Niecodzienne namiętności i sensacyjne wydarzenia na tle międzynarodowej intrygi politycznej
Kwartet aleksandryjski to legendarne już dzieło Lawrence'a Durrella, na które składają się cztery kolejne powieści : Justyna, Balthazar, Mountolive i Clea. Wszystkie uzupełniają się wzajemnie, ale każda z osobna stanowi odrębną, samoistną całość.
O randze artystycznej tetralogii Durrella przesądza nie tylko nowatorski zabieg formalny, polegający na przedstawieniu w kolejnych częściach Kwartetu tych samych wydarzeń i uwikłanych w nie ludzi z różnych punktów widzenia, ale także barwna fabuła, wyrazistość postaci, wzbogacane z tomu na tom wątki - od miłosnych po polityczne - oraz fascynująca wizja Aleksandrii, z całym jej bliskowschodnim czarem i aurą tajemniczości.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2017-11-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The Alexandria Quartet: Justine
„Justyna” to pierwszy tom kwartetu aleksandryjskiego, uważanego za jedno z największych osiągnięć literatury XX wieku. I trudno się z tym nie zgodzić, gdyż to powieść nieszablonowa, głęboka, wieloznaczna i napisana niezwykle kunsztownym językiem.
Narratorem i jednym z głównych bohaterów jest Irlandczyk Darley, który po zamieszkaniu na małej śródziemnomorskiej wyspie wraca wspomnieniami do swego pobytu w Aleksandrii, mieście pełnym sprzeczności, krzyżujących i ścierających się kultur oraz bogatego, nieskrępowanego życia towarzyskiego.
Tam właśnie Darley poznaje dwie piękne kobiety, tancerkę Melissę i tytułową Justynę, Żydówkę będącą żoną bogatego koptyjskiego przedsiębiorcy. Obie kobiety stają się jego kochankami, a uwikłanie w ten burzliwy, pełen namiętności związek okazuje się jednym z kluczowych wątków i decyduje o losach narratora i innych postaci.
„Justyna” to jednak nie tylko opowieść o miłości, pożądaniu, niespełnionych obietnicach i zdradach. To również, a może nawet przede wszystkim, książka o jednym z najbardziej intrygujących, wielokulturowych miast świata.
Oglądamy je oczyma narratora w pierwszej połowie minionego stulecia, gdy mieszkają tam wyznawcy różnych religii, pochodzący z różnych kontynentów i środowisk.
To miasto niezwykle barwne, ale i pełne skrajności – z niebotycznymi fortunami sąsiaduje skrajna nędza, na ulicach niemal nadzy żebracy mijają się z ubranymi w kosztowne szaty arystokratami, przedsiębiorcami, bankierami i różnej maści oszustami oraz dorobkiewiczami. Niedaleko świątyń znajdują się oszałamiające lokale i domy rozpusty, za murami pozornie skromnych domostw spotkać można przepych, który jednak nie zawsze idzie w parze z duchowym bogactwem.
Darley obraca się w środowisku ludzi zamożnych. Poznaje również miłośników sztuki, z którymi prowadzi długie dysputy na temat poezji, malarstwa, filozofii.
Dla jednych sztuka jest próbą oderwania się od rzeczywistości, poszukiwania człowieczeństwa i związanych z nim ponadczasowych wartości, dla innych to rozrywka i dziedzina, która może okazać się świetną lokatą.
Swego rodzaju przewodnikiem po Aleksandrii okazuje się dla Darleya poezja, zwłaszcza symboliczne i parnasistowskie wiersze Konstandinosa Kawafisa, który – pisząc o mieście – pisze również o człowieku, pięknie, życiu, przemijaniu i szukaniu sensu istnienia.
Tych wartości zdaje się poszukiwać także narrator, jednak udaje mu się to z różnym skutkiem, gdyż rzeczywistość często odbiega od poetyckich ideałów.
W powieści nieustannie piękno przeplata się z brzydotą, dobro ze złem, miłość z nienawiścią, a sprawy oczywiste z wydarzeniami okrytymi nimbem tajemniczości.
Taka właśnie atmosfera towarzyszy czytelnikowi podczas lektury, od pierwszych do ostatnich stron, co budzi napięcie i niepokój. Nieustannie czeka się na kolejne wydarzenia, a te wciąż przynoszą coś nowego, nieraz każąc spojrzeć na wcześniejsze kwestie z innej perspektywy.
Wielkim plusem prozy Durrella jest niezwykle kunsztowny język. Bogactwo i plastyczność opisów nie nużą jednak i nie przesłaniają fabuły – raczej współistnieją z nią i doskonale ją uzupełniają.
Opisy miejsc, wyglądu bohaterów i ich przeżyć wewnętrznych, a także różnych szczegółów, na przykład przedmiotów czy potraw, oddziałują na wszystkie zmysły odbiorcy, niemal przenosząc go do książkowego świata.
Dla miłośników nietuzinkowego stylu i niebanalnych, wielowątkowych opowieści „Justyna” to to prawdziwa gratka!
BEATA IGIELSKA
Constance, trzeci tom Kwintetu awiniońskiego, przedstawia dalsze losy bohaterów Livii. Blanford wyrusza z księciem Hassadem do Egiptu, by objąć posadę...
W ostatniej odsłonie Kwintetu awiniońskiego - literackiego kwinkunksa - postacie znane z poprzednich tomów zjeżdżają do powojennego Awinionu. Obolała Francja...
Przeczytane:2021-06-18, Ocena: 6, Przeczytałam,
To jedna z książek, której recenzję ciężko jest mi napisać. Nigdy nie znajdę słów opisujących jego wykwintne pióro, tym bardziej historie pełne wspomnień i marzeń. Z pewnością poznacie tutaj tytułową Justynę, której historia was zaciekawi i zastanowi. Jest to opowieść o niej, o tym co robiła, jak się zachowywała i jaki wywarła na autora wpływ.
,,Pamiętam ją także w innych okolicznościach, bez wątpienia mniej chlubnych dla niej i dla nas wszystkich, ale jakże wtedy była wzruszająca, jak miękko kobieca to najbardziej męska i zaradna z kobiet. Nieodparcie przypominała mi rasę straszliwych władczyń, które zostawiły w tym mieście po sobie amoniakalną woź swoich kazirodczych miłości, unosząca się niby chmura nad podświadomością Aleksandrii".
Jak widzicie autor włada tutaj bardzo poetyckim językiem, którym opisuje praktycznie każdą spotkaną rzecz, czy osobę. W tej pozycji najbardziej skupił się na Justynie, Melissie i Nessim. Każdy z nich łączy się z Darleyem. Są to przyjaźnie na dobre i złe czasy. Każda sytuacja będzie tutaj niezwykle dopieszczona. Autor nic nie opisuje nam dokładnie, choć w bardzo wyuzdany sposób insynuuje co mogło nastąpić, lub nastąpiło. Jego romanse były na tyle burzliwe, że po pewnym czasie się przepalały. Nie mógł zdecydować kogo pożąda bardziej, choć wyraźnie każda z kobiet dawała mu coś innego. Powiedziałabym nawet, że pisarz kolekcjonował swoje doznania i uczucia o których jest więcej wspomniane niż o samej historii. Postacie poznamy od strony ich potrzeb, obserwowanych sytuacji i chwil rozmów. Nie potrzeba nam znać kształtów kobiety, gdyż wiemy, że jest ponętna, porusza się z gracją, jej usta rozpływają się w kolorze słońca, a oczy odzwierciedlają jej strapioną duszę. Naprawdę niecodzienna książka. Pisana bardzo wyważonym stylem z przesyceniem nostalgii. Podczas jej czytania cała aura twórczości przejdzie na was. Sami zaczniecie się udawać we własne wspomnienia chcąc spostrzec, czy pamiętacie je w formie stylu autora, czy też pobieżnie i skrótowo. Jest to książka dla ludzi lubiących myśleć.