Kąpiel w stawie podczas deszczu
George Saunders

W idealnym świecie właśnie takie książki czytalibyśmy na lekcjach j. polskiego w liceum, ale cóż, o tym na razie można tylko marzyć. Fajnie jakby ,,Kąpiel" dotarła do wielu osób, najlepiej ambitnych, bo bardzo poszerza horyzonty i uczy nie tylko tego jak uważnie czytać, ale też tego czym jest literatura, dlaczego to tak ważna sztuka, na co się składa, na czym polega i dlaczego jest lub powinna być bliska nam wszystkim.

Saunders zabrał mnie w niezwykłą podróż po opowieściach, pokazał jak czyta rosyjskich autorów klasycznych jeden z najsławniejszych amerykański pisarzy. Opowiedział dlaczego kocha ,,Aloszę Garnka'', ,,Duszkę'' Czechowa, krótkie dzieła Tołstoja i Gogola, wskazał na co warto zwracać uwagę czytając nie tylko teksty XIX wieczne, ale też współczesne, które są dobre, które mniej i dlaczego wszyscy czytelnicy mniej więcej w tych samych momentach opowiadań są poruszeni podobnymi emocjami. Literatura to uniwersalny język wszystkich ludzi kochających czytać, obserwować i myśleć. Ta książka zdecydowanie poruszyła mnie emocjonalnie i intelektualnie. Polecam 

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że przeczytam ponad 500 stron książki analizującej teksty literackie i będę się przy tym przednio bawić - puknęłabym się w czoło. Dopiero dziś orzynałabym mu rację... 

Nieistotne czy Saunders rozwodzi się nad prostym, ale jakże wymownym opowiadaniem Czechowa pt. ,,Na wozie", czy bierze na warsztat dziwaczny tekst Gogola ,,Nos" albo przygląda się technikom użytym w opowiadaniu z lejtmotywem ,,Duszka''' - w każdym przypadku nie ma sobie równych. Amerykański pisarz jest w swoich wykładach, a nawet można powiedzieć - zajęciach z kreatywnego pisania niezwykle wnikliwy, ale też pomysłowy. Potrafi ugryźć największe zagwostki znaczeniowe czy warsztatowe od strony, na którą bynajmniej ja - nigdy bym nie wpadła. Pod tym względem na każdym kroku mnie zaskakiwał. Do tego mamy tu jeszcze przyjemność przeczytać aż 7 znakomitych opowiadań i naprawdę nauczyć się czytania na nowo.

Polecam serdecznie wszystkim zapaleńcom czytelnikom i czytelniczkom, a zwłaszcza polecam tym, których kusi rozpoczęcie swojej przygody z pisaniem. Z ,,Kąpieli w stawie podczas deszczu" naprawdę można wiele wynieść. 

Lato upływa mi pod znakiem samych doskonałych książek. Zacząłem czytać serię ,,Moja walka" Knausgaarda - jakie to jest dobre! A kiedy ten mnie nużył - sięgałem po ,,Kąpiel w stawie". Trochę dla odpoczynku, trochę z poczucia, że się dzięki niej doedukuję w kwestii literaturoznawstwa i mówiąc szczerze po skończeniu Saundersa uznałem, że naprawde rzadko, zbyt rzadko zdarza mi się czytać takie książki, po których skończeniu mam wrażenie dobrze wykonanego zadania i bez wahania stwierdzam - nie był to stracony czas. 

W przypadku ,,Kąpieli"i nie było to trudne. Już przy poprzednich książkach autora wiedziałem, że gość jest łebski, świetnie ogarnia konceptualizm czego dowodem są jego ,,Sielanki", ale dopiero w tych esejach, a raczej przyspieszonym kursie kreatywnego pisania jaki zaserwował nam w ,,Kąpieli" miałem szansę poznać go z zupełnie innej strony - z perspektywy tego, jakim jest czytelnikiem i wykładowcą akademickim, który postanowił podzielić się ze światem wiedzą, a jednocześnie pokazac, jak czytają i myślą o książkach literaci. 

Co tu dużo pisać... Dzięki takim książkom odnajduję nowe sensy czytania i takie książki chcę czytać. Polecam każdemu kto chce poszerzyć swoje horyzonty.