Z tafli lustra spoglądała na mnie moja córka.
Zakrwawiona, przerażona i drżąca. Była blada, a na jej twarzy ujrzałam siniaki, włosy stanowiły jeden wielki kołtun, a biała sukienka ociekała brudną wodą. Odruchowo chciałam dotknąć swojego ubrania.
Dotknąć jej. Pocieszyć. Nie mogłam się jednak ruszyć!
Córka Magdy, Klaudia, zaginęła piętnaście lat temu, jako nastoletnia dziewczyna. Odtąd Magda pogrąża się w marazmie i stagnacji, całe swoje życie podporządkowując czekaniu aż jej dziecko się odnajdzie.
Wszystko zmienia się, kiedy kobieta dowiaduje się, że Klaudia była widziana. Zdesperowana matka zaczyna w tajemnicy przed mężem, z którym łączy ją skomplikowana relacja, prowadzić śledztwo, by odnaleźć córkę. Pomaga jej w tym dziennikarz zajmujący się tą sprawą przed laty. Jednak sekrety dotyczące zaginięcia nastolatki, które wychodzą na jaw, przyprawiają o dreszcze i czynią tę zagadkę jeszcze bardziej zawiłą.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Książka "Kocham Cię, mamo" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Jest to książka z gatunku thriller psychologiczny. Do sięgnięcia po książce zachęcił mnie intrygujący opis i okładka, która ogromnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór. Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona i dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Na kartach powieści obserwujemy i poznajemy Magdę - kobietę, której córka zaginęła piętnaście lat wcześniej - dowiedziałam się co czuje, myśli, z czym się boryka, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Autorka w naprawdę naprawdę interesujący i autentyczny sposób kreśli portret psychologiczny głównej bohaterki, wiernie oddaje wszystkie emocje towarzyszące Magdzie podczas wszystkich wydarzeń, ja osobiście chłonęłam je całą sobą i bardzo przeżywałam to co działo się w życiu głównej postaci tej książki! Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co musiała przechodzić ta kobieta! Akcja przez większość powieści toczy się raczej swoim niespiesznym rytmem, by później znacznie przyspieszyć. Znajdziemy tutaj naprawdę świetnie uknutą intrygę, a na koniec taki zwrot akcji, którego moim zdaniem naprawdę ciężko było się domyślić! Świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści autorki! Gratulacje tak udanego debiutu! Polecam!
Książka poruszyła temat zaginięcia dziecka. Mimo iż minęło już piętnaście lat, odkąd Klaudia zaginęła jako nastolatka, jej matka wciąż nie potrafi się pozbierać. Przestała wychodzić z domu, a jedyną drogą do normalności było okno prze które każdego dnia wyglądała z nadzieją, że córka wróci. Dokładnie wiem co przeżywała, gdyż moja dobra znajoma, która już nie żyje, również straciła w ten sposób syna. Poszedł na wojnę obiecując, że wróci i choć mijało wtedy przeszło dwadzieścia lat, ona wciąż każdego dnia za nim czekała. Zupełnie jak bohaterka z tej książki zamknęła się na świat, ograniczyła kontakty, gdyż nie mogła słuchać jak każdego dnia każdy ją żałował. To w ogóle jej nie pomagało, wręcz dobijało każdego dnia coraz bardziej. My czytamy tutaj o czasie, kiedy większość pogodziła się z jej stratą, a własna matka tylko ją dobija. Przychodzi do niej tylko w dzień urodzin i prawi wyrzuty, zupełnie nie biorąc pod uwagę jej straty. Bardzo chciałam wierzyć, że ta postawa była tylko na potrzeby tej książki.
Mąż Magdy był tutaj osobą bardzo zagadkową. Niby widziałam, że kocha swoją żonę, ale do końca mu nie wierzyłam. Jeśli nie miał przed nią tajemnic, to dlaczego zamykał gabinet na klucz? Czemu niekiedy pytanie o zdradę bagatelizował, nie odpowiedział na nią, a później gorąco jej zaprzeczał. Biedna aż poprosiła swoją dawną przyjaciółkę, by go śledziła. Był tam moment przed połową książki, kiedy ona go z kimś widziała, ale ten wątek później został zatarty. Rozpoczęła się sprawa zamkniętego gabinetu, rozmowa z dziennikarzem, który brał udział w sprawie zaginięcia. Co ciekawe jej mąż zupełnie inaczej przedstawił ich córkę. Według niego była kimś złym, według niej, prawdziwym aniołem, choć nie przytacza nam scen, które by potwierdziły jakąkolwiek wersję któregokolwiek z nich. Przed połową książki sprawa bardzo przyspiesza, gdyż wychodzi na to, że ktoś widział jej córkę w niezbyt miłej sytuacji. Rodzą się zatem pytania, czy to faktycznie była ona, czy może ktoś bardzo do niej podobny? Jeśli ona, to dlaczego przez tak długi okres czasu nie dawała znaku życia, skoro Magda tak strasznie za nią tęskniła? Dlaczego jej mąż niekiedy wypowiadał się o niej lekceważąco? Czemu tak naprawdę zerwała wszelkie kontakty z ludźmi? Czy możliwe, by leki uspakajające podziałały na jej zanik pamięci? Czego nam tu postacie nie mówią? Dlaczego nie ma tu osoby, która wydawałaby się całkowicie szczera? Każdy chce dla kogoś dobrze, nawet nowa sąsiadka Magdy wciąż była dla mnie wielkim znakiem zapytania. Szczerość zrobiła tu sobie wolne, a później chyba się zgubiła.
Spodobała mi się ta książka, bo dobrze oddała emocje matki, która tęskniła za swoim jedynym dzieckiem. Zagadkowe postacie tylko ją dla mnie ubarwiły. Lekko mi się ją czytało, postacie miały cechy przodujące i zadziwił mnie jej koniec. Ja ją bardzo polecam!
Główna bohaterka powieści to Magda, która jest pogrążona w marazmie odkąd jej córka Klaudia zaginęła piętnaście lat temu. Kobieta nie może pogodzić się z utratą córki. Wszystko zmienia się, kiedy Magda dostaje wiadomość, że Klaudia była widziana. Kobieta w tajemnicy przed mężem zaczyna prowadzić śledztwo, by odnaleźć córkę. Pomaga jej w tym dziennikarz, który zajmował się tą sprawą.
Czy odkryją prawdę, co stało się z Klaudią?
Zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę to dowiecie się sami.
WOW! Jestem totalnie zachwycona tą książką. To fenomenalny thriller psychologiczny, który jest idealną historią na film. Autorka stworzyła niesamowicie intrygującą i wciągającą fabułę. Poznajemy historię zrozpaczonej matki, której zaginęła córka. Towarzyszymy jej podczas poszukiwania córki i możemy poczuć emocje towarzyszące bohaterce. To prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Mnóstwo emocji, nieoczekiwane i zaskakujące zwroty akcji, napięcie, niepokój towarzyszą czytelnikom na każdej stronie tej powieści. Podobało mi się to, że mogłam razem z bohaterką odkrywać tajemnice i mroczne sekrety. Zakończenie wbija w fotel, a prawda okazuje się mocno szokująca.
Jeśli lubicie czytać książki o rodzinnych tajemnicach i misternie uknutych intrygach to będzie idealna lektura dla Was.
Książkę czyta się w błyskawicznym tempie. Wciąga na maksa! Dla takich książek warto zarwać nockę.
Czekam na kolejne książki autorki.
Polecam gorąco!
Magda i Marek są małżeństwem od lat. Mężczyzna ma pracę, przyjaciół, swoje zainteresowania. A Magda? Powiedzieć, że wiedzie ona monotonne życie to wielkie niedomówienie. Rano żegna ona męża, która jedzie do pracy, a ona sama całe dnie spędza siedząc przy oknie lustrując okolice.
Gdy piętnaście lat temu zaginęła ich córka kobieta popadła w marazm. Stopniowo rozluźniła kontakty z przyjaciółmi i rodziną, aż w końcu zanikły one całkowicie. Jedynym przełamaniem jej rutyny są coroczne urodzinowe wizyty matki, których ona nienawidzi. Nikt jej nie rozumie, każdy mówi, że powinna się pogodzić z tym co się im przydarzyło i żyć dalej.
Ale Magda cały czas czeka. Czeka na powrót ukochanej córki.
Po tylu latach w końcu pojawia się światełko w tunelu. Policja twierdzi, że ktoś widział zaginioną Klaudię. To by oznaczało, że serce matki dobrze podpowiadało jej, że córka żyje. Co się stało? Gdzie była przez te wszystkie lata dziewczyna? Dlaczego nie dawała znaku życia rodzicom? A przede wszystkim czy to na pewno jej córka była widziana?
"Kocham cię, mamo" to debiut i uważam, że udany. Historia Magdy wzbudza emocje i pobudza wyobraźnię. W głowie pojawia się wiele hipotez co mogło spotkać nastolatkę. Postać głównej bohaterki od razu budzi współczucie, a czytelnik wczuwa się w jej sytuację. Pomimo całej sympatii do bohaterki pojawiają się chwilę, gdy ma się ochotę złapać bohaterkę za ramiona i nią potrząsnąć. Wiadomo, każdy inaczej reaguje na różne sytuacje i łatwo jest mówić "powinna to, czy powinna tamto".
Książka jest dobrze napisana i szybko się ją czyta. Ponieważ czytam dużo książek z tego gatunku nie było tu dla mnie dużo zaskoczeń, pewne rzeczy chcąc nie chcąc się już wyczuwa. Nie oznacza to jednak, że przewidziałam wszystko :)
Autorka powoli buduje napięcie i stopniowo uchyla rąbka tajemnicy, aż mroczne sekrety przeszłości ujrzą światło dzienne. Prawda może okazać się szokująca, tylko czy Magda jest na nią gotowa?
Czy z czasem można zapomnieć o takiej tragedii? Czy można normalnie funkcjonować: pracować, spotykać się ze znajomymi, chodzić do kina nie wiedząc co spotkało zaginione dziecko? I co jest gorsze: pochować dziecko czy żyć przez lata bez świadomości co się stało?
Na to pytanie chyba nie ma dobrej odpowiedzi.
Lubię dobre debiuty i z takim miałam okazję się zetknąć przy okazji czytania tej książki.
Magda siedzi w domu, nigdzie nie wychodzi, od 15 lat czeka na powrót córki, która pewnego wieczoru wyszła z domu idąc do koleżanki, nigdy tam nie dotarła, nie wiadomo co się z nią stało. Mąż Magdy pogodził się ze stratą córki, żyje, pracuje, chce by ich małżeństwo było takiej jak dawniej, niestety szanse na to są nikłe, żona nie daje sobie pomóc, zamyka się w swojej skorupie. Pewnego dnia kobietę odwiedza dzielnicowy, na dworcu widziano Klaudię, Magda na własną rękę rozpoczyna poszukiwania ufając tylko dziennikarzowi i nowej sąsiadce, czy słusznie? Wracając do sprawy sprzed lat może ściągnąć na siebie niebezpieczeństwo, zapomniane sekrety mogą ujrzeć światło dziennie, a prawda może okazać się bolesna.
Bardzo dobrze napisany thriller psychologiczny, wciąga i fascynuje od samego początku. Odczuwałam emocję Magdy jakbym sama nią była, w końcu straciła dziecko, nie wie co się stało, wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego a ona potrafi żyć tylko swoją stratą, nikt lepiej nie zrozumie kobiety, niż druga kobieta. Autorka dawkuje nam informację, wzbudzając ogrom emocji i budując napięcie, tu akcja nie pędzi, tu wszystko toczy się powoli, z rozmysłem. Obrazy jakie na początku podsuwała wyobraźnia w trakcie czytania zaczynały się zmieniać a prawda niekoniecznie była taka, jaką wydawała się na początku. Miałam swoje zdanie co do bohaterów, jednak w trakcie czytania zmieniłam o nich diametralnie zdanie, to było niesamowite.
Zakończenie mnie zaskoczyło, nie przewidziałabym takiego, ani przez chwilę, autorka tu bardzo mnie zaskoczyła.
Czekam na kolejna książkę autorki, tym debiutem postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, a Wam polecam całym serduchem ,,Kocham Cię, mamo"
Jak na debiut literacki uważam,że książka jest całkiem dobra. Fabuła i intryga sprawiają,że z książką mogłabym uporać się w jeden dzień ale czegoś mi tu brakowało.Książka w sumie rozkręca się pod koniec a reszta to w sumie opowieść o matczynej miłości .A i zakończenie z jednej strony jest dla mnie niezrozumiałe a z drugiej strony trochę smutne,więc w sumie o książce raczej nie będę długo pamiętać.Szkoda,bo liczyłam na coś więcej.
Informacje dostępne na stronie Lubimy Czytać ujawniają, że Aleksandra Polańska jest debiutantką w dziedzinie literatury. Jeśli o mnie chodzi, uwielbiam poznawać nowe nazwiska, jestem bardzo ciekawa, jakie pomysły drzemią w głowach nowych pisarzy i pisarek. Tym razem ,,Kocham Cię, mamo" zaintrygowało mnie ze względu na gatunek. Thriller, zwłaszcza psychologiczny, to książka, po którą sięgam bardzo często. Początkowo nie mogłam niemal oderwać się od fabuły- akcja bardzo, ale to bardzo mnie wciągała i koniecznie chciałam dotrzeć do finału. No i właśnie finał trochę obniżył moje zainteresowanie nową powieścią. Dlaczego? Był niespodziewany, co można uznać za plus, jednakże cała idea końca nie za bardzo przypadła mi do gustu, gdyż nie mogłam się w nim połapać. Z całą pewnością to, co dzieje się na końcu, nie może być przypisane do realnego życia zwykłych Kowalskich, a tego chyba bardziej byśmy sobie życzyli.
Magda i Marek Dobrzańscy to małżeństwo przeżywające ogromną traumę. Ich córka, piętnastoletnia Klaudia, miała spotkać się z koleżanką. Niestety, nigdy nie dotarła do domu rówieśniczki. Co może czuć rodzic, który przez masę czasu nie wie, gdzie przebywa jego dziecko? Z całą pewnością jest to coś traumatycznego, trudnego, ciężkiego dla serca i umysłu Widać to szczególnie po matce- Magda bowiem ciągle faszeruje się lekami, unika kontaktu z ludźmi, a jej jedynym sposobem na życie jest wypatrywanie córki w oknie. Nie może też liczyć na pomoc ze strony matki, siostry czy teściowej i ten wątek jest tutaj dobrze opisany.
Para po jakimś czasie postanawia się przeprowadzić, a kobieta trochę zmienia swoje nastawienie do życia. Poznaje nowych sąsiadów, w tym sympatyczną Klarę, z którą nawiązuje kontakt. Sama Magda chce też dalej działać w kwestii szukania swej córki, ale czy to coś da? O czym dowie się załamana matka? Co tak naprawdę stało się w dnu wyjścia nastolatki? Dlaczego Magda nagle zostaje poinformowana o tym, że jej córka była widziana na wrocławskim dworcu? Taka informacja zarówno szokuje, jak i daje nadzieję na to, że jej dziecko nie zmarło. Ja oczywiście żadnych szczegółów nie zdradzę, powiem tylko, że w książce tej nie można liczyć na żadne powtarzalne i banalne historie.
Gdy zaczynałam czytać powieść, każdy z poszczególnych rozdziałów pochłaniałam niemal jak gąbkę. Dialogi były dobrze prowadzone, a akcja rozwijała się bardzo dynamicznie. Gdy jednak zaczęłam docierać do scen końcowych, coś jakby się posypało. Zabrakło mi większego nacisku na sferę psychologiczną, a na to liczyłam. Sam koniec uznałam za bardzo mało prawdopodobny. Niemniej jednak nie chciałabym, by Aleksandra Polańska rezygnowała z kariery literackiej. Jestem pewna, że w jej głowie zrodzi się jeszcze coś ciekawego i dającego do myślenia. Ogromnym plusem jest tutaj forma wydruku- sam tekst czytało mi się bardzo wygodnie, co jest walorem dla osób o słabszym wzroku.
Czy polecam powieść? Na pewno całkowicie jej nie odrzucam, a jak na debiut ,,Kocham Cię, mamo" nie było złą książką, właściwie tylko przez zakończenie zmuszona jestem obniżyć ogólną ocenę.
Sara i Robert Milewscy są młodym, szczęśliwym małżeństwem. Wszystko zmienia się, kiedy kobieta przyłapuje partnera na coraz liczniejszych kłamstwach...
"Byliśmy ja, mama i tato. Trzy osobne byty żyjące pod jednym dachem. Nie byliśmy rodziną, nasza rodzina umarła w dniu, w którym zniknęłaś, Alicjo. A co...
Przeczytane:2024-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Magda nie może sobie poradzić z zaginięciem córki, które miało miejsce pietnaści lat temu. Od tego czasu całkowicie odcięła się od znajomych i świata zewnętrznego. Wszystko zmienia się, gdy obok wprowadza się nowa sąsiadka, a jej córka jest widziana żywa. Czy uda się odnaleźć Klaudię? Czy Mgda poradzi sobie z nową sytuacją?
Muszę przyznać, że książka spodobała mi się już od pierwszej strony. Autorka ciekawie prowadzi fabułę i podrzuca czytelnikowi sporo zagadek do rozwiązania, co jednak nie zawsze jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Postać głównej bohaterki jest dopracowana niemal do prefekcji, dzięki czemu czytelnik czuje się, jakby przebywał cały czas tuż obok. Na nudę nie ma zbyt wiele miejsca, wciąż coś się dzieje, a nowe wątki i poszlaki co chwilę wyskakują zza zakrętu. Książkę czyta się naprawdę szybko i z dużą dozą zainteresowania.
Tak naprawdę jedyne, co nie do końca przypadło mi do gustu to zakończenie. Przyznaję, że po takim początku i porywającym pociągnięciu fabuły oraz kilku zwrotach akcji, spodziewałam się prawdziwego efektu wow. Niestety ostatnie rodziały trochę mnie zawiodły.