Kochanka

Ocena: 4 (2 głosów)
Śmiertelnie groźna Francesca Giordano, nadworna trucicielka Borgiów, powraca by zmierzyć się ze starożytną zbrodnią, która może zdławić nowatorskie myśli Renesansu i pogrążyć świat w wiecznej ciemności. Gdy wrogowie papieża Aleksandra VI rosną w siłę, a papieski dwór zmuszony jest uciekać z Rzymu, Francesca sprzymierza się ze swoim kochankiem, błyskotliwym i bezwzględnym Cesare Borgią, by razem rozwikłać spisek, który uderza w samo serce chrześcijaństwa.

Informacje dodatkowe o Kochanka:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-04-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-280-2000-9
Liczba stron: 384

więcej

Kup książkę Kochanka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kochanka - opinie o książce

Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2015-06-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Kolejny raz słabe cztery, nie więcej, ale też nie mogę dać mniej, bo było to lepsze niż pierwszy tom, a może nawet lepsze niż Zdrada? Ogólnie, o czym jest ta część? W głównej mierze autorka skupiła się tutaj na Hiszpanach i napiętej atmosferze między trójkącikiem Watykan-Hiszpania-Francja. Z jednej strony Borgia potrzebuje przymierza z Hiszpanami, żeby bronić się przed najazdem Francuzów zachęconych przez della Rovere, z drugiej zaś "przyjaźniąc się" z ich królewskimi mościami Izabelą i Ferdynandem będzie musiał podjąć radykalne kroki jeśli chodzi o Żydów. W międzyczasie dowiadujemy się, że pojawił się skrytobójca, który zamierza (o dziwo!) doprowadzić do zniszczenia przymierza z Hiszpanami i co za tym idzie klęski Borgii, a nie jak można podejrzewać zabójstwa Jego Świątobliwości. W tej części szczęśliwie mamy spokój jeśli chodzi o Morozziego, ale pojawia się nowa irytująca postać - Hiszpan Herrera, a także dziwna i denerwująca domniemana siostra Benedette, która była rzekomą przyjaciółką matki głównej bohaterki. Francesca w tej książce poznaje prawdę odnośnie śmierci swojej rodzicielki, która była w zasadzie intuicyjnie do przewidzenia od pierwszego tomu jej historii. I najbardziej rozpraszająca sprawa... prolog, który nabiera jakiegokolwiek znaczenia praktycznie na sam koniec książki. Katarskie herezje... czymkolwiek były (o ile istniały), jak dla mnie potraktowane były trochę zbyt płytko jak na dość zaskakujące i w pewien sposób ważne zakończenie, którego czytelnik się nie spodziewał. Powstaje pytanie, czy w ogóle ten wątek był potrzebny? Przecież spokojnie mogło się obejść bez tych rewelacji... Niby Aleksander i Cezar znów mają odrobinę więcej cech borgiopodobnych, jednak ciągle są tacy sztuczni, dziwni i tacy, jakby tylko nosili podobne nazwiska do osób, które żyły pięć wieków temu. Autorka może się starała, może chciała przedstawić po swojemu te postacie, tło historyczne i całą borgiowską aurą, ale bez powodzenia. O ile można wczuć się jako tako w klimat XVwiecznej Italii, to jednak zupełnie zapomniano tutaj o głównej instytucji, która determinowała życie w tamtych czasach - Kościele. Nie rozumiem, dlaczego autorka tak często powtarza pewne kwestie, wręcz do znudzenia, tak jakby myślała, że czytelnik ma sklerozę i musi co kilkadziesiąt stron przypominać kim jest główna bohaterka, co się stało z jej rodziną, ile ktoś ma lat albo co jest mściwym "marzeniem" trucicielki. Spokojnie mogłaby sobie darować wciskanie tego (chyba jako wypychacz stron) i skupić się na czymś ciekawszym. Prośby zostały wysłuchane - Francesca w końcu zwraca się do papieża tak jak powinna i w końcu gdzieś tam pojawia się Jego Świątobliwość. "Jakoś sobie radzę z comiesięcznymi skutkami bycia kobietą, ale krew szczególnie mnie przeraża i unikam jej, kiedy to tylko możliwe."- jedyne, co mi przychodzi do głowy i teraz i w momencie, kiedy czytałam ten fragment to "aha", po prostu krótkie aha, jako kompletna zaduma nad dziwacznie wykreowaną (przez kobietę autora!) kobiecą postacią. Juan w więzieniu - ach marzenia się spełniają! Nawet Cezar jest tego zdania i pięknie zostało to ujęte w zdaniu: "Juan aresztowany! - Skłonił się dwornie. - Najszczersze przeprosiny dla ich najbardziej katolickich mości. Przyznaję, że nie miałem o nich najlepszego zdania, ale najwyraźniej się myliłem." A tak poważnie mówiąc... kolejna smutna rzecz, która powoduje, że książka traci na wartości w moich oczach - trochę za mało historii, nie tylko tutaj, ale w całej tej "trylogii", niby trochę historycznych postaci, niby tło ładnie zarysowane, ale zdecydowanie za dużo tu abstrakcji i fikcji literackiej, niż nawiązania do autentycznych wydarzeń (a przecież nawet ściśle trzymając się historii, można stworzyć powieść-perełkę). Ciągłe podejrzenia Cezara, że Francesca może stać za zabójstwami i niby przypadkowymi zgonami jest naciągana i kompletnie nie pasuje do charakteru jej znajomości i stopnia zażyłości z Borgiami. Co najmniej dziwne i zbyt często powtarzane przy każdej okazji. Tylko po to, żeby przy kolejnej zbrodni Cezar nagle uznał, że przecież to nie ona mogła być zabójcą... Coraz mniej rozumiem "zawód" trucicielki... albo autorka przeholowała z jej wiedzą i zakresem obowiązków. Jak trucicielka to zajmuje się sporządzaniem, rozpoznawaniem trucizn, zapobieganiem, oglądaniem objawów i tak dalej. Więc dlaczego Francesca bawi się w sekcje zwłok (niby można to uzasadnić tym, że niektóre trucizny zostawiają ślady na organach wewnętrznych, jednak skąd u niej taka znajomość anatomii... no i co się nagle dzieje z jej wstrętem do krwi.)? Dlaczego Francesca zajmuje się innymi domniemanymi zamachami na Papieża? Czemu wtrąca się do spraw, które dotyczą skrytobójców, którzy z truciznami mogą być na bakier? Czy od spraw "nietrucicielskich" Borgia nie ma innych ludzi? Koniec końców, jeśli chodzi o sam pomysł, była to chyba najlepsza część przygód Francesci, jednak samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - annaroza
annaroza
Przeczytane:2016-07-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Zdrada
Sara Poole0
Okładka ksiązki - Zdrada

Przed Tudorami byli Borgiowie - bardziej gwałtowni i bardziej niebezpieczni. Nowy thriller historyczny autorki powieści Trucizna, okrzykniętej świetną...

Trucizna
Sara Poole0
Okładka ksiązki - Trucizna

W nieznośnym upale lata 1492 roku w murach Rzymu, wiecznego miasta, budzi się straszliwe zło. Brutalne morderstwo alchemika uruchamia dramatyczny wyścig...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy