Otóż gdyby Głowacki nie pracował w latach dziewięćdziesiątych w Urzędzie Skarbowym na stanowisku poborcy podatkowego i gdyby mu nie dojadło, tzn. gdyby ze zwierzchnikami nie zadarł, prawdopodobnie nigdy by czegoś podobnego nie napisał. Właśnie z autopsji, z jakiegoś kategorycznego imperatywu rozrachunku z mechanizmami zawodowo-społecznymi, w które był uwikłany i z ,,kliką", a w pewnym sensie także i z sobą, wywodzi się cała soczystość książki, cała jej brutalna i skandalizująca prawda. Cennym walorem książki jest bowiem i to, że autor zmierzając ku zdemaskowaniu podłych, nieludzkich mechanizmów instytucji, nie mógł uchylić się od sponiewierania również siebie jako człowieka także ,,ulepionego z gliny", co sprawiało, iż rzecz zyskała na wiarygodności.
Dr Ryszard Tomczyk,
w: "Literaci elbląskiego trzydziestolecia 1989-2019. Antologia", Elbląg 2019, s. 33.
Zdemobilizowany w 1989 r., szuka jakiegoś zajęcia. Zostaje poborcą fiskalnym w elbląskim urzędzie skarbowym. Praca podoba mu się, szybko zostaje doceniony, bo wyjątkowo skutecznie ściąga należności. Ale równie szybko dostrzega, że poborcy są wyzyskiwani przez przełożonych, trzeba się dzielić sukcesami (i zarobkami) z niegodziwą kierowniczką, a ona z kolei korzysta z ochrony szefów wyższego szczebla. Cała hierarchia w skarbowej placówce jest zdemoralizowana, a pracownicy traktowani są jak niewolnicy. Głowacki zaczyna walczyć z układem. Zakłada związek zawodowy, organizuje protesty. Wkrótce sam staje się celem ataków kierowniczki i naczelnika. Pada ofiarą prowokacji, jest podejrzany o sfałszowanie podpisów i manipulacje wynikami kontroli. Udowadnia, że zarzuty są zmyślone. Zwycięża, ale po 10 latach zostaje zmuszony do rezygnacji z posady. Taka jest pokrótce jego historia opisana w powieści ,,Klika".
Red. Piotr Pytlakowski,
"Pisać każdy może", ,,Polityka" z 7.02.2009, s. 90.
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2020-03-20
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 202
"Anna energicznie otworzyła wejście i wpadliśmy do środka mieszkania. Zamek ponownie został zaryglowany. Nawet nie wiedziałem, kiedy staliśmy w objęciach...
Powieść to pasmo przygód bohatera w szkole oficerskiej w Toruniu. Na kanwie życia podchorążackiego autor opowiada o miłości, seksie, nauce sztuki...
Przeczytane:2020-04-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 12 książek 2020, 52 książki 2020,
Twórczość autorstwa Pana Piotra Głowackiego poznałam dzięki temu, że mogłam przeczytać dwie wcześniej napisane znakomicie powieści pt. ''Miłość, seks… i podchorążowie'' oraz ''Zmienny smak miłości''. W powieściach tych umiejętnie i z pewną tajemniczością przedstawił niezwykłe losy bohaterów. Autor przedstawia Czytelnikowi niezwykłe zachowania wychwycone z codziennego życia. Potrafi zbudować wokół bohaterów klimat życiowych sytuacji, które wielu z nas zmusiłyby do podejmowania życiowych decyzji wyznaczając nowe granice możliwości i rozsądku człowieka.
Polubiłam bohaterów obu tych powieści, Piotra i Radosława za to, że umiejętnie walczyli z przeciwnościami losu osiągając nie zawsze zamierzony cel. Przekaz autora był wyrażony za pomocą języka zrozumiałego, a sposób przedstawienia dwóch różniących się od siebie historii przedstawiony z prawdziwym smakiem i otoczką stopniowania oraz narastania emocji. Przedstawione obrazy z życia były pełne, soczyste a nawet pikantne składające się w jedną logiczną całość. Sprawia to, że każdą opisaną stronę chce się czytać, a nawet powracać ponownie do niej bo wywołuje w Czytelniku mały dreszczyk i miłe doznania.
Byłam bardzo mile zaskoczona kolejną napisaną przez autora Pana Piotra Głowackiego książką pt. '' Klika''. Po dokładnym zapoznaniu się z jej pięknie ujętą całościową treścią, wywołała u mnie osobiste refleksje i wspomnienia. Od razu widać, że jest to inna książka, z inną problematyką. Jednak można wyraźnie zauważyć, że duch poprzednich książek przenika gdzieś do Kliki. Jest to spowodowane bogactwem życiowych zdarzeń autora książek.
Losy głównego bohatera Piotra Góralskiego stanowią dla mnie przykład wielkiego człowieka, który to od samego początku toczył walkę na kilku życiowych frontach. Aby zapewnić dobry byt rodzinie i sobie rzucał się w szaleńczy wir zmian. Przeprowadzał się, zmieniał pracę i uczył się wierząc, że to przyniesie jakieś efekty. Życie jednak brutalnie weryfikuje plany bohatera i zadaje mu policzek, który jest nie bez znaczenia na dalsze jego poczynania.
Czytając, tę książkę miałam momentami łzy w oczach i pozwoliłam sobie wraz z Piotrem przeżywać ten ból, z którym się zmagał. Niby niecodzienna sytuacja w pracy, a tak potrafi zmienić i zniszczyć życie wspaniałego człowieka.
Piotr dzięki temu, że był czujny, wrażliwy, uczciwy nie dał się zepchnąć na margines, czym zyskuje w oczach wielu obcych mu osób i to mi się podoba w tej historii.
Miło się czyta tutaj momenty opisywanych pozytywnych sytuacji z życia zawodowego Piotra i jego kolegów poborców, którzy zajmowali się pobieraniem zaległych należności pieniężnych od dłużników. To ciężka i odpowiedzialna praca, nie mająca wsparcia u przełożonych a tym bardziej u ludzi, których obsługiwali poborcy. Czasami zdarzały się dziwne przypadki w pracy które podnosiły poborcę na duchu i przywracały wiarę w człowieka.
Muszę podkreślić to, że autor potrafi trafnie dobrać i dostosować w miarę do zaistniałej u bohaterów sytuacji dialogi, co podkreśla pozytywne walory książki oraz znajomość posługiwania się piękną polszczyzną podczas tworzenia konstrukcji zdaniowych.
Szczególną uwagę zwróciłam tutaj na użycie kultury słowa, którą autor lubi się posługiwać podczas budowy każdej z występującej postaci i jest to bardzo widoczne. Gdy przyjrzymy się losom Piotra z bliska oraz jego zaufanym kolegom, to zobaczymy, że w chwilach rozwiązywania trudnego problemu, rozważań nie załamuje się. Szuka sprawnie wielu rozwiązań, aby wyjść z twarzą z otaczającej go otoczki zawodowego problemu.
Prawdziwą sztuką jest wychwycić problem główny, który to dotyczy osób, które muszą udowadniać błędy osoby przełożonej nieznającej się na swojej pracy i nieogarniającej problematyki funkcjonowania z ludźmi. Zerwana zostaje maska, kurtyna maskująca. Odsłania się prawdziwą twarz przełożonego na wielu szczeblach. Brak własnej godności, niedouczenie, chorobliwa podejrzliwość, brak poszanowania i uznania wobec swoich pracowników, czerpanie korzyści i satysfakcji z układu podległości służbowej, to zdemaskowany przełożony. Taka persona wzbudza wstręt, zamieszanie, niszczy inicjatywę i atmosferę w pracy. To jest ich recepta na przetrwanie i trzymanie w garści pracownika. Kto się z tym nie zgadza tego zniszczymy! Takie działanie pozostawia ból w psychice wielu podległych im osób, nie wytrzymują napięcia i odchodzą.
Dzięki tej opisanej historii mogłam również odkryć mechanizmy nieuczciwego bogacenia się, wyprzedaży majątku narodowego. Zobaczyć jak wyglądały trudne lata 90 ubiegłego wieku, jak wyglądało życie wówczas w tych trudnych zawodowych warunkach. Zachowania ludzkie były różne, jedni szli drogą uczciwości inni drogą zła, czy stawali przed wyborem lepszego życia kosztem innych niewinnych ludzi chcących dokonać w nim lekkich zmian.
Książka pt.'' Klika'' wydana w formie autobiografii z elementami bardzo dobrze przedstawionej całościowej fabuły przez autora Pana Piotra Głowackiego, obrazuje prawdziwość ukazanej w niej współczesnej rzeczywistości. Autor demaskuje układy rządzące w zakładach pracy, zależność od przełożonych i mechanizmy upadlania człowieka do zniszczenia włącznie. Wiedza, kwalifikacje, nienaganna praca zawodowa nie jest gwarancją na uzyskanie uznania, szacunku i awansu. Znajomości i układy to szansa znalezienia dobrej i płatnej pracy.
Elementem dodatkowym jest tutaj bardzo ładna okładka książki, która została zaprojektowana przez samego autora, a uzupełnieniem tego jest dobór tytułu, który jak najbardziej został trafnie jej nadany.
Podczas czytania tej niezwykłej autobiografii mogłam na chwilę oderwać się od otaczającej się współczesnej rzeczywistości, gdyż w obecnej sytuacji, jaką mamy, na ten czas można się zagłębić i dokonać wielu przemyśleń, porównań dotyczących wykonywanych przez nas dotychczasowych zawodów. Zadać sobie pytanie, w jaki sposób jesteśmy traktowani w miejscach pracy? Zdałam sobie sprawę, że problemy opisane 30 lat wcześniej nie straciły na aktualności są bardzo żywe. Bytują w naszym życiu do dnia dzisiejszego.
Moje trzecie spotkanie z autorem uważam za udane, ponieważ opisana przez niego historia losów Piotra Góralskiego jest godna zainteresowania i docenienia trudu tej niezwykle skonstruowanej pozytywnej postaci oraz kunsztu warsztatu pracy literackiej autora nad powstawaniem książki.
Polecam przeczytać tę autobiografię.