Pewnego dnia do wydziału sanitarno-epidemiologicznego w San Francisco przychodzi staruszek, który skarży się, że jego dom... oddycha. Wkrótce do szpitala trafia młody mężczyzna, który oddycha w ten sam dziwny sposób, i inny jeszcze mężczyzna, który został okrutnie okaleczony. Jane Torresino, dziewczyna pracująca w księgarni, nabiera przekonania, że wszystkie te dramatyczne wydarzenia mają związek z pewną indiańską legendą. Akcja nabiera tempa, gdy do San Francisco przyjeżdża indiański szaman, który podejmuje wyzwanie demonów.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 1999-03-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: Charnel House
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krajewska Elżbieta
Mówi się, że Kostnica jest wizytówką Grahama Mastertona. Dostał za nią wyróżnienie literackie, podobnie jak za Tengu. Ktoś, kto zacznie przygodę z horrorem od tej książki, z pewnością poczuje niedosyt. Dlatego przed jej przeczytaniem należy przeczytać kilka horrorów współczesnych autorów, aby ją docenić. Kostnica jest typem horroru, który reprezentuje prawdziwy horrorowy "oldschool". Teraz pokrótce coś o fabule.
John Hayatt jest przeciętnym facetem, przejawiającym objawy poczucia humoru pracownikiem wydziału sanitarno-epidemiologicznego w San Francisco. Jego największym problemem był brak kobiet oraz robaki i szczury, które zamieszkiwały domy amerykanów. Pewnego dnia jego biuro odwiedza starszy mężczyzna, który na zawsze zmieni dotychczasowe życie Johna.
Mężczyzna ten twierdzi, że jego dom ma problem i nie są to ani robaki, ani inne paskudztwa. Twierdzi, że jego dom... oddycha. John postanawia odwiedzić jego dom i na własne oczy przekonać się, że coś jest nie tak. Okazuje się, że w tym domu odradza się jeden z najpotężniejszych demonów indiańskich. Robi to w taki sposób, że czytelnik będzie przynajmniej zaskoczony.
Jak to w horrorach Mastertona bywa, nasz główny bohater straci kilku przyjaciół, kilku zyska, a sam przeżyje chyba najgorszy koszmar swojego życia. Wobec zagrożenia, jakim jest potężny indiański demon, John będzie musiał skorzystać z pomocy swojej byłej dziewczyny - interesującej się okultyzmem i pracującej w księgarni, dzielnego lekarza, a także indiańskiego szamana, który łudząco przypomina Śpiącą Skałę z Manitou.
Masterton udowodnił już, że potrafi świetnie poruszać się pośród legend czerwonoskórych. Tak też jest w tym przypadku. Sukcesem tej książki jest jej magi, treść, która potrafi przyciągnąć. Tak jak wolimy kino z lat 70. i 80., tak wolimy starego, dobrego Mastertona.
Przeczytasz wstęp od autora, moment się zawahalam czy czytać tę książkę. Ciekawość jednak zwyciężyła. Seymoura Wallisa niepokoją dźwięki wydawane przez jego dom. To, co wydaje się tylko omamami słuchowymi starszego pana, okazuje się jednak dopiero początkiem strasznych wydarzeń.
Typowy Masterton z czasów pierwszych jego książek ukazujących się w Polsce (Manitou, Dżin). Magia, demony, szybka nieskładna akcja, lekko papierowi bohaterowie i dużo brutalnych zgonów.
Jeśli tego się właśnie oczekuje, to czyta się to lekko, a powieść potrafi rozerwać (niektórych bohaterów nawet dosłownie). Nie ma co doszukiwać się tu głębi, tylko bawić się wraz z autorem.
Kiedy John udaje się do swojej nowej pracy w agencji nieruchomości pana Vanea w Streatham, nawet nie przypuszcza, co go czeka. Jedyny klient, jaki odwiedza...
Pewnego pięknego letniego poranka doktor Leonard Petie dostaje wezwanie do chorego dziecka. Chłopiec w stanie krytycznym trafia do szpitala. Niestety lekarze...
Przeczytane:2024-11-23, Ocena: 3, Przeczytałam,
Okładka przedstawia wilka z pomarańczowymi oczami. Jest intrygująca. Dominuje czerń, granat, szarość, z dodatkiem pomarańczy i bieli. Niestety nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Strony są kremowe, czcionka nieco mniejsza niż zazwyczaj, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona na rozdziały, które są dosyć długie i jest nich niewiele.
Pióro autora nie jest dla mnie obce, gdyż wiele jego powieści przeczytałam. Oczywiście nie wszystkie, bo jest ich grubo ponad sto. Niemniej jednak wiem, że jego książki to horror pomieszany z fantastyką czy science fiction. Nigdy jego powieści nie są normalne. I za każdym razem się zastanawiam, jak mógł wymyślić tak chorą opowieść. :O Czyta się szybko, aczkolwiek nie powiedziałabym, że lekko i przyjemnie, bo treść jest obrzydliwa... Czyli cały Masterton. A ja, będąc w gimnazjum, byłam bardzo zajawiona na jego powieści, teraz trochę mi przeszło. Zrobiłam się chyba wrażliwsza. Ale wtedy miałam etap oglądania horrorów i przeważnie nie robiły na mnie większego wrażenia.
Mamy tutaj kilku bohaterów, ale żaden z nich nie zyskał mojej sympatii. Wydawali mi się dziwni, jacyś... przymuleni i bez polotu, nie ciekawi. Nie zainteresowali mnie swoją osobą. Byłam ciekawa tylko wydarzeń, a bohaterowie byli bo byli, ale nie robili na mnie wrażenia kompletnie...
Zastanawiam się, jak ma się tytuł do fabuły... Jeśli czytaliście tę książkę, dajcie znać, czy tylko mnie nie pasuje tutaj ten tytuł i co on ma wspólnego z książką? Bo moim skromnym zdaniem niewiele...
Fabuła, Indianin i wierzenia z innych lat, wydarzenia z przeszłości, diabły i duchy, które chcą powrócić i zdominować świat... To wszystko jest ciekawe, jeszcze opisane piórem Mastertona - nie ma sobie równych. Jest jednym z najbardziej oryginalnych autorów. Oddychający dom, później człowiek oddycha jak dom, 24 uderzenia serca na minutę czy człowiek mający prawie trzy razy więcej krwi w sobie i jeszcze nie swojej? To jedynie Graham mógł wymyślić.
Reasumując uważam, że pisarz nie ma sobie równych, jest jednym z najlepszych w tym gatunku autorem, których książki są oryginalne. Mimo iż pomieszana jest fikcja ze światem prawdziwym to i tak potrafi zaskoczyć, obrzydzić, ale i zaintrygować. Zbyt często nie będę sięgać po jego historie, ale raz na czas to naprawdę fajna odskocznia i przygoda. Uważam, że autor ma dużo lepsze pozycje niż ta.