Dziesięć lat po premierze bestsellerowego Zaklinacza Donato Carrisi powraca z nową przerażającą zagadką…
Podobno zło jest banalne. Ale o przeciwniku, z którym przyjdzie się zmierzyć Mili Vasquez można powiedzieć wszystko, lecz na pewno nie to, że jest banalny.
O zmierzchu na posterunku policji odzywa się dzwonek telefonu. Przerażona kobieta z farmy na odludziu błaga o pomoc. Kiedy z dużym opóźnieniem na miejsce przyjeżdża policja, ilość krwi nie pozostawia wątpliwości, że doszło do rzezi, choć zwłoki czteroosobowej rodziny zniknęły. Wydarzyło się tu coś niepokojącego, coś strasznego, czego śledczy nie rozumieją.
Tylko jedna osoba może odkryć, jaka wiadomość kryje się za aktem zła, którego dopuścił się nieznany sprawca. Ale Mila Vasquez porzuciła pracę agentki i nie jest gotowa wracać do strefy mroku… Nie wie jednak, że Enigma, jak podejrzanego nazwały media, zaplanował wciągnięcie jej w diaboliczną grę, w której stawką jest nie tylko życie obcych ludzi, ale kogoś znacznie jej bliższego…
Śledztwo przynosi kolejne odkrycia, zło zmienia formy i przekracza granice światów – rzeczywistego i wirtualnego, w którym można dawać ujście najgorszym instynktom... bezkarnie, ale pozostawiając za sobą nieusuwalne ślady.
Wszystko jest częścią gry, która dopiero się rozpoczyna.
A ten, kto ją zaplanował, zawsze jest o jeden krok z przodu.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-02-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Strangers
Tłumaczenie: Natalia Mętrak-Ruda, Anna Osmólska-Mętrak
Recenzja „Gra zaklinacza”
Gdy giną ludzie, a na miejscu zbrodni nie ma żadnych ciał, rozwiązać tą zagadkę może tylko Mia Vasquez.
„Chcę się dowiedzieć, co kryje się za kurtyną, spojrzeć magowi w oczy i zdemaskować sztuczkę.”
„Gra zaklinacza” została wydana w 2021r. jej autorem jest Donato Carrisi. Ten włoski pisarz, prócz wielu książek, napisał również scenariusze musicali i popularnych seriali. Jego talent został wielokrotnie wynagrodzony oraz wyróżniony zarówno włoskimi jak i francuskimi nagrodami. Jego powieści cieszą się wielką popularnością a książka „Dziewczyna we mgle” została zekranizowana. „Gra zaklinacza” to trzeci tom serii „Mila Vasquez”.
Mila Vasquez kiedyś poszukiwała zaginionych, ale porzuciła tą pracę na rzecz bezpieczeństwa swojej córki. Chcąc odciąć się od przeszłości kupiła dom na odludziu, i zamieszkała w nim z Alice, bez Internetu i telefonów. Mieszkały by sobie tam spokojnie gdyby nie pewne odwiedziny. Gdy do ich domu przychodzi Shutton, Mila wie że nie da się na nic namówić, ale policjantka wie co robi i wraz z rozmową, pewność byłej agentki zaczyna maleć. Kobieta już nie jest pewna czy chce brać w tym udział, ale Enigma, nazwany tak przez media, podejrzany o zabójstwo całej rodziny i ukrycie ich ciał, próbuje wciągnąć Mile w swoją grę. Grę w której nie jest zagrożone tylko życie obcych ludzi ale również kogoś jej bardzo bliskiego.
„Gra zaklinacza” to powieść trzymająca w napięciu, ciągła akcja nie pozwala oderwać się od książki, a połączenie świata rzeczywistego z wirtualnym jest ciekawym dodatkiem, przedstawiającym sprawy kryminalne w zupełnie nowym świetle.
„Gra zaklinacza” to trzecia część niepokojącego i pełnego mroku cyklu z policjantką Milą Vasquez. W każdej z nich kobieta styka się ze złem wcielonym, człowiekiem, którego manipulacje prowadzą do okrutnych zbrodni.
Mila odcina się od przeszłości rezygnując z pracy w „przedpieklu”, gdzie zajmowała się poszukiwaniem zaginionych osób i wyprowadzając w zacisze wolne od techniki i cywilizacji. Gdy jednak po czteroosobowej rodzinie Andersonów zostaje jedynie makabryczne, skąpane we krwi miejsce zbrodni, a ich mordercą okazuje się wytatuowany w szczególny sposób mężczyzna, którego tożsamości nie sposób ustalić, Mila decyduje się pomóc w śledztwie. Kiedy jej córka zostaje uprowadzona, kobieta automatycznie zostaje wciągnięta w grę zaklinacza, w której rzeczywistość miesza się z fantazją i narkotycznym zwidem.
Sieć internetowa znowu zostaje użyta w formie broni, a podjęty przed laty eksperyment wymyka się spod kontroli. Jeśli ta gra się skończy, czy zło wyleje się na ulice? Czy będzie to oznaczało śmierć jej córki?
Ciekawa i rzadka przypadłość kobiety zwana zmrożeniem duszy, choć pozbawiająca ją umiejętności odczuwania empatycznego, sprawdza się również teraz, pozwalając na racjonalne, wytężone działania by odnaleźć córkę. Jednak i w jej pancerzu tworzą się coraz większe rysy. Czy paniczny strach przed utratą dziecka i gotowość, by bez wahania oddać za nie życie, to jednak oznaki miłości, której miała nigdy nie odczuwać?
Kolejny raz Carrisi dowodzi swojej klasy. Niepokojący i mroczny klimat przyciąga równie mocno jak zatarcie granicy pomiędzy tym co rzeczywiste i wirtualne, między tym co widzi rozum, a tym co czuje serce. Zostawia nas z pytaniem, do czego bylibyśmy zdolni, jeśli nie ponosilibyśmy za nasze czyny żadnych konsekwencji? Strach na nie odpowiedzieć.
Nie czytałam poprzedniej części, ale po przeczytaniu tej już wiem, że muszę nadrobić! Świetnie skonstruowana, a do samego końca nie jesteśmy pewni, że winien jest właśnie ten, którego podejrzewamy. Autor świetnie manipuluje czytelnikiem i wciąga go w swoją niebezpieczną powieść.
Na farmie na odludziu ginie czteroosobowa rodzina, jednak na miejscu nie ma ciał, jedynie pełno krwi. Niedługo po zdarzeniu policja wpada na trop mężczyzny, którego skórę pokrywają tatuaże z liczb. Jednak Enigma, bo tak podejrzanego nazywają, chce rozmawiać wyłącznie z Milą Vasquez. Śledcza odeszła z szeregów policji i nie chce się mieszać do sprawy. Wkrótce, kiedy niebezpieczeństwo zaczyna zagrażać jej najbliższym, Enigma nie pozostawia jej wyboru i Mila musi podjąć jego grę.
"Gra Zaklinacza" dzieje się w świecie wirtualnym, jednak dzięki specyficznemu narkotykowy zwanemu Łzy Anioła, mamy wrażenie, że wszystko to, co na ekranie dzieje się naprawdę. Strach, ból, spotkani ludzie, miejsca, są tak żywe, iż ciężko odróżnić oba te światy - internetowy i realny - od siebie. Ta powieść jest aż gęsta od mroku i kipi przemocą, jednak jest to przemoc, której zasady oraz genezę zaczynamy rozumieć, dopiero wtedy, kiedy podejmiemy grę. A wyjść z niej możemy tylko w jeden sposób.
Donato Carrisi w "Grze Zaklinacza" pokazał, jak bardzo można złamać człowieka, jak trauma może zmienić i zakrzywić perspektywę. W pewnym momencie autor trochę popłynął z tematem wirtualnego życia, ale ja mu to wybaczam, bo książka zdecydowanie do przeczytania! U mnie na raz :)
Zagadki powiązane w nietypowy sposób. Krwawe morderstwa i milczący podejrzany. Była policjantka z dziwną przeszłością. I zaklinacz, który z niezwykłą zwinnością uchyla się przed ręką sprawiedliwości.
Każdy, kto uwielbia mroczne klimaty, musi w pewnym momencie zetknąć się z tym nazwiskiem. Tak było i w moim przypadku, kiedy trochę przypadkowo sięgnęłam po „Grę zaklinacza”, nie znając wcześniejszych tytułów z tego cyklu. Książkowy świat zafascynował mnie na tyle mocno, że szybko zapomniałam o nieznajomości niektórych szczegółów i skupiłam się na bieżących wydarzeniach, które zaskakiwały mnie raz po raz.
Nowa książka Carrisi okazała się intrygującą przygodą. Przede wszystkim ze względu na temat, jaki wybrał autor. Nie jestem dużą fanka gier komputerowych i nie rozumiem, jak można tak po prostu się w nich zatracić, ale pisarz przedstawił ten wątek tak przekonująco, jak nigdy nie zrobił tego któryś ze znanych mi graczy. W jego słowach całość nabiera intensywności i pasji, kojarzy się z poświęceniem, odkrywaniem samego siebie, a nawet z możliwością, że gra może wpłynąć na zmianę naszego charakteru. Choć wydawało się to nieco nierealne, ja mu uwierzyłam i przyjęłam tak pomysł z ogromnym zainteresowaniem i entuzjazmem.
Podczas lektury wielokrotnie przychodziło mi na myśl stwierdzenie, że naprawdę mam do czynienia z mistrzem i wszystkie pochlebne opinie na temat Carrisi mają solidne podstawy. Autor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, pod tyloma różnymi względami, że nie jestem pewna, od czego powinnam zacząć tę wyliczankę. No ale tak, najważniejszy w tym wszystkim okazał się rozwój fabuły, który sprawił, że bardzo ciężko było mi się od tej powieści oderwać. Pisarz podjął się realizacji naprawdę ciekawego tematu, ale najlepsze jest to, że wraz z kolejnymi rozdziałami oferował nowe zagadki, problemy i podejrzanych. „Gra zaklinacza” to skomplikowana sprawa kryminalna, która na każdym etapie okazuje się bardziej złożona i zawiła, niż można by przypuszczać.
W tej książce nic nie zostaje podane czytelnikowi na tacy, a połączenie poszczególnych wątków sprawia, że przez cały czas trzeba mieć się na baczności, poświęcając lekturze nie tylko czas, ale również uwagę i skupienie. Stosowane przez autora rozwiązania, nietypowe pomysły, zwroty akcji i przygotowane niespodzianki sprawiały, że uśmiechałam się pod nosem z zadowolenia. Wcale nie jest tak łatwo znaleźć mroczną, dopracowaną i nieoczywistą opowieść, a ta perfekcyjnie łączyła w sobie wszystkie te zalety.
„Gra zaklinacza” to głęboka, wielowarstwowa opowieść, która wprawiała mnie w osłupienie i wywoływała zamęt w mojej głowie. Momentami musiałam uważać, by nie pomylić rzeczywistości z wyobrażeniami oraz tego co się dzieje z tym, co tylko pozornie mogłoby się wydarzyć. Carrisi wodził mnie za nos, podsuwał tropy, które w dalszej części książki okazywały się mylne, pozwalał sobie na niespieszne zdradzenie kilku szczegółów, by zaraz potem wyciągnąć na światło dzienne kolejne zagadki i sekrety. Śledząc rozwój książkowej akcji, czułam, że to nie jest zwykły thriller, ale powieść, w którą autor włożył całego siebie.
Istotna rolę w książce stanowi również postać głównej bohaterki. Nie chciałabym zdradzać na jej temat zbyt wiele, ale ona także różni się od kobiet zazwyczaj spotykanych na stronach mrocznych książek. Jak już wspomniałam, mimo że nie czytałam wcześniejszych części cyklu, nie okazało się to problemem, bowiem autor chętnie odnosi się do przeszłości Mili, pozwalając z tych fragmentów złożyć całkiem pełny obraz i wyrobić sobie własne zdanie.
„Gra zaklinacza” to wspaniała opowieść, która z pewnością sprosta wymaganiom najbardziej surowych czytelników. Ale czy jesteś gotowy otworzyć swój umysł?
Wasz ulubiony autor to ...?
.
Ja wprost uwielbiam Donato Carrisi.Tworzy on z pewnos?cia? nietypowe i niepowtarzalne historie a ich zakon?czenia zawsze wbijaja? mnie w zdumienie.Zatem czy GRA ZAKLINACZA ro?wniez? powaliła mnie na kolana?Czy ta gra była warta s?wieczki?
.
6.5/10
Z ta ksia?z?ka? mam mały problem.Niby mamy tu ciekawie zarysowana fabuła,a jednak nie do kon?ca poczułam jej wyja?tkowego klimatu.Miałam wraz?enie,z?e w wielu miejscach była ona (niestety)lekko przekombinowana.Pocza?tek piekielnie obiecuja?cy,jednak dalszy jej cia?g jakos? nie specjalnie mnie pochłona? w wir biegna?cych wydarzen?.Akcja niby dynamiczna,ale takz?e dos?c? choatyczna,przez co zostawia duz?y me?tlik a przy tym niedosyt....
.
Sama postac? Zaklinacza jest niezwykle intryguja?ca.Ba!Zagadka,jaka? musi rozwia?zac? gło?wna bohaterka nie jest wcale prosta i oczywista.Oto?z? mamy zabo?jstwo,ale gdzie podziały sie? zwłoki?Mamy podejrzanego,ale kim on jest?Mamy s?ledztwo,ale wszelkich s?lado?w brak?Tylko Mila moz?e to odkryc? o co w tym wszytskim chodzi.Ale osoba,kto?ra to wszystko sprytnie zaplanowała jest zawsze od niej o krok do przodu.Czyz?by ta gra nie miała kon?ca?
.
GRA ZAKLINACZA to lektura,kto?ra wcia?gnie Cie? w jej wirtualna? i mroczna? rzeczywistos?c?.Sporym plusem tej powies?ci jest to,z?e nie jest ona banalna i oczywista a wyrazis?cie zagmatwana.Jednak dla mnie w tym przypadku sam pomysł na historie? okazał sie? niewystarczaja?cy.Zabrakło mi tutaj ekscytuja?cego napie?cia tak mocno charakterystycznego dla tego autora oraz wyczuwalnej tajemnicy w tle.Wszystko tu przebiegało dos?c? abstrakcyjne i mało prawdopodobnie.Dodatkowo samo zakon?czenie,po kto?rym spodziewam sie? wielkich fajerwerko?w było,co tu kryc?...kiepskie.Ta pozycja mnie nie zachwyciła,ale z niecierpliwos?cia? be?de? czekała na takie,w kto?rych autor zaserwuje mi moc wrażeń,po kto?rych be?de? zbierała szczene? z podłogi.
.
@wydawnictwoalbatros
Po lekturze dwóch książek Carrisiego chyba mogę już stwierdzić, że wykreowane przez niego światy są naprawdę mroczne, a fabuła bardzo przesiąknięta złem. Tym razem w „Grze Zaklinacza”, trzecim tomie serii kryminalnej o detektyw Mili Vasquez (który spokojnie można czytać bez znajomości dwóch poprzednich) przenosi się ono w dużej części do świata wirtualnego, co na pierwszy rzut oka wydaje się bezpieczniejsze (w końcu na ulicach jest spokojniej), jednak już przy drugim spojrzeniu okazuje się, że teraz zło jest niczym nieograniczane – może się jeszcze mocniej deprawować, dopuszczać do głosy najmroczniejsze żądze. Fabuła pomiędzy światem wirtualnym a rzeczywistym mocno się tutaj zaciera. Klimat jest świetnie wypracowany – duszny, mroczny, przesiąka z kart powieści na czytelnika. Bohaterka przez swoim zaburzeniem braku odczuwania emocji wydaje się lepiej rozumieć o co w tej grze chodzi, choć i ona ma problemy z rozwiązaniem tej mrocznej zagadki. Intryga jest to mocno poplątana, a kolejne tropy wydają się tylko coraz mocniej zwodzić, coraz mocniej mieszać w głowie. Ogólnie to była bardzo klimatyczna lektura – mroczna, ale klimatyczna!
Mrożący krew w żyłach thriller, który przebojem wdarł się na listy bestsellerów w wielu krajach Europy. Powieść przywołująca na myśl takie filmy, jak Milczenie...
Donato Carrisi – najpopularniejszy włoski autor thrillerów – powraca z nową hipnotyzującą zagadką! Kontynuacja fenomenalnego „Domu głosów”...
Przeczytane:2021-03-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Donato Carrisi słynie z emocjonujących i pełnych napięcia scen, mrożących krew w żyłach widoków, budowania emocji stopniowo i powoli. Dowodem jest najnowsze dzieło tego autora Gra Zaklinacza. Nie wiem, czy coś straciłam po drodze, gdyż nie znam wcześniejszych części o Zaklinaczu, więc nie mogę się odnieść. Ale mogę się tylko domyślać, że pewnie sprawił czytelnikowi w poprzednich tomach nie lada ucztę.
Pewnego wieczoru kobieta zgłasza na policję, że ktoś obcy obserwuje ich dom. Mieszkają na farmie na uboczu, więc tym bardziej strach się potęgował. Jednak z uwagi na ulewne deszcze policja zajmuje się innymi zgłoszeniami i sprawdza to zgłoszenie rankiem. Okazuje się, że mieszkańcy zniknęli, natomiast dom jest cały ubrudzony krwią. Rozpoczynają szybkie śledztwo i w oka mgnieniu chwytają potencjalnego sprawcę. To siejący postrach Enigma, mający wytatuowane całe ciało cyframi. W śledztwo zostaje zaangażowana była policjantka wydziału osób zaginionych Mila Vasquez. Kobieta jest dotknięta aleksytymią, co oznacza, że nie odczuwa empatii i nie potrafi nawiązywać relacji z innymi ludźmi. A to się odbija na jej relacjach z córeczką. Zadaję sobie pytanie, dlaczego w dochodzenie zaangażowaną byłą policjantkę? Jaki cel chciano w ten sposób osiągnąć? A może to relacje osobiste miały wpływ na jej zaangażowanie? Czyżby znała Enigmę? Mało prawdopodobne … Kim jest tytułowy Zaklinacz? Czy Enigma to Zaklinacz?
Gra Zaklinacza to przerażający thriller, w którym autor jednocześnie ciągnie kilka wątków, mających wspólny mianownik. Jaki? Sami odkryjcie tę tajemną zagadkę, a przyznam, że nie będzie łatwo i przyjemnie. Przeciwnie, będzie mrocznie i strasznie, niebezpiecznie i przerażająco. Kto da się wciągnąć w tę grę, ma problemy z powrotem ze świata wirtualnego do rzeczywistości. Ten jest osaczony złem i tak ukierunkowany, aby czynić zło. Wszechogarniające zło.
To powieść, która nieustannie stawia czytelnika w stan gotowości. Autor tak doskonale manipuluje zagrywkami bohaterów, że przeżywamy z nimi każdą porażkę i zwycięstwo, każdą chwilą jesteśmy z nimi. Oczywiście, nie jesteśmy obiektywni, bo się zżyliśmy z bohaterami i uważamy, że zawsze postępują prawidłowo? Czy jednak taka jest prawda? Oceńcie sami.
Mocne wrażenia to cecha charakterystyczna utworów Donato Carrisi, nieustannie i drobiazgowo budowane napięcie, oczekiwanie na finał. A wkoło mrok, klimat grozy i przeraźliwie gęste powietrze, w którym snują się przerażenie i strach. Ileż można wytrzymać w takich warunkach? Przecież to tylko dla wytrwałych i o mocnych nerwach, i bardzo zdrowym sercu odpornym na wszelkie serwowane nieoczekiwane wstrząsy.
„Serce widzi to, co chce zobaczyć”.
Gdzie jest granica między rzeczywistością a światem wirtualnym? Czy te dwa światy się przenikają czy są od siebie niezależne? Czy możliwe jest życie w obu jednocześnie? Przecież zostaliśmy wciągnięci w grę, ale czy na pewno? Tak się nam wydawało, ale już nie mam przekonania, że tak jest rzeczywiście i że nie jest to ułuda i wymysł tylko naszej wyobraźni.
Mroczna i wirtualna otchłań przed wami. Przekroczcie granicę nieodgadnionego świata i bądźcie pełni trwogi, czy z niego powrócicie. Ale wrażenia i satysfakcja z lektury zagłuszą wszelkie wstrząsy i niedogodności. Czy było warto podjąć pojedynek z Zaklinaczem? Ja jestem ukontentowana …