Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2013-09-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
W sennym, małym miasteczku nad jeziorem jest rodzinny pensjonat. Jest w nim Kim, która uciekła z Nowego Jorku, gdzie w jednej chwili straciła świetną pracę...
Jenny Majesky, właścicielka piekarni, w zimową noc traci cały dobytek podczas pożaru rodzinnego domu. Wśród popiołów i zgliszczy niespodziewanie odnajduje...
Przeczytane:2016-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Sięgając po powieść „Ich pięcioro” spodziewałam się lekkiej i beztroskiej lektury na lato. Blurb również utwierdził mnie w tym przekonaniu, a okładka mówi sama za siebie. Jednak po pierwszych kilkudziesięciu stronach okazało się, że byłam w błędzie i zamiast zwykłego romansidła na jeden raz otrzymałam ciekawą i wzruszającą powieść obyczajową, która „chwyta za serce” i „ściska za gardło”.
Lily jest nauczycielką, singielką, która na skutek traumatycznych wydarzeń z przeszłości postanowiła spędzić swoje życie w taki właśnie sposób. Nie chce zakładać rodziny, wiązać się z kimś na stałe, a swoje uczucia macierzyńskie przelewa na uczniów. Jedną z jej podopiecznych jest ośmioletnia Charlene – córka jej najlepszej przyjaciółki z dzieciństwa. Dziewczynka ma problemy w szkole, które wymagają konsultacji z jej rodzicami – Crystal i Derekiem. Po jednym z takich spotkań dochodzi do tragicznych wydarzeń, które na zawsze odmieniają życie Charlene, jej szesnastoletniego brata Camerona i dwuletniej siostry Ashley. Co więcej… wspomniane zdarzenia odciskają swoje piętno także na życiu Lily, która z dnia na dzień musi zupełnie zmienić swoje dotychczasowe nastawienie i sposób patrzenia na świat. Częste spotkania z Seanem – bratem Dereka owocują poważnym związkiem, a opieka nad dziećmi dostarcza Lily ekscytujących przeżyć.
Po lekturze powieści Susan Wiggs „Zanim nadejdzie ciemność” właściwie mogłam się spodziewać, że autorka i tym razem będzie chciała mnie zaskoczyć. Ale muszę przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwoju wypadków. Zaintrygowana wydarzeniami odpłynęłam zupełnie w przedstawiony świat. Emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury oscylowały od żalu, smutku, współczucia do czystej radości i szczęścia, bo jest to powieść o prawdziwej przyjaźni, rodzinnej tragedii i sile wybaczenia. Kulisy gry w golfa, którą pasjonują się bohaterowie zainteresowały mnie i muszę przyznać, że sporo dowiedziałam się na ten temat, ale także zmieniłam swoje nastawienie do tego sportu. Jedynie Sean – wujek rodzeństwa wydał mi się do tego stopnia idealny, że zatracił swój autentyzm.
Powieść „Ich pięcioro” skłania do refleksji, jest wartościowa i intrygująca, ale o tym możecie przekonać się osobiście zasiadając do lektury. Od siebie dodam jeszcze tylko, że z prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejne powieści autorki, żeby przekonać się, czym jeszcze Pani Wiggs mnie zaskoczy.
Polecam.