Komisarz Szymon Maciak spędza urlop u przyjaciela w Łodzi. Odpoczywa, opiekuje się ukochanym gekonem, rozlicza z przeszłością i szuka recepty na przyszłość.
Świat nastoletniej Honoraty powoli się rozpada. Z matką, która z trudem dochodzi do siebie po rozpadzie małżeństwa, dziewczyna nie znajduje wspólnego języka. Pełna buntu podejmuje nierozsądne decyzje.
Pewnego dnia drogi tych trojga samotnych ludzi się przecinają, a korporacyjny wyjazd integracyjny staje się areną tragicznej rozgrywki. Rzeczywistość okazuje się bezwzględna i szokująca.
Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Dokąd może zaprowadzić uzależnienie?
Wielowątkowa, zaskakująca, pełna zwrotów akcji nowa książka Katarzyny Kieleckiej to zaproszenie na czytelniczą ucztę dla miłośników dobrej powieści.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2022-03-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Do Łodzi przyjeżdża komisarz Szymon Maciak. Mężczyzna postanowił trochę odsapnąć, przemyśleć parę spraw i razem ze swoją miłością - czyli uroczym gekonem, spędzić troche czasu w domu przyjaciela i jego rodziny.
Tymczasem na pracowniczym wyjeździe integracyjnym dochodzi do nieoczekiwanego zdarzenia. Na miejsce dociera poproszony o pomoc komisarz Maciak. To właśnie tam spotyka Honoratę. Pyskatą, zbuntowaną nastolatkę. Dziewczyna wkroczy w jego życie z butami, bowiem będzie potrzebowała pomocy. I z jakichś powodów to właśnie Szymon sprawia wrażenie gościa, któremu można zaufać - który wyciągnie ją oraz matkę z kłopotów.
"Gra w zielone" to wielowątkowa powieść, która wciągnie, zaciekawi i zaskoczy. Katarzyna Kielecka serwuje nam obraz ludzi takich jak my. Ich codzienność, problemy, dobre i złe dni. Mamy komisarza, który poszukuje swojej drogi. Mamy nastolatkę, bardzo inteligentną i ambitną, jednak pełną buntu i złości, do świata, do matki. Rodzicielka zmagająca się ze swoimi problemami nie potrafi znaleźć wspólnego języka z córką.
Autorka w swojej powieści porusza wiele poważnych kwestii, np. uzależnienia. Przeczytamy o skutkach, jakie niesie ze sobą brak uwagi ze strony rodziców w stosunku do swoich dzieci. Przyjrzymy się trudnym relacjom rodzinnym i skomplikowanym związkom.
Wielki ukłon w stronę Katarzyny Kieleckiej za wykreowanie tak różnych, barwnych, a przede wszystkim tak realnych postaci! Bohaterowie tej powieści z pewnością nie są mdli, nudni i bez wyrazu. O nie! Ale nie są też przekombinowani. Autorka świetnie przedstawiła zarówno młodsze jak i starsze pokolenie. Z uśmiechem na ustach czytałam teksty, którymi Honorata strzelała jak z karabinu. Najwięcej zabawy dostarczały mi potyczki słowne pomiędzy dziewczyną, a komisarzem. Choć czasami zupełnie się nie rozumieli, ze względu na różnicę pokoleń, to innym razem rozumieli się wręcz bez słów.
Z przyjemnością zgłębiałam wiedzę na temat geologii - pasji naszej młodej buntowniczki oraz komisarza Maciaka. Moim faworytem został jednak posterunkowy Sergiusz Parsymiuk. Oj biedny facet, współczułam mu. Nie traktowano go zbyt poważnie, wybranka jego serca miała go za bankomat, nie umiał się przeciwstawić. Jednak, gdy czytałam z jaką czułością opiekuje się swoją córeczką, albo jak ważne są dla niego święte rady babci to robiło mi się ciepłej na sercu. A jakże byłam z niego dumna w pewnym momencie! 😁
A to, co Autorka zaserwowała pod koniec, potężnie mnie zaskoczyło. Zupełnie nie spodziewałam się tego, co tam przeczytałam.
Katarzyna Kielecka operuje świetnym stylem pisarskim. Z pewnością zauroczy nim wielu czytelników.
"Gra w zielone" to powieść, o której mogłabym snuć naprawdę długą opowieść. Jednak nie sposób tego zrobić, nie zdradzając fabuły. Dlatego dziś gorąco zachęcam Was do tego, aby spędzić trochę czasu z tą książką. Nie będziecie żałować ani się nudzić, bohaterowie tej powieści już o to zadbają!
Polecam!
Cóż mogę napisać... Dziesiąta powieść Katarzyny Kieleckiej to kolejny strzał w dziesiątkę. Właściwie w ogóle mnie to nie zdziwiło, bo spodziewałam się petardy. Nawiasem mówiąc, tylko takie petardy toleruję ;-) W najnowszej powieści obyczajowej Kasi możecie spodziewać się również wątku kryminalnego. Bardzo zacny mariaż, naprawdę smakowicie to Autorce wyszło.
Szymon Maciak z Komendy Policji w Świnoujściu, jeden z głównych bohaterów powieści, zatrzymuje się w domu przyjaciela w Łodzi, gdzie zamierza spędzić jakiś czas. Z przyjemnością wtapia się w życie rodziny Rawickich, w której skład wchodzą Anna i Wojtek oraz ich dzieci, Zuzia i Franio. Jedyną przyjaciółką mężczyzny jest pewna egzotyczna dama, która zajmuje wiele miejsca w sercu gliniarza.
W innym wątku poznajemy bliżej nastolatkę o niedzisiejszym imieniu Honorata i jej matkę. Życie dziewczyny różni się bardzo od tych, które wiodą jej rówieśnicy. Problemy też ma zupełnie nieprzystające do wieku, podobnie jak jej przyjaciółka Blanka. Nastolatki łączą podobne problemy z rodzicielkami. Czy jednak to wystarczy, aby ich przyjaźń przetrwała wszystkie burze?
Podczas wyjazdu integracyjnego pracowników korporacji Rawickiego alkohol leje się strumieniami, a ludziom puszczają wszystkie hamulce. W nocy ma miejsce nieszczęśliwy wypadek. Dzięki Sergiuszowi Parsymiukowi, byłemu podwładnemu ze Świnoujścia, Maciak ma szansę poznać szczegóły sprawy...
Ścieżki bohaterów przecinają się i płynnie łączą, a akcja wciąga bez reszty. Ogromnym atutem tej powieści jest wielowątkowość. Dzięki przemyślanej i dopracowanej fabule, która zaskakuje wieloma zwrotami, nie sposób się nudzić podczas lektury. Kasia perfekcyjnie opisuje emocje targające nastolatkami, a także problemy, z którymi muszą się zmierzyć, chociaż mają zaledwie czternaście lat i powinny zajmować je zupełnie inne sprawy.
Bardzo liczę na kolejny tom i to najlepiej nie jeden, a przynajmniej dwa, żeby wyszła zgrabna trylogia <3
Pierwszy raz miałam okazje czytać książkę twórczości Katarzyny Kieleckiej ,,Gra w zielone" i powiem Wam, że muszę nadrobić. Powieść porwała mnie w swoją historię od pierwszej strony i już nie odpuściła, aż do ostatniej.
Poznajemy tu komisarza Szymona Maciak, który wyjeżdża na urlop do Łodzi, chce zmierzyć się z trudną przeszłością oraz znaleźć receptę na przyszłość.
Honorata to zbuntowana nastolatka, nie ma dobrych relacji z matką, która próbuje poukładać swoje życie na nowo po rozpadzie małżeństwa.
Honorata wraz z matką wyjeżdżają na korporacyjny wyjazd integracyjny. Na którym dochodzi do wypadku, a może do morderstwa?
W tych okolicznościach pojawia się Szymon. Co połączy tę trójkę? Dokąd zaprowadzą ich wydarzenia tej jednej nocy? Czy prawda wyjdzie na jaw?
Ja już znam odpowiedzi na te pytania i powiem Wam, że warto było je poznać. Autorka miała świetny pomysł na fabułę, znalazłam tu wiele zwrotów akcji, które nie odpuszczały do końca. Świetnie wykreowani główni bohaterowie, których bardzo polubiłam, szczególnie Honoratę. Dziewczyna nie miała łatwego życia, zapracowana matka, samotnie ją wychowująca i mierząca się ze swoimi problemami. Trochę imponowała mi jej zadziorność i pazur w ciętych odpowiedziach, pod którymi dziewczyna starała się ukryć swoje problemy.
Jak to nastolatka nie wie do końca co jest dobre, a co złe i popełnia wiele błędów.
Pojawia się też sporo postaci drugoplanowych, którzy świetnie uzupełniają całość.
Oprócz zawiłej kryminalnej sprawy, w książce zostaje poruszonych wiele trudnych tematów takich jak nałóg alkoholowy i narkotykowy, żałoba, śmierć bliskich. Problemy nastolatków, wskazanie do czego brak szczerej rozmowy i wsparcia ze strony rodzica może doprowadzić.
,,Gra w zielone" to świetna książka, z którą nie da się nudzić. Polecam!!!
Komisarz Szymon Maciak pierwszy raz od wielu lat wyjeżdża na urlop. Nie jedzie daleko, bo do Łodzi i zakotwicza się u swojego przyjaciela Wojtka. Pierwsze dni urlopu nie są łatwe, ale stara się odpocząć, zadbać o swojego gekona i zastanowić się nad błędami przeszłości i przyszłością.
Tymczasem świat nastoletniej Honoraty drży w posadach. Dziewczyna nie może dogadać się z matką a jej ojczym ginie w dość tragicznych okolicznościach. Buntując się przeciwko temu co ją otacza, zaczyna podejmować nierozsądne decyzje.
Co się stanie kiedy przetną się drogi trojga poharatanych przez los ludzi? Jakie sekrety wyjdą na wierzch po tragicznej śmierci jednego z pracowników banku, w której pracuje Wojtek Rawicki?
Długo przyszło mi czekać na tę książkę. Momentami myślałam, że już się jej nie doczekam. I kiedy straciłam już nadzieję, listonosz powiesił gumką recepturką na płocie niewielką paczuszkę z tą oto książką. Ulżyło mi i szczerze powiedziawszy żałowałabym gdyby nie dane mi byłoby jej przeczytać.
Nie będę ukrywała, że Gra w zielone przypadła mi do gustu. Czytało się ją lekko i przyjemne dlatego nawet nie spostrzegłam się aż dotarłam do ostatniej strony. Wtedy też z satysfakcją mogłam odłożyć ją na półeczkę.
Po raz kolejny autorce udało się wykreować fajną chociaż momentami niełatwą historię, w którą wplotła bardzo ważne życiowe tematy. To sprawiło, że mogłabym określić ją jako słodko-gorzką lekturę, mimochodem skłaniającą czytelnika do refleksji nas własnym życiem. Przekładając kolejne strony możemy zostać skłonieni do odpowiedzi na jedno z najtrudniejszych pytań- co dla nas jest najważniejsze w życiu? Gra w zielone dobitnie pokazuje, że zły wybór życiowej drogi może nas słono kosztować a niestety nie zawsze możemy naprawić błędy, które w jej trakcie popełniliśmy.
Z początku trochę dziwił mnie dobór głównych bohaterów- policjant po przejściach i nastolatka, która nie dogaduje się z własną matką. Taki duet nie miał prawa się udać... ja jednak udał się. Oboje byli szalenie sympatyczni i nie dało się ich nie polubić. Czasami byłam zdumiona, że nie są ze sobą spokrewnieni, bo mieli ze sobą wiele wspólnego. Spotkanie tej dwójki może być świetnym przykładem nieoczekiwanych splotów, które zsyła na ludzi kapryśny los. Czasami zdarza się, że na pierwszy rzut oka absurdalna lub nierokująca znajomość staje się taką na całe życie.
Czytając książkę uświadomiłam sobie, że będąc dzieckiem chcemy już dorosnąć. Pragniemy mieć więcej praw a mniej obowiązków. Często chcemy żyć inaczej niż nasi rodzice. I kiedy dorośniemy czasami jesteśmy rozczarowani swoim życiem i z każdym kolejnym rokiem żałujemy coraz większej ilości zmarnowanych szans na szczęście. Lektura pokazuje, że każdy ma swoje problemy- dziecko, nastolatek, dorosły. Kwestią jest tylko jak i czy sobie z nimi radzimy.
Gra w zielone to piękna, wielowątkowa powieść, której odnajdziemy wiele ważnych tematów. Książka pokazuje, że nie wszystko jest takie jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Czasami trzeba wiele wysiłku by dotrzeć do prawdy, ale tylko ona potrafi nas wyzwolić i sprawić, że nasze życie jest prostsze. To książka o trudnych relacjach pomiędzy członkami rodzin, która pokazuje jak ważne są poprawne relacje między nimi. Zresztą tematów, które podejmuje autorka jest niezliczona ilość.
Gra zielona wciąga i sprawia, że z przyjemnością będziemy poznawali losy sympatycznych, ale nieco tajemniczych bohaterów. Wtedy kawałek po kawałku odkryjemy ich sekrety a kiedy poznamy ostatni, wszystko wskoczy na swoje miejsce niczym ostatni z puzzli w układance. Czy ją polecam? Jasne ! Mi Gra w zielone mocno przypadła do serca.
Komisarz Maciak przyjeżdża do kolegi na urlop. Odpoczywa u Rawickich, których sąsiadkami są matka z nastolatką. Każda z nich ma problemy. Ich losy przecinają się na wyjeździe integracyjnym. Ktoś zginął. Jak? Prawda okazuje się brutalna i szokująca, a przyjaźń niejedno ma imię.
To bardzo dobra książka, w dodatku ukryta pod niepozornym tytułem i okładką! Niby nic takiego spektakularnego się w niej nie dzieje, a wciągnęła mnie w macki swoich stron. Liczyła się życiowa fabuła i akcja. Jej tempo jest wyważone, toczy się normalnym rytmem, jednak autorka serwuje zaskakujące zwroty akcji i rozwiązania. Szczególnie wyjaśnienie jednej sprawy totalnie mnie zbiło z pantałyku.
Wątek kryminalny od czasu do czasu wysuwa się na plan pierwszy. Zaciekawia, jest dobrze poprowadzony. Pozwala snuć różne teorie. W rozwiązaniu sprawy pomaga komisarzowi jego były podwładny. Policyjny, nieformalny tandem Topaz (Maciak) i Tatarak przykuwa uwagę tak jak i rozwiązanie zagadki.
Wątek kryminalny łączy różne, ważne tematy społeczno-obyczajowe. Nastoletnie problemy Honoraty, jej bunt i rozpacz, podejmowane przez czternastolatkę decyzje i ich skutki krzyżują się ze sprawami dorosłych. Sielskość rodziny Rawickich kontrastująca z obrazami rodzin innych bohaterów; niespodziewany, podejrzanie długi urlop Maciaka; praca policjantów i ich życie rodzinne; macierzyństwo odmieniane na różne sposoby; wychowywanie dzieci; samotność dorosłych i umawianie się na seks; hobby i oddawanie się pasji; miłość do zwierząt i znacznie więcej. Autorka poruszyła ich naprawdę wiele i pozwala czytelnikowi się w nich przeglądać jak w lustrze. Stopniowo odkrywa karty i pokazuje, że zło ma różne oblicza. Jednocześnie daje nadzieję. Refleksji nie zabraknie. Ta powieść zostaje na długo w pamięci. I chce się jeszcze.
Siłą tej powieści są wielowymiarowe postacie ze skrywanymi osobistymi tajemnicami. Moim zdaniem autorka najlepiej wykreowała Honoratę i Zuzię. Dialogi dorosłych z tymi dwiema młodymi bohaterkami niejednokrotnie wzbudzały moje salwy śmiechu. Autorka znakomicie oddaje charakter dzieci i ich złożone relacje z dorosłymi. Teksty Zuźki, a szczególnie jej wnioski, rozkładały mnie na łopatki. Mała jest bystra i cwana, a w słowach nie przebiera. Inteligentna Honorata pyskuje wszystkim, bywa ordynarna i kulturalna. Do tego przeżywa pierwsze zauroczenie, boryka się z nadwagą, nieustannie kłóci się z matką, a przy tym widać, że walczy o nią. Zupełnie inna relacja łączy ją z komisarzem. Mężczyzna traktuje ją bardzo poważnie i rozmawia jak z dorosłą. Uwagę przykuwają też postacie dorosłych - Maciak, Sergiusz, Izobara, Koryncka i denat.
,,Gra w zielone" to wielowymiarowa i intrygująca powieść społeczno-obyczajowa z wątkiem kryminalnym, poruszająca różne problemy współczesnego świata, zaskakująca w swej niepozornej treści nie tylko zwrotami akcji, dająca do myślenia. Czytelnicza uczta podana we wspaniałym stylu.
"Gra w Zielone" Katarzyna Kielecka Wydawnictwo Szara Godzina miała swoją premierę 10 marca. Wielowątkowa, zaskakująca, pełna zwrotów akcji i emocji historia przedstawiona przez autorkę pobudza wyobraźnię, zmusza do refleksji i nie pozwala odłożyć książki do ostatniej kartki.
"Jesteśmy jak woda. Chociaż nie... Niektórzy są raczej jak wino, a inni jak ocet. Tak czy siak, każdy musi dorosnąć do swojego przeznaczenia".
Komisarz Szymon Maciak postanawia zmienić coś w swoim życiu, uciec od przeszłości. Dlatego postanawia spędzić "urlop" u przyjaciela Wojtka Rawickiego w Łodzi. Wydawałoby się że wszystko przebiegnie w miarę spokojnie, Szymon będzie zwiedział, odpoczywał i opiekował się swoim ukochanym gekonem Rozalią. Niestety, życie to nie bajka przez splot różnych wydarzeń wszystko się komplikuje.
Honorata Korycka to zbuntowana nastolatka, która nie potrafi znaleźć wspólnego języka z matką Igą. Matka dziewczyny ma problemy po rozwodzie i nie do końca sobie z nimi radzi.
Tylko "przyjaźń " z Blanką podnosi Horkę na duchu. Wszystko jest dobrze do pewnej nocy. Blanka namawia dziewczynę do kłamstwa i zaczyna się dziwnie zachowywać.
Sergiusz Parsymiuk ma do rozwikłania zagadkę tajemniczego upadku z dachu. Niestety nieodwzajemniona miłość do kobiety oraz opieka nad córeczką, może być kłopotliwa dla młodego policjanta w trakcie śledztwa.
"Nadzieja powinna umierać razem z człowiekiem, nigdy wcześniej, bo to pochopne marnotrastwo istnienia".
Jak wyjazd do Łodzi zmieni życie Szymona? Co ukrywają nastolatki? Czy Sergiusz rozwikła zagadkę? Jak połączą się losy bohaterów?
"Nie można oceniać ludzi na podstawie schematów i własnych kiepskich doświadczeń".
"Gra w Zielone" zabiera nas w podróż pełną tajemnic, problemów i zaskakujących zwrotów akcji . Autorka stworzyła niezwykłą fabułę, wplatając w nią ważne tematy. Tłumienie emocji nie zostaje bez konsekwencji. W młodym wieku pozwala Nam przetrwać trudne chwile, będąc dorosłym pozwala choć na chwilę uciec od problemu. Niestety może to popsuć nasze relacje, dlatego tak ważna jest rozmowa z drugim człowiekiem. Musimy znaleźć w sobie odwagę, której często Nam brakuje, otworzyć się i poprosić o pomoc.
".. Ale nie wolno się poddawać. Tylko grając, zyskujesz szansę. Bez ryzyka w najlepszym razie nic się nie zmieni".
"Życie jest szalone, bardziej nieobliczalne niż przyroda. Bywa tak, że dopiero na półmetku, pod koniec lata kwitnie najbarwniej i najsoczyściej. Czasem wystarczy "zagrać w zielone", by dać mu szansę."
Co to była za książka...
Katarzyna Kielecka pojecha, oj pojechała.
Przyznam, że dawno nie czytałam książki, która by wywołała u mnie takie skrajne emocje...
"Gra w zielone" to powieść obyczajowa z elementami kryminału.
Fabuła osadzona w Łodzi i okolicach.
Początek zwykły, nic nie przewidujący. Poznajemy głównych bohaterów: Szymona Maciaka - byłego komisarza policji, Honoratę - pyskatą czternastolatkę z lekką nadwagą, jej mamę - Igę.
Zwykli ludzie, zwykle życie, normalne problemy.
W jeden z weekendów października ma miejsce wyjazd integracyjny.
Co tu się dzieje. Alkohol zamroczył już chyba wszystkich, śpiewy, głupie zabawy dorosłych, przypadkowy seks i narkotyki.
A do tego człowiek, który spadł z dachu hotelu wprost przed rozbawionych, pijanych współpracowników.
I tu zaczyna się cała masa przeróżnych wątków, zwrotów akcji i trudnych do wyjaśnienia rzeczy, które na końcu układają się w logiczną całość.
Ale zanim do tego doszło, kilka razy chciałam odłożyć książkę, bo mnie po prostu denerwowała. Z jednej strony byłam wkurzona na bohaterów, z drugiej chciałam bardzo się dowiedzieć o co tu do jasnej cholery chodzi.
Im bardziej brnęłam, tym bardziej mnie akcja pochłaniała.
Koniec totalnie inny, niż przypuszczałam.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak.
Uwielbiam, jak mnie książka tak sponiewiera.
Ada, nauczycielka w przyszpitalnej szkole, wiedzie szczęśliwe życie u boku Jacka. Planuje ślub, jednocześnie angażując się w opiekę nad dziećmi z chorobami...
To jest paskudny dzień dla Marty. Ojciec woli towarzystwo nowej narzeczonej, matka okazuje się kłamczuchą, a kolega ze studiów Barnaba nie chce jej pomóc...
Przeczytane:2022-04-17,
Grasz w zielone?
Mam zielone
Czy ktoś to jeszcze pamięta?
Zabawa polegała na jak najszybszym odszukaniu czegoś zielonego w swoim otoczeniu, najlepiej w ubiorze.
Przegrywała ostatnia osoba, która coś wskazała.
"Gra w zielone" to najnowsza książka Katarzyny Kieleckiej.
Czytałam kilka jej książek i zawsze było to udane spotkanie i mile spędzony czas.
Komisarz Szymon Maciak przyjeżdża na urlop do swojego przyjaciela w Łodzi.
Musi rozliczyć się z przeszłością, odpocząć i adorować ukochanego gekona.
Honorata to nastolatka, która nie może dogadać się z matką. Po rozwodzie matka żyje swoim życiem. Ona, zbuntowana nastolatka i jej przyjaciółka Blanka są świadkami sytuacji, której nie powinny widzieć.
Czy to zaważy na ich przyszłości?
Pozornie komisarza i Honoraty nic nie łączy. Jednak drogi tych bohaterów połącza się i będą tworzyć pewną zależność.
Autorka stworzyła historię wielowątkową, rozerwane fragmenty, skakanie po treści i zwroty akcji to cechuje tą powieść.
Poruszyła bardzo ważny temat jak życie w rodzinie gdzie rodzic nadużywa alkoholu może odbić się na życiu bardzo młodego człowieka . Pokazuje problemy nastolatków, które dla dorosłych mogą być blachymi, a dla nich największe na świecie.
Dostaniemy też zagadkę kryminalną i śledztwo.
Styl autorki bardzo przyjemny i mimo, że czyta się dobrze to nie zachwycila mnie jak jej poprzednie książki.
To moja opinia, a wy przekonajcie się sami.