Gregor i Kod Pazura


Tom 5 cyklu Kroniki Podziemia
Ocena: 5.43 (7 głosów)

Wszyscy w Podziemiu robią, co mogą, by Gregor nie poznał Przepowiedni Czasu. Chłopiec podejrzewał, że jest w niej coś strasznego, lecz nie wyobrażał sobie, do jakiego stopnia: przepowiednia zapowiada śmierć wojownika. Teraz, gdy do Regalii zbliża się armia szczurów, a w mieście pozostały mama i siostra Gregora, wojownik musi odnaleźć w sobie siły, by bezpiecznie zaprowadzić rodzinę do domu i pomóc Regalianom się bronić. Los Podziemia leży w rękach Gregora, a czas płynie. Jest kod do złamania, tajemnicza nowa księżniczka, coraz silniejsza ciemna strona Gregora oraz wojna, która ma zakończyć wszystkie wojny.

Informacje dodatkowe o Gregor i Kod Pazura:

Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7966-024-7
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Gregor and the Code of Claw
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska

więcej

Kup książkę Gregor i Kod Pazura

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gregor i Kod Pazura - opinie o książce

Wszyscy w Regalii dwoją się i troją, aby przebywający w ich świecie Gregor nie poznał całej prawdy na temat Przepowiedni Czasu. Tym samym wzmagają podejrzenia chłopca, który nawet nie przypuszcza, jak bardzo jest ona okrutna. Już wystarczy, że złowroga armia szczurów zbliża się nieubłaganie do królestwa ludzi, a w Podziemiu nadal przebywają mama i siostra nastolatka. Gregor będzie musiał zrobić wszystko co w swojej mocy, aby móc bezpiecznie odprowadzić rodzinę do domu oraz pomóc Regalianom przetrwać atak wroga. A żeby nie było tak łatwo to sen spędza mu z powiek Kod Pazura, który jest ostatnią nadzieją na wygranie wojny.Czy chłopiec da radę ponieść na swoich barkach taki ciężar? A może postanowi się poddać i sam się odda w łapy Mortifera czyhającego na jego życie, kiedy tylko się dowie, że właśnie taki los przepowiedział dla niego sam Sandwich? I jak zareaguje na fakt, iż do Regalii przybyła Lizzie, druga z jego sióstr?Ponoć jako dorośli ludzie uwielbiamy wspominać czasy dzieciństwa, ale niekiedy tak bywa, że nie wiemy, czy będzie nam dane dożyć sprawdzenia prawdziwości tych słów.


Już w pierwszym rozdziale dało się odczuć ciężko atmosferę, jaka zapanowała w Regalii. To nad wyraz zrozumiałe, ponieważ książka zaczyna się od momentu, w którym autorka zakończyła wydarzenia z poprzedniego tomu. Wtedy jeszcze wieści o zbliżającej się wojnie rozprzestrzeniały się z prędkością światła, a tutaj na samym starcie odkryłam, że rękawice zostały rzucone. Automatycznie uruchomił się we mnie tryb współczucia dla oszołomionego tym faktem Gregora, któremu po raz pierwszy przyszło się zmierzyć z prawdziwym obliczem tej krwawej jatki. Nierozumiejący do końca jej potęgi próbował odnaleźć się w nowej sytuacji, a do tego wszystkiego dochodziła świadomość, że najbliżsi ludzie ukrywali przed nim coś naprawdę ważnego. Ja sama nie rozumiałam, dlaczego nagle mieli przed nim sekrety, ale kiedy poznałam prawdę, to aż miałam łzy w oczach. Zrozpaczona przyglądałam się rozwojowi akcji, modląc się w duchu, aby najgorsza część Przepowiedni Czasu się nie ziściła. W międzyczasie autorka próbowała odwrócić moją uwagę od tego istotnego elementu toczącymi się walkami i nieprzerwaną próbą rozwikłania nieszczęsnego Kodu Pazura, który spędzał sen z powiek najmądrzejszych przedstawicieli ras zamieszkujących Podziemia. Nawet ja, jako czytelniczka, otrzymałam ten szyfr pod sam nos, lecz takie zagadki nigdy nie były moją domeną i pozostawiłam rozwikłanie tego lepszym od siebie. Im bliżej byłam końca, tym bardziej nerwy opanowywały moje ciało. Drżąca od szargających mną emocji próbowałam nie odłożyć książki, bo tym samym mój strach mógłby ze mnie kpić, że tak łatwo się poddałam. Ale posłałam w jego stronę niegrzeczny gest, walcząc o dotrwanie do najistotniejszego fragmentu całej serii. I... dożyłam ją! Może cała chodziłam, lecz w minimalnym stopniu odczułam lekkie rozczarowanie. Nie chcę wam zdradzać z jakiego powodu, ale przypuszczam, że nie byłam w tym odosobniona. Suzanne Collins - czy zostanę uznana za wariatkę, kiedy najpierw panią przytulę, aby następnie popchnę pod nadjeżdżającego smarta? Tak się po prostu nie robi!


,,Dopiero po śmierci można było być bezpiecznym."


Zewsząd otaczający mnie nastolatkowie, którzy nieudolnie próbują naśladować dorosłych poprzez palenie papierosów czy też picie piwa wydali mi się jeszcze bardziej zacofani, kiedy zetknęłam się z dojrzałością Gregora. Dobrze, może to określenie może być nieco na wyrost, ale i tak była to przyjemna odmiana, choć okraszona nieprzyjemną otoczką. Chłopiec, doświadczony przez los, szybko pojmował niesprawiedliwość świata, co znacznie odbiło się na jego psychice. Poszatkowany przez uczestnictwo w walkach na terenach Regalii czasami nie myślał racjonalnie i sam się pchał w łapy wroga. Dopiero przebłyski jego dawnego oblicza nakazywały mu pomyśleć o bliskich, co skutkowało krótkotrwałym otrzeźwieniem. To już nie był Gregor z pierwszego tomu. To nie był ten chłopiec, którego od razu okrzyknęłam swoim młodszym bratem. Pragnę znienawidzić Suzanne Collins za ten koszmar zasponsorowany nastolatkowi, ale nie mogę. Przecież przy tak drastycznych wydarzeniach byłoby dziwne, gdyby nic się nie zmieniło w jego zachowaniu. Ale niesmak zrujnowania dzieciństwa wojownikowi pozostaje.Nawet nie wyobrażacie sobie mojego zdziwienia, kiedy to arogancki Ripred ukazał swoje wrażliwe oblicze. Tak, dobrze przeczytaliście - wrażliwe oblicze. Naprawdę doznałam szoku! Jak inni bohaterowie zachowywali swój zarys w każdym aspekcie, tak ten szczur przeszedł ogromną metamorfozę mogącą się równać z tą od Gregora. A przyczyniła się do tego obecność Lizzie, drugiej z sióstr głównego bohatera, która stała się jego oczkiem w głowie z naprawdę zaskakujących powodów. Właśnie one spowodowały, że otoczył ją opieką i nie wyobrażał sobie, aby ktoś odważył się zrobić jej krzywdę. Ale w trakcie wojny naprawdę łatwo o utratę bliskich osób. I Collins o tym wiedziała, przez co musiałam powstrzymywać łzy w chwilach utraty ukochanych postaci. Pokiereszowane serce prosi o natychmiastowe zszycie i wyleczenie ran.


,,Jeśli uciekamy przed tym, czego się boimy, to coś i tak zawsze nas dogoni".


Wyjątkowo odpuszczę sobie opisywanie kunsztu pisarskiego Suzanne Collins, bo naprawdę nie wiem, co mogłabym tutaj jeszcze dodać. Wyczerpałam limit słów przy wcześniejszych opiniach jej książek, a przecież nie będę powtarzać jednego i tego samego. Wybaczycie mi?Człowiek jest w stanie znieść wiele bólu, ale jeżeli odczuwa go zbyt długo, może to przynieść niepożądane skutki. Wtedy już niewiele brakuje, aby z pełnej życia i radości osoby przeistoczyć się w pustą skorupę działającą niczym automat. I właśnie [Gregor i Kod Pazura] są tego najlepszym przykładem. Dlatego nie bądźmy obojętni na czyjeś cierpienie. Próbujmy pomóc, choćby ten ktoś odrzucał oferowane wsparcie. Walczcie o tego człowieka do skutku!


Podsumowując:Pomimo drobnych wad wytkniętych w powyższej opinii nadal jestem zmuszona napisać, że na takie zakończenie serii czeka każdy książkoholik. Trzymające w napięciu od pierwszej linijki tekstu, wywołujące mini zawały na prawie każdym zakręcie... aż dziw, że ta książka nadal jest polecana młodszym odbiorcom. Jak dla mnie trzeba do niej dojrzeć, by zrozumieć jej przekaz i absolutnie wczuć się w główną postać.Nie żałuję decyzji przeczytania jej. [Gregor i Kod Pazura] to książka, która dostarczyła mi tyle emocji, że z pewnością nie zapomnę tego uczucia (i tej cudownej historii) do końca życia.Jedna z lepszych serii, z jakimi przyszło mi się spotkać!

Link do opinii
Wojna ze Szczurami staje się nieunikniona. Gregor dowiaduje się, że ostatnie proroctwo przepowiada śmierć wojownika. Jakby tego było mało chłopiec musi zmierzyć się z chorobą mamy, obawą o bezpieczeństwo sióstr oraz z rosnącym uczuciem do młodej królowej Luksy. Tymczasem niespodziewanie dowództwo nad obroną Regalii zostaje przekazane pragmatycznej Solvet. Kod Pazura, który jest niezbędny do zwycięstwa może złamać tylko nowa ... księżniczka. Czy chłopiec zdoła ochronić rodzinę? Czy ktoś uratuje Gregora? W książce Gregor i Kod Pazura nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Zapraszam do lektury. Fabuła jest bardzo ciekawa. Książkę dobrze i szybko się czyta. Nie znajdziemy tu schematyczności, nudnych dialogów, czy zbędnych opisów. Nie będziemy również narzekać na brak akcji. W ostatnim tomie poznamy odpowiedzi na niedopowiedziane sprawy z poprzednich części. Z seriami bywa tak, że czasem autorzy nie są w stanie nadążyć za tempem, które narzucili we wcześniejszych książkach i czytelnik najzwyczajniej zaczyna się nudzić. Tak nie było w przypadku serii "Kroniki Podziemia". Suzanne Collins poradziła sobie doskonale i najchętniej kontynuowałabym czytanie książek o Gregorze i jego przyjaciołach.
Link do opinii
Wyobraź sobie, że stałeś się wybrańcem. Jesteś wspomniany w przepowiedniach, a na Twoje barki spada przymus ocalenia całego świata. Wszyscy na Ciebie liczą i jednocześnie podziwiają. Ale wiesz, że to wcale nie jest takie łatwe. Ciągle musisz się poświęcać. Nosić blizny będące pamiątkami po ciężkich walkach. Ale tak naprawdę do czego byłbyś zdolny, aby ich wszystkich uratować? Byłbyś w stanie zapłacić najwyższą cenę? Cała seria już za mną. Patrząc wstecz, gdy dopiero zaczynałam swoją przygodę z Gregorem, nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba, pomijając fakt, że była przeznaczona dla nieco młodszej grupy wiekowej. Wniosek? Suzanne Collins odnosi sukcesy na każdej linii. Niechętnie rozstałam się z tą niezwykle przyjemną opowieścią. W książce dominowała akcja. Działo się naprawdę wiele, tak jak to przystało na wielki finał. W Podziemiu panowała bardzo trudna sytuacja i losy jego mieszkańców były niepewne. Podziały się pogłębiały, czas uciekał a wszyscy odliczali do wypełnienia się przepowiedni. Nie zabrakło intryg, zaskakujących sojuszy, a przede wszystkim walki o wolność i godną przyszłość. Bohaterowie byli mocną stroną tej książki. Tym razem Gregor został ukazany nieco inaczej. Poznał już swój los i to w pewien sposób go zmieniło. Ta świadomość popchnęła go do poczynienia słusznych decyzji i poświęcenia się w imię dobra mieszkańców Regalii. Z pewnością nie można odmówić mu odwagi. Potrafił dzielnie walczyć pomimo swojego młodego wieku. Z każdym tomem moja sympatia do niego coraz bardziej rosła. Gregor był prawdziwym bohaterem, chłopcem gotowym na wszystko. Emocje także odgrywały kluczową rolę. Każdy coś przeżywał, coś tracił i zyskiwał, niejednokrotnie cierpiąc. Pojawił się nawet wątek romantyczny, którego już od dawna wyczekiwałam. Był zaledwie tłem wydarzeń, ale to takie miłe dopełnienie całej historii. Całość nabrała pewnego uroku i muszę przyznać, że ciekawie to wyszło. Bo gdy wszystko chyli się ku końcowi, nawet najbardziej skrywane uczucia wchodzą na jaw. Podsumowując, Gregor i Kod Pazura to godny finał serii. Nie brak w nim akcji, trudnych decyzji i desperackiej walki o uratowanie Podziemia. Polubiłam tę opowieść i niechętnie żegnałam się z tym światem. Spędziłam przy niej wiele przyjemnych chwil, które z sympatią wspominam. Myślę, że powinna się spodobać zarówno tym młodszym, jak i starszym czytelnikom, bo można wiele z niej wynieść. Każdy może w niej znaleźć coś dla siebie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2016-10-10, Ocena: 5, Przeczytałem,
Gregor przypuszczał, że Przepowiednia Czasu nie zawiera zbyt optymistycznej treści, ale nie spodziewał się, że jej scenariusz będzie aż tak straszny. Chłopiec musi zmierzyć się nie tylko z nią, ale także z nadciągającą armią szczurów. Nastały mroczne czasy dla Regalii i jej mieszkańcy będą musieli wiele poświęcić, by uratować swoje rodziny, a także pozostałe rasy zamieszkujące królestwo. Kiedy po raz pierwszy miałam styczność z tą serią, spodziewałam się, że będzie to przyjemna lektura dla młodszego czytelnika i że przeczytam ją bez większego zapału. Nic bardziej mylnego, historia wciągnęła mnie tak, że nim się obejrzałam, a kończyłam finalny tom. Suzanne Collins stworzyła niezwykle ciekawy świat, który bardzo szybko angażuje czytelnika. Niebanalni bohaterowie, piękne opisy i wartka akcja sprawiają, że czyta się błyskawicznie. Na przestrzeni tych pięciu części możemy dostrzec, jak bardzo zmienił się i dojrzał Gregor. Z zagubionego i zatroskanego chłopca stał się odważnym wojownikiem, który jest w stanie poświęcić własne życie dla większego dobra. Jego heroiczna postawa była godna podziwu, a dodatkowo Gregor ma w sobie coś, co sprawia, że trudno go nie lubić. Pozytywną przemianę przeszła także księżniczka Luksa, która dotąd zachowywała się opryskliwie, a w obliczu wojny stała się prawdziwą królową. Nie zapominajmy także o nietoperzu Aresie, który ma miłe usposobienie, oraz o moim ulubieńcu Ripredzie, który jest dość kontrowersyjnym szczurem. Przyznam, że nie mogłam się doczekać, żeby poznać zakończenie i z jednej strony jestem nim zawiedziona, a z drugiej usatysfakcjonowana. Autorka postanowiła poświęcić niektóre postacie i pokazać, że wojna również zbiera swoje żniwo, a życie nie zawsze jest idealne. Dzięki temu zakończenie było bardziej realne i wzruszające. Podsumowując, Kroniki Podziemia to fantastyczna seria i bardzo się cieszę, że dałam jej szansę. Przeżyłam z nią prawdziwą przygodę, a wspaniałe pióro Suzanne Collins sprawiało, że czytanie było przyjemnością. Troszkę żałuję, że to już koniec losów mieszkańców Regalii, ale każda historia ma kiedyś swój koniec. Polecam te książki gorąco wszystkim czytelnikom, są one lekkie i wciągające, czyli idealne na długie jesienne wieczory.
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-09-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
Gregora czeka ostatnie wyzwanie, najgorsze ze wszystkich i najstraszniejsze, musi spełnić Przepowiednię Czasu. Jednak jest ona najbardziej tajemnicza i pesymistyczna. Jednak nie samo to jest straszne, mieszkańcy Regalii stają przeciwko sobie i nikt nie myśli o późniejszych konsekwencjach. Tylko kto z tej ostatniej bitwy wyjdzie cało? Co zawiera przepowiednia Sandwicha? I jak zakończy się cała przygoda Gregora? Po IV tomie, a dokładniej po dodatku, który był fragmentem tego tomu, wiedziałam że będzie to coś nieziemskiego! Nie zawiodłam się. Ta część rozpiernicza system, a Suzanne Collins w epicki sposób zakończyła serię, chociaż chciałam się dowiedzieć jak rozwinie się jeden wątek. Ta część opiera się przede wszystkim na wojnie, rozszyfrowaniu kodu szczurów i przepowiedni. Z każdym rozdziałem dzieje się coraz więcej, coraz to straszniejsze rzeczy i co chwila denerwujemy się na kogoś. Naprawdę ten tom jest świetny. Pani Collins w świetny i pomysłowy sposób poprowadziła akcje, wszystkie wątki wyjaśniła, choć nie podobała mi się strata niektórych postaci ;-; Oni na to nie zasłużyli! Dlatego jest mi z tego powodu bardzo smutno. No i przyznam się Wam, że łezka mi popłynęła jak o tym czytałam i aby co chwile mówiłam "to się nie stało naprawdę, on zaraz w cudowny sposób się obudzi!". Podsumowując, bo ja już znowu zaczynam się emocjonować, naprawdę polecam Wam ten, jak i całą serię Gregora. Nie zrażajcie się pierwszym tomem, bo mi też średnio się podobał, ale z każdą kolejną częścią jest coraz lepiej, a piąty tom to idealne zwieńczenie całej historii. I mogę Wam z ręką na sercu powiedzieć, że właśnie "Gregor i Kod Pazura" to najlepszy tom ze wszystkich i dla niego warto przeczytać wszystkie poprzednie. Idealna seria dla młodzieży, zwłaszcza na jesień. Serio odwiedźcie Regallię, spełnijcie przepowiednie razem z Gregorem i Botką i przeżyjcie niesamowitą przygodę, której nigdy nie zapomnicie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-09-26, Przeczytałam,

    Gdy któregoś dnia postanowiłam sięgnąć po pierwszą z pięciu książek o przygodach Gregora, nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się ta historia - pozornie skierowana dla młodszych czytelników, co więcej z gatunku fantastyki, po jaką wiecie, że sięgam bardzo rzadko. Mimo to Suzanne Collins udało się stworzyć cykl, który pochłonął mnie całkowicie, dlatego też nie mogłam odpuścić ostatniego już tomu tych niesamowitych przygód. "Gregor i Kod Pazura" to zatem książka będąca moją ostatnią wędrówką do świata Podziemnych, która to okazała się być idealnym zwieńczeniem całego cyklu i pozostawiła jedynie lekki żal, że ta cała historia już się skończyła.

     Gregor wciąż pozostaje w Podziemiu. Wyprawa na Ognistą Ziemię przyniosła sporo szkód, a nadal pozostali tam przyjaciele chłopca, do których to postanawia wrócić. Co więcej, Gregor dowiaduje się o Przepowiedni Czasu. Do tej pory wszyscy w Podziemiu usilnie chronili go przed jej przeczytaniem. Okazuje się bowiem, że zapowiada ona coś strasznego - śmierć wojownika. Do Regalii natomiast zbliża się armia szczurów, zwiastująca rozpoczęcie się prawdziwej wojny. Każdy może zginąć - bez względu na gatunek, a to Gregor ma być tym, który sam tracąc życie w walce, pokona Mortifera - najstraszniejszego ze wszystkich szczurów. Dodatkowo, oprócz walk, mieszkańcy Regalii próbują rozwiązać skomplikowany Kod Pazura, a na domiar wszystkiego zjawia się nowa, tajemnicza księżniczka. Jak zatem potoczą się losy mieszkańców Podziemia? Jaki udział w tym wszystkim będzie miał Gregor? Czy chłopiec zgodnie z Przepowiednią Czasu zginie z rąk Mortifera? A może tak naprawdę przepowiednie nigdy nie miały znaczenia? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w książce "Gregor i Kod Pazura".

       Podeszłam do tej książki ze spokojem wiedząc, że do tej pory każda część przygód Gregora została napisana niezwykle ciekawie, od pierwszych stron wciągając czytelnika do tego fantastycznego świata. W pewnym sensie miałam jednak nadzieję, że skoro jest to ostatni tom, to okaże się być najlepszym, idealnie kończącym cały cykl. I wiecie co? Tak właśnie było! Trzeba przyznać, że styl, jakim posługuje się autorka, po raz kolejny wciągnął mnie bez reszty. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania, nie spostrzegając się nawet, kiedy zdążyło się czytać te wszystkie strony. Tempo akcji od samego początku jest niezwykle szybkie i ani na chwilę nie zwalnia, wciągając czytelnika w wir wydarzeń. Dodatkowo, wciąż czuć pewnego rodzaju napięcie, jak także nie brakuje nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kiedy już wydaje się, że wszystko jasne, nagle pojawia się nowa informacja bądź też sytuacja, która jeszcze bardziej zapętla całą fabułę. Ta część zdecydowanie należy do jednej z lepszych i podobnie jak to było przy okazji chociażby trzeciego tomu - sprawia, że czytelnik z niecierpliwością śledzi losy bohaterów zastanawiając się jaki będzie koniec, bo - chociaż pozornie jest on dość przewidywalny - to mimo wszystko pragnie się na własne oczy zobaczyć, czy przypuszczenia finalnie okażą się prawdziwe.

        Co więcej, najbardziej spodobał mi się motyw samego Kodu Pazura, bo w pewnym sensie był on nieco jak matematyczna zagadka... Dlatego też, przyznam się szczerze, że mnie samej przyniosła frajdę próba rozszyfrowywania go, szczególnie, gdy w kilku miejscach pojawiały się zdania zapisane za pomocą symboli, które dopasowywałam sobie do odpowiednich liter. Jednak oprócz tych wszystkich aspektów o jakich wspomniałam i tym, że tak naprawdę książka przedstawia fantastyczny świat, to jest to opowieść pokazująca różne aspekty życia. Uświadamia, jak wojna - jakakolwiek by nie była - potrafi przynosić jedynie szkody sprawiając, że giną niewinne osoby, które później opłakiwane są przez swoich bliskich. Jednocześnie jest to opowieść o sile przyjaźni, o ogromnym przywiązaniu, a także o tym, że dla ludzi, których kochamy jesteśmy w stanie poświęcić naprawdę wiele. Dlatego też po raz kolejny urzekła mnie historia Gregora i żałuję, że to moje ostatnie już spotkanie z chłopcem i jego rodziną oraz przyjaciółmi.

       Bohaterowie z kolei, podobnie jak w poprzednich częściach, zostali wykreowani niezwykle ciekawie. Autorka tworzy kreacje, które zapadają w pamięci poprzez swoje specyficzne cechy charakteru. Sam Gregor przeszedł przez te wszystkie tomy ogromną metamorfozę - z niepewnego, strachliwego chłopca, stał się prawdziwym wojownikiem. Aż momentami drżałam na myśl, że ciemna strona bohatera może nim zawładnąć, ale - tutaj może lekko spoileruję - na szczęście tak się nie stało. Nie zabrakło tutaj również uroczej Botki, jaka to towarzyszy Gregorowi od samego początku, czy też wielu postaci, jakich nie da się nie polubić: wojowniczej, odważnej Luksy, sarkastycznego, ale jednocześnie troskliwego, Riperda, czy też prawdziwego przyjaciela chłopca - nietoperza Aresa. Powracają też bohaterowie nie do końca lubiani, jak Solovet, dla której liczy się tylko walka. Tak czy siak, autorka po raz kolejny stworzyła ciekawie postacie.

           Podsumowując, jeżeli do tej pory sięgnęliście po poprzednie tomy i wciągnęły Was one do świata Podziemia, to przeczytanie ostatniej części przygód Gregora jest wprost wskazane! Myślę, że się nie zawiedziecie i wraz z bohaterami będziecie przeżywacie te wszystkie przygody, jednocześnie momentami śmiejąc się od ucha do ucha, czując frustrację na niektóre zachowania, a nawet wyciskając z oczu małą łezkę wzruszenia. Natomiast jeśli nie poznaliście w ogóle tej serii, to zdecydowanie polecam - jak dla mnie to książki, które mimo iż początkowo myślałam, że skierowane są do młodszych czytelników, to piąta część utwierdza mnie w przekonaniu, że tak naprawdę historia stworzona przez Suzanne Collins trafi do każdego. Serdecznie polecam.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2016-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Suzanne Collins od zawsze była jedną z tych autorek, które trafiają do mnie za pomocą każdej książki. Nieważne czy piszą o młodej kobiecie walczącej z ustrojem, czy o młodym chłopcu, który potknął się o coś w pralni i wpadł do Podziemia Nowego Jorku. Za każdym razem traciłam serce. Każda skończona książka wywoływała iście grobowy nastrój. Chwilową euforię szybko zastępował smutek, ponieważ żadna seria nie trwa wiecznie. "Gregor i Kod Pazura" jest ostatnią pozycją z cyklu: Kroniki Podziemia. Mogłabym zacząć rozpaczać. Będąc szczerą - właśnie to robię, ale muszę ostatni raz zachęcić Was do poznania się z Gregorem. Ostania próba Ten chłopak to postać, która daje nadzieję. Jest pionkiem w grze światów, a jednocześnie wytycza własne ścieżki. Collins stworzyła go od podstaw, ale pozwoliła by Gregor z każdą przewróconą stroną, rozwijał się według własnego upodobania. Czasami zapominałam, że ma tylko trzynaście lat. Autorka wykreowała bohaterka, który pod wpływem tragicznych wydarzeń zbyt wcześnie przyobleka się w powagę, ale nie pozwoliła mu całkowicie wydorośleć. Zbalansowała mądre słowa i heroiczne czyny zachowaniami typowymi dla nastolatków. Równocześnie swoje wysiłku skupiła na kilku innych polach. Pokaźną porcją uwagi i pracy obdarowała również postacie poboczne. Po lekturze całego cyklu trudno nie przyznać, że każdy z osobna nabrał charakteru i nie było szans by poplątać się wśród stworzonych sylwetek. Razem z Gregorem były filarami, na których opierał się świat przedstawiony i akcja. Collins naszych bohaterów osadziła w świecie, którym wciąż targają wojny. Wewnętrzne, zewnętrzne, międzygatunkowe... nie ma im końca, a każda kolejna napędzana jest przez przepowiednię, którą Sandwich zostawił na ścianach komnaty. Autorka nie tylko podjęła newralgiczny temat, ale zrobiła to z klasą i prawdziwym wyczuciem. Właśnie ze względu na brutalne skądinąd sceny walki oraz nieustanne okrutne przeciwności książka ma szansę trafić nie tylko do młodszych czytelników. Dorośli również się tutaj odnajdą. Może nawet lepiej niż dzieci czy młodzież, ponieważ Collins nie przebiera w słowach. Nie omija prawd i chociaż trzeba przyznać, że jej styl i autentyzm scen wzrastają wraz z kolejnymi tomami - rosną razem z Gregorem i jego umysłem. Bajka? Zdecydowanie nie. To prawdziwa podróż - Gregor dorasta nie tylko zewnętrznie, ale przede wszystkim wewnętrznie. Poruszane tematy - bardzo aktualne w świetle obecnych wydarzeń na świecie - dotykają malutkiej cząstki wewnątrz nas, której nie może tknąć telewizja czy radio. Otwierają oczy i zmuszają do reakcji. Podziemie to nie jest baśniowy świat, a ta historia to nie bajka na dobranoc. Do ostatniej strony autorka konfrontuje nas z wieloma faktami. Musimy myśleć, musimy podejmować decyzje, to co przekazywane i w co powszechnie się wierzy - nie zawsze jest prawdą. Fabuła i główny zamysł, dla którego powstała książka, dopełniają się na każdym polu. Akcja nie zwalnia nawet na chwilę, ale często oddaje miejsce gestom, cichym słowom, wybuchom zszarganych emocji. Dialogi, kreacje bohaterów, świat przedstawiony - nie ma tu słabych punktów. Przynajmniej ja ich nie widzę. Jestem nasycona, zadowolona, że w końcu poznałam całą historię, a jednocześnie trochę smutna, że to już koniec. Wiele wyciągnęłam z tego cyklu, wiele się nauczyłam i zrozumiałam. "Gregor i Kod Pazura" to zakończenie, które trafia prosto w punkt i w żadnym momencie nie traci formy, którą wcześniej założyła sobie autorka. Byle więcej takich książek!
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-09-26, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
OSTATNIA PRZEPOWIEDNIA GREGORA Wszystko ma swój koniec, a ten właśnie nadszedł dla bardzo udanej serii o przygodach Gregora, chłopca-wybrańca. Czy jednak finał jego zmagań z przepowiedniami i wrogami podziemnego świata będzie oznaczał także finał jego... życia? Problemy nie opuszczają Gregora nawet na chwilę. Po tym, jak był świadkiem myszobójstwa, od kilku dni nie może zasnąć, ale w najbliższym czasie raczej nie będzie mu dane wypocząć. Przez długi czas mieszkańcy Podziemia, krainy rozciągającej się pod naszymi stopami, nie chcieli dopuścić chłopca do poznania ostatniej z przepowiedni dotyczących jego osoby. Wszystko sugerowało, że przyszłość przyniesie coś osobiście dla niego strasznego. Teraz jednak staje w obliczu owej wizji Sandwicha, przepowiedni Pazura, jak brzmi jej prawidłowa nazwa, a ta wyraźnie mówi o śmierci wojownika. Śmierci Gregora! Chłopiec nie zamierza jednak uciekać wraz z bliskimi i zostawić przyjaciół na niemal pewną zgubę. Chce im pomóc, chce stanąć z nimi ramię w ramię do wielkiej wojny o Regalię. Gdy wielka armia szczurów zbliża się nieubłaganie, a jego mama i siostra są zagrożone, Gregor po raz kolejny - i być może ostatni - musi pokazać swoją wartość, jako wojownika... Piąty, finałowy tom ,,Kronik podziemia" to nie tylko pożegnanie z serią, ale przede wszystkim dojrzalsze niż dotychczas podejście do tematu. Zresztą sam wątek tego właśnie wymagał, a że przy okazji powieść zachowała swój dziecięcy charakter i lekkość, tak fabularną, jak i stylistyczną, miłośnicy poprzednich części dostaną dokładnie to, czego oczekiwali. A czego można oczekiwać? Dużo przygód, niebezpieczeństw, niezwykłych istot, przyjaźni, braterstwa i odważnych dzieci, które stawić musza czoła zagrożeniu, z jakim nie poradziłby sobie niejeden dorosły. W skrócie dziecięco-młodzieżowe urban fantasy w pełnej krasie. Tutaj bowiem magiczny świat z legend i baśni (czerpiący zarówno z kultowych książek, jak i wyobraźni autorki) egzystuje tuż obok naszego. A właściwie pod naszym. Dzięki temu w świat przedstawiony łatwiej jest uwierzyć, a bohaterowie stają się bliżsi odbiorcy. Całość natomiast jest lekka, prosta i przyjemna. Spodoba się więc młodym czytelnikom spragnionym fantastycznych, prostych opowieści. Należycie do tej grupy? Sięgnijcie. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/09/26/gregor-i-kod-pazura-suzanne-collins/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2018-02-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018, 52 książki 2018,

Ta książka mnie totalnie rozbiła... Pamiętam, jak sięgnęłam po pierwszy tom i właściwie nic się nie wydarzyło; nie porwała mnie ta historia, świat wydał mi się płaski i nieciekawy, a bohaterowie zupełnie nieprzyjemni i nie chciało mi się śledzić ich losów. Jednak z każdym tomem działo się ze mną coś dziwnego, zaczęłam wsiąkać i to tak, że sama nie byłam tego nawet świadoma.
Tom piąty to zdecydowanie najlepsza część Kronik Podziemia. Bardzo się cieszyłam, że pojawiła się kolejna znana Gregorowi postać, podobało mi się bardzo dorosłe ukazanie niesprawiedliwości, konsekwencji wojen.
W pewnym momencie byłam też wściekła na autorkę, bo zrobiła mi taką dziurę w sercu, że nie mogłam się pozbierać. A potem nieoczekiwanie ją nieco załatała.
Przykre jest jednak dla mnie zakończenie, bo to wszystko wygląda tak, jakbyś po wielu przeżytych okropieństwach i wspaniałościach musiał udawać, że nigdy nic takiego się nie wydarzyło. Naprawdę bardzo niefortunne zakończenie. Ale zdecydowanie na plus moralizatorski wydźwięk wojny; ładnie udało się go wpleść w całość cyklu.

Link do opinii
Inne książki autora
Kosogłos
Suzanne Collins0
Okładka ksiązki - Kosogłos

Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce – legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu...

Gregor i tajemne znaki
Suzanne Collins0
Okładka ksiązki - Gregor i tajemne znaki

Od wieków myszy - chrupacze - były zmuszone stale uciekać, przeganiane z zajmowanych przez nie terenów przez szczury. Teraz jednak chrupacze znikają, a...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy