WYCOFAJ SIĘ, PÓKI MASZ CZAS. ZOSTAŃ, A WCHŁONIE CIĘ LAS.
Mieszkańcami wsi Runowo położonej w sąsiedztwie Puszczy Gorzowskiej wstrząsa zaginięcie Artura Krynickiego. Mężczyzna wyszedł pewnego wieczoru z domu i już nie wrócił. Jednym z głównych podejrzanych staje się lokalny biznesmen, u którego Krynicki miał niespłacony dług. Ten jednak nie przyznaje się do winy. Miesiąc później z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety. Śledczy przypuszczają, że należą do skonfliktowanej z mieszkańcami wsi Lilii Malczewskiej. Uznawana za nawiedzoną kobieta od dawna żyje na uboczu i nie utrzymuje z nikim kontaktu. Wkrótce do Runowa przybywa Sambor Malczewski - brat bliźniak Lilii, który od blisko trzydziestu lat nie miał z nią kontaktu. Były policjant niechętnie podejmuje się rozwiązania zagadki śmierci siostry. Im bardziej zagłębia się w jej przeszłość, tym więcej szokujących faktów odkrywa. Czego nie mówią Malczewskiemu mieszkańcy Runowa? Jaki związek ze śmiercią Lilii ma rodzinna tragedia sprzed lat? I jakie tajemnice skrywa pewna polana w mrocznym lesie, do którego ludzie tak bardzo boją się wchodzić?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-04-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Wieś Runowo skrywa wiele tajemnic. Jej mieszkańcami wstrząsa zaginięcie Artura Krynickiego, zwyczajnie pewnego wieczoru nie wrócił. Głównym podejrzanym jest lokalny biznesmen, u którego poszukiwany miał zaciągnięty dług.
Miesiąc później z rzeki zostaje wyłowione ciało kobiety. Podejrzewają, iż jest to ciało Lilii Malczewskiej, która jest uznawana za nawiedzoną, żyje na uboczu i nie utrzymuje z nikim kontaktu. By potwierdzić przypuszczenia, śledczy kontaktują się z jej bratem bliźniakiem Samborem Malczewskim. Ten były policjant przybywa do Runowa, jednak od około trzydziestu lat nie miał kontaktu z siostrą. Niechętnie, ale podejmuje się wyzwania i rozwiązania zagadki śmierci swojej siostry.
Czy Malczewskiemu uda się rozwiązać sprawę? Co ze śmiercią Lilii ma rodzinna tragedia sprzed lat? I jakie tajemnice skrywa pewna polana w lesie, której wszyscy unikają?
Akcja w tej książce rozkręca się bardzo powoli, czego się nie spodziewałam. We wcześniejszych historiach stworzonych przez autora wszystko rozgrywało się zdecydowanie szybciej i również na to byłam przygotowana przy tej książce. Bardzo powoli poznajemy całą rodzinę Malczewskich.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam postać Sambora, jego styl bycia, to że nie przejmował się zbytnio niczym, zwyczajnie miał gdzieś, co sobie o nim ludzie pomyślą.
Ta historia wywołała u mnie dosyć sporo emocji, tak bardzo było mi przykro gdy czytałam o tym jak Malczewski był traktowany przez rówieśników, zupełnie nie wiem czemu, bo to nie był pierwszy raz gdy czytałam o takich sytuacjach w książce. Tu jakoś tak mnie to ruszyło.
Trochę ciężko było mi się wciągnąć w tą historię. Wszystko toczyło się bardzo wolno. Niektóre opisy wydawały mi się zwyczajnie zbędne, co mnie trochę irytowało, jednak gdy zaczęłam zbliżać się ku końcowi historii, okazało się że wszystko było dosyć istotne.
Autor wprowadził w tę powieść elementy wierzeń i legend, co muszę przyznać naprawdę mi się podobało. Gdzie ja ogólnie nie jestem jakąś wielką fanką takich rzeczy.
Na czytaniu tej książki trochę mi zeszło. Gdy tylko przebrnęłam przez wydawać by się mogło zbędne opisy, Marcel Moss zaserwował nam nie jeden zwrot akcji, co sprawiło, że dalej czytałam już z zapartym tchem.
Aczkolwiek cała historia mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejne książki autora, a mało tego nawet skuszę się na przeczytanie tych już wydanych wcześniej.
Panie Marcelu przecież to była niesamowita historia! Jak to dobrze, że potrafi pan zaskoczyć czytelnika, że tym razem było inaczej, ale jaka to była dobra książka! Bohaterowie, którzy są tak odmienni, każdy posiada jakąś historię, która ma głębsze znaczenie. Niebanalni, nieprzewidywalni.
Sambor Malczewski, którego życie rzuciło pod nogi kłody. Były policjant, którego nawiedzają demony przeszłości. Nie potrafi sobie z nimi poradzić. Rany, które nie chcą się zagoić, a wręcz przeciwnie, ktoś po raz kolejny postanowił je otworzyć. Niespodziewany telefon od przyjaciela, sprawia, że mężczyzna musi wrócić do domu rodzinnego i zidentyfikować ciało Lilii swojej siostry.
Malczewski postanawia sam trochę powęszyć i zmierzyć się z plotkami, które ludzi wygadywali o jego siostrze. Postanawia sam odkryć, komu przeszkadzała, że postanowił ją zamordować. I choć śledztwo nie jest proste, Sambor pragnie dowieść prawdy i policzyć się ze złoczyńcą.
Na jaw wyjdą ich tajemnice rodzinne, o których Sambor nie miał pojęcia. Dopiero teraz tak naprawdę będzie umiał postawić się w życiowej sytuacji siostry i zrozumieć jej zachowanie. Ona jedynie przez wiele lat uciekała od problemów, nigdy tak naprawdę rodzice jej nie stawiali na pierwszym miejscu, jedynie dziewczyna musiała robić to czego oni pragnęli. A Sambor właśnie o to miał zawsze do niej żal, że to jej rodzice na wszystko pozwalają a on pozostaje w cieniu.. Ale gdyby tylko wiedział..
Gdyby Lilia zechciała wyznać mu prawdę, może życie bliźniaków potoczyłoby się inaczej. Może tragedie, który miały swoje następstwa nigdy by się nie wydarzyły. Czy można było tego wszystkiego uniknąć?
Lilia była zafascynowana lasem. Las to był jej drugi dom, tam oddychała pełną piersią. Nie bała się przeciwności losu, tam czuła szczęście i to las znał jej bolączki i przechowywał jej tajemnice. Tylko dlaczego ktoś jej to odebrał?
Traumatyczne przeżycia z przeszłości mają swoje odwzorowanie w teraźniejszości. Nieprzepracowany ból, brak wsparcia i samotność. Uciekanie od problemów, czy też zgoda na zadawanie bólu. Bardzo, ale to bardzo wciągająca powieść. Zapewniam, że zatracicie się w lekturze.
Pragnę Was zachęcić do kolejnej powieści Marcela Mossa, kryminalnej zagwozdki w której będziecie nie tylko śledzić poczynania byłego policjanta Sambora, ale staniecie się uczestnikami niebywałej historii psychologicznej w której akcja trzyma napięcie do samego końca, bo wszystko mogło się wydarzyć inaczej gdyby nie wydarzenia jakie miały miejsce w dzieciństwie, to one położyły cień na losach siostry Sambora Malczewskiego które zmieniły życie jej, wykluczając ją ze społeczności małego miasteczka, tragedia zrujnowała im życie, przekreślając przyszłość im obojgu, a mogło być normalnie...
; Polana ;
Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Literatura: Kryminał
; Dopóki wierzysz, że możesz, to naprawdę jesteś w stanie dokonać wszystkiego.;
Miasteczko Runowo położonej blisko Puszczy Gorzowskiej wstrząsa wiadomość o zaginięciu Artura Krynickiego, podejrzanymi staje się lokalny biznesmen u którego chłopak zaciągnął dług, ten jednak nie przyznaje się do winy. Po miesiącu od zaginięcia, zostaje wyłowione ciało kobiety które należy do siostry byłego policjanta Sambora Malczewskiego. Od bardzo dawna nie utrzymywane kontakty i odrzucenie przez społeczność miasteczka spowodowało że ściągnięty, podejmuje wyzwanie rozwiązania zagadki śmierci siostry i zaginięcia Artura, czy te dwie sprawy są ze sobą splecione? komu zależy na tym by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego? Skąd wzięła się zmowa milczenia w śród mieszkańców Runowa? Jakie tajemnice kryje polana w mrocznym lecie?
; Gdzie śmierci z drzew wypływa sok, zemsta po chytrych wyciągnie dłoń. Wycofaj się, póki czas. Zostań, a wchłonie cię las. ;
Najnowsza powieść autora Marcela Mossa jest niebywałą zagadką która zabiera w głąb przeszłości, wyodrębniając charakter miejscowości, strachu i lęku jaki panuje w śród mieszkańców Runowa. Tragedia jaka wydarzyła się w czasach dzieciństwa bohaterów jest pokłosiem dalszych losów i tego kim stali się kiedy dorośli, postępowanie jest odzwierciedleniem traumy z jaką przyszło im się mierzyć, jaka pozostawiła faktyczny ślad na psychice. Lila która mogła być dziewczynką cieszącą się życiem, dojrzewającą zmieniając się w kobietę, od dziecka przyszło jej znosić ojca który ją osaczał, brak zrozumienia i przeciwstawienia się matki, mężczyźni którzy ją wykorzystywali, obraz osoby która radziła sobie w rzeczywistości krocząc przez życie jakby na jawie, udręczona i wyśmiewana stała się ulubienicą lasu, skrywającą sekret, a jednocześnie znienawidzoną przez tych co pragnęli pozyskać ziemię. Im bardziej zagmatwana fabuła, tym większe prawdopodobieństwo zapoznania się z Samborem który gra tutaj kluczową postać, silny a jednocześnie wrażliwy facet który oprócz przeżyć z lat dzieciństwa, przeżywa koszmar w postaci utraty żony i córki w wypadku samochodowym, to daje posmak realizmu, mamy gościa który uciekł od przeszłości, topiąc smutki w alkoholu próbuje wegetować, jednak przy sobie posiada garstkę przyjaciół którzy nie pozwalają mu utonąć w niebycie. Sprawa siostry którą zajmuje się bardzo niechętnie powoduje że odkrywa w sobie pokłady profesjonalizmu, brnie przez meandry spraw które albo są zamiatane pod dywan, ignorowane, albo natrafia na zmowę milczenia, prawda będzie bolesna ale przyniesie ukojenie, ulgę i zrozumienie kim w istocie była jego samotna siostra.
; Czasem jedynym sposobem na udzielenie komuś pomocy, jest wyrządzenie mu krzywdy. ;
Kolejna książka która wprawiła mnie w osłupienie, dała po raz kolejny powód do rozmyślań, kim jesteśmy dziś, a kim byśmy byli lub się stali gdyby nie wydarzenia które zdecydowały o naszym charakterze, osobowości, świetnie napisana z lekką nutą, prosto a jednocześnie wciągająco, niebanalna i mroczna, wywleka ludzkie sprawy, mglista a jednak napisana z jajem, z mocnym przytupem, czuje się wszystkie emocje i napięcie które budują wątki, myślę że nieskomplikowana fabuła uwikłana w tajemnicę sama staje się wielkim sukcesem kolejnej książki Mossa, sięga aż po zakamarki rodzinnych tragedii, wywleka sprawy tabu, uderza mocno na skraj serca i duszy, wprawia że opisywane miejsca i zdarzenia stają się realne, nie przesadzone, nie wygórowane a napisane ze smakiem i z ciekawością. Takie kryminały są bardzo spoko i polecam każdemu.
; Daremna śmierć przestrogą niech będzie
Dla każdej żywej istoty w tym lesie.
A niech największa przedawnia się wina.
Polana Krwi nie zapomina.
I gdy myślimy, że szczęście nam sprzyja.
Polana sługów zemsty wzywa.
Wzrok odwracamy na ból zadany.
Płacz lasu wciąż rozrywa rany.
Słudzy zaś patrzą i czekają.
Aż czujność stracą ci, którzy cierpienie zadają. ;
Dobra passa trwa i nieustannie udowadnia nam to Marcel Moss, który książki wydaje z prędkością światła. Jeszcze nie zdarzyliśmy się otrząsnąć po „Porwanych”, a już na rynku ukazała się kolejna historia napisana ręką autora.
Akcja „Polany” zaczyna się dość spokojnie. Autor ujawnia fragmenty życia głównego bohatera lecz początkowo nie odkrywa zbyt wielu kart. Czytelnik ma wrażenie, że mało w tej fabule do siebie pasuje. Początek jest mocno rozciągnięty, niespieszny. Jednak jak to bywa u Mossa, przyjdzie czas na zagranie mocniejszymi kartami.
Co mnie mocno zaintrygowało to powiązania z lasem, pewnymi wierzeniami i zabobonami, przechodzącymi z pokolenia na pokolenie. Było to niesamowicie tajemnicze i lekko niepokojące. W mojej ocenie również mocno abstrakcyjne, a jak wiecie mi z fantastyką nie jest po drodze. Niemniej w tym wykonaniu odebrałam to korzystnie. Autor doskonale bawił się emocjami czytelnika, zacieśniając je, by po chwili lekko zluzować uścisk. Chyba nikt nie potrafi tak dobrze bawić się z odbiorcą w kotka i myszkę.
Małomiasteczkowy klimat, wszechstronna wiedza o innych mieszkańcach i ogromną zmowa milczenia. Rodzinne tajemnice prowadzące do tragedii i zerwane więzi. Jak wiecie Marcel Moss nie boi się wyzwań i zawsze sięga po trudną tematykę. Jednak nic nie jest takie, jak to się widzi. Każdy medal ma dwie strony i często są one obie mroczne i zaskakujące.
Wciągnęłam się w tą historię. Czuć było powiew świeżości, ponieważ fabularnie to coś innego niż dotychczas dostarczał nam autor. Niepewność wywoływała na skórze ciarki, a z zaskoczenia niejednokrotnie otwierałam buzię.
Warto sięgnąć i sprawdzić czy i Wam taka odsłona autora się podoba.
“(...) co, jeśli los każdego z nas jest z góry przesądzony i choć byśmy robili, co w naszej mocy, nigdy nie uda się nam go zmienić ?”
Runowo. Mała wieś w pobliżu Puszczy Gorzowskiej, to miejsce, do którego Sambor Malczewki nie miał zamiaru nigdy powracać. Zwykle o rodzinnych stronach myśli się z sentymentem. U niego wspomnienie o nich nie wywołuje żadnych pozytywnych emocji. Jednak informacja o odnalezieniu zwłok, które prawdopodobnie są zwłokami jego siostry bliźniaczki, zmusza go do powrotu do miejsca, w którym doszło przed laty do tragedii.
“Ludziom od dziecka wmawia się, że rodzina jest najważniejsza i choćby nie wiadomo co się działo, musi się zawsze wspierać.”
Sambor porzucił rodzinę. Najpierw siostrę, która znęcała się nad nim latami. Znienawidził ją za to, że mimo swojego charakteru ewidentnie była ulubienicą rodziców. Następnie skupiając się na pracy, zaniedbał rodzinę, którą sam stworzył - żonę i córkę. Został sam, choć nie do końca, bo ma przyjaciół, na których może polegać, którzy dają mu na każdym kroku do zrozumienia, że jeśli tylko będzie gotów się otworzyć, chętnie go wysłuchają i będą dla niego wsparciem. A teraz, będzie go potrzebował.
Odszedł z policji, porzucił życie, które kilka lat temu tak go pochłonęło. Jednak obecnie wraz z policją próbującą rozwikłać sprawę morderstwa jego siostry, wszczyna śledztwo. Czego się dowie ? Jakie tajemnice miała Lilia Malczewska ? Który z jej licznych wrogów, doprowadził do jej śmierci ? Co kryje w sobie taka niepozorna wioska jak Runowo?
Przyznam, że czytając tę książkę miałam mieszane uczucia. Na zmianę byłam nią zachwycona, angażowałam się w prowadzone w niej śledztwo i nieco irytował mnie wątek Borowego. Nie wiedziałam czy to zmierza ku połączeniu tego mrocznego klimatu thrillera z wątkiem paranormalnym czy mam spodziewać się czegoś innego. Nie byłam pewna czy mieć Lilię za wariatkę, wredną sucz czy kogoś jej postać jeszcze czymś zaskoczy… Ale Marcel jak to Marcel - zafundował taki finał tej historii, że moje wcześniejsze wątpliwości i wahania nastroju, zakończyły się już taką tradycyjną przy jego historiach, szczęką na podłodze.
Określenie “nagły zwrot akcji” w tym przypadku to totalne niedopowiedzenie. Zarówno ja jak i sam Sambor, poczułam się jak kretynka mająca klapki na oczach, widząca coś z pozoru oczywistego, a tak często przecież rzeczywistość okazuje się zupełnie inna niż nam się wydaje.
Ale tytułowa “Polana” ma moc, wywołuje dreszcze, czuć ten strach, który przez lata rządził Samborem i tkwi w nim nadal.
“(...) roztacza wokół siebie mistyczną aurę. Za każdym razem, gdy tam przychodziłem, czułem to dziwne napięcie…”
I choć marudziłam, choć kręciłam nosem, nie mogę zaprzeczyć, że autor tak profesjonalnie stworzył klimat tej polany, że jako czytelnik czułam to co bohater. Marcel potrafi stworzyć tę mroczną otoczkę w swoich książkach i zdecydowanie świetnie miesza w głowie.
Finalnie - całość daje do myślenia, pozostaje w głowie na długo po obróceniu ostatniej strony. Skończyłam czytać kilka dni temu,a emocje wciąż są świeże, historia nadal wyraźnie siedzi w głowie. O czymś to świadczy - nie jest to jedna z książek, która znika z pamięci zaraz po jej zakończeniu. Ma w sobie coś i nie jestem nią rozczarowana. Aż liczę na ciąg dalszy bo epilog aż o to prosi.
Marcel nie próżnuje, już mamy zapowiedź kolejnej jego książki. Ale jeśli jeszcze nie czytaliście “Polany” to serdecznie polecam. Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Nie jestem znawczynią powieści Marcela Mossa, bo to dopiero moja druga książka, którą przeczytałam, lecz bardzo mi się podobała i zapadła na dłużej w sercu.
Wpływ na to z pewnością mają główni bohaterzy "Polany", czyli bliźnięta... A że ja mam w rodzinie sporo takich rodzeństw, więc pewnie dlatego tak bardziej osobiście odebrałam tę historię, bo myślałam o konkretnych osobach.
Prolog wprowadza nas w tragiczne wydarzenia sprzed lat z udziałem Sambora i Lilii Malczewskich.
Następnie autor przenosi fabułę w czasie, dwadzieścia siedem lat później..
Mimo tego, że Sambor i Lilia są bliźniętami, to ich relacje nigdy jakoś nie były zbyt zażyłe, można nawet powiedzieć, że nie darzyli się nie tylko miłością, ale także i przyjaźnią. Żyli tak obok siebie i każde z nich miało różne żale i pretensje do siebie nawzajem. Po tragicznej śmierci rodziców, Sambor przekonał się, że lepiej dla niego, gdy będzie się trzymał od siostry jak najdalej, więc gdy tylko nadarzyła się okazja, wyjechał z Runowa. Został policjantem, ożenił się i cieszył z narodzin córki. Lecz życie nadal go nie rozpieszczało, i ani praca ani tym bardziej rodzina nie dały mu szczęścia...
"Ludziom od dziecka wmawia się, że rodzina jest najważniejsza i choćby nie wiadomo co się działo, musi się zawsze wspierać. A potem niektórzy latami trzymają się toksycznych krewnych, gniją od środka, aż wreszcie kończą z pętlą na szyi lub podciętymi żyłami. Znam takie przypadki."
Gdy Sambor zerwał wszystkie kontakty z siostrą, nie chciał nawet słuchać tego, co o niej opowiada przyjaciel w czasie rozmów telefonicznych.
Gdy w Runowie zaginął Artur Krynicki, a miesiąc później z rzeki wyłowiono zwłoki kobiety, Albert informuje o tym Sambora. Tym bardziej, że śledczy podejrzewają, że to może być Lilia Malczewska, więc Sambor musi wrócić, żeby zidentyfikować ciało kobiety...
Były policjant dość niechętnie zgadza się wrócić, ale wie, że musi to zrobić, żeby w końcu zamknąć ten etap, jeśli to naprawdę jego siostrę znaleziono martwą w rzece.
Nielubiana we wsi Lilia, która żyła na uboczu i zachowywała się bardzo dziwnie, ciągle dostarczała mieszkańcom nie tylko tematów do plotek, ale również wywoływała różne skandale, nie przejmując się opinią kogokolwiek. Żyła tak, jak chciała, po swojemu.
"Zawsze czuł, że Lilia nie skończy dobrze, i latami się do tego przygotowywał."
Miejscowa policja wciąga Sambora w dochodzenie. Malczewski zdaje sobie sprawę z tego, że być może mroczny las i jego tajemnice miały wpływ na ostatnie wydarzenia. Nie chciałby wracać do wydarzeń sprzed lat, lecz chyba nie ma wyjścia. Gdy jeszcze zjawia się w Runowie jego młodzieńcza miłość, powoli wszystko zaczyna się układać...
Co łączy zaginięcie Krynickiego ze śmiercią Lilii? Jakie tajemnice skrywa leśna polana? Dlaczego ludzie boją się tego lasu? Czy Sambor zdoła ustalić przyczynę śmierci siostry?
Do tej książki przyciągnęła mnie okładka, która zapowiadała, że będzie mrocznie i tak właśnie było.
Zakończenie wskazuje na ciąg dalszy... ja z chęcią przeczytam następną część, gdy się ukaże.
Książkę przeczytałam dzięki Bonito i Dobre Chwile.
"Znów był tym zagubionym, przytłoczonym brutalną rzeczywistością nastolatkiem, który pragnął tylko świętego spokoju."
I znów to zrobił. Zaintrygował. Zachęcił. Zarzucił przynętę, a ja się jej poddałam. Sprawił, że ponownie dałam się nabrać. Jakby tego było mało... Moss napisał kolejny świetny kryminał, który będzie wysoko plasował się na liście najlepszych jego książek.
"Polana" to kryminalna historia, która tylko pozornie wydaje się być "spokojniejsza" od innych już wydanych powieści autora. Nic bardziej mylnego. Bagaż emocjonalny bohaterów nie jest mniejszy od tych, których już miało się okazję poznać. Intryga i akcja "Polany" sprawia, że trudno oderwać się od czytanej historii o Samborze Malczewskim, jego powrocie do policji i przeszłości, która powraca z jeszcze większym hukiem. Wydarzenia sprzed lat będą miały inny wydźwięk, a nowe fakty totalnie wywrócą do góry nogami przekonania policjanta.
Wydaje się, że bliźniaków łączy specyficzna więź. Inna niż wszystkie. I może faktycznie tak jest, ale nie w przypadku Sambora i jego siostry, Lilii. Czterdziestoczterolatek dowiaduje się o zagadkowej śmierci siostry, z którą nie miał kontaktu ponad dwadzieścia lat. Rodzinna tragedia, trudna relacja z siostrą i dorosłość, która także odcisnęła mocne piętno na życiorysie Malczewskiego sprawiają, że czytelnik jest obciążany ludzkimi tragediami. Wywołują one współczucie, chęć wymierzenia sprawiedliwości, złość, niedowierzanie, poczucie bezsilności. Czy gdzieś tli się nadzieja? Może i tak, ale zależy to od tego, jak dalej zostanie pociągnięty wątek głównego bohatera.
Motywy, tematyka niby już mi znane, a jakoś do głębi mnie poraziły. Ta siła pozorów i niemy krzyk. Niesprawiedliwość wobec młodego, ludzkiego życia. Marcel Moss porusza najczulsze struny chcąc wymusić na czytelniku zastanowienie się nad czynami, które popełnia. Przeszłość zawsze upomni się w najmniej oczekiwanym momencie. To ona wywiera ogromny wpływ na to, co może wydarzyć się w przyszłości. Idealnym przykładem są bohaterowie "Polany".
Mała społeczność, intrygi, kłamstwa, lokalni biznesmeni, którzy trzęsą mieszkańcami wsi, nawiązanie do wierzeń słowiańskich, mroczny las, śmierć, rodzinne tajemnice - to wszystko znajdziecie w "Polanie". Mam nadzieję, że nie muszę Was więcej zachęcać. Nie zastanawiajcie się i czytajcie!
,,Dopóki wierzysz, że możesz, to naprawdę jesteś w stanie dokonać wszystkiego".
Historia rozpoczyna się dosyć mrocznie, lecz później przechodzi na lżejsze tory i tak naprzemiennie dochodzimy do końca. Tak naprawdę to dzięki prologowi z 1997 roku wzmianka kusi nas swoim tematem na tyle, że jesteśmy ciekawi kogo będzie tyczyła się dalsza opowieść. Czy jednej z bliźniąt, szaleńczej w swoim zachowaniu, wręcz chorej psychicznie, czy drugiego bliźniaka, który podczas nadchodzącej tragedii dał się jej omotać. Następnie przechodzimy do czasów już dużo dalszych, kiedy jedno z bliźniąt pracuje, by odgonić się od życiowych traum. Nie chce rozmawiać o przeszłości, totalnie zamyka się na przyszłość i obecnie żyje w głębokim napięciu. Widzimy jak jest niedostępny nawet na płciowe zaczepki i powieść przekształciłaby się w obyczajówkę, gdyby nie telefon, który dzwonił niemiłosiernie podczas nieobecności właściciela. I teraz rozpoczyna się coraz bardziej gorący i niepokojący dla czytelnika okres. Dawny przyjaciel z przeszłości dzwoni z wiadomościami, które wstrząsają rozmówcą. W ich wiosce z dzieciństwa od miesiąca nikt nie widział jednego z bliźniąt, a następnie przesłanki niosą, że odnalezione zostało ciało. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, gdyż ktoś inny również zaginął. Wychodzi na to, że przeszłość powraca ze zdwojoną siłą. Dowiadujemy się coraz więcej szczegółów z dawnych czasów głównej postaci i zaczynamy grzebać w sprawach, które robią się niebezpieczne. Czy jednak nie ma innego wyjścia i trzeba odkopać stare rany? Co takiego jeszcze się wydarzyło, że przypadki nawet dla nas nimi nie były? Co kryje w sobie malutka wioska?
Autor jak zwykle potrafi budować napięcie i przechodzić od tematu do tematu, by znaków zapytania z naszej strony było coraz więcej. Najbardziej ciekawiła mnie ta przeszłość, gdyż nieudane życie bohatera jest właśnie jej konsekwencją. Oczywiście najwięcej szczegółów poznałam pod koniec książki. Druk jest nieco mniejszy, ale większa ilość dialogów nam to rekompensuje. Lekko się ją czyta, więc polecam:-)
🔥 RECENZJA PREMIEROWA 🔥
Tytuł: "Polana"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Premiera: 10.04.2024
#współpracareklamowa z @wydawnictwofilia
Serdeczne gratulacje z okazji premiery książki @marcelmoss.autor👏🍾❤️
"Wiesz jacy są ludzie. Nikt nic nie wie, ale każdy musi się wypowiedzieć."
Mieszkańcy wsi Runowo są wstrząśnięci zaginięciem Artura Krynickiego. Mężczyzna pewnego wieczoru wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Jednym z podejrzanych jest lokalny biznesmen. Okazuje się że zaginiony Krynicki miał u niego niespłacony dług. Lecz biznesmen nie przyznaje się do winy.
Miesiąc później z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety. Policja przypuszcza że może to być Lilia Malczewska. Kobieta była uważana za nawiedzoną,nie utrzymywała z nikim kontaktów i była skonfliktowana z mieszkańcami.
Do Runowa przyjeżdża brat Lilii Malczewskiej - Sambor. Nie miał z siostrą żadnego kontaktu od blisko trzydzieści lat. Jako były policjant niechętnie podejmuje się rozwiązania zagadki swojej siostry. Im bardziej Sambor zagłębia się w przeszłość tym więcej szokujących faktów odkrywa.
Jaki związek ze śmiercią Lilii ma tragedia sprzed lat? Jakie tajemnice skrywa tajemnicza polana w mrocznym lesie?
"Polana" to rewelacyjny trzymający w napięciu kryminał. Książka wciąga czytelnika z każdą przeczytaną stroną, budując napięcie. Świetna fabuła pobudza ciekawość czytelnika. Dla mnie to był istny rollercoaster emocji. Czytanie książek Marcela Mossa to istna uczta literacka. To lektura którą warto polecić miłośnikom gatunku kryminalnego.Ja jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. To było genialne 🔥
Po książki Marcela Mossa sięgam, gdy tylko mam ku temu okazję ze względu na styl w jakim są pisane - wciągające, niesamowicie ciekawe z niebanalnym zakończeniem niejednokrotnie pozostawiającym uczucie niedosytu.
Nieważne jak długo będziesz uciekać, przeszłość wróci do Ciebie jak boomerang.
Życie Sambora Malczewskiego zostało naznaczone tragedią.
W wieku siedemnastu lat stracił rodziców w pożarze, który wywołała jego siostra bliźniaczka-Lilia.
Co skłoniło ją do podjęcia tak drastycznej decyzji?
Po tych wydarzeniach chłopak całkowicie odciął się od dziewczyny i ułożył sobie życie w Zgorzelcu, wstąpił do policji i założył rodzinę.
Teraz w rzece odnaleziono zwłoki należące do kobiety.
Czy to Lilia Malczewska?
Niemal trzy dekady później mieszkańcami Runowa wstrząsa zaginięcie jednego z mieszkańców, Artura Krynickiego.
Okazuje się, że mężczyzna zaciągnął dług u lokalnego biznesmena, Karola Węgrzyna.
Zobowiązanie nigdy nie zostało uregulowane..
Co się wydarzyło? Jakie traumy dojdą do głosu?
I jaki związek z tragicznymi wydarzeniami ma Polana ,której mieszkańcy unikają jak ognia?
Zwroty akcji, duszna atmosfera i nieustające napięcie sprawiają ,że historia Sambora jest wciągająca, pełna mroku i nieustającego napięcia.
Wszystko to w połączeniu z unikalnym stylem autora sprawia,że lektury nie da się odłożyć nie przeczytawszy ostatniej strony.
Gorąco polecam. ??
Ta historia to nie tylko bardzo dobrze poprowadzony kryminał, w którym krok po kroku odkrywamy kolejne fragmenty zawiłej i wielowymiarowej układanki prowadzącej nas do odkrycia prawdy, której nie sposób przewidzieć, ale też opowieść o ludziach - toksycznych więzach rodzinnych, trudnych relacjach międzyludzkich, zrujnowanych marzeniach, niespełnionych ambicjach, przeżytych w życiu tragediach i ich wpływie na naszą psychikę oraz dokonywane w życiu wybory.
pełna recenzja - https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-polana-marcel-moss
Po książki Marcelego Mossa sięgam z ogromną przyjemnością i w sumie bez zastanowienia.A to dlatego,ponieważ wiem,że każda z Jego powieści są jedyne swego rodzaju.Pełne tajemnic ,niesamowitych emocji,które to sprawiają,że czytam i nie przestaje.
"Polana" to historia kilku morderst ,które są tajemnicze a droga do ich poznania jest kręta i zawiła.
Autor w prologu zaczyna mocno,bo mamy tu obraz ,gdzie Lila podpala swój rodzinny dom,gdzie "więzi" swoich rodziców,natomiast swojego brata bliżniaka Sambora w ostatniej chwili postanawia uratować.Dlaczego? Jaka była przyczyna takiej decyzji Lili?Co trzeba przeżyć w rodzinnnym domu by podjąć tak radykalne kroki?Jeśli jesteście ciekawi,to polecam zapoznać się z całą historią.Zapewniam,że nie będziecie w stanie się od niej oderwać.
Marcel Moss udowadnia,że nie ma dla niego trudnych tematów a lekkośc Jego pióra sprawia,że książki się pochłania.Bardzo lubię ten porządek,gdzie wszystko ma swoje miejsce a plot twisty dodają życiu bohaterów większego realizmu.
Przyznaję,że "Polana " jest wysokiej jakości kryminałem i z niecierpliwościa czekam na kolejna odsłonę
Od marca tego roku zupełnie inaczej postrzegam najnowsze propozycje Marcela Mossa. Autor nie jest mi obcy od lat, natomiast miałam okazję z nim porozmawiać podczas Targów Książki w Poznaniu. Impreza ta zawsze przyciąga tłumy czytelników, dlatego musiałam się na niej pojawić. Wspólna rozmowa, możliwość zadania pytań tak wpływowemu autorowi, a na koniec pamiątkowe zdjęcie to niemal zdobycze dla kogoś, kto od zawsze szanuje słowo pisane.
Wieść o ,,Polanie", czyli najnowszej książce Marcela Mossa była dla mnie bardzo miłą informacją. Dodatkowo cieszę się, że jest to historia odrębna, nie fragment cyklu czy serii. Jestem przekonana, że wielu odbiorców nie ma dostępu do wszystkich części i w rezultacie mogą gubić się w poczynaniach bohaterów, a na końcu zrezygnować z lektury. Tym razem tak się nie stanie. ,,Polana" ma jednak swoje odniesienia do fantastyki- ja niezbyt się z tego ucieszyłam, na szczęście wyimaginowane opisy nie przeważyły całego opisu.
Marcel Moss jak zwykle niczego się nie boi- jest to bowiem pisarz, który w dobitny sposób przedstawił nam już chyba wszystkie możliwe problemy społeczne- uzależnienia, stalking, przemoc fizyczną czy psychiczną, molestowanie seksualne, pedofilię. Tym razem także nie sięgamy po coś delikatnego- autor uzmysławia nam, że nieważny jest status materialny- nawet w bardzo bogatych kręgach dochodzi do czynów karalnych, wręcz niewyobrażalnych dla przeciętnego człowieka.
Lilli vel Rusałka i Sambor Malczewscy to rodzeństwo, na dodatek bliźnięta. Mówi się, że tak specyficzny rodzaj rodzeństwa zawsze stoi za sobą murem, potrafi wyczuć nadchodzące kłopoty drugiej strony czy też jej złe samopoczucie. Dlaczego zatem Sambor nie ma kontaktu z siostrą od niemal trzydziestu lat? Co takiego musiało się stać, że mężczyzna robi wszystko, aby o niej nie rozmawiać, nie zamartwiać się jej specyficznym podejściem do życia? Tego oczywiście nie zdradzę, ale warto jedynie wiedzieć, że autor serwuje nam bardzo potrzebne dla fabuły przeskoki czasowe. Dowiadujemy się, że rodzina Malczewskich zamieszkiwała niegdyś malutką wioskę, w której nigdy nie brakowało powodów do rozsiewania plotek. To, co mówiono potem o siostrze Sambora mogło boleć, przynosić wstyd i upokorzenie. Gdy Sambor, jako dorosły mężczyzna, został zmuszony do powrotu w rodzinne strony, wcale nie napawało go to optymizmem. Wręcz przeciwnie- na byłym policjancie spoczywał obowiązek rozpoznania zwłok Lilli. Czy została zamordowana? A może popełniła samobójstwo? Warto się tego dowiedzieć, choć to nie koniec kryminalnych opowieści wykreowanych przez pisarza.
Śmierć Lilli wiąże się ze zniknięciem niejakiego Artura Krynickiego. Początkowo wiemy jedynie, że mężczyzna miał długi u lokalnego biznesmena, a jak wiadomo, spraw związanych z finansami nigdy się nie odpuszcza. Dawne działanie w służbach policji nie pozwala Samborowi siedzieć bezczynnie, dlatego przeprowadza on swoje wlane śledztwo. Do jakich wniosków on dojdzie i jakie skrywane tajemnice wyjdą na jaw? Zapraszam do lektury.
Poza warstwą kryminalną dużo bardziej zainteresowałam się wątkami, które mogą wzruszyć niejednego odbiorcę. Samo dorosłe życie Sambora można uznać za bardzo rozchwiane, smutne i dające do myślenia. Praca w policji nie jest łatwa, nie zawsze też przyjemna- traktuje się ją jak całodobową służbę, która często przysłania człowiekowi inne ważne aspekty życiowe. Nie wszystkie dramaty da się też wymazać z pamięci, nawet ciągła zmiana lokum tu nie pomoże. Tak samo niejednoznaczna okazała się postawa Lilii- początkowo miałam ochotę ją udusić, lecz z każdym przeczytanym rozdziałem jeszcze lepiej zrozumiałam, jak na nasze późniejsze życie wpływają sprawy z przeszłości. Autor jak zwykle postawił na to, byśmy podczas czytania od razu wszystkiego się nie domyślali. Im głębiej w las, tym więcej drzew- to bardzo pasujący do ,,Polany" związek frazeologiczny, który, po pierwsze, obrazuje nam, jak bardzo rozbudowana jest akcja powieści. Po drugie- wspomniany w powyższym idiomie las ma dla tej książki niebagatelne znaczenie. Wcale nie musi być odzwierciedleniem miejsca do wypoczynku, do zbierania pysznych jagód czy grzybów. Las to też czasami bardzo mroczny i niebezpieczny zakątek...
Celowo nie wspominam wszystkich bohaterów, zwłaszcza drugoplanowych. Myślę, że fani powieści z mordem w tle sami pragną odkrywać coraz to ciekawsze karty.
Sama po raz kolejny nie zawiodłam się na twórczości Marcela Mossa, ale, moim skromnym zdaniem, ,,Polana" nigdy nie będzie lepsza fabularnie od kilku starszych tytułów pisarza. Jest ona jednak godna polecenia.
,,Czasem stawienie czoła traumie to jedyny sposób na uwolnienie się od niej".
Jeśli, tak jak ja, znasz wszystkie wydane dotąd książki Marcela Mossa i myślisz, że już nic Cię nie może tu zaskoczyć.. nawet nie wiesz w jak wielkim błędzie jesteś.
,,Polana" to powieść kryminalna, która zabiera czytelnika w podróż w głąb mrocznego lasu ludzkich słabości, żądz i pragnień, niekoniecznie wyznaczonym szlakiem..
Sambor Malczewski jest byłym, całkiem niezłym gliną. Aktualnie facetem z nadmiarem wolnego czasu, do tego nie wylewającym za kołnierz. Z przeszłością i po przejściach - outsiderem. To, że jest, jaki jest, to nic innego jak niebyt satysfakcjonujący wynik jego autorskiego równania zwanego życiem. A niestety, Sambor od początku miał pod górkę. Może też dlatego, gdy życie w końcu postanowiło uczynić go szczęśliwym - on nie umiał tego docenić. Ta tajemnicza postać ma w sobie wiele sekretów, bólu i nieprzepracowanych traum.
Gdy pewnego dnia otrzymuje wiadomość, że z rzeki w jego rodzinnej wsi Runowo, położonej w sąsiedztwie Puszczy Gorzowskiej - zostały wyłonione zwłoki, prawdopodobnie jego siostry bliźniaczki Lilii, z którą Sambor nie otrzymywał kontaktów przez blisko trzydzieści lat - mężczyzna, delikatnie mówiąc, nie jest zachwycony..
Sambor, który za wszelką cenę pragnie odciąć się od przeszłości, musi wrócić do miejsca, które budzi w nim najgorsze wspomnienia. Do tego mroczna osobowość siostry, która obecnie przez mieszkańców wsi była postrzegana jako osoba nawiedzona, aspołeczna, skonfliktowana z ludźmi, żyjąca na uboczu - rzuca paranormalne światło na całą sprawę..
W toku śledztwa zaczyna się robić duszno, mglisto, pokrętnie, metafizycznie..
Jakie tajemnice skrywa polana ukryta w lesie?
,,Polana" zaciekawia intrygą, ujmuje klimatem, wymyka się poza schemat i zaskakuje nieoczywistym zakończeniem.
Polecam.
Thriller psychologiczny tajemniczego autora profilu ZWIERZENIE. Już 100 000 Polaków zdradziło mu swoje najgłębsze sekrety. Thriller, na który czeka...
Zieloną Górą wstrząsa tajemnicze zaginięcie 6-letniej Emilii Rajchel. Dziewczynka miała niezauważenie zniknąć nocą ze swojego pokoju. Podejrzenia śledczych...
Przeczytane:2024-06-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Autor Marcel Moss za każdym razem tworzy historię, która wbija mnie w fotel, a fabuła wciąga i trzyma w napięciu.
"Polana" to opowieść o Samborze Malczewskim, bliźniaku Lilii, który nie miał z nią kontaktu od 30 lat. Były policjant przyjeżdża do Runowa, by rozgryźć zagadkę śmierci siostry. Z biegiem czasu odkrywa mroczne tajemnice siostry i mierzy się z traumatycznymi przeżyciami. Sambor musi też zmierzyć się z mieszkańcami Runowa, którzy coś ukrywają.
Czy Sambor odkryje prawdę? Dlaczego rodzeństwo zerwało ze sobą kontakt?
Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
Uwielbiam twórczość i każdą jego książkę biorę w ciemno.
"Polana" to wciągająca i bardzo intrygująca historia. Autor potrafi trzymać w napięciu, tworzyć intrygujące, tajemnicze i mroczne opowieści. Jednocześnie podoba mi się to, że autor wpłata w powieści ważne tematy. Tutaj przekonacie się, że nasze dzieciństwo ma wpływ na to jak funkcjonujemy w życiu dorosłym i co może wydarzyć się bez wsparcia bliskich. Małomiasteczkowa społeczność nie ułatwia naszemu bohaterowi rozwikłania śledztwa. Tajemnice, traumy z przeszłości, mroczna atmosfera, w tle tajemnicza Polana, wierzenia i legendy, skomplikowana zagadka kryminalna, rodzinna tragedia. To wszystko powoduje, że nie ma mowy o nudzie. Spędziłam ciekawy czas z tą książką i będę wypatrywała dalszych losów Sambora Malczewskiego.
Jeśli lubicie historie spod pióra autora rozgrywające się w małomiasteczkowej społeczności, gdzie panuje zmowa milczenia, szukacie mistrzowskiej intrygi kryminalnej to ta książka zapewni Wam rollercoaster emocjonalny.
Czytajcie! Książka totalnie Was pochłonie.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS