Ava Barlow nienawidzi mężczyzn i ma ku temu powody. Kiedy więc odkrywa, że jej najbliższa przyjaciółka jest zdradzana przez kłamliwego i skłonnego do romansowania męża, postanawia dać mu nauczkę. W tym celu zatrudnia prywatnego detektywa o doskonałej reputacji, który ma się zająć szukaniem haków na niewiernego męża koleżanki. W ostatniej chwili Ava zmienia zdanie, ale jest już za późno, bo detektyw -Luke, wielka miłość Avy z lat dziecinnych - zdążył zorientować się, że dziewczyna wplątała się w jakąś nieciekawą sprawę. Pracując w agencji detektywistycznej Nightingale Investigations, widział niejedną Rock Chick w akcji i wie, że to się nie może skończyć dobrze. Ava nie chce przyjąć pomocy od seksownego detektywa, lecz Luke Stark nie zwykł się poddawać. Poza tym ma kajdanki i nie zawaha się ich użyć...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-03-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 576
Tytuł oryginału: Rock Chick Revenge
Drodzy czytelnicy, moją recenzją chcę zwrócić Waszą uwagę na cykl Kristen Ashley zatytułowany Rock Chick. W połowie marca do naszych księgarń trafiła już piąta jego część.
Idealnym detektywem w tej elektryzującej erotyczno - kryminalnej serii jest Lucas Stark, przyjaciel i współpracownik Lee Nigthinghale'a, nieustraszony macho, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć cel. Pewne fakty dotyczące życia bohatera autorka ujawniła już we wcześniejszych częściach cyklu przy okazji historii Roxie, czy Jules, ale dopiero najnowszy piąty tom przybliża czytelnikom historię Luka nawiązując do lat jego dzieciństwa i wczesnej młodości, niechlubnych związków z przestępczym światkiem i wreszcie opisując jego pracę detektywa w Nightingale Investigations. Życie mężczyzny od najwcześniejszych lat zwiazane jest z dziewczyną z sąsiedztwa - Avą Barlow. Znają się od dzieciństwa, razem dorastali i byli dla siebie wsparciem w trudnych momentach życia. Ava od wielu lat durzy się w Starku, ale jej niskie poczucie własnej wartości, docinki zawistnych sióstr i chłodny stosunek matki sprawiły, że dziewczyna nie czuje się godna zabójczo przystojnego i zniewalająco męskiego sąsiada. Jej kontakty z mężczyznami pozostawiają wiele do życzenia i ściągają same kłopoty. Kiedy Avie zaczyna grozić prawdziwe niebezpieczeństwo, kobieta kieruje swoje kroki do Nightingale Investigations i szuka pomocy u Luka. Przeszłość powraca do bohaterów i odciska swoje piętro na tym co jest tu i teraz. Od tej pory stajemy się świadkami kolejnej intrygującej i jedynej w swoim rodzaju pogoni za kryminalistami i wyścigu z czasem, który niestety nie działa na korzyść paczki z Denver. Mamy do czynienia z porwaniami, pogoniami, wypadkami, postrzałami, ale także niesamowitymi teoriami spiskowymi silnej grupy pod wezwaniem - Rockowych Lasek, które jak zwykle włączają się do akcji...
"Idealny detektyw" to powieść, która pozwoliła mi ponownie odwiedzić odlotowych i jedynych w swoim rodzaju bohaterów, z którymi zdążyłam już się zżyć dzięki poprzednim historiom. Odkąd po raz pierwszy sięgnęłam po "Córkę gliniarza" Denver, Fortnum i okolice tej klimatycznej księgarnio - kawiarni stały się moim ulubionym miejscem, do którego z przyjemnością wracam.
Tym razem jednak było trochę inaczej, coś mi nie pasowało, a lektura trwała dłużej, niż zazwyczaj...
Powieść liczy sobie dobrze ponad pięćset stron, więc miałam sporo czasu do zastanowienia. Nie bardzo wiedziałam dlaczego nie mogę się wciągnąć w wydarzenia piątego tomu, co powoduje, że odkładam książkę po kilkudziesięciu stronach i dopiero następnego dnia do niej wracam. Ta sama autorka, ten sam styl, sposób pisania, jak zwykle intrygująca fabuła i ciekawe wydarzenia, a jednak... Muszę przyznać, że udało mi się wreszcie znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. A chodzi o... przekład. W poprzednich częściach tłumaczonych przez panie Julię Grajdę, bądź Agatę Suchocką mieliśmy do czynienia z miękkim, delikatnym, kulturalnym językiem, co ma szczególne znaczenie w opisach intymnej sfery życia bohaterów oraz tzw. kontaktów damsko-męskich. Język polski jest na tyle bogaty jeśli chodzi o słownictwo i nazewnictwo, że w tłumaczeniu z angielskiego nie wszystko musi sprowadzać się do pieprzenia, kutasa i... jeszcze gorszych "ozdobników". Język jest wulgarny, ordynarny i prostacki, a dialogi pomiędzy kobietą i mężczyzną, którzy się kochają, momentami wołają o pomstę do nieba. Przekleństw naprawdę można używać z klasą, a o intymnych relacjach pisać z gustem, smakiem i finezją. Tym razem zmiana tłumaczki zdecydowanie nie wyszła powieści na dobre.
Historia Avy i Luka to kolejny ważny element dopełniający opowieść o Rockowych Laskach i Niezłomnych Facetach. Wydarzenia intrygują i trzymają w napięciu, choć moim zdaniem tym razem akcja rozwija się zbyt wolno, a zabawa "w kotka i myszkę" pomiędzy parą głównych bohaterów niepotrzebnie się przedłuża. Tym niemniej powieść na pewno warta jest przeczytania. Kolejna wizyta za oceanem dostarcza sporej dawki ciekawych wrażeń i pozwala miło spędzić czas w towarzystwie zupełnie odlotowych i totalnie zakręconych ludzi, jakich nie znajdziecie nigdzie poza Denver. Spotkanie z nimi jest gwarancją dobrego nastroju. Książka od kilku dni czeka już na Was w księgarniach. Polecam serdecznie.
"Idealny detektyw" to już 5 tom serii "Rock Chick". Na pewno rzuciła Wam się w oczy na instagramie. Seria, która mi się spodobała od samego początku.
W tej części poznajemy losy Luka i Avie. Bohaterów znanych z poprzednich części. Trochę się obawiałam co z tego wyniknie, bo Luka za bardzo nie polubiłam. Jednak po bliższym poznaniu zmieniłam o nim zdanie. Avie też nie jest idealna, czasami mnie irytowała. Miałam ochotę wyjść siebie i stanąć obok. Jeśli chodzi o całość, to mi się podobała. Fabuła mnie wciągnęła i czytało się ją z dużą przyjemnością. Styl autorki jest lekki. Jednak uważam, że mogła być troszkę krótsza, bo te ponad 500 stron trochę przeraża.
Ava Barlow od małego wyróżniała się. Jej siostry były idealne i miały nienaganne figury. To Ava była tym brzydkim kaczątkiem. Pulchna i w okularach. Od małego zna swego sąsiada, Luke'a Stark'a. Niestety ich przyjaźń się urywa. Lata mijają Ava z ciągle obecnymi w jej umyśle słowami sióstr bierze się za siebie. Zmienia swój wizerunek i traci wagę. Dzięki ćwiczeniom z trenerem staje się szczupła i ponętna. Ale nie jest łasa na związki czy romanse. Kiedy nagle jej przyjaciółka, Sissy chce się uwolnić od męża, którego daaaleko do rycerza w złotej zbroi, Ava się nie waha. Tylko niestety musi o pomoc w znalezieniu Dominic'a zwrócić się do Nightingale Investigations. A jednym z członków Bandy Seksownych Przystojniaków jest nie kto inny jak Luke. Dziewczyna wpada w kłopoty. Kto jej pomoże? Czy otworzy się przed Lukiem? Czy wyzna prawdę? Czy od dziewczyn z Rock Chick otrzyma potrzebne wsparcie? Czy uda im się znaleźć Domenica? Czy Luke zdoła ją przy sobie zatrzymać?
Kolejny tom przezabawnej i mega seksownej serii już u mnie. Czekam na każdy kolejny z ogromną niecierpliwością. I chociaż to kolejny tom, to myślę, że śmiało można czytać bez zachowania kolejności. Każda z części jest o całkiem innych bohaterach. Aczkolwiek pozostali bohaterowie także w nich uczestniczą. Ja zawsze odradzam czytanie wyrywkowe, bądź omijające jakiś tom. Czytając od początku lepiej odnajdziecie się w bohaterach, których tutaj jest naprawdę wielu. Przyzwyczaicie się do nich i łatwiej będzie Wam ich wszystkich zapamiętać. Ale mimo to zostali świetnie dopracowani, o indywidualnych charakterach, choć bardzo wiele ich łączy. Dlatego właśnie tworzą taką zgraną paczkę przyjaciół. Niczym patchworkowa wielka rodzina. W tym tomie głównymi bohaterami są zakompleksiona Ava i pewny siebie detektyw Luke. Tak ogólnie. W praktyce Ava to fajna, zadziorna i krnąbrna kobieta, która po kilku złamanych sercach i złych doświadczeniach z mężczyznami stara się ich omijać jak najszerszym łukiem. Jest ambitna, jest zaparta i strasznie empatyczna. Stanie za kimś murem i zrobi wszystko by pomóc. Choćby kosztem własnego zdrowia czy życia. Strasznie fajna postać. Przyjacielska i taka szczera. Pozytywna postać. Autorka co rusz dokładała jej kolejne cechy charakteru skupiając na niej moją uwagę. Luke Stark, tak jak jego poprzednicy to charyzmatyczny i naszpikowany testosteronem mężczyzna. Dominator, które wie czego chce. Nie cacka się, nie pyta o zgodę - on działa. Robi wszystko na spokojnie. Ale jak mu przyjdzie stanąć oko w oko z nerwową sytuacją, która zmąci jego spokój, to uaktywnia się wtedy rozjuszony byk. Taran. Nie warto mu stawać wtedy na drodze. W ogóle jeśli to nie konieczne to lepiej go nie drażnić. To lew. Świetna postać. Twardy ale i troskliwy. Z temperamentem. Bardzo go polubiłam. Tak samo właśnie, jak jego kumpli w poprzednich tomów. Pozostali równie odważni, troskliwi, po części szaleni i empatyczni. Ironiczni i dosłownie rozbrajający. Co to fabuły to zostałam wciągnięta w wir już od pierwszej strony. Nie wiem jak autorka to robi, ale dosłownie zaprosiła mnie to uzależniającego tańca, którego nie chce się kończyć. Ta wizja napawa smutkiem i żalem. Tak właśnie się czułam. Akcja szalała niczym spuszczony ze smyczy pies. Nie zabrakło momentów trwogi. Takich, które mroziły krew żyłach i dosłownie powodowały, że włos się jeżył. Jak na ognistych chłopów kipiących testosteronem przystało, Luke jest nie lada ogierem, jeśli chodzi o zbliżenia seksualnie. Co tu się działo, to głowa mała. Spalało. Szalał pożar, który gasnął wtedy, gry pan i władca pozwalał. Gdy dostawał sam to czego chce i kiedy jego partnerka również zostawała zaspokojona. Ale to nie był tylko zwykły sen. O nie. On wie co robić, by kobieta ujrzała pod powiekami gwiazdy. By miliony fajerwerków wybuchło. Uwielbiam. Jestem wręcz zakochana w tej serii. Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów. Można zarzucić autorce, że seria jest schematyczna. Każdy tom jest na podobny styl. Owszem. mi to wcale nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Każda historia podnosi mi cieśnienie, wydobywa szkarłat na policzkach i przyspieszony oddech. Każda z nich w równym stopniu także szokuje i przeraża, gdy do gry wkracza ktoś spod ciemnej gwiazdy. Ale jest to tak wszystko fajnie i spójnie prowadzone, że aż mnie korci, by jak najszybciej doczytać do końca. To taka odwieczna walka. By doczytać jak najszybciej, a z drugiej strony, by maksymalnie je spowolnić, by dłużej cieszyć się powieścią. Kolejny raz autorka mnie oczarowała. Czekam na więcej. A jeśli i Wam w równym stopniu podobały się poprzednie tomy, to ten również wzbudzi Wasz zachwyt. Natomiast jeśli nadal się zastanawiacie, to powiem tylko tyle: seksowni i silni przystojniacy kontra dama w opałach w pakiecie z dreszczykiem emocji. Jesteście w stanie oprzeć się takiej historii?
Polecam.
To już piąta część serii Rock Chick, jednak to dopiero moje drugie spotkanie z tą autorką. I już mogę powiedzieć, że książka mocno trzyma się schematów. Czy to dobrze czy źle?
Dobrze, bo czyta się ją bardzo przyjemnie, jest lekka i ciekawa. To taki romans, który się czyta szybko, ale równie szybko się o nim zapomina. Był tutaj pomysł na fabułę - przeszłość, która się ciągnie za bohaterami, problemy do rozwiązania, przyjaźń i trochę gorących scen.
Źle, bo ciężko o zaskoczenie. Nie podobało mi się również wykreowanie zachowania kobiet, które z jednej strony są niezależne i silne, ale pod wpływem mężczyzn zmieniają się w ciepłe kluski. Widać tutaj taki trochę despotyzm facetów, przykryty niby to troskliwością, a niby opieką. To zgrzytało. Nie czułam sympatii do postaci, bo byli trochę papierowi.
Co do całości, to mam bardzo mieszane uczucia, niby nie jest źle, ale trochę tu głupotek. Jeśli czytać to z dużą dozą wyrozumiałości i z przymrużeniem oka.
Bohaterowie serii Rock Chicks są bardzo specyficzni. Mężczyźni to twarde chłopy, 100% samce w których testosteron aż kipi, kiedy upatrzą sobie cel to nic nie jest w stanie im przeszkodzić, żeby dopiąć swego. Potrafią zdobywać kobiety i sprawiają, że każda czuje się przy ich boku bezpieczna i kochana. Natomiast tytułowe Rock Chicks to kobiety, których drugie imię to „kłopoty”, bohaterki każdej części to kobiety które pojawiają się w książce z całym bagażem problemów i kłopotów, a niejednokrotnie ścigane przez oprawców.
Nie inaczej jest w „Idealnym detektywie”. Luka, tytułowy detektyw to facet, który nieraz lokował uczucia nie w tych dziewczynach w których powinien. Kiedy na jego drodze staje dawna przyjaciólka, już wie kto jest jego przeznaczeniem.
Ava, niegdyś niepozorna, pulchna okularnica, obiekt drwin starszych sióstr, po przemianie istna seksbomba, to chodzący kompleks. Dziewczyna jest przekonana o swoim braku atrakcyjności, wiecznie się peszy i nie potrafi przyjmować komplementów. Kiedy Luka okazuje jej swoje zainteresowanie, ta jest przekonana, że stoją za tym wyłącznie złe intencje, mężczyzna ja wykorzysta i porzuci, jak wielu przed nim. Ileż musi się po drodze wydarzyć, żeby Ava zrozumiała kim jest dla Luki.
Kristen Ashley pisze w bardzo lekki i przyjemny sposób, mimo iż ksiażka ma prawie 600 stron to czyta się ją szybko i przyjemnie, a to dzięki niezwykle zabawnym dialogom bohaterów. To znak rozpoznawczy całej serii Rock Chick – tu nie można się nudzić, cały czas coś się dzieje, wychodzą na jaw nowe fakty i tajemnice, a to wszystko okraszone spora dawką naprawdę dobrego humoru.
Sama książka, a w zasadzie jej bohaterka będzie stanie się bliska niejednej czytelniczce. Właśnie przez brak pewności siebie, głowę wypełnioną kompleksami i problemem z przyjmowaniem komplementów, czytelniczki będą potrafiły utożsamiać się z Avą.
Polecam i gwarantuję dobrą zabawę.
Ava Barlow nienawidzi mężczyzn i ma ku temu powody. Kiedy więc odkrywa, że jej najbliższa przyjaciółka jest zdradzana przez kłamliwego i skłonnego do romansowania męża, postanawia dać mu nauczkę. W tym celu zatrudnia prywatnego detektywa o doskonałej reputacji, który ma się zająć szukaniem haków na niewiernego męża koleżanki. W ostatniej chwili Ava zmienia zdanie, ale jest już za późno, bo detektyw - Luke, wielka miłość Avy z lat dziecinnych - zdążył zorientować się, że dziewczyna wplątała się w jakąś nieciekawą sprawę. Pracując w agencji detektywistycznej Nightingale Investigations, widział niejedną Rock Chick w akcji i wie, że to się nie może skończyć dobrze. Ava nie chce przyjąć pomocy od seksownego detektywa, lecz Luke Stark nie zwykł się poddawać. Poza tym ma kajdanki i nie zawaha się ich użyć...
"Idealny detektyw" jest piątym tomem cyklu Rock Chick. Jednakże tym razem otrzymujemy połączenie romansu z sensacją. Nie ukrywam, że bardzo wciągnęłam się w tę serię. I jak to u Kristen Ashley, jest pikantnie, zabawnie, intrygująco i w pewien sposób uroczo. Tego właśnie oczekuję po dobrym romansie.
Autorka posiada dar tworzenia bohaterów, z którymi z miejsca można się polubić. Nie są w żadnym stopniu rozmemłani (co zdarza się przy romansach). Sama fabuła zaś, oprócz gorących scen, obfituje w inne ważne treści i problemy życiowe. Warto bliżej przyjrzeć się trudnej relacji Avy z matką i siostrami. Nie będę w tym miejscu za dużo zdradzać, ale jestem pewna, że za to, co robił Luke pokochacie go jeszcze bardziej.
Tyle czasu czekałam, kiedy w końcu poznam Luke'a. Już w poprzednich częściach serii zwrócił moją uwagę, więc byłam ogromnie ciekawa w jaką historię uwikła go autorka. To mężczyzna, który oczarowuje swoją osobą, jest opiekuńczy, a to, w jaki sposób osiąga swoje cele... nie wiem, czy któryś facet by mu dorównał. I mimo, iż jest władczy, to dla mnie jest mistrzem (a raczej braku) dyplomacji, delikatności oraz wyczucia czasu i miejsca. Choć gdy trzeba, nie zawaha się użyć... kajdanek.
"Igrasz z ogniem, a ja nie zamierzam stać bezczynnie i przyglądać się, jak płoniesz."
Z kolei Ava... och jak ta kobieta momentami mnie wkurzała. W żadnym razie nie irytuje. Ale ileż można nie zauważyać, lub udawać, że nie widzi się takiego faceta obok? Ale jej dystans i wycofanie ma podłoże w przyszłości i absolutnie można zrozumieć jej zachowanie. Przyjemnie obserwowało się to, jak Luke stopniowo docierał do jej serca, jak burzył mur, który wokół siebie zbudowała.
"Najlepszym sposobem na chronienie własnego serca jest powierzenie jego ochrony porządnemu facetowi, żeby się o nie troszczył."
"Idealny detektyw" to intrygujące, skrzące emocjami doskonałe połączenie romansu, sensacji i humoru. Miłość, przyjaźń, niskie poczucie wartości, słabości, niebezpieczeństwo. Zdrowy rozsądek vs pożądanie - co wygra? Czy da się uciec przed miłością? Sprawdźcie!
Książki tej autorki to są chyba jedyne erotyki, po które sięgam. Nie dlatego, że lubię ten gatunek książek, ale dlatego, że oprócz gorących scen jest tam świetnie poprowadzona fabuła kryminalna i nie brakuje dobrego humoru.
Ale… może ostatnio nie mam nastroju do takich książek, albo mi się już oczytały, albo… no cóż trudno mi znaleźć porządne wytłumaczenie, ale tym razem, chociaż pochłonęłam książkę w dość ekspresowym tempie, to nie czuję takiej jak zawsze przyjemności z czytania.
Autorka ma specyficzny sposób pisania, jej książki są dość grube głównie dlatego, że poświęca ona sporo uwagi drobiazgom. Ze szczegółami opisuje kogoś (na przykład jego ubiór) lub wykonywane przez niego czynności i/lub emocje danej chwili. Myślę, że gdyby tych opisów było mniej (a czasami wydaje mi się, że część z nich jest zupełnie zbędna) to sama fabuła zajęłaby około ¼ książki.
¼ opisy ¼ seks ¼ kłótnie ¼ fabuła kryminalno-obyczajowa.
W tej części, główna bohaterka nieco mnie irytowała. Zachowywała się często zbyt infantylnie jak na kobietę dobiegającą trzydziestki. W dialogach albo „krzyczała”, albo „warczała” (?!?) co nieco mnie irytowało podczas czytania. Nie wiem, może to jest kwestia tłumaczenia, a może autorka trochę przesadziła z niektórymi epitetami lub czasownikami odzwierciedlającymi zachowania.
W życiu głównej bohaterki dzieje się tyle, że ona sama nie jest w stanie nad tym wszystkim zapanować. Kryminalne wątki przeplatają się z ostrą erotyką, a do tego dochodzą jeszcze sprzeczne rozważania nad tym co jest dobre, a co złe (zabawne często podpowiedzi Złej Avy i Dobrej Avy, czyli w pewnym sensie dyskusji serca i rozumu).
Sama Ava jest połączeniem Brzydkiego Kaczątka z Kopciuszkiem. Lata życia w cieniu dwóch pięknych, ale wyjątkowo wrednych w stosunku do niej sióstr nauczyły ją siły i determinacji. I chociaż wiele musiała poświęcić, aby z brzydkiego kaczątka przemienić się w pięknego łabędzia, to zrobiła to i sięgnęła wreszcie po miłość swojego życia, która narodziła się, kiedy ona miała 8 lat.
Powieść kipi od seksu, ale jest on opisany nie tylko w sposób mocno erotyczny, jest zmysłowy i również uczuciowy. Bywa, że jest „ostry”, ale nigdy wulgarny. Jest po prostu kwintesencją buzujących w młodych organizmach emocji pożądania.
Bohaterowie książki to grupa ludzi, których łączy nie tylko przyjaźń i empatia. Tu doskonale sprawdza się powiedzenie Muszkieterów: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. To przyjaciele przez duże „P” nie potrafią być przesadnie zazdrośni, ale nie potrafią też niczego przed sobą ukrywać. Są czasami bezpośredni aż do bólu (tu mam na myśli głównie dziewczyny Rock Chick), ale myślę, że ich wścibskość wynika jedynie z troski o kogoś, kto należy do ich „paczki” i na kim im wszystkim zależy. I chociaż zachowują się często dość infantylnie i dość plotkarsko, to jest to całkiem zabawnie przedstawione.
Fabuła książki jest jak rollecoaster, wsiadasz i nie jesteś w stanie się zatrzymać. Pędzisz między wątkami sensacyjnymi i erotycznymi i co najważniejsze… NIE CHCESZ się zatrzymać (!), bo ciekawość dalszego ciągu jest silniejsza od chęci odłożenia książki nawet na chwilę.
I chociaż momentami jest bardzo groźnie, jak to w dobrych sensacyjnych książkach bywa, to nie brakuje fragmentów pełnych humoru, tak że czytelnik na zmianę czyta z wielkim skupieniem, po czym po chwili parska szczerym śmiechem.
Polecam tę książkę, jak i pozostałe powieści z serii ROCK CHICK szczególnie młodym czytelnikom (18+). Myślę, że będą się przy tej powieści świetnie bawić.
Leah Buchanan’s family has been in service to vampires for five centuries. Even so, Leah wants nothing to do with her family’s legacy. But...
Roxanne Giselle Logan, zwana Roxie, miała prosty plan na dorosłe życie: szafa pełna markowych ciuchów i wysoki stołek w znanej korporacji, której...
Przeczytane:2021-04-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Idealny detektyw to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, tym razem miałam mieszane uczucia, raz książka podobała mi się bardzo, a raz mnie irytowała, ale ostatecznie po przeczytaniu całości mogę śmiało powiedzieć, że było warto.
Już w pierwszym rozdziale poznajemy Ave Barlow i Luka Starka i od razu widać, że coś ich do siebie ciągnie, szkoda, że już na samym początku dwójka głównych bohaterów się spotyka i od razu pojawia się między nimi uczucie, bo tak jakby na początku znamy już koniec. Pomimo tego, że mamy już pewność, że między bohaterami wybuchnie wielka miłość, to w książce sporo się dzieje i nie ma nudy, a para nie tak szybko decyduje się na prawdziwy związek. Odkąd Ava sporo schudła, założyła szkła kontaktowe i przemalowała włosy, zaczęli oglądać się za nią mężczyźni, niestety jej związki to szereg porażek. Kiedy wreszcie zaczyna iskrzyć między nią a Lukiem, okazuje się, że ogląda się za nią też kilka innych przystojniaków i wtedy kobieta zaczyna być niepewna swoich uczuć, bo każdy z nich jest dla niej miły i chce dla niej jak najlepiej. W tej historii, mamy też wiele porwań i pościgów, śmiesznych scen, ale też momentów grozy, na szczęście te wszystkie dobre chwilę sprawiają, że czytelnik nie skupia się na tych złych, a jest tu kilka dość brutalnych scen.
Minusem jak dla mnie są bardzo szczegółowe opisy miejsc, fajnie wiedzieć jak wygląda mieszkanie lub czyjś ubiór, bo dzięki temu lepiej możemy sobie to wszystko wyobrazić, ale opisywanie czegoś centymetr po centymetrze potrafi znudzić. Kolejną rzeczą jak dla mnie trochę irytującą są powtarzające się sceny, kilkukrotnie kobieta była niepewna czy robi dobrze, a mężczyzna zapewniał ją, że wszystko jest tak, jak trzeba, te fragmenty były niby inne, bo dotyczyły różnych tematów, ale jednocześnie były do siebie bardzo podobne.
Najważniejsze, żeby dana historia dostarczała czytelnikom emocji i tutaj one były, było zabawnie, a jednocześnie pikantnie i bardzo kibicowałam bohaterom, bo oboje zasługiwali na miłość, bardzo chętnie sięgnę po dalszą twórczość tej autorki.