Ameryka, jakiej nie znacie
Zbiór wybranych opowiadań amerykańskiej pisarki, słynącej z krótkich form literackich.
Opowiadania Berlin zawarte w tym zbiorze są najbardziej znanymi utworami urodzonej w 1936 roku autorki. Ich cechą charakterystyczną jest skupienie na najbardziej ulotnych momentach życia, wydarzeniach pozornie nieistotnych lub takich, których w codziennej rutynie już nie zauważamy.
Informacje o nagrodach:
ofinalistka Kirkus Prize for Fiction 2015
ojedna z 10 Najlepszych Książek Roku 2015 wg ,,New York Time Book Review"
oAmerican Book Award 1991 za zbiór opowiadań Homesick
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: A Manual for Cleaning Ladies
Język oryginału: angielski (amerykański)
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
Nieustannie szukała domu - Alaska, Idaho, Kentucky, Nowy Jork, Nowy Meksyk. Niepewność i zmiany nadawały rytm jej życiu. Jednak pośród zamieszania zawsze...
Przeoczony brylant amerykańskiej literatury. Wydany pośmiertnie zbiór najlepszych opowiadań Lucii Berlin z miejsca stał się literacką sensacją na całym...
Przeczytane:2019-02-10, Ocena: 1, Przeczytałam, 52 książki 2019, 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Przeczytałam tę książkę i czuję się od niej chora. Ohydna okładka, ohydny tytuł i ohydna książka. Fakt, napisana jest bardzo dobrze, czyta się właściwie bez zarzutu, ale treść jest potworna. Pierwsze opowiadania zaczynają się niezbyt zachęcająco, w środku jest nieco lepiej, lżej, aby w końcówce znowu dociążyć. Już dawno nie czytałam tak przygnębiającej książki. Właściwie zapamiętałam tylko jedno opowiadanie, które mnie nie przygniotło. Rozumiem, że życiorys autorki nie należał do usłanych różami, ale to, co stworzyła mnie przerosło. Pokazała wstrętny, obrzydliwy, brudny i śmierdzący świat, w którym nie ma ani odrobiny nadziei na cokolwiek dobrego. Wszystko jest tu chore, dołujące, pijane. Aż niedobrze się robi czytając te wynurzenia. I mimo, że opowiadań jest wiele, we wszystkich praktycznie powtarza się to samo, stałe wątki występują w różnych opowiadaniach. Żeby się przekonać o nieszczęściu, samotności, alkoholizmie, raku, umieraniu, przemocy i innych nieszczęściach, nie trzeba było aż 470 stron. Te opowiadania były na tyle dobre i obrazujące to, co chciała przekazać pani Berlin, że wystarczyło by 50 stron, a i tak pewnie potrzebna by była odtrutka po lekturze. Nie chcę obcować z takim światem i na szczęście nie muszę. Takich lektur też więcej nie chcę, bo po nich tylko umrzeć się chce.