Wiecie co sobie pomyślałam, kiedy przeczytałam tą książkę? Że szczęśliwy człowiek to taki, któremu dane jest czytać wartościowe książki:-) Ja mam to szczęście, że one lgną do mnie tylko utwierdzając w przekonaniu, że gdzieś tam istnieje świat równoległy, gdzie mamy wszystko, co tylko sobie w tym drugim zwyczajnym wymarzyliśmy. Oczywiście stwierdzenie to odnosi się do postaci, które tutaj występują. Weźmy na przykład króla Warbenii Oskara II. Od od samego początku marzył o tym, by na jego drodze stanęła kobieta, która pokocha go za to jaki jest, a nie kim jest. Sprawa ta była często problematyczna dla jego matki, gdyż ona wybrała już dla niego kandydatkę. Według niej rozsądną, którą poddani zaakceptują, a jemu pozwoli rozsądnie rozporządzać ich królestwem. Oskar nie oczekiwał małżeństwa z rozsądku. Tutaj nawet zostały wymienione osoby, które właśnie na takich warunkach funkcjonowały. Jego marzeniem było zakochać się, poczuć motylki w brzuchu i z miłością i pożądaniem spoglądać na wybrankę swojego serca. Czy zatem tak się stało? Czy jego marzenie zostało spełnione? Kolejnym przykładem była doktor habilitowana literaturoznawstwa Malwina Krzysztopolska. Marzyła niemal każdego dnia, by móc przeanalizować dawne dzieła i rozeznać się w nich na wszystkie sposoby. Cudem (?) właśnie natrafiła na taką okazję. Miała przejrzeć wszystkie dawne książki będące w składzie bibliotecznym w miejscu, gdzie mieszkała rodzina królewska. Kiedy tylko opowiedziała o tym swojej rodzinie, oni od razu zaczęli fantazjować o bogactwach i stosunkach jakie tam panują. Miałam wrażenie, że choć sami nie byli nigdy w pobliżu rodziny królewskiej, to jednak znali przepisy tam obowiązujące, relacje ludzi zamieszkałych i obowiązkach jakie spoczywają na ich barkach. Im bardziej o nich rozprawiali, tym mocniejsze Malwina czuła przyciąganie, by tam pojechać. I na dodatek jeszcze niczego nie zbadała, a już czuła jak odkrywa sekrety, które zawsze chodziły jej po głowie. Niemal działała w myślach na podstawie dokonanych faktów, do których jeszcze nie doszło. Zupełnie jakby manifestowała sobie to, czego pragnęła wraz z Oskarem, który pragnął uczuć, które nam opisuje na swojej wybrance. Tak pięknie o tym się czytało, gdyż każde z nich przyciągało się wzajemnie nawet jeszcze się nie poznając. Oczywiście oprócz wątku miłosnego zapoznamy się również z zasadami, które obowiązują w rodzinie królewskiej. Poznamy zdanie doradców Oskara, którzy wytykali mu błędy, które popełniał, kiedy on sam nie wiedział co ma zrobić, by każdego zadowolić. Niekiedy chciał sprostać ich zadaniom, ale w głębi serca zawsze wybierał swoje własne dobro. Potrzebował w życiu radości, szczęścia i miłości. Tutaj poznaliśmy też schematy, dzięki którym królowie rządzili. Nawet jedna osoba sama stwierdziła, że woli pracować na bazie znanych wytycznych, gdyż jest to bezpieczne. Bali się cokolwiek zmieniać w obawie na gorsze. Nawet nie myśleli o tym, że przecież mogła ona wyjść na lepsze. To, co nieznane nie jest złe, a strach wywodzi się z odruchów i uczuć, które są w nas wbudowane. Oskar był właśnie taką osobą, która nie chciała trwać w miejscu, udzielać się jak robot, który jest zaprogramowany na jeden ruch- robić wszystko, by poddani nadal byli zainteresowani jego życiem. Chciał swobody i bycia sobą. Jak sądzicie, czy ktoś potrafił to zaakceptować?
Cała historia napisana jest jednym ciągiem, jednak przeskakujemy między sytuacją i miejscem gdzie jest otoczenie Malwiny, Oskara i później faktów z życia dziennikarzy. Ktoś podpowiedział tutaj królowi, że aby utrzymać się na powierzchni należy mieć układy z dziennikarzami. Oczywiście była to poufna rozmowa. Jako ogólny wydźwięk tego, co nie zostało powiedziane, ale zasugerowane, to korzyści z takich układów miały przynosić więcej zysków, aniżeli strat. I choć druga strona zauważyła, że nie jest to szczere, to jednak posłał mu sugestię, że pozostając pod baczną obserwacją mediów lepiej aby korzystnie o nich pisali, aniżeli wyłapywali tropy na podstawie których sami dokładali resztę. Ze zdań niższych szczeblem, ich nakazem było rzucać się na rodzinę królewską z pazurami, gdyż właśnie z tego żyli. Zatem kiedy tylko dowiedzieli się, że Oskar wyjeżdża do swojego azylu, postanowili sprawdzić, czy nie robi czegoś, co by zakrawało na sensację. Oczywiście opisaną w tęczowych barwach, by czytelnik nie mógł się oprzeć najnowszych wieści. W ten sposób poznając stronę występujących tu postaci, mieliśmy całkowity obraz tego na co się zanosiło. Czy mnie to ciekawiło? Naturalnie, że tak. I nie chodzi tutaj tylko o sam fakt, że miło jest czytać książki w których występują ludzie których stać na wszystko. Bardziej mnie przekonała sposobem w jakim została ukazana. Autorka bowiem dodała bardzo dużo humoru, sarkazmów i naprawdę niecodziennych słów, by na każdym kroku podkreślić, że status społeczny idzie w nieodłącznej parze z wysławianiem się. Porada każdej osoby wychodziła poza zwykłe myślenie. Tutaj liczyły się korzyści i praca nad sobą, by inni mogli ich podziwiać. Jeśli jakaś osoba była tutaj wymieniona, to zaraz za nią szedł opis pięknie wkradający się w treść, odnośnie jego rodziny, tego, skąd pochodzi i kim dla kogo był. W ten sposób nie było tutaj żadnych niedomówień.
Uwielbiałam momenty, kiedy ktoś potrafił się delektować nawet zwykłym batonikiem. Doceniali drobne rzeczy i tak pięknie się z nich cieszyli. W ukryciu mogli być sobą, jeść rzeczy sprawiające przyjemność i pozwalać sobie na smakowanie ich, a nie tylko zaspakajanie głodu. Nie obeszło się też bez skandalu, gdyż nasza Malwina była rozwódką. Przeczytaliśmy każdą stronę medalu, która w zależności od spojrzenia na nią, była przykra i ekscytująca.
Jeśli chodzi o wydanie, to mamy 472 strony, jednak nieco ciaśniej wydane, więc normalnie pozycja miałaby około sześciuset stron. I nie uwierzycie, ale w ogóle nie czuć tej objętości. Bohaterów poznajemy na tyle, że bardzo się do nich przywiązujemy. Ich emocje przechodzą na nas, przez co zaczynamy o nich myśleć jako o kimś prawdziwym. To część pierwsza i nie mogę się doczekać, aż przeczytam drugą:-) Polecam do przeczytania każdej osobie, która interesuje się rodzinami królewskimi. Komu się wydaje, że nie mają żadnych ograniczeń i zawsze biorą ślub z miłości. Których inspiruje poszukiwanie wartości pomiędzy perypetiami postaci i którzy chcą osiągnąć w życiu więcej i podążają tą drogą. Mądra, piękna, wartościowa i godna poświęconego czasu:-) Jak tu można jej nie polecić:-)
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Rodzinny sekret, wyznany przez nestora rodu Krzenieckich wywołuje zamieszanie w rodzinie. Starszy Pan u schyłku życia postanawia rozliczyć się z trudną...
Osadzona we Wrocławiu i malowniczej wsi Idzików na Ziemi Kłodzkiej powieść, opowiada o sile uczuć, które budują, ale również i niszczą. Julia ma kochającego...