udało się przeżyć piekło obozów po wyzwoleniu a zdecydowali się na powrót do domów, do Polski i dalej na wschód czy też na południe, pozostawali zdani na siebie i kosztował on ich ogrom traumatycznych przeżyć a często i życie. 
"Króliki Pana Boga" mają ponadto dodatkowy walor a jest nim język i styl jakim zostały napisane, które sprawiły, że mimo przytłaczającej ciężkością tematu fabuły książkę czytało mi się je szybko i lekko a mimo natłoku emocji, którym byłam poddawana oraz napięcia jakie towarzyszyło mi w trakcie lektury pozostała we mnie refleksja, że dobro potrafi przezwyciężyć zło.....dotąd, dokąd będą istnieć ludzie, w których to dobro przetrwa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - madziap
madziap
Przeczytane:2016-04-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Lekko napisana książka na bardzo ciężkie tematy. Dobrze się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Maryjusz70
Maryjusz70
Przeczytane:2016-03-13, Ocena: 4, Przeczytałem, 12 książek, Mam,
Trójka przypadkowo poznanych przyjaciół, wyrusza tuż po zakończeniu II wojny światowej z terenu pokonanych hitlerowskich Niemiec do swoich domów w Polsce. W skład wędrowców wchodzi dziewiętnastoletni Adam, który w okupowanej Warszawie trafia w ręce gestapo, ale z braku dowodów na jego konspiracyjną działalność zostaje wysłany na roboty do niemieckiej rolniczej rodziny Stolz. Tam, wychowany w mieście chłopak zmuszony zostaje do ciężkiej pracy w gospodarstwie, a braki w jego rolniczych umiejętnościach uzupełnia sadystyczny gospodarz przy pomocy regularnej chłosty. Adam ucieka z domu Niemca i znajduje w drodze mieszkającego przed wojną w Cieszynie chorowitego chłopca Honzę, który przybywał w obozie koncentracyjnym. Postanawia zaopiekować się nim i pomóc mu odnaleźć rodziców. Do dwójki dołącza znająca języki obce Halina, znana z poprzedniej powieści autora pt. ,,Berlin, późne lato", której odebrano wszelką chęć do życia podczas pobytu w obozach, gdzie była seksualnie wykorzystywana. Okrutnie doświadczeni przez wojnę bohaterowie książki zmierzają do ojczyzny przez zniszczone wojną tereny Niemiec różnymi środkami komunikacji. Wpierw pieszo, potem amerykańskim Willysem, a później pociągiem w towarowych wagonach. W drodze mierzą się z brudem, głodem, chorobami i zmęczeniem. Bohaterowie korzystają z przychylności amerykańskich żołnierzy oraz z pazerności sowieckich wyzwolicieli, których przedramiona ozdobione są zdobycznymi zegarkami. Określenie zdarzeń w których uczestniczą mianem ,,przygód" nie brzmi zbyt dobrze. Adam aby zdobyć żywność musi rabować, a żeby ratować chorego chłopaka zabijać spotkanych przypadkowo oprawców Honzy z obozu koncentracyjnego. Halina swoją miłość do niemieckiego pisarza Otto Petersa, którego książka wypada jej podczas przeszukania - musi odpokutować zbiorowym gwałtem jakiego dopuszczają się na niej żołnierze z czerwoną gwiazdą na czapkach. Adamowi i Halinie udaje się przekazać umierającego chłopca w ręce matki, a końcowa scena opisana w książce przypomina narratorowi ,,Pietę watykańską" Michała Anioła. Tytułowe króliki to bohaterowie książki, którzy są przedmiotem eksperymentów Stwórcy. To opowieść o ludziach, którzy pomimo okrutnych wojennych przeżyć są w stanie wykrzesać z siebie resztki dobra by pomagać innym. To książka o cierpieniu, głodzie, smutku i wytrwałym dążeniu do celu, które nie zawsze kończy się szczęśliwie. Czyta się bardzo dobrze, a losy bohaterów opowiedziane są zrozumiałym choć przejmującym językiem. Szkoda tylko, że nie udało się uniknąć błędów redakcyjnych w tekście: ,,Noc była podobna do przedniej" - str. 131 wers 15 od góry.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-10-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
"Króliki Pana Boga" to pierwsza książka pana Kozery jaką miałam przyjemność przeczytać. I na pewno nie ostatnia. Chociaż nie wiem czy powinnam pisać o przyjemności czytania, gdyż jej zawartość zdecydowanie przyjemną nazwać nie można. Ta krótka książeczka przekazuje niesamowitą dawkę emocji. Bohaterami opowieści są ludzie powracający z obozów i prac przymusowych. Ludzie, którzy ostatkiem sił próbują dotrzeć do swoich domów za wszelką cenę. Ludzie poturbowani, zagłodzeni, zniszczeni przez wojenną machinę. Ludzie, którzy wpadają z deszczu pod rynnę. Autor wybrał trzy osoby, by bardziej przybliżyć nam przeżycia tych ludzi. Adam nie ma jeszcze dwudziestu lat. Zgarnięty w łapance trafił do niemieckiego gospodarza na przymusowe roboty. Pogłoski o nadchodzącym końcu wojny prowokują go do ucieczki. Kierując się w stronę polskiej granicy Adam napotyka stosy ciał. Wśród jednego z takich stosów znajduje ledwo żywego małego chłopca i postanawia go uratować. Honza ma jedenaście lat ale wygląda na mniej. Jest przeraźliwie zagłodzony i ma chore płuca. W obozie stracił ojca. Jak udało mu się przeżyć? W trakcie karkołomnej wędrówki Adam wraz z Honzą spotykają Hannę. Ta zamknięta w sobie, małomówna kobieta nosi w sobie piekło. Jej smutna historia jest historią wielu kobiet trafiających do obozów. "Króliki Pana Boga" to książka drogi, opisująca trudną i czasami niemożliwą do przebycia drogę do domu. Na podróżnych czeka wiele niebezpieczeństw: głód, umykający czas, bandy Niemców niemogących się pogodzić z porażką oraz co zadziwiające, ich wybawiciele. Honza jest umierający. Czy Adamowi i Hannie uda się doprowadzić chłopca do matki? Grzegorz Kozera w swojej książce prostymi słowami przekazuje nam niesamowicie smutną historię. Opowiada o ludziach, którzy przeszli przez piekło, zostali wyzwoleni, by później zaznać niegodziwości od ludzi, którzy powinni im pomóc.Ludzie mogą wiele znieść, lecz wszystko ma swoje granice. Ciężka sytuacja w różnych ludziach budzi różne reakcje. Człowiek jest zdolny do wielu podłości, by przetrwać. Jest też zdolny do wielu poświęceń, by pozwolić przetrwać swym bliskim. Książka jest świetnie napisana. Wzrusza, wzburza, przeraża. Pomimo tematyki czyta się ją bardzo szybko. Podoba mi się styl autora, który bez przejaskrawień, bez nadmiernego epatowania brutalnością pokazuje ogrom nieszczęścia, jakie niesie za sobą wojna. W prosty, przystępny dla każdego sposób autor działa na umysł i sprawia, że opowiedziana historia siedzi w czytelniku jeszcze długo po odłożeniu książki. To jedna z tych powieści, która zapada w duszę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2015-11-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,

 Kilka dnia temu miałam przyjemność i zaszczyt przeczytać jedną z najbardziej poruszających, emocjonalnych i trudnych powieści w moim życiu - "Króliki Pana Boga", autorstwa Grzegorza Kozyry. Powiedzieć o tej pozycji interesująca, intrygująca, prawdziwa - to zdecydowanie zbyt mało. Myślę, że tak naprawdę trudno określić jej siłę i wartość jakimkolwiek słowem, gdyż  ową moc przekazu trzeba po prostu doświadczyć samemu, by to zrozumieć. Z pewnością jest to jednak z tych pozycji w literaturze, o których pamięta się całe życie.. 

 

 Książka Grzegorza Kozyry opowiada o losach trojga ludzi, którzy doświadczyli najprawdziwszego piekła na ziemi i którzy to starają się wyrwać z jego odmętów.. Niemcy, rok 1945. Zrujnowany wojną kraj przemierza młody mężczyzna, który uwolnił się spod niewolniczej pracy u miejscowego gospodarza. Adam, tak ma na imię ów mężczyzna, spotyka po drodze małego chłopca - Honzę. Ów dziecko przeżyło piekło obozu koncentracyjnego, z którego to ocalało istnym cudem. Po niedługim czasie do owej dwójki dołącza kobieta - Halina, która także przebywała w obozie koncentracyjnym i doznała tam największych okrucieństw jakie tylko mogły zrodzić się w wyobraźni człowieka.. I tak oto ta trójka życiowych rozbitków rozpoczyna swoją długą i niebezpieczną podróż do domu, do Polski. Podróż, będącą nieustanną walką z ludzkim zezwierzęceniem, głodem, upływającym czasem i śmiertelną chorobą..

 

 Lektura "Królików Pana Boga" to bardzo mocne przeżycie emocjonalne, które wprawia czytelnika w bardzo smutny, pesymistyczny i często także przygnębiający nastrój. Trudno bowiem przejść obojętnie wobec tej niekończącej się rzeki nieszczęść, niesprawiedliwości i bólu, jaka to dotyka głównych bohaterów tej opowieści. Zarazem jednak historia tych trojga wojennych ocaleńców jest tak pasjonująca, iż nie sposób jest przerwać tego literackiego  spotkania choćby na krótką chwilę. I jest w tym coś z narkotycznego doznania, które wciąga, zmusza do kontynuacji, dawkowania sobie kolejnych porcji, choć podświadomie doskonale wiemy o tym, że to boli.. Myślę, że Pan Grzegorz dokonał tutaj naprawdę wielkiej rzeczy, jaką to jest ukazanie najbardziej smutnych i pesymistycznych wydarzeń, w piękny, literacki sposób..

 

 Fabuła tej opowieści przedstawia losy trojga zwykłych ludzi, nie wyróżniających się niczym z szeregu milionów innych powojennych rozbitków, przemierzających świat w drodze do swoich domów. Jednak dla nas - czytelników, to właśnie Adam, Halina i Honza są najważniejsi, jedyni, najciekawsi, zaś cały świat dookoła i wszyscy ludzie przestają mieć znaczenie. Ich podróż to wielka odyseja, podczas której doświadczamy powojennego piekła, jakie to sami sobie zgotowali ludzie. To z jednej strony zniszczone miasta i drogi, tysiące martwych ciał porzuconych na pastwę czasu i drapieżników, niebezpieczne szajki bandytów i równie przerażające oddziały wojska Armii Czerwonej.. Z drugiej zaś ludzie tak bardzo okaleczeni przez innych, iż dawno już stracili wiarę w przyszłość, sens życia, siebie.. I wszystko to poznajemy właśnie oczyma tych trojga bohaterów, z którymi przemierzamy polne drogi, wyniszczone ulice miast, kolejowe tory na pokładzie bydlęcych wagonów.. Doświadczymy z nimi głodu, morderstw, gwałtów, ludzkiej zachłanności i pazerności kosztem słabszych.. Przeżyjemy także wyprawy do przeszłości w ich wspomnieniach, które niejednokrotnie nie pozwalają im nocami zmrużyć oka..

 

 W książce tej dzieje się naprawdę bardzo wiele, kiedy to bohaterowie co rusz stają przed nowymi pułapkami i kłopotami. Autor nie oszczędza tych postaci, serwując im przygody rodem z powieści sensacji. Adam, Halina i mały Honza muszą zmierzyć się z hordami pijanych i rozpalonych żądzami pożądania i chciwości radzieckich żołnierzy. Stawiają czoła także innym powojennym rozbitkom, którzy nie cofną się przed niczym, by zdobyć choćby najmniejsze okruchy jedzenia. To także zagrożenie w postaci wciąż tlącej się wojennej pożogi, jak i również powojennych porządków politycznych. I co ważne, ów zmagania nie zawsze kończą się dobrze, triumfem i happy endem. Niejednokrotnie raz jeszcze przegrywają w swoim życiu, doznają upokorzenia, bólu, straty. Takie jednak było, jest i zawsze będzie prawdziwe życie, które to w tej książce poznajemy w bardzo dosadny i szczery sposób..

 

 Bohaterowie tej historii to postacie, o których można by rozprawiać godzinami.. Adam to młody mężczyzna, który stosunkowo najlepiej zniósł czas wojny. Pracując w gospodarstwie niemieckiego chłopa, doznawał co prawda licznych upokorzeń, ale zawsze miał dach nad głową i kromkę chleba. To rozsądny, mimo wszystko pogodny i odważny człowiek, który siłą rzeczy podejmuje się roli opiekuna dla swoich towarzyszy podróży, i który zdaje egzamin w tej roli. Halina to z kolei postać doskonale znana czytelnikom jednej z poprzednich powieści autora - "Berlin, późne lato". To kobieta, która straciła wiarę w świat, w przyszłość, w swoje człowieczeństwo. W obozie doznała nieludzkiej krzywdy, z której to zrodzony ból i upokorzenie stanowią jej największego wroga.  To przykład doszczętnie wyniszczonego i wypalonego człowieka, która jednak za sprawą Adama i Honzy  podejmuje jeszcze jedną próbę, walkę.. I wreszcie mały Honza - syn czeskiego Żyda i Polki, który przed laty wraz z ojcem trafił do obozu. Widział tam śmierć własnego taty, przeżył piekło głodu, przemocy i wykorzystywania przez dorosłych.. A dziś jego największym i tak naprawdę jedynym marzeniem jest dotarcie do rodzimego Cieszyna i ujrzenie raz jeszcze mamy.. To właśnie postać tego małego chłopca spaja tę historię, motywuje do działania Adama i Hannę, nadaje sens ich podróży i łączy tych obcych sobie troje ludzi, w swego rodzaju rodzinę..  Piękni bohaterowie, choć tak bardzo zwyczajni..

 

 Z pewnością największą wartością tej opowieści jest przekonujące oddanie realiów powojennego świata i życia ludzi, którzy ocaleli. Czytając o tych wydarzeniach nie mogłam uwierzyć, iż do takiego piekła mogli doprowadzić sami ludzie. I choć oczywiście wszyscy wiemy doskonale jak wyglądała historia Europy i jakie okrucieństwa spotykały Polaków i inne narodowości w pierwszych miesiącach po zakończeniu drugiej wojny światowej, to jednak czym innym jest wiedzieć, a czym innym przeczytać o tym w powieści fabularnej.  Te emocje są tak silne, że po zakończeniu lektury bardzo długo nie mogłam powstrzymać smutku, łez, wzruszenia.. I tak tylko sobie myślę.., że książka ta powinna być obowiązkową lekturą w polskich szkołach średnich, gdyż jej emocjonalny przekaz może być najlepszą szkołą ludzkiej wrażliwości i empatii.. 

 

 "Króliki Pana Boga" to wedle mojej skromnej opinii powieść wybitna, o której powinno być głośno nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. To książka o historii nas wszystkich, naszej wspólnej traumie, bolesnej przeszłości ale także i skromnej dawce nadziei.. Adam, Halina i Honza to nasi rodacy, bliscy nam ludzie, którzy równie dobrze mogli nosić zupełnie inne imiona, i którym to należy się pamięć i współczucie. Lektura tej powieści to niezapomniane chwile, których nie można sobie odmówić, gdyż byłoby to po prostu za dużą stratą. Ja ze swej strony gorąco polecam tę książkę.., i jednocześnie żywię cichą nadzieję, że to jeszcze nie koniec opowieści o tych bohaterach..

Link do opinii
Avatar użytkownika - asiagrabo
asiagrabo
Przeczytane:2015-07-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 24,
Czyta się szybko i z zainteresowaniem. Niestety jest to książka, która nie podnosi na duchu. Jest smutna i przejmująca. Trudno uwierzyć, że ludzie mogli tak żyć i tak się traktować.
Link do opinii
Avatar użytkownika - maggie28
maggie28
Przeczytane:2015-05-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2015 rok, Mam,
Ile jest w stanie wytrzymać człowiek? Czy ludzie, którzy przeżyli piekło wojny byli od nas silniejsi fizycznie i psychicznie? Czy człowiek, żeby żyć, jest gotów na wszystko? Adam, Honza i Halina - trzy ludzkie istnienia, które przetrwały wojnę uznaną za najokrutniejszą w dziejach historii. Wreszcie koniec... wreszcie kapitulacja Niemiec... wreszcie radość, lepszy świat, życie... czy na pewno? Wbrew stereotypom drzemiącym nadal w społeczeństwie 9 maja 1945 roku nie dla wszystkich stanowił początek lepszego, powojennego życia. Niestety o tym etapie w dziejach Polski wiemy bardzo niewiele. W szkołach nie uczą, jak wyglądała codzienność ludzi, którzy po wyzwoleniu obozów lub zakończeniu pracy przymusowej u niemieckich bauerów musieli zdobyć się na kolejny wysiłek i wrócić do Polski, niby wyzwolonej, ale jakże innej od tej, którą znali sprzed wojny. Jak wyglądała ich droga? O tym opowie nam w sposób niezwykle przejmujący i prawdziwy Grzegorz Kozera w swojej najnowszej książce ,,Króliki Pana Boga". Grzegorz Kozera jest jednym z bardziej znanych współczesnych polskich prozaików. Jego twórczość zapada w pamięć czytelników i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. ,,Berlin, późne lato" (2013), do której ,,Króliki ..." nawiązują, ,,Droga do Tarvisio" (2012), ,,Co się zdarzyło w Hotelu Gold" (2014) i ,,Biały Kafka" (2014 - wznowienie debiutanckiej powieści) - to Jego powieści, z których dwie ostatnie udało mi się poznać. Wszystkie poruszające ważne i trudne tematy, wszystkie pisane łatwym, prostym językiem, wszystkie pozostające w naszej duszy na bardzo długo. A jak na ich tle wyglądają ,,Króliki Pana Boga" ? Adam, młody Kielczanin, trafił w czasie wojny na przymusowe roboty do niemieckiego chłopa Stolza. Na pewno nie miał tam żadnych luksusów, ale po ciężkiej, całodziennej pracy zawsze otrzymał miskę strawy. Jego plecy dość często spotykały się z batem trzymanym przez ciężką rękę Stolza, ale jego organizm nie był aż tak wyniszczony jak ludzi, którzy wojnę spędzili w obozach i przeżyli ich piekło. Po ucieczce od Stolza w ostatnich dniach wojny i skierowaniu się w stronę Polski, Adam spotkał Honzę. A właściwie znalazł wśród leżących wokół ciał odzianych w pasiaste ubrania. Honza żył, nie był ranny, ale wycieńczony do tego stopnia, że nie miał siły sam iść. Honza był jedenastoletnim dzieckiem, bezradnym, potrzebującym pomocy, chorym, a przy tym już bardzo doświadczonym przez okrutny los. Urodził się w Cieszynie jako syn czeskiego Żyda i Polki. Razem z ojcem trafił do obozu, gdzie ojca wkrótce spalono w piecu krematoryjnym. Honza jakimś cudem przeżył. Czy Adam mógł zostawić to dziecko na pastwę losu? I jeszcze jedna bohaterka naszej powieści. Halina - więźniarka obozu dla kobiet, wyzwolonego przez Amerykanów. Przestraszona, wycofana, ukrywająca straszną tajemnicę. Los połączy tych troje. Razem będą usiłowali wrócić do Polski. Przez Cieszyn, bo Adam obiecał Honzie, że go zawiezie do matki, która być może przeżyła wojnę. Czy uda im się pokonać trudy tej drogi? Wszystko wydaje się takie proste. Wojna zakończona, można świętować, można wracać do wyzwolonego kraju. Ale czy wyzwoliciele zdają sobie sprawę z cierpień, które stały się udziałem wyzwolonej ludności? Ileż upodleń, strachu i bólu musieli przeżyć w czasie swojej obozowej historii. Czy to wszystko pozwoli im na pozostanie człowiekiem? Czy jakieś cechy człowieczeństwa jeszcze w nich drzemią? A może tragiczne losy pozbawiły ich ludzkich odruchów i teraz jedyną ich myślą jest chęć przetrwania, nie poddania się, dążenia ,,po trupach" do celu? Trudno odpowiedzieć na te pytania, bo zapewne odpowiedzi znajdzie się tyle, ile istnień ludzkich. Każdy ma swoją teorię, każdy w inny sposób przeżywa swój los, każdy inaczej go ocenia, każdy ma inny system wytrzymałościowy. Szczególnie my, pokolenie powojenne nie znajdziemy żadnej satysfakcjonującej odpowiedzi na te pytania, nie jesteśmy w stanie wczuć się w odczucia ludzi, którzy na własnej skórze przeżyli okrucieństwa tej wojny i okresu tuż po. Nie nam oceniać ich działania, zachowania, myśli... Ale na pewno możemy zagłębić się w lekturę ,,Królików Pana Boga" i postarać się zrozumieć ogrom bólu i cierpienia, które płyną do nas z każdej karty tej niezwykłej książki. I nie jest to tylko ból fizyczny, bo ciało ludzkie jest w stanie wytrzymać bardzo wiele. Dowiodła tego cała trójka bohaterów, którzy wytrzymali piekło obozu, totalnego upodlenia, warunków niegodnych ludzi, poniżania, bicia, katorżniczej pracy ponad siły, głodu i braku jakiejkolwiek opieki medycznej. Zmęczenie, osłabienie, choroby, wycieńczenie nie pokonały ich. Zdecydowanie gorszy był ból i cierpienie psychiczne. Gorsze, bo to ono odbierało niejednokrotnie chęć do życia. To ono powodowało, że znikała w człowieku istota człowieczeństwa, przestawało być ważne czyjeś życie, a cel zaczynał uświęcać środki. Za jakikolwiek środek lokomocji przybliżający choć o parę kilometrów upragniony dom, człowiek był skłonny podeptać słabszego, odepchnąć go, wypchnąć z pociągu. Za kromkę chleba, łyżkę kaszy, szczyptę soli czy plasterek ogórka mógł nawet zabić. Przestało być ważne, czy po drugiej stronie stoi rodak czy wróg, czy okradasz dziecko, kobietę czy starca. Do tego dochodził paraliżujący strach, jak zachowa się armia sowieckich wyzwolicieli, bo przecież tereny przez nich opanowane znajdowały się na trasie każdego powracającego Polaka. Teraz już wiemy, że przyjaźń polsko-radziecka tak często opiewana w socjalistycznych produkcjach serialowo-filmowych była tylko mitem. Wyzwoliciele okazywali się niewiele lepsi od dotychczasowych ciemiężycieli. Czy droga do domu, do przysłowiowego raju musiała prowadzić przez golgotę? Jak w takiej sytuacji zachować godność ludzką i jakiekolwiek poczucie wartości? Na tle tego ogromu zła, cierpienia i krzywdy pojawia się jednak mała iskierka nadziei, że są mimo wszystko ludzie, którzy tymi ludźmi nie przestali być. Ludzie, którzy mimo całkowicie niesprzyjających okoliczności, potrafią wzbudzić w sobie odruch współczucia, litości, empatii. Ludzie, którzy wbrew wszystkiemu i wszystkim, będą nieść pomoc potrzebującemu, słabszemu, choremu, narażając się samemu na nieprzyjemności, niebezpieczeństwa, a nawet utratę życia. Taki jest Adam, który do końca opiekuje się Honzą i Haliną; taki jest Stan Ostrowski, który udostępnia bezprawnie samochód powracającym Polakom, dostarcza żywność i leki; taki jest Paweł, który naraża swoje życie w obronie Honzy. To tylko przykłady i choć tych ludzi jest niewielu, to jednak właśnie oni pozwalają mieć nadzieję, że ten świat nie jest do końca zły, że można liczyć na drugiego człowieka, że nie wszyscy ulegli totalnej znieczulicy, bezduszności i bezwzględności. Zastanawiające jest to, że o tak trudnych i złożonych problemach można było napisać lekkim, przystępnym, trafiającym do każdego językiem. Książkę bowiem czyta się bardzo szybko, nie wyczuwa się żadnych dłużyzn i moralitetów, zbędnych ocen czy pouczeń. I choć trudno zaliczyć ,,Króliki Pana Boga" do łatwych powieści, to wspaniały warsztat pisarski Grzegorza Kozery sprawia, że od powieści trudno się oderwać. Siadasz, zaczynasz czytać i przepadasz na parę godzin. Czujesz się częścią tego bezosobowego tłumu, wybierasz tak jak on między dobrem a złem, między potępieniem a zbawieniem. Tak jak on odczuwasz cierpienia, ból, klęskę ideałów i zastanawiasz się, czy jesteś w stanie jeszcze się odrodzić, zmyć z siebie ten ogrom niesprawiedliwości i żyć dalej... już normalnie. Te myśli pozostają w tobie jeszcze długo po zamknięciu książki, po jej zakończeniu, po przeczytaniu ostatniej strony. Nie sposób przejść koło niej obojętnie, nie sposób przestać myśleć. Ta książka, wypełniona tak wielkim ładunkiem emocjonalnym, wzruszy każdego, udowodni jak wielkim okrucieństwem jest wojna, jak wielkie spustoszenie pozostawia po sobie. I nie chodzi tu tylko o tych, co zginęli, choć ofiar ludzkich pochłonęła miliony... chodzi tu również o tych, co przeżyli, bo ich psychika, ich dusza doznała wielkiej, nieuleczalnej krzywdy. Czy można z tym żyć dalej? Czy człowiek potrafi zapomnieć, a przynajmniej nie myśleć? ,,Króliki Pana Boga" to książka wybitna; książka, którą każdy Polak powinien przeczytać. To powieść z najwyższej półki zarówno ze względu na trudną fabułę, jak i wspaniały kunszt pisarski Autora. To książka bolesna, ale również niosąca nadzieję; książka przy której łzy lecą z oczu niepohamowanym strumieniem. To w końcu wspaniała, prawdziwa lekcja historii, tych okrutnych, a jakże mało znanych czasów, gdzie dominował głód, gwałt, bezprawie. Poznajmy ją, bo nie wolno nam o niej zapomnieć. recenzja publikowana również na blogu: babskieczytadla.blogspot.com
Link do opinii
Dzieci w filmie Polowanie na króliki były właśnie takimi królikami Pana Boga.
Link do opinii

"Króliki Pana Boga" to czas zakończenia wojny. Niemcy przegrywają, na ich teren wchodzą Amerykanie i Rosjanie. Ludzie pragną wrócić do swoich domów. Tylko czy pomimo zakończenia wojny to jest możliwe? Adam, Halina i Honza pragną tylko jednego. Dotrzeć do Polski, do domu. Jednak mimo zakończenia wojny, świat dalej jest w chaosie, o czym przekonają się niejednokrotnie.

"Króliki Pana Boga" to nie jest książka na miłe spędzenie czasu przy herbatce i pod kocem. To książka trudna, emocjonalna, dotykająca najcięższych przeżyć w dziejach ludzkości. Tu nie ma happyendów. Tu jest prawda, brutalna rzeczywistość, do której nigdy nie możemy dopuścić.

Link do opinii

"Króliki Pana Boga" Grzegorz Kozera

 

Koniec wojny. Adam, Halina i Honza mają za sobą traumatyczne przeżycia. Postanawiają wrócić do domu. Droga powrotna okazuje się trudna, niebezpieczna. Głód, wszechobecna śmierć, okrucieństwo. 

Powieść o poświęceniu, przyjaźni, tęsknocie, strachu.

Polecam.

Link do opinii

Wzruszajaca, wstrząsajaca pokazujące jak wojna dewastuje ludzkie umysły. Co prawda akcja dzieje się w 1945 raczej na terenie Niemiec, ale pokazuje w jakim świat był chaosie ij ak ludzie nie mogli czuć się bezpieczni i nie mogli zapomnieć okropieństw wojny. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - KarenKa
KarenKa
Przeczytane:2015-10-24, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - LadyA
LadyA
Przeczytane:2015-07-31, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Inne książki autora
Biały Kafka
Grzegorz Kozera0
Okładka ksiązki - Biały Kafka

Gorzka i ironiczna opowieść o alkoholowym uzależnieniu zdegradowanego dziennikarza. Jedyną wartością, która może ocalić bohatera z pijackiego piekła, jest...

Noc w Berlinie
Grzegorz Kozera0
Okładka ksiązki - Noc w Berlinie

Opowieść o miłości i namiętnościach w czasach totalitaryzmu, kiedy niemal każdy wybór decyduje o życiu lub śmierci.Berlin, lata dwudzieste, lata...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy