Kolejna znakomita powieść Guillaume Musso, autora niezapomnianego „Potem”, romantyczny kryminał, w którym świat rzeczywisty miesza się z fantazją, a przestępstw dokonuje się z wdziękiem i w białych rękawiczkach. W życiu Gabrielle najważniejsi są dwaj mężczyźni – ojciec i ukochany. Jeden z nich jest złodziejem, drugi policjantem. Ojciec dziewczyny, Archibald, to przestępca starej daty – okrzyknięty najprzebieglejszym przestępcą wszech czasów, oczytany erudyta, który z niewymuszonym urokiem kradnie największe dzieła sztuki. Martin Beaumont zawodowo zajmuje się ściganiem ludzi pokroju Archibalda. Młody, obdarzony fantastyczny temperamentem, staje właśnie przed życiową szansą – pojmaniem legendarnego złodzieja. Żaden z nich nie wie, kim jest ten drugi...
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-06-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 358
Tytuł oryginału: Que serais-je sans toi?
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Joanna Stankiewicz-Prądzyńska
Niektórzy mówią, że wielką miłość poznaje się po tym, że jedyną osobą, ktora mogłaby was pocieszyć, jest ten człowiek, przez którego cierpicie.
Kiedy opisywałam Wam moje wrażenia z przeczytanej książki pod tytułem "Telefon od anioła" napisałam, że nie zdziwi mnie fakt, kiedy Guillaume Musso napiszę świetny kryminał. I doczekałam się. Może nie jest to typowy kryminał z trupami na każdym roku, upiornie ciężkim i zawiłym śledztwem, ale zawiera w sobie znajomy z pozostałym jego powieści mistycyzm.
Dwudziestoletni Francuz Martin Beaumont, podczas wyjazdu do Stanów Zjednoczonych i tam poznaje rok młodszą Gabrielle. Zakochuje się po uszy i już, gdy okazuje się, że jego uczucie zostało odwzajemnione namiętne chwilę mijają jak mrugnięcie oka. Czas Martina w USA dobiega końca i wraca on do Francji. Chłopak kocha, tęskni, wzdycha, piszę piękne listy miłosne oraz ciężko pracuje na bilet lotniczy, by odwiedzić ukochaną. Gdy już nadarza się okazja, leci z nadzieją i niegasnącym uczuciem, lecz niestety spotyka go zawód. Gabrielle nie zjawia się na umówionym spotkaniu....
Mijają lata. Martin staje się doświadczonym policjantem, specjalizującym się w ściganiu złodziei sztuk pięknych. Od lat z niekończącym zapałem ściga on mistrza wśród złodziei- Archibalda. Archibald jest królem w swojej dziedzinie, ma on już swoje lata i dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory. Lecz zanim umrze, ma wobec Martina pewien plan. Wciąga policjanta w grę, intrygę, gdyż Archibald skrywa pewien sekret z przeszłości, który bezpośrednio jest powiązany z samym Martinem....
Są dwa rodzaje ludzi . Jedni żyją , grają, umierają. Drudzy przez całe życie balansują na cienkiej linie. Ci pierwsi to aktorzy. Drudzy to cyrkowcy.
Tylko wrogowie mówią sobie prawdę: przyjaciele i kochankowie kłamią bez przerwy w pułapce pajęczyny obowiązku. S.King
Powieść jest podzielona na trzy części. Każdy rozdział zaczyna się od sentencji, która swoją wymową nawiązuje do następującej po niej treści.
Pierwsza cześć jest nacechowana miłością i namiętnością Martina i Gabrielle. To wtedy poznajemy charaktery bohaterów oraz ich wady i zalety. Martin jest idealistą, romantykiem , wierzącym w wieczne uczucie i szczęście po grób. Natomiast Gabrielle jest już doświadczona w miłości i ma za sobą nie jeden zawód. Nie ma wątpliwości , że kocha chłopaka a jednak nie przybywa na spotkanie. Czemu?
Druga cześć jest trochę nudniejsza, gdyż ciut przewlekle Musso opowiada o ściganiu Archibalda. Nie jest to zarzut w kierunku pisarza, tylko w pewnym momencie pomyślałam "O co chodzi z tą Gabrielle? Co ma ta cześć do tej poprzedniej?" A jednak ząbki musiały się zazębić.
Pocałunek trwa krócej niż wystrzał armatni, ale jego echo trwa dłużej.
Oliver Wendell Holmes
Kolejna cześć jest pełna magii, emocji, wzruszeń , a nawet łez. Jest tu pokazana miłość wszelaka. Ta cześć jest najlepsza, najpłynniej napisana i powodująca mocniejsze picie serducha. Nie chcę Wam opowiadać szczegółów, bo nie będę Wam psuć przyjemności czytania.
Ale, gdyby Wasze zainteresowanie opadło gdzieś w 1/3 książki , to nie poddawajcie się, gdyż jeśli znacie Musso, to wiecie , że jest on wirtuozem dawkowania napięcia, odczuć i mocy, która jest dziwna, ponadczasowa i nieziemsko nierealistyczna.
Na mojej półce czekają kolejne powieści, więc jak widzicie mussomania trwa w najlepsze.
Guillaume Musso znów niezawodny- serwuje nam świetną historię, która wciąga i urzeka, mami szczęśliwym zakończeniem, a później wyciska łzy wzruszenia. Czyta się nawet nie czując upływu czasu. A jakieś 50 stron przed końcem książki, akcja znajduje rozwiązanie... Tak by się wydawało! Tylko, jak się okazuje, to jeszcze nie calkiem koniec! Bo miłość ma tutaj ostatnie zdanie.
Dodatkowym atutem jest włączenie do akcji doktora Elliota Coopera- bohatera innej powieści. Przez ten zabieg miałam wrażenie spotkania ze znajomym. Zupełnie jak w prawdziwym życiu; niektórzy ludzie pojawiają się w nim co jakiś czas w różnych okolicznościach.
Doskonale pamiętam ten moment: stoimy nad brzegiem morza, patrząc, jak zachodzące słońce rozświetla horyzont. Wtedy Anna zapytała: „Czy wciąż byś...
Elliott Cooper jest znanym chirurgiem zmagającym się ze śmiertelną chorobą. Największą radością jego życia jest dorosła już córka Angie, największym pragnieniem...
Miłość! Nie ma nic bardziej efemerycznego, bardziej niestałego. Miłość jest jak ogień w deszczowy dzień: cały czas musisz go podsycać, chronić i pilnować, bo zgaśnie...
Więcej