Jesień motyli

Ocena: 4.6 (5 głosów)
Jak powstrzymać od latania kogoś, kto ma skrzydła…? Willa Parker, sześćset czterdziesta szósta mieszkanka małego miasteczka w stanie Iowa, wkrótce ma rozpocząć nowy rozdział życia. Sławna matka, kierując się własnymi ambicjami, postanowiła wysłać ją do elitarnej szkoły dla dziewcząt. Ale spokojnie, to nie potrwa długo. Przecież Willa nie zamierza zostać na dłużej ani w nowej szkole, ani w ogóle na tym świecie. Znajomość z Remy sprawia, że Willa zmienia zdanie. Remy jest jak kolorowy motyl. Bogata, ekstrawagancka, robi, co chce i gdzie chce. Willa po raz pierwszy czuje, że nie jest całkiem sama. Zafascynowana, daje się wciągnąć w szaleństwo luksusu i zakazanych rozrywek. Ale Remy na własne życzenie zaczyna tracić kontrolę nad swoim życiem. Willa może pogrążyć się razem z nią albo pozwoli jej odejść.

Informacje dodatkowe o Jesień motyli:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-10-05
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788327621672
Liczba stron: 304

więcej

Kup książkę Jesień motyli

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jesień motyli - opinie o książce

Avatar użytkownika - AniaD
AniaD
Przeczytane:2016-11-01, Przeczytałam,

Warto zapytać. Pamiętacie książkę Jak najdalej stąd, o której pisałam już jakiś czas temu? [Przejdź do recenzji.] Ja pamiętam i wiem, że wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Dlatego nie zdziwi Was fakt, iż postanowiłam przeczytać kolejną powieść tej autorki – Jesień motyli. Będąc z Wami szczera, nie wiem jak ugryźć tę książkę…
JESIEŃ MOTYLI - ANDREA PORTES
Willa Parker pochodzi z bardzo małej miejscowości. Z amerykańskiego stanu Iowa, którego niebawem ma opuścić i udać się do prywatnej szkoły dla dziewcząt, a wszystko przez jej sławną matkę, która nie wyobraża sobie, by mieć niewykształcone dziecko. Willa nie przejmuje się zbytnio zmianą szkoły. Ma jeden plan – zakończyć swoje życie, które uważa za kompletną pomyłkę. Nie wie jednak, że na swojej drodze spotka rówieśniczkę, która wywróci jej świat do góry nogami. Prawdę mówiąc opis wydawcy również nic nie zdradza. Rozpoczynając Jesień motylimiałam tylko nadzieję, że autorka – jak w poprzedniej książce – zaskoczy mnie i powali na kolana. Szybko zrozumiałam, że posiadam zbyt duże oczekiwania co do powieści. Willi, będąc narratorem, opowiada o swoim życiu. O tym, co ją śmieszy, co smuci, a co denerwuje. Początkowo otrzymuję dość obszerny opis otaczającej jej rzeczywistości, który nie często wplata się w główny wątek, co spowodowało, że mój entuzjazm do lektury nieco opadł. Sprawa nabiera jednak braw, gdy Willa poznaje Remy, która okazuje się być najbardziej popularną dziewczyną w szkole, i z którą każda z uczennic chciałaby się zaprzyjaźnić. Mimo sławy Remy jest tajemniczą bohaterką. Co jakiś czas znika bez zapowiedzi, wraca i znowu znika. Willa zaczyna się martwić o nastolatkę i pragnie dowiedzieć się prawdy o jej nowej przyjaciółce.  Bliska relacja dziewczyn powoduje, że Remy otwiera się jeszcze bardziej i zaprasza Willi do jej świata. Świata zamożnych, sławnych i wpływowych ludzi. Świata, który po bliższym kontakcie ujawnia swoje wady. Remy namawia koleżankę do rzeczy, których Willi sama nigdy by się nie dopuściła. Sprowadza dziewczynę na złą drogę, mówiąc, że wszystko jest okay. Że nikt się nie dowie. Willa daje się ponieść zabawie i jak sama mówi – nie żałuje. Z czasem jednak dostrzega, że Remy traci nad wszystkim kontrolę.Stacza się na dno. Willa pragnie z całego serca pomóc przyjaciółce wyjść z uzależnienia, bo właśnie o tym jest ta książka, o ludziach, którzy tracą grunt pod nogami, i którzy nie wiedzą jak się podnieść, i czy w ogóle są w stanie to zrobić i spojrzeć ponownie na świat ze szczerym uśmiechem. Sama idea utworu przekonuje mnie do siebie, jednak sposób jej przedstawienia nie za bardzo. Zbyt dużo się dzieje, zbyt dużo wątków pobocznych zostało poruszonych w książce, które mnie rozpraszały i oddalały od głównego problemu. Sama narracja jest nietypowa – bardzo młodzieżowa, a opowiadanie językiem młodych ludzi o sprawach dotyczących młodych ludzi owszem jest trafnym wyborem, ale trudnym w utrzymaniu i pociągnięciu nim całej książki. Tego zabrakło mi w powieści – konsekwentnego trzymania się ustalonego z góry najważniejszego wątku.
Autorka chciała zbyt wiele przekazać w tak mało ilościowo książce. W zaledwie trzystustronicowej powieści porusza istotne tematy takie jak: uzależnienie, zakazana miłość, brak zainteresowania rodziców do swoich dzieci, rozwód, pieniądze, samobójstwo, śmierć, które moim zdaniem mogły stać się materiałem do trzech kolejnych książek, a tak odnoszę wrażenie, że niektóre z nich zostały potraktowane bez należytej uwagi.
Czy Jesień motyli to zła książka? Nie. Jestem skłonna powiedzieć, że jest ona niedopracowana. Warto ją przeczytać chociażby dlatego, aby dowiedzieć jak się zakończy przyjaźń Remy z Willą, czy uda im się uratować siebie nawzajem… Przyznać muszę, że owo zakończenie przypadło mi do gustu, mimo tylu niedociągnięć w środku lektury. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkowydetekty
Ksiazkowydetekty
Przeczytane:2016-10-31, Ocena: 5, Przeczytałam,
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która sprawiła, iż na kilka godzin odleciałam i zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Jesteście ciekawi co to za pozycja? Willa Parker pochodzi z Iowa, mieszka z tatą i prowadzi w miarę spokojne życie. Wszystko zmienia się, gdy ambitna matka dziewczyny, postanawia wysłać ją do elitarnej szkoły. Willa nie jest z tego faktu zadowolona i ma zamiar jak najszybciej ze sobą skończyć. Dziewczyna zmienia jednak plany wraz z poznaniem ekscentrycznej i tajemniczej Remy. Wiecie co? Ostatnio mam ogromne szczęście do książek, ponieważ trafiam na naprawdę dobre pozycje. Chociaż w tym przypadku dobre, to za mało powiedziane! Nie sądziłam, że najnowsza książka Andrei Portes zrobi na mnie tak piorunujące wrażenie! Pomijając drobne wady, to jedna z najciekawszych powieści młodzieżowych, które czytałam. "A jeśli bycie zakochanym oznacza właśnie to? Że odpuszczasz tej drugiej osobie. Że jest dobrze i nic nie musi być takie, jakie "powinno" być, jakie wszyscy mówią, że powinno być. Że wszystko może po prostu być takie, jakie jest. I wtedy jest dobrze." Jednak zanim przejdę do oceniania książki, muszę napisać kilka zdań o okładce, która intrygowała mnie od samego początku. Zastanawiałam się dlaczego dziewczyna ma tak rozmarzone spojrzenie i skąd wzięło się tyle motyli. I teraz już wszystko wiem! Jednak nic Wam nie zdradzę, ponieważ chcę żebyście sami rozwiązali zagadkę tej okładki. A teraz przejdę do rzeczy. Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Dlaczego? Bo nie jest kolejną pustą, wpatrzoną w siebie dziewczyną i nie robi problemów z niczego. O nie! Willa to niezwykle inteligenta, sympatyczna i mądra dziewczyna, która ma swoje zdanie. Popełniała błędy, ale potrafiła wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski "Musisz znaleźć własną drogę. Nikt za ciebie tego nie zrobi. To Twoje zadanie" Moją sympatię zyskała też Remy - nowa przyjaciółka Willi, której kompletnie nie potrafiłam zrozumieć, ale byłam nią prawie tak zafascynowana jak główna bohaterka. Zaintrygowała mnie i za wszelką cenę chciałam odkryć jej tajemnicę. Jednak gdybym wiedziała na co się piszę to chyba wolałabym już nie wiedzieć. Kolejnym plusem tej powieści jest to, że autorka poruszyła w niej bardzo ważne tematy. Pokazała w jaki sposób młode osoby radzą sobie z ambicjami rodziców, z zagubieniem wśród rówieśników . Jednak autorka nie tylko skupiła się na problemie, lecz także na jego rozwiązaniu. Andrea Portes w swojej książce udowadnia, że zawsze można się zmienić, a nasza przyszłość zależy wyłącznie od nas i naszych wyborów "Kalifornia jest równie dobrym miejscem, żeby nabrać kultury, jak cukiernia, żeby się odchudzić" A teraz na sam koniec przedstawię Wam największy plus tej powieści. W końcu przeczytałam książkę, gdzie wątek miłosny nie jest głównym tematem utworu! Andrea Portes skupiła się w dużej mierze na przedstawieniu cieni i blasków przyjaźni, bo w końcu nie samą miłością człowiek żyje. Przyjaźń też potrafi być uskrzydlająca, niszcząca, toksyczna i piękna. A jak było w przypadku Remy i Willi? O tym dowiecie się sięgając po "Jesień motyli". "Jesień motyli" to piękna i trudna opowieść młodej dziewczyny, która zmaga się z przeróżnymi problemami i szuka własnej drogi w swoim nastoletnim życiu. Jeśli poszukujecie ciekawej historii o trudnej przyjaźni, niesamowitej więzi między ojcem, a córką i o "motylach" to koniecznie musicie zapoznać się z najnowszą powieścią Pani Portes!
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2016-10-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Życie na uboczu, niewychylanie się, plany, chęć popełnienia samobójstwa.
Wyprowadzka i nowe otoczenie.
Jedna osoba, która może zmienić życie drugiej.
Przyjaźń i rozczarowania.
Miłość i rozstania.
A wszystko to w jednej, wyjątkowej powieści. " - Szczerze mówiąc, Willa, mało mnie obchodzi, co na ten temat sądzisz.
- Tak?
- Bo i tak będziesz moją dziewczyną, bez względu na wszystko.
- Hm.
- Nawet jeśli będę musiał odczekać ro, przeskoczyć przez niezliczone obręcze, zadzwonić do prezydenta. I tak będziesz moją dziewczyną, Willa. Nie ma wyboru. " Willa Parker, młoda dziewczyna, która zadaje się z freakami. Uważa, że mimo swoich dziwactw są najlepszy towarzystwem. Nie musi przy nich udawać nikogo, jest sobą i przy okazji trzyma się na uboczu. Ale wszystko miało się zmienić. Zapatrzona w siebie matka Willi, która nie liczy się z niczyim zdaniem postanawia wysłać swoją córkę do elitarnej szkoły dla dziewcząt, znajdującej się na Wschodnim Wybrzeżu. Nie wie jednak, że jej córka ma plan, nikt o nim nie wie. Wszyscy myślą, że niedługo wróci i będzie tak jak zawsze.
Ale Willa nie chce już dłużej żyć, pragnie ze sobą skończyć, zniknąć z tego świata.
Jednak na jej drodze stanął ktoś, kto zmienił jej plany. A tym ktosiem była Remy, pełna wigoru dziewczyna, która niczym się nie przejmuje.
Obie zaczynają się dobrze bawić, Willa poznaje nowy świat i nowych znajomych. " - Czy opowiadasz takie rzeczy wszystkim dziewczynom?
- Taaak. Mam haaarem u siebie w dooomu, w namiooocie cyrkowym. " Pierwszy raz spotkałam się z twórczością autorki i jestem zachwycona. Główna bohaterka opowiada o swoim życiu, zwracając się bezpośrednio do czytelnika. Dzięki temu podczas czytania czułam się, jakbym ją znała, stała obok niej, a ona opowiadała mi o sobie. Niesamowite uczucie.
Cała fabuła, bohaterowie, miejsca, zdarzenia były realistyczne. Codziennie wielu ludzi zmaga się z podobnymi problemami, robi takie same rzeczy, jak bohaterowie. Może nie była to wybitna historia, której nigdy w żadnej książce nie było, bo była podobna do wielu, ale ma swój urok.
Szkoła, problemy nastolatków, samobójstwo, wszystko już było, ale wystarczy tak niewiele, aby ze zwykłej historii stworzyć coś wyjątkowego. I tak właśnie zrobiła Andrea Portes. Jej bohaterowie, którzy idealnie pasowali do tej książki i mieli odpowiednie charaktery, nadały tej historii mocy.
Nie wzbudzili we mnie jakiejś ogromnej sympatii, nie wbili trwale w moją pamięć, ale polubiłam ich i świetnie czytało mi się o nich.
Jednak największym atutem tej książki jest motyw przyjaźni, która była prawdziwa, taka, jaka jest między wieloma ludźmi. Czasami przyjaciel zdradza, zawodzi, dokonuje złych wyborów i autorka to wszystko pokazała, nie owijając w bawełnę.
"Jesień motyli", to książka, która przeznaczona jest dla młodzieży i osób, które lubią takie historie. Język autorki jest prosty, nieskomplikowany i dzięki niemu książkę czyta się szybko. Bohaterów można bez problemu polubić i wczuć się w przedstawiony świat.
Spodziewałam się książki, która będzie po prostu na jeden wieczór, ale okazało się, że jest to wartościowa pozycja, która niesie ze sobą kilka przesłań i mądrości.
Z czystym sumieniem mogę wam ją polecić i nawet zachęcam was do sięgnięcia po nią. "  - Milo?
- Słucham.
- Ile miałeś dziewczyn?
- Jedną. W przyszłości. Nazywa się Willa. "

Link do opinii
Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2016-10-28, Ocena: 4, Przeczytałam,
Z "Jesienią motyli" miałam taki problem, że choć pomysł jest całkiem niezły, to wykonanie troszeczkę niszczy ten efekt. Temat narkotyków, braku akceptacji i próby wpasowania się w otaczający świat to zagadnienia, o których czytać uwielbiam i nie zanosi się na to, by wkrótce miały mi się przejeść. Do rzeczy jednak, wydaje mi się, że Andrea Portes niczym tutaj nie zaskakuje. Fabuła poprowadzona jest dosyć schematycznie i do pewnego stopnia przewidywalnie, ale jeśli mam być szczera, jakoś mi to szczególnie nie przeszkadzało. Historia potoczyła się tak, jak miałam nadzieję i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Na szczęście "Jesień motyli" pozbawiona jest cukierkowości czy naiwności, co oczywiście bardzo sobie cenię. Nie próbuje na siłę zakończyć szczęśliwie wszystkich wątków. Willę poznajemy jako nadzwyczaj inteligentną dziewczynę, niestety w jej życiu brakuje obecności matki, a mimo że ma przy swoim boku kochającego ojca, to jego nerwica natręctw (na którą prawdopodobnie cierpi) i niemożliwość pogodzenia się z odejściem żony nie sprzyjają jej dobremu rozwojowi. Czuje presję i niezupełnie wie, jak sobie z nią poradzić. W jednej chwili musi wyjść spod klosza i otworzyć się na zupełnie nowy świat, gdzie w końcu może zostać doceniona. Niestety ma to swoją cenę. Na okładce jest nikły zwiastun wątku samobójczego, ale nie spodziewałabym się tutaj niczego konkretnego. Jest o nim mowa bodajże w dwóch fragmentach, jeśli się nie mylę. W "Jesieni motyli" mamy bohaterów niedoskonałych, (mówię tu nie tylko o Willi, ale również o Remy czy Milo), takich z krwi i kości, ludzkich, którzy popełniają błędy, czasem się na nich uczą. Robią głupie rzeczy, ponieważ chcą być akceptowani i wciąż próbują się odnaleźć. Największy problem miałam ze stylem. Andrea Portes pisze bardzo młodzieżowym stylem, czasem to aż razi. Mamy tu narrację pierwszoosobową, jednak myśli Willi nieraz są chaotyczne i niepoukładane, a zwracanie się do czytelnika dodatkowo psuje efekt. Dla mnie to zupełnie niepotrzebne i pewnie było jedną z przyczyn ciężkiego wbicia się w powieść, bo miejscami bardzo mnie to męczyło, a także trochę spłyciło historię w moich oczach. Autorka wprowadza tu tyle wątków i mimo że każdy z nich wydaje się otrzymać swoje pięć minut, wolałabym, żeby autorka na niektórych skupiła się jeszcze bardziej, wyciągając z nich więcej. "Jesień motyli" jest dobrą książka i gdyby popracować nad wykonaniem, doszlifować to i owo, wyszłaby z tego naprawdę wciągająca i zapadająca w pamieć powieść. A tak, choć było nieźle, zdarzyły się lepsze i gorsze momenty, to książka wydaje się niezobowiązująca lekturą kierowaną głownie do młodzieży opisującą ich problemu i skupiająca się na ich życiu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-10-24, Przeczytałam,

"A jeśli bycie zakochanym oznacza właśnie to? Że odpuszczasz tej drugiej osobie. Że jest dobrze i nic nie musi być takie, jakie "powinno" być, jakie wszyscy mówią, że powinno być. Że wszystko może po prostu być takie, jakie jest. I wtedy jest dobrze."


     Swego czasu dosyć często sięgałam po lekkie młodzieżówki. Być może dlatego, że czasami mimo tej swojej banalności, poruszały jakieś tam problemy, a jednak to właśnie ta lekkość wysuwała się na pierwszy plan dając czytelnikowi chwilę relaksu. Jednak w pewnym momencie poczułam ich przesyt, aż do chwili, gdy postanowiłam sięgnąć po książkę "Jesień motyli", którą napisała Andrea Portes. Nie miałam bladego pojęcia czego się spodziewać, a krótki opis sugerował mi jedynie nieco przewidywalną młodzieżówkę. Teraz, będąc już po przeczytaniu na usta ciśnie mi się tylko jedno: wielkie zaskoczenie. Jestem po prostu zaskoczona tą historią i tym, jak udało jej się do mnie trafić. I chociaż były rzeczy, które nie do końca mnie przekonywały, to wiem, że będę o niej pamiętać przez jeszcze długi czas.     

     Główna bohaterka książki, tudzież narratorka, to szesnastoletnia Willa Parker. Do tej pory uchodząca za wielką przegraną w swojej szkole, niebawem ma rozpocząć całkowicie nowe życie. Jej matka postanowiła przenieść córkę do elitarnej szkoły dla dziewcząt. Jednak Willa już podczas wyjazdu ma plan - to właśnie w nowym miejscu ma zamiar popełnić samobójstwo. Kiedy przybywa więc do miejsca, do którego ma wrażenie, że kompletnie nie pasuje, chce jak najszybciej wcielić swój w plan w życie. Nie spodziewa się jednak, że spotka Remy, która jest jak kolorowy motyl. Bogata, ekstrawagancka, robiąc co chce i kiedy chce przyciąga Willę całkowicie. Wkrótce zostają najlepszymi przyjaciółkami, a Remy wprowadza nową koleżankę do świata zakazanych rozrywek, sama powoli popadając na dno... Jak potoczą się losy obu dziewczyn? Czy Willa pogrąży się wraz ze swoją przyjaciółką? A może jednak pozwoli jej odejść? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Jesień motyli".    

     Zacznę od mojego pierwszego zaskoczenia, czyli sposobu narracji. Otóż tak, jest ona pierwszoosobowa, lecz jednocześnie całkowicie inna niż taka, z jaką do tej pory się spotkałam. Willa opowiada wydarzenia potencjalnym czytelnikom, często bezpośrednio się do nich zwracając. Początkowo nie mogłam w ogóle złapać tego rytmu i wydawało mi się to takie trochę dziwne. Jednak z czasem w zasadzie nie zwracałam już na to większej uwagi. Stąd uważam, że ten pomysł z narracją, chociaż początkowo mnie nie przekonywał, okazał się być naprawdę ciekawy. Co więcej, styl jakim posługuje się autorka jest niezwykle lekki w odbiorze. Chociaż momentami zakrawało to o nadmierną banalność, to pojawiały się też fragmenty, które chwytały mnie za serce swoją autentycznością i często również emocjonalnością. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie i nie można się od niej oderwać chcąc jak najszybciej poznać zakończenie.      

    Drugim z kolei zaskoczeniem było to, jaki temat autorka poruszyła w swojej historii. Początkowo myślałam, że będzie to taka przewidywalna młodzieżówka, a okazało się, że zwrócono w niej uwagę na wiele problemów. Pierwszym z nich jest poczucie inności. Główna bohaterka pochodziła z małego miasteczka i miała wrażenie, że jest przez to gorsza. Dlatego też, gdy zaczęła obracać się w nowym towarzystwie, nie mogła się do niego w pełni dostosować. Innym problemem, jaki poruszyła autorka jest ukazanie świata "dzieciaków bogatych rodziców". Chociaż czasami pozornie wydaje się on taki idealny i fantastyczny, to bardzo często jest to jedynie fasada, pod którą kryje się bolesna prawda. Jednak najbardziej istotnym tematem są tutaj narkotyki. Autorka ukazała, jak szybko młodzi ludzie potrafią się od nich uzależnić i chociaż chcieliby z tym walczyć, często przegrywają już na starcie. Dlatego też jestem pozytywnie zaskoczona, że książka okazała się mieć głębsze dno i przesłanie, bo ukazuje ona naprawdę wiele ważnych spraw, dzięki czemu skłania do przemyśleń. Stąd też, polecam Wam sięgnięcie po tę młodzieżówkę, bo podobnie jak ja, możecie zostać zaskoczeni w tym dobrym znaczeniu.       

     Bohaterowie z kolei zostali wykreowani całkiem ciekawie, chociaż momentami miałam ochotę przywalić im za niektóre zachowania, dlatego też przez to moja ogólna ocena idzie lekko w dół i pojawia się ten "minusik" przy piąteczce. Zacznijmy od głównej postaci. Willa była naprawdę inteligentną dziewczyną, która jednak poprzez swoje poczucie niższości, często dopuszczała się - moim zdaniem - mega głupich zachowań. Mimo wszystko miała w sobie coś, co sprawiało, że nie dało się jej nie polubić, co z kolei niezmiernie mnie cieszy, bo uwierzcie mi, nie ma nic gorszego niż narrator, którego macie ochotę zamordować za jego zachowanie. Z kolei Remy została wykreowana faktycznie jako postać charyzmatyczna, ale do mnie jej charyzma nie przemawiała, a wręcz przeciwnie - całkowicie odpychała i uważam ją za dosyć słabą postać. Pojawiło się też wiele innych postaci - jedne działały na plus, inne z kolei na minus tej powieści, ale każda z nich została wykreowana  w miarę ciekawie.    

    Podsumowując, "Jesień motyli" to zaskakująco dobra i wciągająca młodzieżówka. Charakteryzująca się lekkim stylem, ciekawym pomysłem na fabułę i dobrym jego wykonaniem, do tego skupiająca się na trudnych tematach to opowieść, którą szczerze Wam polecam. Póki co to chyba jedna z niewielu książek tego miesiąca, jaka zapadanie mi w pamięci na dłużej. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2016-10-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/ _______________________________________________________________________ Dawno nie miałam już styczności z literaturą młodzieżową. Postanowiłam więc to zmienić i sięgnęłam po nowość wydawnictwa Harper Collins. Opis na okładce zachęca - sugeruje, że książka nie jest oklepaną młodzieżówką jakich pełno. Czy pozycja mi się spodobała? Główną bohaterką książki jest Willa Parker - mieszkanka małego miasteczka w stanie Iowa. W najbliższym czasie ma rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Jej matka - znana ekonomistka, kieruje się własnymi ambicjami i postanawia wysłać córkę do elitarnej szkoły dla dziewcząt. Nikt jednak nie wie, że Willa nie planuje na dłużej zagrzać miejsca w szkole. Nie planuje nawet pozostać na tym świecie. W nowej szkole dziewczyna poznaje Remy, dzięki której zmienia swoje plany. Nowa koleżanka przypomina jej motyla - jest bogata, ekstrawagancka i zwyczajnie robi to, co chce i na co ma ochotę. Willa jest wręcz zafascynowana Remy i nawet nie wie kiedy, daje się wciągnąć w szaleństwo luksusu i zakazanych rozrywek. Niestety Remy na własne życzenie zaczyna tracić kontrolę nad własnym życiem, a Willa jest bliska temu, że pogrążyć się razem z nią. Chyba, że powoli jej odejść... Jak już wspomniałam, ,,Jesień motyli" zdecydowanie różni się od książek młodzieżowych jakich jest pełno na rynku wydawniczym. To perełka wśród tego rodzaju książek. Przede wszystkim nie mamy tutaj schematycznej fabuły, która potrafi zniechęcić do przeczytania książki. Autorka poruszyła tutaj przede wszystkim temat przyjaźni. Pokazuje, jak takie znajomości potrafią być czasami toksyczne pomimo tego że na pozór wydają się być idealne. Andrea Portes w swojej książce porusza również temat uzależnienia od narkotyków oraz problem z rodzicami. Pomimo tego że książka nie ma nadzwyczajnie dużej ilości stron (nieco ponad 300), składa się aż 67 rozdziałów, które, jak możecie się domyśleć, są krótkie. Dzięki temu nie ma problemu, żeby oderwać się od lektury. Warto również o języku jakim posługuje się autorka. Mówiąc szczerze nie jest od idealny, mi nie przypadł do gustu. Jak dla mnie jest on zbyt chaotyczny, przez co podczas czytania trzeba być naprawdę skupionym. Na plus zasługuje jednak fakt, że narracje w książce jest pierwszoosobowa, prowadzona przez Willę. Jest to bardzo dobry zabieg. Dzięki temu możemy dogłębnie poznać rozterki, problemy i plany młodej dziewczyny. Podsumowując, ,,Jesień motyli" to bardzo dobra młodzieżówka, która również mogłaby się spodobać nieco starszym osobom. To książka o przyjaźni, uzależnianiach i o trudnych relacjach w rodzinie. Nie jest to książka lekka, na poprawę humoru. Wręcz przeciwnie - to pozycja, która porusza dość trudne i ciężkie tematy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Czasemtakjest
Czasemtakjest
Przeczytane:2016-10-19, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
My dorośli wiemy jak trudno mieć naście lat. Mówią, że to najpiękniejszy wiek, ale niesamowicie ciężki zarazem. Burza hormonów, szukanie własnego ja o odnajdywanie się w świecie dorosłych nie zawsze prowadzi młodą duszę tam, gdzie powinno... "Jak powstrzymać od latania kogoś, kto ma skrzydła...? Willa Parker, sześćset czterdziesta szósta mieszkanka małego miasteczka w stanie Iowa, wkrótce ma rozpocząć nowy rozdział życia. Sławna matka, kierując się własnymi ambicjami, postanowiła wysłać ją do elitarnej szkoły dla dziewcząt. Ale spokojnie, to nie potrwa długo. Przecież Willa nie zamierza zostać na dłużej ani w nowej szkole, ani w ogóle na tym świecie. Znajomość z Remy sprawia, że Willa zmienia zdanie. Remy jest jak kolorowy motyl. Bogata, ekstrawagancka, robi, co chce i gdzie chce. Willa po raz pierwszy czuje, że nie jest całkiem sama. Zafascynowana, daje się wciągnąć w szaleństwo luksusu i zakazanych rozrywek. Ale Remy na własne życzenie zaczyna tracić kontrolę nad swoim życiem. Willa może pogrążyć się razem z nią albo pozwoli jej odejść. " ,,Jesień motyli" to powieść właśnie o młodości nastoletniej dziewczyny, która szuka swojego miejsca w życiu i akceptacji.Trzeba przyznać, że publikacja, mimo, że została sklasyfikowana jako książka dla młodzieży, potrafi zainteresować również i osoby nieco starsze, zwłaszcza pod kątem próby zrozumienia nastoletnich zachowań. Znajdziemy tutaj najróżniejsze emocje. Będziemy płakać, śmiać się, złościć i nie rozumieć tak, jak Willa Parker, główna bohaterka. Narracja przedstawiona jest w sposób bardzo osobisty, bardzo podobnie do moich"pamiętnikowych" wpisów, dzięki czemu czujemy się tutaj wyszczególnieni.Nie jesteśmy jakimś tam czytelnikiem, tylko konkretnym odbiorcą, bo mamy wrażenie jakby autorka przemawiała bezpośrednio do nas. Główna bohaterka to szesnastoletnia Willa Parker. Dziewczyna mieszka razem z tatą w miasteczku What Cheer w stanie Iowa.Mimo,że ma w sobie sporo poczucia humoru i charyzmy, to nie potrafi odnaleźć się wśród rówieśników. Zapytacie gdzie jest jej mama? Mama mieszka we Francji, gdzie robi karierę ekonomistki. Nie widuje się z córką, co nie przeszkadza jej, wbrew woli dziecka, w umieszczeniu jej w prywatnej, snobistycznej uczelni. Celem takiego postępowania jest oczywiście egoizm,bo córka musi iść w ślady matki i zrobić karierę. Willa nie chce podporządkować się mamie, jednak koniec końcem przyzwyczaja się do nowego miejsca. W odnalezieniu się w nowym miejscu pomaga jej nowa koleżanka, bogata i ekstrawagancka Remi Taft. To przez nią Willa próbuje zakazanych rzeczy i wreszcie czuje się pewna siebie. Chwilami odnosi wrażenie,że znalazła swoje miejsce. Jak to wżyciu bywa, młodzież robi o jeden krok w złą stroną za dużo, i tak właśnie robi Remi, a Willa dochodzi do wniosku, że pieniądze to jednak nie wszystko. Staje tez przed dylematem - stoczyć się razem z bogatą koleżanką czy się ratować? Jaki będzie jej wybór? Autorka Andrea Portes pokazuje nam w swej powieści jak złe mogą być znajomości,które z pozoru wydają się idealne. Kłamstwo, uzależnienie, przynależność, dorastanie - o tym wszystkim przeczytamy w powieści, powieści wciągającej z każdą stroną mocniej i mocniej. Powiem szczerze, że podczas lektury "Jesieni motyli" moje dziecko musiała chwilami mówić do mnie kilkakrotnie, bo tak zafascynowały mnie przygody naszej nastolatki. Męża wcale nie słuchałam ;). Polecam! ,,Jesień motyli" to opowieść o przyjaźni, a także o tym, jak destrukcyjna może się okazać nowa znajomość. Andrea Portes porusza problem kłamstwa, uzależnienia, popełniania błędów i poddawania się.
Link do opinii
Inne książki autora
Anatomia obecności
Andrea Portes0
Okładka ksiązki - Anatomia obecności

Lawirowanie w świecie szkolnych układów i miłosne dylematy. Anika Dragomir jest trzecią najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Ale w środku nie...

Jak najdalej stąd
Andrea Portes0
Okładka ksiązki - Jak najdalej stąd

Luli ma trzynaście lat, a już zdążyła poznać gorzki smak życia. Jej rodzice to alkoholicy pogrążeni w pijackich awanturach. Samotna, zdana tylko na siebie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy