Boję się, że nadejdzie moment, kiedy przestanę odróżniać jawę od snu, a mój świat runie razem ze mną. Nie potrafię sobie wyobrazić, co bym zrobił, gdybyś nagle okazała się kłamstwem, imaginacją mojego umysłu.
WhiteRabbit jest na najlepszej drodze do zostania profesjonalnym graczem. Jego tajemniczość i nieznana tożsamość wzbudzają ciekawość wielu zawodników FIFA, w tym wicemistrza świata – Kiliana „MadHattera” Kormana.
Ukryta za maską Wiktoria szybko się przekonuje, że prowadzenie podwójnego życia jest bardzo uciążliwe, szczególnie gdy w grę wchodzą uczucia.
Czy nawiązanie bliskiej relacji z największym przeciwnikiem może skończyć się dobrze?
Co z tym wszystkim ma wspólnego Kraina Czarów?
Odważysz się wkroczyć do świata rywalizacji, namiętności i pasji, w którym nic nie jest oczywiste?
Wydawnictwo: K.Wycisk
Data wydania: 2023-10-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 388
Język oryginału: polski
🎮OPINIA🎮
Tytuł:"GAMERKA" To tylko gra Tom 1
Autor: Katarzyna Wycisk
To historia o Wiktorii i Kilianie, których pasją jest e-sport i gra w FIFĘ.
Wiki jako WhiteRabbit jest na najlepszej drodze do zostania profesjonalnym graczem.
Jako wielka fanka Kiliana "MadHattera" podziwia jego osiągnięcia i chce w przyszłości osiągnąć to co on. Tajemniczość WhiteRabbita i nieznaną tożsamość wzbudza ciekawość wielu zawodników FIFA w tym wicemistrza świata Kiliana "MadHattera" Kormana.
Jednak Wiktoria szybko się przekonuje że prowadzenie podwójnego życia jest bardzo uciążliwe. Ich przypadkowe spotkanie sprawia że budzą się w nich uczucia których się niespodziewali i których nie planowali.
Czy Kilianowi uda się poznać prawdziwą tożsamość WhiteRabbita?
Co z tym wszystkim wspólnego ma Kraina Czarów?
"Gamerka" to książka którą pokochałam od pierwszych stron ❤️ Fabuła książki jest tak wciągająca że nie sposób się od niej oderwać. Autorka porusza w swojej książce wiele ważnych tematów m.in: dyskryminacja że względu na płeć, skomplikowane relacje rodzinne, schizofrenia.
Wprowadza nas do świata e-sportu i pokazuje jak on naprawdę wygląda.
Nawiązanie do Alicji w Krainie Czarów to coś nieziemskiego. Dogłębnie oddany klimat: tajemniczości, szaleństwa,traumy.
Ta historia to prawdziwy rollercoaster wydarzeń i zwrotów akcji. Ta książka jest perfekcyjna pod każdym względem.
Jestem godna podziwu dla autorki w jaki sposób opisuje temat e-sportu i choroby jaką jest schizofrenia. Widać tu ogromne zaangażowanie. Bardzo polubiłam i zżyłam się z głównymi bohaterami i zdecydowanie czekam na kontynuację losów Kiliana i Wiktorii, gdyż ta historia pochłonęła mnie do reszty. Z całego serca polecam przeczytać bo naprawdę warto ❤️
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Kasia jest jedną z pisarek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Do sięgnięcia po jej ostatnią powieść "Gamerka. To tylko gra" zachęcił mnie interesujący, wręcz intrygujący opis oraz piękna okładka, która bezapelacyjnie przyciągająca uwagę. W ogóle wykonanie książki zasługuje na uznanie, to jedno z najładniejszych wydań jakie widziałam. W książce znajdziemy motyw enemies to lovers, który ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w ekspresowym tempie. Ja pochłonęłam ją w jeden poranek i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania! Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Fabuła skupia się głównie na tematyce esportu, rywalizacji oraz tajemniczym wątku związanym z Alicją w krainie Czarów. Bohaterowie zostali w rewelacyjny sposób wykreowani przez Kasię. To postaci niezwykle autentyczne, które nie są idealne, tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w pewnych kwestiach, podzielając podobne bolączki i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a za sprawą retrospekcji mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Wiktoria od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, jestem pod wrażeniem jej pasji oraz determinacji w dążeniu do celu. Kilian natomiast początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć, jednak kiedy zagłębiłam się w jego historię zrozumiałam dlatego młody mężczyzna ma właśnie takie podejście do życia. Jednocześnie w niektórych momentach ujął mnie swoją troską i dobrym sercem, co w w ogólnym rozrachunku sprawiło, że i on skradł moje serce. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana, a to za sprawą motywu enemies to lovers, chociaż w przypadku tej historii, tych bohaterów mamy tak jakby dwie rzeczywistości: tą realną i tą wirtualną. Obie ogromnie mi się podobały, obie śledziłam z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem. Autorka od pierwszych stron wciąga Czytelnika w wirtualny, pełen emocji, pasji i wrażeń świat i muszę przyznać, że sama zapragnęłam zagrać w FIFĘ, poczuć to co podczas gry odczuwali MadHatter i WhiteRabitt. W książce nie brakuje oczywiście tajemnic, które wychodzą na światło dzienne w powolnym tempie, niemniej jednak w znaczący sposób wpływają na życie bohaterów. Czytając tą książkę tak naprawdę nie widziałam co przyniosą kolejne strony co niesamowicie mi się podobało. Ten dreszczyk emocji. Ta niepewności co wydarzy się za chwilę, jaka będzie reakcja bohaterów... Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów dzisiejszego społeczeństwa: są to skomplikowane relacje rodzinne, dyskryminacja, samoakceptacja.Kasia nie boi się poruszać także trudnej tematyki, często będącej w sferze tabu, a mowa schizofrenii, tego z czym się wiąże, jak wpływa na życie osoby chorej oraz jej rodziny. Muszę przyznać, że ta historia sprawiła, że moje serce w wielu momentach zabiło zdecydowanie szybciej i mocniej.. szczególnie końcówka jaką zaserwowała tutaj Kasia pozostawiła mnie z szokiem wymalowanym na twarzy! Kochana, takie coś powinno być karalne! Cudownie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się już doczekać dalszych losów bohaterów, bo coś czuję, że jeszcze wiele się tutaj wydarzy! Polecam!
"Gamerka. To tylko gra" Katarzyny Wycisk to książka, która swego czasu wyskakiwała z każdego możliwego miejsca w bookmediach. Między innymi dlatego długo zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle po nią sięgać. Ostatecznie moja sympatia do piłki nożnej (choć bardziej tej tradycyjnej) jednak wygrała i postanowiłam dać publikacji szansę. Czy zatem wykorzystanie motywu e-sportu w książce zdało egzamin? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami historii są Kilian -- wicemistrz świata w grze FIFA znany pod pseudonimem "MadHatter" i Wiktoria używająca nicka "WhiteRabbit" -- dziewczyna, która jest na najlepszej drodze to tego, aby stać się jednym z najlepszych graczy, jednak z powodu dyskryminacji płciowej musi ukrywać swoją tożsamość pod maską białego królika.
Ich drogi przecinają się przy okazji startu w Mistrzostwach Polski organizowanych w Warszawie, jednak problem polega na tym, że mieli okazję poznać się podwójnie. Zarówno jako gracze, jak i prywatnie. Chociaż Wiktoria doskonale wie, kim jest Kilian, on nie ma pojęcia, że dziewczyna podziela jego pasję i w rzeczywistości jest jego rywalem podczas turnieju. Czy chłopak kiedyś pozna prawdę?
Jedno jest pewne. Zanim do tego dojdzie, oboje będą już bardzo zaangażowani we wzajemną relację. Czy Kilian wybaczy ukochanej, że oszukiwała go przez tak długi czas? Czy uda im się połączyć życie prywatne i zawodowe? Czy ich miłość pokona wszystkie przeciwności losu? Co wydarzy się, gdy na ich drodze pojawią się osoby, które nie życzą im najlepiej? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że bardzo trudno było mi ocenić tę książkę w skali od 1 do 10. Normalnie nie mam z tym większego problemu, ale końcówka pierwszej części historii Wiktorii i Kiliana sprawiła, że musiałam się nad tym mocno zastanowić. Dlaczego? Bardzo nie spodobało mi się zachowanie głównego bohatera, który od razu założył pewien scenariusz, ponieważ uroił sobie, że czeka go podzielenie losu jednego z członków jego rodziny, ale... No właśnie. Scena zapoczątkowana w klubie jest opisana w taki sposób, że każdy zorientowałby się, co się tak naprawdę stało. Wszyscy, tylko nie Kilian, czego zupełnie nie rozumiem, ale być może zostanie to jakoś sensownie wytłumaczone w kolejnej części.
Myślę, że na duży plus zasługuje research, jaki autorka zrobiła, aby zgłębić temat e-sportu i rozgrywek w FIFĘ. Akurat znam trochę temat, więc uważam, że wyszło to naprawdę dobrze!
Bardzo podobały mi się również nawiązania do "Alicji w Krainie Czarów" i to, w jaki sposób ten motyw został dodatkowo wykorzystany w publikacji. Jest on swego rodzaju spoiwem pomiędzy wirtualnym a prawdziwym życiem bohaterów. I jestem bardzo ciekawa, jak zostanie poprowadzony w drugim tomie.
Chociaż zakończenie tego tomu niespecjalnie przypadło mi do gustu, jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów, dlatego z pewnością nie będę zbyt długo zwlekać z sięgnięciem po kontynuację. A jak ostatecznie zdecydowałam się ocenić pierwszą część serii "Gamerka"? Dałam jej 7/10.
Styl pisania Kasi jest wciągający. Relacja między Wiktorią i Kilianem jest czymś wspaniałym i wydaje się bardzo realistyczne. Końcówka rozwaliła mnie emocjonalnie. Mimo że rozumiem Kiliana i to że chciał chronić Wiktorię przed samym sobą, to nie potrafiłam tego zaakceptować.
Reiner miał wszystko: pracę marzeń w Państwowej Straży Pożarnej, kobietę, z którą chciał spędzić resztę życia i prawdziwych przyjaciół - braci z jednostki...
Kiedy całe życie nagle się zmienia, a wszystko, co do tej pory znaliśmy okazuje się być wielkim kłamstwem. Byli niczym maszyny, marionetki spełniające...
Przeczytane:2024-07-28,
Szczęśliwi ci, którzy robią to, co lubią i jeszcze im za to płacą…
No fakt… nie zawsze jest idealnie, bo utrzymanie się na odpowiednim poziomie wymaga wielu poświęceń, wliczając w to prywatność i życie osobiste.
Bywa bowiem, że na potrzeby pasji stwarza się alternatywny wizerunek. A może raczej pokazuje się światu tylko drobny wycinek własnego „ja”.
Idealnym przykładem na poparcie moich słów jest historia Kiliana, który utrzymuje się na szczycie, ale nikt nie wie, ile go kosztowało, by tam dotrzeć.
Mogłoby się wydawać, że ma wszystko… urodę, pieniądze, sławę, rozpoznawalność, powodzenie, a tak naprawdę to, co pokazuje publicznie jest… czym? Sprawdźcie sami.
W pewnym stopniu w regułę, o której wspomniałam wpasowuje się również Wiki. Z tym że jej maska jest autentyczna, choć została przybrana z innych powodów niż w przypadku Kiliana.
Ciekawie było poznawać oba oblicza głównych bohaterów, co nie zmienia faktu, że (wiem… zaskoczę Was, siebie zresztą też zaskoczyłam) w całej historii przeszkadzał mi wątek e-sportu.
Brzmi to dziwnie, bo sama od czasu do czasu lubię zanurzyć się w świecie gier. Co prawda preferuję SIMSy, ale nie gardzę też sportowymi, w tym FIFĄ. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego przeszkadzał mi ten wątek, bo sama tego nie rozumiem.
Wiem za to, że temat szufladkowania ludzi powinien być nagłaśniany, a samo szufladkowanie potępiane. W końcu nie jest ważny kolor skóry, płeć, wykształcenie, zasobność portfela ani milion innych spraw, tylko to jakim się jest człowiekiem.
A jakimi Wy jesteście ludźmi?
To pytanie warto zadać sobie w dowolnym momencie, ale niekoniecznie trzeba ujawniać odpowiedź…