Najpierw włamano się do jej mieszkania. Złodzieje nie tylko ukradli pieniądze, biżuterię czy cenne dokumenty, lecz również sprofanowali najcenniejszą pamiątkę po mężu - jego galowy mundur. Policja zabiera się do śledztwa jak pies do jeża, chociaż ślepy wpadłby na to, że wszystkie tropy prowadzą do sąsiada z góry, faceta bez nogi. Nie ma mowy, tego munduru mu nie przepuści. Postanawia policzyć się z nim sama. Okazuje się jednak, że facet bez nogi został zamordowany, a ona sama jest pierwszą podejrzaną. Nie pozostaje jej nic innego, jak chwycić rączkę wiernego wózka zakupowego i rozpocząć własne śledztwo. Warszawskie bandziory, strzeżcie się! Nadchodzi Zofia Wilkońska, postrach klubów seniora!
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2019-08-28
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 0
Ostatnio bardzo polubiłam komedie kryminalne i z tego względu sięgnęłam po książkę "Kółko się pani urwało" Jacka Galińskiego. Nie znałam wcześniej książek tego autora, więc bardzo byłam ciekawa tej książki. Czasem lubię przeczytać coś lekkiego i odprężającego, dlatego stwierdziłam, że książka ta będzie dla mnie idealna. Czy rzeczywiście tak było? Zapraszam do recenzji.
Pewnego dnia w mieszkaniu starszej, samotnie mieszkającej pani Zofii Wilkońskiej dochodzi do włamania. Znika wiele cennych rzeczy, w tym mundur galowy jej męża. Policjanci z tamtejszego komisariatu prowadzą śledztwo w tej sprawie, jednak starsza pani wątpi w ich zdolności śledcze. Nagle domyśla się kto według niej stoi za włamaniem... Podejrzewa o to kalekiego pijaczka poruszającego się o kulach, mieszkającego w tej samej kamienicy co ona. Prowadząc śledztwo na własną rękę wkrada się do jego mieszkania, żeby odzyskać swoje skradzione rzeczy. Zastaje jednak zamordowanego mężczyznę, przez co staje się główną podejrzaną. Kto stoi za zabójstwem sąsiada?
Narratorem jest główna bohaterka, czyli Zofia Wilkońska. Jest ona zrzędliwą i upartą starszą panią, która w zabawny sposób opowiada o swoich losach. Wykazuje się wielką odwagą i sprytem prowadząc śledztwo na własną ręce. Czytając wątki o tym śledztwie można się nieźle uśmiać. Żądni bandyci nie straszni pani Zofii. Książka napisana jest lekkim, prostym językiem, więc czyta się ją szybko i przyjemnie. Przy czytaniu można się zrelaksować i nieźle pośmiać. Ta książka przypadnie do gustu każdemu kto lubi taki lekkie i zabawne lektury. Książkę tą można przeczytać w jeden wieczór. Jest ona również dobrym sposobem na zabicie czasu podczas opalania (trudno się od niej oderwać, dlatego łatwo się spalić na słońcu).
Komedia kryminalne "Kółko się pani urwało" jako jedna z książek serii o pani Zofii Wilkońskiej bardzo mi się spodobała. Już sam tytuł wskazuje na to, że jest lekką i pełną humoru książką, która czyta się lekko i szybko. Polecam tę książkę każdemu, kto lubi komedie kryminalne oraz czarny humor.
Życie jest jak promocja kurczaka w supermarkecie.
Niby atrakcyjne, ale potrafi zakończyć się
w najmniej oczekiwanym momencie.
Powyższy cytat to pierwsze zdanie debiutanckiej książki Jacka Galińskiego. Po raz pierwszy rzucił mi się w oczy pod zdjęciami innych bookstagramowiczów, wraz z ich pochwałami na temat tej komedii kryminalnej. Wiedziona ciekawością, o co tyle szumu, postanowiłam na własnej skórze przekonać się czy Kółko się pani urwało jest faktycznie tak wspaniałe.
Zofię Wilkońską, starszą panią, którą cechuje ironiczne poczucie humoru, cięty język i ponadprzeciętny zmysł obserwacji spotyka nieprzyjemna sytuacja. Wracając z zakupów odkrywa, że w jej mieszkaniu doszło do włamania. Zofia zgłasza sprawę na policję, jednak niepocieszona efektami ich pracy, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce... Tak zaczyna się seria niefortunnych, acz zabawnych zdarzeń, której finał zaskoczy niejednego czytelnika.
Po pierwsze ogromnym plusem tej powieści jest to, że główna bohaterka jest osobą starszą. Przyznam, że to druga przeczytana przeze mnie książka w życiu, w której czołowym bohaterem jest postać, która ma więcej niż czterdzieści lat. Zofia została obdarzona wszystkimi denerwującymi cechami, jakie mogą męczyć otoczenie - marudzi na każdym kroku, jest wścibska, momentami egoistyczna, ale mimo to ciężko jej nie lubić. Zwłaszcza, gdy odstawi się na bok sarkastyczną otoczkę wizerunkową staruszki. Można wtedy dostrzec zachowania otoczenia, które sprawiają, że osoby starsze robią się właśnie takie jak bohaterka powieści. Podczas czytania niektórych fragmentów uśmiałam się do łez, jednak niektóre wprawiły mnie w dość melancholijny nastrój.
Skusiłam się na kupno komedii kryminalnej. Zachęciły mnie do tego cytaty recenzji, które autor zamieszczał na swojej stronie. Pomyślała, że warto spróbować i że być może to Jacek Galiński i jego Kółko… zmienią moje zdanie na temat komedii. Cóż… Co sądzę o tej książce?
Byłam zaciekawiona panią Zofią Wilczyńską. Słyszałam o niej same dobre rzeczy, same superlatywy. Przebojowa starsza pani z nieodzownym wózeczkiem, pełna kultury i smaku, grająca na nosie bandytom. Taa… Opis po części się zgadza. Główna bohaterka jest energiczna, ma w sobie pewną dozę samokrytycyzmu, nie zważa na to, co mówią o niej ludzie. W ogóle mało się nimi przejmuje, zapatrzona w swoją wizję świata. Tak ją właśnie odebrałam. I nie jest to pozytywny odbiór, niestety. Pomyślałam, że nie chciałabym mieć takiej babci. Coś mi w niej nie zagrało, nie podobało się od początku do końca. Jednym słowem: nie polubiłam jej.
Oczywiście nie oceniam książki po jednym bohaterze, nawet głównym. Intryga jest ciekawa, z bardzo dobrym zakończeniem (spodziewałam się pewnych elementów, ale nie wszystkich). Nie śmiałam się w głos, chociaż zdarzyło mi się uśmiechnąć (pytanie Małej Stopy w szpitalu). Nieco zbyt szybki koniec sugeruję kolejną część i jestem ciekawa, co Jacek doda do tej historii.
Polubiłam Małą Stopę, Borewicza i Goluma (świetna ksywa!). Rozwikłanie zagadki kryminalnej też nieco mnie zaskoczyło, brawo. Nie spodziewałam się.
Powieść jest napisana dobrym stylem, lekko i przyjemnie. Czytało się ekspresowo i naprawdę odpoczęłam. Mimo że nie podzielam zachwytów nad starszą panią, polecam każdemu wielbicielowi kryminałów komediowych.
Uderzyło mnie jeszcze jedno, co doskonale oddaje ten cytat:
"Kto zwróci uwagę na jakąś staruszkę z wózeczkiem. Jestem niewidzialna".
Pod warstwą komedii i zabawnych sytuacji, Jacek umieścił również ważny społecznie problem. Osób starszych i mimo posiadania rodziny samotnych. Osób niedojadających i biednych. Nie wiem tylko, ile osób dostrzeże tę prawdę, bo większość, zapewne, skupi się na komediowej warstwie tej powieści. Ja dostrzegłam w niej coś więcej, zmusiła mnie do zastanowienia.
Od czego rozpoczyna się Wasze zainteresowanie książką? Moje startuje w momencie, gdy widzę okładkę i tytuł, wzbija się coraz wyżej podczas lektury opisu i wznosi się pod nieboskłon, jeśli i treść okaże się wyborna. Jeśli lubicie kryminały, ale jednocześnie jeśli jest nieco śmiesznie to polecam Wam komedię kryminalną debiutanta - Jacka Galińskiego "Kółko się pani urwało".
Na ulicy Miedzianej w Warszawie mieszka Zofia Wilkońska, emerytka z kraciastym wózkiem na zakupy. By kupić coś w promocyjnej cenie, wypuszcza się tramwajem nawet kilka przystanków od domu. Jednak jeden z powrotów totalnie zaskoczył staruszkę, bowiem kiedy stanęła przed drzwiami swojego mieszkania na pierwszym piętrze, stwierdziła że... nie ma drzwi! Zostały wyłamane, mieszkanie zdemolowane, skradziono pieniądze, biżuterię i dokumenty po zmarłym mężu Henryku a jego mundur galowy zdeptano. Dlaczego ktoś zabrał jej coś, co miało znaczenie sentymentalne?
Na dodatek policja w osobie starszego posterunkowego Michała Sobieszczańskiego sprowadza starszą panią na ziemię informując, że marne są szanse odnalezienia winnych, gdyż nie ma funduszy na psy tropiące. Jednak Wilkońska jest niemal pewna, że to sąsiad bez nogi jest złodziejem... Udaje się do jego mieszkania i zastaje go... nieżywego! Teraz to ona jest główną podejrzaną. Nie może dopuścić do takiej niesprawiedliwości i rozpoczyna własne śledztwo. Staruszka z kraciastym wózkiem na tropie! Czegoż to ona się nie dowie... Czego nie przeżyje... Kogo pozna... Liźnie nieco bogactwa, mafii, będzie knuła, kłamała, zostanie porwana a momentami będzie się zachowywała jak wandal. Finał zaskoczył nie tylko panią Zofię... Mnie również.
Jacek Galiński stworzył niezwykłą postać - Zofia Wilkońska to uosobienie cnót... Żartowałam. Potrafi podpalić śmietnik, wysypać zawartość kosza na przystanku, rządzi policjantami i uczy ich etykiety nazywając ich Borewicz i Columbo. W ogóle uwielbia określać ludzi imionami z filmów, że niby taka obyta w świecie, choć twierdzi, że ma zepsuty telewizor. Twierdzi, że jest miła, podkreśla wartość niskich cen, chwali się tym, że ćwiczy w pierwszym rzędzie w klubie seniora. Często ma coś do powiedzenia i uważa, że to same mądrości, choć niekoniecznie tak jest... Robi z pozoru niewinne rzeczy, co kończy się aferami, ma również ogromny potencjał w rzucaniu wyzwisk i przekleństw. Niezwykła osóbka, prawda? Jedno muszę jej przyznać - jest odważna i w imię sprawiedliwości nie bała się wpakować prosto w paszczę niebezpiecznych ludzi.
"Kółko się pani urwało" to napisana z gracją, lekkością i toną humoru opowieść, w której rządzi pewna starsza pani z nieodłącznym atrybutem - kraciastym wózkiem. Zupełnie nie przejmując się otoczeniem, robi swoje, mówi co myśli i postępuje nieadekwatnie do sytuacji. W bardzo sprytnie stworzonej fabule autor umieścił, jakże często spotykany obecnie problem przejmowana kamienic, bowiem pewni ludzie nie cofną się przed niczym, by osiągnąć cel. To nic, że kosztem zdrowia, życia czy też odebrania sentymentalnych przedmiotów u kresu życia.
Podsumowując - debiut Jacka Galińskiego to historia, która z humorem opisuje rzeczy aż nazbyt prawdziwe i brutalne. Spotkamy tutaj przekrój naszego społeczeństwa od zwykłych, szarych i biednych obywateli, poprzez ludzi na stanowiskach, obywateli szanowanych czy też ukrywających ciemne interesy, aż po takich, którzy wiedzą gdzie, jak, za ile i z kim ubić interes życia. Kto z nich jest naprawdę szczęśliwy?
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Lubię sięgać po komedie kryminalne, jednak w ostatnim czasie trafiałam głównie na takie, które wcale nie wydawały mi się zabawne. Niemniej nie zrażałam się i nadal przeglądałam zapowiedzi wydawnicze w poszukiwaniu TEJ, która trafi w punkt, jeśli chodzi o moje poczucie humoru i wciągnie w wir kryminalnej intrygi. Po długich poszukiwaniach wreszcie ją znalazłam, bo Kółko się pani urwało, jak dla mnie okazała się przezabawną książką, przy której płakałam ze śmiechu.
Uważam, że napisanie udanej komedii kryminalnej, nie należy do łatwych zadań. Bo o ile łatwiej jest napisać komedię lub kryminał, o tyle połączyć oba gatunki w jeden, przy czym zadbać o żarty na wysokim poziomie oraz wciągający spisek, potrafią tylko nieliczni. Moim zdaniem jednym z lepszych ówczesnych pisarzy, który praktykuje ten gatunek literacki, jest nie kto inny, jak okrzyknięty mianem księcia komedii kryminalnej, Alek Rogoziński. Nasuwa mi się pytanie, czyżby Jacek Galiński deptał po książęcych piętach Alka i powolutku zmierzał do przejęcia Jego „tronu”? Bo po lekturze Kółko się pani urwało, wszystko na to wskazuje – a to dopiero debiut (!) i myślę, że autor nie da o sobie tak szybko zapomnieć.
Niewątpliwym atutem powieści jest główna bohaterka, starsza pani (a jakże!) z jej nieodłącznym wózkiem zakupowym. Już na starcie zyskała moją sympatię, a wszystko za sprawą jej bujnej wyobraźni i niewyparzonego języka oraz tego, że nie bacząc na konsekwencje, postanowiła, że weźmie sprawy w swoje ręce i w pojedynkę złapie złoczyńcę. Jednak, gdyby tak przyjrzeć się bliżej, autor nie stworzył z niej nazbyt komicznej postaci, lecz wyraźnie ukazał jej portret wraz z jej wadami. Uwierzcie mi, ta kobieta jest niesamowita! Wydaje mi się, że w wielu naszych leciwych sąsiadkach śmiało, można by dostrzec Zofię Wilkońską, która interesuje się nazbyt życiem sąsiadów, potrafi bardzo szybko zaszufladkować człowieka i wyrazić swoje zdanie na każdy temat, przy czym tylko ona ma rację.
Co ciekawe, autor mimo prześmiewczej formy, porusza też sprawy ważne i trudne. Między innymi ukazuje problemy w służbie zdrowia, wyłudzenie prawa do zarządzania nieruchomością, czy problemy starszych ludzi, z którymi muszą się borykać każdego dnia. Naprawdę sporo się tutaj dzieje.
Moim zdaniem to inteligentnie napisana książka, z błyskotliwymi dialogami, czarnym humorem i niespodziewanymi zwrotami akcji, która gwarantuje przednią zabawę i mimo jej lekkiego charakteru zapada w pamięci czytelnika. Takie debiuty chciałoby się czytać częściej! Polecam.
W końcu zasiadłam do przeczytania tej tak bardzo polecanej przez wszystkich książki Jacka Galińskiego. I teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej! Więc już na samym początku zachęcam do zapisania sobie na listę pięciu tomów o ... sympatycznej i pomysłowej Zośce.
Zośka to seniorka, która ma tyle energii, że chyba mogła by nią obdarować każdego. I tu od razu wspomnę, że ją albo się uwielbia albo nienawidzi! Ja oczywiście należę do tej pierwszej grupy i z wielką przyjemnością zobaczyła bym ową panią na wielkim, szklanym ekranie.
Wracając do treści, a w sumie zaczynając o niej mówić... "Kółko się pani urwało" to komedia i kryminał w jednym. Główną bohaterką jest Zofia, która mieszka w Poznaniu. Szkoda, że jak byliśmy tam w lato, na urlopie to nie stanęła na naszej drodze, chociaż... czy znając ją to faktycznie tego byśmy chcieli?
Zośka wracając z zakupów do swojego mieszkania zauważa, że drzwi są otwarte a to znak, że ktoś się włamał. Od razu wzywa policję, lecz ta jakoś nie chce się zjawić, dlatego kobieta bierze sprawy we własne, spracowane dłonie. Czy znajdzie przestępcę? Lecz nie to jest najgorsze, bo... to gorsze ma dopiero nadejść. Seniorka nigdzie nie rusza się bez swojego wózeczka zakupionego na targu. I właśnie z tym wózeczkiem zjawia się u sąsiada, który nie żyje. Pech chciał, że właśnie u niego w mieszkaniu zostało kółko od tego jej pomocnika do przewożenia zakupów i nie tylko. Oczywiście po całej akcji dochodzeniowej Zośka zostaje oskarżona o zabicie sąsiada, a jedynym i w sumie najważniejszym dowodem jest właśnie to kółko. Jak wyplącze się z tego? A może to faktycznie ona zabiła? Tego i wiele więcej dowiecie się czytając tą świetną, śmieszną komedię kryminalną!
Bohaterka jest kobietą, która chce zrobić dużo, lecz nie może ze względu na zdrowie i swój wiek. Mimo wszystko potrafi zajść za skórę sąsiadom i nie tylko.
Ja najchętniej to opisałabym całą historię, lecz doskonale wiem, że nie mogę tego zrobić. "Kółko się pani urwało" musicie przeczytać sami! I gwarantuję wam, śmiechu będzie co nie miara!
ps. Jakiś czas temu dostałam wiadomość, że idealne połączenie to Zośka z moją Haliną z "Osiedlowego monitoringu". Ta wiadomość sprawiła, że musiałam jak najszybciej sięgnąć po książkę, aby dowiedzieć się dlaczego moje czytelniczki tak uważają. I wiecie co? To prawda! Zośka i Halina by zrobiły porządek na osiedlu! Już widzę oczami wyobraźni jak mieszkają obok siebie i są postrachem całej dzielnicy!
Moje pierwsze spotkanie z autorem i panią Zofią Wilkońską.
Udane.
Bardzo fajna komedia kryminalna, chociaż u mnie pojawił się uśmiech dopiero w drugiej części lektury, kiedy to nasza główna bohaterka musi współpracować z bandziorem ,,Małą Stopą" (taką ksywkę otrzymał od P.Zofii).
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Polecam.
Zabawna historia hardej staruszki. Chociaż historia nieco przewidywalna to przyjemnie się ja czytało.
Czasem się zastanawiam, gdzie się podziewają te wszystkie miłe staruszki, które widać w filmach. Kochane babcie, takie do rany przyłóż, które i pocieszą i nakarmią... no gdzie one są? Ale tak naprawdę?
Zofia Wilkońska zdecydowanie nie jest odpowiedzią na takie tęsknoty. Ooo, to jest koszmar wcielony. Autor, niczym Profesor z "Atomówek", wrzucił do kociołka wszystkie cechy starszych pań, które wywołują w nas irytację, doprawił to uporem, sprytem i serią niefortunnych zdarzeń, aż wybuchło - tak powstała komedia kryminalna "Kółko się pani urwało".
Już sam początek powieści zapowiada dobrą zabawę. Ktoś zwraca uwagę głównej bohaterce, że kółko z wózeczka jej się zaraz urwie. Bezczelny! Przystankowy Nostradamus! Pani Zofia, przerysowana do granic, to osoba, której nie chcielibyśmy spotkać na swojej drodze. Nieprzewidywalna egoistka jest jednocześnie naszym przewodnikiem-narratorem, dlatego świat przedstawiony widzimy w krzywym zwierciadle. Psioczy na dzieci, włamuje się do sąsiada, strofuje policjantów, czytelnik aż się boi, kogo dorwie kolejnym razem.
Może nie śmiałam się w głos, ale często uśmiechałam pod nosem. Historia jest wciągająca, nasza ulubienica musi rozwiązać zagadkę kryminalną i robi to w iście niekonwencjonalny sposób, dlatego ciekawiło mnie, co się stanie dalej. W fabułę zostały zgrabnie wplecione realne wydarzenia i postacie znane w Polsce. Czasem było czuć, że autor trochę naciąga rzeczywistość, ale dla takiego show, jakie wyczynia pani Zofia, można przymknąć oko.
Z książką zapoznałam się w formie audiobooka. Elżbieta Kijowska okazała się fenomenalną lektorką, nie wiem czy ktoś mógłby to przeczytać lepiej.
"Kółko..." było lekką i przyjemną lekturą, dla mnie takim powiewem świeżości. Można było trochę odsapnąć od poważnych i krwawych kryminałów. Niemniej w tej chwili nie czuję potrzeby sięgnięcia po kolejne części. Przebywanie cały czas w tym schemacie może zmęczyć. Polecam w zasadzie wszystkim, którzy chcieliby spróbować czegoś innego, odprężyć się. A nuż taki humor do was trafi?
Pani Zofia nie jest typową starszą panią, jest wulkanem energii, z milionem pomysłów na minutę, nie dająca sobie "w kaszę dmuchać" ta energiczna a zarazem cyniczna i irytująca kobieta musi zmierzyć się z błędami w wychowaniu swojego jedynego syna, a także z zorganizowaną przestępczością a w tle pojawi się polska służba zdrowia, policja, a główna bohaterka zostaje wplątana w morderstwo i aferę prywatyzacyjną. Wszystko to okraszone zostaje czarnym humorem w tej komedii pomyłek. To pierwsza odsłona przygód pani Zofii na szczęście nie ostatnia.
Szalona emerytka Zofia Wilkońska tak namieszała, że trafiła za kratki. Czymże jednak jest więzienie dla zawziętej staruszki. Niczym innym jak sceną walki...
Zofia Wilkońska, wywołując wokół siebie sensację, uzyskuje zainteresowanie i poparcie pewnych grup społecznych. Nie umyka to uwadze polityków, którym zależy...
Przeczytane:2021-02-28,
W końcu i ja zapoznałam się z Panią Zofią. Co to jest za kobieta!
To pierwsza komedia kryminalna jaką przeczytałam w swoim życiu. I zdecydowanie ten gatunek mi się bardzo spodobał! Dużo śmiechu, zagadek i odwagi. Z pewnością książkę pozostawię w swojej biblioteczce 🙂
Zofia to starsza pani, do której włamał się jakiś zbir. Oczywiście pod jej nieobecność, po czym bezczelnie uciekł! Czy wyobrażasz sobie, że policja tę sprawę "olała"? W takim razie Pani Zofia wzięła sprawy w swoje ręce...
Wynikło z tego mnóstwo śmiesznych zdarzeń, ale i takich, które mrożą krew w żyłach... Czasem miałam wrażenie, że na końcu się dowiemy... że to wszystko się jej tylko przyśniło 😁
Ja polecam! Pozwala oderwać się od rzeczywistości, pośmiać i pogłowić rozwiązując zagadkę kryminalną. A przede mną jeszcze 4 części z tej serii.