Za dużo myślę.
Moi bliscy mówią, że jestem zakręcona i że zadaję sobie za dużo pytań.
W mojej głowie stale coś się kłębi – czasem marzę o tym, żeby wcisnąć wyłącznik umysłu.
Mam wrażenie, że jestem z innej planety.
Nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Czuję się niezrozumiany.
Czy chociaż jedno z tych zdań opisuje właśnie ciebie? Jeśli tak, prawdopodobnie rozpoznasz się w profilu osoby nadwydajnej mentalnie. Cóż, bycie nadwydajnym bywa naprawdę męczące, ale twój mózg – właśnie ten, który myśli zbyt wiele – to prawdziwy skarb. Jego subtelność, złożoność i szybkość, z jaką działa, są naprawdę zdumiewające, a pod względem mocy można go porównać z silnikiem Formuły 1!
Ale bolid wyścigowy nie jest zwykłym samochodem. Gdy prowadzi go jakiś niezdara, może się okazać kruchy i niebezpieczny. Potrzebuje kierowcy najwyższej klasy i toru na swoją miarę, by wykorzystać swój potencjał.
Do tej pory to mózg wiódł cię po wertepach. Czas jednak, abyś przejął stery, i to już od dziś. Dzięki tej książce nauczysz się wykorzystywać niezwykłe możliwości swojego umysłu, który do tej pory wydawał się nie do ogarnięcia! A do tego poczujesz ulgę i wreszcie odetchniesz pełną piersią, akceptując siebie i swój fantastyczny umysł.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 232
Tytuł oryginału: Je pense trop: Comment canaliser ce mental envahissant
Tłumaczenie: Krystyna Arustowicz
„Jak myśleć mniej”. Jak tylko zobaczyłam ten tytuł to wiedziałam, że muszę go przeczytać! Później mi przeszło... Dzięki dobrej promocji w @empikcom kupiłam ją i absolutnie nie żałuję! Czyta się szybko, napisana prostym językiem. Ja uwielbiam poradniki, jednak ta książka stylistycznie od niego odbiega co na pewno jest na plus dla antyfanów poradników 😊 Dużo prawdy o swojej nadwydajności mam w zasięgu ręki. Jeśli wydaje Ci się, że jesteś trochę z innej planety to być może dotyczy to też Ciebie? Podczas czytania stwierdziłam, że to książka raczej pesymistyczna...że może dobić, że już nie ma nadziei i ciągle analizowanie każdej sytuacji nie jest możliwe do uniknięcia... Jednak nie. Po skończeniu jej dochodzę do wniosku, że dobrze wiedzieć co się dzieje w głowie i dlaczego! Można inaczej, można zacząć być takim leniwcem... można się zrelaksować i robić to na co ma się ochotę. Na pewno nie przyjdzie to od razu, ale... można nad tym pracować... Dla mnie książka idealna! Polecam! Nie słyszałam jeszcze negatywnych opinii na ten temat. 🧐
Nie mam pojęcia, bo myślę o tej książce... czy bardziej jestem na tak czy na nie... czy coś mi uświadomiła, czy bardziej uznałam ją za szkodliwą...
"Jak mniej myśleć" to poradnik dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych. Przynajmniej tak wynika z okładki. Jednak już ma początku dowiedziałam się, że to poradnik dla osób nadwydajnych mentalnie, które się różnią od "normalnie myślących". Nie wiem, czy znajduje się w kategorii nadwydajnej mentalnie. Nie wiem też, czy pasuje do tych normalnych. Jedynie wyeliminowałam manipulatorów - do nich na pewno należę. ?
Bo podczas całej lektury mamy podział na te trzy kategorie ludzi, co już samo w sobie jest krzywdzące (każdy jest inny, nie można wszystkich wrzucić do trzech kategorii, w których dwie są skrajnie). Poza tym autorka zbyt zachowala możliwości nadwydajnych (serio, czułam jakby to byli półbogowie co najmniej).
Bardzo dziwną i skrajną tezą było porównanie nadwydajności do spektrum autyzmu oraz zespołu Aspergera, co moim zdaniem jest krzywdzące dla tych osób.
Najbardziej zabolał mnie akapit o ofiarach, które "wcale nie są takie niewinne". - tak, obwiniajmy ofiary, a co tam ???
Znalazłam w książce porady, które na pewno wykorzystam, bo nie brzmią głupio. Ba... wydaje mi się, że mogą pomóc.
Jednak subiektywnie wciąż jestem bardziej na nie niż na tak. Może za szybko ją połknęłam, a może za bardzo byłam do niej pozytywnie nastawiona. A może po prostu to jedno zdanie o ofiarach sprawił, że poczułam do książki i autorki negatywne uczucia.
Książka trudna w czytaniu dla zwykłego czytelnika. Pozycje czyta się zdecydowanie dłuzej niż inne. Ale po przeczytaniu jej nasuwa się wiele pytań. Bardzo się ciesze za drugą część gdzie na te pytania znajde odpowiedz
Książki przekorne to takie, które dają coś nam dają, ale nie zapychają mądrościami świata. I książka ociera się o zbytnią przesadę poradnikową. A zarazem daję trochę rad dla osób, które próbują się ochronić przed przemęczeniem przy działaniach, które je nie cieszą.
Jak mniej myśleć...no właśnie, wszyscy wrażliwcy wiedzą, że nie da się u nich wyłączyć analizowania każdej wiadomości, zachowania, sytuacji. Co zrobić aby zrozumieć siebie, swoje postępowanie i ciągłe zastanawianie się czy dobrze postępuję, co mógłbym zrobić lepiej i czego nie zrobiłem, zamartwianie się jak nas odbiorą inni, jak wypadniemy i jak wyglądamy w oczach ludzi, ten poradnik pozwoli nam inaczej spojrzeć na siebie, przestać się ciągle obwiniać i zamarwiać.
"Nadwydajni mentalnie wciąż podlegają utajonemu stresowi, wywołanemu przez różne sytuacje. Nakładając na siebie, te stresujące reminescencje sprawiają, że ludzie nadwydajni coraz silniej na nie reagują. Niektórzy postanawiają żyć w stanie niemal permanentnej dysocjacji i przepuszczać przez intelekt wszystkie sytuacje o jakimś ładunku emocjonalnym, nie rozpoznając więc siebie w profilu osób hiperemocjonalnych. Przeciwnie, będą mieli wrażenie, że nic już ich nie porusza, że teraźniejszość jest miałka, że przepływają obok swego życia. Aby nabrać dystansu do swoich emocji, wyrabiają w sobie mechanizmy obronne, i dlatego mogą uchodzić za zimnych i nieczułych, lecz to tylko ich zewnętrzny wizerunek. W środku wciąż coś kipi."
67/52/2020
"Jak mniej myśleć" @Wydawnictwo Feeria
Bardzo rzadko sięgam po poradniki. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że prawie nigdy. Co więc skłoniło mnie do sięgnięcia po "Jak mniej myśleć" Christel Petitcollin? Zacznijmy od początku, a więc okładka - przesympatyczny leniwiec i turkusowy, wręcz cyjanowy odcień oprawy, od razu przyciągnęły mój wzrok, a także tytuł:"Jak mniej myśleć?", pomyślałam sobie, wreszcie dowiem się jak poradzić sobie z atakującymi mnie myślami, najbardziej w nocy, nie dającymi spać, dowiem się co powinnam uczynić by wyciszyć swój nadaktywny mózg. I czy dowiedziałam się tego czego chciałam po lekturze tego poradnika? Czytajcie dalej to się przekonacie ;)
Niestety nie znam się na psychologii, co prawda miałam na studiach pedagogicznych ten przedmiot, ale był to ułamek wiedzy z tej ogromnej dziedziny, dlatego kojarzyłam pewne pojęcia czy przytaczanych przez autorkę psychologów, ale trudno mi stwierdzić jak bardzo pomocne pod względem psychologicznym jest owo dzieło. Poradnik ten czyta się szybko, jest to jego zaletą, nie da się ukryć, ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale, sama autorka nie jest psychologiem licencjonowanym, że tak powiem, przedstawia się nam jako mówczyni i trenerka w zakresie komunikacji i rozwoju osobistego, dlatego myślę, że należy ten poradnik traktować z przymrużeniem oka, by nie uczynić sobie krzywdy przez wyszukiwanie i przypisywanie sobie cech osób nadwydajnych mentalnie, jak określa ich autorka. Bowiem wymienione przez nią cechy charakteryzujące te osoby pasują do każdego z nas. A przypuszczenia autorki, które snuje w trakcie tej książki, że ludzie z zespołem Aspergera czy autyzmem to właśnie tacy "nadwydajni mentalnie" ludzie, ale zniechęceni próbami dostosowania się do otaczającego ich świata, zasad i reguł, są dość ryzykowne. Dobrze chociaż, że autorka podkreśla, że to jej subiektywne odczucia czy przemyślenia.
Poradnik ten podzielony jest na trzy części. Odnajdziemy w nich omówienie struktury umysłowej ludzi "nadwydajnych" czy określanych przez autorkę w dalszej części poradnika mianem "prawopółkulowców"; poznamy takie pojęcia jak hiperestezja i jej rodzaje( wzrokowa, słuchowa, ruchowa, węchowa i smakowa), ejdetyzm, synestezja, poczytamy tu także o nadwrażliwości, naduczuciowości, hiperempatii, hiperprzenikliwości osób nadwydajnych mentalnie; autorka prezentuje także różnice między prawą a lewą półkulą mózgu człowieka, dowiemy się paru ciekawostek o myśleniu rozgałęzionym, pamięci i problemach ze snem takich osób, a także jak im zaradzić;
autorka prezentuje tu również różne formy nadwydajności mentalnej, porusza kwestię zespołu Aspergera jako szczególnej nadwydajności i zastanawia się nad sensem przeprowadzania testów na imteligencję. W drugiej części autorka skupia się na oryginalnej osobowości ludzi nadwydajnych, omawia m.in. ich pustkę tożsamościową, niskie poczucie własnej wartości, lęk przed odrzuceniem, a także przedstawia strategie przystosowawcze( dewaluacja samego siebie i przygnębienie, ucieczka w marzenie, arogancja, naśladownictwo), omawia w tej części także zagadnienie fałszywego "self", w dalszej części poradnika omawiane są idealizm i pragnienie doskonałości ludzi nadwydajnych, a także ich słabe punkty w systemie wartości, a także trudności w kontaktach międzyludzkich. Poświęca w tej części także uwagę ludziom "myślącym normalnie"/ "lewopółkulowcom" (tak na marginesie te podziały strasznie mnie irytowały) i pokazuje czym różnią się nadwydajni od normalnych.
Ostatnia część dotyczy rad autorki jak dobrze żyć ze swoją nadwydajnością. Przybliża ona nam tu etapy godzenia się ze swoją wyjątkowością ( ulga, tor przeszkód, negacja, złość, negocjacje, depresja, akceptacja); co do rad dla ludzi nadwydajnych by żyło im się lepiej, to powinni oni porządkować i organizować swoje myśli, tworzyć mapy myśli, które im to ułatwią, a także trzymać się poziomów logicznych (otoczenie, sposoby postępowania, zdolności, wartości i przekonania, tożsamość i poziom duchowy), odbudować swoją integralność psychiczną, a także podnieść poczucie własnej wartości, autorka prezentuje tu czytelnikowi jak może ją podnieść, oraz zoptymalizować funkcjonowanie swojego mózgu, poprzez lekkie przepracowanie, zaspokajanie pięciu podstawowych potrzeb prawej półkuli mózgu( nauka, sport, rozwój kreatywności, sztuka).
Tę część autorka kończy dopowiadając jak mieć udane życie towarzyskie mimo swojej nadwydajności mentalnej i emocjonalnej.
Wracając do pytania czy dowiedziałam się po lekturze poradnika tego, czego chciałam, odpowiadam: nie. Niestety, nie dowiedziałam się jak mniej myśleć. Zamiast tego dowiedziałam się, że istnieją ludzie nadwydajni mentalnie i normalnie myślący, i czym się oni charakteryzują, dowiedziałam się że tacy wyjątkowi ludzie nie mają łatwo w życiu, ale że są bardzo inteligentni, że narażeni są na ataki ze strony ludzi, którzy są mistrzami w manipulacji i wampirami energii, a także jak tacy nadwydajni ludzie powinni sobie radzić w życiu, z otoczeniem, sami ze sobą. Nie powiem, że nie było to ciekawe, poznałam wiele ciekawych rzeczy, a ja lubię odkrywać coś nowego, nie jestem psychologiem, więc nie mnie to oceniać, czy ten poradnik jest szkodliwy czy nie, spotkałam się z takimi opiniami, ale tak jak podkreślałam na początku swojej opinii, nie traktowałabym tego poradnika na poważnie. To selekcjonowanie ludzi na takich i owakich, sugerowanie, że autyzm, zespół Aspergera, schizofrenia czy borderline może być nadwydajnością mentalną błędnie zdiagnozowaną, jest oburzające i niebezpieczne. Dlatego przeczytać z ciekawości, z otwartości umysłu na poglądy innych( bo autorka nie popiera swoich wywodów badaniami, co słusznie zauważali inni czytelnicy, których opinie czytałam, a jedynie na obserwacjach i rozmowach ze swoimi "pacjentami", klientami, nie wiem jak nazwać tych którzy udają się do coacha czy trenera) czy spostrzeżenia, ale nie brać tego poradnika za źródło prawd objawionych, sposób domowej terapii, czy lekarstwo na nasze dolegliwości natury psychicznej, emocjonalnej. Jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy udaj się do lekarza psychiatry(nie, to nie jest żaden wstyd) czy do psychologa, oni mają papiery, kompetencje i lata doświadczenia by Ci pomóc poradzić sobie z emocjami, myślami, niepokojem czy lękami.
Podsumowując, ani nie polecam ani nie odradzam czytania tego poradnika, każdy sam podejmuje decyzje co czyta, ale miejcie na uwadzę moje uwagi co do tej pozycji :)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Feeria.
"Jak lepiej myśleć" to zbiór przydatnych wskazówek dla osób nadwydajnych mentalnie i analizujących bez końca dotyczących codziennego życia w społeczeństwie....
Kolejny poradnik autorki bestselleru "Jak mniej myśleć". Każdy z nas może stać się ofiarą manipulatora, a w szczególności osoby nadwydajne mentalnie -...
Nadwydajni mentalnie nie chcą rozwijać swojego ego. Zbyt pochopnie sądzą, że za dużo myśląc o sobie, człowiek staje się egoistą i indywidualistą. A przecież dzieje się wręcz odwrotnie: ego staje się napastliwe tylko wtedy, gdy jest wygłodniałe. Dobrze odżywione jest spokojne, uczynne i życzliwe dla innych. Otóż ego może być pogodne jedynie wtedy, gdy mamy wysokie poczucie własnej wartości, a to niełatwo osiągnąć.
Więcej