„Ta miłość nie mogła się spełnić. Ona antyrojalistka. On król. Przeznaczenie miało jednak swój plan”.
Zabawna opowieść o przebojowej Polce, doktor habilitowanej literaturoznawstwa Malwinie Krzysztopolskiej, która nieoczekiwanie na swojej drodze spotyka króla niewielkiego królestwa Warbenii – Oskara II. Ona – temperamentna naukowczyni z niezmąconą pewnością siebie, które nigdy nie marzyła, by zostać królową. On – nobliwy dżentelmen w koronie, podporządkowany etykiecie. O ich życiu zadecydował przypadek.
„Jak (nie) zostać królową” to pierwsza część dylogii królewskiej autorstwa Katarzyny Redmerskiej, znanej z poczytnych powieści takich jak „Pora burzy” czy „Pejzaż we mgle”.
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
"Kiedy czytam, to tak jakbym rozmawiała z pisarzem, otrzymała klucz do jego najskrytszych myśli"
Malwina to twardo z stąpająca po ziemi kobieta. Oskar to król. Całkiem inni, całkiem różni.
Czy w takiej sytuacji miłość jest możliwa? Jak potoczy się relacja bohaterów?
Malwina po zakończeniu z wyróżnieniem studiów rozpoczęła pracę w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu. Interesuje się i zajmuje epoką romantyzmu. To właśnie w związku ze swoją pracą udaje się do samej Warbenii, aby zbadać dotychczas nieznane zapiski Słowackiego będące w posiadaniu rodziny królewskiej. W tym samym czasie okazuje się, że w Bukowym Zamku będzie również sam król. Mężczyzna ma już dosyć swojej roli, chciałby odpocząć i uwolnić się zarówno od prasy, jak i stawianych przed nim wymagań.
Malwina jest zachwycona otoczeniem i swoją pracą. Jest to silna, uparta i twarda stąpająca po ziemi kobieta. Wie czego chce i nie boi się po to sięgać. Bezpośrednia i odrzucająca wszelkie przejawy romantyzmu, zwłaszcza od momentu jej nieudanego małżeństwa. Jest to doktor habilitowana dobrze radząca sobie w każdej sytuacji. Żadna dyskusja jej nie straszna, z których prawie zawsze wychodzi zwycięsko. Były takie momenty, że mi to przeszkadzało.
Kobieta nie jest zwolennikiem jakichkolwiek romantycznych uczuć. Wielka przeciwniczka władze królewskiej i nie boi się w tym temacie wyrażać swojego stanowiska. Tylko czy nadal takie będzie po bliższym kontakcie z królem?
Król Warbenii. Oskar II. Elegancki, szarmancki i uprzejmy mężczyzna. Królem jest stosunkowo niedawno, ale jednak wystarczająco do tego, aby uznać go za dosyć ponurego i mało sympatycznego władcę. Niestety mężczyzna nie cieszy się dużą sympatią swoich poddanych i po bliższym poznaniu nie ma co się dziwić. Jest sztywny, postępuje według wszelkich wytycznych. Robi to co mu karzą, a jego życie kręci się wokół ściśle określonego protokołu. Mimo, że nie wszystkie rzeczy mu się podobają to jednak nie podejmuje żadnych działań w kierunku tego, aby to zmienić. Każdy na niego naciska i każe mu postępować w określony sposób. Matka co chwilę szuka mu żony, odpowiedniej do jego stanowiska. Mężczyzna ma jednak inną wizję i nie interesuje aranżowane małżeństwo.
"Potrzebujesz kobiety, która rozumie i szanuje twój świat i godnie będzie wywiązywać się ze swoich obowiązków"
Pierwsze spotkanie z Malwiną i mężczyzna przepada. W kontaktach z kobietą jest inny, a kobieta staje się przyczyną jego wielkiej zmiany.
Oskar i Malwina. Król i antyrojalistka. Każde pochodzi z innych środowisk, każde jest inne, ma inny status. Czy mimo tego jest szansa, aby ich uczucie przetrwało?
"Przed oczami zamajaczył mu obraz Malwiny – stanowczej, pewnej siebie i takiej uroczej. Pierwszy raz od dawna poczuł, że jego życie nabiera sensu.
To Malwina nadała mu kształt i cel"
Bohaterzy coraz bardziej się do siebie zbliżają. Mają wiele wspólnych tematów i bardzo dobrze czują się w swoim towarzystwie. Kobieta jako jedyna w jego obecności mówi to co myśli i nie boi się wyrażać swojego stanowiska. Ich rozmowy, riposty wywołują uśmiech na twarzy. Malwina po bliższym kontakcie z królem odkrywa, że nie wszystko jest tak jak sobie wyobrażała a król nie jest wcale taki zły. Oboje pod wpływem tego drugiego znacząco się zmieniają. Oskar decyduje się pokazać nowe oblicze społeczeństwu, co zdecydowanie wychodzi na plus. Okazuje się, że jest bardzo dobry w tym a brakowało mu odwagi. Odkrywa i to bardzo szybko, że kobieta staje się dla niego bardzo ważna. Nie ukrywa przed nią tego a sama Malwina przed tym wszystkim się wzbrania.
Nie widzi żadnej szansy na ich relacje. Dotychczas stała na stanowisku, żeby kierować się rozumiem, ale czy będzie tak cały czas? Czy zdecyduje się podążyć za głosem serca?
"Dlaczego musisz być królem, do licha?! Dlaczego nie możesz być nauczycielem, bibliotekarzem niechby nawet i księgowym?"
Malwina jest tą, która całkowicie dominuje ich relacje, co nie zawsze mi pasowało. Tak nie do końca też jestem zadowolona z zachowania mężczyzny. Jest potulny a jego postać wręcz jest przyćmiewana przez Malwinę. Szkoda, że żadne z działań podejmowanych przez niego, które w konsekwencji zyskały sympatię społeczeństwa nie były jego pomysłem. Mam wrażenie, że jakby nie kobieta to wszystko byłoby dalej takie same, a mężczyzna dalej nie znalazłby odwagi do tego, aby podjąć jakieś konkretne działania. On chce wszystko zmienić, tak, ale niestety nie ma na to odwagi. Brakuje mu pewności siebie i każde działanie głęboko analizuje. Dlatego dobrze, że taka kobieta pojawiła się w jego życiu. Tylko czy nie za bardzo na niej polega? Podobało mi się, że przynajmniej w kwestii uczuć był odważny. W tej części swojego życia jest uparty. Naprawdę, jest wręcz nieustępliwy i walczy o Malwinę. Czy w końcu zwycięży tą walkę?
"- Skąd pewność, że to ta jedyna?
- Miałem wystarczająco dużo czasu, aby się upewnić.
- Ta kobieta ma swój świat.
- Liczę, że stanę się jego częścią"
Książka to nie tylko romans, rozterki bohaterów, ale też wiele więcej. Nie brakuje intryg i nieetycznych działań. Okazuje się, że jest wiele wrogów obecnego króla. Czy on sobie z nimi poradzi?
"Koisz moją zbolałą duszę. Przy tobie nie czuję się słaby i nic niewart"
Chyba najbardziej irytującą postacią w całej lekturze była jego matka. Oczywiście nie należy zapomnieć również o prasie. Autorka pokazuje do czego są w stanie się posunąć, żeby zdobyć materiał. Dla nich nie istnieją żadne granice. Zrobią wszystko, aby zdobyć sensacyjny materiał.
W pewnym momencie życie bohaterów się komplikuje. Jest to czas podjęcia konkretnych działań.
Malwina staje przed trudną decyzją. Musi zdecydować co chce. Jednak nie ważne co wybierze to będzie dla niej duża zmiana.
Oskar również podejmuje pewne działania. Jakie będą mieć konsekwencje?
"Jak (nie) zostać królową" jest to bardzo ciekawa lektura. Przyjemnie spędziłam z nią czas, choć zdarzały się momenty, że książka wręcz mi się dłużyła. Wydaje mi się, że byłoby równie dobrze gdyby historia była o połowę mniejsza objętościowo.
Nie brakuje tutaj humoru. Jest wiele zabawnych sytuacji. Autorka również pokazuje rolę króla, a raczej oczekiwania względem osób niego. Pokazuje, że to nie jest taka łatwa praca jak niektórzy myślą i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami i ciężką pracą.
Cóż, zakończenie pokazuje, że jeszcze wiele jest przed naszymi bohaterami i chęcią poznam ich dalsze losy. Jestem bardzo ciekawa, jak ich życie się potoczy. Polecam, miłego!
Dla mnie osobiście ta książka to taki powrót do lat młodości, gdy z zainteresowaniem śledziłam życie współczesnych rodzin królewskich. Zainteresowania z czasem się zmieniły, ale sentyment pozostał.
Już od pierwszych przeczytanych zdań wiedziałam, że powieść ta zdobędzie moje serce. Przede wszystkim język jakim jest pisana. Lekki, błyskotliwy, pełen poczucia humoru. Nie raz mąż zaglądał do pokoju z pytaniem, co mnie tak śmieszy.
Fabuła. Główna bohaterka, antyrojalistka wyjeżdża do Bukowego Zamku, aby tam prowadzić badania. Czy zakocha się w przystojnym właścicielu - królu Oskarze? Czy zmieni swoje zdanie odnośnie monarchii? Przekonajcie się sami. Z pewnością nie będziecie się nudzić ponieważ fabuła wciąga i zachęca czytelnika do odkrywania dalszych losów bohaterów.
Niezwykle interesujący jest portret psychologiczny funkcjonowania monarchii. Rozdarcia pomiędzy współczesnością i wymogami czasów, przypodobania się poddanym, a pragnieniem zachowania tradycji. Pisarka w fenomenalny sposób pokazuje świat pełen intryg, kłamstwa, działania prasy czy postawy członków monarchii, którzy walczą między pragniem bycia sobą, a wymaganiami protokołu.
Główna bohaterka, wyjeżdża do Bukowego Zamku, aby przeprowadzić badania nad literacką twórczością Juliusza Słowackiego. Tu, wielkie uznanie z mojej strony, dla autorki książki za znajomość literatury i cytatów, którymi główni bohaterowie sypią jak z rękawa.
Jednym słowem świetna fabuła, błyskotliwy język i tajemnice monarchii, które odkrywamy z tą książką zachęcają do lektury. Mnie zachęciły bez wątpienia do sięgniecia po drugi tom ( gdy się ukaże) i poznania dalszych losów króla Oskara i Malwiny. Gdyż powieść ta to dylogia królewska, co mnie cieszy bo nie chcę się jeszcze rozstawać z głównymi bohaterami.
Autorka książki „Jak (nie) zostać królową”, zachwyciła mnie swym pomysłem, bo bardzo mi przypomina serię książek z rodziną Bridgertonów. Z tym że ta jest o niebo lepsza, bo główną bohaterką jest sympatyczna Polka. Cieszę się, że książka ta, to pierwsza jej część i z wielką przyjemnością będę czytała jej dalsze losy.
Zabawna opowieść o przebojowej Polce, doktor habilitowanej literaturoznawstwa Malwinie Krzysztopolskiej, która nieoczekiwanie na swojej drodze spotyka króla niewielkiego królestwa Warbenii – Oskara II. Dziewczyna przesympatyczna uwielbia wykonywaną przez siebie pracę, która jest jej pasją i życiem. Ona sama jest przebojowa, pewna siebie, dążąca do celu i chcąca sięgnąć marzeń.
Spotyka księcia swoich marzeń w dosłownym słowa tego znaczeniu, choć jej marzenia, aż tak wysoko nie sięgały. Zapoznała się z Oskarem II na neutralnym terenie, nie znając jego pochodzenia. On się ukrywa, chcąc być zwykłym mężczyzną. Ona w nim spostrzega przystojnego mężczyznę, wychowanego dżentelmena, którego bardzo polubiła. Od pierwszej chwili, zaczęli darzyć siebie sympatią i chcieli ze sobą spędzać każdą chwilę.
Niestety, życie to nie bajka i prawda wychodzi na jaw. Jaka jest reakcja Malwiny? Czy to, co między nimi zaiskrzyło, przepadnie czy rozbłyśnie wielkim płomieniem? Czy król może sobie pozwolić na dziewczynę z niższych sfer i z taką historią?
W książce tej jest pokazany konflikt między światem nauki a królewskim dworem. Malwina, jako naukowiec, wnosi do królewskiego życia zupełnie nowe perspektywy i wartości. To zderzenie dwóch światów – akademickiego i arystokratycznego, co stanowi główny motor fabuły. Czy Malwina, kobieta z ludu, odnajdzie swoje miejsce w królewskim świecie? Czy uda jej się zreformować monarchię, zachowując przy tym swoją tożsamość?
"Katarzyna Redmerska stworzyła powieść, która bawi i wzrusza. Malwina, zdeterminowana naukoznawczyni, musi zmierzyć się z wyzwaniami królewskiego życia. Książka jest dowodem na to, że nawet w najbardziej sztywnych ramach etykiety można znaleźć miejsce na humor i przygodę. Czy Malwinie uda się odnaleźć swoje miejsce w nowym świecie?
Ostatnie strony powieści to prawdziwy rollercoaster emocji, który z pewnością nie pozwoli czytelnikom o sobie zapomnieć. Zakończenie powieści pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu, pragnąc więcej dowiedzieć się o losach tej niezwykłej pary. Czyżby to był dopiero początek ich wspólnej historii?" Oj tak, bo to dopiero jej pierwsza część i czekam na jej dalsze losy.
,,Jak (nie) zostać królową" to powieść, która zachwyca od pierwszych stron i przenosi czytelnika w sam środek królewskiego dworu, w malowniczym królestwie Warbenii. Katarzyna Redmerska stworzyła dzieło pełne humoru, ironii i niespodziewanych zwrotów akcji, jednocześnie osadzając je w klimacie nowoczesności, subtelnie przeplatanej z historią.
Główna bohaterka, Malwina Krzysztopolska, jest postacią, która podbija serca swoją pewnością siebie, inteligencją i zadziornym charakterem. Nie jest to typowa bohaterka romantycznej powieści, to kobieta sukcesu, doktor habilitowana literaturoznawstwa, która stawia na swoje zasady i nie daje się podporządkować nikomu, nawet królowi. Jej relacja z Oskarem II, monarchą Warbenii, rozwija się w sposób naturalny, pełen napięcia, humorystycznych potyczek i zaskakujących odkryć. Różni ich wiele - ona, antyrojalistka, on, podporządkowany etykiecie, nadają tej relacji unikalny charakter.
Fabuła książki to coś więcej niż tylko opowieść o miłości. Katarzyna Redmerska w mistrzowski sposób wplata w narrację wątki kulturalne, historyczne i literackie, uzupełniając je barwnymi cytatami znanych twórców. Czytając, czułam się, jakbym sama odwiedzała królewski dwór. Autorka zadbała o każdy detal, od opisów zamku, po dworskie obyczaje, dodając powieści wyjątkowego klimatu.
Jednym z największych atutów książki jest język, elegancki, precyzyjny, a jednocześnie lekki i przystępny. Rzadko można spotkać powieść napisaną tak szlachetną polszczyzną, która jednocześnie dostarcza rozrywki i zachwyca fabularną spójnością. To prawdziwa literacka perełka, której lektura sprawia czystą przyjemność.
,,Jak (nie) zostać królową" to opowieść, którą czyta się jednym tchem. Zabawna, wciągająca i pełna ciepła, a jednocześnie skłaniająca do refleksji nad różnicami w wartościach i rolach społecznych. To książka, której nie sposób odłożyć, a zakończenie sprawia, że natychmiast chce się sięgnąć po kolejną część.
Polecam tę powieść wszystkim, którzy szukają niebanalnej historii z nutą humoru, szczyptą romantyzmu i odrobiną literackiego wdzięku.
Malwina Krzysztopolska nie wierzy w miłość, dlatego nie szuka swojej drugiej połówki. Woli skupić się na swojej pracy. I ma na tym polu znaczne sukcesy. Teraz dostała niesamowitą szansę by przejrzeć księgozbiór królewski w Warbenii. Liczy, że znajdzie w niej ciekawostki dotyczące Juliusza Słowackiego. Goszcząc w pałacu, Malwina poznaje mężczyznę, z którym przyjemnie spędza czas. Ten nieoczekiwanie okazuje się królem Warbenii, Oskarem II. To sprawa, że młoda kobieta nie jest zadowolona z tego obrotu sprawy. Jednak uczucie, które zawiązało się między nimi odmieni ich życie. I nawet zadeklarowana przeciwniczka monarchii znajdzie w tej instytucji kilka plusów...
Od lat a szczególnie w okolicy świąt Bożego Narodzenia media serwują widzom filmy, w których pojawia się przystojny książę i sympatyczna, ale niezamożna młoda dziewczyna. Zazwyczaj para musi przejść wiele trudności by iściło się ich ,,długo i szczęśliwie''. Kilka z nich obejrzałam... Jednak po raz pierwszy spotykam się z książką, która nawiązuje do tego motywu. Na dodatek główna bohaterka jest Polką. I to nie byle jaką Polką, bo Malwina to wykształcona kobieta. I dodatkowo ma cięty język, nie daje sobie napluć w kaszę i reprezentuje dość kontrowersyjne poglądy na temat monarchii. I jak na złość spotyka króla... Co prawda, Oskar II włada małym królestwem, ale jednak jest władcą udzielnym... To nie może się udać... A może jednak się udać... Kto wie? Zależy jak na to spojrzeć... Tak czy inaczej oboje czeka trzęsienie ziemi. A my, czytelnicy przez to mamy całkiem dobrą zabawę. Przy tym, co mnie cieszy, autorka darowała sobie smęty, z którymi niejednokrotnie spotkałam się w tego typu filmach. Nie znajdziemy tutaj żalów i łzawych tekstów. Choć muszę przyznać, kłopoty Malwiny i Oskara nie ominęły... Jednak oboje, szczególnie Malwina dzielnie z nimi walczyli...
Jak (nie) zostać królową to całkiem przyjemna i lekka a przy tym szalenie zabawna lektura. Może nie była to moja miłość książkowa od pierwszego wejrzenia, ale całkiem zacnie się przy niej bawiłam i z chęcią sięgnęłabym po dalsze losy Malwiny i Oskara. Coś mi się zdaje, że oboje nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
"Monarchia, mimo jej funkcji, tego całego dziedzictwa i tak dalej, tak naprawdę jest rodzajem opowieści celebryckiej. Wszyscy lubimy plotki".
Jakie to było dobre! Wymyślony, francuskojęzyczny kraj, charakterna naukowczyni z antyrojalistycznymi przekonaniami, atrakcyjny król, romans i Juliusz Słowacki. To wszystkie elementy połączone komediową swadą i okraszone zadziornym piórem autorki pozwoliły mi na kilka godzin przenieść się do świata, w którym rozum walczy z sercem.
Katarzyna Redmerska to dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem i felietonistka. W szkole średniej zaczęła pisać opowiadania, następnie publikowała w wielu branżowych literackich pismach. Obecnie jest autorką kilku powieści obyczajowo-historycznych, a także właścicielką kota o imieniu Ziajęty. Mieszka we Wrocławiu, starając się doceniać każdą chwilę swojego życia.
Doktor habilitowana literaturoznawstwa Malwina Krzysztopolska całe swoje życie podporządkowała pasji będącej także jej pracą. Dlatego też antyrojalistyczne poglądy kobiety nie przeszkadzają jej w tym, aby w ramach obowiązków służbowych wyjechać do Królestwa Warbenii. Będąc na miejscu, Malwina zupełnie przypadkowo poznaje króla tego niewielkiego państwa i wbrew wszystkiemu, pomiędzy Polką a monarchą wybucha płomienne uczucie.
Przewrotny tytuł najnowszej powieści Katarzyny Redmerskiej zapowiada równie przewrotną fabułę, a jej okładka humor, którego w treści zdecydowanie nie brakuje. "Jak (nie) zostać królową" to bowiem komedia romantyczna i romans królewski w jednym, czyli hybryda literacka mająca zapewnić czytelnikowi niezapomnianą rozrywkę. I tak w istocie jest, gdyż ukazana historia zawiera w sobie wiele ironicznego humoru, po mistrzowsku skrojone dialogi, gorące love story i smaczek pod postacią wątku royalsów. Dzięki tym wszystkim elementom książkę czyta się z wielką przyjemnością i równie wielką ciekawością dotyczącą losów bohaterów.
Nawet najlepszy pomysł na wciągającą miłosną historię nie spełni swojej roli bez odpowiednio wykreowanych postaci. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Katarzyna Redmerska, która tworząc protagonistkę, uczyniła z niej bohaterkę nietuzinkową, mistrzynię ciętych ripost z zachwycającym talentem do prowadzenia inteligentnych dysput. Malwina nie jest bowiem schematyczną, naiwną kobietką, ale kobietą z krwi i kości, której temperament staje się znakiem rozpoznawczym, a pewność siebie siłą, jaką potrafi wykorzystać. Niezwykle atrakcyjnym fabularnie okazuje się więc jej zderzenie z uczuciem, o którym nigdy nie marzyła.
Katarzyna Redmerska pod płaszczem zabawnej komedii romantycznej odczarowuje zalegający w naszych wyobrażeniach obraz sielskiego życia członków rodziny królewskiej. Na przykładzie fikcyjnego Królestwa Warbenii i jej króla Oskara II, autorka pokazuje, czym okupione jest takie życie na świeczniku. Interesującą w tej warstwie okazuje się pogodzenie tradycji i etykiety ze współczesnością, którą obecnie przytłoczyły media społecznościowe. To drugoplanowy wątek zmuszający do głębszej refleksji.
"Jak (nie) zostać królową" to książka, która zapewniła mi sporo dobrej rozrywki. Podczas jej lektury niemal uwierzyłam, że Królestwo Warbenii istnieje naprawdę, a na mojej twarzy wielokrotnie zagościł uśmiech. Jest to pierwsza część planowanej dylogii, więc mam nadzieję, że drugi tom zostanie wydany w najbliższym czasie i szybko poznam dalsze losy Malwiny oraz Oskara.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Osadzona we Wrocławiu i malowniczej wsi Idzików na Ziemi Kłodzkiej powieść, opowiada o sile uczuć, które budują, ale również i niszczą. Julia ma kochającego...
Rodzinny sekret, wyznany przez nestora rodu Krzenieckich wywołuje zamieszanie w rodzinie. Starszy Pan u schyłku życia postanawia rozliczyć się z trudną...