Kasacja


Tom 1 cyklu Joanna Chyłka
Ocena: 5.08 (111 głosów)

Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też fascynujący prawniczy świat… Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału? Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą. Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.

Informacje dodatkowe o Kasacja:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2015-01-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788379762477
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Kasacja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kasacja - opinie o książce

Wszyscy chyba znają Chyłkę. Postanowiłam, że też ją poznam. Teraz nie wiem, czy to był dobry pomysł. Przerysowane do granic możliwości postaci, dziwne dialogi, nieprawdopodobne wydarzenia (nie chcę spojlerować, powiem tylko, że akcja na cmentarzu jest tak niedorzeczna, że brakuje mi słów, chociaż dużo czytam i zasób mam spory :/), zakończenie bez wielkiego wow i trochę nijakie – to sprawia, że moja przygoda z Chyłką kończy się na pierwszym tomie. Trzeba przyznać, że czyta się szybko, ale Mroza zawsze szybko się czyta 😉, mam wrażenie, że serial się obroni, nie będę jednak sprawdzać.

Biorąc Chyłkę nie spodziewałam się literatury wysokich lotów – żeby była jasność, ale literatura rozrywkowa też może być dobra. Ta, wg mnie, nie jest.

Link do opinii

Za sprawą Johna Grishama polubiłam thrillery prawnicze. Pisarz pokazał, że sala sądowa to teatr, na którego deskach odbywają się porywające przedstawienia. Amerykański system sądowniczy, charakteryzuje się m.in. ławą przysięgłych, którą strony procesu próbują manipulować i przed którą również odgrywa się spektakl. W Polsce ciężar rozstrzygnięcia winny/niewinny leży na barkach sędziów, którzy – w teorii – powinny ściśle trzymać się przepisów i być odporni za zagrywki obrońcy i prokuratora. Czy o prawie, kodeksach i paragrafach można pisać ciekawie? Czy można stworzyć z nich wciągającą opowieść? Dzięki cyklowi powieści i serialowi gwiazdą polskiej sceny sądowniczej – na gruncie literackim – stała się Joanna Chyłka. Przekonajmy się, jak mocny jest jej blask.

Fabuła
Kordian Oryński rozpoczyna aplikację w warszawskiej korporacji. Jego patronką zostaje Joanna Chyłka, nieprzebierająca w słowach i metodach prawniczka. Kobieta ma nietypowego klienta. Oskarżony o brutalne zabójstwo dwóch osób syn biznesmena, nie przyznaje się do popełnienia tego czynu, ale również jednocześnie nie zaprzecza, że to zrobił. W ogóle nie chce współpracować ze swoim obrońcą. Czy Piotr Langer to socjopata, nieprzejmujący się swoimi czynami i ich efektami, a może mężczyzna kogoś się boi?

Bohaterowie
Eh… ta Chyłka – po prostu babka z jajami. Bardzo dobrze wykreowana postać. Remigiusz Mróz nadał jej cechy, dzięki którym czytelnikom trudno o niej zapomnieć, a powieść nabiera koloru. Ma swoje zdanie i nie zawaha się go wypowiedzieć, aż rozmówcy w pięty idzie. Ładna i zgrabna, ale charakter ma bardziej męski niż nie jeden mężczyzna. To nie drobna rybka w prawniczym oceanie, a groźny drapieżnik. Podobają mi się tak silne i ambitne kobiety, chociaż Chyłka jest bardzo intensywna. Obcując z nią musimy być gotowi na ciągłe dogryzanie i ironię, co na dłuższą metę może być męczące.

Przy tak charakternej główniej bohaterce trudno wymagać, aby pozostali aktorzy byli równie kolorowi – mielibyśmy wtedy tęczę, a nie kryminał. Dlatego rozumiem to, że przy Chyłce pozostałe postacie mogą wydawać się nieco szare, a może nawet papierowe.

Piotr Langer (oskarżony) milczy jak grób, bo taka jest jego strategia. Ma być jak głaz – zimny, niewzruszony.

Kordian Oryński (aplikant, którego możemy określić jako równorzędnego głównego bohatera) skończył studia. Dopiero wkracza w świat prawniczej korporacji i uczy się w nim funkcjonować.

Nie będę wymieniać drugoplanowych postaci, bo nie ma to sensu. Są one tłem, potrzebnym do tego, żeby "Kasacja" była kompletnym obrazem. Wspomnę tylko o Kormaku, specjaliście do spraw pozyskiwania informacji. Uważam, że nad tą postacią Remigiusz Mróz mógł bardziej popracować. Zamknięty w swojej jaskini, potrafiący wszystko sprawdzić i załatwić informatyk mógłby być bardziej ekscentryczny, geekowski. Pasowałoby to do niego.

Akcja i język
Zacznijmy od tego, jak autor przedstawił przepisy prawa. Moim zdaniem, udało się mu to robić w przejrzysty sposób. Zrozumiałam na czym polega tytułowa kasacja, jakie są jej przesłanki itd. Pojawia się tu prawnicy żargon, bo tego wymaga wiarygodność postaci. Trafiamy w środowisko, które w charakterystyczny sposób się wyraża i ma pewien określony zasób wiedzy. Tak jak kucharz nie musi tłumaczyć drugiemu kucharzowi na czym polega klarowanie masła, tak Chyłka nie musi wyjaśniać Oryńskiemu, czym jest zamiar bezpośredni. Po pięciu latach studiów wypada, żeby to wiedział.

Akcja prowadzona jest na zasadzie wiem, ale nie powiem. Jak już wspominałam, oskarżony nie zdradza nic. Cały ciężar odkrywania, co się wydarzyło i kto zabił spoczywa na prawnikach, a do tego muszą przygotowywać strategię obrony. Mają co robić, a mimo tego miałam wrażenie, że niewiele się dzieje i akcja kręci się wokół jednej myśli. Od czasu do czasu ktoś na coś wpadnie, ale przed czytelnikami szybko zapada kurtyna i muszą poczekać na poznanie szczegółów.

Taki sposób przedstawienia fabuły jest bardzo wygodny dla autora, ale mnie niezwykle irytuje i nudzi. Uważam, że nie angażuje czytelnika, każe mu biernie czekać na zakończenie. Kiedy opadła moja euforia po poznaniu Chyłki, zaliczyłam ogromny spadek energii do czytania „Kasacji”. Nie miałam się czego uchwycić, nie działałam razem z bohaterami, zamiast tego zerkałam w róg czytnika i sprawdzałam ile jeszcze do końca, kiedy dowiem się, o co w tym wszystkim chodzi.

A zakończenie? Moim zdaniem, zaskakujące, widowiskowe, ale przekombinowane. Może się spodobać, ale pewnie część osób zada sobie pytanie, czy zwycięzca tego starcia nie ryzykował zbyt wiele.

Podsumowanie
Cykl o Chyłce stał się znakiem rozpoznawczym Remigiusza Mroza i – chyba mogę tak powiedzieć – jego najbardziej znanymi książkami. Autorowi udało się wykreować zapadającą w pamięć prawniczkę. Postać wobec, której nie można być obojętnym. Za to należą mu się gratulację. A fabuła „Kasacji”? Czytało mi się ją całkiem dobrze i szybko, ale to nie jest typ kryminału jaki lubię. Pisarz sprowadził czytelnika do roli biernego obserwatora, a mnie ona po prostu nudzi.

Link do opinii

Od tej książki zaczęła się moja przygoda z twórczością Remigiusza Mroza, o którym w naszym kraju chyba słyszał każdy. Seria z Chyłką nabrała dodatkowego rozgłosu poprzez serial, o tym samym tytule.
Joanna Chyłka to dojrzała prawniczka, z ogromnym doświadczeniem i pewnością siebie. Pracuje w renomowanej kancelarii prawniczej, gdzie piastuje znaczące stanowisko. Nie boi się wyzwań, a przez wszystkich postrzegana jest jako "zimna suka".
Kordian Oryński trafia do znanej kancelarii jako aplikant, gdzie pod swoje skrzydła bierze go Joanna Chyłka. Zordon, bo taki właśnie przydomek dostaje od swojej patronki, stopniowo odkrywa jak naprawdę wygląda życie prawnicze osób, które w ciągłej gonitwie starają się zrobić wszystko, co tylko mogą, w korporacji, by osiągnąć upragniony celi osiągnąć szczyt zawodowej kariery.
Pierwsza sprawa, którą wspólnie przychodzi im prowadzić to tajemnicza zbrodnia, która została dokonana przez Piotra Langera. Dwa trupy przetrzymywane przez okres dziesięciu dni w jego mieszkaniu. Wszystkie dowody wskazujące winę oskarżonego, a on sam nie mówi nic. Nie zamierza się ani bronić, ani potwierdzać swej winy. Trudne wyzwanie, które zostaje postawione przez doświadczoną Panią Adwokat i jej aplikantem z każdym dniem nabiera większego znaczenia. Każdego dnia odkrywane są nowe fakty, poszlaki i powiązania, które rzucają nowe światło na sprawę.
Rewelacyjna, trzymająca w napięciu prawnicza powieść, która iście przenosi nas w niebezpieczny i tajemniczy świat, w którym nic do końca nie jest jasne i nikomu nie można ufać. Książkę polecam wszystkim, w szczególności tym, którzy kochają zaskakujące zakończenia.

Link do opinii

Niezależnie od preferencji czytelniczych, o Remigiuszu Mrozie słyszał niemal każdy. Młody doktor nauk prawnych szturmem zdobył księgarniane półki. Jego powieści zdają się powstawać w ekspresowym tempie, a mimo to każda pozytywnie zaskakuje znakomitym poziomem. Jedna z jego książek stała się już podstawą do stworzenia ciekawego serialu. Wykupiono także prawa do ekranizacji innych serii autora. Śmiało można by sugerować, że doczekaliśmy się polskiego Grishama, rzeczywistość wydaje się jednak być jeszcze lepsza. Bo powieści Mroza to nie tylko zręczna zabawa polskim prawem, ale i wrażenia, które bardziej kojarzą się z dobrym, sensacyjnym kinem, a nie "zwykłą" książką. Nie wierzycie? Sięgnijcie choćby po "Kasację", pierwszą powieść opisującą perypetie Joanny Chyłki, a szybko zmienicie zdanie...


Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa zdaje się być oczywista, tym bardziej, że mężczyzna spędza 10 dni w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób. Dla pracującej w wielkiej, warszawskiej korporacji Joanny Chyłki nie ma jednak klienta, którego nie można by wybronić. Kobieta zrobi więc wszystko, by tylko wygrać sprawę. Tym razem do pracy przystępuje nie sama, a z młodym aplikantem Kordianem Oryńskim, początkowo przerażonym, ale i zafascynowanym stylem prowadzenia sprawy swojej patronki. Para nie będzie miała łatwego zadania, tym bardziej, że oskarżony zaczyna prowadzić własną, przewrotną grę. Czy przebiegła prawniczka zdoła przejrzeć intrygę? Kto ostatecznie będzie zwycięzcą, a kto przegranym?


Pisząc o "Kasacji" trudno określić, co jest jej największą zaletą. Nieważne jaki element książki będziemy bowiem analizować, szybko okaże się, że jest on nadzwyczaj udany. Może warto jednak zacząć od samej postaci Joanny Chyłki, bo jej kreacja okazała się wręcz genialna. Z reguły w tego typu książkach bohaterem jest mężczyzna, często już nieco starszy i po przejściach, ze słabością do naginania prawa i używek. I choć Chyłka z tym opisem ma zaskakująco wiele wspólnego, stworzenie kobiety, nadal dość młodej i na pewno atrakcyjnej, a przy tym zachowującej się gorzej od rasowego macho, wprowadziło do książki nie tylko powiew świeżości, ale i wiele dobrego humoru. Chyłka żyje intensywnie i mocno w każdym tego słowa znaczeniu. Jeśli mówi, to nie przebiera w słowach, w przeciągu kilku sekund jest w stanie "zniszczyć" każdego przeciwnika. Jeśli chce wrzucić coś na ząb, to musi to być solidna porcja mięsa - sałata jest dobra dla zająca, a nie dla silnej kobiety, gotowej zmierzyć się z każdym wyzwaniem. Jeśli pali, to kopci niczym lokomotywa, jeśli pije, to niemal do nieprzytomności, jeśli prowadzi samochód, to tak jakby musiała wygrać rajd, jeśli trzeba jej podniet... chyba łatwo dopowiedzieć sobie resztę. Chyłka sama w sobie jest już fantastyczna, a staje się jeszcze lepsza, gdy obok niej postawi się młodego, delikatnego, choć z pewnością pojętnego i elastycznego aplikanta. Kordian stara się żyć według reguł i zbytnio się nie wychylać. Słucha lekkiej muzyki, odżywia się również "lekko", jeździ komunikacją miejską, dwa razy zastanawia się, zanim wyda choć złotówkę. Chyłka jako patronka zdaje się być dla niego przekleństwem. Szybko jednak okazuje się, że para doskonale się uzupełnia, a Kordian za sprawą nieobliczalnej Joanny otrzymuje przyspieszony kurs prawdziwego życia. Uczelniana teoria brutalnie zderza się z bezwzględną rzeczywistością. Praca dla renomowanej, warszawskiej kancelarii wymaga stalowych nerwów i całkowitego wyzbycia się ludzkiej epatii. Ten, kto liczy na sukces i wielkie pieniądze musi liczyć się również z tym, że będzie stawał po stronie najgorszych zwyrodnialców. Czytelnik z zapartym tchem będzie więc śledził perypetie młodego, "nieopierzonego" młodzieńca, który zdaje się kompletnie nie pasować do tak brutalnych reguł gry. Znakomitych, wyrazistych bohaterów jest tu zdecydowanie więcej, wystarczy wspomnieć choćby informatycznego "magika" Kormaka, czy też samego oskarżonego o zbrodnię. To sprawia, że niezależnie od tego, kto akurat znajduje się na pierwszym planie, powieść czyta się z zapartym tchem.


Fabuła książki porywa już od pierwszych stron, została wnikliwie przemyślana i świetnie rozplanowana. Nieustannie towarzyszy nam napięcie, nie brakuje zaskakujących zwrotów wydarzeń i dużej dawki adrelaniny. To swego rodzaju ewenement. Podczas lektury towarzyszą nam wrażenia podobne jak te, jakich doświadczamy oglądając dobry thiller czy kryminał. Co jednak ciekawe, tu nie potrzeba do tego ani spektakularnych wybuchów, ani regularnych "strzelanek". Nie jest dla mnie do końca jasne, jak dokonał tego autor, ważne jednak, że mu się udało, i dzięki temu trzymamy w rękach tak wciągającą powieść. "Kasacja" jest również bardzo dobra pod względem merytorycznym. Jakby na to nie spojrzeć, napisał ją doktor nauk prawniczych, który z całą pewnością zna się na rzeczy.


Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zetknąć się z twórczością Remigiusza Mroza, koniecznie sięgnijcie po jedną z jego powieści. Osobiście polecam "Kasację", książkę, która dostarczy Wam sporej dawki adrelaniny i dobrej rozrywki. Znakomicie skonstruowana intryga i świetnie opracowana fabuła sprawiają, że od tej historii naprawdę trudno się oderwać. Jest niemal pewne, że po jej zakończeniu, możliwie szybko sięgniecie po kolejną powieść autora. Gorąco polecam.

Link do opinii

„Trzeba skonkretyzować wroga. Dzięki temu staje się mniej straszny, a bardziej realny.”

Jak wielkim trzeba być zwyrodnialcem, aby brutalnie zamordować dwoje ludzi i spędzić z ich gnijącymi ciałami, aż dziesięć dni w jednym mieszkaniu? Na to pytanie odpowiedzi może udzielić wyłącznie syna słynnego polskiego biznesmena – Piotr Lagner, oskarżony o tą straszliwą zbrodnie. Jest jednak jeden mały problem. Lagner postanowił milczeć jak zaklęty. Nawet przed swoimi obrońcami.
Sprawa z jaką przyjdzie się zmierzyć Joannie Chyłce i aplikantowi – Kordianowi Oryńskiemu, przerośnie wszelkie oczekiwania. Czy uda się tej kontrowersyjnej parze dowiedzieć jak było naprawdę?

Przyznam szczerze, że kiedy po raz pierwszy usłyszałam o Remigiuszu Mrozie i jego książkach byłam dość negatywnie nastawiona. Wszędzie pojawiające się zachwyty oraz pozytywne recenzje działały na mnie odpychająco. Wszystko, dlatego że zawsze kiedy sięgałam po takie książki kończyłam rozczarowana. Nie potrafiłam zrozumieć ich fenomenu i czułam się odrobinę dziwna skoro tylko mnie się nie podobały. Właśnie z tego powodu odkładałam lekturę „Kasacji” ile się dało. W końcu jednak za namową bookstagramowych znajomych sięgnęłam po historię Chyłki i Zordona. Sądząc po różnych recenzjach powinnam przeczytać niesamowicie wciągający thriller z zaskakującym zakończeniem, a chyba jednak nie do końca to otrzymałam. Ale wszystko po kolei. 

„Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Prokurator wyolbrzymia, my pomniejszamy, a sędzia szuka czegoś pośrodku. A przedtem ktoś układa normę prawną, wokół której wszyscy tańczymy jak pieprzeni Indianie, odpychając się wzajemnie i podkładając sobie nogi. To jest sprawiedliwość w demokratycznym wydaniu.”

„Kasacja” to książka, która przenosi czytelnika do skomplikowanego prawniczego świata, pełnego zagmatwanych intryg balansujących gdzieś pomiędzy prawdą, a ułudą. Możemy tu poznać świat, w którym manipulacja i wielkie przekręty finansowe to codzienność, a prawnicy nie zawsze postępują zgodnie z prawem. Autorowi nie można jednak zarzucić nie znajomości przepisów prawnych. Już od pierwszych stron można zaobserwować jak rzeczowo i umiejętnie [autor] przybliża czytelnikowi wszystkie zagadnienia oraz kruczki prawne, sprawiając, że wszystko wydaje się bardzo rzeczywiste, jakby naprawdę się to kiedyś wydarzyło. Jednak zdecydowanie największą zaletą książki są inteligentne, zabawne i pełne ciętego języka dialogi. Niestety z czasem rozmowy między głównymi bohaterami stawały się coraz bardziej wulgarne, co stopniowo mnie do nich zniechęcało.

Pierwszy tom serii o Chyłce to przyjemna i lekka lektura, idealna na zimowe wieczory.

Aleksandra
Ps. Jestem już po drugim tomie serii o Chyłce i muszę przyznać, że jest dużo lepsza. Recenzja książki wkrótce.

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Kasacja autorstwa Remigiusza Mroza.

Link do opinii
Avatar użytkownika - lokesh
lokesh
Przeczytane:2017-09-18,

Nie przepadam za kryminalami napisanymi przez polskich autorow,ale "Kasacja" zaskoczyla mnie bardzo pozytywnie.Para adwokatow,oraz ich pomocnik Cormac,od razu budza sympatie i chce sie sledzic ich poczynania.Plusem jest odwrocenie sytuacji,czesto spotykanej w innych kryminalach,w ktorej to kobieta jest asystentka.Spora dawka humoru rowniez jest atutem tej ksiazki.Do samego watku kryminalnego tez trudno miec zastrzezenia,skoro final mocno zaskakuje.Siegne po inne kryminaly tego autora

Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2017-04-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 w 2017 :),
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Kryminał sensacja Thriller. Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też fascynujący prawniczy świat... Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału? Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą. Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gosica32
gosica32
Przeczytane:2017-04-04, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Świetna, trzymająca w napięciu do ostatniej strony, dużo zaskakujących momentów! bardzo, bardzo polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eli1605
Eli1605
Przeczytane:2017-02-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Wszyscy czytają Mroza. w końcu i ja sięgnęłam po " Kasację". Na początku niewiele się działo. Ale gdy akcja się rozkręciła to wciągnęła mnie. Przedstawiony światek prawniczy, ale i przestępczy intryguje, manipuluje, rozgrywa. Narastające napięcie i "soczyste" słownictwo grają na emocjach. I zaskakujące zakończenie. Z pewnością sięgnę po kolejne książki tego autora.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zuzaa16
Zuzaa16
Przeczytane:2017-02-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Lady_Mary
Lady_Mary
Przeczytane:2016-12-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku :),
Kolejna powieść Remigiusza Mroza, który od pewnego czasu stał się moim ulubionym polskim pisarzem. Świetnie napisana, z zawikłaną akcją pełną intryg i machlojek. Po prostu majstersztyk!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mysza_99
Mysza_99
Przeczytane:2017-01-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Remigiusz Mróz to autor legenda. Pojawił się i zawładnął sercami i duszami czytelników. Pisze dużo i podobno świetnie. Blogosfera rozpływa się w zachwytach, na forach i fanpage'ach pojawia się niewiele krytycznych opinii. Jednym słowem - przebojowy, zdolny i skazany na sukces. Wcześniej nie miałam do czynienia z tym autorem, ale Gwiazdka w tym roku postanowiła sprowadzić moją osobę na właściwe tory i pod choinką znalazłam "Kasację". Pomyślałam - czemu właściwie nie? Przecież twórczość każdego autora trzeba sprawdzić na własnej skórze. Główna bohaterka powieści - Joanna Chyłka dostała pod swoją pieczę aplikanta Kordiana Oryńskiego, którego już na początku przezwała Zordon. Dostali wyjątkowo skomplikowaną sprawę - podwójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Dramatyzmu dodał fakt, że potencjalny oprawca spędził ze swoimi ofiarami 10 dni w zamkniętym mieszkaniu. W momencie odkrycia zbrodni - ciała były w stanie częściowego rozkładu, natomiast podejrzany zachowywał się niewiarygodnie spokojnie. Przez cały proces odmawiał współpracy i nie wykazywał zainteresowania ewentualną obroną i oczyszczeniem z zarzutów. Sprawa morderstwa od początku była dość mroczna i zawiła. Dodatkowo zarówna Chyłka, jak i Zordon, zostali w trakcie trwania śledztwa poszkodowani. Starali się dotrzeć jak najdalej, ale nie każdy ich krok wychodził im na dobre. Całą sytuację utrudniała zażyłość, która narodziła się pomiędzy aplikantem a jego opiekunką. Jeszcze nie uczucie, ale już ogromne przywiązanie sprawiły, że w obronie drugiej osoby zaczęli popełniać głupie błędy, które mogły przynieść opłakane skutki. Nie jest to książka, którą czytałam z zapartym tchem od początku do końca. Bardzo długo wczuwałam się w akcję, miałam wrażenie, że przez pierwsze 150 stron nic się nie dzieje, tak naprawdę akcja zaczęła rozkręcać się późno, kiedy już byłam troszkę zniechęcona. Na szczęście im dalej w las tym lepiej, od połowy już było całkiem nieźle, a końcówka mnie pozytywnie zaskoczyła. Bezgranicznie zachwycona nie jestem, ale też nie uważam, że to była kiepska powieść. Niezła, chociaż zbyt rozwlekła. Na szczęście autor pisze naprawdę dobrze, styl ma przystępny, a książkę czyta się szybko i sprawnie. Nie do końca jeszcze rozumiem fenomen Chyłki, bo to jednostka, którą większość uwielbia od pierwszego wejrzenia. Dla mnie nie wyróżnia się aż tak wśród innych bohaterów, ale muszę przyznać, że jej postać jest całkiem nieźle napisana. Niby ostra i wredna, niby z lekceważącym sposobem bycia, ale też z sercem na właściwym miejscu, co sprawia, że jest niezłą prawniczką, ambitnym pracownikiem, ale też dobrą przyjaciółką. Zordon natomiast to taki chłopiec, który próbuje odnaleźć się w wielkim świecie, ale jeszcze nie do końca rozumie, jak działa ta cała prawnicza maszyna. I z jednej strony stara się zaimponować, a z drugiej strony zachowuje się jak nieopierzony kurczak. Wzbudza jednak w czytelniku ogromną sympatię i imponuje swoim przywiązaniem do Chyłki. To dobra książka, którą warto w wolnej chwili przeczytać. Zbyt długi wstęp i zbyt wolne rozkręcanie akcji mogą co prawda mocno zniechęcić, ale finalnie opłaca się dobrnąć do końca, bo końcówka zaskakuje i nastawia pozytywnie do książki. Jeszcze nie pokochałam bezgranicznie autora, ale już zyskał moją sympatię na tyle, że kiedyś sięgnę po kolejną część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bachacz
bachacz
Przeczytane:2017-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 40 książek w 2017,
Rozgłos towarzyszący od jakiegoś czasu nazwisku autora chyba mnie w jakiś sposób odgradzał od sięgnięcia po jego książki. Nie wiem czego się obawiałam, może to jakiś irracjonalny strach przed zawodem. Jednak nastał czas i pierwszą pozycją, która wpadła w moje ręce była "Kasacja". Nie ruszałam żadnych recenzji, opisów czy czegokolwiek co miałoby wpływ na moje odczucia czytelnicze. Co będzie to będzie, albo albo. Pierwszy znamienny fakt stanowił o pewnym moim szczęściu bo "Kasacja" to pierwsza część cyklu, zaistniała więc szansa na jakąś chronologię mojego czytelnictwa. Z każdą przewracaną stroną moje zaskoczenie było coraz większe. Co mnie tak zaskakiwało? Nie spodziewałam się po rodzimym pisarzu takiego kunsztu w owijaniu sobie czytelnika na palec. Zwroty akcji, światek rodzimej palestry w którym nie spodziewałam się takiej dynamiki, kobieta - mecenas, która gdyby została rzucona na pożarcie lwom, zapewne wyszła by z tego starcia prowadząc te lwy niczym zaklinacz szczurów - pokornie za nią idące.To wszystko wydaje się tak bardzo niemożliwe w naszych realiach, bo dotychczas w naszej literaturze kryminalnej wydaje mi się było bardziej siermiężnie, jakby pisarzy coś ograniczało w wyobraźni. Teraz jednak pojawił się ktoś pokroju Grishama u którego podobnie jesteśmy zaskakiwani zwrotami akcji. Pisarz nie przenosi akcji na obczyznę, bo tu widzi na tyle dobrą rzeczywistość, która może być wykorzystana a za co ja osobiście bardzo mu dziękuję. Wreszcie nie muszę głowić się nad obcymi nazwiskami czy miejscami. Wszystko plecie się i zaplata w piękną, wciągającą całość. Już się nie dziwię temu rozgłosowi o książkach i samym pisarzu. Jestem książką zachwycona. Jeśli potraktuję tę książkę jako wróżbę na ten rozpoczęty dopiero rok, to jest szansa , że będzie to rok doskonały.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewelinah
ewelinah
Przeczytane:2016-12-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Tak jak Zaginiona, Kasacja to mistrzostwo świata. Nie można się nudzić ani przez moment. Zwroty akcji i postać Chyłki to strzał w 10.
Link do opinii
Remigiusz Mróz to zdecydowanie autor roku 2016! Jestem oczarowana jego twórczością. "Kasacja" ma niezwykle duży potencjał i czekam na dalsze części. Język i styl pisania autora uważam za genialne! Bohaterów wręcz uwielbiam, w skrócie za to, że są po prostu ludzcy. Chyłka to jedna z lepszych postaci jakie dane mi było poznać. Uwielbiam dialogi między Joanną a Zordonem, uwielbiam Cormaka i jego jaskinie. Kocham tę historię i czekam na dalsze losy bohaterów. Polecam nie tylko fanom Thrillerów prawniczych, ale wszystkim miłośnikom dobrej literatury. Mróz rządzi ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2016-08-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Z zapoznaniem się z twórczością Mroza czekałam naprawdę długo. Choć recenzje zachęcały, jak zwlekałam. Dlaczego? Bo to polski kryminał, a ja uwielbiam Tess Gerristsen... bo w tle gdzieś jest prawo, a ja z nim nie mam nic wspólnego... Ale z braku laku przeczytałam i... naprawdę nie żałuję. A nawet więcej - na "Kasacji" moja przygoda z twórczością Remigiusza Mroza z pewnością się nie skończy! Syn pewnego biznesmena zostaje oskarżony o okrutne zabójstwo dwóch osób, następnie miał siedzieć dziesięć dni, zamknięty w mieszkaniu w towarzystwie zmarłych osób. Wszystkie dowody obciążają młodego Langera. Rozwiązanie sprawy wydaje się więc oczywiste. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka - pracownica znanej warszawskiej korporacji, bezwzględna i idąca w zaparte kobieta. Pomaga jej młody aplikant - Kordian Oryński. Czy uda im się wygrać sprawę, zważywszy na to, że klient nie ułatwia im zadania? Nie przyznaje się do zabójstwa, ale także nie zaprzecza. Prowadzi własną grę, której zasady zna tylko on. Para prawników zostaje wciągnięta w intrygę, która może mieć nieprzyjemne konsekwencje dla wszystkich... Zacznę od tego, że pomysł na fabułę jest naprawdę świetny i oryginalny. Nie czytałam jeszcze kryminału, który byłby prowadozny ze strony adwokata. Zazwyczaj była to policja albo detektywi. A tu proszę, coś nowego i świeżego. Książka trzyma w napięciu wręcz do ostatniej strony, a akcja z rozdziału na rozdział przyspiesza. Fabuła jest pełna intryg, manipulacji i przede wszystkim nieoczekiwnych zwrotów akcji, które książce nadają "tego czegoś". Dodatkowo, książki tej nie można przeczytać ot tak, na odczepnego. Zdecydowanie nie. Trzeba się przy niej maksymalnie skupić, inaczej się pogubimy. Ogromnym atutem książki jest także kreacja bohaterów, w szczególności Joanny Chyłki. Ja po prostu ją uwielbiam. Co to jest za kobieta! Mądra, odwazna, ambitna, wygadana i ekstrawagancka. A jej cięte riposty to mistrzostwo. Nie można się przy nich nie uśmiechnąć. Postać Kordiana również jest wspaniale wykreowana. Wyrazista, budząca sympatię i przede wszystkim realistyczna. Przechodząc do języka, to szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z jednej strony lekki i przyjemny w odbiorze, z licznymi wulgaryzmami. Ale z drugiej - wyrafinowane słowa, których nikt nie używa w mowie potocznej i liczne zapożyczenia z angielskiego oraz z łaciny. O ile z tymi pierwszymi nie miałam problemu, o tyle z drugimi probem już był. Przydałyby się jakieś przypisy. Tak samo z prawniczym żargonem, którego w ząb nie rozumiałam. Język branżowy oraz elokwentne słowa sprawiają, że książka może wydawać się troszkę "sztywna". Ale to zależy od czytelnika. Podsumowując, "Kasacja" to znakomity prawniczy kryminał, koło którego fan kryminałów nie może przejść obojętnie. Zabawny i intrygujący, z zaskakującym zakończeniem. Remigiusz Mróz zaprasza nas do prawniczego świata pełnego manipulacji i intryg. Przyjmiesz zaproszenie? Powiem tylko, że naprawdę warto!
Link do opinii
Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2016-10-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Jestem absolutnie zakochana. W panu Remigiuszu, w jego bohaterach, w stylu, w pomysłach... we wszystkim! No... może nie aż tak jak w Nesbo, ale to tylko drobny szczegół. Od lat wystrzegałam się polskich pisarzy, nie zamierzałam tknąć książki, którą napisał Polak, bo uważałam, że żadna z nich nie dorówna literaturze brytyjskiej/skandynawskiej/amerykańskiej/niemieckiej. Dodatkowo te wszystkie polskobrzmiące imiona, nazwiska, miasta, czy dość... żenujące teksty, które tylko Polak (w tym wypadku Polka) mógł napisać i rozumieć (nie... wcale nie nawiązuję do p. Olgi Haber...). Jednak Mróz... tyle o nim słyszałam, tyle doskonałych opinii, wręcz pieśni pochwalne na temat jego twórczości... nie bez znaczenia pozostawał fakt, jakim jest płodnym autorem (w 2-3 lata wydać kilkanaście powieści, z których każda kolejna jest lepsza od pozostałej? No way!) i to, że mając ledwie 29 lat, ma już doktorat z prawa. Kasacja... od tego wszystko się zaczęło! Może prawnicze kryminały nie są moją ulubioną dziedziną, ale czytało się to doskonale! W pierwszym tomie cyklu poznajemy młodego chłopaka Konrada, który ma zacząć swoją przygodę z Prawem przez duże P - został przyjęty na aplikaturę do znanej i renomowanej kancelarii Żelazny & McVay, a jego patronką została jedna z najlepszych pracownic - Joanna Chyłka. Od samego początku Zordon (jakże uroczy pseudonim nadała mu nasza kochana Chyłka!) wie, że nie będzie mu łatwo. Patronka jest ciężka w obyciu, on sam jest zielony, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju zachowania i zwyczaje prawnicze, a do tego ma pomóc Joannie w dość beznadziejnej sprawie. Piotr Langer został oskarżony o zamordowanie 2 osób, z których ciałami miał dodatkowo spędzić w zamknięciu całe 10 dni. Mężczyzna nie jest skory do współpracy, jest opryskliwy, małomówny i w niczym nie pomaga dwójce prawników. Nie sprzyja im także ojciec oskarżonego - zamożny biznesmen, który chce jak najszybszego procesu i wyroku, który niekoniecznie ma być dla jego syna korzystny. Prawnicy wychodzą z siebie, przepytują świadków, próbują znaleźć jakieś argumenty łagodzące sprawę, czy kontrargumenty na zarzuty, które stawia Langerowi prokurator. Nawet sam Piotr nie chce współpracować - rozbija w drobny mak każdą propozycję linii obrony. Sprawa (po kolejnych przegranych rozprawach) robi się coraz bardziej niebezpieczna. Tajemniczy Siwowłosy próbuje zapobiec wniesieniu kasacji przez dwójkę prawników. Gdy pobicie Kordiana nie przynosi spodziewanych efektów, mężczyzna zaczyna grozić także rodzinie Chyłki. Czy prawnicy dadzą się zaszantażować? Czy Langer wyjdzie na wolność? A może naprawdę zabił dwójkę ludzi, z którymi nic go nie łączyło? Mróz wykreował wspaniałe, wyraziste i nieszablonowe postacie. Relacja Kordiana i Joanny też jest dość ciekawa i nie ma w sobie nic z tych wszystkich tanich romansików, które tak często psują dobre książki. Mimo młodego wieku, Remigiusz jest... kompletnym autorem. W swoich książkach zawiera wszystko to, co powinno znaleźć się w dobrym kryminale - oryginalny temat, wciągająca fabuła, zwroty akcji, zaskakujące rozwiązanie. No i nie powiem, że nie byłam uradowana jak dziecko, gdy okazało się, jakiej muzyki słucha Chyłka (niby taki nic nie znaczący szczegół, a cieszy).
Link do opinii
Avatar użytkownika - radeksc-wp
radeksc-wp
Przeczytane:2016-05-04, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2016,
Nagle znalazłem się w świecie adwokatów i przestępców. Było szybko, błyskotliwie i niebezpiecznie. Dobrze napisana historia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2016-05-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Świat polskich prawników pokazany przez Remigiusza Mroza jest równie fascynujący, co najlepsze powieści Grishama. Dwójka prawników z jednej z warszawskich kancelarii podejmuje się pozornie prostego zadania: musi wybronić syna pewnego biznesmena przed dożywociem. Jego wina jest w zasadzie oczywista, a jedyne, co prawnicy mogą zrobić, to zmniejszenie kary. Ale kolejne postacie, które wyłaniają się z półświatka, sprawiają, że akcja bardzo dynamicznie się zmienia. Czasem w rozwikłaniu zagadki pomaga intuicja, czasem zainstalowana na smartfonie aplikacja, jedno na pewno: duet Chyłka - Oryński to już prawnicze gwiazdy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nikolsosna
nikolsosna
Przeczytane:2016-02-06, Ocena: 4, Przeczytałem, 26 książek 2016,
mocne 4+ tylko dlatego że czekam na więcej http://nikolsosna.blogspot.com/2016/02/remigiusz-m-kasacja-relacja-live.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2016-02-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Remigiusz Mróz wciąga czytelnika do prawniczego świata. Duet: prawniczka Chyłka (która ma iście do duszy robotę) oraz aplikant Kordian Oryński ze znanej kancelarii prawniczej, mają bronić mężczyznę, który oskarżony jest o zabicie młodej dziewczyny i jej chłopaka. Już od samego początku Langer, syn biznesmena, stanowi ciężki orzech do zgryzienia: niepodatny na manipulacje, sprawia niepokojące wrażenie, robi wszystko, by sprawiać wrażenie winnego, z tym wyjątkiem, że nie zająknął się słowem na temat samego zabójstwa. Pisarz oprócz terminów prawniczych funduje czytelnikowi dużą dawkę sarkastycznego i ironicznego humoru, dzięki czemu dialog, przepychanki słowne i opisywane sytuacje mają ,,tą ikrę". ,,-Zordon! -Mam na imię Kordian. - Zordon, Kordon, jeden pies". ,,-Masz tempo jak krzyżówka genetyczna żółwia, ze ślimakiem, Zordon." Bohaterowie są wyraziści: Chyłka to niekonwencjonalna prowokatorka z ciętym językiem, co daje odczuć swojego podopiecznemu Kordianowi. Oryńskiego zaś zaskakują zwyczaje, które panują w prestiżowej kancelarii- zwyczaje, których się nie spodziewał. Intrygi, manipulacje, podłe szantaże, nieczyste zagrania są na porządku dziennym, dla stołka, kariery i by ukryć niewygodne rzeczy niektórzy decydują się na wiele. Kto za tym wszystkim stoi? A polecenie dla bohaterów jest jasne: okiełznać Langera, który ma dobrowolnie przyznać się do winy. Jednak po wyroku skazującym i odrzuconej apelacji upartemu duetowi pozostaje tylko kasacja do Sądu Najwyższego. Nadzwyczajny środek odwoławczy. Wóz albo przewóz, wszystko na jedną kartę. Chyłkę i Kordiana po drodze spotkają niecodzienne trudności, groźne spotkania, będą balansować na granicy prawa, aż w końcu ,,podpalą świat". A jakie będzie zakończenie sprawy Langera? Zaskoczenie, czytelniku murowane. ,,Winny czy niewinny, trzeba było wykonać swoją robotę najlepiej, jak się dało." Podsumowując, przy lekturze ,,Kasacji" bawiłam się przednio. Przemyślana intryga, do końca trzymająca w napięciu, zaskakujące wydarzenia, wyraziste postacie, świat przestępstw i prawa, w którym ,,wszystko zależy". Dla fanów kryminałów, thrillerów i świata prawniczego- pozycja obowiązkowa. Dajcie się zakasować.
Link do opinii
Avatar użytkownika - justyna929
justyna929
Przeczytane:2016-02-12, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 ksiąkżki 2016,
Kasacja to książka, o której się długo pamięta. Jest dynamiczna, nieprzewidywalna, a przy tym unikalna i jednorazowa. Przeprowadza nas prze wiele skrajnych emocji, trzyma w niepewności i nie puszcza do samego końca. Z czystym sumieniem, polecam tę książkę każdemu wielbicielowi gatunku. Myślę, że Remigiusz Mróz jest, polskim autorem, na miarę amerykańskich, a może nawet skandynawskich sław. więcej---> http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/01/kasacja.html#comment-form
Link do opinii
Kolejny fantastyczny polski kryminał. To moja pierwsza książka Mroza i myślę, że nie ostatnia. Sprawnie i bardzo ciekawie prowadzi intrygę. Adwokat Chyłka i jej asystent Kordian Otyński prowadzę sprawę Piotra Langego oskarżonego o podwójne morderstwo. Dwie instancje skazują ich klienta na karę dożywotniego więzienia. Aby go uratować, muszą doprowadzić do kasacji wyroku. Dzieje się bardzo dużo i do końca nie wiemy kto jest tak naprawdę winny.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2016-01-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
kingaczyta.blogspot.com O Remigiuszu Mrozie wiele w ostatnim czasie słyszałam i czytałam. Na wielu blogach i vlogach natykałam się na kolejne jego książki i same pozytywne recenzje. A gdy jeszcze zaczęły się pojawiać w rocznych rankingach najlepszych książek to aż zrobiło mi się głupio, że ja, wielbicielka thrillerów, jeszcze nie miałam okazji poznać jego twórczości. Postanowiłam, że w nowym roku to zmienię i słowa dotrzymałam. Teraz mogę jedynie żałować, że zrobiłam to tak późno. Chyba pora bardziej zaufać polskim autorom. Syn biznesmena, Piotr Langer, zostaje oskarżony o zamordowanie dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem. Wszystko wskazuje na niego, tym bardziej, że siedział zamknięty przez dziesięć dni w swoim mieszkaniu wraz z ciałami. Ojciec wynajmuje dla niego najlepszych prawników z renomowanej kancelarii Żelazny & McVay, ten jednak nie wydaje się chętny do współpracy; ani nie przyznaje się do winy, ani zaprzecza, za to świetnie milczy i sprawia wrażenie obojętnego. Jego obrony podejmie się przebojowa i niedająca sobie w kasze dmuchać Joanna Chyłka i jej nowy, jeszcze niedoświadczony, aplikant Kordian Oryński. Chociaż sprawa wydaje się przegrana to prawniczy duet podejmuje wyzwanie. Dokąd zaprowadzi ich ta sprawa? Ciężko jest teraz w każdym gatunku napisać coś oryginalnego, wybić się poza utarte schematy. U mnie z thrillerami jest tak, że bardzo lubię je czytać, ale szybko o nich zapominam lub mieszają mi się ze sobą. Jestem jednak przekonana, że "Kasacji" tak szybko nie zapomnę. Autor nie każe czytelnikowi czekać na ukazanie swojego pisarskiego talentu. Mnie porwał już od pierwszych stron, a to głownie za sprawą bohaterów. Joanna Chyłka i Kordian Oryński. Ona jest odważną, pewną siebie prawniczką, o niewyparzonym języku. Nie szczędzi sobie złośliwości, a naginanie prawa, zwłaszcza drogowego, nie jest jej obce. On, zwany też przez Chyłkę "Zordanem" to jej młody, jeszcze niedoświadczony i lekko ciapowaty aplikant, który dopiero szuka sobie miejsca w tym prawniczym świecie. Razem tworzą bardzo udany duet, który zdecydowanie potrafi rozbawić czytelnika i jest mocną stroną tej książki. Oboje pokochałam i na pewno szybko o nich nie zapomnę, bo są to tak wyraziste i oryginalne postaci, że ciężko było się z nimi rozstawać. A Chyłka oficjalnie zostaje moją ulubioną kobiecą bohaterką. Z prawniczymi thrillerami aż tak dużego doświadczenia nie mam, chociaż miałam już okazje takie czytać. Nigdy jednak nie była to książka polskiego autora, więc tym bardziej się cieszę, że po "Kasację" sięgnęłam. Wiadomo bowiem, że polskie realia wymiaru sprawiedliwości różnią się od tych amerykańskich. Autor, jak sam przyznaje, trochę nagiął rzeczywistość, ale w sprawie kasacji pozostał wierny ustawom. Dodać jeszcze trzeba, że Remigiusz Mróz odpowiednie wykształcenie ma, więc można jego wiedzy zaufać i przy okazji jeszcze czegoś nowego się nauczyć. Przyznaję, że na początku trochę się bałam, że "Kasacja" zniechęci mnie jakiś prawniczym żargonem, że może się w tej książce pogubię albo zanudzę na śmierć. Moje obawy były jednak bezpodstawne, bo autor pisze w sposób i lekki, i przystępny, więc nawet laicy śmiało mogą po nią sięgać. Humoru także nie brakuje, a ja z coraz to większym zaciekawieniem przewracałam kolejne strony. Zachwycający bohaterowie to jednak nie wszystko. Akcja wciąga już od pierwszej strony i nie pozwala tak łatwo od czytania się oderwać, a zakończenie wbiło mnie w fotel i zdecydowanie zaskoczyło. Wymyślałam sobie różne scenariusze, ale na nic się one zdały wobec tego, co przygotował dla nas autor. Może i jest to trochę przekombinowane, ale z dobrym efektem. Chociaż niektóre wydarzenia wydały mi się mało realne, to przymykam na to oko i w dalszym ciągu pozostaję w zachwycie. Oczywiście od razu zabieram się też za pozostałe książki pana Mroza. Pora nadrobić zaległości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - lady_foe
lady_foe
Przeczytane:2015-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
"Kasacja" to moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem i jakże udane. Było ostro i niebezpiecznie, a przy tym zadziwiająco zabawnie. Prawniczy duet Chyłka i Zordon podkręcają atmosferę, dzięki czemu tempo powieść ani na chwilę nie zwalnia. Rozdziały rozgrywające się na sali sądowej nie nudzą, a autor starał się, jak tylko mógł, by w podstawy polskiego prawa wpleść dużo efektowności. To lektura lekka i przyjemna, a przy tym angażująca odbiorcę niczym najlepszy thriller.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-10-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Kordian Oryński właśnie rozpoczyna pierwszą pracę jako aplikant w znanej firmie prawniczej. Pech, albo szczęście, jak kto woli, sprawia, że jego opiekunem zostaje Joanna Chyłka. Cóż to za kobieta! Polubiłam ją już od pierwszej chwili i wiedziałam, że stanie się jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych. Wredna, zadziorna, opryskliwa i jeszcze raz wredna. Ich rozmowy mnie rozbrajały. Kordian z kolei to taka sympatyczna pierdoła. Kto by się spodziewał, że tak niedobrana para zapała do siebie sympatią i zmierzy się z zadaniem prawie niewykonalnym. Syn pewnego biznesmena zostaje oskarżony o morderstwo. Jako, że został znaleziony w swoim mieszkaniu wraz ze zwłokami dwóch osób, z którymi to zwłokami spędził dość sporo czasu, sprawa wydaje się oczywista. Oskarżony zresztą wcale nie chce się bronić, wręcz odmawia jakichkolwiek rozmów z prawnikami. Jak w takim wypadku Chyłka ma go bronić? Sprawa okazuje się o wiele bardziej złożona a prawnicy poddani takiej manipulacji, o jakiej im się nigdy nie śniło. Zakończenie nieźle zaskakuje. Książka była dla mnie naprawdę świetna. Wartka, nieprzewidywalna akcja, bardzo fajnie wykreowani bohaterowie i zabawne dialogi. Pomimo prawniczej tematyki powieść nie jest przeładowana fachową terminologią a sceny dziejące się na sali sądowej nie nudzą. Dużym plusem są częste zwroty akcji i zakończenie, którego naprawdę trudno się domyślić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania". Wiązanie swojej kariery zawodowej z paragrafami, kodeksami, żmudną analizą wyroków prawnych i w głównej mierze ze skostniałym oraz biurokratycznym systemem sądownictwa to wyzwanie godne najwytrwalszych osobników. I biorąc pod uwagę miałkość polskich rozpraw i ich słabą pozycję w porównaniu z widowiskami amerykańskich sal sądowych, wydawałoby się, że thriller prawniczy osadzony w polskich realiach nie ma racji bytu. I tu należałoby zgłosić sprzeciw, taki thriller właśnie się pojawił! Remigiusz Mróz to zwyczajny facet, który musi dziennie napisać 10-15 stron i wybiegać w tygodniu jakieś 50 km, by poczuć się komfortowo. Jest absolwentem administracji, a obecnie także już doktorantem prawa. Jak stwierdza, cierpi na permanentny writing blitz, co powoduje zaleganie w jego szufladach wielu ukończonych powieści. Remigiusz zadebiutował doskonałą książką "Wieża milczenia", jednak to seria "Parabellum" przysporzyła mu wielu fanów w całym kraju. Autor mieszka obecnie w niewielkiej miejscowości pod Opolem. Piotr Langer, syn liczącego się w branży biznesmena, zostaje oskarżony o morderstwo dwóch osób. Wina oskarżonego w zasadzie nie ulega wątpliwości, bowiem zanim policjanci odwiedzili go w mieszkaniu, mężczyzna spędził w towarzystwie zwłok dziesięć dni. Adwokatem Langera zostaje Joanna Chyłka, bezkompromisowa prawniczka, której pomaga świeżo przyjęty aplikant - Kordian Oryński, nazwany przez swoją patronkę "Zordonem". Bohaterowie wbrew swojej wiedzy zostają wciągnięci w wielką intrygę, której finał wszystkich zaskoczy. Przyznam, że mając małe, ale jednak jakieś doświadczenie z rozpraw sądowych w naszym kraju oraz orientując się, jak wyglądają polskie realia wymiaru sprawiedliwości, tak odbiegające od zachodnich czy też amerykańskich wzorców, trudno było mi sobie wyobrazić powieść napisaną chociażby w stylu Johna Grishama. U nas występuję bowiem całkowicie inny model przeprowadzania rozpraw i kultury prawniczej. Jak jednak udowodnił to Remigiusz Mróz, naginając pewne stałe z tego obszaru, można temat ten spokojnie eksploatować, wydając na świat całkiem przyzwoity thriller prawniczy, nie odbiegający w żadnym z elementów od tych, będących w czołówce światowej tego gatunku prozy. Powiem więcej, gdybym jako cudzoziemka czytała "Kasację", mogłabym mniemać, że polskie prawo wcale nie jest takie zagmatwane, a rozprawy sądowe to bardzo interesujące widowiska. Remigiusz Mróz stworzył bowiem powieść niosącą znamiona naszego towaru eksportowego. I nie bójcie się nadmiaru prawniczego żargonu, nieznanego słownictwa i niezrozumiałych zachowań na sali sądowej. Autor, zamieścił oczywiście w swojej powieści dość sporo wiedzy z zakresu prawa, jednak to wiedza podana w łatwej, przystępnej formie i każdy laik powinien się w niej spokojnie odnaleźć. Barwna i wyrazista kreacja dwójki głównych bohaterów to element, który niewątpliwie rzutuje na cały, pozytywny odbiór książki. Wyobraźcie sobie bowiem ostrą jak żyleta, ekstrawagancką prawniczkę, która lubi działać dość niekonwencjonalnymi metodami i pomagającemu jej w tym młodego, nieopierzonego aplikanta, którego Chyłka wychowuje pod swoje dyktando. Duet ten to istna mieszanka wybuchowa, w której stale iskrzy. A ironiczne i cięte dialogi dopełniają tego nietuzinkowego obrazu pracy w specyficznym środowisku korporacyjnej kancelarii prawnej. Remigiusz Mróz popełnił coś, co lubi robić Ałbena Grabowska, czyli zastosował suspens, zwalniając tempo na końcu swojej książki, by za chwilę zaskoczyć czytelnika całkowitym zwrotem akcji. Przyznam, że scenariusz, jaki powstał w głowie autora zasługuje na najwyższe pochwały, bowiem nigdy nie pomyślałabym w jaką pułapkę manipulacji wpadli Chyłka i Zordon. Wielkie brawa, nawet dla samego zakończenia warto zajrzeć do tej książki. "Kasacja" dosłownie skasowała moje przeświadczenie, że potrafię przewidzieć zakończenie większości thrillerów. A Remigiusz Mróz po raz kolejny udowodnił, że zasługuje na swoje stałe miejsce w rankingu najlepszych, współczesnych polskich pisarzy. I pomyśleć, że to facet, który nie ukończył jeszcze trzydziestki. Ile dobrej prozy jego autorstwa jeszcze przed nami!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-07-12,
"Kasację" bez trudu można porównywać do książek na światowym poziomie, ale wierzę, że niedługo będzie całkiem odwrotnie - genialne pozycje z całego świata porównywane będą do powieści Mroza. Z niecierpliwością czekam na tłumaczenia. Sukces ten autor zawdzięcza przemyślanej w najmniejszych detalach fabule. Tutaj nie ma miejsca na żadne logiczne potknięcie. Każdy, nawet najmniejszy element układanki fabularnej znajduje się we właściwym miejscu. Autor podsuwa czytelnikowi mnóstwo wskazówek do rozwiązania zagadki tajemniczej sprawy Piotra Langera (juniora). Naszym zadaniem jest ułożyć wszystko w logiczną całość zanim dotrze do tego niezawodny duet. Jestem przekonany, że nikomu się to nie udało, a nawet jeśli, to jeszcze pewniejszy jestem, że zakończeniem czytelnik był zaskoczony bezgranicznie. Remigiusz Mróz zastosował wiele niespodziewanych zwrotów akcji, co dodatkowo uatrakcyjnia lekturę jego nowej książki. Jak już wspomniałem, autor "Kasacji" prowadził lekcje pisania dla początkujących. Wielką wagę przykładał wtedy do prawidłowego konstruowania dialogów i innych ważnych spraw składających się na warstwę językową. Zagłębiając się w tę lekturę byłem świadkiem językowego majstersztyka. Całość zostaje przekazywana nam w sposób niesamowicie lekki i prosty, wręcz nie pozwalający na odłożenie książki na bok. Mało kiedy zdarza się, żeby czytelnik miał okazję degustować się czymś tak niezwykłym. Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/07/remigiusz-mroz-kasacja.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - anek7
anek7
Przeczytane:2015-03-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2015 roku,
Nie od dziś wiadomo, że jeżeli w powieści mamy dwóch równorzędnych głównych bohaterów, to najlepiej skonstruować ich na zasadzie przeciwieństw. Z zasady tej skorzystał Remigiusz Mróz tworząc prawniczy tandem w swojej najnowszej powieści pt. "Kasacja". Tak więc mamy tu: kobietę i mężczyznę nowicjusza i prawnika z ustaloną pozycją zawodową osobę dobrze sytuowaną i taką, która musi żyć oszczędnie wielbiciela krwistych befsztyków i ich przeciwnika (aczkolwiek nie wegetarianina) słuchacza hip-hopu i kogoś kto zdecydowanie woli rocka... Różnice pewnie by można jeszcze długo mnożyć, ale już po tych kilku przykładach widać, że Joanna Chyłka, gwiazda kancelarii prawniczej Żelazny & McVay, oraz przydzielony jej pod opiekę aplikant Kordian Oryński zupełnie do siebie nie pasują. Nie mają jednak czasu na analizowanie dzielących ich różnic, bowiem jest sprawa do wygrania. No, może nie do końca do wygrania. Właściwie to całkiem nie do wygrania i tylko etyka zawodowa oraz fakt, że ojciec oskarżonego jest jednym z najważniejszych klientów kancelarii sprawiają, że Joanna Chyłka ze swoim podopiecznym się nią zajmują. Dowody są jednoznaczne - oskarżony przebywał w swoim mieszkaniu przez kilka dni w towarzystwie zwłok dwójki zamordowanych młodych ludzi. W domu nie było śladów obecności innych osób, a na narzędziach zbrodni były tylko odciski palców oskarżonego. Właściwie tylko cud mógłby uratować go przed dożywociem. Wygranie takiej "niewygrywalnej" sprawy popchnęłoby mocno karierę zawodową pani adwokat, a i dla zaczynającego w zawodzie Oryńskiego byłoby świetlanym punktem w CV... "Kasacja" trzyma w napięciu od pierwszych stron właściwie do samego końca. Oskarżony jest synem znanego biznesmena, więc media interesują się przebiegiem procesu oraz uczestniczącymi w nim osobami. Zainteresowanie okazują również przedstawiciele przestępczości zorganizowanej, więc chwilami bywa bardzo niebezpiecznie, a prawnicy mogą się naocznie przekonać jakie długie ręce ma mafia. Konrad jest jeszcze idealistą, który wierzy w prawo i sprawiedliwe wyroki, natomiast Joanna pozbyła się już złudzeń. Przy wydawaniu wyroku bardziej niż sprawiedliwość liczy się umiejętność przekonywania do swoich racji oraz szukanie nawet najdrobniejszego uchybienia w postępowaniu drugiej strony. Autor (prawnik z wykształcenia) opisuje procedury okołoprocesowe, ale robi to w tak interesujący sposób, że zupełnie nie nudzi. Jednak prawniczy światek przedstawiony w powieści nie nastraja szczególnie optymistycznie... Remigiusz Mróz ma niewątpliwy talent nie tylko jeśli chodzi o tworzenie napięcia i prowadzenie akcji. na pochwałę zasługuje też warstwa językowa. Zadanie było o tyle wymagające, że Kordian i Joanna zupełnie inaczej mówią w pracy, a zupełnie inaczej w okolicznościach prywatnych. To młodzi ludzie (podobnie jak autor książki) więc literacka polszczyzna często ustępuje przed wyrażeniami slangowymi. Obydwoje są inteligentni i mają poczucie humoru, więc ich rozmowy pełne są rozmaitych odniesień do literatury i sztuki, celnych ripost i żartów (czasem, co trzeba uczciwie przyznać, na dosyć niskim poziomie...). "Kasacja" to ciekawa, dobrze napisana książka po którą warto sięgnąć.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-03-04, 52 książki 2015,
W pomieszczeniu dusznym od gęstej atmosfery (mimo wdzierającej się przez okno odrobiny świeżego powietrza) siedzi mężczyzna. Jest sam, nie licząc tłumnie przybywających do pokoju owadów. Spokojnie przygląda się torowi lotu muchy, która w tylko sobie dobrze znanym celu uraczyła go swoją obecnością. Widzi, jak odbija się od ściany, krąży chwilę przed jego twarzą, by ostatecznie osiąść na ciele jednej z dwóch ofiar. Makabryczny spektakl śmierci rozgrywający się na jego oczach w ciągu dziesięciu dni. Dni spędzonych w ciszy w towarzystwie zwłok. Czy to wstęp do recenzji najnowszego horroru rodem zza oceanu? Absolutnie! To świeżutki, wręcz jeszcze ciepły thriller prawniczy pt. "Kasacja", który wyszedł spod zręcznego pióra Remigiusza Mroza. Tak, tak! To ten sam pisarz, który stworzył cykl "Parabellum" z II wojną światową w tle, i ten sam, który nie oparł się pokusie lotu w kosmos. Literackiego lotu, ale zawsze, ? propos "Chóru zapomnianych głosów". Niezły rozrzut klimatyczny, prawda? Osobiście uznaję za plus to, że autor nie daje się zaszufladkować, zamknąć w określone ramy gatunkowe. Tak trzymaj, drogi autorze! Wracając jednak do meritum, czyli najmłodszego dziecka pisarza, opowiem, jak to ostatecznie było z tym mężczyzną, który spędził ładnych parę dni w towarzystwie rozkładających się zwłok. Piotr Langer to syn bardzo znanego i jeszcze bardziej ważnego biznesmena. Po zatrzymaniu przez policję i osadzeniu w areszcie zdaje się nie być specjalnie przejęty faktem, że grozi mu spędzenie znacznej części życia w więzieniu. Nie przejmuje się tym, nie chce składać wyjaśnień i ma w głębokim poważaniu swojego obrońcę. No, nie licząc seksualnych propozycji wysyłanych w stronę Joanny Chyłki, której zadaniem jest wyciągnąć go z bagna, w które tak umiejętnie się wpakował. Tylko jak to zrobić, gdy podejrzany o morderstwo w ogóle nie chce i nie zamierza współpracować? Chyłka początkowo nie ma pomysłu, jak to zmienić, jednak z pomocą przychodzi jej młody aplikant kancelarii, Kordian, który z uwagi na beznadziejność imienia szybko zostaje Zordonem. Co dwie głowy, to nie jedna - i zawsze to więcej szans na ciekawe pomysły, rozwikłanie zagadki śmierci dwójki denatów oraz... na wpakowanie się w niezłe kłopoty, czego obydwoje szybko doświadczą. Oj, dzieje się w życiu bohaterów, dzieje, dlatego plusy powieści Mroza warto zacząć wyliczać od wartkiej akcji - tak, tak! W thrillerze prawniczym to zjawisko też może występować, jak się okazuje. Co dalej? Bohaterowie. Pisarz nie zawiódł mnie na polu kreacji swoich postaci w przypadku "Parabellum" i nie zrobił tego także tym razem. Chyłka - co to za kobieta! Ubóstwiam i wielbię tę ostrą, konkretną babkę z niespecjalnie wyparzonym jęzorem. Zresztą czy muszę specjalnie reklamować bohaterkę, która czyta książki Stephena Kinga, a swojemu aplikantowi chce robić kolokwium z wiedzy na temat mocno brzmiących kawałków Iron Maiden? Szczerze w to wątpię! Jeśli ktoś jednak Iron Maiden nie kojarzy (o zgrozo!), to gorąco zachęcam do lektury "Kasacji", choćby ze względu na tę postać. Aczkolwiek ogół fabuły jest na tyle pociągający oraz wciągający od pierwszych stron, że nie widzę powodów, przez które mielibyście po tę książkę nie sięgnąć - ich zwyczajnie nie ma. Pragnę także uspokoić panikarzy obawiających się słówka ,,prawniczy" obok thrillera. Wiem, wiem, boicie się, że wątek z prawem w tle was znudzi, znuży, a na koniec przyprawi o ataki narkoleptyczne. Szczerze mówiąc, przed rozpoczęciem lektury również obawiałam się, że autor, dla którego prawnicze poletko jest chlebem powszednim, zwyczajnie popłynie w tej tematyce i da upust swojemu konikowi. Na szczęście oszczędził nam takich doznań i postarał się, by akcja osadzona na sali sądowej (oraz z nią związana) nie przytłoczyła czytelników. Uff! Co tu więcej dodać? "Kasacja" to zdecydowanie jeden z ciekawszych tytułów tej powoli kończącej się już zimy. Dla mnie samej zaś to swoiste przypieczętowanie dobrego zdania na temat umiejętności pisarskich Remigiusza Mroza, które z książki na książkę stają się coraz lepsze i które sprawiają, że ląduje on na mojej osobistej top liście ulubionych polskich autorów. Ocena: 5/6 Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2015/02/kasacja-remigiusz-mroz.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Nora
Nora
Przeczytane:2015-02-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Dziś przedstawię Wam kolejną książkę Remigiusza Mroza, który nie próżnuje i tuż po premierze ,,Chóru zapomnianych głosów" naciera z ,,Kasacją", która według mnie powala na kolana. Na początek może kilka słów na temat samego autora. Chociaż zdziwiłabym się, jeśli byście jeszcze o nim nie słyszeli. Tworzy prozę różnych gatunków - ponad dwadzieścia dotychczas niepublikowanych pozycji oscyluje wokół historii, thrillera, sensacji, kryminału czy też SF i horroru. ,,Kasacja" jest to pozycja o bezwzględnym, a zarazem fascynującym prawniczym świecie pełnym intryg i manipulacji. Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwojga ludzi. Niby ,,zwykła" zbrodnia. Jednak podejrzany spędza z ciałami ofiar 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu. Wina oskarżonego jest praktycznie oczywista. Tylko czy na pewno? Do jego obrony przydzielona zostaje Joanna Chyłka. Prawniczka, która pracuje dla bezwzględnej warszawskiej korporacji. Przy tej sprawie pomaga jej młody aplikant Kordian Oryński. Już na samym początku okazuje się on całkowitym przeciwieństwem Joanny, która nadaje mu przydomek Zordon. Zacznę od okładki, która jest perfekcyjne wykonana i od razu przykuła moją uwagę. Idealnie wpasowuje się w klimat książki i, co najważniejsze, bardzo dobrze go oddaje. Ponadto tłoczony napis jest tą tak zwaną ,,wisienką na torcie". Kolejna pochwała wędruje w kierunku całej fabuły, która toczy się wartko i ani na chwilę nie pozwala na to, by czytelnik się nudził podczas lektury. Cięty język Chyłki powoduje, że jej postać staje się bardzo realistyczna. "Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta" Zarówno jej postać, jak i postaci innych osób z branży nie są przerysowane, przez co wydają się bardzo naturalne, a nie idealne, prawe i uprzejme, jakby żywcem wyciągnięte z jakiegoś kolorowego pisma. Natomiast w ,,Kasacji" nie zawsze grają czysto, według określonych zasad. Mają swoje słabości i nie zawsze czyste konto. Słabość do szybkiej jazdy, mocnego brzmienia (Iron Maiden- który każdy powinien znać) czy ,,Gandalfa białego" pojawia się na porządku dziennym. Jestem ogromną fanką thrillerów filmowych. Jednak nie mogłam się nigdy przekonać do książek z tego samego gatunku. Dlatego nie będę się tutaj odnosić do zagranicznych i rodzimych mistrzów thrillerów, ponieważ to moja druga książką z tego gatunku, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Jednak to ,,Kasacja" rozłożyła mnie na łopatki swoim idealnym dopracowaniem szczegółów i akcją, która ani na chwilę nie zwalniała tempa. Do samego końca nic nie było pewne ani jednoznaczne. W filmach zawsze udawało mi się domyślić, kto jest winny danej zbrodni, jednak w tej książce zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło. Mimo że to thriller prawniczy, nie odczułam podczas lektury nadmiaru prawniczego żargonu, co mnie bardzo cieszy. Bałam się, że spotkam się z dużą dawką informacji typowo prawniczych, a w książce będą liczne odnośniki do kodeksu karnego. Jednak tak się nie stało. Ogromne brawa dla autora! Mimo że prawo jest mu bardzo bliskie, to udało mu się stworzyć niesamowicie trzymający w napięciu thriller, a nie artykuł typowo naukowy. Ponadto język, jakim posługuje się autor jest prosty i łatwy w odbiorze. Plusy, jakie posiada ta książka, mogłabym wypisywać w nieskończoność i jeden dzień dłużej. Zawsze, gdy w moje ręce trafia książka idealna, ciężko mi ją opisać ze względu na ilość zalet, jakie posiada. To dzięki ,,Kasacji" na pewno sięgnę po inne książki z tego gatunku. Jest moją pierwszą książką tego autora, jaką przeczytałam, chociaż wraz z nią na mojej półce stoją trzy jego autorstwa. Jak sam autor powiedział, moja mrozoodporność pod wpływem tej książki się roztopiła i ma rację. Pokochałam ,,Kasację" i chcę więcej Chyłki i Zordona. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej książki tego autora, to zacznijcie od tej, na pewno zakochacie się w piórze pisarza, który z wybitną precyzją porusza się po różnych gatunkach literackich. Ku mojej uciesze autor zapowiada, że to nie koniec przygód tego duetu. Jednak zanim to nastąpi, jesienią nadejdzie Mróz z kolejną powieścią historyczną. Tak ten autor nie da Wam szybko o sobie zapomnieć. Mnie już ręce świerzbią na tę pozycję.
Link do opinii
Avatar użytkownika - EmnildaAmelberga
EmnildaAmelberga
Przeczytane:2024-03-24, Ocena: 4, Chcę przeczytać, 26 książek 2024,

"Kasacja" to książka nudna. Po w miarę ciekawym wstępie, który mógłby zapowiadać wciągającą historię z mroczniejszym klimatem i dreszczykiem, szybko okazuje się, że ten wstęp to tylko podpucha. Mamy prawniczkę, która ma mieć niby duże doświadczenie w swoim zawodzie, ma być twarda i z czym to ona sobie nie poradzi, ale dostajemy jedynie stereotypy, że jak ktoś słucha metalu, je ostre jedzenie, naskakuje na każdego i przeklina to jest twardą babą. Bohaterka od samego początku daje się nabrać na gierki swojego klienta, ma do pomocy aplikanta, który też jest taką samą sierotą jak i ona. Gdzieś tam po drodze wyskakuje romans, ale nie wiadomo skąd, bo do całej fabuły pasuje jak pięść do nosa - wątek robi wrażenie powstałego tylko po to, aby owy aplikant miał motywację do zrobienia później tego, co robi. Jakby nie można było wymyślić czegoś oryginalniejszego. Najciekawiej wypada tutaj postać mordercy, którego mają bronić. Zarówno on jak i cała historia wokół niego ma potencjał w ogóle niewykorzystany. W książce można znaleźć kilka lepszych, ciekawszych momentów, które mają mocniejszy akcent, pasują do thrillera prawniczego i jako jedyne go sugerują, ale tonie to wszystko w klepaniu w kółko tych samych wątków. Książka ta jest pisana trochę jak taki tasiemiec. Jak się już pojawi jakiś wątek to jest ciągnięty do znudzenia i później kolejny, i kolejny. Z wyjątkiem tych kilku momentów - których i tak, jak na taki gatunek jest stanowczo za mało - cała historia płynie w ślimaczym tempie, z którym nie da się zgubić, ani niczym zaskoczyć - chociaż tutaj to i tak nic nie zaskakuje, bo zanim coś w miarę intrygującego zacznie się dziać to już się domyślimy co to może być. Pojawia się tutaj też taki sposób tłumaczenia wydarzeń poprzez dialogi. Nie widzimy samych wydarzeń, nie uczestniczymy w nich razem z bohaterami, tylko przyjdzie ktoś i następuje długa wymiana zdań co, gdzie i kiedy miało miejsce. Przypominało mi to powieści o pannie Marple. I w pewnym sensie jest to taka prawnicza panna Marple. Jak ktoś lubi podobne klimaty to tutaj też się nie zawiedzie. Niestety w tym przypadku takie przedstawianie niektórych wydarzeń powodowało, że albo miało się wrażenie, że autor nie wiedział co i jak, i nie mógł inaczej tego opisać, albo zabrakło pomysłu. Nie czytało się tego dobrze i jeszcze bardziej nudziło przy i tak już nużącej lekturze, którą mniej więcej od połowy czyta się jak za karę - byle dobrnąć do końca. O postaciach też wiemy mało. Stanowczo za mało. I to do tego stopnia, że wszystko jedno co się z nimi stanie. Nie ma komu kibicować. No chyba, że mordercy, bo jako jedyny coś tam jeszcze myślał, kombinował i momentami to było ciekawe. Reszta postaci to męczarnia. Książka dla wytrwałych lub po prostu lubiących lżejsze prawnicze opowiastki o mordercach, gdzie niby mamy brutalną sprawę, ale wszystko tak na prawdę dzieje się gdzieś w tle, a sam czytelnik jest konfrontowany tylko z tym co po fakcie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Valancy92
Valancy92
Przeczytane:2022-11-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Kryminały, sensacja,

Wciągający, zaskakujący kryminał osadzony w wielkim, prawniczym świecie.

Link do opinii

Książka niezwykle wciągająca. To moje pierwsze spotkanie z Mrozem i na pewno nie ostatnie. Nawet na samym końcu gdy wydaje się że wszystko jest już jasne i wyjaśnione okazuje się, że jednak tak nie jest. Nie zmarnowana ani jedna strona.

Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2021-02-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Syn biznesmena Piotr Langer zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar.

Sprawę prowadzi Joanna Chyłka,pracująca dla bezwzględnej,warszawskiej kancelarii Żelazny&McVay. Nieprzebierając w środkach prawniczą,która zrobi wszystko,by odnieść zwycięstwo w batali sądowej. Pomaga jej młody,zafascynowany przełożoną,aplikant Kordian Oryński ( Zordon). Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?

Tymczasem ich klijent zdaje się prowadzić własną grę,której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy,ale też nie zaprzecza,że jest mordercą 

Link do opinii
Inne książki autora
Seria z komisarzem Forstem (Tom 4). Deniwelacja
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Seria z komisarzem Forstem (Tom 4). Deniwelacja

Gdzie jest Wiktor Forst? To pytanie zadają sobie zakopiańscy śledczy, gdy topniejący w Tatrach śnieg odsłania makabryczny widok na zboczach Giewontu...

Kontratyp
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Kontratyp

W drodze na Annapurnę, jeden z najgroźniejszych szczytów na świecie, ginie troje polskich wspinaczy. Ekipy ratunkowe odnajdują jedynie przysypane...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy