W Wiśle odnaleziono zwłoki młodej kobiety. O pomoc w rozwiązaniu sprawy zostaje poproszony komisarz Bernard Grandera, który właśnie wraca do pracy rok po zaginięciu czteroletniej córeczki. Kiedy się okazuje, że mężczyzna znał denatkę i jej rodziców, śledztwo nabiera tempa - Bernard angażuje się w dochodzenie, jednocześnie szukając odpowiedzi na pytanie, kto stoi za porwaniem jego córki. Nie spocznie, dopóki nie pozna prawdy, a jego działania nie zawsze będą zgodne z literą prawa.
Do czego zdolny jest zdesperowany człowiek? Czy istnieje nieprzekraczalna granica okrucieństwa? Bohaterowie Wysłannika śmierci muszą się zmierzyć z rzeczywistością, w której nic nie jest czarno-białe.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-01-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
WYSŁANNIK ŚMIERCI to kryminał z tak uknutą intrygą, że w życiu nie wpadniecie sami na jej rozwiązanie.
Ależ to była historia, spowitą z drobnych sieci kłamstw i intryg, do tego krwawa i brutalna, czyli tak jak lubię 🔥. Ponadto Mariusz Leszczyński porusza w niej wiele trudnych wątków, takich jak porwania dzieci i przemoc wobec nich.
Podziewam autora za przemyślaną i wielowątkową fabułę. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem, każdy szczegół miał znaczenie, każdy wątek do czegoś prowadził. A dzieje się naprawdę dużo, może czasem za dużo, ale autor zgrabnie wszystko łączy w bardzo dobre śledztwo. Wspólnie z głównymi bohaterami, komisarzem Bernardem Grandera i śledczą kryminalną Emilią Piechrzałą, łączyłam wszystkie tropy w całość, aby dojść do zdumiewającego zakończenia. Mimo że nie polubiłam się z Bernardem, to Emilia łagodziła jego charakter i nadrabiała swoją postawą.
„Śmierć idzie po nas od dnia naszych narodzin. Pozostaje pytanie, czy widzimy jej znaki, czy jesteśmy głusi na jej wołanie”.
Jeśli kręcą Was dynamiczne historie z charyzmatycznym bohaterem, niebanalną fabułą i niezwykle dynamiczną akcją – ze wstrząśniętą, nie zmieszaną syntezą kryminału, thrillera i sensacji – to „Wysłannik śmierci” jest opcją optymalną.
Warszawski komisarz Bernard Grandera, facet z krwi i kości, doświadczony przez los traumatycznym zdarzeniem, które zmieniło jego życie raz na zawsze, zdaje się być człowiekiem balansującym na granicy emocjonalnego chaosu. Jego demony, lęki i słabości są jednak w stanie w mgnieniu oka przekuć się w niebywałą siłę i determinację, gdy tylko „coś” po raz kolejny obudzi w nim nadzieję na odwrócenie okrutnego żartu, który zafundował mu los..
Gdy pewnego dnia w Wiśle zostają znalezione zwłoki młodej kobiety, Bernard Grandera, wracający właśnie do pracy po roku od zaginięcia swojej córki, początkowo niechętnie, ale jednak dołącza do sprawy. Kiedy się okazuje, że policjant zna zarówno denatkę, jak i jej rodziców, Bernard na całego angażuje się w dochodzenie. Jednocześnie, karmiony chęcią zemsty, znalezienia winnych i wymierzenia sprawiedliwości, cały czas szuka odpowiedzi na fundamentalne dla niego pytanie, kto stoi za porwaniem jego córki..
„Wysłannik śmieci” to pełen emocji i zaskakujących zwrotów akcji i mroku kryminał. Wiele wątków, w tym jeden przewodni silnie oddziałują na wyobraźnię. Wykreowany przez autora zły świat, na wielu płaszczyznach styka się z tym realnym. Podkręcona akcja nie pozwala na nudę. A teza, że „(…) człowiek jest zdolny do każdego okrucieństwa, jeśli tylko uwierzy w słuszność tego, co zamierza zrobić” – znajduje tu po stokroć swoje potwierdzenie.
Polecam🔥.
Jak się okazuje Wisła skrywa w sobie wiele mroku…. to właśnie w tej rzece zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Do sprawy zostaje zaangażowany komisarz Bernard Grandera, człowiek nad którym krążą burzowe chmury. Nie potrafi pozbierać się po tym jak rok wcześniej zaginęła jego córka, bo kto by potrafił. Porwanie dziecka to wielka tragedia dla każdego rodzica. Dodatkowo okazuje się, że komisarz znał ofiarę i jej rodzinę.
Czy aby nie za dużo spraw spadło na jego barki i to kwestii, w które zaangażowany jest osobiście?
Z pewnością zrobi wiele, ba zrobi wszystko, aby doprowadzić do rozwiązania śledztwa oraz sprawy porwania. Jedno jest pewne przed nim kręta droga, pełna wybojów, a Grandera nie będzie się zastawiał, czy wszystkie jego kroki są zgodne z prawem.
Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki od razu poczułam pewien niepokój, a już po kilku akapitach ten strach jeszcze bardziej się pogłębił. To bardzo mroczny i surowy kryminał. Nerwowość panuje tutaj od pierwszej do ostaniej strony i nie ma tu czasu na chwilę spokoju. Wszystko nawarstwia się komplikując przebieg śledztwa, a w zasadzie wielu spraw, które z każdą kolejną chwilą stają się jeszcze bardziej złowrogie i okrutne.
Aby nadążyć za fabułą czytelnik musi się mocno zaangażować, nie ukrywam, że momentami sama już nie wiedziałam o co chodzi. Można pogubić się w jej wielowątkowości. Przyznam szczerze, że chyba jeszcze nie czytałam książki, która była aż tak bardzo rozbudowana, ale czy to źle? Lubię kiedy dostaję coś nowego, a tu z pewnością mój detektywistyczny zapęd został poddany wysokiej próbie, aby poukładać wszystko w głowie.
Brutalność, chłód, strach, nieludzkość, okrucieństwo, przemoc, brak litości to słowa idealnie oddające klimat, który można znaleźć w tej historii.
Zwroty akcji? Jest ich tutaj mnóstwo! Nawet ostatnie zdania to potwierdzają i wywołują lęk.
A takich bohaterów, jak w książce z pewnością nie chciałby nikt spotkać. Każdy z nich wyrazisty i większość ma czarną i przerażającą duszę.
Czy odważysz się podążać śladami komisarza Grandera?
Ja podjęłam wyzwanie i nie żałuję😉
Historia, którą uraczył nas Mariusz Leszczyński rozpoczyna się od znalezienia zwłok młodej kobiety w Wiśle. W rozwiązaniu tej sprawy pomaga komisarz Bernard Grandera, który wraca do pracy w policji po roku od zaginięcia jego czteroletniej córeczki. Jak się okazuje, policjant znał zarówno denatkę, jak i jej rodziców, dlatego bardzo angażuje się w dochodzenie. Równocześnie szuka odpowiedzi, kto stoi za uprowadzeniem jego córki. Za wszelką cenę chce poznać prawdę, nie zawsze działając zgodnie z prawem.
„Wysłannik śmierci to książka, która porywa i angażuje od pierwszej strony. Nieprawdopodobne historie i okrucieństwo, które przyprawia o szybsze bicie serca i wyraz niedowierzania na twarzy, które pokazują, ile jest w stanie zrobić zdesperowany człowiek, który nie może ukoić swojego bólu po niewyobrażalnej tragedii. O rzeczywistości, która nigdy nie jest czarno – biała.
Przyznam szczerze, że książka bardzo przypadła mi do gustu i w moim odczuciu jest to bardzo dobry kryminał. Moje trybiki w głowie nieustannie się kręciły, by nadążyć za akcją, która była szybka i nieprzewidywalna. Skomplikowane sieci powiązań, nielegalny handel dziećmi, trudne relacje z rodziną, śmierć za niewinność i igranie ze śmiercią, to tylko jedne z licznych wątków, które zostały poruszone przez autora.
Pozycję tę czytało mi się bardzo szybko i bardzo łatwo. Prosty i zrozumiały dla każdego język oraz ważny przekaz wystarczyły, żeby z prędkością światła dać się przenieść do skomplikowanego policyjnego świata, a także doświadczyć razem z bohaterami rozmaitych emocji i uczuć. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co czuje człowiek, który od roku nie wie, co się stało z jego córką i kto ponosi winę za jej zaginięcie. Nieustanne wyrzuty sumienia, że nie dopilnował córki, z dnia na dzień przypominają o ogromnej chęci poznania prawdy i dokonania zemsty.
Jeśli szukacie książki, która zmusza do myślenia i kombinowania, w której nic nie jest oczywiste, a zakończenie pasuje jak ulał, to zdecydowanie zachęcam Was do sięgnięcia po „Wysłannika śmierci” Mariusza Leszczyńskiego. Mam nadzieję, że tak samo jak ja docenicie jego oryginalność i niepowtarzalność.
Czy znacie twórczość Pana Mariusza? Spotkaliście się z jego książkami, a może tylko rzuciły się Wam one na oczy i tyle w temacie? Już od dłuższego czasu miałam ochotę nadrobić jakiś kryminał napisany przez autora, ale jakoś nie było mi po drodze, aż do teraz. Czy było warto czekać, aż tyle? To się okaże😉
.
🌿 Komisarz Bernard Grandera zostaje poproszony o rozwiązanie sprawy tajemniczej śmierci dziewczyny, jej ciało zostaje odnalezione w Wiśle. Policjant jeszcze bardziej angażuje się w sprawę, kiedy dowiaduje się, że zamordowaną dziewczyną jest córka, jego znajomych. Oprócz tego Bernard ciągle zmaga się z utratą swojej czteroletniej córeczki, która rok temu została porwana. Żyje on ciągle nadzieję, że uda mu się ją odnaleźć całą i żywą.🌿
.
Książka od samego początku zabiera czytelnika w świat morderstwa, prowadzonego śledztwa, brutalności, dojścia do prawdy i złapania mordercy, który swoimi zbrodniami pozwala na, coraz więcej i jest sprytniejszy, niż mogłoby się to wydawać. Jest to typowy thriller z domieszką kryminału ze świetnie wymyśloną fabułą i intrygującą zagadką kryminalną. Pierwszych sto stron przeczytałam, nawet nie wiedząc kiedy, mi to zleciało. Autor ma bardzo fajny styl pisania oraz dar przyciągania czytelnika, co jest bardzo ważne, aby stworzyć taką historię, aby odbiorca pozostał wraz z nią do samego końca, nie odczuwając znużenia i braku zainteresowania historią. Ja tutaj tego nie odczułam, wręcz przeciwnie czytałam tę książkę jak zahipnotyzowana.
.
Bernard to postać bardzo charakterystyczna i impulsywna, decyzję podejmuje pod wpływem impulsu, nie zważając na ryzyko. Jest to przykład kolejnego policjanta skrzywdzonego przez życie, oczywiście za sprawą własnych czynów i źle podjętych decyzji. To człowiek zmagający się z demonami przeszłości, które nie dają mu spokoju i niszczą go jako człowieka. To bardzo dobrze wykreowana postać wywołująca wiele skrajnych emocji, począwszy od współczucia związanego z utratą dziecka i jego walką z nałogami, kończąc na zszarganych nerwach i chęci potrząśnięcia nim, aby w końcu wziął się w garść i ogarnął. Kobiety z kolei tutaj grały drugie skrzypce, ich rola była drugorzędna, bardziej zepchnięta na bok i co najgorsze podporządkowana przez mężczyzn, traktując je jako poddane i uległe.
.
Aby nie było tak słodko, niestety muszę przyczepić się do jednej rzeczy, która gryzła mnie bardzo. Chodzi mi o nadmiar akcji i wątków, przeskakiwanie z jednego zdarzenia do drugiego, momentami wręcz zaczęłam się gubić i czułam się trochę przytłoczona wszystkimi wydarzeniami mającymi miejsce. Mam wrażenie, że autor chciał umieścić w książce wszystkie dramaty, akcje, wątki kryminale, jakie mu tylko przyszły do głowy. Jak dla mnie trochę za dużo akcji, jak na jednego bohatera, wystarczyłaby połowa tego, co go spotkało i książka była rewelacyjna. Bo jak to mówią, co za dużo to nie zdrowo, a nikt nie chcę, aby bolał go brzuszek z przejedzenia 🤭
.
Pomimo to, książkę uznaję za bardzo dobry kryminał, godny polecenia i przeczytania. Sama uważam ten czas za bardzo mile spędzony, tym bardziej nie uważam go za zmarnowany. Polecam przeczytać książkę, chociażby na jeden przerażający fragment w książce, który mam przed oczami, aż do tej pory nie wiem, czy będę w stanie go wyrzucić z głowy🙈 Dziękuję Panie Mariuszu, a to wszystko dzięki Panu
Książkę świetnie się czyta ,choć ogrom intryg ,zagadek i osób jest tu nie miara ,i czasami trudno połączyć ze sobą elementy ale kryminał jest bardzo ciekawy.
Autor porusza sporo trudnych spraw jak nadużywanie władzy,handel dziećmi i przemoc wobec nich .Mamy tu okrutne opisy tortur jakim sa poddawani podejrzani ,a i tu nasuwa się równiez pytanie..do jakiego stopnia człowiek jest w stanie się posunąć by poznać prawdę i skąd się biorą tacy psychopaci.
Komisarz Bernard Grandera ,któremu rok temu porwano córeczkę ,zostaje poproszony przez Emilię o pomoc w rozwikłaniu spawy przy znalezionej martwej kobiety w Wiśle.Komisarz ,który od pewnego czasu nie stroni od nakrotyków i alkoholu nie ma zamiaru za bardzo angazowac się w sprawę ,ale gdy rozpoznaje ofiarę, bierze sprawy w swoje ręce.Nie wie jednak,że ta sprawa ma drugie dno i pociąga za soba kolejne mroczne tajemnice i sekrety z którymi będzie się musiał Bernard zmierzyć.
Porwania dzieci i ich sprzedaz,morderstawa dzieci i nie tylko,narkotyki,trudne relacje rodzinne z tym wszystkim przyjdzie się zmierzyć komisarzowi,który cały czas ma nadzieję na odszukanie swojej córeczki.
Czy uda się odszukać zaginione dzieci,czy znajdzie morderców i czy to on jest winien każdej śmierci?Iw końcu najważniejsze pytanie -czy odnajdzie swoja córkę?
Jest to książka pełna emocji i niesamowitych zwrotów akcji,które nieźle oddziałuja na wyobraźnię czytelnika.Zapewniam,że nie ma tu czasu na nudę ,no i przyznaję,że trudno jest się oderwać by poznać zakończenie,które mnie zaskoczyło.Takiego finału się nie spodziewałam.Polecam
Powrót do pracy komisarza Bernarda Grandery był emocjonujący. Po roku przerwy ponownie wrócił do śledztw, próbując odnaleźć się w życiu bez czteroletniej córki. Jej porwanie sprawiło, że mężczyzne pochłonęły używki, a rodzina odeszła.
Teraz musi się zmierzyć ze sprawą zwłok kobiety, odnalezionej w rzece.
Nie sądził, że powrót do pracy da mu tyle energii, aby wznowić śledztwo w sprawie córki.
Czy uda mu się ją odnaleźć?
Kto stoi za porwaniem?
Do czego będzie zdolny, aby poświęcić się sprawie?
???????????
Zacznę od tego, że to naprawdę dobry kryminał. Jednak nie jest od dla wszystkich. Autor porusza tematy, które nie dla każdego okażą się odpowiednie.
Mnie nie przeraziły - bardzo lubię mroczne historie, w których muszę się natrudzić, aby poznać oprawcę i jego motyw.
W książce pojawia się wiele wątków, które nie pozwalają czytelnikowi na nudę.
Postaci zostały barwnie przedstawione. Został zachowany podział na złych i dobrych bohaterów, dzięki czemu czytelnik nie ma problemu z przydziałem ról.
Autor z książki na książkę coraz bardziej zaczyna manipulować czytelnikiem, podając mu na tacy fałszywe dowody - za to największy plus!
Choć tematem przewodnim jest porwanie córki Bernarda, to wydarzenia poboczne okazały się być równie silne. Nie miałam wrażenia, że pusto wypełniają książkę. Wręcz przeciwnie - nadawały jej odpowiedniej mocy.
Polecam wszystkim zwolennikom mroku i mocnych ksiazek?
Dziś recenzja książki "Wysłannik śmierci". Więc zapraszam tutaj wszystkich fanów thrillerów i kryminałów i to obowiązkowo.
Pan @mariuszleszczynski.autor jest już mi znany z poprzednich jego książek i nie ukrywam, że czekam zawsze z niecierpliwością na kolejne książki.
Tym razem poznajemy komisarza Gerarda, który rok temu przeżył wielką stratę, ktoś porwał jego córeczkę, a on nie mogąc pogodzić się ze stratą postanowił, że lesie na całe zło będą używki.. pewnego dnia zostaje poproszony przez Emilię o pomoc w sprawie znalezienia ciała młodej dziewczyny w Wiśle.. komisarz jedzie do pracy, bez większego zapału.. Na miejscu okazuje się jednak, że zna on i ofiarę i jego rodziców, wtedy angażuje się w sprawę, ufa swoim przyjaciołom i obiecuję, że zrobi wszystko by dopaść sprawcę.. Jednocześnie cały czas ma na uwadze swoją tragedię i nie spocznie on dopóki nie dowie się co się stało z jego córką..
Ta książka to pędząca akcja, tutaj trzeba się skupić, żeby niczego istotnego nie pominąć.. mamy bardzo ciekawych bohaterów, zarówno tyć głównych jak i tych drugi planowych.. Autor zdecydowanie umie wodzić czytelnika za nos, ale mimo ilości wątków pięknie ze sobą wszystko łączy i nie odpływa w kosmos.. ?
Do tego w książce poruszane są tematy nadużywania władzy przez osoby, które stoją na granicy prawa. Ja wiem, że każdy ma swoje problemy, że każdy reaguje inaczej na stres.. ale niektóre zawody powinny być ponad to.. prawda? Cieszę się, że Autor napisał to w ten sposób, nie osłodził życia policjantów.. myślę, że niestety w wielu przypadkach taka jest rzeczywistość. Chcecie wiedzieć o czym pisze? No to koniecznie przeczytajcie książkę! ? Ja Wam polecam ?
Seria brutalnych zabójstw kobiet zdaje się nie mieć końca. Prowadzone przez detektywa Cane'a śledztwo utknęło w martwym punkcie, a ofiar wciąż przybywa...
Komisarz Paweł Wilk, doświadczony policjant wydziału kryminalnego, i aspirant Renata Mazur, dla której będzie to pierwsze śledztwo, rozpoczynają pracę...