Drugi tom bestsellorwej serii o komisarzu Williamie Wistingu, cyklu kryminałów mistrzowsko przedstawiających śledztwa norweskiego policjanta z Larviku.
Obecnie w Norwegii jest prawie tysiąc zaginionych osób. Za każdym zniknięciem kryje się swoiste misterium, zagadka. Książka Felicia zaginęła opowiada jedną z takich historii.
Gdy komisarz William Wisting otwiera nową sprawę o zaginięcie, w tym samym czasie podczas prac budowlanych zostaje znalezione ciało kobiety. Dochodzenie odkrywa sieć kłamstw i brzemiennych w skutkach wydarzeń, i pomimo że sprawa jest stara, jej dramatyczne następstwa wciąż są odczuwalne.
Wisting walczy z czasem i ze zbliżającym się przedawnieniem sprawy, ale przede wszystkim z ukrytym mordercą, który myślał, że uda mu się uniknąć kary...
,,Wstrząsające napięcie od pierwszej do ostatniej strony..."
,,Wyrażamy podziw i uznanie - po raz kolejny."
- Knut Holt, Faedrelandsvennen
,,...poruszająco dobry kryminał ...czapki z głów."
,,...niezwykle dobrze rozwinięta, a także wyrafinowana fabuła."
- Terje Stemland, Aftenposten
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 2017-08-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Felicia forsvant
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Milena Skoczko
"Lata pracy nauczyły go, że najważniejsze pytanie w sprawie o zabójstwo brzmiało dlaczego. W tym krótkim słowie było zawarte napięcie... zmuszało go do bardziej racjonalnego myślenia i odciągało od snucia mglistych, niczym nieuzasadnionych spekulacji, którym drogę często torowały pytania kto i jak."
To jeszcze nie jest Horst z późniejszych tomów serii, jak choćby misternie utkane "Szumowiny", jednak już mocniej trzyma w napięciu niż pierwsza odsłona cyklu "Kluczowy świadek", coraz silniej zarysowuje się przekonujący pazur pisarski norweskiego autora. Podoba mi się swobodny styl snucia narracji, łatwo wciągający w rozwiązywanie zagadki detektywistycznej, zgrabnie podsuwający intrygujące tropy, ciekawie nakłaniający do snucia przypuszczeń i domysłów, a przy tym wielokrotnie zmieniający rytm posuwania się działań śledczych, rozwijania ich w wielu różnorodnych kierunkach. Okresy spokojnej, drobiazgowej i skrupulatnej pracy przeplatają się z nagłymi przyspieszeniami akcji, nadawaniem fabule sensacyjnych elementów, zadbaniem o odpowiedni poziom emocji i tajemniczości. Kryminał sprawia wrażenie dobrze przemyślanej całości, kluczowym postaciom nadano wyrazistych cech, wątki płynnie zazębiają się, a zakończenie powieści może zaskoczyć wielu czytelników. Brakło mi większego realizmu w snuciu historii, nieco przeszkadzała pozorna przypadkowość i zbiegi okoliczności, jednak kiedy przymknie się na to oko, przygoda czytelnicza okazuje się zajmująca i ekscytująca.
Podczas robót drogowych dokonano makabrycznego odkrycia, natrafiono na ciało zamordowanej młodej kobiety, przeleżało ono w ziemi ćwierć wieku. William Wisting staje przed niełatwym zadaniem zidentyfikowania ofiary i sprawcy, pomóc w tym może znaleziona przy szkielecie wyblakła kartka i stary wisiorek. Komisarz dysponuje tylko kilkoma elementami układanki i niezwykle trudno mu skonstruować logiczny przebieg zdarzeń, a czas wyjątkowo nagli, gdyż sprawa za kilka dni ulegnie przedawnieniu i morderca nie poniesie zasłużonej kary. Jednocześnie współcześnie dochodzi do brutalnych czynów i zaginięć osób, co zdaje się łączyć z prowadzonym śledztwem i czyni sprawę jeszcze bardziej zagadkową. Czy uda się Wistingowi uchwycić wspólne punkty zaczepienia przeszłości i teraźniejszości? Tym bardziej, że stopniowo nasuwa się sporo prawdopodobnych rozwiązań sprawy, ale prowadzących niestety donikąd. Skomplikowana reakcja łańcuchowa mylnych tropów i dowodów staje się coraz większym wyzwaniem. Frapująco jest składać poszczególne fragmenty detektywistycznego puzzle w logiczną całość.
bookendorfina.pl
kingaczyta.blogspot.com
Podczas prac budowlanych pod jedną z dróg znaleziona zostaje szafa ze zwłokami kobiety. Komisarz William Wisting zdaje sobie sprawę, że rozwiązanie tej sprawy nie będzie łatwe. Wszystko wskazuje na to, że zabójstwo miało miejsce 25 lat temu, wtedy gdy powstawała droga. Na domiar tego, policjantom przyjdzie też się zmierzyć z zaginięciem młodej kobiety, która po kłótni ze swoim partnerem nie wróciła do domu.
"Felicja zaginęła" to drugi tom cyklu z komisarzem Wistingiem. Czytelnikom Horsta dobrze wiadomo, że seria jest u nas wydawana niechronologicznie, ale wszystko jest na dobrej drodze do tego, by wszystkie książki się w Polsce ukazały. Brakuje jeszcze tomu 3 i 4. Ten brak chronologii nie przeszkadza oczywiście w czytaniu nie po kolei, bo nie ma spoilerów do poprzednich części. Natomiast dziwnym uczuciem jest poznawanie prywatnych losów głównego bohatera w zasadzie od tyłu i takie skakanie. Jeśli więc macie możliwość, polecam czytanie od początku do końca. Tyle wstępu, pora przejść dalej.
Ostatnio został wydany pierwszy tom ("Kluczowy świadek") i nie do końca byłam zachwycona lekturą. Z tego też powodu, z rezerwą podeszłam do "Felicja zaginęła", obawiając się, że autor nie zdążył się jeszcze rozkręcić - bo wiadomo, że początki pisarzy nie zawsze są idealne. Ale, ale! Pozytywnie się zaskoczyłam i przyznać muszę, że "Felicja zaginęła" to na chwilę obecną mój ulubiony tom.
W książkach Horsta często jest tak, że na rozwój akcji trzeba trochę poczekać. Autor skupia się na szczegółach, co też często wpływa na szybkość akcji, porusza także różne kwestie społeczne. "Felicja zaginęła" to tytuł, który różni się od pozostałych. Wciągnęłam się od pierwszych stron i niczym nałogowa kryminałoholiczka po prostu go pochłonęłam. Zagadka jest naprawdę bardzo interesująca, nie udało mi się jej samodzielnie rozwiązać. Książka trzymała mnie stale w napięciu, ciągle jakieś nowe wątki wychodziły na jaw, więc o żadnej nudzie nie ma tutaj mowy.
Bardzo lubię tę serię również za głównego bohatera, czyli komisarza Wistinga. Wielokrotnie już wspominałam, że jest to taki normalny facet, nie irytuje swoim zachowaniem, różni się po prostu od tych wszystkich książkowych policjantów, którzy nie radzą sobie z własnymi emocjami. Często w recenzjach wspominam o córce Williama - Line, ale w tej części nie ogrywa ona większej roli, do czego nie jestem przyzwyczajona po przeczytaniu późniejszych tomów. Zamiast tego więcej przeczytać możemy o relacji Wistinga z Ingrid, ich codzienności. Aczkolwiek wątek obyczajowy w żadnym razie nie przytłacza, nie dominuje nad tym kryminalnym i jest po prostu miłym dodatkiem. To u Horsta lubię!
Podsumowując. "Felicja zaginęła" to bardzo udany kryminał, w którym autor świetnie pokazuje swój pisarski talent i umiejętność zainteresowania czytelnika. Gdybym nie wiedziała, że to drugi tom, to nigdy bym nie podejrzewała, że jest taki przeskok pomiędzy nim a pierwszą częścią. Serdecznie polecam!
"Felicia zaginęła, czy ktoś wie, gdzie jest?".
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak duża ilość ludzi znika każdego dnia bez śladu. Ludzie "rozpływają się w powietrzu", zostawiając zrozpaczoną rodzinę bez możliwości pochowania ciała. Nie wiadomo nawet co jest gorsze - czy trzymanie się nadziei, że gdzieś tam dana osoba żyje, czy może jednak ostateczne znalezienie zwłok i żałoba. Jedno jest pewne - w każdym przypadku znalezienie mordercy winno stać się priorytetem śledczych.
Jørn Lier Horst to norweski pisarz i dramaturg, który do września 2013 r. pełnił funkcję szefa wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. Studiował trzy kierunki studiów – kryminologię, filozofię i psychologię. Od 2012 r. wydaje powieści kryminalne dla młodszych czytelników, zwane serią CLUE, mieszka obecnie w Stavern. "Felicja zaginęła" to drugi tom serii autora o norweskim komisarzu z Larviku.
Podczas wykonywania robót drogowych, budowlańcy znajdują szafę, a w niej ukryte ciało kobiety. Podczas prowadzonego dochodzenia, William Wisting odkrywa, że to zwłoki, które przeleżały w ziemi ponad dwadzieścia lat. Tymczasem, policjant przejmuje sprawę o zaginięciu młodej kobiety. Jak się okazuje, te dwa śledztwa mają ze sobą wiele wspólnego.
Tym razem, norweski autor podjął się trudnego, społecznego problemu pod postacią zaginięć, jakie dotyczą chyba każdego państwa na świecie. Jørn Lier Horst ukazał bowiem przed jakim wyzwaniem stoją śledczy, którzy muszą rozwikłać zagadkę zabójstwa sprzed tylu lat oraz jak żmudne jest dochodzenie prawdy w przypadku zaginięć. Ta książka ukazuje to, jak wielu czynności dochodzeniowych, często prowadzących niestety w ślepy zaułek, trzeba wykonać, by znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia. Przesłuchania wielu świadków, grzebanie w przeszłości, dopasowywanie do siebie setek puzzli jednej układanki, analizowanie i burza mózgów - to wszystko, krok po kroku, zbliża policjantów do wykrycia sprawcy. I pomyślcie sobie pod jaką presją egzystują śledczy, jeśli zbliża się do nich termin przedawnienia zbrodni. Przedawnienia, na temat którego autor wypowiada dość jasno swoją opinię.
Jørn Lier Horst po raz kolejny udowodnił, że potrafi budować napięcie. Autor bowiem podsuwa czytelnikowi pewne rozwiązania, by za chwilę ukazać, że jednak taki tok myślenia prowadzi donikąd. Biorąc powyższe pod uwagę, muszę przyznać, że tym razem zakończenie kryminału Horsta mnie zaskoczyło, gdyż obstawiałam zupełnie inną postać sprawcy. Muszę także podkreślić, że mocno realistyczny opis znalezienia zwłok zaginionej osoby, podziałał na moją wyobraźnię.
Cieszę się, że Wydawnictwo Smak Słowa wydaje już teraz poszczególne, brakujące części tej serii w odpowiedniej kolejności. Dzięki temu mogę śledzić chronologicznie zmiany w życiu głównego bohatera. Zmiany, których preludium zostało zasygnalizowane właśnie w tej części, a których rozwinięcia spodziewam się w trzecim tomie.
Jestem zadowolona z lektury książki "Felicja zaginęła". William Wisting po raz kolejny bowiem rozwiązał skomplikowaną zagadkę kryminalną, która dla czytelnika może stanowić nie lada wyzwanie. Dla fanów tego cyklu to niewątpliwie pozycja obowiązkowa.
"Zagadka hien cmentarnych" Tom 4 serii CLUE - Kryminałów dla dzieci autorstwa bestsellerowego autora norweskich kryminałów dla dorosłych W...
Po kilku tygodniach ulewnego deszczu ziemia osuwa się na jedną z dzielnic mieszkaniowych w Larviku, grzebiąc dziesiątki domów. Wisting dołącza do akcji...
Przeczytane:2017-09-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 80 książek 2017,
Podczas prac budowlanych zostaje znaleziona szafa z ciałem kobiety w środku. Na miejsce zdarzenia zostaje wezwany komisarz Williama Wisting, który w krótkim czasie dowiaduje się, kim była denatka i kiedy zostało zgłoszone zaginięcia. Okazuje się jednak, że Wisting ma tylko 5 dni na rozwiązanie sprawy inaczej ulegnie ona przedawnieniu.
Bardzo lubię książki Horsta, cenię je między innymi za styl, jakim są pisane, bujną wyobraźnie, jak również za frapującą fabułę i plastyczne opisy otoczenia, które, mimo iż są dokładne, to nie powodują zapychania treści. Autor umiejętnie rozwija wątek kryminalny oraz zwraca uwagę na tło psychologiczno-społeczne norweskiego środowiska. Jego historie są bardzo realistyczne, bo z własnego doświadczenia posiada fachową wiedzę policyjną i zna się na ludzkiej naturze. Jak dotąd nie zawiodłam się, bo każda z przeczytanych powieści Horsta dostarczyła mi wielu emocji, napięcia oraz doskonałą przygodę.
Kreacja Williama Wistinga jest bardzo dokładna, lecz nie karykaturalna. Posiada on wszystkie cechy mężczyzny o silnym charakterze. Ma też niesamowitą policyjną intuicję, która wraz z racjonalnym myśleniem i dociekliwością, wskazują mu drogę do celu. Jednak Wisting to nie tylko dobry gliniarz oddany swojej pracy, to też mąż i ojciec, który nie do końca może się pogodzić z tym, że jego latorośle wyfrunęły już z gniazda i zaczęły żyć swoim własnym życiem, a on sam nie należy już do najmłodszych.
W Felicia zaginęła mamy do czynienia z fabułą złożoną, jednak na pierwszym planie pojawia się rozwikłanie tajemnicy sprzed 25 lat, kiedy to w nieznanych okolicznościach przepadła młoda kobieta. Autor zmusza do refleksji na temat tego, czy morderstwo powinno ulegać przedawnieniu, bo jakby nie patrzeć zabójca zawsze zostanie zabójcą. I niczego to nie zmieni.
Akcja rozwija się w błyskawicznym tempie, dlatego książkę czyta się przyjemnie i wyjątkowo szybko. Choć odbiorca ma pewne przypuszczenia do tego, kto jest mordercą, to i tak zakończenie satysfakcjonuje i zaskakuje. Felicia zaginęła to bardzo dobrze skrojony kryminał z charakterystycznymi dla tego gatunku cechami. Jestem zadowolona z lektury. Szczerze polecam.