William, dwudziestotrzyletni syn Johna Baxtera, angielskiego biznesmena, mieszka koło Londynu w miasteczku Winchester, wiodąc frywolne życie bawidamka. Poznajemy go chwilę przed rodzinną tragedią, która zburzy jego dotychczasowy świat. Bohater będzie musiał dorosnąć, tocząc walkę ze słabościami umysłu i ciała. Na swojej drodze spotka osobę, która, podając mu dłoń, tchnie w niego nadzieję na nowe życie. Jednak zdarzenia z przeszłości powrócą, nie dając mu spokoju. William spróbuje odkryć prawdę dotyczącą wypadku sprzed lat, bazując na podpowiedzi, jaką zostawił mu ojciec, a przekazał kamerdyner. Nie zdaje sobie jednak sprawy z ryzyka, jakie podejmuje, brnąc do źródła dramatu, który dotknął jego najbliższych. Czy korzystając z nadarzającej się po latach okazji, nie popełni błędu, który będzie go kosztował więcej, niż jest gotów zapłacić?
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2018-09-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 188
Nie ukrywam, że to moje pierwsze spotkanie z panem Mariuszem. Jednakże coraz częściej sięgam po polskich autorów i przyznaję, że jestem całkowicie zakochana w polskiej literaturze. I tym razem się nie zawiodłam.
Spotykamy Williama, który za swoich młodych lat traci swoją rodzinę w wypadku. Załamany chłopak poddaje się, popadając w stan „zawieszenia”, który nie kończy się dobrze. Mimo przeciwieństw losu udaje mu się wyjść na prostą i udaje mu się zostać bohaterem.
Całą historię łyknęłam w kilka godzin (wiadomo nie ominęły mnie po drodze obowiązki domowe), chłonąc kartkę za kartką, czekałam na wyjaśnienie zaistniałych sytuacji. Autor idealnie oddał motywację i walkę, by wyjść na prostą w życiowych rozterkach, począwszy od samotności kończąc na zdrowiu. Początkowo odniosłam wrażenie, że to książka obyczajowa, ale bardzo się pomyliłam. Kryminalna strona po prostu musi poczekać na odkrycie przez czytelnika, co jest oczywiście ogromnym plusem fabuły. Zdarzenia nie ciągną się jak guma na bucie, wszystko dzieje się sprawnie, spójnie i dokładnie, a także w konkretnym tempie. Opisy nie są nudne, a rozdziały są dopasowane do danego okresu opowiadającego dzieje Williama i jego rodziny. Z ogromną przyjemnością czytałam tę opowieść :)
William Baxter jednego dnia traci całą najbliższą rodzinę — ojciec, matka oraz dwie młodsze siostry zostają zamordowane w rodzinnej posiadłości. Niewyobrażalna tragedia odciska piętno na młodym mężczyźnie, który od nowa próbuje ułożyć własne życie. W końcu los się do niego uśmiecha, jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Czy korzystając z nadarzającej się po latach okazji, nie popełni błędu, który będzie go kosztował więcej, niż jest gotów zapłacić?
Sensacja jako gatunek kojarzy mi się ze Stevenem Seagalem. Człowiek, który traci wszystko i nie mając nic do stracenia, zaczyna osobistą wendetę. „W krocząc wśród cierni” najlepiej widać to od mniej więcej połowy powieści. William zaczyna walkę z nierównym przeciwnikiem, potężną strukturą, której wpływy sięgają daleko. Dużo dalej niż można się tego początkowo spodziewać. Dlaczego dopiero wtedy? Głównego bohatera poznajemy krótko przed tragicznym wydarzeniem, o którym pisałam w streszczeniu fabuły. W dalszej części zagłębiamy się w jego zycie, w to, jak funkcjonuje po tym traumatycznym wydarzeniu, jak składa do kupy to, co mu zostało, próbuje walczyć o prawdę, dojść do tego, co się wydarzyło w jego domu, ale jeszcze jest za słaby i napotykając mur, rezygnuje. Dopiero spotkanie pewnej kobiety pozwala mu stanąć na nogi i powtórnie zmierzyć się z tymi, którzy stoją za śmiercią jego rodziny. Z tajemniczą organizacją.
O samej organizacji niestety niewiele wiemy, a szkoda, bo ten wątek bardzo mnie zainteresował, w którymś momencie napomknięte jest tylko, że przypomina ona mafię. Biorąc pod uwagę eliminację osób, które w jakiś sposób chciały się wyłamać oraz to jak szerokie wpływy ma ta organizacja, taki wniosek nasuwa się sam. Dlatego żałuję, że nie jest bardziej rozbudowany, zwłaszcza, iż miał on znaczący wpływ na życie zarówno głównego bohatera, jak i jego rodziny. O ojcu Williama również chciałoby się wiedzieć coś więcej, zwłaszcza o jego przeszłości.
W powieści mamy narrację pierwszoosobową, opowieść Williama wygląda trochę jak pamiętnik, co jest dość ciekawym zabiegiem. Koniec jest tak skonstruowany, że może być zarówno wstępem do kolejnej części, jak i ostatecznym zamknięciem „Krocząc wśród cierni”. Nie znam planów autora, ale będę bacznie śledzić jego stronę. Moje ogólne wrażenia? Hmm jest akcja, jest dramat, potem trochę tempo zwalnia, bo Will wiedzie zupełnie zwyczajne życie, po czym akcja znowu nabiera tempa i trzyma ten poziom do końca. Irytowały mnie „kotki”, „skarby” itp. w dialogach, ale to mnie denerwuje zawsze, niezależnie od książki czy filmu, po prostu nie lubię takich zwrotów i już.
Jeżeli macie wolne popołudnie i chcecie spędzić je z książką to polecam :)
Zaczyna się od wielkiego „bum”.
Młody mężczyzna prowadzący hulaszczy tryb życia staje nagle w obliczu ogromnej tragedii. Podczas gdy on bawił się na kilkudniowej imprezie, jego rodzice i dwie młodsze siostry giną w wypadku samochodowym. Poczucie winy doprowadza do utraty sensu życia, a nawet próby samobójczej. Pierwsze wrażenie, że tragedia ta nie do końca została wyjaśniona, zostaje przesłonięte rozpaczą i pogrążeniem się w nałogach, mających zagłuszyć poczucie winy. Po wielu latach mężczyźnie udaje się ułożyć sobie życie. Ma piękną żonę i córkę, jednak wówczas okoliczności sprawiają, że wraca temat tragicznej śmierci jego rodziny. William zaczyna drążyć, chcąc za wszelką cenę dojść do prawdy. Tylko czy cena, którą będzie musiał zapłacić, nie będzie zbyt wysoka? Czy zdaje sobie sprawę z kim zadarł?
Obracamy się w świecie ludzi bogatych, którzy niewątpliwie mają poczucie, że mogą decydować o życiu innych, życiu które dla nich nie stanowi żadnej wartości. Ważne są układy, pieniądze, władza i dostatek. Nie ma jednak nic za darmo. Ktoś cierpi, ktoś inny robi na tym pieniądze, ale najważniejsza jest lojalność. Choćby była powodowana strachem. Nie da się bezkarnie wydostać z układów, które na wzór mafii wciągają i osaczają z każdej strony.
Książkę czyta się szybko, choć nagromadzenie tragedii dotykających głównego bohatera może początkowo przytłaczać. W moim odczuciu jest to książka obyczajowa z elementami kryminału, ponieważ w przewadze odnosi się do życia bohatera, jego emocji. Również narracja w pierwszej osobie sprawia, że czyta się ją jak pamiętnik Williama. Wątek kryminalny rozwija się w drugiej części książki i nagle akcja nabiera tempa, nie dając wytchnienia już do końca.
Powieść jest debiutem literackim autora, moim zdaniem udanym. Mam nadzieję, że wkrótce zaskoczy nas kolejnymi, jeszcze lepszymi powieściami. Będę ich wypatrywać, a Was zachęcam do lektury, jeżeli lubicie poznawać twórczość rodzimych pisarzy z potencjałem.
Seria brutalnych zabójstw kobiet zdaje się nie mieć końca. Prowadzone przez detektywa Cane'a śledztwo utknęło w martwym punkcie, a ofiar wciąż przybywa...
Brutalna zbrodnia, seria morderstw, obsesja zemsty i niewyjaśniona sprawa Kata. Kiedy Tomasz Sadowski pojawia się w życiu Anny Klimczak, jest już za późno...
Przeczytane:2019-07-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Polskie,