Dwie przyjaciółki. Jedna z nich nie jest osobą, za którą się podaje. Obie mają mroczne tajemnice.
Dla Frances Metcalfe każdy dzień to walka o przetrwanie.
Frances nie pracuje zawodowo, a cały swój czas poświęca synowi, który od przedszkola sprawia problemy wychowawcze. Kiedy został przyjęty do prestiżowej prywatnej szkoły, kobieta miała nadzieję, że teraz będzie mogła żyć normalnie. Usilnie stara się dopasować i odnaleźć w gronie rodziców, pomimo swoich kompleksów związanych z nadwagą, samotnością i brakiem wiary w siebie. Wkrótce jednak niemiły incydent z udziałem jej syna stawia ich oboje poza nawiasem szkolnej społeczności. Frances czuje się samotna jak jeszcze nigdy w życiu.
To się zmienia, kiedy poznaje Kate Randolph.
Kate jest dokładnym przeciwieństwem Frances - piękna, bogata, silna i pewna siebie - ale z jakiegoś powodu chce przyjaźnić się tylko z nią. Łączy je lekceważenie dla snobek ze szkoły i gorąca miłość do swoich synów. Wkrótce jednak wyjdzie na jaw pewna mroczna tajemnica, która zachwieje tą wartościową znajomością.
Bo jedna z tych dwóch kobiet nie jest osobą, za którą się podaje. Nosiła kiedyś inne nazwisko. Nazwisko związane z głośnym morderstwem.
Robyn Harding, autorka "Złego towarzystwa", snuje na kartach swojej nowej powieści gęstą sieć kłamstw, mistyfikacji i zdrady, aby postawić przed czytelnikiem pytanie: czy człowiek jest w stanie się zmienić? A nawet jeśli tak, to czy można mu wybaczyć winy z przeszłości?
To może być thriller tego lata.
"Toronto Star"
Harding mistrzowsko buduje delikatne poczucie zagrożenia. Przeraża i robi wrażenie.
"Kirkus"
Harding odkrywa tajemnice powoli, niczym Liane Moriarty w "Wielkich kłamstewkach". Podobieństw między tymi dwiema książkami jest zresztą więcej.
"Booklist"
Domowy thriller, doskonały dla fanów B. A. Paris, Meg Mirandy i Liane Moriarty. Czyta się z przyjemnością. Napięcie serwowane jest w takich dawkach, że nie sposób się oderwać. A to, czego się powoli dowiadujemy, szokuje coraz bardziej.
"BookReporter"
Robyn Harding jest scenarzystką i pisarką, autorką między innymi międzynarodowego bestsellera "Złe towarzystwo". Mieszka w Vancouver z mężem i dwojgiem dzieci.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-08-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Her Pretty Faace
Dwie przyjaciółki i dwie tajemnice. I jedno pytanie- czy ludzie rzeczywiście mogą się zmienić?
“Jej piękna twarz” to opowieść subtelna, ale w tej delikatności i kobiecej lekkości nie brakuje mroku i niepewności. Podczas lektury czuć, że każda strona została nasycona negatywnymi emocjami, a panująca cisza jest jedynie kwestią pozorów. Atmosfera ogarniającego stopniowo niepokoju i uczucie, że Harding może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie sprawiają, że od powieści nie sposób się oderwać.
Autorka szybko daje nam do zrozumienia, że bohaterki umiejętnie skrywają tajemnice, których odkrycie wywróciłoby ich życie do góry nogami. Mówi się, że ludzi poznajemy całymi latami, a ich reakcje w stresujących sytuacjach pozwalają rzeczywiście ich poznać. Takie stwierdzenie świetnie sprawdza się w tym przypadku, kiedy powieściowe postacie muszą radzić sobie w nieprzyjemnych okolicznościach i każdego dnia zastanawiać się, czy ich sekrety nie ujrzą światła dziennego.
Nowa książka Robyn Harding to najlepszy dowód na to, że w thrillerze wcale nie musi się bardzo dużo dziać, żeby wzbudzić u czytelnika obawy. Mogę nawet powiedzieć, że w tej powieści akcja rozwija się niespiesznie i momentami, aż ciężko uwierzyć, że przy tym wolnym tempie może być tak interesująca. A jednak autorka wie, jak zaskoczyć czytelnika, czekając aż do ostatniego momentu, by całkowicie zmienić bieg akcji i uświadomić nam, że niczego nie możemy być pewni.
„Jej piękna twarz” to mocno psychologiczne spojrzenie na przedstawione bohaterki. Harding zbudowała je w sposób niebanalny, pozwalając, by podejmowane przez nie decyzje miały nieprzewidywalny charakter. Podążając ich tropem wielokrotnie przekonujemy się, że nie warto z góry nic zakładać, szczególnie, że autorka chowa w rękawie kilka asów- kart w decydujący sposób wpływających na przebieg tej rozrywki.
Mam wrażenie, że napięcie w tej powieści zostało przypisane bohaterkom i ich zachowaniu, a nie samym wydarzeniom. To ich kroki najmocniej działały na moją wyobraźnię i dawały mi do myślenia. To ich decyzje sprawiły, że spojrzałam na nie w inny sposób, a w mojej głowie pojawiło się wiele pytań, na których odpowiedzi musiałam szukać nie na książkowych stronach, ale w swoim życiu i swoich zasadach.
Książka została napisana niezwykle lekko, stanowiąc najlepszy przykład na to, że świetny styl autora może zadośćuczynić drobnym mankamentom. „Jej piękna twarz” czyta się tak dobrze, że szkoda jest ją odłożyć przed dobrnięciem do finału, a i ten wyszedł autorce całkiem interesująco.
"Jej piękna twarz" to historia dwóch kobiet,które są dokładnym przeciwieństwem siebie.Frances - nie pracuje zawodowo, a cały swój czas poświęca synowi, który od przedszkola sprawia problemy wychowawcze.Kiedy syn został przyjęty do prestiżowej prywatnej szkoły,Frances próbuje dopasować się i odnaleźć w gronie rodziców, pomimo swoich kompleksów.
Kate,piękna i bogata nie wiadomo dlaczego chce się przyjaźnić z Frances,dlaczego?
Wkrótce wychodzą na jaw skrywane od dzieciństwa tajemnice.Jak wpłyną na relacje pomiędzy kobietami i kim jest Amber Kunik? Odpowiedź po przeczytaniu thrillera.
Autorka w tej powieści usnuła gęsta atmosferę kłamstw,intryg i mistyfikacji ale chyba po to by zadać czytelnikowi pytanie- czy człowiek jest w stanie się zmienić,a nawet jeśli tak, to czy można wybaczyć winy z przeszłości?
"Jej piękna twarz "to bardzo dobry thriller,który czyta się szybko.Jest może zbyt przewidywalny,bo łatwo odgadnąć kto jest kim i dlaczego ,ale pomimo tego wart jest swej uwagi.Polecam
Na pozór sielankowe życie zamożnej rodziny z San Francisco zostaje wywrócone do góry nogami. Kiedy w pięknym domu dochodzi do tragedii...
Mroczna wersja "Pretty Woman". Przerażający thriller o miłosnej obsesji. Nat, studentka nowojorskiej akademii sztuk pięknych, nie radzi sobie finansowo...
Przeczytane:2019-10-06, Ocena: 4, Przeczytałam, Recenzenckie , Posiadam,
Czy człowiek naprawdę może aż tak bardzo się zmienić?
Kochani, czy wierzycie w to, że człowiek, który zrobił w życiu coś złego, może zmienić się nie do poznania? Pisząc coś bardzo złego, nie mam na myśli czegoś, o czym z czasem można zapomnieć i przejść nad tym do porządku dziennego, a naprawdę okrutny czyn z przeszłości, który, choć miał miejsce wiele lat temu, a jego sprawca ułożył sobie życie na nowo, nigdy nie przestanie być piętnem ciążącym na nim, niczym wypalone na skórze znamię?
To właśnie pytanie stawia czytelnikom swojej najnowszej książki - „Jej piękna twarz” Robyn Harding.
Przystępując do lektury powieści, już na samym początku poznajemy Frances Metcalfe, której kobietę całe życie podporządkowane jest opiece nad synem Marcusem. Mimo, że kiedy my czytelnicy poznajemy chłopca, nie jest on już małym dzieckiem, to jednak z uwagi na ADHD oraz zaburzenie opozycyjno – buntownicze, na które choruje, wymagają od jego matki wielu starań, aby pomóc dziecku. Ku uciesze kobiety Marcus został właśnie przyjęty do bardzo prestiżowego liceum i ta ma nadzieję, że będzie to początek zmian na lepsze. Radość niestety nie trwa zbyt długo, gdyż już wkrótce syn jest sprawcą incydentu względem szkolnej koleżanki, który to incydent w oczach wszystkich snobistycznych mamusiek wyrzuca matkę poza nawias elitarnego grona.
Frances od samego początku próbowała dopasować się do poziomu, jaki narzucają matki uczniów szkoły, ale niestety nie może się z nimi równać. To typ kobiety cichej, wycofanej i zakompleksionej z powodu swojej nadwagi. Do momentu wspomnianego zdarzenia udawało jej się jakoś przetrwać, ale teraz zarówno ona, jak i syn stali się obiektami gorszej kategorii. Naszej bohaterce brakuje pewności siebie i siły przebicia, by bronić siebie i chłopca, ale ku jej ogromnemu zaskoczeniu w jej obronie otwarcie staje jedna z najbardziej wyrazistych i podziwianych mam w szkolnej społeczności Kate Randolph. Kobieta jest zupełnym przeciwieństwem samotnej jak nigdy dotąd Frances. Atrakcyjna, pewna siebie, silna. Na usta ciśnie się więc pytanie. Dlaczego więc Kate, jako jedyna chce przyjaźnić się z taką szarą myszką? Obie kobiety połączyła miłość do synów i niechęć do zadufanych w sobie innych mamusiek. Bardzo szybko między kobietami nawiązuje się nić przyjaźni, podobnie zresztą, jak między ich dziećmi. Francis skrywa się pod parasolem bezpieczeństwa, który daje jej nowa przyjaźń.
Jest jeszcze coś, w czym są do siebie podobne, choć żadna z nich nie jest tego świadoma. Obie starannie ukrywają swoją przeszłość. Od wydarzeń, które zmieniły ich życie na zawsze, minęło już wiele lat, lecz jak się okazuje, tylko jedna zbudowała życie na prawdzie, choć nadal nie ujawniła jej całej. Druga z nich żyje w zakłamaniu i wykreowanej przez siebie pozornej normalności.
Każdy z nas jednak zapewne wie, że nawet najbardziej pieczołowicie skrywana prawda prędzej, czy później wyjdzie na jaw.
Tak też dzieje się i tym razem. Jedna z przyjaciółek z przerażeniem odkrywa, że ta, która stała się jej tak bardzo bliska, nie jest tą, za którą chce, by ją uważano. Z przerażeniem odkrywa, że jej prawdziwe tożsamość powiązana jest z bardzo brutalnym morderstwem sprzed lat. Odkryta straszna prawda rodzi oczywiście strach, ale również rodzi w jej głowie wiele pytań, na które musi znaleźć odpowiedź, by chronić swoje dziecko, które przecież przyjaźni się z jej synem.
Zapewne chcecie wiedzieć, która z kobiet miała coś wspólnego w owym morderstwie i jaka była jej w nim rola, a także jak prawda, która ujrzy światło dzienne, wpłynie na relacje przyjaciółek? Na te wszystkie pytania niestety ja nie udzielę Wam odpowiedzi. Musicie sami znaleźć je na kartach książki.
Wróćmy jednak na chwilę do pytania, które zostało postawione we wstępie recenzji. Czy ta, która miała coś wspólnego z morderstwem, o którym po dziś dzień mimo upływu lat nie zapomniał świat, rzeczywiście mogła zmienić się tak bardzo, że dziś nikt, patrząc na miłość i oddanie, z jakim wychowuje swojego syna, nawet przez chwilę nie podejrzewałby jej o tak okrutny czyn? A może to tylko maska pozorów i perfekcyjna gra. Maska, za którą skrywa się prawdziwa osobowość kobiety?
Koniecznie sprawdźcie to sami.
Przekonajcie się, czy Wy uwierzycie w tę przemianę.
„Jej piękna twarz” to thriller psychologiczny, który w przeciwieństwie do większości książek z tego gatunku nie opiera się na wartkiej akcji i napięcia wynikającego z opisu zdarzeń, o których czytamy. W tym przypadku czytelnikowi przez cały czas towarzyszy uczucie niepokoju, lecz jego źródła dopatrujemy się tym razem w kreacji portretów psychologicznych obu bohaterek, ich wyborach i decyzjach. Sama akcja książki toczy się niespiesznie. Owo poczucie niepokoju oraz fakt, że poza tym wydarzeniami mającymi miejsce w teraźniejszości, mamy również możliwość cofnąć się do zdarzeń z przeszłości i poznać kulisy postępowania sądowego w sprawie morderstwa, w które zamieszana jest Frances lub Kate.
No i nie zapominajmy o tym, że druga z kobiet również ukrywa swoją tajemnicę z przeszłości. Na pewno chcecie dowiedzieć się, co takiego się wówczas wydarzyło. Prawda?
Oczywiście polecam Wam sięgnąć po ten tytuł. Jest to naprawdę wciągająca historia, którą czyta się z dużym zaangażowaniem. Na jej kartach odnajdziecie wspaniale wykreowane, złożone osobowości jej bohaterów, których przeszłość, a także teraźniejszość da Wam do myślenia. Po przeczytaniu tej książki zastanowicie się dwa razy, zanim komuś zaufacie. Będziecie również światkami próby wybaczenia nie tylko tego, którego potrzebujemy od innych, by móc zamknąć pewien etap w naszym życiu, ale przede wszystkim wybaczenia samemu sobie.
A Wy moi drodzy potrafilibyście wybaczyć i dać drugą szansę komuś, kto zrobił w życiu coś bardzo złego? Wierzycie w tego rodzaju przemiany?
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i S -ka, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2019/10/czy-czowiek-naprawde-moze-az-tak-bardzo.html