Niespodziewany telefon wywraca życie nastoletniej Tiger do góry nogami. Jej matka nie żyje. Dziewczyna pogrąża się w całkowitym mroku.
Nie wie nic o swoim ojcu ani bliższej czy dalszej rodzinie. Matka była całym jej światem. Teraz jej życie szybko zostaje zapakowane do walizki, a Tiger trafia do rodziny zastępczej. Potem do kolejnej. I jeszcze jednej.
Czasami rodziną okazują się jednak ludzie, których zupełnie by się o to nie podejrzewało. Oto opowieść o tym, jak pokonać mrok, a nawet się z nim zaprzyjaźnić.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: How To Make Friends With the Dark
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszej książce - "Dziewczyna w rozsypce", nie miałam jednak okazji jej przeczytać. Do sięgnięcia po "How to make friends with the dark" zachęcił mnie intrygujący opis i okładka, która moim zdaniem jest ciekawa w swojej prostocie. Styl i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z zainteresowaniem. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, książka należy do literatury młodzieżowej i opowiada o losach młodej, dopiero wkraczającej w dorosłe życie - Tiger, której życie jednego dnia diametralnie się zmienia, dziewczyna zmuszona będzie doświadczyć i pokonać wiele przeciwności losu, które wywołują w czytelniku ogrom emocji. Historia ta została przedstawiona właśnie z perspektywy głównej bohaterki, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. W ogromnej mierze ja sama mogę utożsamić się z Tiger, ponieważ moja Mama również odeszła w młodym wieku, z dnia na dzień zostawiając mnie z ogromnym bólem, cierpieniem, poczuciem niesprawiedliwości i straty. Miałam bardzo podobne przemyślenia, zachowania i doświadczenia jak główna bohaterka i chyba dlatego ta książka jest i będzie mi w wielu aspektach bliska. Historia opisana na kartach tej powieści ogromnie mnie poruszyła, jest pełna życiowych mądrości i prawd, skłania do głębszych przemyśleń nad własnym życiem. Polecam! Moja ocena 8/10.
Zdarza się wam płakać przy książce? Mi bardzo często, a książki takie jak “How to make friends with the dark” Kathleen Glasgow wyciskają mi łzy z oczu. Kilka lat temu obiecałam sobie, że będę unikać książek po których będę w rozsypce, ale to jest silniejsze ode mnie. Mogę spokojnie nazwać tę książkę wyciskaczem łez, ale jest to lektura, po której trzeba sobie wiele przemyśleć i poukładać w głowie. To była pierwsza przygoda z tą autorką, ale już mam zapisany kolejny tytuł na liście do przeczytania. Wątek straty rodzica jest bardzo ciężki do ogarnięcia, lecz wydaje mi się, że autorka bardzo dobrze sobie z nim poradziła, ukazała nam wiele aspektów żałoby. Walka z nią nie przynosi ukojenia, za to zatapianie się w niej nie przyniesie nic dobrego. Aspekt żałoby nie jest jedynym wątkiem poruszanym w tej książce, mamy też do czynienia z systemem, tak bardzo nie sprawiedliwym dla wielu dzieci. Domy tymczasowe, domy adopcyjne, zakłady poprawcze czy domy drugiej szansy, są opisywane dość szczegółowo, co pozwala nam zaznajomić się z przyszłością tak wielu dzieci z Ameryki.
“Życie w żałobie jest ciężkie - mówi. - I nigdy się nie kończy. Płaczę u Claire, kiedy wybieram się do Park Mall po kolczyki. Płaczę podczas przygotowań do debaty. I płaczę podczas debaty. Płaczę pod prysznicem. Płaczę otwierając puszkę tuńczyka dla kota. Dziwię się, że jeszcze nie utonęłam we łzach.”
Nastoletnia Tiger nie ma wiele, ale ma matkę, która ją kocha ponad wszystko. Jej nadopiekuńczość zaczyna przeszkadzać nastolatce, w chwili, gdy na horyzoncie pojawia się chłopak, który bardzo jej się podoba. Młoda Tiger ma w planach przeżyć swój słodki pierwszy pocałunek, lecz szczęście jakie ją ogarnęło po nim szybko zostaje roztrzaskane. Chłopak, z którym przed chwilą przeżywała najszczęśliwsze chwile, przekazuje jej informację, która roztrzaskuje jej życie. Jej mama umarła, “pyk” i nie ma jej na tym świecie. Żałoba, którą przeżywa Tiger jest głęboka, ostatnia kłótnia z matką nie pozwala jej wyzbyć się poczucia winy. Od tej pory Tiger należy do stanu Arizona, pchana w ręce coraz to nowych matek zastępczych gubi się w mroku.
“Jesteśmy, jak mawia mama "dobrze naoliwioną, dobrze wyglądająca i dobrze pachnącą maszyną”. Ale ja potrzebuję drugiej połówki tej maszyny, żeby na mnie trąbiła i buczała, i robiła wszystko to, co mamy robić powinny. Gdybym jej nie miałabym nic.”
Strata rodziców nie jedynym tematem podejmowanym w tym książce, ukazuje nam cały system dzieci samotnych, są tu te, które nie mają kochających rodziców, dla których liczy się alkohol czy narkotyki. Znajdą się tu również nie poradne matki, które odwracają wzrok, gdy ich dzieci są krzywdzone, ale również znajdzie się w tej książce historia dzieci, które nie trafiły do rodzin zastępczych, lecz również borykają się ze stratą. Autorka porusza bardzo wiele trudnych tematów, żałoba, strata, choroby wszelkiego typu oraz najważniejsze, dające nadzieję, na dobre zakończenie, miłość, przyjaźń oraz dobre osoby, które spotkała na swojej drodze Tiger.
Pióro autorki jest bardzo dobre, zachęciła mnie do swojej powieści od samego początku, nie potrafiłam odłożyć książki. Po lekturze byłam dość długo w rozsypce i musiałam sobie wiele przemyśleć. Miałam chwile, w których mogłam się łatwo domyśleć, że to światełko w tunelu nie jest koniecznie dobrym omenem, ale cieszę się, że autorka nie stworzyła słodko-cukierkowej historii, wręcz przeciwnie, gorycz, żal, ból przepełnia strony tej książki.
Nie jest to lektura dla każdego, moje rozbicie po niej dało mi odrobinę w kość, coś czuję, że długo nie sięgnę po książkę z podobną tematyką. Po “Promyczku” Kim Holden odpoczywalam od smutnych książek dobry rok, po tej może być podobnie, lecz nie mówię, że nie powinniście po nią sięgać, wręcz przeciwnie, jeśli czujecie się silni i nie złamie was historia o dziecku w żałobie to powinniście po nią sięgnąć i przekonać się, czy to była historia dla was. Za egzemplarz do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar.
Ta książka jest dla tych którzy są w żałobie...
Dla tych którzy pozostali...
Dla każdego złamanego serca, które szuka domu...
Takie słowa można przeczytać na wstępie książki,którą autorka wzorowała po części na historii swojej matki.
Poznajemy nastoletnią Tiger, która mieszka wraz z naodpiekunczą matką.
Pewnego dnia niespodziewany telefon o śmierci jej matki wywraca jej życie do góry nogami. Tiger pogrąża się całkowicie w żałobie i mroku, który ją ogarnia.
Nie wie nic o swoim ojcu, a matka była dla niej całym światem.
Teraz Tiger przerzucana jest z jednej rodziny zastępczej do kolejnej, a całe jej życie zostało spakowane do jednej walizki.
HTMFWTD to powieść, która mnie przygniotła, wręcz momentami czułam jakbym traciła oddech, a łzy same cisnęły się do oczu.
To nie tylko historia o żałobie dziecka, które zostaje samo, pozostawione na łasce obcych mu ludzi, ale to również historia o tym co dzieje się w rodzinach zastępczych, o tym co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domów.
Historia Tiger pokazuje co może się stać, kiedy dziecko traci najbliższe mu osoby, do czego może doprowadzić smutek, żal, tęsknota, niekończącą się żałoba.
Myślę, że nie jest to książka dla każdego.
Mnie osobiście jako matkę bardzo przybiła.
Nasunęły mi się tu takie słowa na zakończenie...
Dla świata jesteś tylko człowiekiem , ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem. 😔 Cyt G. G. Marquez
Tiger ma 16 lat, kiedy jej życie całkowicie się zmienia. Dotąd mieszkała z mamą, miały tylko siebie i chociaż zdarzały się im sprzeczki, była ogólnie szczęśliwa. Jednak nadszedł dzień, który wszystko zmienił. Kiedy po kłótni z mamą wychodziła na imprezę, nawet przez myśl jej nie przeszło, że to będzie ich ostatnie spotkanie. Młoda dziewczyna dostaje telefon i dowiaduje się, że jej mama nie żyje. Nie zna innej swojej rodziny, co sprawia, że trafia pod opiekę państwa. Przed nią niełatwy okres, musi sobie poradzić nie tylko z żałobą, ale również z wieloma zmianami, jakie przyniesie życie. Czy da radę? Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy odnajdzie swoje miejsce pośród obcych ludzi?
Są książki, które zostają w pamięci na długi czas, które wywołują wielkie emocje podczas czytania. Książka pt.: „How to Make Friends with the Dark” właśnie do takich pozycji należy. To młodzieżówka, która według mnie nie ma górnej granicy wieku. Mnie zdecydowanie się podobała.
W książce znalazłam historię młodej dziewczyny, której życie w jednej chwili całkowicie się zmieniło. Śmierć mamy bardzo mocno na nią wpłynęła, a to, co działo się później, tylko pogłębiał jej smutek. To historia pełna bólu, a jednocześnie nadziei.
Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, która w jednej chwili traci mamę. Jest osobą ciekawą, dającą się lubić, mającą wady i zalety.
„How to Make Friends with the Dark” to książka pełna emocji. Mnie się podobała i polecam nie tylko nastolatką.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Nie spotkałam się wcześniej z twórczością Kathleen Glasgow, mimo że w Polsce została wydana jedna z jej powieści, a mianowicie „Dziewczyna w rozsypce”. Odkąd przeczytałam „How to Make Friends with the Dark” poluję na pierwszą książkę, bo najnowsza powieść autorki, która ukazała się na naszym rynku, zrobiła na mnie kolosalne wrażenie. Miałam pisać o tej pozycji wcześniej, dużo wcześniej, ale z powodów osobistych nie dałam rady. Książka porusza delikatne i trudne dla każdego, a tym bardziej dla młodych ludzi, tematy straty, żałoby i depresji. Cieszę się, że powstają takie książki, które w niewymuszony sposób dotykają tak wrażliwych sfer życia młodzieży. Cieszę się, bo na temat zdrowia psychicznego młodych ludzi rozmawia się wciąż zbyt mało, a powinniśmy rozmawiać więcej. Temat nie jest traktowany odpowiednio poważnie, a młodzi ludzie niezbyt chętnie przyznają się do problemów natury emocjonalnej z różnych powodów. Może boją się wyśmiania, obawiają odrzucenia, wstydzą się? Dlatego tak istotne są książki, które w mądry sposób te tematy poruszają, bo świadomość na temat zdrowia psychicznego jest ważna, potrafi nawet uratować komuś życie.
Książka Kathleen Glasgow pokazuje, że każdy przeżywa stratę na swój własny sposób. Uświadamia, że przez żałobę trzeba przejść, nie da się jej obejść, nie ma na nią lekarstwa. Jak trudny i często długotrwały jest to proces wie każdy, kto kiedykolwiek stracił bliską osobę. Główna bohaterka powieści po stracie mamy, jedynej osoby, która była jej bliska, zatraca się w swojej rozpaczy, bólu, żalu. Nie potrafi sobie poradzić ze stratą, nie umie wydostać się z czarnej otchłani, w którą wpadła wraz ze śmiercią matki. Nie umie wybaczyć sobie ostatnich słów, które do niej skierowała. Nie wie, jak ma bez niej żyć. Nie potrafi i nie chce. Rozpacz i smutek popychają ją w coraz większy mrok, w coraz głębszą otchłań. Tiger czuje się coraz bardziej samotna, chociaż ma wokół siebie ludzi, którym na niej zależy, którzy chcą jej pomóc. Nikt jednak nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy ten mrok da się pokonać. I jak to zrobić? Oswajając go, zaprzyjaźniając się z nim?
Nie jest to łatwa lektura. Pełna jest trudnych emocji, które nie pozostają bez wpływu na czytelnika. Wypełniona tęsknotą, żalem, bólem nie do opisania i złością. Na siebie, na świat, na okoliczności, na życie, które toczy się normalnie, chociaż nie powinno, bo nasz świat się zatrzymał. Ale jest też mądra, skłania do refleksji, do poszukiwania pomocy. Może komuś uświadomić, że ma problem i powinien zwrócić się z nim do profesjonalisty. Daje nadzieję, że gdzieś w tym mroku spotkamy kogoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń, kto rozświetli ciemność szczerą przyjaźnią i miłością. Mimo że wątki straty, żałoby i depresji są wystarczająco trudne, autorka poruszyła w powieści również inne, istotne społecznie tematy. Przemieszczając się wciąż między nowymi rodzinami zastępczymi Tiger poznaje różnych ludzi i ich różnorodne historie. I to właśnie te osoby, a nie Tiger są w tym momencie najważniejsze w historii. Aż ciężko uwierzyć w to, że musiały zmierzyć się z takim okrucieństwem, jak to, które pokazano w powieści. Nie będę przytaczać historii poszczególnych osób, wspomnę tylko o tym, że autorka zwraca uwagę na funkcjonowanie i problemy pieczy zastępczej. Mówi też trochę o akceptacji siebie, o przemocy wobec dzieci i o tolerancji. Na koniec dodam, że chociaż jest potrzebna, nie jest to lektura dla każdego. I nie da się jej przeczytać na raz. Nie pozwala na to ogrom przygniatających czytelnika emocji.
„How to Make Friends with the Dark” to książka dla każdego, kto tkwi w mroku i nie wie, jak ma ruszyć dalej. To mocna historia, która wdziera się głęboko pod skórę, sieje emocjonalne spustoszenie i na długo zapada w pamięć. Najlepiej pisze o niej sama autorka w dedykacji: „Ta książka jest dla pogrążonych w żałobie. Ta książka jest dla tych, którzy pozostali. Ta książka jest dla każdego złamanego serca, które szuka domu”. Być może jest to książka dla Was.
[Współpraca reklamowa] Wydawnictwo Jaguar
Lubicie czasami sięgnąć po literaturę młodzieżową? I nie mówię o książkach z gatunku fantastyka, ale o książkach, które chociaż są przeznaczonego dla nastolatków, poruszają dość ciężkie tematu.
Bohaterka książki jest Tiger, której prawdziwe imię to Grace. Jest nastolatka, która nie dogaduje się z matką. Dziewczyna uważa, że jej mama we wszystko się wtrąca. Kiedy kobieta chce zrobić przyjemność córce i kupuje jej sama sukienkę na potańcówkę, ta wścieka się na nią przy kolegach w szkole i na parę godzin znika z Kai Hendersonem, nie odbierając telefonu od nikogo. Podczas gdy całowała się ze swoim chłopakiem, jej mama umierała. Miała tętniaka, który pękł. Od tej pory cały świat Tiger wywrócił się do góry nogami. Traci wszystko co dotychczas miała. Nic nie wie o swoim ojcu i nie wie czy ma jakąś inną rodzinę. Jej matka nie miała rodzeństwa. Były zawsze tylko we dwie. Jej życie zostaje zapakowane do walizki i trafia do rodziny zastępczej. A później do kolejnej i kolejnej.
Tiger, to dziewczyna, która za późno doceniła obecność w swoim matki w swoim życiu. Po jej śmierci, nagle sukienka, której się jej nie podobała, stała się czymś ważnym i nie chciała jej ściągnąć by ją wyprać. Dziewczyna snuła się od jednej rodziny zastępczej do drugiej, nie wykazując żadnych uczuć poza przygnębieniem. Jedyną przyjazną jej duszą ze starego świata, była jej przyjaciółka Cake.
Czy Tiger uda się pokonać mrok i znaleźć rodzinę, która w końcu da jej poczucie bezpieczeństwa? Przekonacie się sami.
Książka należy do raczej grubszych, ale czyta się bardzo szybko. Autorka zainspirowała się historią własnej mamy, która w wieku 7 lat straciła swoja rodzicielkę i została umieszczona w sierocińcu. Autorka wraz ze swoim bratem poszukiwali dawnych sąsiadów i przeglądali rejestry powiatowe by dowiedzieć się jak najwięcej o dzieciństwie swojej mamy.
,,How to make friends with the dark" to książka o żałobie. O zagubieniu się i o odnajdywaniu się w życiu po śmierci bliskiej osoby. O wychodzeniu z mroku. Wywołuje ona wiele emocji. Przede wszystkim jest to smutek. Bycie sierotą, której los zależny jest od innych jest bardzo ciężkie i na pewno wpływa na dalsze, już dorosłe życie. Bycie sierotą to szukanie po omacku przyjaznej dłoni, która pozwoli wyciągnąć nas z tej smutnej rzeczywistości.
Książka ze względu na swoją tematykę nie należy do łatwych. Oprócz tematu żałoby poruszany jest tutaj również ból po stracie rodzeństwa oraz jak dla mnie strasznego miejsca, jakim jest sierociniec czy rodziny zastępcze. Brak w nich miłości, przyjaźni czy chociażby empatii. Autorka zrzuca na nas bardzo wiele cierpienia i bólu, ale również w tym mroku pokazuje iskierkę nadziei. I dzięki tej iskierce, chce się czytać dalej.
Bardzo polecam powieść Kathleen Glasgow. Należy ona do tych, o których trudno zapomnieć przez długi czas.
Nowa książka autorki bestsellera Girl in Pieces. Rozdzierająca opowieść o nastolatce zmagającej się z nałogiem i o podróży, którą musi odbyć, aby wyzdrowieć...
Kathleen Glasgow, autorka How to Make Friends with the Dark, powraca z poruszającą powieścią o uzależnieniach. Historia dziewczyny, której wszyscy zawsze...
Przeczytane:2023-04-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
HOW TO MAKE FRIENDS WITH THE DARK to emocjonalna powieść, przepełniona bólem straty i żałobą.
To druga książka autorki jaką miałam możliwość czytam, i powiem wam, że była to trudna podróż. Nie dlatego, że powieść była słaba, tylko że naszpikowana została bolesnymi emocjami, które wręcz wylewały się z każdej stron. Czuć tutaj ból, niedowierzanie, samotność, strach przed tym co będzie dalej i jak żyć po śmierci bliskiej osoby.
Historia Grace pochłonęła mnie w całości, rozbiła na kawałki, a na końcu wypluła. To taka historia, po której trudno będzie mi przejść do porządku dziennego.