Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce – legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą.
Katniss mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem – symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2011-11-11
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: Mockingjay
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Niektóre drogi trzeba pokonywać samotnie.
Siedemnastoletnia już Katniss Everdeen staje do trzeciej i ostatniej walki z Kapitolem. Katniss cudem uratowana z zegarowej areny trafia to tajemniczego Trzynastego Dystryktu, który według oficjalnej propagandy, miał być starty z powierzchni ziemi. To podziemny dystrykt, który chce obalić władzę Kapitolu. Rebelianci chcą uczynić Katniss Kosogłosem, która ma być symbolem ruchu oporu przeciwko tyranowi - prezydentowi Snowowi. Dziewczyna początkowo się waha, gdyż martwi się o Peetę, który jest więziony w Kapitolu, a ona nie może sobie tego wybaczyć. Katniss dręczą koszmarne sny i niepokój o Peetę, z którym łączą ją silne więzy. Martwi się, że jest torturowany przez Kapitol. Niestety jej podejrzenia są słuszne. Podczas akcji odbicia chłopaka z więzienia okazuje się, że jego psychika jest w ciężkim stanie. Peeta próbuje zabić niegdyś ukochaną dziewczynę, która w jego przekonaniu jest potworem, którego należy zniszczyć.
Kosogłos bardzo słabo radzi sobie przed kamerami, a gdy jeszcze ma coś powiedzieć to jest beznadziejna. Dlatego organizatorzy tego medialnego show, wysyłają ją w bezpieczniejsze rejony walk, by w ten sposób zagrzewała do walki rebeliantów. Katniss ma jednak jeden cel, a jest nim zabicie prezydenta Snowa. Dziewczyna robi wszystko by go osiągnąć. A z jakim skutkiem to już musicie sami przeczytać.
Czy mimo tego stanie na czele rebelii i ocali ludzi których kocha? Jaki będzie finał całej serii? Czy skończy się koszmar Katniss?
Tym razem zamiast opisów zmagań na arenie autorka przedstawia czytelnikom opis otwartej walki przeciw władzy. Walki, w której giną także niewinni ludzie. Ale zazwyczaj na wojnie nie ma miejsca na sentymenty, bo cel uświęca środki.
Katniss przeżyła 75. Głodowe Igrzyska i teraz mieszka wraz z rodziną i rebeliantami w Trzynastce - legendarnym, podziemnym dystrykcie. Zgodziła się zostać Kosogłosem, czyli symbolem walki i nadziei dla obywateli Panem. Jednak jej głównym celem jest odbicie Peety z rąk Snowa i Strażników Pokoju. Czy w czasie konfliktów jest miejsce na rozterki i miłość?
"Siedemdziesiąte Szóste Głodowe Igrzyska uważam za otwarte!"
Ten tom podobał mi się niestety najmniej ze wszystkich.
Jest to spowodowane tym, że przez ponad 200 stron historia jest rozwlekana i nie dzieje się prawie nic, więc dopiero przez ostatnie 150 dzieje się coś ciekawego. Mimo wszystko te strony pełne akcji nadrobiły mi część, w trakcie której się nudziłam! Działo się naprawdę dużo super rzeczy i było też kilka bardzo smutnych momentów. Moimi ulubionymi bohaterami w tej książce są, tak jak w poprzednich częściach Finnick i Haymitch, ale dołączył do nich też Boggs. Zakończenie i to co zrobiła Katniss też było według mnie nie do przewidzenia i nie sądziłam że to zrobi.
Strasznie mi smutno, że już skończyłam tą trylogię. Teraz została mi do przeczytania tylko "Ballada ptaków i węży", ale to jednak nie to samo. Będę wspaniale wspominać tą serię i bardzo Wam ją polecam!
"Rebelianci uwięzili mnie w metalowych szczypcach i i wyciągnęli z areny, abym została ich Kosogłosem, ale przeżyli szok, kiedy się okazało, że mogę nie zechcieć skrzydeł"
Ocena: 9/10
Igrzyska śmierci to seria, która niespecjalnie mnie uwiodła. Po niezłym pierwszym tomie, W pierścieniu ognia bardzo zniechęcało do lektury trylogii. Minęło sporo czasu nim zdecydowałam się wreszcie sięgnąć poKosogłosa i - o dziwo - nie żałuję.
Największą wadą poprzednich części była słaba konstrukcja głównej bohaterki, która w połączeniu z narracją pierwszoosobową i banalnym językiem, czyniła lekturę nieznośną. W Kosogłosie ten błąd został poprawiony. Katniss nareszcie daje się lubić i jest prowadzona konsekwentnie. Zmieniła się w to, czym powinna być od początku trylogii - twardą dziewczynę, świadomą swoich wad i zalet.
Szkoda, że cała reszta postaci stanowi dla poczynań głównej bohaterki przede wszystkim tło. Owszem, są takie, które można polubić, a czytelnika z pewnością zaboli utrata niektórych. Kosogłos jest bowiem bardzo krwawy. Collins przestała oszczędzać postaci. Nigdy nie żałowała im bólu i ran, teraz targnęła się także na życia oraz, co najważniejsze - emocje. Z sukcesem.
Na szczególną uwagę zasługuje dobór antagonistów. Katniss walczy z prezydentem Snowem i to on jest jej głównym wrogiem. Szybko okazuje się, że w świecie wojny i polityki nie ma czerni ani bieli. Tutaj każdy gra tylko dla siebie. I dla każdej ze stron bohaterski Kosogłos jest tylko pionkiem, którym można się posłużyć, by osiągnąć jak największe korzyści.
Fabuła, do tej pory dość prosta i oparta głównie na próbach przetrwania kolejnych kryzysowych sytuacji, nareszcie nabiera rozmachu. Jest też lepiej rozplanowana. Pierwsza część to rozbudowane wprowadzenie do świata tajemniczej dotąd Trzynastki. Collins wyeksponowała tu nową, ulepszoną psychologię bohaterów. Z każdym rozdziałem akcja zwiększa tempo. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że gdy autorka powiedziała jużKosogłosem to, co chciała, nagle bardzo zaczęło jej się spieszyć do zakończenia. Znalazła chwilę, by pokazać traumę ocalałych z wojny bohaterów, ale zrobiła to bardzo skrótowo.
Rozczarował mnie również wątek romantyczny. Po prawdzie, nigdy nie był mocną stroną Igrzysk śmierci, ale wKosogłosie nabrał trochę rumieńców. Wszystko wskazywało na to, że Katniss będzie musiała stanąć przed ostatecznym wyborem. W dodatku w sytuacji, gdy ani ona, ani jej potencjalni partnerzy nie są już tymi samymi ludźmi, co na początku Igrzysk. To pasowałoby do staranniej poprowadzonej Katniss, ale autorka do samego końca zostawiła ją rozdartą. Za wszystkich zdecydował Gale, jednym nie całkiem dobrze umotywowanym czynem.
Natomiast samo zakończenie wojny i kulminacja pojedynku między Katniss a Snowem mnie zachwyciła. Oraz zaskoczyła, czego nie spodziewałam się po Kosogłosie już zupełnie. To eksplozja znakomitych zagrań i fabularnych twistów. Collins, zamiast rozwiązać sprawy prosto, dała czytelnikowi działaniami swojej bohaterki do myślenia. Skonfrontowana z okropnościami wojny Katniss spogląda na nie refleksyjnie, zdaje sobie sprawę, że jedynym wyjściem z błędnego koła zbrodni jest zaprzestanie mordów i społecznych podziałów. Żadnej czerni i bieli, tylko szarości.
Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie styl autorki. Okazuje się, że kiedy jest prosty i przezroczysty, nie ma jeszcze tragedii. Prawdziwe kłopoty zaczynają się, kiedy Collins próbuje narrację ożywić opisami. Możliwe, że to wina tłumaczenia, ale niektóre zdania w Kosogłosie wręcz wywołują uśmiech zażenowania.
Rzadko zdarza się, żeby przypadła mi do gustu książka, której nie uważam za dobrze napisaną, aleKosogłosowi ta sztuka się udała. Naprawdę szkoda, że reszta trylogii nie stoi na podobnym poziomie. Mimo wszystko cieszy przynoszące tak znaczącą poprawę zakończenie.
Intrygujące zakończenie trylogii, cały czas trzymające w napięciu i świetnie napisane. Bardzo podobało mi się zakończenie, a także krótkie pokazanie życia Katniss i Peety wiele lat po zakończeniu Igrzysk.
Dobre zwieńczenie całkiem dobrej trylogii. Moja córka była nią, a szczególnie 3 częścią zachwycona. Ja chyba niestety byłem skażony oglądaniem filmu i niewiele mnie mogło zaskoczyć (a w tej części sporo powinno). Niemniej bardzo przyjemna historia, niezły pomysł, sprawne wykonanie i w sumie dobrze spędzony czas. Nieco bardziej boję się prequela - tego akurat nie widziałem, córka ma w swojej biblioteczce, ale sama zasugerowała, że powinienem w tym cyklu (a czytam w cyklu 12 książek, różnych serii lub autorów) jako pozycję rekomendowaną przez nią - wziąć się za inną trylogię. Tak więc na trochę zostawiam Panem, ale z pewnością jeszcze tam wrócę.
Katniss z rodziną ukrywa się w trzynastym dystrykcie, o którym wszyscy myśleli, że nie istnieje. Mieszkańcy żyją pod ziemią. Trwa rebelia, a na czele ma stanąć Kosogłos, czyli Katniss. Bunt przeciw władzom Kapitolu trwa. Jednak niektórzy bohaterowie mają wątpliwości, czy dowodzący rebelią i rolą Kosogłosa w tej wojnę mają czyste intencje, czy kierują się tymi samymi pobudkami. Czy Katniss ponownie nie została pionkiem w grze, czy z przyjaciółmi nie wróciła na arenę igrzysk?
Lektura daje do myślenia. Polecam.
Katniss Everdeen po raz kolejny wymknęła się władzy. Ale daleko jej niestety do wolności, o której marzy. Teraz żeby dalej walczyć musi zrozumieć co się wydarzyło, dlaczego i jak ją to zmieniło. Ma potężną moc, tylko czy śpiew kosogłosa wystarczy aby zjednać poranione i podzielone serca?
Suzanne Collins (tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz) w Kosogłosie zamyka historię Katniss. Jest to opowieść, podczas której nie sposób się nudzić. Żadna postać nie jest jednacznie określona. Boharerka nie wie, komu może zaufać i tak samo nie jest tego pewny czytelnik. Sytuacja społeczna tak niepokojąco prawdziwa, że niestety nie wszystkie wydarzenia można uznać za czystą fikcję, której nie trzeba się obawiać. Trylogia Igrzysk Śmierci zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, że nie dziwi jej popularność.
Książka najgorsza z serii. Faktem jest że pięknie przedstawia motyw walki z kapitolem oraz więź łączącą rodzinę i przyjaciół Katniss. Jednak trochę mi nie przypadła do gustu.
Każdego roku w państwie Panem na zlecenie Kapitolu telewizja relacjonuje reality show zwane Głodowymi Igrzyskami. Dwudziestu czterech losowo wybranych...
To piąta powieść wchodząca w skład serii Igrzyska Śmierci. Gdy świta nad 50. dorocznymi Igrzyskami Głodowymi, strach ogarnia dystrykty Panem. W tym roku...