Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
W tej kolekcji opowiadań Alice Munro osiągnęła nowe szczyty tworzenia narracji, wyczarowała "żywych" bohaterów, wygrała walkę z czasem. Każdą składową tego zbioru (bez jakiekolwiek wyjątku) połyka się w jednej chwili, nie mogąc przestać pochłaniać kolejnych zdań, coraz szybciej przewracając stronę za stroną. Słowa wnikają głęboko do wnętrza naszego umysłu i sieją totalne spustoszenie...
Czasem trudno zespolić się z krótkimi historiami i ich bohaterami. Niektórzy twierdzą, że nie ma podczas ich lektury zbyt wiele czasu, aby mogli zaangażować się emocjonalnie, ponieważ opowiadania zbyt szybko się kończą. W przypadku prozy Alice Munro taka sytuacja mi się nie zdarzyła. Tworząc krótkie formy noblistka robi to w taki sposób, że zostałam wprost zalana emocjami. I to nie pierwszy raz, ponieważ to moje wtóre spotkanie z jej twórczością. Tym razem autorka skupiła się na kwestiach trudnych do opisania słowami - miłości, przyjaźni, nienawiści, małżeństwie, męskości i kobiecości.
Historie przedstawiają niby tylko urywki, migawki z monotonnego życia. Jednak gdy się kończą okazuje się, że niosą ze sobą ukryte przesłanie. Niektóre opowiadania przytłaczają, inne doprowadzają do wyczerpania emocjonalnego. Ukazują dramat relacji międzyludzkich, podkreślają nieuniknioność rozczarowań, kompromisów, ludzką skłonność do krytykowania wad i jednoczesny brak pochwał w kwestii zalet. Bohaterowie tu nakreśleni nie wydają się szczęśliwi. Przepełnia ich smutek. Drażni trochę stronniczy obraz mężczyzn. Dominujących, lekceważąco odnoszących się do kobiet. Całość sprawia wrażenie zbioru pełnego goryczy. Niepokojącego, prowokacyjnego. Kilka razy byłam zaskoczona szczerością tych historii, zdając sobie sprawę, że pewnych tematów nie porusza się zbyt często w literaturze.
Trzeba przyznać, że Alice Munro jest wspaniałym rzemieślnikiem. Jej język jest subtelny i niezwykle bogaty. Używane przez nią słowa są wieloznaczne. Jej proza jest tak dopracowana, że sprawia wrażenie wielogodzinnych zmagań z językiem. To powoduje, że te 20/30 stronicowe historie nic nie tracą na przekazie w stosunku do obszernych powieści. Autorka potrafi zaskoczyć czytelnika, nie tylko narracją lub manipulacją czasem, ale także nieoczekiwanym rozwojem poszczególnych historii oraz wykorzystanymi tu motywami. Jej opowiadania są jak podróż balonem. Mimo że poruszamy się powoli to odkrywamy tak wiele nowego. Nie jest to lektura lekka, ale sprawiła, że zaczęłam zastanawiać się nad relacjami z bliskimi osobami...
Del Jordan, outsiderka dorastająca w latach czterdziestych na przedmieściach, spaja poszczególne opowiadania Historii dziewczyn i kobiet w jeden...
Rose mieszka w niezamożnej części prowincji Ontario w domu na tyłach należącego do rodziny sklepu. Wyjeżdża, a właściwie ucieka, by zacząć studia w Toronto...