Historia kotem się toczy

Ocena: 4.75 (12 głosów)
Inne wydania:

To historia, jakich wiele. Może zdarzyć się każdemu z nas.

Naciskana przez córki-bliźniaczki Ada zobowiązuje się zająć przez rok - i ani dnia dłużej! - ich babcią Janiną, z którą nigdy nie miała dobrych relacji. Życie na prowincji, na pozór spokojne i monotonne, nie będzie dla Ady wyłącznie sielanką, bo choć wypadek osłabił nieco żywotność staruszki, nie przytępił jej ostrego języka. Dodatkowo po Kasztelowie grasuje złoczyńca. Czy jest nim odludek spod lasu, którego dom Ada widzi z okna poddasza? Z intrygującym mężczyzną zetknie się za sprawą kota, mającego niemały udział w tej historii.

Powoli Ada odnajduje swoje miejsce w Kasztelowie, poznając coraz to nowych ludzi i zmieniając swoje nastawienie do życia z dala od wielkiego miasta. Czy tu, w miasteczku, gdzie czas w cieniu starego zamku płynie inaczej, odnajdzie wreszcie dawno zagubione szczęście? I jaką rolę w tych poszukiwaniach odegra tajemniczy kot?

 

Informacje dodatkowe o Historia kotem się toczy:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-07-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368135183
Liczba stron: 384

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Historia kotem się toczy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Historia kotem się toczy - opinie o książce

Poza fantastyką, lubię czasem sięgnąć po zwyczajne książki o życiu. Trudno jest określić czym kieruje się wybierając z tak szerokiej gamy jaka jest dziś dostępna na rynku. Wiem jednak doskonale czego oczekuję od takich pozycji. Historii, której mnie urzeknie, oczaruje, wzruszy, rozbawi. Której chętnie stanę się niemym obserwatorem i pochłonie mnie na długie godziny, bo w jakiś bliżej nieokreślony sposób jej bohaterowie staną mi się bliscy. Przeważnie o takim wyborze decyduje opis, tym razem wybrałam w ciemno. Posiadając po za literaturą inne miłości, którymi między innymi są koty, nie mogłam oprzeć się Historii, która kotem się toczy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Noelka
Noelka
Przeczytane:2014-07-20,
Dlaczego "Historia kotem się toczy"?

 

"Historia kotem się toczy" to niebanalna powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i miłosnym, rozgrywająca się w małej miejscowości, w której "diabeł" nie mówi dobranoc. Wprost przeciwnie - grasuje nocą.

Kasztelowo jest niewielkim miasteczkiem, położonym w okolicach Gliwic. To piękny zakątek z urokliwym jeziorem i gęstymi lasami. Główną atrakcją jest XV-wieczny zamek, usytuowany na wzgórzu. W centrum znajduje się niewielki rynek z miejscową świątynią. Można by rzec, że to raj na ziemi. Niestety pozory mylą. W okolicy grasuje złoczyńca, który sieje postrach wśród mieszkańców. Zabija lub kaleczy zwierzęta oraz dewastuje pomniki, rzeźby, nagrobki. Ludzie boją się wychodzić wieczorami z domu. Jedyną osobą, która nie chciała się poddać temu terrorowi była Janina Gawron, staruszka z charakterem. Jednak i z nią sobie poradził. Kobieta miała wypadek, który mógł się zakończyć tragicznie, skończyło się jednak na złamaniu szyjki kości udowej. Niestety Janina potrzebuje całodobowej opieki, a jedyną osobą, która mogłaby się nią zająć jest jej była synowa Ada.

Problem w tym, ze Ada nigdy nie miała dobrych stosunków z teściową, która zalazła je za skórę. Od kilku lat nie utrzymywały kontaktu, mimo że jej córki regularnie jeździły do babci. Pewnego dnia przywożą smutne wieści na temat stanu zdrowia ich babci, ulega ich naciskom. Zgadza się przenieść do Kasztelowa i tam pielęgnować chorą. Ale tylko przez rok, nie dłużej.

Postawa Ady spowodowana jest tym, że nie jest nic winna Janinie. Jej jedyny i ukochany syn Henryk zostawił Adę dla młodszej kochanki i wkrótce potem umarł. Ada została na lodzie, z niespłaconym kredytem hipotecznym, przez co w każdej chwili może stracić mieszkanie w Krakowie. Jedyną pociechą są jej córki-bliźniczki Wiktoria i Marianna, zwaną Mają. Niestety one obecnie pracują w Warszawie, więc tak naprawdę jest sama ze swoimi problemami (bo ile można powiedzieć przez telefon lub podczas krótkich wizyt). Aby zarobić na utrzymanie Ada zajmuje się rękodziełem, które potem sprzedaje. W zaistniałej sytuacji musi opuścić Kraków i zamieszkać z nielubianą teściową...

Początkowo Ada traktuje Kasztelowo jak zsyłkę. Nie zna tam prawie nikogo, tęskni za tętniącym życiem Krakowem. Jednak z czasem odnajduje swoje miejsce, poznaje nowych ludzi. W tym wikarego Bogdana Bytkowskiego, doktora Wojciecha Dudzicza i tajemniczego mężczyznę mieszkającego na skraju lasu, który ją coraz bardziej fascynuje.

Na początku warto wspomnieć także o bardzo pomysłowym tytule, nawiązującym do określenia "fortuna kołem się toczy". Okazuje się, że historia rządzi się innymi prawami i toczy się kotem. Dlaczego akurat kotem? Bo to właśnie koty odgrywają w tej powieści istotną rolę. Przedstawione są jako inteligentne stworzenia, które bacznie obserwują ludzkie losy i w razie czego w nie ingerują. Jeden z kocich bohaterów zauważa nawet, że z reguły koty nie mieszają się do spraw ludzi, ale bacznie śledzą ich losy. I dziwią się człowiekowi. Zdaje mu się, że rządzi światem i panuje nad całym stworzeniem. Puszcza w ruch machinę zdarzeń, nie bacząc na tego następstwa. Mieni się mądrym. Chce więcej i więcej. Nie dostrzega jedynie, że zatraca się w tym wszystkim. Dobrowolnie więzi. Dopóki jednakże ma przykład kociej wolności, to jeszcze nie wszystko stracone. Kto ma oczy, ten dojrzy ją u nich i może również jej zapragnie. Niekiedy nawet na krótko zmieni porządek rzeczy. Potem znowu zapomni, że jest wolną istotą. I tak bez ustanku, w koło i w koło. Jak się powiada, historia kotem się toczy. Cóż ludzie zrobiliby bez nas?!

Dużym walorem powieści jest bardzo dokładne przedstawienie relacji obu kobiet. Janina Gawron nie należy do łatwych w obejściu osób. Ma silny charakter, nie znosi sprzeciwu i wszystko musi iść po jej myśli. Wypadek nie osłabił jej władczego zachowania i ciętego języka. Nadal jest bardzo żywotna i uszczypliwa. Ada wielokrotnie musi się powstrzymywać, by nie powiedzieć o słowa za dużo. Panie nie pałają do siebie sympatią, są ze sobą z przymusu. Ada ma żal do byłej teściowej za sposób, w jaki ją traktowała, za wyrzucenie jej z domu, w duchu nazywa ją Wiedźminą. Z kolei Janina od początku miała obiekcje do synowej, zbojkotowała nawet ślub Ady i Henryka. Jak wspomina Ada: W gniewie mówi się rzeczy, które niekoniecznie się myśli. Mają w danej chwili ugodzić boleśnie, powalić przeciwnika. Tyle że w bitwach na emocje nigdy nie ma wygranych. Przegrałyśmy obie, zarazem żadna nie była gotowa tego przyznać. Ja dumna, ona nieugięta, naszej urazy nie skruszyły nawet zabiegi Henryka ani też jego śmierć. Oskarżałybyśmy się pewnie jeszcze i przez dalsze lata, gdyby nie wypadek Janiny. Czy w takim przypadku możliwe jest porozumienie? Jak wiadomo, zdarzają się cuda, ale tego musiałyby chcieć obie strony.

Moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem jest wprowadzenie do dialogów gwary śląskiej, którą posługuje się Janina. Dzięki temu powieść staje się bardziej wiarygodna (skoro akcja dzieje się na Śląsku). Niektórych słów można się domyśleć, inne zostają wyjaśnione. Zdarzają się także zabawne sytuacje wynikające m.in. z niezrozumienia niektórych słów przez Adę. Nie było dnia, by nie dochodziło między nami do podobnych nieporozumień. Jak wtedy gdy Janina po raz pierwszy zapowiedziała, że będzie "rzykać", a ja podbiegłam do jej łóżka z wiadrem. Popatrzyła na mnie jak na wiariatkę i skarciła mnie zaraz, że "nie rzyko się do kibla, a do Panbocka".

Spodobało mi się także przeplatanie narracji pierwszoosobowej (Ada) z trzecioosobową (tajemniczy mężczyzna i koty). Dzięki temu możemy poznać rozterki Ady, jej problemy, przemyślenia, a także wniknąć w chory umysł złoczyńcy oraz przeniknąć do kociego świata, który jest równie fascynujący.

"Historia kotem się toczy" to zgrabna powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i miłosnym. Czyta się ją szybko dzięki lekkiemu językowi i intrygującej fabule. Jest w niej kilka zwrotów akcji, które diametralnie zmieniają sytuację. Pojawia się także dreszczyk emocji, związany z tajemniczą postacią, która burzy spokój mieszkańców Kasztelowa. Bez tego wątku byłaby to kolejna przewidywalna obyczajówka. A tak czytelnik zostaje wywiedziony w pole. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki.

Powieść skłania także do refleksji na temat podejmowania trudnych decyzji, życiowych kompromisów oraz sztuki pojednania. To powieść o odbudowywaniu relacji rodzinnych, co nie jest proste, ale warto próbować. Polecam tę książkę miłośnikom niebanalnych powieści obyczajowych, w które kryją w sobie tajemnicę.

Link do opinii
Ada to kobieta z ,,przeszłością". Mąż Henryk porzucił ją po dwudziestu latach małżeństwa dla dużo młodszej kochanki twierdząc, że jest oziębłą kobietą. Po kilku latach nagle zmarł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale... Okazało się, że niedługo przed śmiercią zaciągnął kredyt na firmę pod zastaw domu, w którym mieszka Ada. Po śmierci Henryka ulotnił się też jego wspólnik ani myśląc spłacać kredyt. Ada tym bardziej nie ma pieniędzy na nieswoje długi, dlatego ciąży nad nią wizja eksmisji. Ale nie poddaje się. Przed przyjaciółką i dorosłymi córkami udaje dzielną i wszystko trzyma w tajemnicy. Do czasu. Kasztelowo to niewielkie miasteczko. To jedno z tych, w którym znają się prawie wszyscy i wszystko o sobie wiedzą. Od pewnego czasu dzieją się w nim rzeczy, które są zagrożeniem dla mieszkańców i ich zwierząt. W miasteczku panuje strach przed psychopatą, który krzywdzi domowe zwierzęta, skrada się, podgląda. Wkrótce zaczyna mścić się na ludziach. Jego ofiarą staje się też była teściowa Ady, która ulega wypadkowi prawie we własnym domu. Trafia do szpitala, ale kto zaopiekuje się nią po wyjściu z niego. Ma przecież uszkodzone biodro i będzie wymagać stałej opieki. Wtedy córki Ady opracowują plan. Przecież to ona może się zaopiekować babcią. Ma wolny zawód, nic jej nie trzyma. Na jaw wychodzą też problemy z mieszkaniem. Dziewczyny w ogóle nie biorą pod uwagę, że obie kobiety są w ostrym konflikcie i nie zamieniły ze sobą słowa od dziesięciu lat. Z początku Ada nie chce słyszeć o takim rozwiązaniu. Ale pojawia się coś, co pomaga jej podjąć ostateczną decyzję. Otóż eks-teściowa oświadcza, że cały swój majątek przepisze temu, kto się nią zaopiekuje. Doprowadza to Adę do wrzenia z wściekłości. Jak to - majątek po ojcu, który powinien należeć do jej córek dostanie się obcym osobom. Po jej trupie. Nie dopuści do tego. Kobieta podejmuje nie łatwą dla niej decyzję. Przeprowadza się z Krakowa na prowincję, z zastrzeżeniem, że tylko na rok i powoli wdraża się w dziwne życie pod jednym dachem z wrogiem. Próbuje się zasymilować z otoczeniem. Powoli poznaje mieszkańców Kasztelowa. Miejscowego doktora, wikarego, sąsiadki i paniusie z miasteczka a nawet tajemniczego mężczyznę. Z niezwykłą cierpliwością znosi złośliwości Janiny. Z czasem się do nich przyzwyczaja, a i teściowa jakby się zmieniła. Ada nawet się nie obejrzała jak wrosła w to miasteczko, stała się jego częścią. Problemy i radości miasta i jego mieszkańców stały się także jej udziałem. Podejmując decyzję przyjazdu tutaj nie zdawała sobie sprawy, że zmieni ona jej życie w sposób tak diametralny i na zawsze. I pomyśleć, że do tej zmiany przyczynił się jeden niewinny kot. Długo się wzbraniałam przed książkami Renaty L. Górskiej i chyba miałam rację. To raczej nie moje klimaty. Przytłoczyła mnie strasznie duża opisowość, czasem zbyt trudny i skomplikowany język jak dla mnie. Jest ona zbyt ciężko napisana. Czytając Historia kotem się toczy musiałam się dość mocno skupiać a i tak bywało, że niektóre fragmenty czytałam po dwa razy. Ciężko było mi się wdrożyć w tę książkę, poczuć jej klimat. Momentami monotonna, żeby nie powiedzieć nudna. Mało dynamiczna, rozciągnięta fabuła. Doskwierała mi gwara śląska. Ja nigdy niemająca z nią styczności gubiłam się, bo nie wszystko było objaśnione. Ale żeby nie było tak całkiem na nie. Już sama okładka przyciąga oko. Jest po prostu piękna. Fabuła też nie jest taka do końca zła. Bywało, że się uśmiechnęłam, kapnęła mimowolnie łza. Końcówka trochę podgrzała emocje. Trzymała w napięciu, złościłam się na bohaterów, dopingowałam im. Autorka doskonale zmyliła mój trop. Prawie do końca nie rozwiązałam zagadki. Bardzo mocno zaskoczyło mnie zakończenie - oczywiście pozytywnie. ,,Historia kotem się toczy" to bardzo mądra książka. Posiada w sobie bardzo ważny przekaz. Podnosi na duchu, pokazuje, że życie wcale się nie kończy po starcie kogoś bliskiego. Że trzeba walczyć o siebie, o to jak się wygląda, ale przede wszystkim o dobre samopoczucie, o siebie, o własne szczęście. Książka ta pokazuje nam, że życie wcale nie kończy się po 40. Że może zacząć się na nowo i nie trzeba się wahać tylko wycisnąć z niego jak najwięcej dobrego dla siebie. Nie należy zapominać o tragediach, ale nauczyć się z nimi żyć, rozmawiać o nich by na nowo cieszyć się życiem. I spełniać marzenia mimo wszystko. To książka, w której zawarta jest paleta uczuć. Nienawiść, złość, smutek, przebaczenie a w rezultacie wielka przyjaźń i to nie jedna. I miłość. Taka na całe życie. Ja po przeczytaniu tej książki wyciągnęłam naukę. Trzeba walczyć o siebie, nie poddawać się w żadnej sytuacji, uwierzyć, że wszystko się uda i ze dla nas musi kiedyś wreszcie pojawić się tęcza.
Link do opinii
Renata L. Górska to polska autorka literatury obyczajowej, znana z takich powieści jak: ,,Cztery pory lata", ,,Za plecami anioła", ,,Przyciąganie niebieskie", ,,Błędne siostry" oraz jej nowy tytuł ,,Życie kotem się toczy". Publikuje tez felietony i opowiadania. Jak mówi, lubi zabawę słowem, dzieci i koty. Jej dewizą jest wszystko móc, nic nie musieć. Autorkę poznałam dzięki lekturze ,,Za plecami anioła", która za pierwszym razem nie przypadła mi do gustu. Odłożyłam ją na jakiś czas, aby w końcu powrócić do niej ze zdwojoną siłą. Wtedy tez całkiem inaczej zaczęłam ją postrzegać niż za pierwszym razem. Gdy na rynku wydawniczym pojawiło się najmłodsze dziecko autorki - ,,Historia kotem się toczy" sięgnęłam po nią trochę w ciemno, sugerując się okładką z pięknym kotem, oraz opisem na niej sugerującym, że ten kot pojawi się w powieści. Czy moja intuicja dobrze mi podpowiedziała? Przekonajcie się o tym sami. Ada Gawron, za namową córek-bliźniaczek zobowiązuje się zająć swoją byłą teściową, która uległa wypadkowi i niestety potrzebuje opieki. Musi przenieść się z dużego miasta - Krakowa, do małego Kasztelowa, gdzie wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Jeśli nie wszystko to, to, co trzeba dopatrzą sobie przez firankę. Nie do końca odpowiada jej ta sytuacja, gdyż z teściową od wielu lat nie rozmawia. W Kasztelowie nie zna nikogo, w Krakowie ma przyjaciół, znajomych, większe możliwości rozwoju i dotarcie do większej rzeszy odbiorców swoich prac, gdyż zajmuje się rękodziełem. Ten roczny wyjazd Ady na prowincję nie wiążę się jedynie z tym, aby pomóc starszej pani w codziennym życiu, w grę wchodzi jeszcze jedno zagadnienie. Przyjazd Ady na wieś powoduje wiele mrożących krew w żyłach sytuacji. Swoją drogą czy to Ada jest ich winna, czy ktoś próbuje nakierować podejrzenie na ,,tę nową"? Mamy tu kobietę po przejściach, która jest zmuszona na jakiś czas opuścić miasto i udać się na prowincję, aby zaopiekować się byłą teściową, która a propos nie do końca ją lubi. To już zapowiada świetną historię. Już miałam wyobrażenie spotkania tych dwóch zwaśnionych kobiet, potyczki słowne. Tak też było. Autorka wprowadziła gwarę śląską, która dla niewtajemniczonego może być niezrozumiała. Jednak przy lekturze wzbudza salwy śmiechu i wiele domysłów, o co też może chodzić starszej pani. Renata L. Górska zastosowała trzytorową narrację. Historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki Ady Gawron, kota Alladyna oraz złoczyńcy grasującego we wsi. Dzięki temu poznajemy pobudki mężczyzny, który pragnie zemsty, kobiety, która stara się rozwikłać zagadkę, kto też może czyhać na mieszkańców Kasztelowa, oraz przemądrzałego kota, który sugeruje pewne zachowania, jednak nikt nie potrafi odczytać ich przekazu. To historia, jakich wiele. Może zdarzyć się każdemu z nas. Autorka pisze tak pięknym, plastycznym językiem, który czaruje czytelnika, że książkę ciężko odłożyć na półkę. Chcemy więcej i więcej. Książka wzbudza wiele emocji. Jest strach, jest śmiech, zawiść. Autorka postawą Ady i Janiny pokazuje, że nie należy chować w sobie na dłuższą metę urazy. Należy wyjaśnić wszelkie niedopowiedzenia, a przede wszystkim rozmawiać, a nie chować się ze swoimi uczuciami w sobie. Ada, jako kobieta, która ma już ponad dwudziestoletnie córki ma również szansę na miłość. Wiek tu nie gra roli. Należy otworzyć się na ludzi, zaufać im. Jedyny minus tej książki to drobny druk. Nie wiem jak inne tytuły autorki, ale z tego, co pamiętam to ,,Za plecami anioła" również były w tej samej formie wydane i to właśnie mnie wtedy zniechęciło. Jednak, gdy się już wczytałam w historię nie zauważałam tego mankamentu. ,,Historia kotem się toczy" to stricte powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, którą czyta się z zapartym tchem. Jeśli nie mieliście okazji poznać jeszcze tej historii to polecam gorąco, na pewno się nie zawiedziecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KasikO
KasikO
Przeczytane:2014-01-20,
CZYM TOCZY SIĘ TA HISTORIA? Poza fantastyką, lubię czasem sięgnąć po zwyczajne książki o życiu. Trudno jest określić czym kieruje się wybierając z tak szerokiej gamy jaka jest dziś dostępna na rynku. Wiem jednak doskonale czego oczekuję od takich pozycji. Historii, której mnie urzeknie, oczaruje, wzruszy, rozbawi. Której chętnie stanę się niemym obserwatorem i pochłonie mnie na długie godziny, bo w jakiś bliżej nieokreślony sposób jej bohaterowie staną mi się bliscy. Przeważnie o takim wyborze decyduje opis, tym razem wybrałam w ciemno. Posiadając po za literaturą inne miłości, którymi między innymi są koty, nie mogłam oprzeć się Historii, która kotem się toczy. Oczekując, że skoro książka ma tytuł taki, jaki ma będzie posiadała historię, która spełni jedno z powyższych oczekiwań i najważniejsze, że jednym z jej "bohaterów" będzie także kot. Historia kotem się toczy nie jest pierwszą książką autorki. Pani Renata, podobno znana jest z takich powieści jak "Cztery pory lata", "Za plecami anioła", "Przyciąganie niebieskie", "Błędne siostry". Ja poznałam ją dzięki tej książce, ale już widzę że część z poprzedniego dorobku autorki, o ile nie całość, także może być ciekawą lekturą. Autorka " Lubi zabawę słowem, dzieci i koty." To wyraźnie widać po historii przedstawionej w tej książce, w tym wypadku jest to zabawa słowem i koty. A "Jej dewizą jest wszystko móc, nic nie musieć. " to bardzo fajna dewiza, którą warto zapamiętać. Ada Gawron, jest matką dorosłych już córek - bliźniaczek. Po rozwodzie usiłuje ułożyć sobie swoje życie na nowo. Jednak po śmierci byłego męża staje się to coraz mniej realne. A teraz stoi przed nie łatwym wyborem, samotnej walki o niezależność, nie pewnym zarobkiem oraz jeszcze mniej pewnym utrzymaniem mieszkania w Krakowie czy podjęciem na pierwszy rzut oka zadania nie wykonalnego. Opieki nad babcią swoich córek, Janiną. Nie jest to łatwa relacja, z nie mniej łatwą i poukładaną przeszłością. Była teściowa nigdy nie była jej przychylna, w dodatku cóż dobrego w jej życiu może zmienić rok pobytu w Kasztelowie? A z jakiegoś nie wiadomego Adzie powodu starszej kobiecie, bardzo na takim rozwiązaniu zależy. W książce jest oczywiście jeszcze więcej znaków zapytania, które może zadać sobie czytelnik. Powodują one oczywiście to, że stopniowo zapada się w historie bohaterów w oczekiwaniu na znalezienie, na nie odpowiedzi. Czasem w tej podróży się wzruszy, czasem uśmiechnie. Jak to i w życiu bywa. I coś czego nawet się nie spodziewałam, będące miłym zaskoczeniem tej książki. A są to fragmenty opowieści opowiedziane z nietypowego punktu widzenia. Podsumowanie + - Zdecydowanie wciągająca opowieść, z wieloma intrygującymi tajemnicami do wyjaśnienia. - Zakończenie przewidywalne? Być może, ale nie dla wszystkich i nie w tym samym etapie podróży. - Cała gama dobrze zarysowanych bohaterów z którymi może utożsamić się wielu czytelników. - Zwyczajne z pozoru miejsce akcji za sprawą opowieści staje się niemal bajeczne. - - Jedyne, co może się wydać minusem, to być może cięższe/ trudniejsze z wydarzeń tej historii? Jednym zdaniem Przyjemna historia, która przede wszystkim pokazuję, że pozory mogą bardzo mylić. Cytat wart zapamiętania "I ZROZUM TU, KOCIE, CZŁOWIEKA!" Z bloga: http://ksiazek-swiat.blogspot.com/2014/01/renata-l-gorska-historia-kotem-sie.html
Link do opinii
Nie porwała mnie ta historia, a wręcz rozzłościła w momencie, gdy Ada zostawia kota w koszyku w ogródku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - igmoniczyta
igmoniczyta
Przeczytane:2021-04-29, Ocena: 4, Przeczytałem,

Książka zaczęła się niewinnie, lekko, żartobliwie, a potem wybuchłam. Pomyślałam nawet - ""Co z tobą nie tak, Ada? Opamiętaj się!!! " Nic to nie pomogło, ona dalej swoje. Prawie szlak mnie jasny trafił ?.

Książka bardzo przyjemna, ale mimo wielu wyjaśnień nadal nie jestem w stanie zaakceptować romansu, który był w moim odczuciu naciągany, mało realny. W tym wszystkim Ada stała się dla mnie infantylna na tyle, że przestałam ją lubić. Za to ten język - uwielbiam pióro Pani Renaty niezmiennie, dlatego zawsze z chęcią sięgam po jej książki.
PS. Domyśliłam się od razu, kto jest sprawcą i nie pomyliłam się ?.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2017-10-09, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2017-07-18, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - magda690
magda690
Przeczytane:2015-10-10, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Ania1994
Ania1994
Przeczytane:2015-02-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Historia kotem się toczy
Renata L. Górska0
Okładka ksiązki - Historia kotem się toczy

Ada Gawron nigdy nie marzyła o życiu w małej mieścinie, na dodatek pod jednym dachem z teściową. Byłą teściową. A jednak rok spędzony w Kasztelowie zmieni...

Szczęście pod stopami
Renata L. Górska0
Okładka ksiązki - Szczęście pod stopami

Nie pomogą żadne zaklęcia, jeśli szczęściu nie da się szansy. Monika opiekuje się dzieckiem swojej siostry i choć jednocześnie wciąż ma nadzieję na...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy