W mroku nie czają się potwory, tylko ludzie
Anna Hart rozwikłała dziesiątki spraw tajemniczych morderstw i poznała najciemniejszą stronę ludzkiej natury. Gdy jednak dotyka ją osobista tragedia, wyjeżdża na wieś, gdzie wychowała się w rodzinie zastępczej, i... trafia w oko cyklonu.
Na miejscu w dziwnych okolicznościach ginie nastolatka. Dziewczyna znika tak, jak przed laty rówieśniczka Anny. Niewyjaśnione dotąd morderstwo nadal prześladuje małą społeczność, a kolejne zaginięcie wywołuje histerię.
Anna rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Aby schwytać porywacza, musi nie tylko odnaleźć drogę w skrywającym mroczne sekrety leśnym labiryncie, ale także wrócić do najstraszniejszego okresu w swoim dzieciństwie.
Przeznaczenie, osobiste traumy, rzeczywiste przypadki zaginięć. Głęboko poruszająca powieść, w której pisarska brawura łączy się z przerażającymi faktami.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: When the stars go dark
To historia pełna niepewności… tu nie tylko kwestia porwania jest istotna i wszystkich emocji jakie są związane z tym tematem, ale również sprawy dotyczące trudnego dzieciństwa. Nie najdziecie tu momentów pełnych radości, wręcz przeciwnie, to smutek przepełnia każdą stronę.
Z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera się zagęszcza, coraz więcej tajemnic wyłania się z przeszłości, a każda z nich jest straszniejsza od poprzedniej. Choć przy porwaniu liczy się czas i szybkość działania to w tym przypadku akcja nie jest zawrotna, ponieważ autorka skupia się również na emocjach, których jest tutaj ogrom.
Dodatkowym aspektem sprawiającym, że ta książka na długo „zostaje w głowie” jest fakt, iż to najbardziej osobista historia autorki.
Duszność, niepokój, strach… to elementy, które cechują każde wypowiedziane w tej historii słowo, a do tego mała miejscowość i jej aura, która sprawia, że wszystko staje się jeszcze bardziej gorzkie w smaku.
Jeśli jesteście na tyle odważni, aby zmierzyć się ciemnością zachęcam Was do zapoznania się z tą książką. Możecie liczyć tylko na iskierkę nadziei, cała reszta jest przepełniona grozą…
"Marzenia to odwaga - mówię. - Czasami mamy tylko je."
Przychodzą takie chwile, czy dni, że masz wszystkiego dosyć, świat Cię przytłacza i chcesz rzucić swoje dotychczasowe życie, na rzecz czegoś nowego, może lepszego niż było dotychczas. Szukasz swojej drogi i wybaczenia, bo nie jesteś w stanie poradzić sobie z problemami, które życie Ci postawiło na drodze. Z tym zmaga się główna bohaterka Anna Hart, która boryka się z przeszłością i teraźniejszością, jest przytłoczona własnym życiem i pracą, której poświęca się do reszty. Uciekając od męża i syna, chcę uleczyć się z traumy i przeżyć, które ją spotkały. Ucieczka ma być jej ostatnim punktem do uleczenia się i zrozumienia siebie, ale czy jej się to uda...
.
Świetny thriller psychologiczny, poruszający wiele trudnych wątków związanych z dziećmi, dotkniętymi przez los i skrzywdzonymi przez bliskich sobie ludzi. Jeszcze nie czytając książki, doczytałam się na okładce, że jest to najbardziej osobista książka autorki, jaką napisała. Nie powiem, że ten szczegół zainteresował mnie najbardziej. Czytając ją, przez cały ten czas, zastanawiałam się o co, konkretnie może chodzić, doszukiwałam się pewnych znaków zdradzających tajemnicę pisarki. Wszystkie moje domysły rozwiała sama autorka, dołączając kilka słów wyjaśnienia na końcu książki. Wyjaśnia ona w nich, dlaczego ta konkretna powieść, jest tak dla niej bliska i była trudna do napisania. Zdradzę Wam tylko, że fabuła osadzona była naprawdę w Kalifornii w miejscowości Mendocino i większość miejsc opisanych w książce istnieje naprawdę, niektóre zdarzenia także miały miejsce.
.
Nie jest to zwykły thriller, w którym miejsce i zdarzenia są fikcyjne, otóż w pewnej części książka ta jest oparta na faktach. Inspiracją do stworzenia wątku o zaginionych dziewczynach, była dla autorki historia Polly Klaas.
Która została uprowadzona z własnego domu przez mężczyznę na oczach swoich koleżanek. Całe to zdarzenie autorka opisała w książce oraz cały proces poszukiwań Policji, rodziców i wielkiego zaangażowania społeczeństwa w tę sprawę. Wstrzasającą i wręcz niewyobrażalna zbrodnia, która poruszyła wszystkich.
.
Szczerze, bardzo Wam polecam tę książkę, jest to coś nowego, co do tej pory czytałam. Książka trudna, bo wiele tutaj emocji autorki zostało przelanych na papier. Tak jak pisarka wspomniała, że ta powieść była jej obsesją, czuła, że musi ją napisać, cała ta historia siedziało gdzieś głęboko w niej.
W mroku nie czają się potwory, tylko ludzie.
Coraz częściej w ręce czytelników trafiają powieści, których tematem przewodnim są porwania, zaginięcia czy też molestowanie dzieci. To temat niezwykle bolesny i wzbudzający ogrom emocji. Biorąc do ręki najnowszą powieść Pauli McLain wiedziałam, że muszę przygotować się na rozdzierającą serce historię, tym bardziej, że jest to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Nieustępliwa w swoich poszukiwaniach, zawsze doprowadzająca sprawy do końca, Anna Hart rozwikłania dziesiątki tajemniczych morderstw. Dzisiaj zmaga się z własną tragedią. By ulżyć cierpieniu wyjeżdża na wieś, gdzie wychowywała się w rodzinie zastępczej. Na miejscu trafia na sprawę tajemniczego zniknięcia nastolatki. Wydarzenie to sprawia, że Anna powraca pamięcią do przeszłości. Nie zastanawiając się nawet przez moment, kobieta podejmuje własne śledztwo i za wszelką cenę chce schwytać porywacza. By tego dokonać, będzie musiała powrócić w odmęty nastraszniejszego okresu swojego dzieciństwa.
Mam pewien problem z tą książką. Już na samym początku wiedziałam, że będzie ciężko. Przekręcając kolejne strony, powoli odkrywając mroczne fakty nie czułam tego napięcia, które zawsze towarzyszy mi podczas czytania thrillerów, których tamtem przewodnim są zaginięcia. Z pewnością nie jest to łatwa historia, temat porwań czy zaginięć to zawsze bolesne przeżycie nawet wtedy, gdy czytając wiemy, że jest to fikcja. Mnie niestety ta książka nie porwała na tyle, bym mogła określić ją mianem bestsellera. Nie potrafiłam wgryźć się w fabułę, śledztwo prowadzone przez Anne i Willa, w moim odczuciu zbyt mozolnie, nie wywołało we mnie żadnych emocji, niepokoju czy strachu. Po przeczytaniu kilku rozdziałów, odkładając książkę na półkę, nie czułam potrzeby by szybko do niej powrócić, i śledzić kolejne etapy śledztwa.
Za pewne będę w mniejszości, bo widzę, że książka zbiera same pozytywne opinie. Nie uważam, że książka jest słaba czy źle napisana. Wręcz przeciwnie, to dobrze skonstruowany thriller i wiem, że wiele osób, które zdecydują się po nią sięgnąć otrzymają to, czego będą oczekiwali. Ja jestem zwolenniczką kryminałów, tym samym od dobrego thrillera oczekuję napięcia i dreszczyku emocji, tutaj tego zabrakło.
... W mroku nie czają się potwory, tylko ludzie...
"Gdy gwiazdy ciemnieją" to mroczny thriller połączony z zagadką kryminalną.
Jednak to co chwyciło mnie za serce to notka, że jest to "najodważniejsza i najbardziej osobista" książka autorki.
Dlaczego?
Autorka fabułę oparła nie tylko o prawdziwe wydarzenie, ale i osobiste przeżycia związane z pobytem w domu dziecka oraz molestowaniem, którego sama doświadczyła.
Anna Hart to doświadczona detektyw, która zajmuje się sprawami związanymi z porwaniami i zaginięciami dzieci.
Niestety kiedy dotyka ją osobista tragedia musi się wycofać i wyjeżdża na wieś, gdzie była wychowywana w rodzinie zastępczej.
Na miejscu trafia na sprawę nastolatki, która znika w dziwnych okolicznościach,które Annie przypominają przeszłość.
Czy uda jej się rozwikłać zagadkę zaginięć?
Czy przeszłość okaże się być dla niej powracającym koszmarem?
Co takiego wydarzyło się w życiu Anny co całkowicie ją załamało?
Początkowo książka mnie do siebie nie przekonywała. Dziwnie się ją czytało, nie mogłam wczuć się w to o czym pisze autorka i styl jakim to robi.
Jednak im dalej tym lepiej, a nawet świetnie.
Zaginięcia dzieci są zawsze emocjonujące i ciężko jest czytać o krzywdzie im wyrządzanej. Szczególnie, gdy ich ufne spojrzenia są zabijane przez zwyrodnialców.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty i tylko ona wie ile ją to kosztowało wysiłku, aby przelać na papier tak silne emocje.
Książka porusza bardzo ważne problemy społeczne, a całe śledztwo i szukanie sprawcy jest świetnie poprowadzone. Jedyne do czego mogę się przyczepić to czytając książkę musimy być w pełni skupieni, ponieważ ogrom informacji, drobnych wskazówek jakie serwuje nam autorka łatwo przeoczyć.
Polecam
Nie powiem,że książka mnie aż tak bardzo zachwyciła ale ma w sobie coś takiego,że chce się ją czytać i czytać...Autorka doskonale zbudowała klimat powieści osadzony na domysłach i przypuszczeniach ,by czytelnik mógł razem z bohaterami odkrywać kolejne sekrety, istotne szczegóły a przede wszystkim to co siedzi w ich głowach.
Na pewno sporym atutem jest fakt,że autorka w książce zawarła własne bolesne doświadczenia, a także wzorowała się na innych prawdziwych wydarzeniach. Takie połączenie fikcji oraz faktu dało bardzo emocjonalny obraz ludzkich traum i cierpienia.To mroczny i niepokojący thriller, przesiąknięty małomiasteczkowym klimatem. I choć akcja nie pędzi tu w zawrotnym tempie, to trudno oderwać się od książki.
Anna Hart rozwikłała dziesiątki spraw tajemniczych morderstw i poznała najciemniejszą stronę ludzkiej natury. Gdy ją samą dotyka tragedia, wyjeżdża na wieś. To tam wychowywała się u rodziny zastępczej i to tam trafia teraz w prawdziwe oko cyklonu.
Tak jak przed laty, w dziwnych okolicznościach ginie nastolatka i całą społecznością od nowa mocno wstrząsa to zdarzenie, dlatego Anna rozpoczyna własne śledztwo.
Nadszedł czas, aby uporać się z trawiącymi ją demonami i wyjaśnić zagadkę zaginięcia dawnej koleżanki.
Ta książka jest jak rollercoaster.
Szczegółowe i ciągnące się opisy usypiają, by za chwilę zrzucić nas w paszczę lwa. Akcja raz przyspiesza, raz zwalnia, a my mierzymy się nie tylko z wieloma wątkami, ale i osobistymi dramatami głównej bohaterki.
Przeraża świadomość, że historia bazuje na doświadczeniach autorki.
Czy mi się ta jazda podobała?
W ogólnym rozrachunku, owszem.
Bo nawet te długaśne opisy okazywały się być po ,,coś".
Po co dokładnie?
Dowiecie się podczas czytania.
W mroku nie czają się potwory, tylko ludzie. Człowiek w obliczu niewyjaśnionych zdarzeń umysłu jest w stanie posunąć się do niewyobrażalnych krzywd. Nie ma w sobie empatii i poczucia człowieczeństwa. Zachowuje się jak zwierzę, rozjuszone i zamknięte w klatce.
Temat porwań, zaginięć, tajemniczych morderstw to najbardziej powielany schemat thrillerów. Przy takich pozycjach najczęściej przyszykowujemy się na emocjonalną treść, przepełniona bólem i rozgoryczeniem bliskich. Ale przecież to nie jest złe, że książka wkrada się w głąb naszego umysłu, siejąc spustoszenie odczuć, aby za chwile sprawić, że skupiamy się na rzeczach, które gdzieś są zakorzenione głęboko w nas.
Powiem szczerze, że na początku miałam mętlik. Teraźniejszość mieszała się z przeszłością, próbując wykreować nam zarys fabuły, jej bohaterów i ukształtować zbierająca się tajemnice. W pewnym momencie poczułam się jak na pewnego rodzaju haju, takie poplątanie z pomieszaniem, aby dopiero za chwilę osiągnąć balans i wyjść na prostą. Wtedy właśnie zaczyna się dziać, to o czym wspominałam wyżej.
Bohaterka zaczyna podróż w głąb siebie, odkrywając czyhające w ukryciu demony. Walka sama ze sobą nie należy do najłatwiejszych, ale aby osiągnąć wewnętrzną równowagę - potrzebna. Tutaj dostajemy prawdziwy rollercoaster emocjonalny.
Super, że autorka przedstawiła główna postać jako osobę człowieczą-popełniająca błędy, walczącą ze sobą i wrażliwa. Dzięki temu lepiej można odczuć wszystkie jej rozterki i przemyślenia, którymi nas darzy.
Daj się porwać gwiazdom i tajemnicą, na których ujawnienie właśnie przychodzi pora.
Anna Hart przeżyła osobistą tragedię. Musi się zmierzyć z własnym bólem. Na co dzień mierzy się z bólem innych ludzi, zajmując się poszukiwaniem zaginionych dzieci.
Chcąc uporać się z traumą, przyjeżdża do miasteczka, które kiedyś było jej domem. Tu wychowywała się w rodzinie zastępczej. Spacerowała po lesie i uczyła się, jak się w nim poruszać i przetrwać. Zamiast spokoju trafia jednak w sam środek chaosu.
Bez śladu zaginęła nastolatka. Sprawę prowadzi miejscowy policjant, dawny przyjaciel Anny. Ta oferuje mu swoją pomoc. Wkrótce okazuje się, że to nie jedyne zaginięcie w okolicy.
Do Anny i Willa wracają wspomnienia. Ich szkolna koleżanka również zaginęła przed laty. Jej sprawa zakończyła się tragicznie. Czy sprawa Cameron skończy się podobnie?
"Gdy gwiazdy ciemnieją" to bardzo poruszająca lektura. Bardzo osobista dla autorki. Poruszająca niezwykle trudne wątki, molestowania dzieci, uprowadzeń, straty. Książka jest przesiąknięta bólem, który wylewa się z każdej strony. Podobnie jak mrok i strach.
Paula McLain w swojej powieści łączy fikcje z prawdziwymi przypadkami zaginięć. Inspirację stanowiła sprawa zaginięcia dwunastoletniej Polly Klaas, która została uprowadzona ze swojego domu w październiku 1993 roku.
Akcja książki również rozgrywa się w 1993 roku. Nie ma powszechnego internetu, telefonów komórkowych, wielkich baz danych z DNA i odciskami palców. Ogłoszenia o zaginięciu są rozsyłane tradycyjną pocztą.
Bardzo podobało mi się prowadzenie wątku Anny. Wiemy, że spotkała ją tragedia, ale autorka niezwykle powoli odkrywa przed czytelnikiem, co się faktycznie stało i dlaczego Anna wyjechała. Postać Hart jest rewelacyjnie skonstruowana. Autorka w dużej mierze skupiła się na jej profilu psychologicznym. Dzięki retrospekcjom wiemy, co ją kształtowało, z jakim bagażem doświadczeń mierzy się od dziecka, dlaczego jest przepełniona bólem.
To głównie postać Anny sprawiała, że nie chciałam książki odkładać. Chciałam poznać jej sekrety, dowiedzieć się co się wydarzyło w jej życiu.
"Gdy gwiazdy ciemnieją" to jedna z tych książek, które na dłużej pozostaną w pamięci.
Mrok, smutek, przygnębienie. Te oczucia mi towarzyszyły jak tylko zaczęłam czytać tę książkę.
Anna. Kobieta z tajemnicami. Z tajemniczą przeszłością. Poturbowana przez los... Pani detektyw, której posypało się życie a która wraca do miejscowości gdzie w dzieciństwie kolejny raz zaczynała od nowa. Wraz z jej powrotem wracają też wspomnienia, które i my poznajemy. Jej cudownych rodziców adopcyjnych, jej przyjaciół i tragedię, która zmieniła życie ich wszystkich.
W międzyczasie dowiadujemy się też co wydarzyło się wcześniej. W jej domu rodzinnym, czego efektem było umieszczenie jej w rodzinie zastępczej a z czym do dziś sobie nie radzi.
Teraźniejszość też nie jest dla niej łaskawa. Kobieta chcąc zagłuszyć wewnętrzną rozpacz i poczucie winy całkowicie oddaje się pracy. Zaginęła dziewczyna, która jak ona miała trudną przeszłość, a prócz niej dwie kolejne.
Czy uda jej się wygrać z czasem? Czy wraz z dawnym przyjacielem odnajdą zaginione? Czy nie będzie za późno? Czy obecne wydarzenia mają coś wspólnego z tym co stało się przed laty?
Akcja toczy się powoli. Jednym może się to spodobać gdyż dodaje to klimatu całej historii, a innym może się dłużyć. Ja należę do grona, któremu ta książka przypadła do gustu i ze swojej strony gorąco polecam.
Przepiękna opowieść o bezgranicznej wolności i pasji w scenerii kolonialnej Kenii opowiedziana z filmowym rozmachem niczym "Pożegnanie z Afryką". Początek...
Inspirowana biografią najbardziej popularnego amerykańskiego pisarza XX w. powieść o okresie jego pierwszego małżeństwa i pobytu w Paryżu (opisanym przez...
Przeczytane:2022-08-14, 2022,
Gdy gwiazdy ciemnieją, to książka szczera, brutalna, prawdziwa...
Detektyw Anna Hart przez swoją osobistą tragedie wyjeżdża, aby sobie poukładać w głowie i w sercu wiele emocji. Trafia do Mendocino małej nadmorskiej miejscowości gdzie się wychowała. W raz z trójką przyjaciół Willem, Calebem i Jenny, przemierzała lasy bo wśród natury czuła się najlepiej. Jednak ich normalność zostaje przerwana przez porwanie Jenny i jak się później okazuje jej morderstwem. Po przyjeździe dowiaduje się, że piętnastoletnia Cameron została porwana, włącza jej się tryba detektywa, jak się okazuje jej przyjaciel Wiell jest szeryfem i wraz z nim próbuje odnaleźć dziewczynę. W pobliżu zostają porwane jeszcze dwie nastolatki. Czy Anna zdąży odnaleźć Cameron? Czy pozostałe dwa porwania mają wspólny mianownik? Co tak naprawdę ukrywa detektyw Anna?
Gdy gwiazdy ciemnieją to historia, która ma wiele mocnych stron.
Po pierwsze autorka osadziła historię w latach 1993 przed DNA, przed pojawieniem się telefonów komórkowych, czy Internetu.
Po drugie postać detektyw, jedna z nielicznych wykreowanych bohaterek o tak prawdziwej twarzy. Anna po samobójstwie swojej matki zostaje rozdzielona ze swoim przybranym rodzeństwem, którym się opiekowałam. To pierwsza trauma którą doświadcza, nie potrafiła ich ocalić. Druga trauma to wiele rodzin adopcyjnych, które sobie z nią nie radziły. Dopiero rodzina z Mendocino, nie bała się jej trudnego charakteru. Hap nauczył ją radzić sobie wśród natury, która choć brutalna a zarazem piękna była jej miejscem ucieczki od trudnych chwil. Trzecia trauma to rola detektyw która szukała porwanych dzieci. Praca stała się jej uzależnieniem, żyła nią kosztem rodziny.
Po trzecie kawał dobrej roboty przy profilowaniu obrazu ofiary. Anna jako osoba która wiele przeszła potrafi wyczuwać i rozumieć emocje ludzi. Widzi więcej, słysze więcej, krzyk o pomoc, które nastolatki wysyłały dla niej były czytelne.
Po czwarte jak autorka sama przyznaje jest ofiarą molestowania dlatego ta książka jest tak prawdziwa. Paula McLain pokazuje czytelnikowi szczerą, brutalną prawdę. Nie oszczędza czytelnika i nie ujmuję brudne emocje w ładne słowa. To jest najbardziej wstrząsające, prawdziwe oblicze tragedii, tragedii która ma różne twarzy, każdy przeżywa ją inaczej, dla jednych będzie nauczką dla innych zagładą.
Gdy gwiazdy ciemnieją, to trudna książka ale warto się z nią zmierzyć. Polecam.