Z trudem szła w mroźnym styczniowym wietrze... brocząca krwią, coraz słabsza. Jej widok wstrząsa Janem Poniatowskim, który z niedowierzaniem i zgrozą obserwował, jak kobieta powoli upada na chodnik. Nie wie jeszcze, że jest ona pierwszą ofiarą mordercy, który nie poprzestanie na jednej zbrodni. Nadciąga fala psychopatycznego gniewu.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020-03-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 380
Tytuł oryginału: Implikacja
Język oryginału: polski
Mówi się, że zemsta najlepiej smakuje na zimno i chyba to autor „Implikacji” próbował udowodnić. Motywem przewodnim jest właśnie zemsta, zemsta za krzywdy wyrządzone 20 lat wcześniej. Pomysł nie jest nowatorski (chociaż z tak długim okresem oczekiwania, by wziąć odwet, to się chyba nie spotkałam), więc tej książki specjalnie nie obronił. Zapowiadała się ciekawie, ale z czasem moje zainteresowanie nią po prostu się wypaliło.
Tego, co mi w tej powieści przeszkadzało było sporo. Leży na pewno konstrukcja bohaterów, którzy są, krótko mówiąc nijacy. W powieści mamy kilka osób, ale żebym po dłuższym czasie powiedziała kto i z kim i dlaczego? Nie ma szans. Opisy bronią tę powieść, z kolei dialogi kładą na łopatki — infantylne, przesłodzone, mówiłam niejednokrotnie, że „kochanie”, „słoneczko” czy zdrobnienia imion, w kryminałach (a to thriller!) mnie mierzi, a tego jest tu co chwila. Akcja mnie nie porwała, jest rozwleczona, rozdmuchana, przez co nie odczuwa się napięcia, czy rosnącego nią zainteresowania.
„Implikacja” mnie zmęczyła.
To już drugie spotkanie z autorem Tomaszem Brewczyńskim. Zaczęłam jakby od drugiej części ,,Retorsji", a teraz w ręce mam ,,Implikację". Bardzo przypadła mi do gustu, pomimo że główni bohaterowie się powtarzają, to każda z tych książek tworzy oddzielną historię, którą można czytać samodzielnie.
Jan Poniatowski, bankowiec znajduje na ulicy nagą zmasakrowaną kobietę, którą jak się okazuje, znał. Od jakiegoś czasu dostaje listy i wiadomości z pogróżkami. Niebawem ginie w niewyjaśnionych okolicznościach jego przyjaciel Sebastian, czy to przypadek? Okazuje się, że wszystkie te osoby wiążą wydarzenia sprzed dwudziestu lat, w których również mężczyzna uczestniczył.
Historia przeplata losy kilku bohaterów, na początku wydają się sobie obcy, ale przy kolejnych zdarzeniach widzimy, jak autor sprytnie łączy ich wszystkich, ukazując, jak istotną rolę każda z osobna spełnia. Toczy się wiele wątków, które prowadzą do bardzo ciekawej całości. Miejscem akcji jest Piła, lata obecne oraz Chodzież wspomnienia z wydarzeń sprzed lat.
Znajdziemy tu dreszczyk strachu, perypetie małżeńskie, pogmatwane życiorysy ludzkie i psychopatów, którzy w swym gniewie są nieobliczalni. Skomplikowane relacje damsko - męskie oraz dobrze scharakteryzowane postacie. Jest ich tak dużo, że każdy znajdzie dla siebie taką, którą polubi i tę, którą znienawidzi. Każda z nich na swój sposób ciekawa i mogłaby stanowić odrębna opowieść. Od energicznej Anny Sass po rozchwianą emocjonalnie, moją ulubienicę Julię Węgorzewską.
Historię poznajemy z perspektywy kilku osób, wiemy co myślą, jaką mają przeszłość. Fabuła skręca w różnych kierunkach i zaskakuje mnogością spraw, w którą uwikłani są bohaterowie. Dobrze, że autor każdy podrozdział oparzył nagłówkiem, o którym bohaterze mowa. Bardzo to wyraziście prezentuje zachowania postaci oraz przejrzystość fabuły, która przenosi się dwadzieścia lat wstecz do ważnych wydarzeń, mających wpływ na obecną sytuację.
Mroczna wielowątkowa powieść jest owiana tajemnicą sprzed lat, co dodaje jej smaczku. Czyta się płynnie, a ja podążałam po śladach razem z Janem Poniatowskim, który na własną rękę próbował rozgryźć tajemniczego psychopatę, zagrażającego rodzinie. Implikacja to debiut autora i to bardzo dobry. Nie zabrakło mocnych emocji, a wpleciona ciekawa fabuła, opisująca życie bohaterów, zapewniła wciągającą historię aż do samego końca.
Z trudem szła w mroźnym styczniowym wietrze… brocząca krwią, coraz słabsza. Jej widok wstrząsa Janem Poniatowskim, który z niedowierzaniem i zgrozą obserwował, jak kobieta powoli upada na chodnik. Nie wie jeszcze, że jest ona pierwszą ofiarą mordercy, który nie poprzestanie na jednej zbrodni. Nadciąga fala psychopatycznego gniewu.
"Słowami można manipulować lub w ogóle ich nie wypowiadać. Uczuć i myśli nie da się jednak zagasić. Może tylko na chwilę. I tak zawsze wracają, gdyż są wierniejsze od ludzi."
Jan, Karolina, Sebastian, Joanna to starzy znajomi, których łączy pewne wydarzenie z imprezy sprzed dwudziestu lat. Wówczas prawda nie wyszła na jaw. Teraz Jan dostaje tajemnicze listy. W jednym z nich anonim wyjawia, że przetrzymuje Sebastiana. Czy uda się rozwiązać zagadkę i go uwolnić? I pytanie najważniejsze: czy wszyscy przeżyją?
Czytając "Implikację" trudno było mi uwierzyć, iż mam do czynienia z debiutem, choć faktycznie nim jest. Autorowi doskonale udało się połączyć wydarzenia teraźniejsze z przeszłymi. Fabuła została zbudowana w sposób, który intryguje i nie pozostawia miejsca na nudę. Opisy z elementami brutalności, jak i żywe dialogi budzą emocje. Stale towarzyszy nam napięcie, tajemnica, nuta grozy. Zaś pokazanie wydarzeń i sytuacji oczami kilku bohaterów, podbija ten efekt. Odnosiłam nawet wrażenie, iż sama znajduję się w centrum tego wszystkiego. Na pewno mogę powiedzieć, że czułam strach na to, co ma się za chwilę wydarzyć. Naprawdę bałam się, kiedy zaczęli znikać kolejne osoby. Nie brakowało dziwnych sytuacji, tajemnic, kłamstw, niedomówień... Czy to tylko zwykły przypadek? A może jednak jest coś na rzeczy? Tego nie mogę Wam zdradzić.
Tomasz Brewczyński stworzył bardzo ciekawe portrety bohaterów. Każdy z nich jest w jakiś sposób charakterystyczny, każdy ma coś za uszami, każdy pragnie coś ukryć. Ale najważniejsze - oni wszyscy wnoszą coś do fabuły. Spojrzawszy na to, jak wraz z upływającymi stronami przybywa postaci, można mieć obawy, że pogubimy się w tej mnogości. Jednak w moim przypadku nie miało to miejsca. Myślę że głównie dzięki temu, iż każdy podrozdział został oznaczony danym bohaterem.
"Gdy idzie się krętą ścieżką, zawsze popełnia się błędy. Zdarzają się częściej, kiedy ścieżka nie ma końca i kroczy się po niej latami. Moja droga nie jest usłana różami. Nigdy taka nie była. Jest kamienista, stroma i, niestety, bardzo wyboista. Dlatego właśnie ja, mimo drobnych potknięć, nigdy nie odpoczywam."
Tak jak wyżej pisałam, każdy z bohaterów na coś na sumieniu. Po skończeniu lektury nasunęła mi się jedna ważna konkluzja. Otóż, nikt nie jest tak do końca zły, czy dobry. Ta historia dobitnie to odzwierciedla.
Ale żeby nie było tak poważnie i brutalnie, autor zadbał o odpowiednią ilość dobrego humoru. Anka i jej tekst: "nie takie dywany się trzepało" - wymiata! A jakieś minusy? Może miejscami zbyt wyszukane słownictwo. Ale z drugiej strony... to również warto w jakiś sposób docenić. Ogólnie więc rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona z lektury.
"Implikacja" to mroczny, klimatyczny, pełen tajemnic debiut, który polecam każdemu. To powieść o demonach przeszłości, wystawionej na próbę przyjaźni i miłości. To książka skłaniająca do wielu refleksji i wniosków. Choć się boję, to chętnie ponownie wrócę nad jezioro...
Każde działanie ma swoje konsekwencje. Nawet, gdy człowiek myśli, iż uciekł przed przeszłością, to ta prędzej czy później da o sobie znać. Rachunki muszą zostać uregulowane, nawet za cenę krwi i śmierci.
IMPLIKACJA
"Implikacja" jest debiutem Pana Tomasza Brewczyńskiego i mam poważny problem z jej zrecenzowaniem. Jest to spowodowane tym, iż książka jest bardzo nierówna. Czytelnik dostaje mega ciekawy i ogłuszający z wrażenia początek, który momentalnie wciąga. Kobieta na skaju życia i śmierci, strasznie okaleczona buduje klimat i sprawia, że ma się ochotę poznać tę historię. Dalsza część książki obfituje w akcje, która nieprzerwanie gna w przód. Wszystko dzieje się na dwóch płaszczyznach- teraźniejszości i przeszłości, które pomagają zbudować cały obraz sytuacji. Autor pisze płynnie i wciągająco, ale tylko wtedy, gdy tworzy obraz sytuacji. Były momenty, gdy stawały się naprawdę plastyczne i znowu wciągały czytelnika.
Minusy
Najbardziej w książce przeszkadzały mi dwie rzeczy- bohaterowie i dialogi. Stąd wynika ta nierówność w książce, bo o ile opisy autor tworzy ciekawe to dialogi między bohaterami są sztuczne, wymuszone i wręcz karykaturalne. Momentalnie zmieniało się moje nastawienie do tej książki, gdy któryś z bohaterów zaczynał dłuższy wywód. Autor chyba sam nie czuł się w tym dobrze, bo starał się to wszystko ratować wyszukanym słownictwem (filuteryjna Anna), jednak wychodziło to jeszcze sztuczniej. Pan Tomasz chciał stworzyć charakterystycznych bohaterów, którzy będą swoistymi indywiduami, jednak w moim odczuciu byli irytujący i zwyczajnie głupi. Żadna ich historia mnie nie zaciekawiła, a paplająca trzy po trzy Anna albo Julka, królowa świata w idealnych szpileczkach zwyczajnie działały na mnie jak płachta na byka. I o ile sama kryminalna zagadka, jak na debiut, była nawet ciekawa (fajne nawiązanie do motywów religijnych, które nie zostały rozwinięte) to dialogi i bohaterowie niszczyli całą zabawę.
P.S. O co chodzi z tym słowem gimbus? Ze wszystkich dostępnych obelg na niedouczoną młodzież dlaczego akurat to?
Podsumowanie
"Implikacja" jako debiut jest książką przeciętną, która chociaż posiada ciekawą akcję to nudzi. Niestety to, co było największą wartością zostało przez autora niewykorzystane, ale myślę, że Pan Tomasz może wraz z kolejnymi książkami daleko zajść. Posiada warsztat i umie opowiadać. Jego wyobraźnia stworzyła fajną historię, która dopracowana mogła naprawdę zapisać się w pamięci czytelnika. Nie wykorzystał jednak mocnych stron, które sam sobie podkładał. Wydaje mi się, iż w pewnym momencie zwyczajnie za szybko chciał ją skończyć, przez co wiele rzeczy umknęło. Mnie książka zawiodła. Jednak z ciekawości przeczytam kolejną książkę tego autora, aby przekonać się, jak mu idzie pisanie :)
mniej
Mocna pozycja, trudno uwierzyć, że to jest debiut. Dużo się dzieje, ale nie sposób się jest tam się pogubić.
Akcja jest dawkowana w taki sposób, że trudno się oderwać od książki. Bardzo fajnie połączone są wydarzenia dawne i obecne.
Ciekawi bohaterowie nie pozwolą się nudzić, Liczę, że powstanie kolejna część i czekam na następne pozycje autora :)
Julia Litwin nachyla się nad pobladłym, nieruchomym ciałem. Tonie w strugach deszczu. Zanosi się płaczem. Nawet w najmroczniejszych snach nie spodziewała...
Dover, późny wieczór. Kamila Wagner spycha męża w przepaść. Zabija człowieka, który w ciągu kilkunastu lat zamienił jej życie w koszmar. Pozbawił ją marzeń...
Przeczytane:2020-09-27,
Powieść ta jest debiutem autora i szczerze Wam ją polecam!
.
"Gdy idzie się krętą ścieżką, zawsze popełnia się błędy. Zdarzają się częściej, kiedy ścieżka nie ma końca i kroczy się po niej latami."
.
Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Akcja toczy się na dwóch przestrzeniach czasowych - w teraźniejszości i przeszłości, co autor zawsze zaznacza na początku każdego czytanego fragmentu.
Książka opowiada historię Jana Poniatowskiego i paczki jego przyjaciół. Przeszłość powraca do Jana, kiedy to znajduje na chodniku nieprzytomną przyjaciółkę Joannę...to on dostrzegł i znalazł ją jako pierwszy. Czy to przypadek?
Co takiego narobił przeszłości Jan Poniatowski?
.
Prócz Jana i jego paczki poznajemy także kelnerkę - Ankę-Sasankę, która swoimi tekstami mnie rozbrajała i uśmiech z twarzy nie schodził 😅
.
Poza tym duże emocje wzbudzały u mnie fragmenty opowiadające o psychopacie mordercy, który trzymał w ukryciu swoje ofiary i się nam nimi znęcał! Było to okropne! Aż miałam ciarki na rękach...
.
Także widzicie Kochani - debiut Tomka uważam za udany! A książkę jak najbardziej polecam💚
@tomasz_brewczynski życzę Ci kolejnych wspaniałych lektur!🍀