Warszawski licealista Maks Hajder w trakcie rodzinnej kłótni wpada w szał i atakuje nożem domowników. Jego rodzice giną na miejscu, a młodszy brat w stanie krytycznym trafia do szpitala. Przybyłe na miejsce służby zastają Maksa siedzącego spokojnie na podłodze i otoczonego zakrwawionymi ciałami. Sprawia on wrażenie, jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił.
Tydzień po zatrzymaniu Maks targa się na własne życie i zapada w śpiączkę. Gdy odzyskuje przytomność, początkowo nie potrafi przypomnieć sobie szczegółów tamtego tragicznego dnia.
Prowadzący śledztwo i zmagający się z medialną presją policjanci próbują ustalić, dlaczego spokojny, lubiany i pochodzący z dobrego domu nastolatek dopuścił się tak potwornej zbrodni. Gdy Maks odzyskuje wreszcie pamięć, przenosi ich do mrocznego, toksycznego świata pełnego fizycznych i psychicznych tortur, których dopuszczał się na nim ojciec. Przerażeni śledczy odkrywają, jakie dramaty latami rozgrywały się za zamkniętymi drzwiami okazałego domu Hajderów. I mają wątpliwości, czy Maks jest z nimi szczery.
Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia?
Czy Maks mówi prawdę?
I czym jest tajemnicza organizacja o nazwie Armia Pokrzywdzonych, której członkowie samodzielnie wymierzają karę sprawcom przemocy wobec nastolatków?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Maks Hajder, licealista w warszawskiej szkole wpada w szał i atakuje nożem domowników. Niestety jego rodzice giną na miejscu natomiast jego młodszy brat trafia do szpitala w stanie krytycznym.
Służba która przybyła na miejsce zbrodni zastaje szokujący widok: Widzą Maksa siedzącego spokojnie na podłodze a w jego otoczeniu są zakrwawione ciała.
Po tygodniu Maks próbuje odebrać sobie życie przez co zapada w śpiączce. Po przebudzeniu nie za wiele pamięta.
Prowadzący śledztwo policjanci próbują się dowiedzieć dlaczego spokojny, lubiany i pochodzący z dobrego domu nastolatek dopuścił się zbrodni.
Jednak jego życie nie było takie kolorowe jak każdemu się wydawało. Maks wyjawia im w jakim domu musiał żyć i z czym się mierzyć na co dzień.
Nikt nie wiedział co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪
Znacie serię Liceum Freuda? Ja czytałam każdy tom za jednym posiedzeniem i z niecierpliwością czekałam na kolejny.
I tym razem było tak samo. Gdy widzę zapowiedź jestem chyba najszczęśliwszą czytelniczką 🤭😂
Znam twórczość Marcela. Czytałam każdą jedną książkę spod jego pióra i wiem czego mogę się spodziewać. Jednak to co znalazłam tutaj przeszło wszystkie moje oczekiwania.
Zaczynając "Już nikt mnie nie skrzywdzi" nie spodziewałam się dostać tak brutalnej, aż momentami niesmacznej historii. Byłam autentycznie wstrząśnięta tym co czytam. W chwilach kulminacyjnych wstrzymywałam oddech bojąc się o życie bohaterów. Marcel przyciągnął mnie emocjonalnie po asfalcie bez grama zwątpienia. I cieszę się że to zrobił.
Sięgając po jego książki chce być przeciągnięta emocjonalnie, żebym po przeczytaniu książki zapomniała jak się nazywam. O to chodzi w takich książkach. Wciągnąć czytelnika w stu procentach, by nie mógł uwierzyć w to co czyta,by nie mógł się powstrzymać przed przeczytaniem książki do końca.
To nie jest lekka pozycja. Będziecie mieli wątpliwości podczas czytania czy jesteście w stanie to udźwignąć psychicznie. Bo to nie jest milutka historia o nastolatku. Ta powieść jest wręcz naszpikowana brutalnością, krwią, ciężkim dzieciństwem.
Uwielbiam mocne książki a kto jak kto ale Marcel genialnie potrafi napisać taki właśnie powieści.
I z ręką na sercu uważam ten tom najlepszy ze wszystkich!! 😎
Koniecznie przeczytajcie i dajcie zna
ć jak Wam się podobała 👀
Pamiętać bowiem należy, że ludzi trzeba albo dopieszczać, albo ich zniszczyć; bowiem za krzywdy błahe się mszczą, a za wielkie nie mogą; zatem krzywda, którą ludziom wyrządzasz, musi być taka, byś nie obawiał się zemsty.
Niccolò Machiavelli, Książę
Może to dziwne co teraz wam powiem, ale książki pana Mossa coraz bardziej przypominają mi poradniki, których zadaniem jest zwrócenie uwagi na krzywdy, które się dzieją na świecie. Bardzo podobnym schematem działa autorka Agnieszka Lis, która również pisze historie opowiedziane przez życie. W tej książce znalazły się dość trudne tematy, między innymi przemoc w rodzinie. Autor bardzo fanie poprowadził akcję, gdyż wpierw poznajemy co się stało. Ciężko jest uwierzyć w to, by nastolatek zaszlachtował swoją rodzinę. Policja prowadzi śledztwo i jesteśmy obecni przy rozmowie jaka się odbywa z nim w szpitalu. Ma opowiedzieć nam jak do tego doszło i jeśli mam być szczera, są to bardzo wstrząsające opisy. Gdyby spotykało to moją rodzinę, podejrzewam, że zareagowałabym tak jak on, tylko pytanie brzmi, kto tak naprawdę dopuścił się większej krzywdy? Jego nerwy naprawdę dochodziły do wszelkich granic wytrzymałości. Matka zamiast ich bronić, łagodziła sprawę jak mogła. Biegała na każde skinienie jego ojca, dokupywała mu alkohol, pozwalała się poniewierać i każdy kto o tym czyta zastanawia się, dlaczego? Czy faktycznie był tak idealnym aktorem, że nikt nie widział, że w tej rodzinie dochodziło do przemocy? Czemu jego mały brat patrzył na wszystko i nie reagował? Autor krok po kroku przeprowadza nas przez te okrucieństwa, tylko im dalej, tym sprawa robi się coraz bardziej zagmatwana i więcej pojawia się niewiadomych. Poruszony został również wątek nadużywania alkoholu, brania narkotyków, pragnienia dopasowania się do innych dzieciaków, zdobycie popularności, oraz pragnienie spokoju, za wszelka cenę. Niby można uważać, że skoro poznaliśmy początek książki, to można uznać, że już nic ciekawego się nie wydarzy. Otóż bądźcie pewni, że to tylko schyłek góry lodowej. Podpięłam ją pod poradnik z tego względu, gdyż mamy tu problematykę ludzkości, ukazanie błędów postępowania, zatarcie granic między już nie daję rady, a nie wytrzymam, jeśli czegoś nie zrobię. Oczywiście na końcu są konsekwencje, które wszystko wyjaśniają. Czytajcie pomiędzy wierszami, bowiem autor serwuje nam podpowiedzi. Czas biegnie tutaj od momentu po tragedii, do czasu wstecznego, kiedy wszystko zaczynało się dopiero dziać. Pisana z perspektywy postaci sprawia, że ciężko się czyta tak drastyczne opisy i myśli. Do przeczytania na raz i zapamiętania tylko do końca życia.
Lubicie sięgać po książki poruszające trudną tematykę?
Chyba żadna książka Mossa nie jest subtelna i delikatna. Zdecydowanie jest to mroczna strona literatury. Autor kusił mnie od dawna swoją twórczością i po "Morderczych instynktach" wiedziałam, że chcę więcej, że wpasował się w mój gust. Ale tej książki się bałam choć zarazem mnie do niej ciągnęło. Dlaczego?
Wychowałam się w rodzinie patologicznej. Nie wstydzę się tego obecnie, po wielu latach zrozumiałam, że to nie moja wina i tym samym nie powód do wstydu. Sceny jakie opisał Marcel w "Już nikt mnie nie skrzywdzi" zarówno rozdrapywały stare rany jak i dawały coś w rodzaju oczyszczania, gdy razem z Maksem przeżywałam wszystko co zostało tu opisane. Mimo to, po jej zakończeniu, czułam się pod wieloma względami znokautowana.
Maks Hajder to licealista, który przeżywa od lat istne piekło w rodzinnym domu. Po tragedii jakiej doszło gdy był jeszcze dzieckiem, rodzina się rozsypała choć z pozoru, z perspektywy osób z zewnątrz, wciąż jest idealna. Jednak za zamkniętymi drzwiami, każdego dnia trwa wręcz walka o życie.
"Wszyscy widzieli w moim ojcu idealnego męża i troskliwego tatusia, który zawsze rozpieszczał swoich synków. Nikomu nie przeszło nawet przez myśl, że za zamkniętymi drzwiami zmieniał się w najgorszego bydlaka."
"To smutne, że miejsce, które powinno się dziecku kojarzyć z miłością i bezpieczeństwem, dla mnie jest od dawna polem bitwy."
Znam to uczucie gdy nie chce się wracać do domu. Wiem też jak łatwo ocenić takie osoby jak Maks czy jego matka. Uznajemy je za bierne ofiary, nie walczące o swoje dobro. Bo czemu matka Maksa nie odeszła od męża? Czemu pozwala na lata znęcania się nad sobą i synem? Czemu on też nie poszedł na policję, nie zgłosił tego w szkole?
To nie łatwo zrozumieć. Ale autor rewelacyjnie potrafi przedstawić perspektywę takiej ofiary, widać i czuć, że on rozumie to co siedzi w głowie osoby, która przeżywa taki dramat. I perfekcyjnie opisał ich przeżycia w tej emocjonującej książce.
Maksa poznajemy nie wtedy gdy ojciec go bije, a wtedy gdy po próbie samobójczej trafia do szpitala. A to krótko po tym jak znaleziono go przy ciałach zamordowanej matki, ojca i ledwie żywego brata. Wydaje się oczywiste, że przerosło go to wszystko i zabił. Czy tak było w rzeczywistości?
Gdyby dramatu w życiu Maksa było mało, to prócz demona w osobie ojca, walczył on też z drugim w szkole. I w ten sposób mamy nie tylko wątek przemocy domowej ale i psychicznej, manipulacji ze strony rówieśników. Na samego Pawła i jego pomysły już zupełnie brakuje mi słów.
Jest też jednak pozytywny bohater - Łukasz, który jest takim przyjacielem idealnym, niezawodnym, na którym zawsze i mimo wszystko Maks może polegać.
Wiecie co tu boli najbardziej? Bierność i ślepota otoczenia. Po wielu latach od ukończenia szkoły dowiedziałam się, że moi rówieśnicy, wiedzieli co dzieje się w moim domu. Skąd? Od pedagoga, który przeprowadził pod moją nieobecność z nimi rozmowę prosząc by łagodniej mnie traktowali, wykazali się wobec mnie - niezaprzeczalnie trudnej w relacjach - większą wyrozumiałością. Byłam wściekła gdy się o tym dowiedziałam? Czemu? Bo wiedzieli. Szkoła wiedziała i zrobiła tylko tyle, żeby mi pomóc.
A tu ? Ilu jest takich Maksów których obrażeń udajemy, że nie widzimy? Łatwiej nie widzieć, nie słyszeć i się nie wtrącać.
"Jest takie powiedzenie, że przemoc karmi się ciszą - co oznacza, że najgorsze, co można zrobić, to zbagatelizować temat "
Proszę Was, nie bagatelizujcie żadnego sygnału, żadnego krzyku, płaczu, siniaków. Każde wołanie o pomoc może być ostatnim i tylko Wy w takich momentach decydujecie w jakim sensie - czy dlatego, że dana osoba uwolni się od tyrana, czy nie przeżyje kolejnego razu.
To co mnie właśnie w tej książce najbardziej przeraża to fakt, że to tylko z pozoru fikcja literacka. Takich dramatów, horrorów jest wiele, były, są i będą niestety nadal. Bo nie ma na świecie gorszego potwora od człowieka...
Tę książkę przeczytałam w kilka godzin. Podziwiam to jak przystępny styl mimo tak trudnej tematyki ma autor. Z poprzednią książką było to samo i już wiem, że jego książki są z rodzaju tych, przy których trzeba usiąść wygodnie, bo nie da się przerwać do ostatniej strony.
I to też książka po której potrzebuje chwili by dojść do siebie. Dawno już chyba żadna w ten sposób mnie nie rozbiła. Ale wielkie brawa dla autora bo... Na swój tragiczny sposób to było piękne.
I dziękuję, że nie boisz się poruszać takich kwestii. Teraz Twoje Zwierzenia widzę z zupełnie innej perspektywy i podziwiam to co robisz.
Warto sięgać po Mossa, zdecydowanie polecam. Nie tylko osobom które same doświadczyły to o czym on pisze. Ale też tym, dla których te tematy są obce, by lepiej je zrozumiały i same nie stały się czarnymi charakterami. Lub może otworzą niektórym oczy na to, że pewne zachowaniu w naszym przekonaniu takie niewinne i zabawne, mogą być dla innych wyjątkowo bolesne i krzywdzące.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji
Uwielbiam historie spod pióra Marcela Mossa. Z każdej strony powieści wylewają się ogromne emocje, które sprawiały, że czułam się jak na kolejce górskiej. Autor trzymał mnie w napięciu do samego końca. Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się przewracając kolejne strony. Autor nie boi się poruszać trudnych tematów i ważnych problemów w społeczeństwie oraz życiu codziennym. Jego książki poruszają tematy o trudnych relacjach rodzinnych, przemocy domowej, przemocy fizycznej i psychicznej ze strony rówieśników, prześladowanie w szkole, hejtu internetowego, depresji.
Autor zwraca uwagę czytelnikom, że młode osoby nie potrafią rozmawiać o swoich problemach z bliskimi. Duszą w sobie negatywne emocje, bo boją się, że zostaną niezrozumieni i zlekceważeni. W internecie szukają pomocy i anonimowo zwierzają się ze swoich traum. Autor porusza temat internetu i zwraca uwagę, że tam nic nie ginie.
"Już nikt mnie nie skrzywdzi" to przerażająca historia o siedemnastoletnim uczniu warszawskiego liceum. Maks Hajder w trakcie rodzinnej awantury wpadł w amok i zaatakował bliskich nożem. Jego rodzice giną na miejscu, a jego ośmioletni brat trafia do szpitala i jest w stanie krytycznym. Tydzień po zatrzymaniu Maks próbuje powiesić się w celi. Zapada w śpiączkę, a gdy budzi się zostaje przesłuchiwany przez podkomisarz Liwię Radke oraz komisarza Jonasza Frasera. Śledczy próbują rozwikłać zagadkę, co takiego stało się, że nastolatek dokonał tak bestialskiej zbrodni. Maks dzieli się ze śledczymi swoimi bolesnymi i traumatycznymi wspomnieniami z dzieciństwa. Policjantka Liwia z biegiem czasu odkrywa prawdę o tym , co działo się w szanowanym domu Hajderów i jest przerażona ogromem przemocy jakiej doznał Maks. Ojciec Maksa za zamkniętymi drzwiami ich domu okazywał swoje prawdziwe oblicze. Matka Maksa zapadła w depresję po śmierci młodszego syna i nie potrafiła przeciwstawić się swojemu mężowi tyranowi. Mężczyzna obwiniał Maksa o śmierć młodszego syna i zafundował Maksowi koszmarne dzieciństwo.
Liwia odkrywa w jak toksycznym domu wychowywał się Maks. Podejrzewa też, że chłopak nie mówi jej prawdy.
Czy odkryje, co tak naprawdę wydarzyło się tego feralnego dnia w domu Hajderów?
Przekonajcie się sami.
Przyznam się, że śledząc losy Maksa miałam łzy w oczach. Ogrom potworności jakie przeżył ten młody chłopak złamał mi serce. Autor jak nikt potrafi poruszyć czytelnika i zagłębić się w psychikę ludzką. Na końcu książki znajdziecie rozmowę autora z psychoterapeutką i dowiecie się jak rozpoznać przemoc w rodzinie oraz jak pomóc ofiarom. Także, co należy zrobić, gdy podejrzewacie, że Wasze dziecko ma jakiś problem, a nie chce o tym rozmawiać. Z tyłu książki znajdziecie ważne numery telefonów, które są czynne całą dobę i bezpłatne.
Ta książka poruszy Wasze serca i wstrząśnie Waszymi myślami. Przekonacie się, że do najokrutniejszych czynów dopuszczają się osoby, których nigdy o to nie podejrzewalibyście. Nigdy nie wiadomo, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami innych ludzi. Ktoś towarzyski, miły i przebojowy może okazać się manipulatorem, który w domu ściąga maskę z twarzy i funduje swojej rodzinie prawdziwe piekło na ziemi. Autor pokazuje do jakiej tragedii może dojść, gdy nikt nie zareaguje.
Ta historia zmusza do refleksji i przemyśleń.
Długo pozostanie w mojej pamięci.
Jeśli lubicie twórczość Marcela Mossa to musicie przeczytać tę książkę.
Jestem usatysfakcjonowana lekturą i z niecierpliwością czekam na kolejne książki autora. Każdą biorę w ciemno!
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
Marcel Moss jest jednym z autorów, po którego książki sięgam w ciemno i regularnie od dłuższego czasu. Przeczytałam wszystkie książki autora i jeszcze się nie zawiodłam. Tak samo było z jego najnowszą powieścią „Już nikt mnie nie skrzywdzi”.
Mimo że jest to osobna historia, książka jest powiązana z cyklem „Liceum Freuda”. Maks, który jest głównym bohaterem powieści, uczęszcza do innej szkoły, jednak owiane złą sławą liceum Freuda i jej uczniowie są często wspominani w toczącej się historii. Niektórzy nawet wnoszą do jej przebiegu swoje trzy grosze. Ciekawa jest też forma powieści, nieco inna niż zazwyczaj. Maks budzi się ze śpiączki i opowiada odwiedzającym go w szpitalu policjantom historię swojego życia. Fabuła podana jest zatem w formie wspomnień, przeplatanych bieżącymi wydarzeniami, a dokładniej perspektywą policjantki prowadzącej śledztwo. Sprawa wydaje się prosta. W trakcie rodzinnej kłótni nastolatek wpada w szał i zabija rodziców i młodszego brata. Po wszystkim siedzi spokojnie na podłodze, otoczony zakrwawionymi ciałami. Jest obojętny, apatyczny, nie wie, co się wokół niego dzieje. Jest w szoku, nie zdaje sobie sprawy z tego, co zrobił. Niby wszystko jest jasne, nie ma innego winnego, coś w tej sprawie jednak śmierdzi. Bo Maks jest w swoim otoczeniu znany jako spokojny, ułożony chłopak, który nie sprawia problemów. Jest lubiany, pochodzi z dobrego domu. W trakcie przesłuchania na jaw zaczynają wychodzić rzeczy, od których śledczym i czytelnikowi włos jeży się na karku. To, przez jakie potworności musiał przechodzić ten dzieciak nie mieści się w głowie. Ojciec stwarzający pozory dbającego o rodzinę, latami znęcał się psychicznie i fizycznie nad chłopakiem. Matka, której życie również ten tyran zniszczył, pozostawała bierna.
Autor, jak w każdej swojej książce, również tutaj porusza mnóstwo istotnych społecznie kwestii. Jest mowa nie tylko o psychicznej i fizycznej przemocy w rodzinie, ale też o prześladowaniach i przemocy ze strony rówieśników, o homofobii, depresji, o toksycznych relacjach i o jeszcze innych problemach dzisiejszego świata. Książka jest mocna, wstrząsająca, a mimo to nie można przestać jej czytać. Głównie dlatego, że od razu wiemy, że coś w sprawie wymordowania rodziny przez terroryzowanego przez lata chłopaka nie gra, coś się tu nie składa, nie wiemy jednak co i bardzo chcemy się dowiedzieć, co naprawdę wydarzyło się tego dnia. Z drugiej strony zagłębiając się w przygnębiającą historię losów Maksa zastanawiamy się, czy to, czego doświadczał na co dzień nie sprawiło, że miał w końcu dość i faktycznie nie zrobił tego, co mu się zarzuca. No ale jak mógłby zamordować również mamę, którą kochał i stawał w jej obronie każdego dnia? Jak bardzo skomplikowana jest to sprawa, jak wiele w trakcie pojawia się pytań i wątpliwości, na które staramy się znaleźć samodzielnie odpowiedź, jeszcze zanim otrzymamy ostateczne wyjaśnienia, sprawdzicie w powieści. Gorąco zachęcam do przeczytania, bo to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza powieść autora. Czytelnik cały czas nie może być pewien czego się spodziewać. Do samego końca nie wiadomo, jaka jest prawda i jak poszczególne wątki zostały rozwikłane. I to niesamowicie trzyma w napięciu i intryguje tak bardzo, że nie da się odłożyć książki na bok. Warto dodać, że wątek rodzinny nie jest jedynym, jaki spotkamy w powieści. Historia życia Maska obfituje w wiele mrożących krew w żyłach wydarzeń. Chłopak chce być akceptowany przez rówieśników, pragnie też, aby szkolny prześladowca odczepił się od jego najlepszego przyjaciela. Pewnego dnia wybiera się na imprezę, która jeszcze bardziej komplikuje jego i tak ciężkie życie. Więcej nie zdradzę, żeby nie psuć Wam przyjemności z lektury. Dodam jeszcze tylko na koniec, że jest niezwykle emocjonująca. I jeszcze jedno, ponieważ mamy do czynienia ze wspomnieniami chłopaka, on ze swojej perspektywy opowiada swoją historię i robi to bardzo przekonująco, na tyle, że jest w stanie przekonać współczującą mu policjantkę. Mimo to do końca nie wiemy, czy mówi prawdę. Powieść jest tak świetnie skonstruowana, że miotamy się w swoich odczuciach i ostatecznie nie wiemy, co myśleć. Tak o Maksie, jak i o tym co zrobił lub czego nie zrobił. Jest jeszcze wątek Armii Pokrzywdzonych, której członkowie samodzielnie wymierzają karę sprawcom przemocy wobec nastolatków, ale kto za tą organizacją stoi i o co z nią chodzi w powieści już nie napiszę. To doczytajcie sobie sami.
„Już nikt mnie nie skrzywdzi” to rewelacyjna powieść, która zwraca uwagę na wiele ważnych spraw. Pokazuje, że to, co widzimy często bardzo różni się od tego, jak jest naprawdę, a do przemocy może dochodzić w każdym domu, nawet w tym uważanym za dobry. Nigdy nie wiemy, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami i jeśli widzimy choćby najmniejsze oznaki przemocy, musimy reagować. Bo prędzej czy później skończy się to tragedią. Ta książka to wstrząsający, ale ważny i potrzebny społeczny głos, a jednocześnie intrygująca i porywająca opowieść, którą warto przeczytać. Polecam!
Przemoc jest niedopuszczalna…. Niestety doświadczył tego Maks i to z rąk najbliższej mu osoby, ojca.
Poznając strona po stronie to co działo się za drzwiami domu chłopaka moje serce rozpadało się na miliony kawałków…. Nie mogłam tego znieść, wytrzymać, pod nosem burczałam słowa potępienia dla oprawcy. Dlaczego nikt tego nie zauważył, czy faktycznie z zewnątrz wszyscy myśleli, że to idealna rodzina bez skazy? Czy taki bydlak tak doskonale potrafi się maskować?
Maks był na granicy, miał wszystkiego dość, zwłaszcza swojego życia, ale dziwisz mu się? Chłopak, który każdego dnia zostaje poniżany i bity, jak ma znaleźć sens tego wszystkiego?
Jak ma znaleźć siły? Chociaż próbował…. Podjął kilka decyzji, które miały go uwolnić z piekła, szkoda tylko, że finał tej sprawy jest tak dramatyczny… czy faktycznie musiało dojść do zbrodni?
Każdy rozdział poprzedzony jest danymi dotyczącymi rożnego rodzaju przemocy wśród dzieci i młodzieży, każdy z nich zatrważający i każdy kolejny pokazujący, jak wiele zła dzieje się w polskich szkołach i domach. Nie stójmy biernie, reagujmy, pomóżmy młodym ludziom, którzy nie mogą się wydostać ze szponów zła.
To bardzo mocna lektura i co ważne zmuszająca do refleksji. Zapoznałam się z tą historią bardzo szybko, może dlatego, żeby zostawić za sobą to czyste zło…
Choć takie sytuacje są wręcz niewiarygodne to niestety mają miejsce…. Cieszę się, że autor zwrócił na to uwagę, może dzięki tej książce, każdy kto zapozna się z jej treścią będzie miał więcej odwagi, aby nie odwracać się, kiedyś ktoś woła o pomoc nawet bezgłośnie.
A jeśli będzie taka potrzeba na ostatniej stronie znajdziesz wszystkie potrzebne numery telefonu… może pomożesz innym, a może sobie…
Tytuł: "Już nikt mnie nie skrzywdzi"
Autor: Marcel Moss
Data premiery: 12.07.2023r.
Wydawnictwo: Filia
Przemoc.
Brzydzę się nią.
To najgorsze co może być...
Nie rozumiem jak człowiek może wyrządzać taką okrutną krzywdę drugiej osobie... obojętnie czy jest to przemoc fizyczna czy psychiczna - obie są straszne :(
.
Uważam, że bicie dzieci to słabość rodziców... Którzy nie potrafią poradzić sobie ze swoimi problemami. Ja nigdy nie zostałam uderzona przez mamę i tatę. Mój brat również. Czy jesteśmy przez to słabsi? Nie.
Rodzice zawsze z nami rozmawiali.
Wiadomo, że bywało różnie, ale otrzymałam od nich samo dobro i miłość. Teraz chce taki przykład dać swojemu dziecku...
.
.
.
Marcel Moss poraz kolejny napisał świetną książkę! Chylę czoła. Zresztą Ty to wiesz, bo już Ci to pisałam.
Czytając, byłam przerażona. Żal mi było Maksa. Niejednokrotnie chciałoby się go przytulić, otoczyć opieką i powiedzieć że wszystko będzie dobrze... Ale nie było. Nikt nie mógł mu pomóc. Ten chłopak przezywal piekło od lat, a nawet matka nie potrafila nic zrobić. Nie potrafiła postawić się ich wspólnemu oprawcy.
Ojciec znęcał się nad nim ciągle. Obrywało mu się dosłownie za wszystko...
Jakby było mało w szkole też miał prześladowcę.
Jak dużo może dźwigać na barkach jedna osoba? Jedno dziecko?
.
Maks tak naprawdę miał podporę w swoim jedynym przyjacielu - Łukaszu. Dzięki niemu chciało mu się żyć... mógł mu się zwierzać ze wszystkiego. To on niejednokrotnie namawiał go, żeby zadzwonił na policję i coś z tym zrobił...
.
.
Tylko...
Czy osobom pokrzywdzonym łatwo zrobić TEN krok? Im w głowach zaraz zaświeca się czerwona lampka "a co jak oprawca się dowie? Będzie bardziej mnie bił... itp. Itd."
Sama zawsze się nad tym zastanawiam, czemu te osoby pozwalają sobie na takie życie?
Marcel na końcu dobrze napisal: bo one nie znają dobrego życia. One nie wiedzą, że życie może wyglądać inaczej...
.
.
Uważam, że jest to jedna z tych naj najlepszych Twoich książek. Ma bardzo ważny przekaz i myślę, że każdy powinien ja przeczytać. W środku znajdują się również statystyki, które mrożą krew w żyłach...
Straszne to wszystko...
Ile dookoła jest przemocy, a człowiek nawet nie jest tego do końca świadomy...
.
Marcel - dziękuję Ci również za zaufanie, że kolejny raz mogłam przeczytać Twój tekst przed wydaniem ❤️
Maks Hajder nastolatek, który zostaje znaleziony na podłodze żywy w domu wśród ciał swoich rodziców oraz brata, który jako jedyny z trójki żyje ale jest w bardzo ciężkim stanie. Staje się głównym podejrzanym dokonanych morderstw. Tydzień po zatrzymaniu targnie się na swoje życie, lecz udaje się go uratować. Teraz przyszedł czas na spowiedź…
W sprawę zaangażowani są policjanci: Liwia i Jonasz Fraser. Ciąży na nich ogromna presja, gdyż media za wszelką ceną i to jak najszybciej chcą poznać prawdę dokonanego przestępstwa. Niestety Maks bardzo powoli opowiada historię swojego życia. Czy policjanci będą mieli aż tyle cierpliwości żeby nie postawić mu stawianych zarzutów i nie zamkną go? A może czekają aż Antek się wybudzi ze śpiączki i opowie dokładnie co się wydarzyło.
Nastolatek nie miał łatwego dzieciństwa. Osiem lat temu mama urodziła bliźniaków Antka i Emila. Ciężko było przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, gdyż rodzice poświęcali coraz mniej czasu Maksowi. Pewnego razu podczas wizyty pozostałych członków rodziny stała się tragedia. Kuzyn chciał zrobić sobie żarty i zabrał Emila z łóżeczka po czym wybiegł z nim na dwór. Maks chciał uratować braciszka. Podczas podawania mały mu się wyśliznął i uderzył głową o beton. Poniósł śmierć na miejscu. Od tego momentu jego życie zmieniło się w piekło. Matka popadła w depresję, a ojciec zaczął bić.
Bywały takie dni, kiedy ojciec nie wracał na noc do domu. Maks był jego popychadłem. Żona stała jego kukłą, którą bił, zastraszał, gwałcił. A synowi kazał na to patrzeć. Matka za wszelką cenę chciała bronić Maksa, lecz brakowało jej już sił. A Antek, jego mały brat zawsze trzymał stronę ojca. Ale nie ma co się dziwić, tato był dla niego autorytetem. Innego zachowania ojca nie znał, więc to co widział na co dzień uważał za normalność.
Czy to właśnie Maks zadał ojcu ponad czterdzieści ciosów? Czy to też on przyczynił się do śmierci mamy?
To było tak dobre, tak przerażające z czym muszą się mierzyć nastolatkowie. Nie każdy ma spokojne życie. Inni muszą walczyć o przetrwanie. Pomimo iż chcą dla siebie innego życia, to niestety nikt nie jest im w stanie tego zapewnić. Rodzina, która powinna otaczać ramieniem odwraca się i pozwala aby za drzwiami domu działy się tak okrutne rzeczy. Każdy zasługuje na szacunek.
Podziw dla autora, który w swych powieściach porusza tak trudne tematy.
🌿 Maks Najder trafia do aresztu, po tym, jak w jego domu odnaleziono ciała zamordowanych rodziców, oraz brata, który trafia do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Na miejscu zbrodni odnaleziono nóż z odciskami palców chłopaka. Po traumatycznych przeżyciach Maks postanawia odebrać sobie życie, po nie udanej próbie zapada w śpiączkę. Po przebudzeniu próbuje przypomnieć sobie szczegóły tej tragedii, tym samym opowiadając policjantom momenty z własnego życia, które było pełne tortur psychicznych i fizycznych dopuszczanych przez ojca. 🌿
.
Wielki powrót do mojej ulubionej i niezawodnej serii Liceum Freuda. Uwielbiam czytać książki o nastolatkach, ich problemach, rozterkach, z kolei autor potrafi je przedstawić w tak fenomenalny sposób, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. W tym przypadku nawet się nie spodziewałam, że będzie tu poruszony tak mocny temat, jak agresja i przemoc w rodzinie. Marcel jest niezawodny w tworzeniu mocnych i szokujących historii, po których ciężko się otrząsnąć. Każda z opowiedzianych przez niego historii to jest odrębny i bardzo ważny temat, z którymi zmagają się nastolatkowie. O takich rzeczach trzeba mówić głośno i to próbuje robić Marcel tworząc, takie wstrząsające thrillery.
.
Fabuła bardzo trudna i przejmująca, mocno oddziałująca na wyobraźnię i psychikę czytelnika. Pokazuje, do czego zdolny jest człowiek, który krzywdzi własną rodzinę psychicznie i fizycznie. Gnębi ją, upokarza na każdym kroku, czerpie z tego przyjemność. Przemoc domowa jest wykorzystaniem własnej przewagi sił wobec członków własnej rodziny, ma ona na celu zranienie i spowodowanie cierpienia. Ofiarą tego jest główny bohater i jego matka, którzy nie potrafią postawić się swojemu oprawcy.
.
Książka, którą nie sposób odłożyć, wciąga od początku do ostatniej strony. Jest to historia, która chce zostać wysłuchana!
"Już nikt mnie nie skrzywdzi" to piąty tom serii "Liceum Freuda", choć samego liceum jest tu mało. Historia ta dotyczy Maksa Hajdera, który w tracie kłótni atakuje całą swoją rodzinę. Co skłoniło nastolatka do takiej agresji?
Marcel Moss, jak w każdej swojej książce, porusza aktualne problemy naszego społeczeństwa. W przypadku tejże powieści są to m.in. znęcanie się rówieśników nad osobą słabszą, wykluczoną z grona kolegów i koleżanek, przemoc fizyczna i psychiczna, używki, niesłuszne obwinianie o śmierć i konsekwencje z tym związane w gronie rodzinnym. Strata, żałoba, niesłuszna wina i kara trwające latami doprowadzają do destrukcji rodziny, która przed wypadkiem była normalna, szczęśliwa, bezprzemocowa.
Mrok i ogromny ból wylewa się z kart książki, która porusza niezwykle trudną tematykę. Historia opowiedziana z perspektywy bohatera porusza do głębi i wywołuje refleksje, jednocześnie chcąc ulżyć mu w bólu mszcząc się na jego oprawcach.
Napięcie wyczuwalne jest od początku do samego końca i nie sposób przewidzieć finału. Marcel Moss przy każdej powieści pozostawia czytelnika z satysfakcją płynącą ze zwrotu akcji i tak samo jest w przypadku "Już nikt mnie nie skrzywdzi". Czyta się sprawnie dzięki krótkim rozdziałom, nieustającej akcji i lekkości pióra Autora. Kolejna dobra książka w wykonaniu Marcela Mossa, którą z czystym sumieniem polecam.
„Jedynym sposobem na uwolnienie się od swoich oprawców jest przejęcie kontroli nad narracją”.
Marcel Moss powraca z nowym niepokojącym thrillerem i z marszu, w swój autorski sposób, wrzuca nas w brutalną rzeczywistość ludzi stojących nad przepaścią, uwięzionych w „więzieniu” strachu, skutych milczeniem, dźwigających ciężar cierpienia, kolebiących się na emocjonalnej huśtawce, przerażonych, bezsilnych, sparaliżowanych słabościami..
Maks Hajder jest warszawskim licealistą. Na pozór zwyczajnym siedemnastolatkiem. Ma nie najgorsze oceny. Pochodzi z szanowanej rodziny. Jednak pewnego pamiętnego dnia w trakcie rodzinnej awantury, chłopak w przypływie szału atakuje swoich bliskich.. zabija ojca i matkę, ciężko rani ośmioletniego brata. Przybyła na miejsce policja zastaje Maksa siedzącego pomiędzy ociekającymi krwią ciałami. Tydzień później chłopak próbuje targnąć się na swoje życie. Po jakimś czasie, chcąc nie chcąc w końcu zbiera się na odwagę, by opowiedzieć historię swojego krótkiego, ale jakże smutnego i przerażającego życia..
Sprawa Maksa Hajdera staje się dla śledczych zderzeniem z okrucieństwem. Autor maluje nam przed oczami tragiczny obraz rodziny i jej poszczególnych członków – wyjaskrawiony, dosadny, krzykliwy, przerażająco realny..
Marcel Moss po raz kolejny bez kompromisów wchodzi w świat młodych ludzi i ich problemów. Domaga się wysłuchania. Pokazuje jak łatwo przekroczyć pewne granice zza których nie ma już powrotu. Uzmysławia rzeczy, na które nie mamy się wpływu i te, które można kształtować, ale żeby to zrobić, trzeba je najpierw dostrzec..
„Już nikt mnie nie skrzywdzi” to kolejny, do bólu współczesny i nowoczesny, thriller psychologiczny autorstwa Marcela Mossa, który naprawdę warto przeczytać.
Polecam.
🔪 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 🔪
Tytuł: " Już nikt mnie nie skrzywdzi"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Premiera: 12.07.2023
#współpracareklamowa @wydawnictwofilia
17-letni Maks Hajder zostaje zatrzymany po tym jak przybyłe na miejsce służby zastają go siedzącego spokojnie na podłodze a obok niego leżą zwłoki jego rodziców i młodszego brata.Sprawia wrażenie jakby nie zdawał sobie sprawy z tego co zrobił. Po tygodniu w areszcie Maks próbuje popełnić samobójstwo i zapada w śpiączkę.Po odzyskaniu przytomności próbuje sobie przypomnieć szczegóły z tego tragicznego dnia. Prowadzący śledztwo Liwia Table i Jonasz Fraser próbują ustalić dlaczego tak spokojny, lubiany chłopak dopuścił się tak okropnej zbrodni.Podczas przesłuchań Maks postanawia wyjawić całą prawdę i przenosi ich do mrocznego, toksycznego świata pełnego fizycznych i psychicznych tortur.Śledczy dowiadują się jakie dramaty rozgrywały się w domu Hajderów,lecz zaczynają mieć wątpliwości czy chłopak jest z nimi szczery.
CO TAK NAPRAWDĘ WYDARZYŁO SIĘ TAMTEGO DNIA? CZY MAKS MÓWI PRAWDĘ?
Ta historia przeczołgała mnie emocjonalnie.To książka dla ludzi o naprawdę silnej psychice, gdyż niektóre sceny są opisane w bardzo drastyczny sposób i wywołują ogromny szok. Autor porusza w swojej książce powszechnie znany temat jakim jest przemoc domowa i przemoc w szkole. Przemoc psychiczna,ekonomiczna czy seksualna mogą być trudno dostrzegalne. Ludzie wstydzą się i boją prosić o pomoc. Myślę że wciąż za mało mamy kampanii uświadamiających jak potworną krzywdą jest nie tylko przemoc fizyczna, ale też wyszydzanie, ośmieszanie, której to doświadczają osoby w wieku szkolnym. Najgorsze jest to że mamy w naszym kraju tragiczny dostęp do specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego. Ile ma się jeszcze wydarzyć takich tragedii żeby się ludzie w końcu obudzili. Naprawdę warto przeczytać i poznać tą historię ❤️
Mocny thriller psychologiczny. Tematem jest przemoc fizyczna i psychiczna w domu i w szkole. Główny bohater Maks zostaje podejrzany o okrutne zabójstwo swoich rodziców i jedynego brata. "Na pozór zwyczajny siedemnastolatek z nie najgorszymi ocenami, pochdzący z szanowanej rodziny, w przypływie szału zaatakował swoich bliskich nożem." Jaka jest prawda dowiadujemy się w końcówce. Maks opowiada przesłuchującym go policjantom swoje życie, pełne bólu i udręki. Okazje się, że od wielu lat był maltretowany przez ojca alkocholika. Matka ukrywa prawdziwe oblicze męża, nie szuka nigdzie pomocy. Dziwne dla mnie, że jej rodzice niczego się nie domyślali. Ojciec Maksa nigdzie nie pracował, całą noc imprezował, wracał rano, awanturował się, bił syna, gwałcił i bił żonę. Nikt nie interweniował, dziwne to w obecnych czasach. Maks musiał mieć długo widoczne ślady pobicia i nikt w szkole tego nie widział? Dużo złego dzieje się za zamkniętymi drzwiami niby normalnych rodzin, ale ta historia zostala trochę podkoloryzowana.
Książka opowiada o różnych obliczach przemocy- zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej, zadawanej rękami i słowami najbliższych członków rodziny, jak i "kolegów". Czyta się ją płynnie, z zaciekawieniem. Tym bardziej ze smutkiem przyjęłam zakończenie, które nieco mnie rozczarowało, bo uważam, że jest przekombinowane. Ale może nie mam racji- wszak nie będąc nigdy (na szczęście!!!) ofiatą przemocy nie wiem, jakie rozwiązania podsunął by mi umysł, gdybym znalazła się w ekstremalnej sytuacji- może zachowałabym się dokładnie tak, jak bohater książki, kto wie...
Skoro mamy już wrzesień, to zapraszam was do Liceum Freuda. No dobra, może tym razem nie do końca, bo po tragicznych wydarzeniach z czwartego tomu, @marcelmoss.autor postanowił zrobić niespodziankę i zmienić miejsce akcji. Ale nie martwcie się! Mamy tutaj powroty do korzeni, postaci z poprzednich książek autora i podobny klimat. Książkę można czytać oddzielnie, nie ma konieczności nadrabiania poprzednich części, chociaż ja osobiście was do tego zachęcam, ta seria jest świetna.
@marcelmoss.autor jak zwykle trzyma poziom. Kolejny raz porusza trudne tematy i zabiera nas w świat nastolatków. Tym razem czytamy przede wszystkim o przemocy domowej. Nasz główny bohater Maks, musi się z nią mierzyć każdego dnia, a jego ojciec staje się coraz bardziej agresywny. Dlaczego doszło do takiej tragedii?
To nie jest łatwa pozycja. Zmusza czytelnika do refleksji. Na początku każdego rozdziału poznajemy różne statystyki, które przyprawiają dosłownie o zawrót głowy. To przerażające, ile zła dzieje się na świecie...
Mnie osobiście mocno poruszyła ta pozycja, jednak mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza część z tej serii, chociaż zakończenie jest takie jakieś nie Mossowe. Mnie osobiście nie zszokowało, może w jednej kwestii, którą Maks pokazał nam zupełnie inaczej. Tutaj poruszyło mnie coś innego. Jestem pewna, że tę część, jak i poprzednie, zostaną w mojej pamięci na dłużej. Nie bez powodu @marcelmoss.autor jest moim ulubionym polskim autorem.
Jeśli chętnie sięgacie po takie książki, to nie ma się nad czym zastanawiać. To jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Polecam wam ją z całego serca, może otworzy ona oczy niejednemu z was. Może problem przemocy w rodzinie jest wam bliski lub komuś, kogo znacie. Nie bądźmy obojętni na krzywdę innych!
Warszawski licealista Maks Hajder w trakcie rodzinnej kłótni wpada w szał i atakuje nożem domowników. Jego rodzice giną na miejscu, a młodszy brat w stanie krytycznym trafia do szpitala.
Tydzień po zatrzymaniu Maks targa się na własne życie i zapada w śpiączkę. Gdy odzyskuje przytomność prowadzący śledztwo policjanci chcą go przesłuchać, by ustalić dlaczego spokojny i lubiany nastolatek dopuścił się takiej zbrodni.
Maks powoli przenosi ich zatem do mrocznego i toksycznego świata pełnego psychicznych i fizycznych tortur, których dopuszczał się na nim ojciec. Przerażeni śledczy powoli odkrywają jakie dramaty toczyły się za zamkniętymi drzwiami szanowanej rodziny.
Co tak naprawdę wydarzyło się feralnego dnia?
Czy Maks w ogóle mówi im prawdę?
I czym jest Armia Pokrzywdzonych?
Po raz kolejny autor zabiera nas do świata nastolatków, gdzie pozory i rodzinna sielanka generują obraz, który tak naprawdę jest zgoła inny.
I to boli.
Czytanie tej książki boli, bo z kartki na kartkę odkrywamy coraz więcej mrożących krew w żyłach sekretów, raniących duszę jak skalpel słów i brutalnych czynów.
Jest mi strasznie przykro, że przysłowie ,,człowiek człowiekowi wilkiem" jest odzwierciedleniem naszych czasów i że najmocniej ranią Ci którzy powinni kochać i wspierać.
Bardzo mnie cieszy, że Marcel nie boi się podejmować w swoich książkach takich tematów i chociaż tutejsza opowieść jest brutalna, to każe szeroko otwierać oczy na ludzi, którzy są wokół nas.
Bo czasami na twarzy gości uśmiech, a środek krzyczy z rozpaczy.
Bądźmy zatem uważni.
"Już nikt mnie nie skrzywdzi" to książka,po której przeczytaniu już nic nie będzie tak samo wyglądało a konsekwencje jej przeczytania będą niewyobrażalne...
To lektura,którą nie da się przeczytać na raz.Zresztą Marcel Moss w swoich książkach przyzwyczaja nas do tego,że nad jego powieściami trzeba się zatrzymać na chwilę i je" przetrawić".
W piątym tomie serii Liceum Freuda autor porusza trudny i ciężki temat jakim jest znęcanie psychiczne i fizyczne w domu jak i wśród młodzieży.Jestem na gorąco po przeczytaniu książki i powiem szczerze,że mnie zatkało, i nie wiem czy w ogóle coś sensownego napisze,bo emocje jakie mną targają są ogromne.Nie wiem, czy dam radę usnąć spokojnie...
Historia jaką przedstawia nam główny bohater Maks jest niewyobrażalna i doszczętnie mnie ruszyła. Na początku była dość ,,niewinna", jednak z każdym kolejnym rozdziałem było już tylko gorzej. Marcel Moss niczego tu nie koloryzuje,bo niektóre sceny były tak mocne, że musiałam zrobić sobie przerwę...Do tego prawdziwe statystyki dotyczące omawianego tematu. To też zapewne czytelnikiem wstrząśnie. Tej książki nie da się czytać bez łez, chyba, że jest się osobą pozbawioną ludzkich uczuć
.Czy polecam tę książkę?-Tak. I polecam ją nie tylko fanom thrillerów, ale również wszystkim rodzicom oraz nastolatkom - jestem pewna, że ,,Już nikt mnie nie skrzywdzi" da Wam sporo do myślenia
Bestsellerowe thrillery, na które czeka cały Internet. "Żałuję, że przeczytałam tę wiadomość... To okrutne, ale żywię się cierpieniem innych ludzi...
Dorota od lat żyje pod jednym dachem z mężem[1]despotą, stwarzając na zewnątrz pozory normalności. Kobieta obmyśla w tajemnicy plan uwolnienia się od agresywnego...
Przeczytane:2024-07-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam na półce, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Maks Hajder jest licealistą, podczas rodzinnej kłótni wpada w trans i zabija nożem domowników, jedynie jego młodszy brat w stanie krytycznym trafia do szpitala. Po zatrzymaniu Maks próbuje popełnić samobójstwo. Gdy budzi się w szpitalu ze śpiączki na początku nie potrafi sobie przypomnieć, co się wydarzyło tamtego tragicznego dnia.
Policjanci prowadzący śledztwo działają pod presją. Starają się ustalić dlaczego pochodzący z dobrego domu, lubiany nastolatek dokonuje takiej zbrodni. Z czasem Maks odzyskuje pamięć i postanawia wyjawić im całą prawdę. Opowiada swoją historię. Śledczy odkrywają jakie dramaty działy się za zamkniętymi drzwiami.
Co przez lata działo się w domu nastolatka? Co się stało, że Maks postanowił to wszystko zakończyć? Czy śledczy naprawdę rozwiążą tę sprawę?
Jest to piąty tom z serii „Liceum Freuda”. Starałam się przeczytać poprzednie części zanim sięgnęłam po tę, teraz sprawdziłam, że gdzie mi się zawieruszyła część czwarta i jej nie przeczytałam. No nic trudno na pewno to nadrobię. Polubiłam tę serię, aczkolwiek najbardziej podobał mi się tom pierwszy.
Wróćmy jednak do tej książki. Tym razem główny bohater nie uczęszcza do elitarnego liceum Freuda. Lecz nie myślcie, że w innej szkole zabraknie sensacji.
Maks od lat stara się unikać ojca, który stosował na nim przemoc psychiczną i fizyczną. W szkole ma najlepszego przyjaciela, jednak zazwyczaj trzymają się na uboczu i starają się nie rzucać w oczy. Główny bohater pewnego razu otrzymuje zaproszenie na domówkę do chłopaka ze szkoły. Postanawia iść i ma plan przekonać znajomych by nie dokuczali więcej dla jego przyjaciela.
Impreza chyba była udana jednak Maks będzie musiał ponieść konsekwencje, otrzymuje kompromitujący filmik ze swoim udziałem w roli głównej.
Jednak głównym tematem jest w tej książce, to co dzieje się w domu głównego bohatera. Z czasem poznajemy, co spowodowało takie zachowanie ojca Maksa, jednak nic go nie usprawiedliwia.
Autor znów pokazuje nam z jakimi problemami mogą się mierzyć nastolatkowie. Wiadomo nie każdy, ale bardzo dużo osób ma takie problemy. Nawet jeśli osobom z otoczenia wydawać się może, że wszystko jest w porządku, nigdy nie jesteśmy pewni, co dzieje się gdy nikt nie patrzy.
Bardzo podobały mi się wstawki na początkach rozdziałów. Zawierały one ciekawostki i statystyki na temat zdrowia psychicznego nastolatków.
Kolejny raz autor pokazał, że pisanie to jego pasja, że robi to co lubi, a przy okazji potrafi poruszyć bardzo trudne tematy. Marcel Moss uważam, że wkłada naprawdę dużo pracy w przygotowania do stworzenia takiej historii.
Książkę czytałam z zapartym tchem mimo, że wydawać by się mogło, iż wiadomo kto jest sprawcą, jednak autor tak poprowadził tej historię, że wszystko, co jest oczywiste, niekoniecznie musi takie być.
Ja na pewno cofnę się jeszcze do tomu czwartego z tej serii, zupełnie nie wiem jak mogłam go przeoczyć. A Was zachęcam do sięgnięcia po tę serię.