W Cesarstwie Ambhańskim nie ma miejsca dla wdowy. A na pewno nie dla takiej, która jako jedyna przeżyła masakrę, w której życie stracił jej mąż i wszyscy jego ludzie.
Jedynym miejscem, w którym pragnie znaleźć się Arwa jest eremitorium wdów w odległym krańcu prowincji Numriha. Tam ma nadzieję ukryć się przed smutkiem, gniewem i hańbą. Przed własną naturą i klątwą płynącą w jej żyłach. Ale przed przeklętą krwią można próbować się schować, lecz nie można od niej uciec.
Wiecznie walcząca z własną naturą, spętana tajemnicami i hańbą rodziny młoda Arwa odkrywa, że zamiast pozostawać ofiarą klątwy, jaka spadła na Cesarstwo, może stanowić dla niego lekarstwo.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 511
Tytuł oryginału: Realm of Ash
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
"Kraina popiołu" Tashy Suri to drugi tom z cyklu "The Books of Ambha". Powieść należy do gatunku fantasty a z poprzednim tomem łączy je zaledwie kilka wątków, więc można je czytać niezależnie od siebie. Chociaż zdecydowanie polecam czytanie według chronologii.
Przyznaję, iż nie mogłam się doczekać drugiego tomu tej serii, poprzednia część mnie zachwyciła i przy tej również się nie zawiodłam. To naprawdę świetnie napisana Powieść fantasy. Znajduje się w niej wszystko, co niezbędne, żeby powieść dobrze się czytało.
Autorka potrafi zachwycić czytelnika. Podoba mi się jej styl pisania i przemycania pewnych wartości. Na pewno jeszcze sięgnę po inne powieści tej autorki.
Fabuła skupia się tym razem na Arwie, która obecnie jest wdową i jako jedyna przeżyła masakrę, w której zginął jej mąż i jego ludzie. W pogoni za ucieczką od smutku, gniewu i hańby, Arwa udaje się do eremitorium wdów. Tam pragnie schować się przed swoją naturą i klątwą zatruwającą jej żyły. Jednak przed tym nie da się uciec. Jednak Arwa odkrywa, iż nie musi przyczynić się do upadku królestwa, może je uratować. Jednak czy uda jej się osiągnąć zamierzony cel?
Powieść urozmaicona została ilustracjami znajdującymi się w środku. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Zdecydowanie zachęcam do lektury.
Polecam!
Bardzo lubię książki fantasy. Tak naprawdę to właśnie ten gatunek sprawił, że pokochałam czytanie. Kiedyś czytałam przeważnie fantastykę. Z czasem mi się to zmieniło, lecz nadal z wielką chęcią sięgam po książkę z tego gatunku. Kilka miesięcy temu zaciekawiła mnie książka pod tytułem „Cesarstwo piasku”. Szybko ją przeczytałam i spodobała mi się. Czekałam na kolejną część i miałam nadzieję, że również mi się spodoba. Teraz, jestem już po lekturze „Krainy popiołu” i czuję się trochę rozczarowana.
Po rozpoczęciu czytania książki „Krainy popiołu” szybko zauważyłam, że oprócz tego, że pojawiła się inna główna bohaterka to będzie to zupełnie inna historia niż w pierwszym tomie. Arwa żyła kompletnie inaczej niż Mehr i miała zupełnie inne problemy. Przyczyniło się do tego, że ta część ma inny klimat niż pierwsza. A pierwszą część polubiłam właśnie za taki spokojny, fantastyczny klimat. Powoli przyglądałam się życiu Mehr i specyfikacji jej świata. W tej części mi tego zabrakło. Miałam wrażenie, że więcej się w niej zadziało, ale też klimat historii bardzo się różni od tego, który polubiłam w pierwszej części.
Książkę „Kraina popiołu” czytało mi się szybko, ale zdecydowanie z mniejszym zainteresowaniem niż poprzedni tom. Pierwsza część oczarowała mnie i miałam nadzieję, że druga zrobi to samo. Jednak to nie znaczy, że ta książka była zła. Była dobra, ale nie zachwyciła mnie. Dobrze mi się ją czytało, historia nawet mnie zainteresowała, ale zabrakło mi tego czegoś co sprawiło, że o pierwszej części ciężko mi zapomnieć nawet kilka tygodni po skończeniu czytania.
"Cesarstwo piasku" dosyć mocno mnie zawiodło. Liczyłem na mocną fantastykę z ciekawym tłem kulturowym, jednak powieść nie do końca spełniła moje oczekiwania. Postanowiłem jednak dać szansę drugiej część cyklu, również z tego powodu, że opowiada ona o innej bohaterce, siostrze Mehr z pierwszej części, czyli o Arwie. Do tego okładka "Krainy popiołu" jest chyba jeszcze piękniejsza niż "Cesarstwa piasku", co na pewno zachęca do lektury.
Rozpoczynając czytanie "Krainy popiołu" nie miałem wobec niej zbyt wielkich oczekiwań, dzięki czemu pozytywnie się zaskoczyłem. Książka jest lepsza niż poprzednia część cyklu, dzięki czytało mi się ją lepiej. Może też po prostu wiedziałem jakiego stylu spodziewać się po tej autorce, ale uważam że ta powieść jest też lepiej napisana. "Kraina popiołu" podobnie jak "Cesarstwo piasku" skupia się na wewnętrznych przeżyciach głównej bohaterki, ale tym razem towarzyszy temu przynajmniej jakaś akcja. Zwłaszcza w pierwszej połowie książki dzieje się sporo i całkiem dynamicznie. Potem miałem wrażenie, że fabuła nieco wyhamowała, mimo że w teorii nadal coś się działo, lecz kompletnie tego nie odczuwałem.
Co do magii, jest ona ciekawa i był to jeden z wątków, który mi się podobał. Motyw z tytułową krainą popiołu i przodkami był dla mnie interesujący. Z nowych bohaterów, najciekawszymi postaciami byli dla mnie synowie cesarza. Każdy z nich był inny, a relacje między nimi zagmatwane.
Uważam, że w toku akcji możnaby pokazać więcej nieszczęść, które spadają na Cesarstwo, a nie tylko mówić, że istnieją. Do tego nie wiem co sądzić o zakończeniu, bo jeśli nie powstanie kolejna część (a seria ta opisywana jest wszędzie jako dylogia) to jestem bardzo zawiedziony takim finałem. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Reasumując, "Kraina popiołu" nie do końca przypadła mi do gustu, ale mam pewność, że wielu osobom spodoba się taki tok akcji i tło kulturowe. Tak czy siak, warto dać szansę, nawet po pierwszej części tej dylogii.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
Kraina popiołu Tasha Suri - jest to 2 tom.
Gdy przeczytałam Cesarstwo Piasku miałam mieszane uczucia. Nie porwała mnie tak, jak zakładałam, ale postanowiłam dać szansę kolejnej książce i przekonać się, jak rozwinie się sytuacja.
To był bardzo dobry pomysł. Zdecydowanie ta, podobała mi się bardziej!
W Krainie popiołu dostajemy dalszą historię z punktu widzenia młodszej z sióstr - Arwy.
Możemy lepiej przyjrzeć się „ptakom”, które w „Cesarstwie Piasku” były opisywane jako „Dewa”. Tam, nie do końca mieliśmy jasność czym są, dlaczego itd. Tutaj… momentami było upiornie. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa! Świetnie wykreowane postacie! Chciałabym poczytać więcej o nich!
Gdy zanurzasz się w Krainie popiołu… Sen mieszał się z jawą. Nie zawsze wiesz, kiedy to, co się dzieje - jest naprawdę. Ale czy to, co nam się śni nie jest rzeczywistością? Nie wydarzyło się lub nie wydarzy? Co tak naprawdę znaczy być prawdą? Czy to nie jest tylko kwestia tego, co mamy w głowie i na co się zgodzimy?
Wszystko co przeżywała Arwa zasługuje koniecznie na kontynuację, ale z tego co czytałam, to chyba jej już nie będzie?
Właśnie teraz zrobiło się naprawdę ciekawie. Arwa ma potencjał.
Polubiłam ją bardziej niż jej siostrę Mehr.
Świat jaki otacza naszą bohaterkę jest niesamowity. Pustynia, cesarstwo, mieszkańcy, wszystko to kojarzy mi się z Półwyspem Arabskim i Islamem. Klimat, suchość powietrza, stroje, zachowanie… tajemniczość…
Czytając odnajdziemy nie tylko zagadkę, przemianę głównej bohaterki, ale również miłość, samotność i lęk.
Momentami autorka zaskakiwała mnie swoją wyobraźnią, dzięki której pokazywała nam na łamach książki wykreowany świat.
Te sny… całe sytuacje przedstawione… majstersztyk.
Klątwa... – to jeden z najpopularniejszych motywów literackiego fantasy, który determinuje losy bohaterów, decyduje o dziejach całych królestw, jak i również otwiera ścieżkę dla twórców barwnych opowieści, które porywają, intrygują i fascynują czytelników na całym. I o klątwie właśnie opowiada piękna powieść Tashy Suri „Kraina popiołu”, która stanowi sobą drugą odsłonę cyklu fantasy „Kroniki Ambhy”. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Arwa - młoda dziewczyna, wdowa, jedyna ocalała z masakry w Forcie Darez, gdzie to demony wymordowały jego całą załogę włącznie z jej mężem. Dziś udaje się ona do oddalonego od stolicy Cesarstwa eremitorium wdów, by tam odnaleźć spokój, ciszę, oczekiwaną od niej modlitwę. Jednak los sprawi, że podróż ta stanie się przyczynkiem do uwikłania w skomplikowaną grę o władzę w Cesarstwie, w której wielką rolę odegra jej krew, nadprzyrodzone zdolności oraz... miłość.
Niniejsza opowieść stanowi sobą kontynuację pierwszej odsłony cyklu - książki „Cesarstwo piasku”. I jest to niewątpliwie kontynuacja tyleż udana, co i zaskakująca już samym tym faktem, iż mamy tu nową główną bohaterkę, która wkracza na swoją własną drogę przeznaczenia, pisaną przeszłością, pochodzeniem i niezwykłą determinacją w walce o przetrwanie. Jednocześnie uspokoję wszystkich czytelników, że jest to wciąż ta sama klimatyczna opowieść fantasy, w której znajdziemy magię, walkę, pałacowe intrygi oraz wielkie namiętności, czyli dokładnie wszystko to, za co pokochaliśmy ten cykl.
Jak już wspomniałam powyżej, główną bohaterką tej historii jest Arwa - młoda, odważna, ale też i znajdująca się na życiowym zakręcie kobieta, która nagle stanie się jedną z najważniejszych postaci w całym Cesarstwie. I dlatego też główna oś relacji skupia się na jej losach, które będą związane tyleż z walką w realnym świecie, co i wyprawami do krainy snu, magii, umarłych. I jest to niezwykle interesująca, dramatyczna oraz do samego końca nieprzewidywalna opowieść o klątwie i próbach pokonania jej, która zachwyca nas swoją logiką, emocjonalną wymową oraz kunsztem słowa...
Tym razem mamy przyjemność poznać w znacznie większym stopniu Arwę - młodszą siostrę Mehr, która oto staje przed najtrudniejszym wyzwaniem w swoim życiu, jakim to jest odnalezienie się nie tylko w nowej roli wdowy, ale też i kogoś, kto może tyleż ocalić, co i zniszczyć całe Cesarstwo. I choć jest ona niezwykle młodą, to także i już wielce doświadczoną życiowo kobietą, która z każdym dniem staje się silniejszą, bardziej świadomą drzemiącej w niej mocy krwi i pewną siebie osobą. Oczywiście pojawia się tu wiele innych barwnych postaci, by wspomnieć o pewnym skromnym, zamkniętym w sobie i zarazem niezwykle intrygującym księciu...
Wielką zagadką, ale przy tym jakże fascynującą zagadką, jest wciąż dla nas świat tej opowieści. Zachwyca nas tu pustynna rzeczywistość Cesarstwa, jego surowa codzienność życia, ale też i chociażby skomplikowane obyczaje, które mają w sobie wiele wspólnego ze światem Islamu. To oczywiście również złożona polityka oraz walka o władzę i wpływy, którą nierzadko znaczy zbrodnia i śmierć. Całości tego pięknego obrazu dopełnia zaś magia kryjąca się w krwi Amrithi, co z jednej strony jest czymś pięknym, bardzo symbolicznym i ciekawym, z drugiej zaś odkrywczym na polu literackie spojrzenia na czary...
Opowieść tę cechuje piękno słowa, znaczeń i emocji, które objawia się nam już od pierwszych chwil lektury. Oczywiście jest to literackie fantasy z przygodą, akcją i wspominaną powyżej magią w roli głównej, ale też i coś, co każe nam odbierać tę historię w kategoriach ambitnej prozy. I tu warto docenić nie tylko fabularną wielkość tej książki, ale też i jej znakomity przekład na polski język, którego dokonał Piotr Kucharski i który to z pewnością nie był prostym. Do tego dochodzą także klimatyczne ilustracje Pawła Zaręby oraz przepiękne wydanie Fabryki Słów, które objawia się m.in. zjawiskową okładką.
Spotkanie z powieścią Tashy Suri pt. „Kraina popiołu”, mogę uznać tylko i wyłącznie za udane! To przyjemność śledzenia losów wyjątkowych bohaterów, odkrywania tajemnic tego fantastycznego świata oraz raczenia się niezwykłym, orientalnym klimatem tej książki. To również wielkie emocje, które udzielają się nam podczas lektury i które nie pozwalają przejść obok niej zupełnie obojętnym. Z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł i cały cykl „Kroniki Ambhy” – naprawdę warto!
"Kraina popiołu" Tashy Suri to drugi tom Ksiąg Ambhy - dylogii fantasy łączącej motywy cesarstwa oraz wierzeń starego świata, gdzie wyznawcy obcują z duchami (dewa). Pierwsza część, czyli "Cesarstwo piasku", zaintrygowała mnie pustynnym klimatem, wątkiem zaaranżowanego małżeństwa, magią przymusu oraz niezłomną wiarą w zapomniane bóstwa. Mimo że książka nie była idealna, z chęcią sięgnęłam po kontynuację.
Nie spodziewałam się, że autorka popchnie fabułę tak bardzo do przodu. Arwa, młodsza siostra Mehr (główna bohaterka "Cesarstwa piasku"), jest już dojrzałą kobietą po przejściach. Dopiero co straciła męża w masakrze w Forcie Darez, więc, chcąc w spokoju przejść żałobę, udaje się do eremitorium wdów. Tam wskutek zrządzenia losu na jaw wychodzi jej największy sekret - dziedzictwo krwi Amrithi, dzięki któremu jako jedyna przeżyła masakrę.
Świadomość, że w cesarstwie dzieje się bardzo źle, popycha Arwę do ostatecznej decyzji przeniesienia się do pałacu cesarskiego. Zamierza wykorzystać potencjał kryjący się w jej krwi, a co za tym idzie - poddać się szeregom eksperymentów mających pomóc w odnowie cesarstwa.
Gdy Arwa dociera na dwór, czeka ją nie tylko walka z czasem, ale również zderzenie z etykietą dworską, wszelkimi knowaniami, spiskami. Staje na najniższym szczeblu drabiny społecznej. Podobnie jak jej towarzysz, cesarski bękart ukryty w jaskini, Zahir. Czy tej dwójce uda się odkryć prawdę problemów cesarstwa? Czy wkraczając do krainy popiołu, świata martwych, nie zagubią przy okazji siebie?
"Kraina popiołu" Tashy Suri to dobra high fantasy z niesamowicie klimatycznym systemem magicznym. Z początku byłam nieco zagubiona tym nagłym przeskokiem czasowym, ale po namyśle doszłam do wniosku, że pomysł okazał się jak najbardziej trafny. Podobnie jak fakt oddania głosu młodszej siostrze, Arwie. Pokazało to nowe, świeże spojrzenie na znane problemy.
W drugiej części czytelnicy lepiej dowiadują się, jak wygląda cesarstwo od środka. W Cesarstwie piasku autorka skupiła się na przedstawieniu wierzeń i obrzędów Amrithi, teraz czytelnicy poznają problem od drugiej strony. Pojawia się tu więcej knucia, sekretów oraz nocnych morderstw z zaskoczenia. W pałacu każdy bohater gra kogoś innego, przez co nigdy do końca nie wiadomo, komu ufać.
Niezwykle klimatycznym, doskonale poprowadzonym wątkiem były podróże do tytułowej krainy popiołu. Arwa musiała zmierzyć się z własnymi demonami, przeciwstawić strachowi, a przede wszystkim odkryć tożsamość i zrozumieć, kim tak naprawdę jest. Jedzenie popiołu, wprowadzanie się w narkotyczne sny oraz upuszczanie krwi umiejętnie budowało napięcie i tworzyło wyjątkową atmosferę grozy.
Na plus zasługuje również relacja między Arwą a Zahirem. Wypadła niezwykle dojrzale i bardzo realistycznie. Nie pojawiła się namiętność, miłość od pierwszego wejrzenia czy towarzyszące temu szaleństwo. Więź tworzyła się stopniowo, powoli i nieprzymuszenie, co było naprawdę piękne.
"Kraina popiołu" nie jest jednak bez wad. Okropnie nużył mnie początek. Nie potrafiłam się wciągnąć, a główna bohaterka irytowała mnie do granic możliwości. Mimo swoich lat i przeżytych tragedii zachowywała się nad wyraz niedojrzale, jak głupiutka gąska. Na szczęście po około połowie historia wciągnęła mnie do dna; Arwa zaczęła myśleć nad dalszymi posunięciami i przestała się nad sobą użalać. Drugim minusem jest słabe zakończenie, które mimo że na odczepnego domykało fabułę, to autorka nie postawiła ostatniej, przysłowiowej kropki.
Mimo kilku wad "Kraina popiołów" Tashy Suri to naprawdę dobra fantasy okraszona magiczną atmosferą, interesującymi wątkami i niegłupimi bohaterami. Odkrywanie przedstawionego świata urzeka, podobnie jak wędrówki po krainie popiołów. Historia o odnajdowaniu własnego miejsca na ziemi, o podążaniu za dobrem i chęcią ochrony cesarstwa, a także o stawianiu czoła największym lękom, z pewnością spodoba się wielu. Polecam, ale przedtem radzę zapoznać się z "Cesarstwem piasku".
Osierocona służąca i uwięziona księżniczka. Różni je wszystko: pochodzenie, bogactwo, wiedza. Łączy jeszcze więcej: dojmująca samotność, całkowite odrzucenie...
Mehr jest półsierotą, nieślubną córką cesarskiego urzędnika. Jest cicha, na pozór pokorna i ma macochę, która robi co może, by zamienić jej życie w piekło...