-Drugi tom cyklu Historie z Etherton, rozgrywającego się w mrocznym miasteczku przypominającym dziewiętnastowieczny Edynburg.
-Niezwykła powieść fantasy łącząca folklor brytyjski, stylistykę wiktoriańską, magię i okultyzm.
-Rodzinne tajemnice, subtelny klimat, potęga symboliki.
Las w Etherton zawsze był i zawsze będzie. Mówią, że Las zjada dzieci.
Rok 1969. Mieszkańcy Etherton coraz mocniej manifestują swoją niechęć do społeczności Havi Piryah. W powietrzu czuć napiętą atmosferę i wrogość. Wilhelmina, decyzją matki odcięta od świata, czuje, że Auretta i burmistrz knują przeciwko mieszkańcom Havi Piryah. Chce ostrzec Agni, ale nie może się z nią skontaktować, otoczona przez szpiegów. Od tego, co na zewnątrz, oddzielają ją nie tylko mury Aires Manison, ale także potężna magiczna osłona. Tymczasem Las coraz bardziej zbliża się do granic miasteczka.
Rok 2010. Ivy zostaje uwięziona w tajemniczej przestrzeni między światami zwanej Pograniczem. Gdy Bay wraca do Etherton, okazuje się, że jego nieobecność trwała dwa miesiące, chociaż mógłby przysiąc, że nie było go chwilę. Nikt nie wierzy w jego relację i tylko potęga rodziny chroni go od oskarżeń o morderstwo. Co tak naprawdę wydarzyło się przy Wietrznych Skałach? Zbliża się Wigilia Wszystkich Świętych - moment, kiedy granica między światami staje się najcieńsza, a duchy mają największą moc. Czy z pomocą nieoczekiwanej sojuszniczki Bayowi uda się uratować Ivy?
Cztery rodziny. Cztery żywioły. Pradawna moc zmuszona przed laty do posłuszeństwa. Nadchodzi czas zemsty.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-09-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Niezwykła powieść, w której realizm magiczny, tajemniczość, duchy i wierzenia twórczyni serii Gołoborze łączą się z miłością anglistki do klasycznej angielskiej...
Przeczytane:2024-09-24, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Książka idealna na jesienne wieczory ?
Tajemnice, którymi owiany jest niemal cały tom pierwszy, w końcu zostają rozwiane, choć nie od razu. Wszystko odkrywamy wraz z bohaterami, powoli, nieco chaotycznie, z początku więcej się domyślając, niż faktycznie wiedząc.
Utknięcie Ivy w Pograniczu dało autorkom całkiem spore pole do popisu. Jestem pod wrażeniem tego, jak płynnie przechodzą do wydarzeń w różnym czasie, następnie łącząc je ze sobą. Bardzo łatwo jest się pogubić w takich zagraniach, zabawy z czasem nie należą do rzeczy prostych, a w Sercu Kniei, ten czas zdecydowanie ze sobą współgra, jest przemyślany, dopracowany, a jednocześnie wprowadza dodatkowy chaos do umysłu bohatera, jak i czytelnika. Poznaje wydarzenia, które już się wydarzyły, miały też miejsce w pierwszym tomie. Bay tymczasem odnajduje starszą Wilhelminę Aires, która pomaga mu w uwolnieniu dziewczyny.
Wydarzenia przeplatają się z rokiem 1969, w którym wszystko dzieje się znacznie szybciej, bardziej niebezpiecznie. Więzy przyjaźni zostały zerwane, Las skłócił cztery rodziny, niszcząc je od środka, zbierając żniwa i odbierając dług - błąd popełniony przez przodków. Ogień Agni gaśnie, czując zmieniającą się porę roku, utratę najbliższych jej osób. Wewnętrzny ogień przestawał płonąć, aż do momentu, w którym zaczęła prowadzić nią jedna silna emocja, jaką była zemsta. Willie wciąż niezmienna, podejmowała próby naprawienia wszystkiego, odcinając się od przyjaciół, wszystko w imię Rodziny i naprawienia jej błędów. Lekka hipokryzja i przytłumiony zdrowy rozsądek Agni przy oskarżeniach Airesów, kiedy jej właśni rodzice również byli zamieszani w tajemniczy Krwawy Rytuał czterech rodzin, doprowadziła do wielkiej tragedii i kolejnych śmierci.
Całość podobała mi się równie mocno, co pierwszy tom, groza oraz tajemniczość zostały zachowane do samego końca, co było zdecydowanie na plus.