Czy w jesieni życia można zacząć wszystko od nowa? Odważyć się całkowicie zmienić sposób bycia? Czy warto? Na te poważne egzystencjalne pytania w lekki, zabawny, a zarazem głęboko poruszający sposób odpowiada Hotel Marigold.
Grupa emerytów z kompletnie odmiennym bagażem życiowych doświadczeń daje się skusić reklamie ekskluzywnego hotelu i wizji sielskiego życia w Indiach. Marząc o pięknej pogodzie i tanich drinkach z sokiem z mango, opuszczają starą, dobrą Anglię. Po przybyciu na miejsce odkrywają jednak, że hotel dni świetności ma dawno za sobą, obsługa jest nieco ekscentryczna, a czasy Indii pod brytyjskim panowaniem to odległa przeszłość. Ale szybko się przekonują, że na pełnię życia zawsze jest odpowiednia pora...
Na podstawie książki w 2011 roku nakręcono znany film z m.in. Judi Dench, Maggie Smith, Billym Naughym i Tomem Wilkinsonem w rolach głównych. Powstała już także kontynuacja tego przeboju kinowego pt. Drugi hotel Marigold.
Ciepła, mądra, zabawna. - ,,Guardian" Doskonała... Powieść Moggach to prawdziwa uczta. Poruszająca, szczera, dowcipna. - ,,Sunday Express"
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2016-02-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Trudno nie zauważyć, że to wydanie książki ma okładkę filmową. Tak. Po raz pierwszy historia ukazała się w wersji oryginalnej w roku 2004. Po jej ekranizacji w 2011 roku zmieniono jej tytuł z "These Foolish Things" na "The Best Exotic Marigold Hotel". Taki sam jak nosił wspomniany wyżej film z widoczną na okładce Judi Dench. Wczoraj skończyłam czytać powyższą powieść, a dziś obejrzałam jej ekranizację. Z czystym sumieniem mogę zapewnić wszystkich, że sfilmowana i papierowa wersja nie mają zbyt wiele wspólnego. Nawet Ci, którzy już znają "Hotel Marigold" z ekranu mocno będą zaskoczeni tym co odnajdą w powyższej powieści...
Ogólnie mówiąc niewiele się tu dzieje. Nie ma tu szybkiej akcji. Jednak można tu odnaleźć fragmenty ukazujące różnice kulturowe w "radzeniu sobie" z osobami starszymi we współczesnym świecie. Na tapetę wzięto Brytyjczyków i Hindusów. Jedni traktują opiekę nad starzejącymi się rodzicami jako ciężar, niechciany balast, a Ci drudzy ich szanują. Niestety "raj dla staruszków" okazuje się być krajem brudnym, pełnym żebraków. Na dodatek okazuje się, że pracownicy hotelu są niekiedy znacznie starsi i bardziej zniedołężniali niż goście. Niestety nie wszyscy bohaterowie potrafią szybko się zaaklimatyzować w nowej rzeczywistości. Niektórzy z nich się izolują. Inni starają się dostosowywać jednocześnie pozostając wiernymi wpojonym zasadom. Nie uważam ich jednak za aroganckich czy rasistów. Nawet w ich sposobie narzekania jest pewna nostalgia za tym co minęło. Niestety przez większą część książki historia każdego z tych starszych ludzi wydaje się epizodyczna i oderwana od reszty. Przychodzi jednak czas, że liczne zbiegi okoliczności łączą to wszystko w jedność.
Moggach skupiła się w tej historii na nakreśleniu potrzeb, nadziei, aspiracji i zilustrowaniu lęków i obaw ludzi starszych, którzy czują się niewidoczni w dzisiejszym społeczeństwie. Wyalienowani, anonimowi we współczesnej Wielkiej Brytanii. Próbuje odpowiedzieć tu na pytanie jak osoby starsze są postrzegane i traktowane w kulturach zachodnich, w świecie, który ma obsesję na punkcie młodości. Nie często pisarze sięgają po taką tematykę. Dobrze, że niektórzy nie zwracają uwagi na to co jest modne i próbują ukazać coś innego. Dodatkowo, jakby w tle, autorka maluje tu obraz Indii. Kraju, który daje nową szansę. Stwarza sytuacje, w których nasi bohaterowie uczą się prawdy o sobie, swoim życiu i działają. To przynosi w niektórych przypadkach zaskakujące rezultaty. Ponadto wplecione tu wątki romantyczne także dają czytelnikowi pokrzepienie. Można "Hotel Marigold" nazwać nawet czarną komedią o starości. Książka miejscami jest nawet zabawna i może sprawić, że zaczniemy odbierać starzenie się jako proces pozytywny.
Niestety miejscami powieść staje się niepotrzebnie wulgarna. Ponadto uważam, że autorka zbyt bardzo skupiła się na szczegółach nawyków poszczególnych bohaterów. A postaci jest tu naprawdę sporo. Każda z nich próbuje być głównym bohaterem. Niestety nie zawsze wiadomo, kto jest opisywany w danym momencie. Muszę dodatkowo wspomnieć, że mamy tu wielogłos narracyjny, który zasługuje na słowa pochwały. Niełatwo jest stworzyć historię z kilkunastoma punktami widzenia. Można także odnieść wrażenie, że obraz małżeństwa jest tu niemal negatywny. Ogólnie mówiąc większość zarysowanych tu relacji międzyludzkich jest dysfunkcyjna. Zaciekawiły mnie natomiast opisane tu skomplikowane stosunki hindusko-brytyjskie, nawet mimo że przedstawione zostały tylko jednostronnie. Oczami Brytyjczyków. Podsumowując myślę, że powieść powinna być postrzegana w świetle wartości jakie niesie w swym przesłaniu, a nie politycznej poprawności choć można tu natknąć się na wiele odniesień do niższości Hindusów. Dlaczego? Ponieważ ukazuje nie tylko proces uczenia się życia w innym kraju...
Zabawna i ciepła opowieść o grupie ludzi na emeryturze, którzy odkrywają życie na nowo w Indiach. W tle rozwija się kilka wątków romantycznych, pokazujących, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.
Russell Buffery to wielokrotnie obrączkowany stary aktor o cudownym głosie, "organie, na którym najbardziej może polegać, jeśli chodzi o kobiety"...
Życie uśmiecha się do Viv - bałaganiary, ładnej i zuchwałej. Jej siostra, Ann ma mniej szczęścia - rozsądna, nie kryjąca w sobie niespodzianek, bezdzietna...
Przeczytane:2016-04-26, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, Zmieniły właściciela,