„Ta miłość nie mogła się spełnić. Ona antyrojalistka. On król. Przeznaczenie miało jednak swój plan”.
Zabawna opowieść o przebojowej Polce, doktor habilitowanej literaturoznawstwa Malwinie Krzysztopolskiej, która nieoczekiwanie na swojej drodze spotyka króla niewielkiego królestwa Warbenii – Oskara II. Ona – temperamentna naukowczyni z niezmąconą pewnością siebie, które nigdy nie marzyła, by zostać królową. On – nobliwy dżentelmen w koronie, podporządkowany etykiecie. O ich życiu zadecydował przypadek.
„Jak (nie) zostać królową” to pierwsza część dylogii królewskiej autorstwa Katarzyny Redmerskiej, znanej z poczytnych powieści takich jak „Pora burzy” czy „Pejzaż we mgle”.
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Dla mnie osobiście ta książka to taki powrót do lat młodości, gdy z zainteresowaniem śledziłam życie współczesnych rodzin królewskich. Zainteresowania z czasem się zmieniły, ale sentyment pozostał.
Już od pierwszych przeczytanych zdań wiedziałam, że powieść ta zdobędzie moje serce. Przede wszystkim język jakim jest pisana. Lekki, błyskotliwy, pełen poczucia humoru. Nie raz mąż zaglądał do pokoju z pytaniem, co mnie tak śmieszy.
Fabuła. Główna bohaterka, antyrojalistka wyjeżdża do Bukowego Zamku, aby tam prowadzić badania. Czy zakocha się w przystojnym właścicielu - królu Oskarze? Czy zmieni swoje zdanie odnośnie monarchii? Przekonajcie się sami. Z pewnością nie będziecie się nudzić ponieważ fabuła wciąga i zachęca czytelnika do odkrywania dalszych losów bohaterów.
Niezwykle interesujący jest portret psychologiczny funkcjonowania monarchii. Rozdarcia pomiędzy współczesnością i wymogami czasów, przypodobania się poddanym, a pragnieniem zachowania tradycji. Pisarka w fenomenalny sposób pokazuje świat pełen intryg, kłamstwa, działania prasy czy postawy członków monarchii, którzy walczą między pragniem bycia sobą, a wymaganiami protokołu.
Główna bohaterka, wyjeżdża do Bukowego Zamku, aby przeprowadzić badania nad literacką twórczością Juliusza Słowackiego. Tu, wielkie uznanie z mojej strony, dla autorki książki za znajomość literatury i cytatów, którymi główni bohaterowie sypią jak z rękawa.
Jednym słowem świetna fabuła, błyskotliwy język i tajemnice monarchii, które odkrywamy z tą książką zachęcają do lektury. Mnie zachęciły bez wątpienia do sięgniecia po drugi tom ( gdy się ukaże) i poznania dalszych losów króla Oskara i Malwiny. Gdyż powieść ta to dylogia królewska, co mnie cieszy bo nie chcę się jeszcze rozstawać z głównymi bohaterami.
Autorka książki „Jak (nie) zostać królową”, zachwyciła mnie swym pomysłem, bo bardzo mi przypomina serię książek z rodziną Bridgertonów. Z tym że ta jest o niebo lepsza, bo główną bohaterką jest sympatyczna Polka. Cieszę się, że książka ta, to pierwsza jej część i z wielką przyjemnością będę czytała jej dalsze losy.
Zabawna opowieść o przebojowej Polce, doktor habilitowanej literaturoznawstwa Malwinie Krzysztopolskiej, która nieoczekiwanie na swojej drodze spotyka króla niewielkiego królestwa Warbenii – Oskara II. Dziewczyna przesympatyczna uwielbia wykonywaną przez siebie pracę, która jest jej pasją i życiem. Ona sama jest przebojowa, pewna siebie, dążąca do celu i chcąca sięgnąć marzeń.
Spotyka księcia swoich marzeń w dosłownym słowa tego znaczeniu, choć jej marzenia, aż tak wysoko nie sięgały. Zapoznała się z Oskarem II na neutralnym terenie, nie znając jego pochodzenia. On się ukrywa, chcąc być zwykłym mężczyzną. Ona w nim spostrzega przystojnego mężczyznę, wychowanego dżentelmena, którego bardzo polubiła. Od pierwszej chwili, zaczęli darzyć siebie sympatią i chcieli ze sobą spędzać każdą chwilę.
Niestety, życie to nie bajka i prawda wychodzi na jaw. Jaka jest reakcja Malwiny? Czy to, co między nimi zaiskrzyło, przepadnie czy rozbłyśnie wielkim płomieniem? Czy król może sobie pozwolić na dziewczynę z niższych sfer i z taką historią?
W książce tej jest pokazany konflikt między światem nauki a królewskim dworem. Malwina, jako naukowiec, wnosi do królewskiego życia zupełnie nowe perspektywy i wartości. To zderzenie dwóch światów – akademickiego i arystokratycznego, co stanowi główny motor fabuły. Czy Malwina, kobieta z ludu, odnajdzie swoje miejsce w królewskim świecie? Czy uda jej się zreformować monarchię, zachowując przy tym swoją tożsamość?
"Katarzyna Redmerska stworzyła powieść, która bawi i wzrusza. Malwina, zdeterminowana naukoznawczyni, musi zmierzyć się z wyzwaniami królewskiego życia. Książka jest dowodem na to, że nawet w najbardziej sztywnych ramach etykiety można znaleźć miejsce na humor i przygodę. Czy Malwinie uda się odnaleźć swoje miejsce w nowym świecie?
Ostatnie strony powieści to prawdziwy rollercoaster emocji, który z pewnością nie pozwoli czytelnikom o sobie zapomnieć. Zakończenie powieści pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu, pragnąc więcej dowiedzieć się o losach tej niezwykłej pary. Czyżby to był dopiero początek ich wspólnej historii?" Oj tak, bo to dopiero jej pierwsza część i czekam na jej dalsze losy.
Malwina Krzysztopolska nie wierzy w miłość, dlatego nie szuka swojej drugiej połówki. Woli skupić się na swojej pracy. I ma na tym polu znaczne sukcesy. Teraz dostała niesamowitą szansę by przejrzeć księgozbiór królewski w Warbenii. Liczy, że znajdzie w niej ciekawostki dotyczące Juliusza Słowackiego. Goszcząc w pałacu, Malwina poznaje mężczyznę, z którym przyjemnie spędza czas. Ten nieoczekiwanie okazuje się królem Warbenii, Oskarem II. To sprawa, że młoda kobieta nie jest zadowolona z tego obrotu sprawy. Jednak uczucie, które zawiązało się między nimi odmieni ich życie. I nawet zadeklarowana przeciwniczka monarchii znajdzie w tej instytucji kilka plusów...
Od lat a szczególnie w okolicy świąt Bożego Narodzenia media serwują widzom filmy, w których pojawia się przystojny książę i sympatyczna, ale niezamożna młoda dziewczyna. Zazwyczaj para musi przejść wiele trudności by iściło się ich ,,długo i szczęśliwie''. Kilka z nich obejrzałam... Jednak po raz pierwszy spotykam się z książką, która nawiązuje do tego motywu. Na dodatek główna bohaterka jest Polką. I to nie byle jaką Polką, bo Malwina to wykształcona kobieta. I dodatkowo ma cięty język, nie daje sobie napluć w kaszę i reprezentuje dość kontrowersyjne poglądy na temat monarchii. I jak na złość spotyka króla... Co prawda, Oskar II włada małym królestwem, ale jednak jest władcą udzielnym... To nie może się udać... A może jednak się udać... Kto wie? Zależy jak na to spojrzeć... Tak czy inaczej oboje czeka trzęsienie ziemi. A my, czytelnicy przez to mamy całkiem dobrą zabawę. Przy tym, co mnie cieszy, autorka darowała sobie smęty, z którymi niejednokrotnie spotkałam się w tego typu filmach. Nie znajdziemy tutaj żalów i łzawych tekstów. Choć muszę przyznać, kłopoty Malwiny i Oskara nie ominęły... Jednak oboje, szczególnie Malwina dzielnie z nimi walczyli...
Jak (nie) zostać królową to całkiem przyjemna i lekka a przy tym szalenie zabawna lektura. Może nie była to moja miłość książkowa od pierwszego wejrzenia, ale całkiem zacnie się przy niej bawiłam i z chęcią sięgnęłabym po dalsze losy Malwiny i Oskara. Coś mi się zdaje, że oboje nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
"Monarchia, mimo jej funkcji, tego całego dziedzictwa i tak dalej, tak naprawdę jest rodzajem opowieści celebryckiej. Wszyscy lubimy plotki".
Jakie to było dobre! Wymyślony, francuskojęzyczny kraj, charakterna naukowczyni z antyrojalistycznymi przekonaniami, atrakcyjny król, romans i Juliusz Słowacki. To wszystkie elementy połączone komediową swadą i okraszone zadziornym piórem autorki pozwoliły mi na kilka godzin przenieść się do świata, w którym rozum walczy z sercem.
Katarzyna Redmerska to dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem i felietonistka. W szkole średniej zaczęła pisać opowiadania, następnie publikowała w wielu branżowych literackich pismach. Obecnie jest autorką kilku powieści obyczajowo-historycznych, a także właścicielką kota o imieniu Ziajęty. Mieszka we Wrocławiu, starając się doceniać każdą chwilę swojego życia.
Doktor habilitowana literaturoznawstwa Malwina Krzysztopolska całe swoje życie podporządkowała pasji będącej także jej pracą. Dlatego też antyrojalistyczne poglądy kobiety nie przeszkadzają jej w tym, aby w ramach obowiązków służbowych wyjechać do Królestwa Warbenii. Będąc na miejscu, Malwina zupełnie przypadkowo poznaje króla tego niewielkiego państwa i wbrew wszystkiemu, pomiędzy Polką a monarchą wybucha płomienne uczucie.
Przewrotny tytuł najnowszej powieści Katarzyny Redmerskiej zapowiada równie przewrotną fabułę, a jej okładka humor, którego w treści zdecydowanie nie brakuje. "Jak (nie) zostać królową" to bowiem komedia romantyczna i romans królewski w jednym, czyli hybryda literacka mająca zapewnić czytelnikowi niezapomnianą rozrywkę. I tak w istocie jest, gdyż ukazana historia zawiera w sobie wiele ironicznego humoru, po mistrzowsku skrojone dialogi, gorące love story i smaczek pod postacią wątku royalsów. Dzięki tym wszystkim elementom książkę czyta się z wielką przyjemnością i równie wielką ciekawością dotyczącą losów bohaterów.
Nawet najlepszy pomysł na wciągającą miłosną historię nie spełni swojej roli bez odpowiednio wykreowanych postaci. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Katarzyna Redmerska, która tworząc protagonistkę, uczyniła z niej bohaterkę nietuzinkową, mistrzynię ciętych ripost z zachwycającym talentem do prowadzenia inteligentnych dysput. Malwina nie jest bowiem schematyczną, naiwną kobietką, ale kobietą z krwi i kości, której temperament staje się znakiem rozpoznawczym, a pewność siebie siłą, jaką potrafi wykorzystać. Niezwykle atrakcyjnym fabularnie okazuje się więc jej zderzenie z uczuciem, o którym nigdy nie marzyła.
Katarzyna Redmerska pod płaszczem zabawnej komedii romantycznej odczarowuje zalegający w naszych wyobrażeniach obraz sielskiego życia członków rodziny królewskiej. Na przykładzie fikcyjnego Królestwa Warbenii i jej króla Oskara II, autorka pokazuje, czym okupione jest takie życie na świeczniku. Interesującą w tej warstwie okazuje się pogodzenie tradycji i etykiety ze współczesnością, którą obecnie przytłoczyły media społecznościowe. To drugoplanowy wątek zmuszający do głębszej refleksji.
"Jak (nie) zostać królową" to książka, która zapewniła mi sporo dobrej rozrywki. Podczas jej lektury niemal uwierzyłam, że Królestwo Warbenii istnieje naprawdę, a na mojej twarzy wielokrotnie zagościł uśmiech. Jest to pierwsza część planowanej dylogii, więc mam nadzieję, że drugi tom zostanie wydany w najbliższym czasie i szybko poznam dalsze losy Malwiny oraz Oskara.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Rodzinny sekret, wyznany przez nestora rodu Krzenieckich wywołuje zamieszanie w rodzinie. Starszy Pan u schyłku życia postanawia rozliczyć się z trudną...
Osadzona we Wrocławiu i malowniczej wsi Idzików na Ziemi Kłodzkiej powieść, opowiada o sile uczuć, które budują, ale również i niszczą. Julia ma kochającego...