Niszczenie nie powinno być takie łatwe. A jednak było i nic tego nie zmieni.
Wyzwoliciele przybyli by uwolnić uciśniony lud Imperium Mahryzańskiego.
Najpierw zabili wszystkich protektorów i czarodziejów. Teraz czekają. Na co? Na kogo?
To pytanie zadają sobie wszyscy, którzy przeżyli masakrę.
Caldan nie tylko przeżył, ale też zdołał wyprowadzić z miasta kilkoro ludzi. Ucieczka wydaje się jednak tylko odroczeniem egzekucji. Za ratunek i ocalenie niewinnych ktoś będzie musiał zapłacić. A krew Caldana może okazać się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, przy którym inwazja IIndryallan będzie tylko dziecinną igraszką.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2023-06-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Blood of Innocents
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
"Krew niewinnych" to drugi tom serii Hierarchia Magii, który dobrze rozbudowuje i kontynuuje historię z pierwszej części.
Śledzimy losy Caldana oraz jego nietypowej drużyny, złożonej ze zróżnicowanych postaci o intrygujących charakterach. Czai się na nich wiele niebezpieczeństw, a nasz młody bohater odkrywa kolejne sekrety historii oraz tajemnice magii.
Poza główną drużyną śledzimy też perspektywy kilku innych postaci i przyznaję, że było tego dla mnie troszkę za dużo, dopiero po pewnym czasie lepiej załapałam kto jest kim, bo z pierwszego tomu sporo mi się już zapomniało 😅
Magia gra dużą rolę w tej powieści i bardzo podoba mi się system stworzony przez autora, różne niuanse oraz to, że do jej opanowania różne postaci potrzebują odpowiedniej ilości czasu.
Klimat tego świata, z samą magią, sytuacją polityczną oraz wieloma tajemnicami na różnych poziomach niezwykle przypadł mi do gustu i z przyjemnością ponownie się w nim zanurzyłam.
Mimo dużej objętości książkę czytało mi się zaskakująco szybko! Poza akcją i odkrywaniem kolejnych elementów układanki, są też miejsca na złapanie oddechu. Były pewne fragmenty, które nieco mnie nużyły, ale nie było ich zbyt wiele. Autor skutecznie utrzymywał moją uwagę.
Ta historia mimo że nie jest wybitna czy specjalnie oryginalna to ma wiele naprawdę solidnych fundamentów i dobrze poprowadzonych wątków. Jest klimatyczna, angażująca, a zarówno świat, jak i bohaterowie oraz sama historia, mają swoją głębię, co mocno w tej serii cenię 😃
Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu, bo to naprawdę przyjemna i fajna seria, zwłaszcza dla fanów klasycznego fantasy, którzy oczekują dobrej historii w sprawdzonych motywach 😃
Ode mnie leci polecajka 🥰
"Tygiel dusz" Mitchella Hogana była jedną z ciekawszych powieści, które przeczytałem w tamtym roku, dlatego od razu po lekturze czekałem na kolejny tom "Hierarchii Magii". Druga część, czyli "Krew niewinnych" ukazała się ostatnio i dzięki uprzejmości @fabrykaslow mogłem ją przeczytać i zrecenzować.
W pierwszej części tego cyklu najbardziej spodobał mi się system magii oparty między innymi na rzemyśliwach. W tej powieści mamy jeszcze więcej magii i jej nowe odsłony, choć rzemyśliwa nadal są w użyciu, z czego się cieszę. Fabuła "Krwi niewinnych" jest naprawdę bardzo ciekawa, ale i nieco zagmatwana przez wielowątkowość. Widać, że wszystkie historie dążą do tego by się splątać i rozwikłać, ale jak na razie więcej jest pytań niż odpowiedzi.
Koniecznie muszę wspomnieć o bohaterach tej powieści. Bardzo podoba mi się to, że żaden z nich nie jest do końca dobry czy zły (no całkiem źli może jednak by się znaleźli). Zdecydowana większość obraca się w kręgach szarości i choć do złego popychają ich motywy, które można zrozumieć, to nadal są to złe postępki.
"Krew niewinnych" to kawał bardzo dobrej fantastyki, choć myślę, że kolejna część może być jeszcze lepsza. Czekam aż wszystkie wątki się ze sobą połączą i dostaniemy odpowiedzi, na które czekamy.
Więcej recenzji znajdziecie na moim Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
"Krew Niewinnych" to drugi tom trylogii Hierarchia magii, autorstwa australijskiego pisarza Mitchella Hogana. Poprzednia część zauroczyła mnie oryginalnym systemem magicznym, ale miałam ogromny problem z głównym bohaterem, który od samego początku jawił się jako fajtłapa i tchórz. Na szczęście pod koniec "Tygla Dusz" zaczęłam się przekonywać do Caldana. Zaintrygowało mnie również dynamiczne zakończenie. Postanowiłam wiec sięgnąć po kontynuację, oczekując co najmniej wprawnej, energicznej fabuły i rozszerzenia wątku rzemyślenia.
I wiecie co? Nie zawiodłam się. :)
Zacznę może od tego, że "Krew Niewinnych" wypadła o niebo lepiej od pierwszego tomu. W książce akcja aż wrzała, nie znalazłam ani chwili na nudę. Pojawiło się dużo nowych wątków takich jak: nauka magii zniewalającej i destruktywnej, odkrycie tajemnic Arcymagów i Protektorów, niezwykła, magiczna choroba Mirandy, walka z nieznanym, mocarnym przeciwnikiem nazywanym Bogiem-Imperatorem czy poznanie prawdy o cesarzu. To zaledwie kilka przykładów tego, z jakimi problemami musiał się zmierzyć Caldan, więc jak widać było intrygująco, dynamicznie i bardzo wciągająco.
A propos głównego bohatera to ogromnie podobała mi się droga, którą podążył. W porównaniu do Caldana z pierwszej części, czyli fajtłapy i poniekąd nieudacznika, w Krwi Niewinnych czytelnicy widzą go jako sprytnego, walczącego o najbliższych młodego mężczyznę. Wcześniejsze powolne nauki rzemyślenia teraz dały owoce w postaci sprawnego osiągania kolejnych etapów magii, w tym poznawania jej zakazanych dziedzin. Nie było jednak aż tak kolorowo, ponieważ Caldan przez większość czasu musiał uciekać, martwić się o zdrowie przyjaciółki i nigdzie nie mógł znaleźć własnego miejsca, co było bardzo przykre.
Mitchell Hogan w drugim tomie postawił na motyw uzdrawiających właściwości krwi Caldana oraz zagłębianie różnorodności systemu magicznego. W ogóle ponowie swoje słowa z recenzji "Tygla Dusz": kreacja rzemyślenia, czyli kombinowania z tworzywami sztucznymi (papier, metal, drewno), rysowanie na nich symboli oraz tchnienie w przedmioty mocy prosto ze studni umysłu za pomocą strumieni myśli to niezwykle świeży, zaskakujący pomysł, za który autorowi należą się brawa.
Oprócz śledzenia losów Caldana do głosu doszli również inni bohaterowie. Czytelnik miewał brutalne zapędy razem z Amerdanem, był oddany Imperatorowi jak Dzwonki, sprzeciwiał się krwawemu najeźdźcy o wolność, rodząc bunt wśród swoich, jak Felice, a także walczył z potworami ramię w ramię z Vasilem i jego kompanami.
Rzadko się zdarza, że kontynuacja jest lepsza od pierwszego tomu. W "Krwi Niewinnych" mamy do czynienia właśnie z takim przypadkiem. Książka jest niesamowicie wciągająca, ma pełno oryginalnych wątków, a akcja jest dynamiczna, więc czytelnik ani przez moment nie traci zainteresowania. Historia porywa, zwłaszcza w scenach bitewnych, a także podczas wyciągania strumieni na światło dzienne. Tajemnice, porwania, tortury - oczekujcie nieoczekiwanego, ponieważ "Krew Niewinnych" to jeden wielki zwrot akcji. Polecam!
MAGIA - rzecz fascynująca, pozwalająca czynić piękne i dobre rzeczy, ale też i wymagająca wiele od tych, którzy się nią parają... Tę doskonale nam już znaną, literacką prawdę potwierdza oto raz jeszcze znakomita powieść Mitchella Hogana pt. ,,Krew niewinnych", która stanowi sobą zarazem drugą odsłonę jakże intrygującego cyklu fantasy "Hierarchia magii", którym możemy się cieszyć w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Fabryka Słów.
Caldan, Elpidia, Amerdan, Rennen i Miranda opuszczają opanowaną przez indryallańską armię Anasomę, udając się w długą podróż ku bezpiecznym regionom Cesarstwa, chcąc powiadomić innych o Inwazji, jak i otrzymać pomoc dla okaleczonej na umyśle za sprawą mrocznej magii, Mirandy. Niestety od samego początku nic nie idzie tak, jak powinno, w czym duży udział ma przetrzymywana w charakterze więźnia magini najeźdźców - Dzwonki...
W tym samym czasie również Vasil i lady Felice będą zmuszeni podjąć swoją własną walkę z wrogiem, wykorzystując własne umiejętności i zdolności, jak i też zawierzając tym, którzy wciąż wydają się skrywać swoje wielkie tajemnice...
Zapewne pamiętacie pierwszą odsłonę tego cyklu, która w piękny sposób zapoznała nas z głównym bohaterem, światem tej książki oraz tajemniczą przeszłością, która raz po raz odzywała się swoim dalekim, ale i z każdą stroną coraz to głośniejszym, echem. W tej powieści wszystko to znajduje swoją kontynuację, ale i jednocześnie nabiera rozpędu, intensywności, jeszcze większego kolorytu. Efektem jest porywająca od pierwszych chwil historia fantasy, w której znajdziemy wielką przygodę, brudną politykę, nieokiełznaną magię i miłość, dla której to nasz dzielny Caldan jest gotów uczynić wszystko. Przede wszystkim znajdziemy zaś literacką jakość w każdym calu, której nie można nie docenić.
Losy uciekinierów z miasta, burzliwe perypetie Vasila w otoczeniu osieroconej kompani żołnierzy oraz rozgrywające się w Anasomie wydarzenia z udziałem lady Felice - to trzy najważniejsze wątki tej relacji, które nieustannie się tu ze sobą przeplatają, zmierzając tym samym we wspólnym, niezwykle intrygującym kierunku. I tak też mamy tu misję Caldana, która okazuje się być tyleż trudną, co i bardzo niewdzięczną. Mamy przeznaczenie Vasila, które czyni go bohaterem w walce ze złem - w jakiejś mierze wbrew jemu samemu. I mamy wreszcie polityczo-biznesowe intrygi Felice, które w pewnym momencie obracają się przeciw niej samej. I dzieje się tu - mocno, inteligentnie, zawsze w fascynujący i chyba też z każdą stroną coraz bardziej mroczny, sposób...
W ogólnym ujęciu możemy powiedzieć, że powieść ta odsłania sobą więcej... Więcej z tego niezwykłego świata magii w postaci rzemyślenia, czyli nadawania fizycznym tworom pracy rąk magicznych właściwości, drażliwej historii z dniem magicznego Zdruzgotania na czele oraz brudnej polityki władców, Protektorów i czarodziejów. Odkrywa również więcej z sekretów bohaterów, gdzie to chociażby Caldan zbliży się do prawdy o swoim pochodzeniu, zaś Amerdan uświadomi sobie to, że ma więcej wspólnego z tymi których nienawidzi, niż mogłoby mu się wydawać. Wreszcie książka ta odsłania przed nami zupełnie nowy kierunek, w jakim będzie zmierzać ta cala opowieść, która z każdym rozdziałem okazuje się być jeszcze bardziej zaskakującą.
Wspaniałym jest również to, że niezależnie od naszych czytelniczych upodobań, każdy z nas znajdzie tu dla siebie coś szczególnie interesującego. Może to być wielka i znaczona mrocznym wydarzeniami przygoda, która w zasadzie nie kończy się tu nigdy. Może to być fascynująca magia, która przybiera naprawdę pomysłową i w mej ocenie bardzo odważną postać, nadając tej historii świeżości pod tym względem. Wreszcie może być to polityka, walka z mieczem w ręku oraz skomplikowana gra kłamstw i pozorów, w której to w zasadzie znajdą się - chcąc czy nie, wszyscy bohaterowie. Jeśli jeszcze mało, to na ,,deser" mamy tu piękną relację o pierwszej miłości i związanej z nią poświęceniu...
Lektura tej znakomicie przetłumaczonej przez Macieja Pawlaka i okraszonej klimatycznymi lustracjami Pawła Zaręby - powieści, upływa nam w iście zawrotnym tempie. Tu po prostu wiele się dzieje, każdy dramatyczny moment jest odwlekany w czasie przeskokiem ku innemu wątkowi, jak i raz po raz jesteśmy zaskakiwani w naprawdę mocny sposób. To również kwintesencja tego, czym powinno być wypełnione literackie fantasy, czyli motyw podróży, dojrzewanie bohaterów na naszych oczach oraz odkrywanie własnego przeznaczenia. I jak wiemy, to się nam nigdy nie znudzi, prawda...?
Powieść Mitchella Hogana pt. ,,Krew niewinnych", to absolutny majstersztyk na polu literackiego, klasycznego fantasy, który jednocześnie potrafi zaskoczyć swoim spojrzeniem na ten gatunek. Przygoda, walka ze złem, magia oraz ludzkie emocje, które zazwyczaj pchają człowieka w największe kłopoty i tarapaty - to wszystko wypełnia sobą strony tej książki, do której to poznania gorąco was zachęcam. Polecam - naprawdę warto.
W każdej legendzie tkwi ziarno prawdy - pradawne zło czai się w mroku czekając na moment odrodzenia. A absolutne zło wykorzenić można tylko w sposób absolutny...
Nie wszystkie potwory wyglądają tak samo. Nie wszystkie służą tylko wrogom. Cesarstwo Mahruzańskie zostało napadnięte i nieuchronnie chyli się ku upadkowi...