Joe sam w domu. Na początku to wyzwanie i przygoda. Ale gdy mama nie wraca, a zapasy topnieją Joe i Asha podejmują decyzję, która zmieni ich życie na zawsze.
Tytuł książki „Joe sam w domu" wywołuje skojarzenia z przebojem świątecznego kina rodzinnego, czyli z filmem „Kevin sam w domu" Chrisa Columbusa. Joe ma zupełnie inną sytuację życiową. I nie jest to historia o rozrabiających dzieciach, nieznośnym rodzeństwie, przezabawnych tatusiach nieudolnie krzątających się po kuchni, jeśli trzeba zastąpić w opiece nad dziećmi zajętą zawodowo mamę, czułych babciach i dziadkach, wspierających ciociach itp. – takich książek mamy mnóstwo.
Fragment recenzji Aleksandry Piotrowskiej
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2017-03-21
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: Joe All Alone
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Iwona Żółtowska
Tytuł może przykuwać uwagę. Kojarzy się z tytułem znanego wszystkim filmu „Kevin sam w domu”. Nic bardziej mylnego. Bohaterów różnią nie tylko imiona, ale również powód pozostania w domu. Kevin został, ponieważ zaspał, a w domu panował chaos. Jego mama po zorientowaniu się, że go nie ma, za wszelką cenę chciała wrócić do niego. Joe - ponieważ matkę i jej partnera nie było stać na dodatkowy bilet do Hiszpanii (przynajmniej tak mówili). Matka zostawia go świadomie, samego, na siedem dni w domu.
Trzynastoletni bohater czuje się zagubiony. Targają nim sprzeczne uczucia. Z początku sytuacja wydaje się dla niego rajem, ponieważ może grać godzinami na komputerze, jeść niezdrowe rzeczy, itd. Ale kiedy matka z partnerem nie przyjeżdżają po tygodniu, jedzenia i pieniędzy zaczyna brakować, a w szkole mnożą się kłopoty, przestaje już być tak kolorowo. Bohater zauważa i mówi zarówno o rzeczach bardzo ważnych, jak i o kompletnych bzdurach. Ale, tak sobie myślę, że w gruncie rzeczy okres dojrzewania nie jest okresem łatwym i każdy przechodzi go inaczej.
Nie spotkałam się (do tego momentu) z książką, w której świat nie został przedstawiony w „różowych kolorach”. Książka jest najczęściej odskocznią od tego, szarego, nieidealnego świata w którym żyjemy, ale nie w tym przypadku. Ta konkretna może się okazać, że nigdzie nas nie przeniesie. A wręcz przeciwnie, możemy czuć się tak, jakbyśmy siedzieli u siebie w domu na kanapie.
Książka dotyka bardzo ważnych tematów, tj. pierwsza miłość, odpowiedzialność za własne życie oraz ukazuje wątki dotyczące przemocy w szkole, rodzinnych patologii i rasizmu. Jednocześnie pokazuje nam, że nawet z najtrudniejszej sytuacji, najbardziej skomplikowanej, można znaleźć rozwiązanie.
Bill nie może pogodzić się z rozwodem rodziców. Odejście taty uważa za stan przejściowy. Knuje przeciwko nowemu chłopakowi mamy, który okazuje mu wiele...
Tak, tak, tak! To już oficjalne – wreszcie mam chłopaka! To Jason, rockowe bożyszcze całej szkoły. Nasz związek jest dokonały w każdym względzie:...