Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: b.d
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 164
Gustlik mieszka w Bytomiu. Ojciec niedawno wrócił z wojny. Jeden wujków zginął, od drugiego nie ma wiadomości. A walka o Śląsk dopiero się...
Ania kocha wszystkie zwierzątka, oczywiście oprócz tej rudej wydry, z którą musi dzielić pokój. Marek kocha Anię, chociaż wie, że miałby u niej większe...
Przeczytane:2016-09-20, Przeczytałam,
Trójka znajomych uczęszczających do gimnazjum w Rudzie Śląskiej: Gogel – król hakerów, Master i Sójka – fanatyczna ekolożka zostają przyłapani na rysowaniu znaków na szkolnym parapecie. Zostają zobowiązani do naprawienia szkód. Do zmazania rysunków używają substancji, która okazuje się być żrącym kwasem. Ich sytuacja się pogarsza. Zostają ukarani punktami ujemnymi. Jak uratować sytuację i odzyskać utracone punkty? Większość uczniów w takiej sytuacji próbuje przypodobać się nauczycielom, na przykład wzbogacając szkolny kącik historyczny. Czymś co zbytnio nie nadszarpnęłoby uczniowskiego budżetu… a może czymś co przy odrobinie umiejętności można by sfałszować? Paczka przyjaciół zabiera się do pracy i dopiero tutaj zaczynają się kłopoty.
Zostają oszukani, próbują odebrać to co im się należy. „Ci, którzy wczoraj byli zwierzyną, dziś stają się myśliwymi.” Oczywiście wszystko odbywa się w tajemnicy przed dorosłymi. Wszystko jest tajemnicze i momentami niebezpieczne. Jak skończy się ta sprawa? Przekonajcie się sami!
Charaktery bohaterów stanowią razem bardzo ciekawą mieszankę. Tych postaci nie sposób nie polubić.
Książka jest napisana lekkim językiem, czyta się ją bardzo przyjemnie. Nie brak w niej ciekawych porównań i zabawnych stwierdzeń. Żeby nie być gołosłowną – kilka cytatów:
„Karząca Miotła Sprawiedliwości obchodziła dziś Dzień Wyciągania Błędnych Wniosków”
„Właściwie był to zupełnie normalny pokój normalnej dziewczyny, tyle, że zamaskowany jak kryjówka partyzantów w południowym Wietnamie”
„Widocznie patron Gogla zajęty był formatowaniem zawirusowanych przez siły piekielne elektronicznych zabezpieczeń przy bramie niebiańskiej.”
„- Masz rację, że nie mam racji, że masz rację. To ty masz rację – szaleńcom nie należy się sprzeciwiać.”
„Wątpię, czy Bóg używa Internetu, by komunikować się z wiernymi, ale jakąś nitkę wetknął nam w ręce.”
„- To się mamusia ucieszy, że nie będzie babcią, bo się synuś wirtualnie zabezpieczył – zadrwiła.”
Oczywiście wszystko to dużo lepiej wygląda kiedy nie jest wyrwane z kontekstu.
A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od parapetu …
Lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór, warto po nią sięgnąć :)