Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2012-07-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Fabio Volo to włoski pisarz, aktor oraz znany prezenter radiowy i telewizyjny. Jego książki cieszą się dużą popularnością i sprzedały się w łącznym nakładzie 5 mln egzemplarzy. Do tej pory nie znałam twórczości tego pisarza, ale wszystko zmieniło się za sprawę książki „Jeszcze jeden dzień”, która niedawno ukazała się na rynku księgarskim. O czym jest owa powieść i czy warto po nią sięgnąć? O tym za chwilkę:)
Kilka słów o treści... Bohaterem jest trzydziestoletni Giacomo, mężczyzna którego życie wpadło już w pewną rutynę i mało w nim głębszych, bardziej złożonych związków. Nie ma on jakichś większych zobowiązań a dni upływają mu na trywialnych, mało znaczących czynnościach. Oczywiście pracuje w biurze, ale wolny czas spędza w typowo rozrywkowy, niezobowiązujący sposób. Wypady na pizzę, odwiedziny nocnych klubów, od czasu do czasu siłownia, przygodny seks albo krótki romans. I tak życie przecieka mu przez palce. Jednak za sprawą spotykanej codziennie w tramwaju dziewczyny, życie Giacomo zaczyna nabierać większego sensu. Te ukradkowe spotkania w milczeniu stają się najważniejszym momentem całego dnia. Piękna nieznajoma stanie się dla chłopaka kimś wyjątkowym, kimś do kogo zapała cieplejszym uczuciem. Czy los pozwoli im być ze sobą? Jakie przeciwności muszą pokonać? Czy w ogóle są sobie pisani?
Ostatnio mam więcej pracy i obowiązków, więc śmielej sięgam po lżejszą literaturę, przy której przyjemnie mija czas. Powyższa powieść idealnie pasuje do tej roli. Jest to książka, która nie przytłacza, nie męczy i nie nudzi. Czyta się ją bardzo szybko i leciutko, a dodatkowo nie ma się poczucia niedostatku. Bohaterowie są dobrze nakreśleni, język przystępny i prosty a akcja nie pędzi, więc można się wczuć w klimat książki. Sama fabuła do oryginalnych nie należy. Wkradło się trochę schematów, ale byłam na to przygotowana po przeczytaniu opisu z okładki. Podobało mi się natomiast sposób ukazania zmagań bohatera z samym sobą, próba zrozumienia targających nim uczuć oraz pokonanie strachu przed odrzuceniem. Perypetie tej dwójki, ich wzajemne relacje, wzloty i upadki z pewnością przyciągną Waszą uwagę i nim się spostrzeżecie, będziecie kibicować im w ich zawiłych komplikacjach;)
„Jeszcze jeden dzień” to ciepła, romantyczna opowieść idealna na letnie dni. Jeżeli lubicie czasami przeczytać coś lekkiego, niezobowiązującego z wątkiem romantycznym w tle, to myślę, że jest to powieść dla Was. Polecam i pozdrawiam!!
Dwudziestodziewięcioletnia Elena jest managerem w agencji reklamowej w Mediolanie. Życie zawodowe dobrze jej się układa, ale związek z mężem rozczarowuje...