Kod Kathariny


Tom 12 cyklu William Wisting
Ocena: 5.17 (6 głosów)

,,Joern Lier Horst jest coraz lepszy. A już wcześniej był cholernie dobry." Tarald Aano, Stavanger Aftenblad

Zaginięcie osoby, po której nie został żaden ślad, samo w sobie jest zagadką. A co, jeśli osoba zaginiona pozostawia po sobie ślad, który czyni tę zagadkę jeszcze większą?

To ta pora roku. Po raz dwudziesty czwarty z rzędu William Wisting sięga po akta sprawy zaginięcia Kathariny Haugen. Sprawy, której nigdy nie rozwiązano. Od tego czasu Wisting co roku odwiedza męża Kathariny, który ma niepodważalne alibi, ponieważ w dniu zaginięcia żony pracował daleko od domu. Z biegiem lat stały kontakt komisarza z Martinem Haugenem przeradza się w przyjaźń. Jednak tym razem dom Haugena jest zamknięty. W rocznicę zaginięcia żony Martin Haugen sam znika bez wieści.

Tego samego dnia w komendzie, w której pracuje Wisting zjawia się młodszy śledczy, Adrian Stiller, który w Kripos zajmuje się starymi, nierozwiązanymi sprawami, tak zwanymi cold cases. Zaginięcie Kathariny ma związek z inną zagadką zaginięcia sprzed lat. Dwaj zdolni, różniący się od siebie śledczy będą musieli połączyć siły, ale współpraca z introwertyczym Adrianem Stillerem okaże się sporym wyzwaniem dla Wistinga. Mimo to dla dobra śledztwa obaj będą w stanie zrobić wiele, kto wie, może nawet trochę za dużo?

,,Rewelacyjny Joern Lier Horst (...) Fabuła wciąga i nie sposób odłożyć książki na półkę, zanim nie pozna się zakończenia. Kod Kathariny to jak dotąd najlepsza, najgenialniejsza powieść, jaką napisał. Już nie możemy się doczekać kolejnej historii, jaka wyjdzie spod jego ręki!" Sven Gjeruldsen, Tvedestrandsposten

,,wyjątkowa udana (...) pierwszorzędna trójgłosowa opowieść." Finn Stenstad, Toensbergs Blad

,,Napięcie na wysokim Horstowym poziomie." Gunn Magni Galaaen, Troender-Avisa

,,Fabuła Kodu Kathariny jest wiarygodna i mogłaby rozgrywać się w rzeczywistości. Nie ma się wrażenia, że wyobraźnia sprowadziła pisarza na manowce. A mimo to powieść jest fascynująca jak mało która." Geir Rakvaag, Dagsavisen

,,Wiarygodne i ekscytujące zagadki kryminalne marki Horst." Mari Grydeland, Aftenposten

Informacje dodatkowe o Kod Kathariny:

Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 2019-01-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788365731746
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Katharina-koden
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Milena Skoczko

Tagi: bóg Norwegia

więcej

Kup książkę Kod Kathariny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kod Kathariny - opinie o książce

SERCA, KTÓRE ODESZŁY 

Nie należę do miłośników literackich serii i są tylko dwie, które skrupulatnie śledzę tom po tomie. Jedną z nich jest kryminalna saga o komisarzu Williamie Wistingu z Larviku, którą tworzy niezrównany Jorn Lier Horst. Najnowsza odsłona cyklu to „Kod Kathariny”, która ukazała się w styczniu nakładem wydawnictwa Smak Słowa.

Podobno każdy śledczy ma taką sprawę, której nie zdołał rozwiązać w trakcie swej kariery i do której wciąż powraca szukając odpowiedzi. Komisarz William Wisting co roku w październiku zagląda do akt niejakiej Kathariny Haugen. Dwadzieścia cztery lata temu Katharina zaginęła bez śladu. Bukiet czerwonych róż, charakterystycznie zapakowana walizka i pozostawiona na stole kartka z ciągami tajemniczych cyfr, nazwanych później „kodem Kathariny” to jedyne co po niej pozostało. Żadnego tropu, pytania bez odpowiedzi i mąż, Martin, który z biegiem lat stał się przyjacielem komisarza Wistinga. Wydawać by się mogło, że zagadka zniknięcia kobiety na zawsze pozostanie nierozwiązana lecz pewnego dnia do Larviku przybywa śledczy zajmujący się sprawami dawnych przestępstw niejaki Adrian Stiller. Ku zaskoczeniu Wistinga, sprawa Kathariny Haugen zostaje wznowiona. Czy po dwudziestu czterech latach uda się ustalić jaki los spotkał zaginioną kobietę? Czy William Wisting będzie potrafił współpracować ze sprytnym karierowiczem Stillerem? Jak wiele przyjdzie mu poświęcić, by odkryć prawdę?

W pisarstwie Horsta najbardziej cenię prostotę. Pisarz idealnie łączy wątki z przeszłości, retrospekcje z teraźniejszością. Wartka akcja i element tajemnicy, a to wszystko podane w przystępny i przyjemny sposób. Horst nie tworzy wydumanych i nierealnych wątków, nie prowadzi akcji tak, że dochodząc do zakończenia mamy poczucie, że zostaliśmy oszukani i wkręceni w jakąś niewiarygodną opowieść. Tu wszystko ma swoje miejsce. Rzeczowość, uczciwość i taka naturalna narracja są największą siłą jego powieści. Dobrze napisane i wiarygodnie podane. To lubię. Bez krętactwa, sztuczności i zbędnego lania wody. Autor przez szereg lat był szefem wydziału śledczego policji i stąd zapewne ten jego prosty, nieco surowy, reporterski styl. Bardzo mi się to podoba. Zimna Norwegia, rzetelnie prowadzone śledztwo, postacie, które są ludzkie i nie naciągane. Dla mnie to synonim dobrej opowieści. Urzekającej pomysłem i naturalnością.

Komisarz William Wisting to jedna z nielicznych współczesnych postaci literackich, które autentycznie lubię. W zalewie policjantów z problemami, nie stroniących od używek i z koniecznie maksymalnie pokręconym życiorysem i etykietą życiowego nieudacznika, on wyróżnia się tym, że to taki swój chłop. Inteligentny, uczciwy, gliniarz z powołania. Ma normalną rodzinę i dom, samochodem jeździ trzeźwy, a w pracy daje z siebie maksimum. Stoi zawsze po stronie ludzi, szuka prawdy z pełnym zaangażowaniem i w świecie, w którym wartości nie znaczą nic, pozostaje człowiekiem z zasadami. Jest przekonujący. Nie da się nie obdarzyć go sympatią. Kibicuję Wistingowi od pierwszej powieści i zawsze niecierpliwie czekam na kolejną odsłonę jego przygód. Jorn Lier Horst to dla mnie marka. Wiem, że dostanę w swoje ręce dobrą i porywającą opowieść. Choć każda z nich jest inna to wszystkie łączy niesamowicie wyważony klimat. 

„Kod Kathariny” nie zawiódł moich oczekiwań. Powiem więcej – uważam, że to najlepsza z dotychczasowych powieści Horsta. Misternie utkana sieć, w która niczym mucha wpadłam od pierwszego rozdziału. Zaskakująca i bardzo dopracowana. Jest tu wszystko to, co kochają miłośnicy wysmakowanych kryminałów : tajemnicza, nierozwiązana sprawa sprzed lat, ambitny śledczy, atmosfera niepokoju i niedopowiedzenia, czyż można chcieć więcej? 

Od czasu, gdy kryminał przeżywa swój renesans i wkroczył na literackie salony, a coraz to nowi pisarze wyrastają jak grzyby po deszczu, Jorn Lier Horst jest ostoją. Sięgam po jego powieści pewna, że nie zawiodą moich oczekiwań, pozwolą mi przeżyć kilka niezapomnianych chwil, odprężą. „Kod Kathariny” jest tak udaną książką, że powiedzenie, że mnie nie zawiódł to za mało. Odbieram tę powieść jako zapowiedź nieco innego Horsta. Bardziej mrocznego, zawiłego, w pewnym sensie także dojrzalszego. W moim odczuciu to jego najmocniejsza książka. Idealna również dla osób, które dopiero chcą rozpocząć swą czytelniczą przygodę u boku smutnego komisarza z Larviku. 

Ci, którzy mówią, że prawda zawsze powinna zatriumfować, być może nie zetknęli się z jej ukrytymi obliczami. Istnieją prawdy, dla których lepiej byłoby gdyby na zawsze pozostały pogrzebane. Jeżeli szukacie powieści kryminalnej, która jest solidna, dopracowana, a zagadka stopniowo wciągnie Was w pokręcone meandry ludzkich losów, to trafiliście idealnie. Jorn Lier Horst i jego najnowsza książka „Kod Kathariny” pozwolą Wam zanurzyć się w intrydze, która na nowo da Wam ogromną radość z tropienia literackiej zbrodni. Diabelska ocena to 5. Diabeł poleca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Przeczytanki84
Przeczytanki84
Przeczytane:2019-02-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Kłamstwo było elementem każdego śledztwa. Wszyscy kłamali.
„Kod Kathariny” jest już dwunastym tomem cyklu o norweskim komisarzu Wistingu. Tym razem powraca on do odłożonego na półkę, chociaż wciąż nie dającego mu spokoju, śledztwa dotyczącego zaginięcia kobiety. Minęło już prawie ćwierć wieku, ale komisarz w każdą rocznicę zaginięcia Kathariny wyciąga zakurzone akta by odnaleźć przegapiony ślad i zrozumieć czym jest tajemniczy „kod” pozostawiony przez zaginioną. Dodatkowo sprawę komplikuje zażyłość łącząca Wistinga z mężem Kathariny. Gdy komisarz zjawia się,jak co roku na progu Martina, okazuje się, że ten również zniknął.

W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w policji spotkał wielu kłamców i oszustów. Ludzi, którzy nie mówili prawdy, tylko serwowali wyssane z palca opowieści. W część z nich uwierzył, inne zdemaskował, a wiele świadomie zignorował.
Sprawa znana jako Kod Kathariny ponownie wraca na tapetę policji. Przyczyną jest pojawienie się Adriana Stillera — młodego, ambitnego śledczego, który zajmuje się starymi, nierozwiązanymi przypadkami. Wiąże on zaginięcie Kathariny Haugen z zagadką zniknięcia młodej dziewczyny, które miało miejsce jeszcze dawniej. Czy faktycznie te sprawy się łączą? Czy da się odnaleźć ślady sprzed kilkudziesięciu lat? Kto z osób zamieszanych w zaginięcia kłamie? I dlaczego?

Śledztwo porównywano często do układania puzzli. Nie taką grę zaplanował. Puzzle  były dla cieniasów. On natomiast lubił, kiedy gra toczyła się o wyższą stawkę.
Bardzo spodobało mi się wprowadzenie do książki nowej postaci — Stillera, który jest z pozoru antypatyczny i wyrachowany, dzięki czemu stanowi idealną przeciwwagę dla miłego, kulturalnego i uczciwego Wistinga. Jest intrygujący i drażniący, a skrywana przez niego tajemnica sprawia, że chce się go poznać lepiej. To, jak manipuluje ludźmi i kieruje śledztwo w wybranym przez siebie kierunku jest doskonałym przykładem psychologicznego nacisku i zdolności, które stoją na cienkiej granicy między kłamstwem, a kontrolą. „Kod Kathariny” opiera fabułę na trzech głównych postaciach: dwóch śledczych oraz dziennikarce – córce Wistinga. Każde z nich ma do sprawy inne podejście i spojrzenie, dzięki czemu dostrzegają różne fragmenty układanki.

Znał ten typ ludzi. Ludzi z tajemnicami mroczniejszymi niż najgłębsze rowy oceaniczne. Tajemnicami, w których lubił grzebać.
Bardzo lubię styl Horsta, jego proste, nieprzeładowane metaforami zdania. Nie ma w jego ksiażkach przerostu formy nad treścią, to po prostu łatwe do czytania kryminały, które można uznać wręcz za lekką i przyjemną lekturę. Intryga kryminalna również nie należy do mocno wymagających, tę z „Kodu Kathariny” w przybliżeniu rozwikłałam w okolicach połowy powieści, co nie odjęło mi jednak przyjemności czytania. Warstwa obyczajowa książki jest jej dużym atutem. Opowieści o życiu rodzinnym Wistinga, o jego wnuczce są świetnym tłem. Ukazanie sprawców przestępstw i ofiar, jako zwykłych ludzi, wykonujących prozaiczne czynności, mających codzienne dylematy i plany na przyszłość, czy marzenia — to ogromne plusy tej historii.

Polecam fanom kryminałów, nie tylko skandynawskich i wielbicielom powieści czytanych dla relaksu — taka, według mnie jest najnowsza powieść Horsta „Kod Kathariny”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czyczytasz
czyczytasz
Przeczytane:2019-02-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Katharina Haugen zaginęła 24 lata temu zostawiając po sobie jedynie kartkę z tajemniczymi liczbami. Sprawą zajmował się komisarz William Wisting. Powraca on do sprawy co roku w nadziei, że odnajdzie trop, który pominął kilkadziesiąt lat temu. Gdy w komendzie pojawia się śledczy Adrian Stiller okazuje się,że zaginiecie Kathariny może mieć zwiazek z inną zagadką sprzed lat. Od tej pory mężczyźni muszą połączyć swe siły aby odkryć głęboko skrywane tajemnice sprzed lat .. Co kryje się w wiadomości zostawionej przez Katharinę ?

 

"Kod Kathariny" to pierwsza książka autora, którą miałam przyjemność przeczytać i już wiem, że z pewnością nie ostatnia. Styl autora bardzo przypadł mi do gustu i żałuję, że odkryłam go tak późno. Przedstawiona historia calkowicie zawładnęła moim umysłem i chciałam jak najszybciej odkryć co skrywa się w sprawie sprzed lat. Barwni bohaterowie, mroczna zagadka i sprawnie poprowadzone śledztwo sprawiły, ze książkę pochłonęłam niemal jednym tchem. Autor stopniowo odkrywa przed nami poszczególne elementy zagadki, nic nie jest oczywiste a niewyjaśnione  od lat tajemnice mogą już na zawsze zmienić losy bohaterów. Odrobina tajemniczości, niedomówień, głęboko skrywane sekrety i świetnie wykreowani bohaterowie to z pewnością przepis na sukces.

Link do opinii

Wiecie co? Bardzo zżyłam się z Williamem Wistingiem i za każdym razem cieszę się ogromnie, gdy tylko widzę informację o premierze książki Jorna Liera Horsta. Uwielbiam przyglądać się temu, w jaki sposób komisarz prowadzi policyjne śledztwo, jak logicznie i krok po kroku próbuje ułożyć całość sprawy. Nasz komisarz ma jednak sprawę, której nie udało mu się rozwiązać od ponad dwudziestu lat. Co roku w rocznicę zaginięcia Kathariny Haugen Wisting sięga po akta jej sprawy. Kobieta zostawiła pewną wskazówkę, którą śledczy nazywają kodem Kathriny, mimo to wciąż nie wiadomo co stało się tego dnia. Wisting od tego czasu co roku odwiedza także męża zaginionej, który ma alibi na ten dzień, bo w dniu zaginięcia żony pracował daleko od domu. W dwudziestą czwartą rocznicę Martin Haugen znika bez wieści z domu, dlaczego? Tego samego dnia na komendzie zjawia się młodszy śledczy Adrian Stiller, zajmujący się w Kripos nierozwiązanymi sprawami (cold cases). Oznajmia, że zaginięcie Kathriny wiąże się z inną zagadką sprzed lat. Śledczy będą musieli połączyć siły, czy w takim składzie uda im się rozwiązać te dwie sprawy? Czy Wisting będzie umiał zaakceptować niecodzienne metody Stillera na prowadzenie śledztwa?

Przy „Jednej jedynej” napisałam, że Horst to klasa sama w sobie. Zdecydowanie podtrzymuje swoją opinię. Choć w „Kodzie Kathariny” można zauważyć pewną różnicę w sposobie prowadzenia fabuły, to autorowi po raz kolejny udało się przykuć moją uwagę do samego końca. Akcja toczyć się będzie wręcz leniwie, nie otrzymamy tutaj gwałtownych zwrotów akcji i właściwie już na samym początku zostanie wytypowany podejrzany. I choć podzielałam opinię śledczych co do wytypowanej osoby, to autor tak mnie zmanipulował, że gdy tylko zbliżałam się do ostatnich stron rozdziału, mój mózg podsuwał mi wiele rozwiązań, co może się stać. Wisting i Haugen wybiorą się do domku letniskowego na ryby, i podczas tego pobytu może zdarzyć się wszystko.

W tej części autor postawił również na trzecioosobową narrację, a fabułę śledzić będziemy z perspektywy aż trzech bohaterów. Oprócz komisarza będzie to jego córka Line, która, choć przebywa na urlopie, będzie pracować nad tą sprawą i jednocześnie zajmie się nagrywaniem podcastów. Wydaje mi się, że Line dorosła, już nie działa na oślep i chaotycznie nie łapie się każdej poszlaki. Pojawienie się Adriana Stillera wniosło do ksiązki pewną nowość. To dość tajemniczy bohater, cierpiący na bezsenność zjawia się z dnia na dzień w komisariacie. Jego metody śledcze są dość kontrowersyjne, a on sam zawsze osiąga upragniony cel. Czy Stiller zostanie w tej serii na dłużej?

„Kod Kathriny” to jednowątkowy, emocjonalny i bardzo płynnie napisany kryminał. Wisting jeszcze w żadną sprawę nie był tak mocno zaangażowany. Czy po tylu latach uda mu się złamać kod Kathariny? Przekonajcie się sami, ja z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zdzislaw4
Zdzislaw4
Przeczytane:2023-03-26, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - stokrotka22
stokrotka22
Przeczytane:2021-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
CLUE (Tom 3). Zagadka dna morskiego
Jorn Lier Horst0
Okładka ksiązki - CLUE (Tom 3). Zagadka dna morskiego

"Zagadka dna morskiego" Tom 3 serii CLUE - Kryminałów dla dzieci autorstwa bestsellerowego autora norweskich kryminałów dla dorosłych. Ekipa...

Seria o komisarzu Williamie Wistingu (Tom 9). Jaskiniowiec
Jorn Lier Horst0
Okładka ksiązki - Seria o komisarzu Williamie Wistingu (Tom 9). Jaskiniowiec

Tym razem śmierć składa wizytę sąsiadowi Wistinga. Zaledwie trzy domy dalej od domu komisarza Williama Wistinga zostają odnalezione zwłoki mężczyzny,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy