Klejnot siedmiu gwiazd
Bram Stoker

Niezwykła historia, wciągająca i intrygująca, choć nie nazwałbym jej horrorem. Owszem, są elementy grozy, ale nie bardzo przerażają: raczej służą budowaniu napięcia i wciaganiu czytelnika w akcję. 

Bardzo podobał mi się klimat tej powieści: stara posiadłość, dom pełen egipskich artefaktów, mumie, tajemnicza klątwa, a w tym wszystkim - para mlodych ludzi, między którymi rodzi się uczucie... 

Ktoś może poczuć się znużony długimi i szczegółowymi opisami wnętrz, przedmiotów, osób, stanów ducha, ale według mnie to właśnie one pomagają stworzyć ten niezwykły nastrój powieści. Potęgują go ciekawe informacje na temat egipskich wierzeń (bardzo szczegółowe). 

Pomysł na fabułę - świetny, wykonanie również (w końcu to Bram Stocker!) i przyznam, że ksiązka nie traci nic ze swej świeżości i jest w stanie zaciekawić także współczesnego czytelnika. 

W środku nocy młody adwokat Malcolm zostaje pilnie wezwany przez swą przyjaciółkę Margaret do domu jej ojca. Jej ojciec, Abel Trelawny został ranny we własnym pokoju i zapadł w przedziwny stan śpiączki. Sprawca jest nieznany, śledztwo zostaje szybko wszczęte. Niestety, nadchodzące godziny upływające na obserwacji pacjenta nie przynoszą oczekiwanego rozwiązania zagadki tylko dochodzi do splotu tajemniczych zdarzeń, które rodzą więcej pytań niż odpowiedzi. Okazuje się, że pan Trelawny był zapalonym egiptologiem. Wszelkie ślady prowadzą do starożytnego Egiptu i możliwości odrodzenia się legendarnej królowej Tery.

Wiecie, że na przełomie XIX i XX wieku po odkryciach archeologicznych pozostałości starożytnej cywilizacji Egiptu, w Wielkiej Brytanii ludzie byli tak tym zafascynowani, że trzymali różne artefakty i mumie we własnych domach? Wyobraźcie sobie zatem niezwykły dom Trelawny'ego pełen starożytnych artefaktów, w tym nawet mumii! Jego pokój przepełniony jest orientalnymi zapachami... Znalezione zapiski z wypraw do mrocznego wnętrza grobowca mrożące krew w żyłach... To wszystko tworzy taki niesamowity klimat, wręcz upiorny, który przenika pod skórę. I jak tego nie kochać?

Od pierwszych akapitów tej historii byłam zachwycona, czułam klimat przygód Sherlocka Holmesa. Podróże po pustyni i grobowce godne wypraw Indiany Jonesa. Niewyjaśniona tajemnica i elegancki starodawny styl, jakim jest napisana sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Fabuła trzyma w napięciu i jest nieprzewidywalna.

Stoker jest mistrzem suspensu, nikt nie tworzy tajemnicy jak on. Miał ogromny talent do opisywania emocji i miłosnych uczuć, może sprawiać wrażenie melodramatycznego, ale tkwi w tym urok dawnych lat. Narracja sprawiała, że czułam się aktywnym uczestnikiem tych wydarzeń.

To niezwykła, klasyczna, wiktoriańska opowieść gotycka, przesiąknięta egipską mitologią. Gatunkowo to niezwykłe połączenie grozy, kryminału, mistycyzmu i ezoteryki. Zdumiewają szczegóły dotyczące egiptologii oraz naukowego podejścia do magii i religii z przełomu wieków, płynnie przechodzące z logicznego świata do prób zrozumienia zjawisk nadprzyrodzonych i okiełznania nieśmiertelności.

Niesamowita historia, którą po tylu latach nadal rewelacyjnie się czyta i do tego w pięknym wydaniu. Przepiękna, retro okładka od Joanny Widomskiej!
Ta książka to Klejnot, któremu z dumą patronuję!