Sielanki
George Saunders

W ,,Sielankach" Saundersowi udało się ukazać słabe punkty, pięty achillesowe gdzie kryje się ludzki strach, wstyd, poczucie porażki i ogromna potrzeba akceptacji. Co prawda autor skupia się i opisuje społeczeństwo amerykańskie, ,,pariasów" tegoż kraju, ale ja z łatwością potrafiłam przełożyć to sobie na język i sytuację życiową większości Polaków, dlatego tym bardziej mnie ta książka dotknęła. 

Bohaterowie 6 opowiadań marzą o tym, o czym marzą wszyscy ludzie na Ziemi - o szczęściu, spokoju, sukcesie zawodowym, dobrej, stabilnej pracy, zdrowiu dla siebie i rodziny, ale system w którym tkwią im to uniemożliwia przez co trwają w marazmie poczucia beznadziei, rozpaczy i użalania się nad sobą. 

Każdy tekst był tu na swój sposób wyjątkowy, każdy wielowymiarowo opowiedział mi historię człowieka połamanego, zrezygnowanego, ale wciąż nietracącego nadziei na lepsze jutro. ,,Sielanki" nie są tak beztroskie jak mogłoby się wydawać po tytule i okładce ale zdecydowanie warto po nie sięgnąć.   

Saunders to mistrz opowiadania o zwykłych ludziach, takich jak my wszyscy z czułością, bez zadęcia, z ogromnym poczuciem humorem. Doskonale włada sarkazmem i ironią. Absurd to też jedno z ważnych narzędzi jego sztuki, ale najbardziej zaskakujące jest to, że jego historyjki są tak abstrakcyjne, że aż przerażająco prawdziwe. Jestem pod wrażeniem jak udało mu się opisać nasz rozpadający się świat i skupić go w soczewce lekkich, zabawnych opowiadań. Dzięki temu znacznie łatwiej jest przełknąć tę gorzką prawdę o człowieku podłym, zawistnym i niekoniecznie rozwiniętym intelektualnie. Rządzą nami instynkty, żądze i pragnienia, dlatego mamy świat, jaki mamy. Na szczęście jednak są pisarze, żeby nam ten świat przetłumaczyć.