Kluczowy świadek


Tom 1 cyklu Komisarz William Wisting
Ocena: 4.38 (16 głosów)

Książkowy debiut uznanego pisarza kryminałów J?rna Liera Horsta, Kluczowy świadek jest realistyczną opowieścią zbudowaną na autentycznej historii.

Preben Pramm leży martwy od tygodnia. Jest nagi, związany, a na jego ciele widać ślady wyszukanych tortur. Dom jest wywrócony do góry nogami, ale nie wygląda na to, żeby zabójcy znaleźli to, czego szukali.

Pramm nie miał krewnych, przyjaciół i najwidoczniej żadnego kontaktu z ludźmi z zewnątrz. Jaka była tajemnica Pramma? Czemu musiał umrzeć w tak brutalny sposób?

,,O tym zabójstwie mówi się jak o jednym z najbrutalniejszych i najdziwniejszych w najnowszej norweskiej historii kryminalnej. Pierwszego dnia mojej pracy w policji w Larvik, udało mi się ominąć taśmy ostrzegawcze i wślizgnąć na miejsce przestępstwa. Podążanie śladami nieznanego mordercy było szczególnym przeżyciem. Właśnie to przeżycie, chodzenie od pokoju do pokoju i baczne przyglądanie się śladom bezlitosnej walki na śmierć i życie, było początkiem mojej przygody z pisaniem."

- J?rn Lier Horst, komisarz policji i pisarz

,,...jedna z najbardziej wiarygodnych historii, jakie miałem okazję przeczytać od bardzo, bardzo dawna."

- Terje Stemland, Aftenposten

,,Dobry kryminał, który jest absolutnie wart przeczytania."

- Yvonne Albrigtsen, TV2

Informacje dodatkowe o Kluczowy świadek:

Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 2017-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788364846984
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Nkkelvitnet
Język oryginału: szwedzki

więcej

Kup książkę Kluczowy świadek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kluczowy świadek - opinie o książce

Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2017-10-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 80 książek 2017,

Preben Pramm leży martwy od tygodnia. Jest nagi, związany, a na jego ciele widać ślady wyszukanych tortur. Dom jest wywrócony do góry nogami, ale nie wygląda na to, żeby zabójcy znaleźli to, czego szukali.
Pramm nie miał krewnych, przyjaciół i najwidoczniej żadnego kontaktu z ludźmi z zewnątrz. Jaka była tajemnica Pramma? Czemu musiał umrzeć w tak brutalny sposób?*

Kolejna książka w dorobku Horsta, z którą miałam okazję się zapoznać. Z bólem serca muszę napisać, że jak dotąd okazała się ona dla mnie najsłabsza. Nie mówię, że jest zła, bo tak nie jest. Twierdzę jedynie, że najmniej przypadła mi do gustu spośród tych, które miałam możliwość przeczytać. Akcja niby jest wartka, ale jak na mój gust, zabrakło tutaj napięcia, które jest tak charakterystyczne dla książek tego autora. Być może jest to spowodowane tym, iż Kluczowy świadek jest debiutem powieściowym autora. Osobiście zaczęłam przygody z jego książkami od Ślepego tropu, który jest dziesiątym tomem z serii, dlatego zauważalne są dla mnie różnice pomiędzy poszczególnymi publikacjami. W tym przypadku czuć z każdej strony, że jest to debiut powieściowy. Mimo iż cenię sobie książki Horsta, a cała historia jest ciekawa i realistycznie opowiedziana, bo w części zbudowana jest na autentycznej historii, to nie ujmuje tak jak dalsze części z serii.

Horst pozwala czytelnikowi wkroczyć do policyjnego świata, w którym dominują przemoc, morderstwa i często zadawane pytania: dlaczego?, kto?, w jaki sposób?, jaki miał motyw?. Zna to bowiem z własnego i długoletniego doświadczenia, dlatego jego książki mają bardzo realny charakter. Forma Kluczowego świadka, jak i styl autora w tym przypadku są dość proste, niemniej czyta się przyjemnie i z łatwością można wejść w świat przez niego wykreowany.

Jak już wspomniałam, książka otwiera serię o komisarzu Williamie Wistingu. Kreacja tego bohatera w każdym tomie jest bardzo dokładna. Skradł on moją sympatię, ponieważ przedstawiony jest, jako zwyczajny mężczyzna, mąż, ojciec i dobry policjant, który w swoim życiu stosuje zasady fair play. Jest prostolinijny, a jego motywy i działania są wiarygodne dla czytelnika. Wraz z nim podążamy tropem nieznanego mordercy i podobnie, jak on dochodzimy do sedna sprawy dopiero na końcu książki.

Mimo iż Kluczowy świadek jest debiutem dość udanym, to niestety nie zrobił na mnie większego wrażenia, bez wątpienia pozostałe książki tego autora są o wiele lepsze. Toteż nie zrażam się i nadal będę sięgała po prozę Horsta.

Link do opinii
Avatar użytkownika - domiczyta
domiczyta
Przeczytane:2017-06-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 2017, Mam, Recenzenckie,
https://www.facebook.com/domiczyta/ ,,(...) [Wisting] Siedział wpatrzony w przegub ręki i czekał, aż kolejna błyskawica rozświetli niebo. Gdy to się stało, zobaczył, że minęła właśnie dwudziesta trzecia. Mieli przed sobą godzinę czekania w ciemności. Godzinę czekania na mordercę." - fragment powieści. J?rn Lier Horst - pochodzący z Norwegii autor serii powieści kryminalnych z Williamem Wistingiem w roli głównej - zna się na policyjnej robocie i to nie dlatego, że przeczytał wiele kryminałów czy też miał w rodzinie policyjnego speca. Poznał policyjny fach od podszewki, ponieważ zanim został pisarzem poczytnych książek i laureatem literackich nagród, sam był przez wiele lat stróżem prawa w Okręgu Policji Vestfold. ,,Kluczowy świadek" to książka inaugurująca cykl kryminalny, w którym pierwsze skrzypce gra śledczy zupełnie inny od dotychczas znanych nam z kryminałów postaci. Horst powołał do życia bohatera, któremu daleko do samotniczej egzystencji wiedzionej miedzy jedną a drugą sprawą w oparach alkoholu. Wisting jest podobny do policjantów napotkanych przez autora na jego zawodowej ścieżce, a zatem ma ustabilizowane życie rodzinne oraz cechuje się serdecznością, nastawieniem na pracę zespołową i nieprzeciętnie logicznym umysłem z wyostrzonym zmysłem dostrzegania i analizowania detali, zapisywanych skrzętnie w podręcznym notesie. Debiutancka powieść Horsta to dobry kryminał, którego kanwą jest autentyczna sprawa brutalnego morderstwa starszego mężczyzny. Wprawdzie to życie pisze najlepsze scenariusze i to właśnie prawdziwe wydarzenia wiarygodnie odtworzył Horst, jednak czytelnik wraz z prowadzącym śledztwo Wistingiem poznają sprawcę tylko dlatego, że tak zadecydował autor. W rzeczywistości bowiem norweska policja nie zdołała ująć zabójcy. Horst serwuje czytelnikowi bardzo naturalistyczne opisy miejsca zbrodni czy prowadzonych przez grupę dochodzeniową czynności. Nie stroni od prezentowania tych zadań, będących na porządku dziennym w szeregach policjantów dochodzeniówki, które może nie są efektowne, ale za to przynoszą wymierne efekty. Mowa tu o prowadzonych konsekwentnie przesłuchaniach i rozmowach ze świadkami, przypieranych kiedy trzeba do muru wnikliwymi pytaniami, a kiedy indziej traktowanych łagodnie, aby tylko wydobyli z pamięci istotne dla śledztwa kwestie. To dialogi czy wewnętrzne rozważania Wistinga stanowią przeważającą część książki, a opisów świata przedstawionego jest stosunkowo niewiele. Dzięki takiej stylistyce główny bohater szybko dochodzi do odpowiedzi na pytanie, co było motywem zabójstwa: chęć zysku, zemsta, pożądanie czy władza, a sporządzane na potrzeby dochodzenia mapy myśli ułatwiają kojarzenie faktów i łączenie wątków. Powieść nie zaskoczyła mnie wprawdzie niesamowitymi zwrotami akcji czy - nie licząc finałowej - trzymającymi w napięciu scenami, ale konsekwencja w prowadzeniu fabuły i drobiazgowa analiza materiału dowodowego w wykonaniu Wistinga zasługują na uwagę. Polubiłam tego faceta za jego normalność czy skromność i, podobnie jak sam autor (do czego otwarcie przyznaje się on w przedmowie do wydania polskiego), nie chciałabym się z nim rozstawać. Tym bardziej, że muszę zweryfikować warsztat pisarski Horsta w świetle kolejnych stworzonych przez niego historii, które stanowią stuprocentowy wytwór jego wyobraźni. Serdecznie dziękuję Wydawnictwu ,,Smak Słowa" za możliwość zapoznania się z kolejnym przedstawicielem skandynawskiego kryminału.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-06-10, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Być może wmawiał to sobie w nadziei, że dochodzenie nie zostało jeszcze zakończone, ale nie mógł oprzeć się wrażeniu, że kolejne ujawnione zwłoki oznaczają nowy dramatyczny obrót sprawy." Kilka miesięcy temu zapoznałam się z "Szumowinami", szóstym tomem serii o komisarzu Williamie Wistingu, przygoda czytelnicza zrobiła na mnie spore wrażenie, dlatego postanowiłam zapoznać się z poprzednimi odsłonami cyklu. Ze względu na barwnie rozbudowany i bardzo ciekawie prowadzony wątek z prywatnego życia detektywa, uznałam, że najrozsądniej będzie zacząć od pierwszego tomu. I już na wstępie odczułam, iż dokonał się znaczący rozwój w twórczości autora, udoskonalił on warsztat pisarski, umiejętność angażowania czytelnika w przedstawianą historię, pomysłowe zaplatanie skomplikowanej intrygi, włączanie w fascynującą kryminalną grę, z niełatwymi drogami prowadzącymi do rozwiązań detektywistycznych zagadek. Pierwszy tom to początek przygody z pisarskim piórem, dziś już cieszącego się ogromną renomą i popularnością, wyjątkowego twórcy kryminałów. Debiut udany, ciekawy i wciągający, chociaż jeszcze nie maksymalnie porywający i oszołamiający scenariuszem zdarzeń. "Kluczowy świadek" to powieść powstała w oparciu o faktyczne brutalne morderstwo starszego człowieka, jakie miało miejsce w połowie dziewięćdziesiątych lat ubiegłego wieku, w norweskiej miejscowości Rødberg. Autor przeniósł akcję powieści do Stavern, małej miejscowości letniskowej, liczącej około trzech tysięcy mieszkańców. Ofiarą zabójstwa pada Preben Pramm, siedemdziesięcioletni samotnik, pasjonujący się ornitologią. Dlaczego potraktowano staruszka w bezlitosny i okrutny sposób? Kto jest winien jego śmierci? Czy była to zemsta wroga? Przypadkowa ofiara napadu rabunkowego? Od początku wiadomo, że śledztwo będzie wymagało od komisarza Wistinga zaangażowania w najwyższym stopniu policyjnego doświadczenia, umiejętności i profesjonalizmu. Nie będzie mu łatwo wyrobić sobie zdanie na temat możliwego przebiegu zdarzeń, opracować hipotetyczną historię, stopniowo wzbogacać ją o nowe szczegóły i potwierdzone dane. Skomplikowana sprawa bardzo powoli nabiera tempa, jednak jako czytelnicy bynajmniej nie czujemy się znużeni jej prowadzeniem. Z uwagą obserwujemy zajmujące czynności dochodzeniowe, zagłębiamy się w kilka prawdopodobnych kierunków rozwoju akcji. Czy ostatecznie uda się Wistingowi wprowadzić śledztwo na właściwe tory? Pomimo małego strumienia zgłoszeń od ewentualnych świadków, braku kluczowych i obiecujących informacji? Jaką rolę odegra w tym policyjna intuicja? Wiele zagadek z detektywistycznej intrygi jesteśmy w stanie dość szybko rozgryźć, wyraziste zachowania czarnych charakterów wydają się potwierdzać wysuwane przez nas przypuszczenia, naprowadzać na prawidłową weryfikację słuszności przyjmowanych założeń. Tym niemniej, autor do końca trzyma w powątpiewaniu w słuszność osądu i w niepewności odnośnie kilku ważnych aspektów kryminalnej sprawy, pełen obraz sytuacji otrzymujemy dopiero po dotarciu do ostatniej strony książki. Warto podkreślić przekonująco nakreślony obraz głównego bohatera, podoba mi się nietuzinkowy typ postaci, bez przesadnych i przerysowanych rys, ale z ciekawą mieszanką cech, wymykający się standardom przyporządkowanym zazwyczaj głównym postaciom powieści kryminalnych. Interesująca propozycja skandynawskiego kryminału na udany wieczór czytelniczy w klasycznej konwencji gry docierania do źródeł mrocznych czynów człowieka i prób poprawnego wytypowania tożsamości mordercy. Z chęcią wypatrywać będę drugiego tomu serii. bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - kochamciemojezycie
kochamciemojezycie
Przeczytane:2017-05-23, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
"Kluczowy świadek" jest pierwszym tomem cyklu o komisarzu Williamie Westingu. Jednak książki J. L. Horsta znane są już sporej grupie polskich czytelników (w naszym kraju wydane zostały późniejsze tomy serii). Pierwsza część jest wyjątkowa, nie tylko w takim razie, z powodu debiutu, ale również tego, że autor, który wcześniej był policjantem i szefem wydziału śledczego, napisał ją na podstawie autentycznego śledztwa, w którym sam brał udział. Sprawa dotyczyła jednego z bardziej brutalnych morderstw, które wydarzyły się w Norwegii. Poprzez książkę, autor chciał ponownie zainteresować opinię publiczną tą sprawę i skłonić ewentualnych świadków do zeznań, co w rezultacie miało pomóc rozwiązaniu śledztwa. Niestety, tak się nie stało. Jednak nie zmienia to faktu, że zarówno książka, jak i cała seria stała się sukcesem. W 1995 roku, odnaleziono zwłoki Ronalda Ramma. Mężczyzna był torturowany i zgwałcony, jego mieszkanie zostało przez sprawców dokładnie przeszukane. Mimo intensywnego śledztwa, nie udało się odnaleźć morderców. Główny bohater serii komisarz Wiliiam Wisting, szykuje się do urlopu, jednak wiadomość o odnalezieniu zwłok, przekreśla te plany. Sprawa od początku budzi wiele wątpliwości. Znaleziony we własnym mieszkaniu, starszy mężczyzna, został całkiem pozbawiony ubrań i brutalnie zamordowany. W trakcie śledztwa okazuje się, że Preben Pramm został także zgwałcony. Mieszkanie denata zostało dokładnie przeszukane. Czego szukali sprawcy? Co ukrywał starszy mężczyzna? Trochę obawiałam się tej książki. Bardzo podobały mi się poprzednio czytane przeze mnie, powieści tego autora, ale z debiutami niestety bywa różnie. W tym przypadku okazało się, że moje obawy, były bezzasadne. "Kluczowy świadek" to przykład na to, że debiuty bywają bardzo udane :) Książka wciąga od samego początku i trzyma w napięciu, po sam koniec. Doświadczenie zawodowe pisarza czuć właściwie na każdej stronie. Śledztwo, jego etapy, a także rola policji jest zarysowana z niezwykłą precyzją. Horst w swoich powieściach udowadnia, że policjanci to nie są osobistości, jak z popularnych kryminałów. Że to nie podstarzali, upadli, ale genialni detektywi. Że tak naprawdę to zwykli ludzie, ze słabościami, z życiem rodzinnym na karku, ale również przywiązani do swojej pracy i rzetelni śledczy. Mam jeszcze kilka tomów tej serii do nadrobienia, a pewnie ukażą się jeszcze kolejne, na które czekam z niecierpliwością, to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii. Gorąco polecam. kochamciemojezycie.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-05-22, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
"Wszystko zależy od tego, z kim się tańczy". Seria powieści kryminalnych o detektywie Williamie Wistingu z każdą, kolejną książką, stała się jedną z moich ulubionych tego typu. Pisałam jednak o tym wielokrotnie, że irytowało mnie wydawanie w naszym kraju poszczególnych tomów bez zachowania jakiejkolwiek chronologii, co w przypadku mocno wyeksponowanej płaszczyzny życia osobistego głównego bohatera, było dla mnie problematyczne. Jestem więc niezwykle zadowolona, że wydawnictwo Smak Słowa wzięło sobie do serca słowa moje oraz innych czytelników i w końcu wydało pierwszą część tego cyklu. J?rn Lier Horst to norweski pisarz i dramaturg, który do września 2013 r. pełnił funkcję szefa wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. Studiował trzy kierunki studiów - kryminologię, filozofię i psychologię. Od 2012 r. wydaje powieści kryminalne dla młodszych czytelników, zwane serią CLUE, mieszka obecnie w Stavern. "Kluczowy świadek" to debiut pisarza z 2004 r. William Wisting odlicza godziny do upragnionego urlopu. Niestety jego plany nie zostają zrealizowane, gdyż policja znajduje zwłoki starszego mężczyzny. Martwy Preben Pramm został odnaleziony we własnym domu - nagi i związany, ze śladami tortur na ciele. Norweski policjant próbuje rozwikłać tę tajemniczą sprawę, która do łatwych nie należy ze względu na to, że ofiara to samotnik, stroniący od ludzi. "Kluczowy świadek" wśród siedmiu tomów przeczytanej przeze mnie serii, plasuje się na ostatnich miejscach ze względu na niezwykle powolne tempo akcji i kluczowy dla całego śledztwa zwrot fabularny, który przewidziałam już na wczesnym etapie rozmów, jaki prowadził ze świadkami William Wisting. Jednocześnie jest to jednak dla mnie tom szczególny ze względu na to, iż cała kanwa fabularna tej książki została zbudowana w oparciu o historię, jaka wydarzyła się naprawdę. Otóż J?rn Lier Horst będąc jeszcze policjantem prowadził dochodzenie w sprawie zamordowania Ronalda Ramma. Była to wówczas, ponad dwadzieścia lat temu, bardzo głośna medialnie sprawa, która ku mojemu zdziwieniu, do dzisiaj nie została rozwiązana. Pomysł idealny - napisać książkę kryminalną opartą na faktach sprawy, którą samemu się prowadziło. To musiało być niezwykle fascynujące - móc ubierać ją w literacki płaszcz, ubarwiać i w końcu rozwiązywać śledztwo. Samą intrygą kryminalną nie zostałam zaskoczona. Interesująca jednak była dla mnie płaszczyzna prowadzonego przez norweskiego policjanta, śledztwa. Mozolnego, bez spektakularnych wydarzeń, szczegółowego, często żmudnego badania dowodów, umiejętnych rozmów ze świadkami oraz odgadywania zbieżności. W zasadzie autor w tej właśnie części wykazał w pełni poszczególne etapy śledztwa policyjnego, które w połączeniu z nieco posępnym klimatem obecnym w powieści, wpisują się w skandynawski kryminał. Życie prywatne Williama Wistinga to równie jak warstwa kryminalna, chętnie analizowana przeze mnie płaszczyzna tej serii. W swoim debiucie J?rn Lier Horst pokazał mi więc policjanta stale gnębionego licznymi wyrzutami sumienia. Bohater bowiem rzadko spędza czas w domu ze swoją żoną, a zbyt często mając wybór, wybiera pracę. William w zasadzie cały czas toczy wewnętrzną walkę polegającą na wartościowaniu pracy i życia osobistego. To konflikt, który nigdy się nie kończy, każdego dnia zaczyna się bowiem od początku. Takiego Williama Wistinga nie miałam szansy poznać w pełni w późniejszych częściach tego cyklu. Po przeczytaniu pierwszego tomu tej serii zastanawiam się, czy gdyby była to moja pierwsza przeczytana książka z tego cyklu, sięgnęłabym po kolejne. Intuicja mówi mi, że nie. Mogę więc oddać sprawiedliwość wydawnictwu, że zaczęło wydawać ją od "Jaskiniowca", dzięki czemu skutecznie zachęciło mnie do sięgania po kolejne części. Teraz jednak poproszę już o chronologiczne wydawanie książek, gdyż moja sympatia do kryminalnej prozy J?rna Liera Horsta już bowiem nie ulegnie zmianie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2017-04-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
kingaczyta.blogspot.com Zapewne wszystkie osoby zaznajomione z twórczością tego autora wiedzą, w jak nietypowy sposób są wydawane jego książki w Polsce - bo zaczęło się od tomu 9. Teraz w końcu można zapoznać się z debiutem i zobaczyć, jak wyglądały początki pana Horsta. W jednym z domów znalezione zostają nagie i brutalnie okaleczone zwłoki starszego mężczyzny - Prabena Pramma. Dom został wywrócony do góry nogami, więc policja podejrzewa początkowo motyw rabunkowy. Okazuje się jednak, że kosztowności zostały. Sprawy nie ułatwia fakt, że Praben był samotnikiem i nie kontaktował się z nikim. Nie miał krewnych, przyjaciół i rodziny, ale najwyraźniej skrywał jakiś sekret. Coś, za co musiał stracić życie. Przed komisarzem Wistingiem bardzo trudne zadanie i zmiana wakacyjnych planów, bo praca nie wybiera. Przyznać trzeba, że autor rozpoczął z rozmachem, bo "Kluczowy świadek" to powieść zbudowana na autentycznej historii, z którą Horst miał styczność podczas swojej pracy w policji. Sprawa miała miejsce w 1955 roku i dotyczyła zabójstwa 71-letniego mężczyzny - Ronalda Ramma. Do dnia dzisiejszego pozostała nierozwiązana. Wato dodać, że "O tym zabójstwie mówi się jak o jednym z najbrutalniejszych i najdziwniejszych w norweskiej historii kryminalnej". "Kluczowy świadek" to książka zainspirowana właśnie tą sprawą, ale w przeważającej części jest to oczywiście czysta fikcja literacka. Oczywiście, do pewnego momentu jest wiele podobieństw, a to nadaje tej powieści specyficznego klimatu i przyciąga do czytania. Chociaż w Polsce "Kluczowy świadek" został wydany dopiero teraz, to warto mieć na uwadze, że to debiut autora, a wspominam o tym po raz kolejny, bo trochę jednak debiut można tu wyczuć. Zagadka kryminalna jest interesująca, ale nie wciągnęłam się na tyle, by nie móc się oderwać. Brakowało mi tu tego "czegoś", a konkretnie tego, co każdy dobry kryminał posiadać powinien. Tutaj wszystko wydaje mi się takie maksymalnie uproszczone. Jednak najbardziej brakowało mi bardziej dynamicznej akcji i elementów zaskoczenia. Nie wciągnęłam się tak, jak tego oczekiwałam. Z drugiej jednak strony nie żałuję lektury, bo fajnie było zobaczyć, jak autor zaczynał i jak się rozwinął."Kluczowy świadek" to tytuł dla tych bardziej wytrwałych. Dla tych, dla których powolna akcja nie jest przeszkodą. Myślę, że "Kluczowy świadek" to ważna część dla wszystkich czytelników Horsta, bo pozwala poznać komisarza Wistinga z innej strony, w młodszej wersji. W końcu trochę chronologii, której tak bardzo mi brakowało w sposobie wydawania całego tego cyklu.
Link do opinii
,,Kluczowy świadek" jest pierwszym tomem z serii opowiadającej o komisarzu Williamie Westingu (mimo że w Polsce ukazały się już inne części z tej serii) i moją pierwszą stycznością z tym autorem. Na samym początku warto napisać kilka słów na temat historii powstania tej książki. Otóż autor był policjantem i szefem wydziału śledczego, a pomysł na napisanie tej historii powstał w jego głowie po tym gdy w Norwegii dokonano jednego z najbardziej brutalnych morderstw. W 1995 roku w domku jednorodzinnym odnaleziono zwłoki Ronalda Ramma. Mężczyzna był torturowany i zgwałcony, a jego mieszkanie zostało bardzo dokładnie przeszukane. Niestety mimo intensywnego śledztwa prowadzonego w tej sprawie, w którym uczestniczył Horst (ciało Ronalda Ramma znaleziono w pierwszy dzień pracy Horsta) do dnia dzisiejszego nie odnaleziono sprawców tego morderstwa. W 2004 roku ukazała się na rynku książka ,,Kluczowy świadek"- oparta właśnie na tej autentycznej historii- która w zamyśle autora miała na nowo rozbudzić ciekawość czytelników sprawą sprzed lat i być może nakłonić ewentualnych świadków do zeznań oraz spowodować, że sprawa w końcu zostanie rozwiązana. Fabuła książki jest oparta właśnie na tych prawdziwych wydarzeniach, w których autor brał czynny udział. Jego główny bohater komisarz William Wisting- swoją drogą bardzo ciekawa i realistyczna postać- zjawia się na miejscu zbrodni, gdzie zastaje zmasakrowane zwłoki starszego mężczyzny. Tak właśnie rozpoczyna się śledztwo i poszukiwanie mordercy, a może nawet morderców. Niestety nic nie jest w tej sprawie jasne. Ofiara nie miała rodziny ani zbyt wielu znajomych, nie należała też do zamożnych osób, a jednak okazuje się, że mężczyzna skrywał pewne tajemnice. Teraz Wisting musi odkryć sekrety Ronalda i sprawdzić czy to nie one sprawiły, że Ronald nie żyje. Sam fakt, że książka jest oparta na autentycznych wydarzeniach sprawia, iż wzbudza ona ogromne zainteresowanie i ciekawość czytelnika. Nie wspominając o fakcie, że jej autorem jest osoba, która (jak wspomniałam już wyżej) brała udział w całej sprawie. Dzięki temu możemy zajrzeć za kurtynę prawdziwej tragedii. Dodatkowo podczas czytania tej książki mamy wrażenie, że jesteśmy w samym środku wydarzeń- razem z policjantem przesłuchujemy świadków oraz podejrzanych analizując czy mówią oni prawdę czy też kłamią, mamy możliwość z precyzyjną dokładnością przyglądnąć się miejscu zbrodni oraz ofierze, poznajemy sekrety z życia obcego nam mężczyzny i odkrywamy jego tajemnice krok po kroku. Trzeba przyznać, że autor potrafi w bardzo realistyczny sposób przenieść wszystko na papier, ale jednocześnie zaskakiwać czytelnika i trzymać go w ciągłym napięciu. Kolejnym plusem książki jest to, że została napisana lekkim i przystępnym językiem co sprawia, że nim się obejrzymy a jesteśmy już przy końcu lektury- nie można, a raczej nie chce się od niej oderwać. Po przeczytaniu tej książki jestem nią na tyle zafascynowana, że na pewno w niedługim czasie sięgnę po kolejne tomy z tej serii. Jedynym minusem (jak dla mnie) jest to, że wydawnictwo wydaje książki z tego cyklu nie po kolei. Co prawda każda z nich dotyczy innych, niepowiązanych ze sobą spraw, ale jednak może to przeszkadzać w historii życia prywatnego komisarza. Wolałabym czytać każdy tom jeden po drugim w takiej kolejności jak należy. Liczę jednak, że Smak Słowa szybko to nadrobi i doczekamy się niedługo brakujących pozycji w tym cyklu- z niecierpliwością czekam na 2 i 3 tom, by móc dalej towarzyszyć Williamowi.
Link do opinii

Od pierwszego spotkania polubiłam Williama Wistinga i jego współpracowników. Książka jest solidnym kryminałem, w którym stykamy się z rzetelnym, drobiazgowym i szczegółowym dochodzeniem. Akcja rozwija się niemal ślamazarnie, napięcie jest powolutku stopniowane. Podoba mi się, że nie ma jakiejś ogromnej ilości wstawek z życia prywatnego bohaterów. Jest ono przedstawione w odpowiedniej proporcji. I wreszcie główny bohater, komisarz William Wisting łamie stereotypy. Komisarz także może mieć normalną rodzinę, nie jest alkoholikiem ani ćpunem, nie ma morderczych ciągotek. Ot, zwykły człowiek w żmudnej i trudnej pracy. Wciągnęłam się i szukam kolejnego tomu z cyklu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2021-02-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Druga książka Jørna Liera Horst za mną, a chronologicznie, pierwsza z cyklu o komisarzu Williamie  Wistingu. Po świetnym "Jaskiniowcu" ta wydaje mi się zdecydowanie gorsza. Mimo że, ta również oparta jest na prawdziwym wydarzeniu, zabójstwa z roku 1995, 71-letniego wdowca Ronalda Ramma.  Okrutne morderstwo, którego norweskiej  policji do dziś nie udało się wyjaśnić. Jednak było jakoś nudniej.


Być może, dlatego że to debiut i autor nie miał jeszcze doszlifowanego warsztatu? Jednak coś jest i w tej książce ze świetności "Jaskiniowca", to wrażliwość, z jaką autor pochyla się nad sprawami ludzi starszych, samotnych, biednych, niemogących się dostosować do nowoczesności i technicznych nowinek. A jednak wciąż mających swoje pasje, zamiłowania i marzenia.

 

To, co jeszcze mi się u Horsta podoba, to postać komisarza Wistinga, normalny, zwyczajny glina, z ciągłym bólem głowy i wypijanymi hektolitrami kawy. Z żoną, rodziną, notorycznym brakiem czasu dla tejże i z ciągłymi z tego powodu wyrzutami sumienia. Nie jakiś tam super glina koniecznie po przejściach. Z jakiegoś zupełnie odrealnionego świta. Wiem, że tego pisarza stać na więcej, czego wspomniany tutaj "Jaskiniowiec", jest dobitnym dowodem, więc, mimo lekkie zawodu tą pozycją, na pewno będę jeszcze czytać książki Jørna Liera Horsta

Link do opinii

Powieść Kluczowy świadek oparta jest na faktach, na historii jednego z najbardziej brutalnych morderstw w Norwegii – zabójstwie 71-letniego wdowca Ronalda Ramma w 1995 roku. Autor wymieszał rzeczywistość z fikcją literacką, wprowadził zmiany. Największą różnicą jest oczywiście zakończenie śledztwa.

Wypełniała go radość, ponieważ mógł obserwować z bliska zagadkę śmierci, wiedząc dobrze, że to do niego należy jej wyjaśnienie. […] Krzywy uśmieszek zamienił się w szeroki uśmiech, gdy dotarło do niego, jak trudne czeka go zadanie. (s. 31)

Brutalne morderstwo popełnione na staruszku Prebenie Prammie i odkryte po tygodniu zaskakuje wszystkich w Larviku. Na miejsce zdarzenia jako jeden z pierwszych przyjeżdża William Wisting. Jego reakcja jest nietypowa, przynajmniej dla mnie – śledczy się cieszy! Czeka go naprawdę trudne zadanie, ale dla niego to prawdziwe wyzwanie kryminalne. Wprawdzie myśli już o czekającym go urlopie i dwudziestej rocznicy ślubu, lecz ostro zabiera się do pracy i angażuje się w dochodzenie całym sobą. Rozdziela zadania, policjanci mają pełne ręce roboty.

Naszym zadaniem jest odnaleźć zabójcę i dowiedzieć się, za co Preben Pramm był gotów umrzeć. (s. 89)

Na początku policjanci szli szeroką ławą i wyłapywali wszystkie luźne wątki, lecz w pewnym momencie tropy się skończyły, nie mieli żadnych kluczowych i obiecujących informacji. Sprawa wciąż była niejasna, a klocki nie pasowały do powstającego obrazu układanki. Śledztwo przechodzi różne fazy – z dynamicznego na powolne i odwrotnie. Raz gna do przodu, aż Wisting zapomina o domu i żonie i wraca o północy, a innym razem zawisa w próżni. Jednak stopniowo dołączane są kolejne elementy układanki, czasami źle i trzeba ją poprawić, lecz z czasem wszystkie zaczynają się ze sobą łączyć.

Twój milczący świadek właśnie stał się kluczowym świadkiem. (s. 189)

Preben Pramm był wdowcem, odludkiem, typem samotnika, który nie utrzymywał kontaktów z sąsiadami i synem, pasjonatem tanga i ptaków. Od dawna miał problemy finansowe, lecz przed śmiercią kupił kilka drogich sprzętów i planował zakup kolejnych. Początkowo jego śmierć wzbudziła we mnie współczucie, a on sam wydał mi się samotnym staruszkiem, o którym zapomniał świat. Jednak w toku lektury moja opinia o nim się zmieniła. Prawda wyszła na jaw, skrywane tajemnice również.

Czuł, że wśród tych wszystkich szczegółowych informacji jest coś, co się nie zgadza. Jakaś sprzeczność, której nie był w stanie uchwycić. (s. 137)

Policjant śledczy nie wie, o której zostanie wezwany na miejsce zbrodni. Ma nienormowany czas pracy, w trakcie śledztwa nie można pozwolić sobie na zwłokę. William Wisting jest szefem ekipy śledczej i po raz kolejny w swej karierze stawia sprawy zawodowe przed rodziną. Praca kradnie czas jemu i rodzinie. Kryzys małżeński się pogłębia, zaś on prowadzi skomplikowane śledztwo, wymagające od niego maksimum profesjonalizmu, doświadczenia i umiejętności. On tym żyje. Nie tylko ogląda miejsce zbrodni, przesłuchuje świadków, czyta raporty podwładnych, analizuje fakty i wyciąga logiczne wnioski, odtwarza przebieg wydarzeń. Ma instynkt śledczy, intuicję, która czasami podpowiada mu to i owo. Jego podświadomość intensywnie pracuje. Oprócz pracoholizmu ma jeszcze jedną wadę – oponkę.

Naoczny świadek jest głuchy, ślepy i niemy (s. 187)

Ja już po kilku stronach wiedziałam, kto jest tytułowym świadkiem zbrodni staruszka. Kwestią było, kiedy policjanci na to wpadną i jak dotrą do świadka i go przesłuchają. Pod koniec domyślałam się rozwiązania sprawy, ale czytało mi się kryminał szybko i… przyjemnie. Horst ma dobre pióro, a jako policjant doświadczenie w opisywaniu pracy policji norweskiej. Dobrze połączył fakty z fikcją literacką, powstała spójna opowieść. Zaskoczyło mnie, że Norwegowie łamią prawo, gdy nie ma w pobliżu policji – a to rower bez świateł, a to prowadzenie auta po alkoholu. Z drugiej strony ważny jest klimat powieści – upalne lato daje się we znaki wszystkim, też policjantom oraz ofiarom zbrodni. Narrator zwraca uwagę na szczegóły, inne wydarzenia łączące się z tymi głównymi, np. miniwykład o przemyśle kamieniarskim w miasteczku, trzask zamykanych drzwi auta poderwał wronę.

To może być zbieg okoliczności. (s. 295)

Wielotorowe, skomplikowane śledztwo, wiążące się z innymi sprawami i oparte na wydarzeniach autentycznych przedstawione w Kluczowym świadku to wciągający kryminał, pierwszy tom serii William Wisting. A miał być jedyną powieścią o tym śledczym. Na szczęście autor za bardzo polubił głównego bohatera i nie mógł się z nim rozstać z pożytkiem dla wszystkich czytelników jego książek.

Link do opinii

Pierwsza przeczytana książka w tym roku i od razu "ale dlaczego ja tak długo czekałam z jej przeczytaniem?". No właśnie. Powieść Horsta przerosła nawet oczekiwania i na pewno sięgnę po kolejne części serii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-maggie
mag-maggie
Przeczytane:2023-06-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Inne książki autora
Seria o komisarzu Williamie Wistingu (tom 14). Sprawa 1569
Jorn Lier Horst0
Okładka ksiązki - Seria o komisarzu Williamie Wistingu (tom 14). Sprawa 1569

William Wisting jest na urlopie, gdy pewnego dnia wyciąga ze skrzynki list. W białej kopercie znajduje się tylko kartka papieru z jedną linijką tekstu:...

Szumowiny
Jorn Lier Horst0
Okładka ksiązki - Szumowiny

Stavern w samym środku lata: fale wyrzucają na brzeg odciętą lewą stopę w bucie do biegania. Potem następną. I jeszcze jedną.  Łącznie cztery lewe...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy