W ŚWIECIE WIELKICH PIENIĘDZY I POKUS PRAWDZIWA MIŁOŚĆ TO BEZCENNY SKARB.
W dniu osiemnastych urodzin Jasmine Stokes otrzymuje od rodziców list, który wywraca do góry nogami jej spokojne i poukładane życie. Dowiaduje się z niego, że jako niemowlę została przez nich adoptowana, a jej jedynym żyjącym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood.
Początkowo niechętna, za namową bliskich Jasmine decyduje się na podróż do Kalifornii. Na miejscu poznaje stryja i wprowadza się do jego luksusowej, pilnie strzeżonej rezydencji.
W miarę upływu czasu Jasmine nabiera coraz więcej pewności, że Richwood nie mówi jej wszystkiego. Dlaczego przez osiemnaście lat zatajał przed nią prawdę na temat jej pochodzenia? I jakie tajemnice skrywa utworzona przez niego organizacja Silver Seven, do której należą najbogatsi ludzie świata?
Wkrótce Richwood składa jej propozycję: uczyni ją jedyną spadkobierczynią ogromnej fortuny, jeśli zostanie w Richwood Residency i w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego z wybranych przez niego kandydatów. I tak się składa, że wszyscy są synami członków Silver Seven.
,,Myślałem, że mam wszystko. Dopiero gdy cię poznałem, dotarło do mnie, że nie miałem nic."
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Nazywam się Jasmine Stokes. Mam cudownych rodziców i lojalnych przyjaciół. Nie sądziłam,że w dniu moich osiemnastych urodzin dowiem się że moje dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem.
Jakbyście zareagowali gdybyście dowiedzieli się że jako niemowlę zostaliście adoptowani a jednym żyjącym dla was krewnym jest miliarder Bernard Richwood?
Pewnie zareagowalibyście tak jak ja. Dezorientacją, wyparciem prawdy a na dodatek nie chcielibyście z nikim rozmawiać a najlepiej jakby wszyscy zostawili cię w spokoju.
Nie sądziłam że podróż do Kalifornii tak bardzo zmieni mój światopogląd.
Z biegiem czasu nabierałam coraz więcej wątpliwości. Nie byłam pewna czy Richwood jest ze mną w stu procentach szczery.
Miałam masę pytań i niewiele odpowiedzi. Chciałam poznać powód dlaczego przez 18 lat stryj zataił przede mną prawdę na temat mojego pochodzenia.
Jednak nie wszystko złoto co się świeci. Miałam zostać jedyną spadkobierczynią fortuny jeśli w ciągu roku wyjdę za mąż za jednego z wybranych przez mojego stryja kandydatów.
Znacie twórczość Marcela Mossa? Ja jestem jego ogromną fanką, każdą książkową premierę czytam w ekspresowym tempie. Powieści spod pióra autora są dla mnie na jego posiedzenie. 🤷🏻♀️
Gdy zobaczyłam tą pozycję w zapowiedziach wiedziałam że muszę ją koniecznie przeczytać. Chciałam poznać inną stronę twórczości autora. Jednak czy jest to bardziej preferowany dla mnie gatunek?
Nie.
Zdecydowanie wolę Marcela w odsłonach mrocznych, brutalnych i momentami nieznacznych thrillerów. Może wynikać to z faktu,że zaczęłam czytać pozycję spod pióra autora od serii hejterskiej, która moim zadaniem jest jedną z lepszych serii w dorobku autora.
Jednak co mogę wam powiedzieć o "The Candidates. Pani Richwood"?
Na pewno nie jest to zła książka. Jest to coś nowego, unikatowy powiew świeżości w dorobku autora jednak czy była warta świeczki?
I tak i nie.
Jest to dobra pozycja jeśli nastawiamy się na dość powolny rozwój akcji. Główna bohaterka mająca 18 lat ma zdecydowanie inne priorytety niż osoba w wieku 25/30 lat.
Nie będę ukrywała że dobrze czytało mi się tą pozycję. Polubiłam głównych bohaterów ( Theo 🫀🖤) jednak miałam lekkie zgrzytanie zębów podczas czytania lektury.
Gdy Jasmine przylatuje do Kalifornii wszyscy przyjmują ją z szacunkiem. Może nie tyle z czystej woli lecz raczej z powodu nakazujących obowiązków. Jednak Theo jest zupełnym przeciwieństwem innych pracowników rezydencji. Między nim a nasza przyszłą spadkobierczynią nie ma najlepszego pierwszego wrażenia. Wręcz za sobą nie przepadają. I nie byłoby to nic gryzącego w oczy jednak miałam wrażenie że w trakcie czytania ktoś oddzielił grubą pionową linią akcje i relacje między tą dwójką uległy nagłej poprawie.
Niestety wtedy już poczułam zgrzyt. Było to zbyt gwałtowne, zbyt nienaturalne.
Sam pomysł na fabułę uważam za przemyślany. Z biegiem akcji dokładniej poznajemy główną bohaterkę, Theo oraz kandydatów wybranych przez stryja.
Końcówka totalnie mnie wkręciła chociaż też poczułam mocny zgrzyt 🤣🙈
Jednak nie będę ukrywać że zakończenie ratuje bardzo tą książkę mimo że całościowo ją oceniając nie była zła. Jestem niesamowicie ciekawa dalszych losów. Najprawdopodobniej gdy dostaniemy drugi tom rzucę wszystko by dowiedzieć się co wydarzyło się dalej.
Autor wie że takie zakończenia drażnią najbardziej 🤭🙈
Czy polecam tą pozycję? Tak, jednak z nie nastawianiem się na akcję lecąca z zawrotną prędkością.
Dla Jasmine Stokes dzień osiemnastych urodzin miał być najszczęśliwszym dniem, a okazał się czymś zupełnie innym. Kończąc osiemnaście lat dostaje od swoich rodziców list, z którego dowiaduje się, że została adoptowana, a jej jedynym krewnym, który jeszcze żyje jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Młoda dziewczyna ma dylemat, bo z jednej strony podoba jej się takie życie jakie ma, lecz z drugiej chciałaby poznać kogoś ze swojej prawdziwej rodziny. Za namową najbliższych postanawia polecieć do Kalifornii, tam poznaje stryja i zaczyna życie w luksusowej, oraz pilnie strzeżonej Richwood Residency.
Jasmine im więcej czasu przebywa z wujem tym odnosi wrażenie, że on coś przed nią ukrywa. Coś co może jej dotyczyć. Pewnego dnia Bernard składa jej propozycję.
Czemu stryj nie zaopiekował się nią gdy straciła rodziców? Co zaproponował jej wuj? Czy Jasmine odnajdzie się w nowym życiu, a może powróci do swego spokojnego i poukładanego dawnego życia?
Podejrzewam, że jestem jedną z nielicznych osób, które nie miały jeszcze styczności z twórczością Marcela Mossa. Oczywiście wiem, że głównie słynie on z thrillerów, jednak ja postanowiłam zapoznać się najpierw z czymś znacznie lżejszym. Gdy sięgnęłam po tę książkę zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się ta historia. Pomysł na nią również nie był taki oczywisty. Bohaterowie również byli świetnie wykreowani.
Główna postać ma twardy charakter i potrafi postawić na swoim. Wie również, co jest ważne w życiu i nie rzuca się na fortunę swego stryja. Dla Jasmine ciężko jest się przyzwyczaić do nowego życia, do tego, że ciągle ktoś za nią chodzi, że wszyscy jej usługują.
Bernard natomiast jest typowym biznesmenem, który twierdzi, że pieniędzmi da się załatwić wszystko. Skrywa wiele tajemnic i chce przechytrzyć wszystkich. Odniosłam również wrażenie, że sam czuje się jak pan wszystkiego i każdy powinien wykonywać jego polecenia.
Bardzo podobało mi się również to, że autor poruszył temat szufladkowania oraz oceniania ludzi po okładce. Mam wrażenie, że większość z nas nie raz już się przekonało na własnej skórze jak błędnie potrafimy ocenić innych.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i podoba mi się styl pisania autora. Z każdym kolejnym rozdziałem akcja nabierała tempa by pod koniec odkryć skrywaną tajemnicę Bernarda Richwood. Na pewno sięgnę po inne jego książki i to nie tylko te młodzieżowe.
Takiej wersji autora jeszcze nie znałam. Zazwyczaj czytałam jedynie thrillery jego wydania, a tutaj pokazał, że cokolwiek nie nakreśli, to jest warte przeczytania:-) Lubię czytać młodzieżówki, choć w tym wieku obecnie są moje niektóre dzieci. To takie nieco inne spojrzenie na nasze pociechy, by bardziej nawet przypomnieć sobie czasy, kiedy i nas wszystko złościło, a emocje kipiały z byle powodu. Choć główna bohaterka ma pewne prawo do okazywania łez i buntu. W końcu do momentu swoich osiemnastych urodzin wierzyła, że wychowują ją prawdziwi rodzice, a tu taka drastyczna niespodzianka. Mało, że została adoptowana, to na dodatek jej rodzice dawno nie żyją, a jedyny krewny, który mógł ją wychowywać, a ze swoich powodów tego nie zrobił, jest ogromnie bogaty. Z początku książki widzimy jak podjeżdża pod rezydencję swojego krewnego, a dopiero później jest czas wcześniejszy, kiedy zachowany list zmienia jej życie nie do poznania. Prawdopodobnie jej losy inaczej by się potoczyły, gdyby nie jej chłopak, który perfidnie ją zdradził. Na szczęście miała wokół siebie przyjaciół na których mogła liczyć. Teraz jednak wciąż nie dowierza, że wydarzenia z listu stają się prawdą. Nie rozumie też rozrzutności swojego krewnego, nie wspominając o tajemnicach, które czuć, ilekroć on się pojawia. I tutaj autor nie byłby sobą, gdyby nie poutykał nam dreszczyku emocji, wielu sekretów i tajemnic do odkrycia. To wszystko okraszone jest bardzo lekkim stylem w który włożone jest bardzo dużo emocji. My znamy uczucia Jasmine, gdyż nam o nich opowiada. Momentami wydawała się tak prawdziwa, że miałam ochotę ją poznać, przytulić i powiedzieć, że wszystko się dobrze ułoży. To naprawdę wrażliwa dziewczyna i dobrze wychowana. Autor podkreślił tutaj temat pieniądza, byśmy ujrzeli, że wielu ludzi one zmieniają, nie potrafią doceniać drobnych przyjemności. Lecz czy przed tym wuj chciał bronić naszą postać? A może czegoś jeszcze nam nie powiedział, co wyjdzie przy końcu? Choćby to, skąd ma tyle pieniędzy?
Mi historia bardzo się podobała. Wzruszałam się wraz z Jasmine, gdyż czułam, że naprawdę wielokrotnie cierpiała. Autor idealnie oddał jej emocje i uczucia niczego nie wyolbrzymiając, ani nie umniejszając. Gdziekolwiek była, z opisów mogłam sobie wszystko dobrze wyobrazić. W chwilach złych dostawała wsparcie, a w dobrych mogła się tą radością dzielić, a przynajmniej z tymi, którzy jeszcze byli. Ostrzega również, że zaufania nie należy rozdawać na prawo i lewo, a księżniczką można być dla kogoś tylko na jedną noc. Naprawdę mi się podobała:-)
Tytuł: "The candidates - Panna Richwood"
Autor: Marcel Moss
Data premiery: 17.05.2023r.
Wydawnictwo: Filia
"The candidates - Panna Richwood" to młodzieżówka.
A, że ja... lubię czytać młodzieżówki, chociaż sama już do nich nie należę 🙈 + jest to kolejna pozycja od jednego z moich ulubionych autorów = nie może być inaczej jak tylko przeczytać!
I nie zawiodłam się!
.
Pewnie niektórzy z Was stwierdzą, że wolą Marcela w mocniejszych książkach i ok, ale przyznam, że ja polubiłam go również w tych dla młodszych czytelników. Widać, że również się w nich odnalazł (I ja też🤭).
.
.
W lekturze poznamy Jasmine, która mieszka z rodzicami w małej miejscowości. Wiedzie spokojne życie mając u boku dwójkę przyjaciół - Kate i Lucasa. Nie wiedziała, że dzień jej osiemnastych urodzin wywróci jej życie do góry nogami...
Otóż...
Zerwała tego dnia ze swoim chłopakiem i otrzymała od swoich rodziców list.
W liście dowiedziała się, że ma stryja, który chce na nią przepisać cały swój wielki (ogromny!) majątek...
Dziewczyna chce poznać stryja i... zaczyna się przygoda.
W posiadłości poznaje wielu ludzi....wielu chłopaków...
Z cichej, szarej myszki staje się rozgadaną i towarzyską dziewczyną.
Przy jej boku pojawią się osoby, które zajmna szczególne miejsce w jej sercu. Pojawi się Theo, który skradł i moje serce 🤭❤️
A na końcu... autor zostawi nas z niewiadomą... I teraz trzeba czekać aż napisze drugą część...
Mam nadzieję Kochany Autorze, że sprawnie Ci to pójdzie 😋❤️ i szybko poznamy dalsze losy Jasmine.
.
.
Jeżeli chodzi o mnie - młodzieżówka świetna 👌 bardzo dobre spędziłam z nią chwile.
.
A Wy macie w planach?
Nie jedna nastolatka czasami popuszcza wodze wyobraźni i marzy o tym, że ma bogatych krewnych i ze zwykłej dziewczyny przemienia się w księżniczkę, niestety w większości przypadków to nieprawda, ale zdarzają się wyjątki.
Jasmine Stokes w dniu osiemnastych urodzin traci ukochanego chłopaka i jednocześnie odkrywa, że ma bardzo bogatego krewnego, pomimo tego, że jest to dość duży szok, dziewczyna szybko postanawia działać. Rodzice oraz przyjaciele namawiają ją, żeby poznała bliżej swojego stryja, więc za ich namową leci do Kalifornii i tam jej życie zmienia się już bezpowrotnie.
Znam już trochę autora i wiem, że od jego książek trudno się oderwać, więc byłam pewna, że i ta historia ma w sobie coś wyjątkowego i się nie myliłam. Opowieść jest dość nietypowa raczej z rodem tych, które nie są możliwe, ale jednak wydarzyć się mogą, pełnoletnia dziewczyna odkrywa, że jest jedyną spadkobierczynią fortuny, a warunkiem otrzymania go jest wyjście za mąż. Niestety wejście w świat dużych pieniędzy nigdy nie jest tak piękne, jakby mogło się wydawać, także bohaterka nie raz będzie chciała wrócić do swojego domu, ale nie będzie to już możliwe.
Książka wciągnęła mnie na tyle, że przeczytałam ją bardzo szybko, dużo się w niej dzieje i ciężko jest podzielić bohaterów na tych dobrych i złych, bo wielu z nich się dobrze maskuje. Niestety znalazłam tutaj również jeden minus, mianowicie jest to część pierwsza, a na kolejną musimy jeszcze poczekać, a wszystko urwało się naprawdę ciekawym momencie.
Ja będę z niecierpliwością czekać na kolejną część, bo na pewno warto i coś czuję, że dalsze losy Jasmine będą jeszcze bardziej wciągające.
Przychodzę do Was z propozycją książki YOUNG ADULT. Marcel Moss ponownie sprawił, że nie mogłam oderwać się od książki. Intrygująca fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Autor porusza w książce wiele tematów społecznych oraz pokazuje jakie niebezpieczeństwa mogą czyhać na młode osoby. Przekonacie się też, że każdy czuje się samotny i potrzebuje kogoś, by móc zwierzyć się czy wyżalić się. Autor ma lekkie pióro i potrafi sprawić, że czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Autor potrafi wbić czytelnika w fotel i zapewnić mu zaskakujące zwroty akcji. Do końca nie wiadomo, co jeszcze wydarzy się. Natomiast zakończenie jest totalnie wybuchowe! To historia jak z filmu. Nie zabraknie tutaj też kłamstw, intryg i manipulacji!
Podczas czytania odczuwalne są emocje jak na kolejce górskiej. Czeka Was jazda bez trzymanki.
Jasmine Stokes w dniu swoich osiemnastych urodzin dowiaduje się, że jako niemowlę została adoptowana. Okazuje się, że jej jedynym żyjącym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Kiedy Jasmine przyłapuje swojego chlopaka na zdradzie decyduje się na podróż do Kalifornii, aby poznać stryja. Wprowadza się do jego luksusowej strzeżonej rezydencji.
Wkrótce dziewczyna nabiera podejrzeń, że stryj coś ukrywa przed nią. Jak okazuje się nie myliła się. Stryj mówi jej, że uczyni ją jedyną spadkobierczynią ogromnego majątku, jeśli zostanie w Richwood Residency i w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego z trzech kandydatów wybranych przez niego.
Niebawem Bernard Richwood pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
Co zrobi Jasmine? Czy da radę udźwignąć przeszłość?
Jakie tajemnice skrywa Bernard Richwood?
Czy życie Jasmine wywróci się do góry nogami?
Jesteście ciekawi zakończenia? Przeczytajcie , a dowiecie się.
Ja jestem zachwycona i po takim zakończeniu koniecznie chcę wiedzieć, co będzie dalej z bohaterami. Czuję niedosyt i czekam na kolejny tom.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS
Kto zna twórczość Marcela Mossa? Przyznaję się, że osobiście, jeszcze nie czytałam książki spod pióra autora. Jednak spotkałam się w internecie ze stwierdzeniem, że najnowsza książka Marcela Mossa, jest odpowiedzią na inną książkę, która ostatnio stała się bardzo popularna. Nawet na samym początku była publikowana na wattpadzie, jednak szybko zyskała tam na popularności, więc podjęto decyzję o wydaniu tego tytułu. Mowa tu o “The Candidates. Pana Richwood”, Marcel Moss już próbował swoich sił w książkach młodzieżowych, dlatego oczekiwałam czegoś lekkiego, przyjemnego, lecz również zaskakującego. Nie oczekiwałam książki na miarę arcydzieła, dlatego nie rozczarowałam się i można powiedzieć, że dobrze się bawiłam i mam zamiar sięgnąć po kolejne tomy, ponieważ zapowiadają się na bardziej emocjonującą przygodę, w której nie będzie brakowało dreszczyku ekscytacji. Wiem, że autor zasłynął z thrillerów, dlatego zakończenie, jakie otrzymaliśmy w tej książce, odpowiada temu, co znają fani jego twórczości, szkoda, że otrzymaliśmy je dopiero na samym końcu książki.
Jasmine Strokes poznajemy w dniu jej osiemnastych urodzin, nie są to jej wymarzone urodziny, ponieważ poznała się na swoim chłopaku w najgorszy możliwy sposób. Zrozpaczona, nie wie, że to dopiero początek zmian w jej życiu. W domu czekający na nią kochający rodzice wręczają jej list, z którego dowiaduje się, że została adoptowana jako niemowlę, że jedynym żyjącym krewnym, jest jej stryj, pan Richwood, który chce ją poznać i zaprasza ją do swojej rezydencji. Za namową bliskich, rusza w podróż, która przyniesie jej odpowiedzi na dręczące ją pytania. Tajemniczy stryj przedstawia jej świat luksusu, który zdaje się nie imponować młodej dziewczynie, za to bardziej ją interesują tajemnice Richwooda i zamiary, które ma wobec niej.
Ostatnio często sięgałam po książki obyczajowe, które nie były często recenzowane przeze mnie, jednak zapomniałam, jakie może być przyjemne czytanie właśnie takich powieści, lekkich, przyjemnych, mniej wymagających niż high fantasy, po które najczęściej sięgam. A jak to jest u was? Sięgacie po obyczajówki?
Styl autora mnie zaskoczył, jak pisałam, nie czytałam jego innych książek, jednak wiem, że pisze raczej mroczne historie, a nie takie dla młodzieży, mówiące o zauroczeniach, fascynacjach, czy życiu młodych ludzi. Książka była napisana w lekkim stylu, z mocnym naciskiem na wszystko, co modne. Piosenki, popkultura koreańska, styl życia młodych i bogatych, to elementy, które są modne w książkach młodzieżowych i z jednej strony cieszę się, że autor o nie zadbał. Uważam, że to dobry pomysł na zachęcenie młodych ludzi, do sięgania po książki. Z każdą wizytą w bibliotece widziałam nowości tylko w dziele z literaturą kobiecą, romansami, erotykami, półki z książkami dla młodzieży nie były aktualizowane tak często jak inne, obecnie zmienia się ten trend, co mnie bardzo cieszy.
Muszę jedna nadmienić, że nie była to książka idealna. Ciężko było mi złapać wspólny język z bohaterami, ani ich nie polubiłam, ani nie miałam ochoty im kibicować, niekiedy bardzo mnie irytowali. Nie zawsze rozumiałam ich postępowanie, jednak ostatecznie książka mi się podobała, a zakończenie było na tyle ciekawe, że z przyjemnością sięgnę po kolejny tom.
Nie spodziewajcie się, że otrzymacie tu wartką akcję, która was porwie. Mamy tu sporo rozważań typowych dla młodych ludzi, zauroczenia, wielkie uczucia, szukanie swojego miejsca w świecie. Jeśli nie przeszkadza wam to, to uważam, że może to być książka dla was.
Za książkę do recenzji, dziękuję bardzo wydawnictwu Filia.
Gdy tylko zapowiedź tej książki pojawiła się w mediach społecznościowych Wydawnictwa Filia od razu wiedziałam, że chcę poznać tę historię.
Któż z nas nie chciałby pojechać do słonecznej Kalifornii i zamieszkać w ogromnym pałacu, opływającym w luksusy?
Komu nie przeszło przez myśl Fajnie byłoby się kiedyś dowiedzieć, że jakiś znany miliarder jest moim krewnym?
No właśnie.
Taka sytuacja spotkała Jasmine Stokes w dniu osiemnastych urodzin- na dodatek na jaw wyszło, że dziewczyna nie jest biologiczną córką swoich rodziców. A to nie wszystko..
Przepełniona strachem i niepewnością nastolatka za namową bliskich decyduje się poznać swojego jedynego biologicznego krewnego.
Gdy dociera do Hidden Hills -osiedla na którym mieści się rezydencja Bernarda Richwooda przeżywa niemały szok.
Z czasem poznaje również stryja i jego pracowników wśród których na uwagę zasługują zwłaszcza Theo - naprawdę uwielbiam jego postać i to jak autor cudownie ją wykreował - oraz Ashley.
Sam Bernard Richwood jest.. dość tajemniczy.
Internet i powszechnie przeszukiwane źródła podają jedynie szczątkowe informacje na jego temat i chociaż Jas pragnie się otworzyć przed tym człowiekiem nie zawsze jest to łatwe, zwłaszcza, gdy wuj nie odpowiada na niewygodne dla niego pytania i wyraźnie coś ukrywa.
Przyparty do muru oznajmia zdumionej pannie Stokes, iż uczyni ją spadkobierczynią swojej gigantycznej fortuny, jeśli tylko w ciągu roku poślubi jednego ze starannie wyselekcjonowanych przez niego kandydatów.
Młodzi mężczyźni są synami jego wspólników zrzeszonych w zarządzanej przez miliardera organizacji Silver Seven.
Jacy są?
Nie zdradzę więcej-napiszę tylko ,że zaskakujący i skrajnie różni.
Uwielbiam książki, które intrygują od pierwszego zdania, pierwszego rozdziału. I dokładnie to poczułam, gdy rozpoczęłam lekturę The Candidates.
Z czasem fabuła tylko nabierała rozpędu i powiem szczerze-mimo szczerych chęci dawkowania sobie emocji i przyjemności czytania- po prostu przegrałam z kretesem i dosłownie pochłonęłam najnowsze literackie dziecko Marcela Mossa jak młody pelikan.
Mam tylko jedno małe pytanie- jak można było przerwać to cudo w kulminacyjnym momencie?
Dosłownie opadła mi szczęka i przez dłuższą chwilę po przeczytaniu kilku ostatnich stron myślałam No nie! Teraz? Chcę już drugą część!
Pisząc tę recenzję naprawdę nie mam pojęcia jakich użyć słów.
To było mistrzostwo świata.
Cudowni autentyczni młodzi bohaterowie, dojrzała emocjonalnie kobieca postać, dużo śmiechu i wzruszenia, ogromna dawka uczuć, miłość, duże pieniądze i tajemnica, która zmienia wszystko.
Jednym słowem FENOMENALNA.
Polecam i (nie) cierpliwie wypatruję ciągu dalszego ❣️
? Książki autora kupuje w ciemno, więc jak widziałam, że wyjdzie kolejna- kupiłam. Z każdej strony widziałam filmiki promujące książkę i hasła " Jasmine zostanie spadkobierczynią jeśli zgodzi się wyjść za mąż za jednego kandydata, którego miał jej wybrać wujek"
Nie będę ukrywać ja ciągle na to czekałam.
Akcja się tutaj działa bardzo powoli, przewracałam kartki z nadzieją na jakąś akcję. A wiecie dlaczego? Bo byłam przyzwyczajona do szybkich zwrotów i niespodzianek, które szykował nam zawsze autor. Tutaj musimy pamiętać, że dostajemy młodzieżówkę, nie kryminał. Jak nas autor informuje między 14 a 18 rokiem życia. Więc patrząc w tej kategorii jest bardzo dobrze.
Im bliżej końca tym akcja nabierała rumieńców i.... Ciąg dalszy nastąpi...noo nieee ?
Będę czekać ?
? RECENZJA ?
Tytuł:" The Candidates. Panna Richwood "
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo:@wydawnictwofilia
Premiera: 17 maja 2023
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję @wydawnictwofilia @marcelmoss.autor ?
#współpracareklamowa
Jasmine Stokes wiedzie spokojne i poukładane życie.W dniu jej osiemnastych urodzin dostaje od swoich rodziców list. Po przeczytaniu listu jej dotychczasowe życie wywraca się do góry nogami. Dowiaduje się że jako niemowlę została adoptowana,a jej jedynym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Z początku nie chce wyjeżdżać ale po wielu rozmowach z bliskimi decyduje się że jednak pojedzie do Kalifornii aby poznać swojego stryja.Tam wprowadza się do luksusowej willi która jest pilnie strzeżona. Z biegiem czasu Jasmine podejrzewa że Richwood nie jest z nią szczery.Zadaje sobie pytanie dlaczego przez osiemnaście lat ukrywał prawdę o jej pochodzeniu? I jakie tajemnice ukrywa jego organizacja Silver Seven w skład której wchodzą najbogatsi ludzie świata. Richwood składa jej propozycje że uczyni ją swoją spadkobierczynią jego wielkiego majątku jeśli zostanie na zawsze w jego Rezydencji jeśli w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego z wybranych przez niego kandydatów. A najgorsze jest to że wszyscy są synami członków Silver Seven.
Kolejny raz autor trafił w mój gust. To była genialna i rewelacyjna historia. Wciąga od pierwszych stron i nie sposób się od niej oderwać. Dowiadujemy się z niej wielu ciekawych rzeczy o świecie ludzi bogatych. To świat pełen pychy, zepsucia i braku współczucia. To że żyją w likwidacji mogą mieć wszystko to nie znaczy że są szczęśliwi. Są tu tajemnice których bohaterowie zawzięcie strzegą. Zakończenie poprostu wbiło mnie w fotel ?Mam pytanie do autora. Jak można skończyć książkę w takim momencie? Już nie mogę się doczekać kontynuacji gdyż jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. Polecam całym s
ercem ?
Jak spędziliście weekend?
My korzystaliśmy z pogody i byliśmy na działce u rodziców.
Jak już niejednokrotnie podkreślałam, @marcelmoss.autor to jeden z moich ulubionych polskich autorów i dla jego książek rzucam wszystkie inne. Tak samo było w tym przypadku i jak to zwykle bywa, historię skończyłam za jednym razem.
Autora zdecydowanie bardziej lubię w tych mrocznych pozycjach, jednak młodzieżówki są takim gatunkiem, tory czytam chętnie, więc bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że Marcel wydał taką książkę.
Zaczęłam czytać...
Historia wciągnęła mnie od początku, ale podczas czytania zapomniałam zupełnie, kto jest autorem książki. Wybacz @marcelmoss.autor, ale w takiej wersji ciężko się do ciebie przyzwyczaić. Było spokojnie, z problemami nastolatków, ale nie byle jakich nastolatków, tylko takich bogatych. Jest to zupełnie inna pozycja, inne problemy dzieciaków, niż mieliśmy w liceum Freuda.
Za wielki plus, uważam to, że Jasmine się nie zmieniła pod wpływem pieniędzy i nadal pozostała sobą. Nie korzystała z bogactwa, nie chodziła na zakupy, żeby kupić najdroższą torebkę i pasujące do niej buty za miliony. Nie. Była normalna, chciała poznać swojego stryja.
Pan Richwood od samego początku wydał mi się dziwny. Przede wszystkim było go tutaj mało. Chciał, żeby Jasmine go poznała, a nie dawał jej do tego podstaw. Kiedy na jaw wyszła jego pierwsza intryga, nawet przez moment się tym nie zdziwiłam, za to koniec troszeczkę mnie zaskoczył ?
Uważam, że za mało jest w tym wszystkim Theo i Ashley. To są dwie postaci, które polubiłam najbardziej. Chłopak początkowo pokazał się z nie najlepszej strony, jednak dziewczyna od pierwszego spotkania mnie kupiła.
No i zakończenie... @marcelmoss.autor wie, co zrobić, żeby zdenerwować czytelnika. Tak się nie robi! Kontynuacje takich pozycji powinny być wydawane od razu! Ile teraz mamy czekać, żeby dowiedzieć się co dalej?!
Z całego serca polecam wam książkę. Jest lekka, czyta się ją szybko i przyjemnie. Jest idealna na leniwy wieczór z książką.
Marcel Moss- bardzo tajemniczy, a jednocześnie niezwykle odważny polski pisarz, który w świecie literatury ma dwa oblicza. Od lat oscyluje on wokół książek dla dorosłych, w których porusza najtrudniejsze i nierzadko zamiatane pod dywan problemy społeczne. Pisanie o uzależnieniach od narkotyków czy alkoholu, hejcie w sieci lub przemocy domowej to tylko wierzchołek góry lodowej. Marcel Moss nie stroni też od powieści z gatunku young adult. Jest to bardzo modna obecnie forma przekazu, a bohaterowie to osoby bardzo młode. Wszystkie wydarzenia zawsze nawiązują do wieku i doświadczeń osoby dopiero wkraczającej w dorosłe życie. Takim przykładem jest najnowsza propozycja pisarza, czyli pierwsza część cyklu ,,The Candidates".
Jasmine to główna bohaterka książki. Początkowo poznajemy ją, gdy akurat obchodzi swoje osiemnaste urodziny. Nie jest to dla niej udany czas, ponieważ w bardzo bolesny sposób rozstaje się ze swoim partnerem. Shane, bo o nim mowa, z całą pewnością zdenerwuje czytelników, jego postępowanie jest mocno zaakcentowane przez Marcela Mossa. Na szczęście, Jasmine nie zostaje sama ze swoim dramatem. Kate i Lucas to jej najbliżsi przyjaciele. Gdy poznamy ich postawy, od razu zrozumiemy, na czym polega stuprocentowa, niepodszyta materializmem więź.
Rozstanie z chłopakiem to dopiero początek szokujących wydarzeń w życiu młodej Jasmine. Dziewczyna otrzymuje od rodziców tajemniczy list. Słowa w nim zapisane są godne przeczytania i dowodzą, że Jasmine została adoptowana, a jej wuj, Bernard Richwood, jest jednym z najbogatszych ludzi świata. Mężczyzna nie ma nikogo bliskiego poza Jasmine i chce przekazać jej całe swe imperium. Zaprasza ją też do siebie, ale czy jest to dobry pomysł? Czy osoba nieobyta z obrzydliwie bogatymi ludźmi zachłyśnie się pieniędzmi? Czy w ogóle będzie chciała poznawać dogłębnie prawdziwą historię swego życia? Dlaczego rodzice nie wyjawili bohaterce prawdy, tylko czekali aż do jej osiemnastki? Wszystkie te pytania nie są skomplikowane, a czytanie tej książki to także nietrudne zadanie.
Po jakimś czasie Jasmine zapoznaje się też z bardzo niekonwencjonalnymi działaniami, jakimi kieruje się w życiu jej wuj-bogacz. Bernard Richwood odpowiada za prowadzenie organizacji o nazwie Silver Seven. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, o najważniejszych zasadach informuje czytelników zapis umieszczony na okładce książki. Sama zadałam sobie jednak jedno pytanie: czy układanie komuś życia na siłę może się udać? Czy najważniejsze uczucie, czyli miłość, można komuś zaplanować? Autor sam podkreśla, że prawdziwa i szczera miłość odbiera zdolność myślenia, zwłaszcza osobie młodej. Co zatem się dzieje, gdy ,,proces" zakochania się jest przez kogoś wymuszony? Warto się o tym przekonać.
Poza samym działaniem grupy Silver Seven podobały mi się postawy niektórych pracowników wuja Bernarda. Czytelnicy na pewno zapamiętają Ashley, jedną z pokojówek, jak też Theodora nazywanego po prostu Theo. Zwłaszcza jego osoba udowadnia nam, że nigdy nie wolno kogoś pochopnie oceniać. Jaką tajemnicę skrywa dozorca ogromnej posiadłości? Dlaczego jest mocno opryskliwy, a jednocześnie przekonuje Jasmine, że życie bogaczy nie jest wcale bajkowe? Warto to wiedzieć, a ja wątek ten uważam za jeden z najciekawszych.
Książka z każdym rozdziałem nabiera rozpędu, a sam autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wiadomo bowiem, że na pewno powstanie druga część cyklu. Z mojej strony mogę powiedzieć tak: książka jest ciekawa, ale nie szokująca. Może ją przeczytać zarówno nastolatek, jak i dorosły odbiorca, choć fragmentami bywa nieco infantylna. Sama nie nudziłam się podczas lektury, ale zdecydowanie wolę mocniejsze odsłony Marcela Mossa. Nawet bez historii Jasmine zdaję sobie sprawę, że ogromne pieniądze wcale nie muszą przynosić szczęścia. Prawdziwej przyjaźni i miłości kupić po prostu nie można. Warto też zastanowić się nad naszymi relacjami rodzinnymi i przyjacielskimi. Czy mamy do kogo zwrócić się o pomoc? Czy mamy komu wyznać swoje uczucia? Czy możemy do kogoś przyjść o każdej porze dnia i nocy? Jest to kwestia do indywidualnego przemyślenia.
Z pewnością sięgnę po część drugą, ale nie będę na nią czekać z wypiekami na twarzy.
Poruszające, kameralne powieść YA autora kilkunastu bestsellerów. ,,Nasz ostatni miesiąc" Nagła śmierć matki wywraca do góry nogami życie nastoletniego...
Kolejny szokujący thriller bestsellerowego pisarza. Za najpotworniejszymi zbrodniami stoi wielka rozpacz. W prestiżowym warszawskim liceum dochodzi...
Przeczytane:2023-10-15, Ocena: 2, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Niestety się rozczarowałam.
Przez 3/4 książki nic się nie wydarzyło. Jasmine (główna bohaterka) dostała list, zdążyła się przeprowadzić i znienawidziła stryja. Jej decyzje były GŁUPIE. Dowiaduję się, że mam bogatego stryja, który jest bogaty? Po około tygodniu już u niego jestem! (uzasadnienie, że to przez zerwanie jest dla mnie nielogiczne), wypiję drinka, który leży SAM na stole? Czemu nie! (możecie się domyślić jakie były tego skutki).
Na ostatnich 10 stronach wydarzyło się więcej niż w całej książce, a to co się tam stało było totalnie randomowe.
Niestety irytacja, którą czułam podczas czytania, zabiła mi przyjemność z czytania. Nie potrafiłam się przy tej książce bawić.