Nie pomogą żadne zaklęcia, jeśli szczęściu nie da się szansy.
Monika opiekuje się dzieckiem swojej siostry i choć jednocześnie wciąż ma nadzieję na założenie własnej rodziny, wydaje się szczęśliwa i spełniona. Kiedy przewrotny los stawia na jej drodze mężczyznę, który burzy jej spokój - nie zamierza na to pozwolić i dać się ponieść emocjom. Zwłaszcza że od pierwszej chwili jest świadoma jego odmienności; przecież między innymi właśnie z tego powodu zdecydowała się wynająć mu pokój...
Świat Moniki na chwilę się rozsypie, jednak dziewczyna zdoła poskładać go na nowo, odnajdując nadzieję na szczęście, które do tej pory ją omijało.
To kolejna piękna, poruszająca i wartościowa powieść w dorobku twórczym Renaty L. Górskiej. Zachwyca swoją realnością, otula emocjami, a przede wszystkim błyskotliwie udowadnia, że zawsze warto marzyć, oczekiwać zmian na lepsze i wierzyć w miłość. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy i gdzie los obdarzy nas tym, co najlepsze. Bezapelacyjnie doskonały materiał na produkcję filmową.
Nora Roberts ma godną siebie kontynuatorkę.
Szczerze polecam!
Krystyna Meszka, cyrysia.blogdpot.com
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2020-07-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 512
„Szczęście pod stopami“ to lektura, którą można by zaliczyć do literatury obyczajowej ale z wątkiem sensacyjnym, który wyłania się z natłoku różnych epizodów i sprawia, że historia robi się tajemnicza, intrygująca i bardziej wciągająca. Wprawdzie można łatwo się domyślić prawdy dotyczącej Jana Ondry, ale emocjonujące było śledzenie prób jej odkrycia przez główną bohaterkę. Było to możliwe, dzięki zastosowanej narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu mamy możliwość bezpośredniej obserwacji wydarzeń.
Autorka umiejętnie bawi się słowem używając literackich opisów wydarzeń, osób czy miejsc. Nie używa wulgaryzmów czy prostych dialogów, lecz potrafi nakreślić sugestywnie i obrazowo dziejącą się sytuację czy charakter danej postaci. W tle wydarzeń ukazuje mentalność małomiasteczkowego środowiska, gdzie nie liczy się człowiek lecz jego przynależność do kościoła i pozycja społeczna. Każde odchylenie od normy ogólnie przyjętej, jest piętnowane i krytykowane. Stworzona galeria postaci jest niezwykle barwna, działająca na wyobraźnię, przedstawiona realiztycznie, ale też karykaturalnie.
Z pewnością książka zadowoli miłośników literatury obyczajowej, w której jest odrobina tajemnicy, prawdziwe problemy zwykłych ludzi ale też zagadnienia społeczne, z którymi spotykamy się w realnym życiu. Pani Renata L. Górska uświadamia, że czasami szczęściu trzeba pomóc i otworzyć się na to, co przynosi nam los.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/08/632-szczescie-pod-stopami.html
„Wychowanie wyłącznie do posłuszeństwa jest tresurą, zniewoleniem wrodzonej natury”.
Poznajemy Monikę, dziewczynę, która ma za sobą bolesne i smutne dzieciństwo. Od zawsze czuła, że jest niechcianym, niekochanym dzieckiem. Porzucona przez matkę, wychowywana przez surowych dziadków, zawsze obowiązywały ją nakazy i zakazy. Jedyną jej pociechą jest ciocia Elżbieta, która daje jej nadzieję na lepsze jutro. Niespodziewanie musi zająć się córką swojej siostry. Wkrótce umiera ciocia Elżbieta, dziewczyna zostaje sama z długami hipotecznymi i małym dzieckiem. Podejmuje desperacki krok, aby ratować swój bardzo napięty budżet. Postanawia wynająć jeden z pokoi, jej wybór pada na Jana Ondrasza, który jest gejem. Jak ułożą się ich wzajemne relacje? Czy Monika poradzi sobie finansowo? Czy Ondrasz jest tym za kogo się podaje?
Akcja powieści toczy się spokojnie, autorka niczego nie przyspiesza, a częste retrospekcje do przeszłości Moniki wiele wyjaśniają i ukazują jej trudną, bolesną przeszłość. Pani Renata ma bardzo płynny, lekki, obrazowy ze szczyptą dobrego humoru styl. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Nie do końca wszystko było takie oczywiste, jak początkowo się wydawało. Ciekawie, bardzo wiarygodnie ukazani bohaterowie – to oni są niepodważalnym atutem powieści. Ludzie z krwi i kości, pełni wad i zalet. Nie do końca rozumiałam postępowanie rodziny, jej najbliższych w stosunku do Moniki, zwłaszcza babci. Autorka trzyma czytelnika w dużej niepewności dopiero na koniec wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce.
Trudne złożone relacje, potrzeba kochania i bycia kochanym, samotność, tęsknota za ciepłem rodzinnym, trudna, szara codzienność. Jak można porzucić własne dziecko? Egoizm, nietolerancja, brak miłości, odrzucenie, potrzeba akceptacji. Miłość, zrozumienie, namiętność. Tajemnice rodzinne, kłamstwa, manipulacje, życie pod dyktando innych, pedofilia. Koszmarni, narzucający się sąsiedzi od których w żaden sposób nie można się uwolnić. Oby jak najmniej takich ludzi w naszym otoczeniu!
Wciągająca powieść obyczajowa z ciekawym wątkiem romantycznym i intrygującym zakończeniem – czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam. Powieść daje do myślenia, zmusza do refleksji. Warto dążyć do spełnienia marzeń i żyć w zgodzie z samym sobą. Nie jest to łatwe, jeżeli otaczają nas ludzie myślący tylko o sobie. Warto próbować, nadzieja jest zawsze. Wiem, że na pewno sięgnę po inne książki autorki. Polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=3410
Nie pomogą żadne zaklęcia, jeśli szczęściu nie da się szansy.
Troje pod jednym dachem: nie matka, nie ojciec i nie ich córka. Czy taki układ ma szansę się sprawdzić?
Monika opiekuje się dzieckiem swojej siostry i choć jednocześnie wciąż ma nadzieję na założenie własnej rodziny, wydaje się szczęśliwa i spełniona. Kiedy przewrotny los stawia na jej drodze mężczyznę, który burzy jej spokój - nie zamierza na to pozwolić i dać się ponieść emocjom. Zwłaszcza że od pierwszej chwili jest świadoma jego specyficznych zainteresowań; przecież między innymi właśnie z tego powodu zdecydowała się wynająć mu pokój...
Powieść z tajemnicą w tle, w której nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje.
"Po raz pierwszy w życiu poczułam się jak prawdziwa sierota. Straciłam najbliższą osobę, zawsze mi przyjazną. Świat bez niej zubożał i stał się smutny. Ogromnie mi jej brakowało, ale załamanie nie wchodziło w rachubę. Musiałam pracować i spłacać kredyt, jeżeli nie chciałam zostać bez dachu nad głową. Na dodatek było jeszcze dziecko."
"Szczęście pod stopami" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Renaty L. Górskiej i z całą pewnością nie ostatnim, gdyż to, co otrzymałam na kartach powieści przerosło moje oczekiwania. To, co zapowiadał opis było niczym w porównaniu z tym, jak przewróciłam kilka stron i... przepadłam w tej historii. Jak zapewne wiecie, lubię powieści obyczajowe z tajemnicą w tle. Tym bardziej, że tu nic nie jest tym, jakby mogło się początkowo wydawać.
Autorka posiada niezwykły zmysł obserwacji otaczającego ją świata, co widać w przedstawionej historii. Fabuła tylko z pozoru wydaje się schematyczna. Największą zaletą książki jest jej prawdziwość. Nie tylko w prowadzeniu wydarzeń, sytuacji, ale i sylwetkach bohaterów. To postaci barwne, charakterystyczne, obdarzone nie tylko zaletami, ale i wadami, słabościami. Oni, jak każdy z nas mają swoje pragnienia i muszą podejmować niełatwe wybory i decyzje. Dla mnie, jako czytelnika gratką jest, gdy napotykam w książce bohaterów, których z miejsca mogę polubić (jak chociażby Monika czy Elżbieta) i im kibicować. Uwielbiam też pokazany kontrast cech charakteru, które budzą we mnie negatywne uczucia. Taką postacią okazała się być Patrycja i jej matka. Egoizm, arogancja i bezczelność są dla mnie nie do zaakceptowania.
"Historia rodzinna przedziwnie zatoczyła krąg, gdy moja siostra poszła w ślady naszej matki. Chociaż z urody nie przypominała Hanki, to najwyraźniej przejęła inne jej geny. Patrycję również pociągał wielki świat, przez jakiś czas mieszkała w Anglii, by następnie przenieść się do Szkocji. Zaszła tam w niechcianą ciążę, a gdy się zorientowała, na aborcję było za późno."
Mają szczególną uwagę przykuł wątek geja. Autorka z wyjątkowym wyczuciem potrafiła "ugryźć" ten niełatwy temat. Ukazała jak trudno jest zdefiniować i zrozumieć własną tożsamość, to w jaki sposób postrzegana jest odmienność oraz jakie uczucia towarzyszą takiej osobie.
"Człowiek, który wkroczył do mojego mieszkania, za nic w świecie nie kojarzył mi się z gejem. Miał blisko metr dziewięćdziesiąt wzrostu, barczyste ramiona i mocny zarys podbródka. Niedobór testosteronu nie wchodził tutaj w rachubę, w tym osobniku nie było nic zniewieściałego. Powiedziałabym nawet, kwintesencja męskości!"
Ale to nie wszystko. Byłam totalnie zaskoczona tym, w jakim kierunku poszła relacja Moniki i Ondry. Zaczęłam wówczas połykać strony jak szalona, by jak najszybciej dowiedzieć się jaki będzie finał tej znajomości. A po drodze czekały na mnie liczne niespodzianki, które niejednokrotnie wprawiały mnie w zdumienie i zmuszały do refleksji.
"Spotkałam się ze spojrzeniem Ondry, spoważniał. Przeszyło mnie znowu osobliwe uczucie, którego nie umiałam porównać z niczym mi znanym. Jakbym otarła się o drzewo z zakazanym owocem, kuszona i jednocześnie odpychana. Byłam skołowana i zażenowana, zarówno tym, co działo się ze mną, jak tym, co widziałam w jego w oczach."
Cóż mogę więcej dodać? Książka jest na wskroś oryginalna. Pani Renata poruszyła w niej również temat feederyzmu. Nie przypominam sobie, abym czytała coś podejmującego ten problem. Ta historia pozwala mieć nadzieję, że zawsze warto marzyć, wierzyć w miłość i dążyć do realizacji tego, na czym nam najbardziej zależy. Tak więc zachęcam do przeczytania, bo to naprawdę kawał dobrej literatury!
"Szczęście pod stopami" to przejmująca, życiowa powieść o pragnieniu miłości i bliskości, samotności, niezrozumieniu i odrzuceniu, walce o bezpieczeństwo i stabilizację, homofobii, manipulacji, rodzinnych sekretach. To lektura, która daje jasny przekaz, aby żyć w zgodzie z samym sobą, nie oglądając się na innych oraz to, że każda osoba pojawiająca się w naszym życiu nie jest przypadkowa, bowiem wszystko dzieje się po coś. Polecam gorąco!
Kto raz zobaczy zachód słońca z latarni, zawsze będzie tu wracał... Większość ludzi pragnie znaleźć swoje miejsce na ziemi. Bezpieczną przystań, gdzie...
Ada Gawron nigdy nie marzyła o życiu w małej mieścinie, na dodatek pod jednym dachem z teściową. Byłą teściową. A jednak rok spędzony w Kasztelowie zmieni...
Przeczytane:2021-09-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021,
Piękna okladka z intrygującym napisem: "Ich troje pod jednym adresem. On: nie ojciec. Ona: nie matka. Ono: nie ich córka." Autorka nakreśliła realistycznie różne charaktery ludzi, poruszyła różne problemy. Jest wątek homosesksualizmu, pedofilii, narkotykowy, zdrady. Główna bohaterka to osoba pozytywna. Chociaż miała trudne dzieciństwo, brak akceptacji przez bliskich, potrafiła ze wszystkim uporać się. Zdobyła wyksztacenie, jest doceniany w pracy. Nawet nie wie kim jest ojciec, matka ją porzuca, nie zaznaje miłości przez wychowujących ją dziadków, a jednka potrafi kochać. Zasłużyła na szczęście, dobrze więc, że historia ma optymistyczne zakończenie.