Grzech nasz codzienny

Ocena: 4.5 (4 głosów)

Krauz i Chosé, detektywi z wydziału zabójstw, znani czytelnikom poprzednich książek Dominika Dána, tym razem poszukują sprawcy zbrodni na kilkunastoletnim chłopcu. Śledztwo, z początku pełne niejasności i znaków zapytania, wydaje się beznadziejne, lecz doprowadza do zaskakującego finału.

-  Nie czytajcie - uprzedza autor. - Jeśli jednak postanowicie wytrzymać do końca, nie wytykajcie mi, że jestem zwyrodniały i spaczony, przesadzam, usiłuję wyolbrzymiać, nie znam miary. Rzeczywistość bywa o wiele gorsza.

Informacje dodatkowe o Grzech nasz codzienny:

Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380081567
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Grzech nasz codzienny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Grzech nasz codzienny - opinie o książce

Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2016-12-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Dzisiaj będzie o książce, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Od początku bowiem jest ciekawie, i już od pierwszych stron można się wciągnąć w fabułę. A każdą kolejną stroną jest coraz ciężej się oderwać od historii. Bardzo spodobał mi się styl pisania autora. Przeszłość mieszała się teraźniejszością, lecz w taki sposób, że czytelnik nie był w stanie się pomylić. Historia jest o chłopcu, którego ktoś zabił. Wydział zabójstw się tym zajmuje. A w nim znajdziemy szereg policjantów, których można lubić bardziej lub mniej. O tych policjantach można by poemat ułożyć, bowiem są tak skonstruowani, że ciężko mówić o nich tylko dobrze lub tylko źle. Każdy z nich ma swoje własne, małe problemy. Każdy z nich ma swoje jasne i ciemne oblicze. I to jest fajne, bowiem właśnie to sprawia, iż stają się prawdziwi. Są też inni bohaterowie. Ważni, czy mniej ważnie. Na pewno ciekawi. Na przykład taki Adam i Zdena. Ciekawy z nich duet. Niby para, niby się kochają, a jakby się nienawidzili. Tak naprawdę to nawet do końca nie wiadomo, dlaczego są razem. Dla władzy, pieniędzy, awansu? Czy może rzeczywiście z powodu chorej miłości, która ich łączy? Ich relacja jest bardzo interesująca, bowiem pojawiają się w niej różne sprzeczności, ale też i uczucia, dzięki którym ta para pozostaje w pamięci. Rodzina chłopca jak rodzina kogoś, kto zginął w tajemniczych okolicznościach. Zrozpaczona. Równocześnie fajnie, że mogliśmy ją poznać też z retrospekcji. Dzięki temu więcej o niej wiemy. Peter, którego mamy przyjemność poznać jest fajnym dzieckiem, który skrywa tajemnicze warte odkrycia. Muszę przyznać, iż autor napisał świetny kryminał. Doskonale mieszał w nim tropy, ślady. Widać, iż miał wiedzę kryminalną i medyczną, którą posługiwał się w książce i robił to w doskonały sposób. Potrafił przy tym stworzyć opowieść, którą można by sprzedać jako scenariusz dobrego filmu, bądź serialu. I przy tym pisał tak, że jedyne co pozostało czytelnikowi, to czytać zapartym tchem i nie odpuścić ani jednej linijki. Nie da się nudzić przy lekturze. No nie da się. Ciężko jest się też od niej oderwać. Przy tym zawsze przy czytaniu pojawiają się jakieś uczucia i emocje. A to nienawiść, miłość, chęć odkrycia prawdy. Smutek, złość. Dzięki temu książka tym bardziej zyskuje na wartości. Dodatkowo autor potrafi ukazać dusze bohaterów. Widać intencje, które kierowały danymi osobami. Możemy zauważyć, kto jakie pobudki miał. A przy tym możemy zauważyć, iż do danej zbrodni wcale nie musiałoby dojść, gdyby... No właśnie, gdyby... Dzięki temu możemy sami ocenić danych bohaterów, ich usprawiedliwić, bądź jeszcze bardziej znienawidzić. Mi się tak naprawdę zrobiło po lekturze smutno, bardzo smutno, bowiem świat jest właśnie taki jak w powieści. Choć to fikcja, to jednak wiele w niej prawdy. Zresztą sam opis stworzony przez autora, którym zakończę tą moją opinię, mówi chyba wszystko na temat lektury: "Te stronice będą niesmaczne. Nie czytajcie. Jeśli jednak postanowicie wytrzymać do końca, nie wytykajcie mi, że jestem zwyrodniały i spaczony, że przesadzam, usiłuję wyolbrzymiać, nie znam miary. (...) Rzeczywistość jest o wiele gorsza."
Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2016-09-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
,,Grzech nasz codzienny" to pierwsza powieść Dominika Dana, jaką miałam okazję przeczytać. I na pewno nie ostatnia, gdyż wysokim poziomem autor zachęcił mnie do sięgnięcia po inne książki. Akcja zaczyna się dramatycznie i trzyma w napięciu do końca. Z jednej strony obserwujemy kryminalną intrygę i prowadzone przez grupę policjantów śledztwo, z drugiej - poznajmy stopniowo życie i bliskich ofiary, którą jest nastoletni chłopiec. Autor zastosował tu ciekawy zabieg kompozycyjny - w jednych rozdziałach skomplikowane śledztwo posuwa się do przodu, w innych czas cofa się, pozwalając czytelnikowi poznawać zdarzenia, do których policjanci dopiero będą musieli dotrzeć. Nie oznacza to jednak, że autor szybko odsłania prawdę, raczej gmatwa ją jeszcze bardziej, dając odbiorcy do myślenia i pozwalając mu wcielić się w rolę detektywa. Treść i problematyka powieści Dominika Dana jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać na początku. Autor stawia bowiem pytanie o wszystkie przyczyny śmierci dziecka, o to, czy winny jest tylko ten, kto zadał ostateczny cios i czy zbrodni można było zapobiec. Nadaje to fabule drugie dno, pokazując, jak wielkim grzechem jest zaniechanie i obojętność. To grzech, który ludzie popełniają codziennie, przy różnych okazjach, albo z przyzwyczajenia, bo tak robią od dawna, albo w sposób wyrachowany - bo tak jest wygodniej i bezpieczniej dla samego siebie. Opowiedziana historia jest przejmująca głównie dlatego, że jej bohaterem jest bezbronne, skrzywdzone dziecko. Chyba każdy czytelnik będący rodzicem przeżywa taką lekturę w sposób szczególnie bolesny i poruszający. Nie znaczy to jednak, że autor w łatwy sposób gra na uczuciach odbiorcy. Raczej zmusza do myślenia, uwrażliwia i przypomina, że oczy powinno się mieć zawsze otwarte. Zaletą powieści Dana jest także barwne tło społeczno-obyczajowe. Poznajemy tu bohaterów z różnych środowisk i ich codzienne problemy, które rodzą się i z biedy, i z bogactwa. Fabułę na pewno urozmaicają także portrety policjantów z wydziału zabójstw, ich przyzwyczajenia, sprzeczki, zawodowe dowcipy, ale i osobiste kłopoty. Całość czyta się jednym tchem i z dużymi emocjami. A treść i wspomniane drugie dno pozostają w pamięci nawet po odłożeniu książki na półkę. BEATA IGIELSKA
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2016-07-01, Przeczytałam,

Detektywi Krauz i Chose stają przed niezwykle trudnym zadaniem- muszę znaleźć mordercę nastoletniego chłopca, który zginął w bardzo brutalny sposób. Czas płynie szybko, a pytania i wątpliwości wciąż się mnożą. Czy faktycznie nikt niczego nie widział i nie słyszał? Czy obok takiej zbrodni można przejść obojętnie?

To, co moim zdaniem w kryminałach jest najważniejsze, to metodyczne i dopracowane policyjne śledztwo. Nawet, gdyby autor zaproponował nam interesujących funkcjonariuszy czy zaskakujących podejrzanych, bez porządnego dochodzenia ani rusz. Dominik Dan doskonale wie, co robi i właśnie tym zdobył moje serce. Jego bohaterom daleko do przystojnych detektywów w stylu maczo, ale zdają sobie sprawę, jak ważną pracę mają do wykonania. I starają się jak mogą. Próbują, szukają, kolejno sprawdzają wszystkie tropy. Nie osiadają na laurach i nie korzystają z pierwszego pasującego im rozwiązania zagadki. Autor prowadzi nas kilkoma tropami, sugerując różnych podejrzanych. Każdy z nich mógłby być naszym mordercą. Wyśmienicie.

Bardzo ciekawie prezentuje się również całe środowisko uśmierconego chłopca. Żaden spośród bohaterów nie może pochwalić się czystym sumieniem, a ich winy są niezaprzeczalne. Postacie wykreowane przez Dana są różnorodne i pełnokrwiste. Za ich sprawą bieda igra z bogactwem, a drobne grzechy mieszają się z większymi przestępstwami. Zagłębiając się stopniowo w tę opowieść, coraz częściej odnosiłam wrażenie, że bohaterowie robią wszystko, byleby żyć jak najdalej od boskich przykazań. Cechowała ich pycha, samolubność, wyrachowanie i egoizm, nadmiar złych emocji aż przytłaczał, tym samym budując nieprzyjemny, brudny klimat, tak dobrze pasujący do kryminałów.

Dan przez cały czas miesza czytelnikowi w głowie. Na naszej drodze stawia kolejnych podejrzanych, którzy jeszcze bardziej pasują do wizerunku morderców, niż ich poprzednicy. Ciężko rozwikłać tę zagadkę i zrozumieć, co naprawdę się wydarzyło. I  w końcu dostajemy to, co w kryminałach sprawdza się najlepiej- nieuchwytnego mordercę, który mógłby doskonale się ukryć pod każdym z tych grzeszących bohaterów. Uważasz się za znawcę kryminałów? Myślisz, że jesteś w stanie rozwiązać wszystkie zagadki przed finałem? Spróbuj.

Choć bardzo tego nie lubię, muszę jednak przyczepić się do jednej rzeczy. W moim odczuciu książka jest… za mało brutalna. Na samym początku autor ostrzega nas przed siłą swojej wyobraźni, próbując bronić się przed wizerunkiem spaczonego zwyrodnialca. Tym czasem ja nigdy bym go tam nie określiła. Historia rozgrywająca się w książce przypomina mi raczej prawdziwą rzeczywistość. Nie mówię, że to źle. Nie wpływa to w decydujący sposób na akcję. I może tak jest nawet lepiej. Ale ja nastawiłam się na okropieństwa, rzeki krwi, czystą brutalność. Tego chciałam! Tylko, że to już kwestia gustu. Ja lubię mroczniej. A wy?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - edytadt
edytadt
Przeczytane:2023-07-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2023, 26 książek 2023,

Temu autorowi wolabym nie podpaść ;)

Astor - komisarz Aleks na sterydach!

Opasłe tomisko skracają w czytaniu dialogi, pisane językiem bez kurtuazji, prozą życia codziennego.

Kim jest martwy chłopiec?

Ciekawie wyszedł zabieg przeplatania fabuły w rozdziałach.

Teraźniejszość i retrospekcja lub sytuacja z perspektywy innej osoby.

Podrzędny światek, klasa robotnicza, klasa wyższa, wszyscy orbitują wokół pieniądza, w każdym przypadku przykro patrzeć na to jak mamona rujnuje im życie.

Wielu podejrzanych: Robo, Adam, Rys, stryj Pete'a, Boris, księża... . 

Ile jeszcze będzie ofiar śmiertelnych, nim dopadną bestię w ludzkiej skórze-faceta w czerni?

Wątek kleru - aż krzyczał z kartek, rozdziały kończone w dwuznacznych momentach z efektem gęsiej skórki, elektryzują!

Link do opinii
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2017-01-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Czerwony kapitan
Dominik Dan0
Okładka ksiązki - Czerwony kapitan

Dominik Dan to pseudonim autora bestsellerowych słowackich kryminałów z detektywem Richardem Krauze w roli głównej. Autor jet czynnym detektywem...

Czerwony kapitan. Audiobook
Dominik Dan0
Okładka ksiązki - Czerwony kapitan. Audiobook

Akcja ,,Czerwonego Kapitana" dzieje się w 1992 r., tuż po transformacji ustrojowej. Komisarz Krauz (,,bardzo młody, bezczelny, szybki i niedoświadczony...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy