Dla Kornelii Goździckiej szkoła to przede wszystkim doskonały trening przed monotonnym i nijakim życiem, jakie teoretycznie czeka każdą dorosłą jednostkę. Literacko uzdolniona licealistka, z błyskotliwym i ironicznie ostrym poczuciem humoru oraz nałogiem zapisywania wszystkiego, zauważa szansę na zmianę losu w... kredensie i pewnej znajomości ze współczesnym rycerzem. Czy pojawienie się starego, zakurzonego mebla w domu Kornelii może faktycznie otworzyć nowy rozdział w jej życiu? Jak Kornelia poradzi sobie z postępującą chorobą ukochanej babci, ze znienawidzonym ojczymem, że skrajnie potulną względem niego matką i gdzie w tym wszystkim znajdzie się miejsce na Bitwę pod Grunwaldem?
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2012-09-06
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 240
Ilustracje:Marta Blachura
Witam wieś wszystkich,
witam niezbyt chętnie,
jeśli szukacie tu tandetnych wzruszeń...
Tu tylko cisza zwiesza głowę smętnie,
A ja tę ciszę skrzętnie chronić muszę...
Musiałam zmierzyć się z tym, czego nie lubię najbardziej - Krzyżakami i moim ojczymem. Czyż to nie wyjątkowo udany duecik? Natychmiast dokonałam wdzięcznej wizualizacji, i moim oczom ukazał się Wielki Mistrz Ulrich von Jungingen z twarzą Remigiusz B.
Piękny widok!
Lekka, całkiem przyjemna lektura o intrygującym tytule. Głównym mankamentem jest jej niewielka objętość, co sprowadziło się do tego, że zakończenie nie daje odpowiedzi na wszystkie nurtujące czytelnika pytania, pozostawia parę wątków niedomniętych.
Historia Kornelii mnie nie ujęła. Tyszka próbowała udźwignąć trudny temat, ale nie do końca jej to wyszło. Utalentowana dziewczyna - cicha i niepopularna, stanowcza matka, która pod wpływem małżeństwa staje się potulna i - nie oszukujmy się - słaba oraz porywczy ojczym, który - moim zdaniem - został przez autorkę przerysowany. Do tego dochodzi sympatyczna babcia Bibi i spotkany przypadkowo młodzieniec przebrany za rycerza. Tyszka wrzuciła do jednego worka wszystko, co się dało, a co z tego wyszo? Przekonajcie się sami.
Według mnie "Kredens pod grunwaldem" to książka przeciętna i nie pozostawająca na długo w pamięci, nie wyróżniająca się na tle pozostałych lektur z kategorii literatury młodzieżowej. Nie zmienia to jednak faktu, że czytało się ją niezwykle szybko i była całkiem przyjemną lekturą na jeden wieczór.
Starszym czytelnikom zdecydowanie odradzam sięgniecie po tę książkę!
Młodszym czytelnikom - polecam!
Cztery siostry mieszkają w starej willi razem z mamą, zakręconą ekolożką, chwilowo nieobecnym tatą i uroczym kundlem Paprochem. Róża – artystyczna...
Stajnia w Szuminie to niezwykłe miejsce. Tutaj kucyki i koniki każdej maści znajdą spokojną przystań i oddanych przyjaciół. Zajrzyj do Szumińskich...