Brawurowa opowieść o Oazie, domu niespokojnej starości, który obala wszelkie mity!
Nonszalancki Hrabia, seksowna eksbaletnica, tajemnicza Góra Lodowa, uduchowiona Poetessa... Nie, żadne z nich nie potrafiłoby zamordować z zimną krwią.
Chociaż w domu na szczycie górującego nad miastem wzgórza wszystko jest możliwe.
Bo kto powiedział, że starzy ludzie mogą wyłącznie czekać na śmierć, że skazani są tylko na wspomnienia, a jedynym tematem ich rozmów powinny być lekarstwa, źle dopasowana proteza i nieregularny stolec?
Drodzy Czytelnicy, nic bardziej mylącego. A może właśnie oni mają w sobie więcej energii, niż potraficie sobie wyobrazić? Ukryci za maskami, strzegący swojej często burzliwej i nie do końca zgodnej z prawem przeszłości, potrafią kochać, żartować, kpić z siebie, a jednocześnie prowadzić filozoficzne dyskusje o sensie ludzkiego żywota.
Pomimo że oczekuje się od nich gotowości na godne pożegnanie ze światem, mieszkańcy Oazy prowadzą swoje chytre gry, kpią z regulaminu i wiodą ukryte życie na własnych zasadach.
Katarzyna Ryrych, autorka m.in. sag ,,Czarna walizka" i ,,Kobiety z rodziny Wierzbickich". Ma również na swoim koncie kilkadziesiąt książek dla dzieci i młodzieży, za które zdobyła wiele prestiżowych nagród. Szuka tematów niekonwencjonalnych, niezgranych fabuł, zaskakujących narracji - jak w życiu. Wielu bohaterów jej książek to ludzie, których napotkała na swojej drodze.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-02-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Gdy tylko przeczytałam opis tej książki poczułam się zaintrygowana. Nieszablonowy pomysł z umiejscowieniem akcji w domu niezbyt spokojnej starości z mnóstwem nietuzinkowych bohaterów i choć ciałami starych to duchem pełnych życia.
To książka pełna skrajnych emocji od trudnego tematu przemijania i śmierci, po zabawne wybryki pensjonariuszy, którzy w swoim życiu robili wiele ciekawych rzeczy. Od traum z dzieciństwa, po miłość w kwiecie wieku.
Ta książka jest jak życie, ze wszystkimi trudami, ale też mniejszymi i większymi radościami.
Cudownie wykreowani bohaterzy zabiorą nas w mocno refleksyjną podróż, że życie przemija zbyt szybko, warto jest więc może zatrzymać się i docenić tu i teraz.
Michalina postanawia udać się do domu spokojnej starości Oaza, by towarzyszyć swojej przyjaciółce w ostatnich dniach jej życia. Nie spodziewała się, aż tak różnorodnego towarzystwa...przed oczami miała ludzi zgorzkniałych, narzekających, ledwo ruchliwych, a to co zastała...cóż nijak się miało do jej wyobrażeń. Jedynie doktor Marta, nazywana, doktor Kevorkian, trzymająca się sobie tylko znanemu regulaminowi jest dowodem na to jakiego rodzaju ten Dom jest.
Kto powiedział,że starość może być nudna?
Kto wogóle jesień życia nazwał starością?
Człowiek żyjący z dnia na dzień, biegający od jednego punktu do drugiego, dopasowujący się do ogólnych schematów, podporządkujący prawu dochodzi do punktu gdzie...nic nie musi.
Jeden się podda, oklapnie i będzie jakoś egzystował, inny zafiksowany rutyną nadal będzie gonił za niewiadomo czym, a jeszcze inny powie dość, przeniesie się w miejsce gdzie mieszkają jemu podobni i będzie żył. Tak, dopiero teraz zacznie robić co tylko będzie chciał...może nareszcie tak prawdziwie pokochać, może mówić co i jak tylko chce, może przypisać sobie do życiorysu jakąś ciekawą historię, ba, może nawet za#bić, nareszcie żyjąc według swoich zasad.
Dokładnie tacy są mieszkańcy Oazy, którym do śmierci już bliżej niż dalej.
Książka jest bardzo ciekawa, wciągająca, pełna czarnego humoru ale i refleksji - bez przesady - nad życiem, do tego wątek kryminalny i tajemnice. Czego chcieć więcej?
Do pochłonięcia na raz, skłaniająca do przemyśleń ale i bawiąca czytelnika. Wyłamująca się poza stereotypy i pokazująca, że starość nie musi być nudna, a ludzie w jesieni życia są nadal ludźmi i mają prawo do tego wszystkiego co i młodzi. Oni nadal SĄ i chcą się dobrze bawić, bo nareszcie mogą. Bardzo polecam ?.
" [...] Podstawowym prawem człowieka jest prawo do szczęścia. [...]"
Tym razem zacznę od okładki. Jest bardzo piękna i zarazem tajemnicza. Przedstawia staruszkę w jesieni jej życia.
Cieszę się, że mogłam przeczytać najnowszą powieść Katarzyny Ryrych pod tytułem "Gry zstępne". Poznałam tutaj mnóstwo wyjątkowych postaci u kresu życia. O każdej napotkanej tutaj osobie można by napisać osobną opowieść. Dobrze, że autorka zwróciła swoją uwagę na osoby zamieszkujące domy spokojnej starości i hospicja. Postacie, które tutaj spotkałam, mimo podeszłego wieku są pełne wigoru, energii i mimo wszystko chęci do życia.
Główną bohaterką jest Michalina, która jest tłumaczką. Tłumaczy kryminały z języków skandynawskich na polski. Pewnego razu otrzymała list od swojej przyjaciółki Lidii, której nie widziała przez wiele lat. Okazało się, że jest umierająca. Aktualnie znajduje się w hospicjum Ostatni Brzeg. Michalina postanowiła ją odwiedzić. Wykupiła pobyt w pokoju dla gości we Wschodnim skrzydle zwanym Domem Spokojnej Starości Oaza. Szczerze wam powiem, że Oaza, to nie jest taki zwykły Dom Spokojnej Starości. To raczej zwariowany Dom. Mieszkają tutaj oryginalni ludzie, między innymi: Czarna Wdowa (czyżby miała męża na sumieniu), Hrabia, Łapińska -- emerytowana baletnica (w swoim pokoju ukrywa ciekawy arsenał) i zakochana para Bonnie i Clyde. Warto ich wszystkich poznać. Spotkałam tutaj prawdziwego doktora House i niestety wredną i niereformowalną lekarkę, która powinna zniknąć z powierzchni ziemi.
Mieszkańcy Oazy zasługują na wszystko, co najlepsze w ostatnich latach swojego życia. Dużo płacą za swój pobyt, więc wszystko im się należy. Jednak na przeszkodzie stoi wredna lekarka. Czy przyjazd Michaliny odmieni ich życie?
U niektórych postaci widać brak empatii. Chyba minęli się z powołaniem. Inne osoby mocno mnie zszokowały. Podobały mi się opowieści Czarnej Wdowy. Słuchając ich, można się bać.
Michalina to wyjątkowa osoba, która nie boi się żadnych wyzwań. Zachęcam was do jej poznania.
Akcja wartka z dreszczykiem emocji. Podczas czytania książki "Gry Zstępne" śmiałam się i płakałam. Towarzyszyła mi pełna paleta emocji. Autorka bardzo dobrze przedstawiła Dom (Nie) Spokojnej Starości. Tutaj wbrew pozorom bardzo dużo się dzieje, niekoniecznie dobrego. Fabuła paluszki lizać. Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni. Czy warto ich naśladować? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi.
Jeżeli tak jak ja lubicie czytać literaturę obyczajową o ludziach u schyłku swojego życia, to śmiało sięgnijcie po "Gry Zstępne" autorstwa Katarzyny Ryrych. Gwarantuję wam, że ta historia przypadnie wam do gustu.
Idealna książka do połknięcia na raz. Chętnie za jakiś czas ponownie zawitam do mieszkańców Oazy. To bardzo wyjątkowi ludzie. Starsze osoby w pełni zasługują na szczęście. Nie zabraniajcie im kochać i być kochanym.
Z czym kojarzy Wam się dom spokojnej starości? Czy podobnie jak ja widzicie przed sobą obraz staruszków spotykających się na wspólnym oglądaniu telewizji czy graniu w szachy? Jeśli tak to po przeczytaniu książki "Gry zstępne" ten obraz ulegnie drastycznej zmianie.
Katarzyna Ryrych stworzyła miejsce, które tętni życiem, a każdy z bohaterów jest człowiekiem o wyrazistych i wyjątkowych cechach charakteru. Możecie się mocno zaskoczyć jak żywiołowo podchodzą do życia seniorzy w placówce, do której trafia Michalina. Za namową córki kobieta przyjeżdza do Oazy wesprzeć przyjaciółkę Lidię, która umiera na raka. Michalina jest bardzo zaskoczona miejscem do którego trafia, ale szybko odnajduje się w nowym miejscu i wkupia w towarzystwo.
Autorka uświadamia nam, że życie wcale nie kończy się kiedy pojawiają się zmarszczki, siwizna czy choroby, a czerpanie radości z życia można uskuteczniać na każdym jego etapie. Bardzo ciekawą postacią była dla mnie Czarna Wdowa, której opowieści o byłych mężach wprawiały mnie w niemałe rozbawienie. Jednakże każdy z bohaterów o ciekawym pseudonimie był dla mnie interesujący. Książkę czytałam z zapartym tchem. Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę każdemu.
"Śmierć... Każdego z nas to czeka, prędzej czy później. Dziś czy jutro, kiedy ma się wszystko poza sobą"
"Życie, pomyślała, rozścielając łózko. To ono tworzy najlepsze opowieści. Szkoda tylko, że jedynie wybranym udaje się je spisać."
"Gdyby życie przypominało książkę, każda historia zostałaby zakończona, każde pytanie otrzymałoby odpowiedź, nikt z czytelników nie miał by pretensji o niedokończone wątki. Ale życie jest życiem."
Wojtek, przez skłonność do siniaków zwany Maślakiem, na razie mieszka w szpitalu. Ma tu kolegów, z którymi dobrze się dogaduje, ale ma też wiele pytań...
Philo, kot filozof, wplątuje się przypadkiem w historię mającą początek w Egipcie, związaną z mityczną opiekunką kotów - boginią Bastet. W poszukiwaniu...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)